winogroneczka 07.02.05, 21:46 jakie sa wasze ulubione wiersze o milosci? ja uwielbiam "milosc szczesliwa" Szymborskiej. pozdrawiam :) Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
isabelle7 Re: o milosci- wasze ulubione??? 07.02.05, 22:18 ja lubie ten wiersz, ale autora mi nie podano. Mam go od LO. Na spotkanie z Tobą założę tylko uśmiech włosy oddam we władanie wiatrowi Dłoniom czystym jak tesknota Każe oczekiwać płomyka co nie zgaśnie w żadnym deszczu nawet we łzach... Odpowiedz Link
ritakavka Nie mam takowego. 29.07.05, 03:13 skoro wg. państwa powstało tyle wspaniałych wierszy o miłości to po jaką cholerę płodzić następne powielające tematykę, czasem formę swoich zacnych poprzedników? za spłycanie uczuć powinni stawiać pod ścianę i celnym strzałem ratować wrażliwość od zagłady. Odpowiedz Link
szev Re: o milosci- wasze ulubione??? 08.02.05, 12:25 Ulubiony fragment z Yeats'a: Ale ja, będąc ubogim, posiadałem tylko marzenia Rozsypałem me marzenia pod Twymi stopami Stąpaj delikatnie gdyż stąpasz po moich marzeniach (to z pamięci więc układ graficzny pewnie nieoryginalny) Odpowiedz Link
winogroneczka yeats 08.02.05, 23:51 > Ale ja, będąc ubogim, posiadałem tylko marzenia > Rozsypałem me marzenia pod Twymi stopami > Stąpaj delikatnie gdyż stąpasz po moich marzeniach ladne- moze znasz orginal? Odpowiedz Link
julchen33 Re: yeats 10.02.05, 12:38 ja znam! HE WISHES FOR THE CLOTHS OF HEAVEN Had I the heavens´ embroidered cloths, Enwrought with golden and silver light, The blue and the dim and the dark cloths Of night and light and the half-light, I would spread the cloths under your feet: But I, being poor, have only my dreams; I have spread my dreams under your feet; Tread softly because you tread on my dreams. Odpowiedz Link
dirt0001 Re: yeats 13.03.05, 19:14 a jaki tytuł wiersz moze cos wiecej o tym bo bardzo ładne?? Odpowiedz Link
dirt0001 Re: yeats 13.03.05, 19:19 (The Wind Among the Reeds, 1899) He Wishes for the Cloths of Heaven Had I the heavens' embroidered cloths, Enwrought with golden and silver light, The blue and the dim and the dark cloths Of night and light and the half-light, I would spread the cloths under your feet: But I, being poor, have only my dreams; I have spread my dreams under your feet; Tread softly because you tread on my dreams. -------------------------------------------------------------------------------- (Wiatr pośród trzcin, 1899) Poeta pragnie szaty niebios Gdybym miał niebios wyszywaną szate Z nici złotego i srebrnego światła, Ciemną i bladą, i błękitną szatę Ze światła, mroku, półmroku, półświatła, Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy, Lecz biedny jestem: me skarby Odpowiedz Link
szev Re: yeats 14.03.05, 14:51 swoją drogą, to tłumaczenia są różne: Gdybym miał niebios wyszywaną szate Z nici złotego i srebrnego światła, Ciemną i bladą, i błękitną szatę Ze światła, mroku, półmroku, półświatła, Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy, Lecz biedny jestem: me skarby Odpowiedz Link
julchen33 Re: yeats 25.03.05, 23:34 tytul to wlasnie ten napisany duzymi literami: "he wishes for the cloths of heaven" Odpowiedz Link
laurra Re: o milosci- wasze ulubione??? 17.04.05, 11:12 *** gdy wiem że jedziesz do mnie a pociąg spóźnia sie trzy minuty PKP stają się moim wrogiem gdy slyszę "Reymont z Krakowa do Łodzi wjeżdża na peron pierwszy" czuję się jakby mi przez megafon czytano Ziemię obiecaną potem przez trzy dni uczę się twoich policzków na pamięć i choc znacznie wyprzedzilem program chętnie wziąlbym korepetycje zupełnie jak w powieści Lermontowa "Poznając kobietę, zawsze nieomylnie odgadywałem, czy będzie mnie kochała, czy nie..." im dlużej się bronisz tym bardziej mnie podniecasz ugryź mnie jeszcze raz a twoje ubranie będzie wspomnieniem (Piotr Macierzyński) Odpowiedz Link
winogroneczka szymborska raz jeszcze 03.07.05, 19:57 "Zakochani" Jest tam tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: "Ty pójdziesz górą, a ja doliną..." Chociaż słyszymy - nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest wyrzeczeniem. I nawet więcej, niż są warci, niekochających żałujemy. Tacyśmy zadziwieni sobą, że cóż nas bardziej zdziwić może? Ani tęcza w nocy. Ani motyl na śniegu. A kiedy zasypiamy, We śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, ale to dobry sen, bo się budzimy z niego. Odpowiedz Link
szev Re: o milosci- wasze ulubione??? 08.07.05, 13:39 Pablo Neruda "Zawsze" Wobec ciebie nie jestem zazdrosny. Przyjdź z mężczyzną za plecami, przyjdź mając ich stu we włosach, przyjdź z tysiącem ich od piersi do stóp, przyjdź jak rzeka pełna topielców na spotkanie ze wściekłym morzem, wieczną pianą i burzą. Przynieś ich wszystkich tam gdzie czekam: zawsze będziemy sami, zawsze będziemy ty i ja sami na ziemi aby rozpocząć życie. Odpowiedz Link
korek1000 Re: o milosci- wasze ulubione??? 11.07.05, 04:08 Miłość to taka dziwna rzecz jakby powiedzieć, jakby rzec to taka sprawa nienazwana co zrywa z rana jak pijana człeka co zwykle długo spał teraz by rano wstał i wstał i jeszcze raz i jeszcze raz a potem ciach ... i trzeba w gaz bo znów uciekła łajza w las. Tak sie popisuje o 4tej nad ranem korek1000 (łajza to o miłości broń Boże o podmiocie miłości) Odpowiedz Link
bdx65 Re: o milosci- wasze ulubione??? 23.07.05, 20:48 Kazimierz Przerwa-Tetmajer - "Lubię, kiedy kobieta..." Odpowiedz Link
tamm Re: o milosci- wasze ulubione??? 26.07.05, 19:51 Co to jest miłość? To kolor twoich oczu zmrużonych w rozkoszy, to zapach twoich włosów w promieniach słońca. Nagie ramiona koszulką skrywane, to cała ty o siódmej nad ranem... To cień twój na ziemi gdy gaśnie słońce to uśmiech co spaja niczym jak pnącze... To twoje usta rzeźbione radością to cała ty, tyś moją miłością... ( tamm ) tamm.blog.onet.pl Odpowiedz Link
eferaenija gdyby można było ją ubrać w słowa... 07.08.05, 01:04 ...nie miała by w sobie tej wszechogromnej magii... Dla mnie najpiękniejszym "wierszem" jest to "kocham", które słyszę co kilka chwil, i które muszę dobrze zapamiętać na długie dni rozstania... Odpowiedz Link
tamm Re: gdyby można było ją ubrać w słowa... 07.08.05, 11:50 Modlitwa o miłość Gdyby tak jeszcze w życiu pokochać taką miłością czułą i gorącą... Och, gdybym mogła taką miłość spotka Żeby nie tęsknić już gwiezdną nocą I kogo o to mam prosić Panie...? o krztynę czułości w mym życiu? w czyje mam oddać się władanie... jak długo czekać w ukryciu? Czy Ciebie o miłość prosić wypada? Niczym żebraczka czuję się marna... Czy droga będzie Twoja porada? czy będzie w tym życiu realna? Jednak proszę, błagam u Twych stóp podaruj mi miłość prawdziwą... niech spęta, niech włada mną, aż po grób niech umrę chociaż szczęśliwą... O Panie siedzisz na nieboskłonie rozejrzyj się po ziemi proszę, Poszukaj dla mnie kochające dłonie modlitewną prośbę do Ciebie wnoszę... (tamm) Napisane dawno temu. Działa :) modlitwa została wysłuchana. Zatem dzielę się nią z wami ... Odpowiedz Link
joanna2909 Re: o milosci- wasze ulubione??? 07.08.05, 15:18 autor: joanna małoszczyk jeżeli nawet stanę ci na drodze jeżeli nawet będę znała słowa które budzą pożądanie to i tak nie zamieszkamy w pięknej Weronie ani w błękitnym Sant Tropez w żadnej legendzie plotce powieści być może wiersz tylko oprze się o twój śmiech szczery ale niekoniecznie nie popłyniemy białą łódką w niedzielny ranek ani wpław przez wody czyste wielkiej fascynacji w żadne natchnienie na schodach spotkam cię przypadkiem skradnę twój czuły dotyk i wpisze go we fraktalną przestrzeń MANDELBROTA wtedy trzepot skrzydeł motyla w Meksyku wywoła huragan w Arizonie będziemy wieczni być może ale niekoniecznie Odpowiedz Link
prismatic_eyes Re: o milosci- wasze ulubione??? 09.08.05, 12:16 Co chwila mam inny ulubiony wiersz o miłości. Wszystko zależy od mojego nastroju, myśli, marzeń...Ostatnio króluje Jacek Bierezin i jego "Z Tobą bez Ciebie": Paryż, Paryż bez Ciebie jest tylko jeszcze jednym, smutnym, wyludnionym, wschodnioeuropejskim miastem, jak Wieluń, Warszawa czy Władywostok. To nie będzie wiersz, to list, wyznanie, wyzwanie, wołanie, włóczęga, walka, wyjście na ring — jednym słowem wszystko na "w"; jak Weda, jak wielkość, jak wielki brak, jak vestibulum vaginae, woda, wino, wódka i wygnanie z kolejnej ojczyzny wykolejeńców wtopionych w widnokrąg, w wielki pejzaż, wschód i zachód tego miasta wytatuowanego na skórze (na imię zawsze będziesz miała Wschód), jak wyścig z czasem, jak wola wygranej, a nie ma wrogów wartych... Jak wyjść z Ciebie: opuścić jakieś miejsce, zwykle udając się dokądś, w jakimś celu. Wyjść z domu. Wyjść na spacer. Wyjść po zakupy. Wyjść do miasta. Wyjść naprzeciw kogoś. Wyjść na wolność i widzieć Ciebie. I nie móc wyjść z podziwu, z osłupienia, ze zdumienia, nie móc się nadziwić Twojej miłości. Twojej skórze, włosom, rzęsom, oczom, piersiom, udom, zapachowi podróży do Ciebie i w Ciebie. I coś wychodzi na jaw, na światło dzienne, przestaje być tajemnicą, staje się znane, zostaje ujawnione, wychodzi obronną ręką, krzykiem, bez szwanku, bez skazy, piękne jak Twoja bliskość i Twoje oddalenie. Jak wyjść z Ciebie, zacząć grę, rozgrywkę, kładąc najważniejszą kartę; wyjść w damę karo, wziąć początek, wywieść się skądś, robić dla Ciebie wszystko, ale żebyś nie była wszystkim. I jak wyjść z Ciebie nie wychodząc nigdy, być zawsze w Tobie i zawsze odchodzić. Jest w tym wierszu coś...Coś brutalnie prawdziwego. I magicznego... Odpowiedz Link