Dodaj do ulubionych

Fajny film wczoraj widziałem... :-))

04.01.03, 09:55
Założyłem ten wątek, aby zachęcić Was do podzielenia się swoją opinią na
temat ostatnio oglądanego w kinie filmu. Oczywiście dyskusje na temat filmów
też będą tu mile widziane.
Mam nadzieję, że chodzicie czasem do kina i wątek ten nie umrze, zanim się na
dobre nie rozwinie. :-))
Obserwuj wątek
    • naka Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 04.01.03, 17:43
      A ja mam propozycje, moze razem wybierzemy sie do kina - cała rodzina - a potem dyskusje ????
      • moooni Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 04.01.03, 18:44
        naka napisała:

        > A ja mam propozycje, moze razem wybierzemy sie do kina - cała rodzina - a
        potem
        > dyskusje ????
        Oooooooooooo, super pomysł, Nako :)
        Pójdźmy wszyscy razem, a na forum się okaże, kto poszedł do kina, a kto na
        film ;-)


        --
        moooni@gazeta.pl
        icq 46479443
        • naka Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 04.01.03, 20:00
          moooni napisała:

          > naka napisała:
          >
          > > A ja mam propozycje, moze razem wybierzemy sie do kina - cała rodzina - a
          > potem
          > > dyskusje ????
          > Oooooooooooo, super pomysł, Nako :)
          > Pójdźmy wszyscy razem, a na forum się okaże, kto poszedł do kina, a kto na
          > film ;-)


          >
          >
          > --
          > moooni@gazeta.pl
          > icq 46479443

          -----------------------------------

          Okaze sie okaze !!!!!
          • roman_j Co ja z Wami mam, kobiety... :-))) 04.01.03, 20:14
            No właśnie. Co ja z Wami mam. Jak założę jakiś wątek tematyczny, to on zaraz
            dryfuje gdzieś na manowce... :-))) Zaraz założę oddzielny wątek, żebyśmy mogli
            sobie przedyskutować propozycję Naki. Mnie się ona podoba (i Naka i
            propozycja) ;-)), ale trzeba kilka spraw omówić.
            • moooni Re: Co ja z Wami mam, kobiety... :-))) 05.01.03, 11:57
              roman_j napisał:

              > No właśnie. Co ja z Wami mam. Jak założę jakiś wątek tematyczny, to on zaraz
              > dryfuje gdzieś na manowce... :-))) Zaraz założę oddzielny wątek, żebyśmy
              mogli
              > sobie przedyskutować propozycję Naki. Mnie się ona podoba (i Naka i
              > propozycja) ;-)), ale trzeba kilka spraw omówić.

              No nie mów, że masz z nami źle ;-)
              Skoro nowy wątek tematyczny już działa, ten chyba możemy poświęcić owym
              manowcom. Ja to nazywam trochę inaczej, jako że to paranoja dygresyjna ;-)))
              A w ogóle to może wezmę się za jakąś robotę, bo zwiędnę tutaj do osiemnastej...

              --
              moooni@gazeta.pl
              icq 46479443
              • roman_j Re: Co ja z Wami mam, kobiety... :-))) 05.01.03, 14:16
                moooni napisała:

                > No nie mów, że masz z nami źle ;-)

                Nie mówię. Piszę... ;-))

                > Skoro nowy wątek tematyczny już działa, ten chyba możemy poświęcić owym
                > manowcom. Ja to nazywam trochę inaczej, jako że to paranoja dygresyjna ;-)))

                Dobre określenie. Chyba sam jej ulegam, skoro właśnie piszę te słowa... ;-))

                > A w ogóle to może wezmę się za jakąś robotę, bo zwiędnę tutaj do
                > osiemnastej...

                Podlej się zatem kawą, żeby nie zwiędnąć. ;-))
                • moooni Re: Co ja z Wami mam, kobiety... :-))) 05.01.03, 20:25
                  roman_j napisał:

                  > > .... to paranoja dygresyjna ;-)
                  > Dobre określenie. Chyba sam jej ulegam, skoro właśnie piszę te słowa... ;-))
                  Witaj w klubie :)

                  > Podlej się zatem kawą, żeby nie zwiędnąć. ;-))
                  Naka była u mnie w pracy, podlałyśmy się kawą i kwitniemy do teraz :) Kawa
                  była jak najbardziej jałowa, ino świeżą plotką okraszona :) (sic!)

                  --
                  moooni@gazeta.pl
                  icq 46479443
                  • awronia Powrót z manowców 06.01.03, 13:43
                    ja byłam w kinie wczoraj. Na Potterze rzecz jasna. Ostatnio mam głupi zwyczaj
                    chodzenia do kina sama. I dobrze, nikt mi przynajmniej popcornu nie wyjada.
                    Potter, jak to Potter. Film dla dzieci zrobiony tak, zeby przypadkiem dzieci
                    nie mogły oglądać. Mnóstwo przemocy(np. głowny bohater przebija mózg potwora, a
                    ptak wydrapuje potworowi oczy), krew się leje wiadrami. Jak macie dzieci, to
                    idźcie lepiej na coś innego. Jedna dziewczynka (na oko 9 lat) płakała w kinie
      • hiubi Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 22.03.09, 19:11
        Polecam Lektora film.onet.pl/14380,,Lektor,film.html
        a potem kawę i dyskusję nad filmem :-)
        • roman_j Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 22.03.09, 20:21
          hiubi napisał:

          > a potem kawę i dyskusję nad filmem :-)

          A w którym z naszych dwóch kin oferują to w pakiecie z filmem? :-))
          Jeśli uda mi się wykroić trochę czasu, to pójdę na ten film. O ile nie zniknie
          za szybko z ekranu. Jeden film mi już przeszedł koło nosa...
    • roman_j Harry potter i komnata tajemnic. 17.01.03, 13:11
      Wybrałem się wczoraj na drugą część przygód Harry'ego Pottera. Całkiem fajny
      film. Niektórzy twierdzą, że jest trochę za długi, ale ja siedząc przez około
      2,5 godziny w kinie ani przez chwilę nie poczułem się znudzony, gdyż akcja
      toczyła się wystarczająco wartko i bez zbędnych dłużyzn. To rzadki się rzadko
      zdarza w przypadku tak długich filmów.
      Chociaż film jako całość podobał mi się, to jednak były tam dwa momenty, które
      w moim odczuciu dyskwalifikują go jako przeznaczony dla dzieci (szczególnie
      młodszych). Widok kota nadzianego ogonem na kinket obok ściany z wykonanym
      krwią napisem oraz scena wydziobywania bazyliszkowi oczu przez feniksa
      nadawałyby się do niezłego horroru. W filmie dla dzieci zaś wstrząsają
      podwójnie.
      Mimo wszystko uważam jednak, że warto iść na ten film, ale raczej nie z małymi
      dziećmi.
      • zenobius1 Re: Harry potter i komnata tajemnic. 17.01.03, 14:28
        Potwierdziłeś plotki zasłyszne tu i ówdzie. No to Zenobiusiatka nie pójdą do
        kina.:-((((((((((
        OT. Ostatnio - znaczy w zeszły weekend starszemu wzielismy Spider-mana na
        kasecie- bo kolega w przedszkolun oglądał. Też niezły horrorek.
        • roman_j Re: Harry potter i komnata tajemnic. 17.01.03, 15:38
          zenobius1 napisał:

          > Potwierdziłeś plotki zasłyszne tu i ówdzie. No to Zenobiusiatka nie pójdą do
          > kina.:-((((((((((

          Tylko nie mów im, dzięki komu nie pójdą do kina... ;-))
          A swoją drogą, to wiele nie stracą. A najlepiej daj (lub poczytaj) im książkę.
    • roman_j Władca Pierścieni 20.02.03, 23:38
      Ten film jest moim zdaniem dowodem, że za pomocą odpowiednich chwytów
      marketingowych można dobrze sprzedać każdy nawet niezbyt dobry towar.
      Obejrzałem sobie wreszcie drugą część Władcy Pierścieni i zastanawiam się, czy
      w ogóle wybierać się na trzecią.
      Film jest długi, nudny i zbyt przewidywalny jak na mój gust. O tym, że hordy
      Saurona wysadzą mur twierdzy w Helmowym Jarze wiadomo już dobre pół godziny
      wcześniej, bo podają nam tę informację na tacy. W ogóle miałem wrażenie, że
      reżyser ma widzów za idiotów. Jakby tego było mało postaci są schematyczne, a
      dialogi banalne. Chwilami miałem wrażenie, że aktorzy za bardzo wczuli się w
      grane przez siebie role. Kilku rzeczy jest w tym filmie za dużo: za dużo jest
      scen walki, w czasie których tak właściwie nie wiadomo, co się dzieje na
      ekranie, za dużo jest zmartwychwstań i za dużo muzyki - miałem wrażenie, że
      jestem na koncercie, a nie w kinie i wyszedłem z tego filmu zmęczony tym
      bezustannym graniem.
      Wiem, że krytykowanie dziełka, którym zachwycają się rzesze kinomanów,
      tolkienofilów, itp. stawia mnie w trudnej sytuacji wroga publicznego numer
      jeden, ale mam nadzieję, że przynajmniej Hiubi mnie nie przeklnie. Ten film to
      dobrze wypromowana średniej jakości produkcja typu a la Hollywood. Nie trzyma w
      napięciu, wręcz nudzi i wiadomo, że i tak skończy się dobrze, choć trup ściele
      się gęsto. Taki amerykański pokrzepiacz serc. Nie wiem tylko, ile w tym winy
      Tolkiena, a ile autorów filmu.
      • hiubi Re: Władca Pierścieni 21.02.03, 17:51
        > Obejrzałem sobie wreszcie drugą część Władcy Pierścieni i zastanawiam się, czy
        > w ogóle wybierać się na trzecią.

        Ja takie wrażenia już miałem po 1. części i na drugą raczej się nie wybieram.
        • naka Re: Władca Pierścieni 22.02.03, 09:21
          • roman_j Re: Władca Pierścieni 22.02.03, 15:08
            naka napisała:

            >
            • hiubi Re: Władca Pierścieni 24.02.03, 12:29
              1) sobie daruj. Sporo gorszy od MiB I
              "Raport..." owszem dobry. Reszty nie widziałem.
              PS.
              Cezarze, czy ta zbieżność obejrzanych filmów jest przypadkowa? ;-))
              • roman_j Re: Władca Pierścieni 24.02.03, 13:27
                hiubi napisał:

                > 1) sobie daruj. Sporo gorszy od MiB I
                > "Raport..." owszem dobry. Reszty nie widziałem.
                > PS.
                > Cezarze, czy ta zbieżność obejrzanych filmów jest przypadkowa? ;-))

                Wyjaśnię dla porządku, że nie oglądałem żadnego filmu, a kierowałem się tylko
                wyczuciem i informacjami jakie mam na temat dwóch z nich. :-))) "Raport
                mniejszości" uznałem za godzien polecenia, bo jest to ekranizacja powieści
                Phillipa K. Dicka. Wiem, że autor ten porusza bardzo ciekawe tematy w bardzo
                interesujący sposób, choć nie miałem jeszcze okazji przeczytać żadnej z jego
                książek. Są jednak one u mnie na samym czele listy rankingowej i zajmę się ich
                lekturą w najbliższej wolnej chwili. Oczywiście ekranizacja zazwyczaj jest
                nieco (lub dużo bardziej) gorsza od książki (szczególnie gdy książka jest
                bardzo dobra), ale czytałem, że ten film jest dobrze zrobiony. :-))
                • dzwonnik Re: Władca Pierścieni 12.03.03, 17:15
                  Nie mam czasu na chodzenie do kina (a szkoda bo bardzo lubie)... Tak wiec nie
                  opowiem o zadnym filmie, ktory widzialem ale o takim, ktorego JESZCZE nie
                  widzialem! Mam tu na mysli Matrix II. Pewnie nie bede zbyt oryginalny jesli
                  powiem, ze od chwili kiedy obejrzalem pierwsza czesc na duzym ekranie, z
                  niecierpliwoscia czekam na druga czesc (i trzecia!!). W miedzyczasie kupilem
                  sobie kasete video i zapewniam, ze uzylem jej wieeeeelokrotnie. Film ten zrobil
                  na mnie niesamowite wrazenie. Teraz zbliza sie termin emisji drugiej czesci
                  filmu (krecono 2. i 3. czesc jednoczesnie)... wiec nawet końmi nikt nie
                  odwiedzie mnie od zobaczenia jej w kinie :-)
                  • roman_j Re: Władca Pierścieni 13.03.03, 13:50
                    dzwonnik napisała:

                    > Nie mam czasu na chodzenie do kina (a szkoda bo bardzo lubie)... Tak wiec nie
                    > opowiem o zadnym filmie, ktory widzialem ale o takim, ktorego JESZCZE nie
                    > widzialem! Mam tu na mysli Matrix II. Pewnie nie bede zbyt oryginalny jesli
                    > powiem, ze od chwili kiedy obejrzalem pierwsza czesc na duzym ekranie, z
                    > niecierpliwoscia czekam na druga czesc (i trzecia!!).

                    Ja też czekam na drugą część, ale już niekoniecznie na trzecią (zobaczymy pod
                    drugiej). Generalnie nie lubię seriali kinowych.
                    A pierwszą część widziałem na dużym ekranie w nieco dziwnej wersji, mianowice
                    po angielsku z niemieckimi napisami. Dość karkołomna kombinacja, ale "Matrix"
                    wszedł na ekrany, akurat kiedy byłem na podbojach w Germanii, więc nie miałem
                    wielkiego wyboru.
                    Zresztą to i tak lepsza kombinacja niż film po japońsku z niemieckimi napisami,
                    a i taki mogłem sobie w tym czasie obejrzeć za pół darmo. :-))
    • zenobius1 Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 17.03.03, 10:24
      To teraz ja.

      Wczoraj oglądałem 8 milę. O walorach artystycznych nie chciałbym rozmawiać bo
      nie o to w tym filmie chodzi. Może się podobać lub nie, dla mnie to kolejny
      film o muzyce młodzieżowej i dobrze, że ktoś takie robi.

      Mam natomiast taką kwestię:
      - ja oglądałem film na kompie z napisami , czy wersja kinowa również zawiera
      taką niesamowitą ilość faków (Roman nie banuj pliz :-)
      - jeżeli nie to nie oddaje ona całokształtu filmu i przekazu idącego z hip-hopu
      czy rapu - nazywajcie jak chcecie
      - jeżeli tak to dlaczego wasza, jak się zdążyłem zorientować i moja powoli
      też "ulubiona" p. redaktor nie sporządziła już serii artykułów o złu tkwiącym w
      tym filmie
      -(niezorientowanym polecam wątek na płockim podforum kultura oraz artykuł
      www1.gazeta.pl/plock/1,35709,1364619.html
      ew. dlaczego na znak protestu nie przykuła się do głównych dzwi jakiegoś kina.
      Miałaby wierszówkę na kilka najbliższych miesięcy.

      Dla dopełnienia fali złośliwości zapytam się bo nie wiem, czy film ten był
      wyświetlany w kinie "Diana"


    • roman_j "Makrokosmos" 12.04.03, 17:11
      Wybrałem się dziś do kina na "Makrokosmos" i sadziłem, że po powrocie będę mógł
      z czystym sumieniem napisać laurkę zachęcającą do obejrzenia tego filmu.
      Niestety, żeby być uczciwym wobec siebie musze napisać, ze film mnie zmęczył i
      nie mogę go polecić. Przeczytałem na jego temat kilka pochlebnych recenzji, a
      kolejną zachętą do jego obejrzenia było to, że wybrała się nań moja matka i
      jeszcze wróciła zadowolona. No i dałem się nabrać. Film mnie znudził. Nic się w
      nim nie dzieje ciekawego. ja rozumiem, że jest to film przyrodniczy i do tego
      dokumentalny, więc trudno oczekiwać od niego akcji jak w kolejnej części Bonda.
      Ale nawet film przyrodniczy można zrobić ciekawie, trzeba tylko chcieć i mieć
      pomysł. Tu tego zabrakło. A jak się przez 90% filmu ogląda lecące ptaki i sceny
      tych przelotów różnią się od siebie tylko krajobrazem i gatunkiem ptaków, to
      można mieć dość. Te sceny lotu z rzadka przeplatane są krótkimi scenkami
      rodzajowymi, z których połowa ma dość ponury wydźwięk. Film broni się tylko
      pięknymi zdjęciami i muzyką. ma tez pewne walory edukacyjne, ale ja nic nowego
      i ciekawego o zyciu ptaków się nie dowiedziałem, a szkoda. Do tego trudno mi
      było w pełni docenić walory dźwiękowe filmu, bo na dziesięciu widzów w sali
      B "Przedwiośnia" aż sześcioro czuło potrzebę głośnego komentowania tego, co
      widzą, ale to już temat na inny wpis, na innym podforum. :-))
      Na koniec napiszę, że ten film być może ukoi czyjeś skołatane nerwy, ale jak
      ktoś ma nerwy w porządku, to prawdopodobnie wynudzi się jak mops. :-))
    • roman_j "Eksperyment" 14.07.03, 16:15
      Ten film widziałem w "Dianie" w ramach przeglądu filmu niemieckiego. WTedy było
      to jeden seans i nawet nie można było nikomu tego filmu polecić. Teraz jest
      okazja, żeby zobaczyć go w "Przedwiośniu", bo będą go grali od 18 lipca.
      Polecam go wszystkim, którzy chcą się dowiedzieć o sobie czegoś więcej. Tylko
      nie liczcie, że dowiecie się czegoś miłego. Gdybym pisywał jeszcze na płockim
      forum, to poleciłbym go niektórym forumowiczom ku przestrodze. Jak obejrzycie,
      to będziecie wiedzieć dlaczego... :-))
      • moooni Re: 'Eksperyment' 15.07.03, 10:54
        roman_j napisał:

        Tylko
        > nie liczcie, że dowiecie się czegoś miłego. Gdybym pisywał jeszcze na
        płockim
        > forum, to poleciłbym go niektórym forumowiczom ku przestrodze. Jak
        obejrzycie,
        > to będziecie wiedzieć dlaczego... :-))

        Ja może dodam tyle, że za scenariusz filmu posłużył eksperyment Zimbardo, więc
        jesli kogoś interesują czynniki sytuacyjne, to film jest lekturą obowiązkową.
        btw: o ksiązce mówi się lektura, a o filmie? wizja obowiązkowa?? :))

        --
        m
        • roman_j Re: 'Eksperyment' 15.07.03, 12:01
          moooni napisała:

          > btw: o ksiązce mówi się lektura, a o filmie? wizja
          > obowiązkowa?? :))

          Może: seans obowiązkowy? :-)
          • moooni Re: 'Eksperyment' 15.07.03, 12:03
            roman_j napisał:

            > moooni napisała:
            >
            > > btw: o ksiązce mówi się lektura, a o filmie? wizja
            > > obowiązkowa?? :))
            >
            > Może: seans obowiązkowy? :-)

            Faktycznie! SEANS.
            Idę sobie potrząsnąć migdał :))

            --
            m
            • roman_j Re: 'Eksperyment' 15.07.03, 12:06
              moooni napisała:

              > Idę sobie potrząsnąć migdał :))

              Zrób sobie petardę z żyta. ;-))
    • roman_j Dogville 11.11.03, 14:10
      Nie bardzo wiem, co napisać o tym filmie, żeby zachęcić do jego obejrzenia, a
      jednocześnie zbyt wiele nie zdradzić. Może oddam najpierw głos reżyserowi,
      którym jest Lars von Trier: ">Dogville< rozgrywa się w Ameryce, ale to tylko
      Ameryka z mojego punktu widzenia. (...) To nie jest film naukowy ani
      historyczny. To film emocjonalny. Tak opowiada o Stanach Zjednoczonych, ale
      także o jakimkolwiek małym miasteczku gdziekolwiek na świecie."
      Jeśli lubicie oglądać filmy nie tylko dla rozrywki, to ten film powinniście
      obejrzeć. Ja sam wyszedłem z niego z mieszanymi uczuciami, ale są to tego
      rodzaju "mieszane uczucia", które wynikają z ujrzenia siebie w krzywym
      zwierciadle. Tego wątku nie rozwinę, ale za to napiszę, że bardzo ciekawa jest
      sama konstrukcja filmu oraz scenografia, która sprawia, że choć oglądamy film,
      mamy wrażenie, że jesteśmy w teatrze. Pozwala nam też użyć wyobraźni, zamiast
      ją zastępować, jak niektóre filmy pełne coraz bardziej wyrafinowanych efektów
      specjalnych. Film pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale na seansie w sali
      B było prawie 30 widzów, a z moich skromnych doświadczeń wynika, że to tłum jak
      na tą salę. :-))
    • roman_j Zabawy bronią (Bowling for Columbine) 11.11.03, 14:12
      Ten film też jest o Ameryce (piszę "też" mając na myśli opisany
      powyżej "Dogville"). Jest to Ameryka widziana oczami jej mieszkańca, który
      zabawia się w dokumentalistę. Piszę "zabawia się", bo film nie ma tego patosu i
      zadęcia, jakim często charakteryzują się dokumenty. Jest to bardziej reportaż,
      w którym nie brakuje również akcentów humorystycznych, choć jego kanwą są
      tragiczne wydarzenia w szkole średniej na przedmieściach Denver, gdzie dwóch
      nastolatków urządziło prawdziwą rzeź swoich kolegów, a potem popełniło
      samobójstwo. Wbrew pozorom mało jest w tym filmie brutalnych scen, a więcej
      prób znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak do tego doszło? Ten film jest o
      Ameryce i pozwala o wiele lepiej ją zrozumieć. Ale ten film jest także o
      ludziach w ogólności i dlatego warto go obejrzeć, nawet jeśli z zasady stroni
      się od wszystkiego co amerykańskie. Ten film chwilami jest niemal
      antyamerykański i aż trudno uwierzyć, że jego reżyserem, producentem i autorem
      scenariusza jest rodowity, biały Amerykanin.
    • ernest_pinch Gdzie jest Nemo? 03.12.03, 21:47
      W zasadzie to nie wczoraj widziałem, a przed przedwczoraj i jako opiekun
      dziecka ;-)
      Film sie mi podobal, czego nie moge powiedziec o zapachu popcornu(dwie panie
      rzad przede mna, z podwojnymi torebkami);-)
      Przypomnialo mi sie moje dziecinstwo i jako odpowiednik film pt: "Wielka
      podroz Bolka i Lolka" :-)
      • razdwadwanascie Re: Gdzie jest Nemo? 05.12.03, 09:42
        A tu:
        Z uwagi na drastyczne sceny proszę by na link nie klikały dzieci i osoby o
        słabym sercu, szczególnie po obejrzeniu filmu o Nemo ;-))))

        fun.from.hell.pl/2003-12-01/gdzie-jest-nemo.jpg
        • ernest_pinch Re: Gdzie jest Nemo? 05.12.03, 14:21
          razdwadwanascie napisał:

          > A tu:
          > Z uwagi na drastyczne sceny proszę by na link nie klikały dzieci i osoby o
          > słabym sercu, szczególnie po obejrzeniu filmu o Nemo ;-))))
          >
          > fun.from.hell.pl/2003-12-01/gdzie-jest-nemo.jpg

          Ojjj... smutne ;-) Tylko, że brakuje czegoś na stole bo jak to mówią, rybka
          lubi pływać... ;-)

          "... lubie sport... trenuje trzy razy sto..."
    • roman_j Good Bye Lenin! 04.02.04, 23:43
      Bardzo chciałem się wybrać na ten film z kilku powodów. Po pierwsze rzadko mam
      okazję oglądać filmy europejskie, a zwłaszcza niemieckie. Po drugie
      przeczytałem kilka pochlebnych recenzji i uznałem, że ten film naprawdę warto
      zobaczyć. Zatem veni, vidi i... się rozczarowałem. Film jest nudnawy i grzeszy
      naiwnością. Scenariusz sprawia wrażenie, jakby został napisany przez
      debiutanta. Jest płytki i schematyczny. I co najgorsze, w niewielkim stopniu
      eksploatuje doskonały pomysł, na jakim został oparty. Jest w nim wszystkiego po
      trochu: trochę do śmiechu, trochę do płaczu, trochę miłości, trochę
      codzienności i ta mieszanka staje się przez to niestrawna. Mam wrażenie, że
      autor scenariusza sam nie wiedział, o co mu właściwie chodzi. Na dodatek film
      ten jest dość hermetyczny, bo odwołuje się do symboli, które są czytelne w
      zasadzie głównie dla Niemców z byłego NRD. Chyba po raz pierwszy napiszę w tym
      wątku, że na ten ten film akurat nie warto się wybierać.
    • santia Skąpiec w teatrze 15.02.04, 22:15
      bardzo lubię tę sztukę, więć skoro nareszcie jest w płockim teatrze nie mogłam
      odmówić sobie przyjemności;-))

      fajne stroje, duże nowatorstwo i uchwycenie nieprzemijalnych prawd u ludziach i
      pieniądzach;-))

      nie będę tutaj Wam opisywać wszystkiego, bo gorąco Was zachęcam do obejrzenia
      tej sztuki; bardzo mi się podobało;-))

      bilety kosztują 25zł;-)) (to dla tych co dawno w teatrze nie bywali, bo i nie
      było na czym bywać)
      • ernest_pinch Re: Skąpiec w teatrze 23.02.04, 15:38
        santia napisała:

        > fajne stroje, duże nowatorstwo i uchwycenie nieprzemijalnych prawd u ludziach
        i
        > pieniądzach;-))
        >
        > nie będę tutaj Wam opisywać wszystkiego, bo gorąco Was zachęcam do obejrzenia
        > tej sztuki; bardzo mi się podobało;-))
        >
        > bilety kosztują 25zł;-)) (to dla tych co dawno w teatrze nie bywali, bo i nie
        > było na czym bywać)

        Tak jest. Widziałem, podobało mi się. Polecam.
        Ps. Za bilet zaplaciłem 20 zl :)
        • moooni Re: Skąpiec w teatrze 02.03.04, 23:42
          ernest_pinch napisał:

          > Ps. Za bilet zaplaciłem 20 zl :)

          Ty to masz układy... Mnie pewnie by skasowali na 30..

          --
          moooni
          glinki.com/?l=0ZCJ
          • ernest_pinch Re: Skąpiec w teatrze 02.03.04, 23:56
            moooni napisała:

            > Ty to masz układy... Mnie pewnie by skasowali na 30..

            Cholera, nie pomyślałem. Wziałbym więcej biletów i popchnął po te 25-30 zł ;-)
            Ps. Nie umiem się targować, zwykle przepłacam, tanio sprzedaję itd. Dlatego jak
            ostatnio w jednym z serwisów zobaczyłem znajomą twarz pewnego gościa i
            usłyszałem "oczywiście, że dla pana 15% rabatu" to łzy wzruszenia same
            popłyneły... ;-))
    • moooni PODAJ DALEJ 02.03.04, 23:48
      Nie wiem, który raz już to oglądałam. Zawsze tak samo mnie wzrusza...
      Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli: www.kinoman.pl/film.asp?id=648


      --
      moooni
      glinki.com/?l=0ZCJ
      • roman_j Re: PODAJ DALEJ 03.03.04, 13:45
        moooni napisała:

        > Nie wiem, który raz już to oglądałam. Zawsze tak samo mnie wzrusza...

        Nie wiem, jaki jest film, ale pomysł z akcją "Podaj dalej" jest według mnie
        doskonały. :-))
        • naka Re: PODAJ DALEJ 03.03.04, 18:52
    • roman_j "Marzyciele" 14.04.04, 22:34
      Byłem na tym filmie, więc wypada się podzielić wrażeniami, ale nie wiem, co mam
      napisać. Napiszę może więc, że film wyreżyserował Bernardo Bertolucci i że
      akcja dzieje się w Paryżu w 1968 roku. Wbrew pozorom nie jest to jednak film o
      wydarzeniach, jakie miały miejsce we Francji w tamtym roku. To tylko tło do
      opowiedzenia historii trojga młodych ludzi. Sporo golizny, trochę psychologii,
      czyli dla każdego coś miłego.
    • roman_j Shrek 2 19.07.04, 17:16
      Chyba zapomnieliście o tym wątku, a szkoda. Zatem przypominam o nim, a przy
      okazji napiszę o filmie, który chyba prawie każdy już widział. Ja wybrałem się
      nań wczoraj na 21. Oprócz komfortu prawie pustego kina miałem jeszcze dodatkowe
      atrakcje w postaci dwóch przerw w projekcji (wszystko przez burzę).
      Film mnie trochę rozczarował. Po przeczytaniu samych pochwalnych recenzji
      spodziewałem się lepszego filmu. Nie żeby film był nieudany, ale według mnie
      nie był lepszy, a może nawet ciut gorszy od pierwszej części. Oczywiście odpadł
      już element zaskoczenia, jak zwykle w takich sytuacjach. Dawka humoru była
      jakby mniejsza, scenariusz mało skomplikowany. A za to dużo "mrugania okiem" do
      widza poprzez parodiowanie scen ze znanych filmów. Tyle, że wiele z
      tych "mrugnięć" dla polskiego widza pozostało niezrozumiałych.
      Ale wystarczy tych opinii. Podsumowując napiszę, że nie żałuję, że się wybrałem
      na "Shreka 2", ale widząc zniżkę formy realizatorów nie wybiorę się na część
      trzecią, jeśli powstanie.
      • hiubi Re: Shrek 2 21.07.04, 10:28
        Zniżka formy na Shrek 2?? chmmmm ja się dopiero wybieram i pójdę for sure. Słyszałem praktycznie tylko opinię, że 2 jest "nie gorsza" od 1. Widzę, że Ty masz jednak inne zdanie?
        • roman_j Re: Shrek 2 21.07.04, 11:38
          hiubi napisał:

          > Zniżka formy na Shrek 2?? chmmmm ja się dopiero wybieram i pójdę for sure.
          > Słyszałem praktycznie tylko opinię, że 2 jest "nie gorsza" od 1. Widzę, że Ty
          > masz jednak inne zdanie?

          "Dwójka" gorsza może i nie jest od "jedynki", ale skoro prezentuje podobny
          poziom, a siłą "jedynki" było zaskakujące podejście do tematu, to "dwójka" tego
          waloru już nie może wykorzystać. Zresztą będziesz miał okazję sam wyrobić sobie
          zdanie. Mam nadzieję, że się nim z nami podzielisz. :-))
          • santia Re: Shrek 2 21.09.04, 23:59
            tu muszę napisać tylko tyle, że podstawowy tekst, za który uwielbiam ten odcinek to : "DALEKO JESZCZE????" - tekst w osła w karecie;-))

            wszyscy rodzice rozumieją o co chodzi;

            ps. a może tak byśmy wybrali się do kina razem; interesuje was film o angielskich kibicach; nowy ekran w kinie?
            • moooni Re: Shrek 2 22.09.04, 00:38
              santia napisała:

              > tu muszę napisać tylko tyle, że podstawowy tekst, za który uwielbiam ten
              odcine
              > k to : "DALEKO JESZCZE????" - tekst w osła w karecie;-))

              Moja kumpela z podstawówki dostała taką ksywę na pielgrzymce do Częstochowy.
              Szła wówczas pierwszy raz i pod wiaduktem w Radziwiu spytała się księdza:
              DALEKO JESZCZE? :)) Wszyscy mieli ubaw aż do Jasnej Góry, hehe.

              M.
            • roman_j Re: Shrek 2 22.09.04, 06:40
              santia napisała:

              > ps. a może tak byśmy wybrali się do kina razem; interesuje was film o
              > angielskich kibicach; nowy ekran w kinie?

              Kiedyś próbowałem juz poderwać towarzystwo do wspólnego wypadu do kina, ale mi
              nie wyszło. :( Może Tobie się uda. Trzymam kciuki i proponuję założyć w tym
              celu osobny wątek, żeby ta inicjatywa bardziej rzucała się w oczy. :-))
    • roman_j "Football factory" 29.09.04, 22:18
      Wybraliśmy się na to z Santią i Wojtkiem. O samym filmie niewiele mogę powiedzieć. Może tyle, że był jak stosunek bez orgazmu. Czujesz, że za chwilę będziesz szczytować i... nagle Ci flaczeje. Ale fajna była muza. No i oczywiście ekran. Teraz to jest zupełnie inny odbiór filmu. Nagłośnienie też super. Kto jeszcze nie był, niech się wybierze. Warto! :-))
      • santia Re: "Football factory" 29.09.04, 22:55
        wow ale recenzja;-))

        fakt faktem, to puenta filmu jest nijaka i nie niesie tych wartości, na ktore czekało się przez cały film ;-))

        ekran rewelacja, muzyka mocno angielska i energetyczna, warto iść jej posłuchać;-))

        ps. czeekam na następne wyjście do kina;-))
        • roman_j Re: "Football factory" 30.09.04, 06:06
          santia napisała:

          > ps. czeekam na następne wyjście do kina;-))

          Bardzo chętnie znów wyjdę do kina, kiedy w repertuarze pojawi się coś
          interesującego. :-))
      • moooni Re: "Football factory" 29.09.04, 23:03
        roman_j napisał:

        > Wybraliśmy się na to z Santią i Wojtkiem. O samym filmie niewiele mogę
        powiedzi
        > eć. Może tyle, że był jak stosunek bez orgazmu. Czujesz, że za chwilę
        będziesz
        > szczytować i... nagle Ci flaczeje. Ale fajna była muza. No i oczywiście
        ekran.
        > Teraz to jest zupełnie inny odbiór filmu. Nagłośnienie też super. Kto jeszcze
        n
        > ie był, niech się wybierze. Warto! :-))

        Warto? Jak flaczeje to warto? Eeeee... To ja pójdę na samą końcówkę i
        podreperuję sytuację, hehe.
        M.
        • roman_j Re: "Football factory" 29.09.04, 23:23
          moooni napisała:

          > Warto? Jak flaczeje to warto?

          Miałem na myśli to, że warto iść do kina. Niekoniecznie akurat na ten film.
    • hiubi fahrenheit 9.11 01.10.04, 12:20
      chyba po raz pierwszy w życiu zasnąłem podczas oglądania tego filmu :-]
      • santia zakładnik 11.10.04, 18:41
        tylko tyle powiem: bardzo fajna muzyka;

        poza tym przewidywalna fabuła, fajne dialogi, przepiękne zdjęcia Los Angeles nocą, kiepski Tom Cruiz i wrażenie, że gra się w grę komputerową, no i prozaiczny koniec filmu;-))
    • werdan Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 11.10.04, 19:14
      Wczoraj widzialem niezly film "Dotkniecie nocy" wyrezyserowany przez Stanislawa Bareje. Film pochodzi z roku 1961. Jest to pierwszy polski film kryminalny. Co ciekawe, akcja calego filmu toczy sie w ... Plocku. Akcja filmu jest ciekawa i dosc interesujaca, a obrazy zycia Plocka z poczatku lat 60-tych byly dla mnie wspaniala lekcja historii naszego mista. Akcja dzieje sie w wielu miejscach naszego miasta: Stary Rynek, Sobotka, Nowy Rynek (akcja dzieje sie przy istniejacej wtedy podkowie, w miejscu, gdzie obecnie znajduje sie Anty-podkowa), przy budowanym wlasnie wtedy moscie nad jarem Brzeznicy prowadzacym do Orlenu. Ogolnie mowiac w wielu miejscach miasta. Film jest swietny i polecam go wszystkim, zwlaszcza Plocczanom. Dodam tylko, ze lupem zlodziej padaja pieniadze przeznaczone na 13tki dla Kombinatu. Reszte postarajcie dowiedziec sie sami, a warto ...
      • roman_j Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 11.10.04, 20:03
        werdan napisał:

        > Wczoraj widzialem niezly film "Dotkniecie nocy"

        Gdzie????? :-))
        • werdan Re: Fajny film wczoraj widziałem... :-)) 11.10.04, 23:04
          > > Wczoraj widzialem niezly film "Dotkniecie nocy"
          >
          > Gdzie????? :-))
          >

          Na kompie :D

          Sciagnalem sobie go i obejrzalem. Do znalezienia bez problemu na eMule lub u mnie :D
    • roman_j "Vinci" ** 15.10.04, 20:27
      Chyba za często ostatnio chodzę do kina i wybredny się zrobiłem. Film niezły,
      jak na polską produkcję. Ma dwie duże zalety. Zero przekleństw w dialogach i
      Kraków jako miejsce akcji. Ale film nie jest porywający. Humor nie najwyższych
      lotów. Dialogi chwilami drętwe. Film nie wytrzymuje porówania z "Vabankiem" pod
      żadnym względem, a takie porównania są nieuniknione. "Vabank" mógłbym oglądać
      jeszcze wiele razy i by mi się nie znudził. Ten film zobaczyłem raz i nie mam
      ochoty na więcej.
    • roman_j Zachciało mi się "Pręg"... 04.11.04, 23:00
      Poszedłem na ten film zachęcony recenzjami, nagrodami i w ogóle
      wszelkimi "achami" i "ochami", jakie się czyta i słyszy. Chyba nie tylko ja się
      dałem złapać na ten lep, bo rzadko się zdarza, żeby mała sala była cała
      zapełniona widzami w ostatnim (prawdopodobnie) dniu wyświetlania filmu.
      Ale przejdźmy do samego filmu. Pierwsza część mnie poruszyła i gdyby cały film
      był taki, to pewnie pisałbym o nim w samych superlatywach, ale druga cześć była
      już pretensjonalna, chwilami groteskowa, sztuczna i oparta na zgranych
      schematach. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Czy warto iść do kina chocby
      dla pierwszej części? Chyba tak, w końcu "wypada" ten film obejrzeć. Zresztą
      może komuś on bardziej przypadnie do gustu. W końcu na szczęście różnimy się od
      siebie. :-))
      • roman_j Jeszcze o "Pręgach"... 06.11.04, 12:05
        Znalazłem na WP recenzję. Jest napisana dosadnym językiem. Ja bym tego tak nie
        ujął, ale zgadzam się z jej przesłaniem. Ta recenzja jest tutaj:
        film.wp.pl/p/film_recenzja.html?id=24851&r=48968
    • santia Re: Bridget Jones 15.11.04, 21:33
      No cóż dobrze się ogląda, sympatyczna zabawna historyjka, mocno naciągana!!! Fajna muzyczka - taka z nurtu miłych dla ucha.
      Przeraźliwie denerwuje mnie sama Rene, nie lubię jej zaciśniętych oczu.

      Ale warto obejrzeć, bo całość dobrze się ze sobą klei ;-))

    • santia Iniemamocni 20.11.04, 21:41
      SUPER SUPER SUPER !!!!!!!!

      Uwielbiam filmiki wytworni Pixar, czyli Toy Story , Potwory i Spółka czy Finding Nemo, ale ten film to dla mnie istna rewelacja. To najlepszy film jaki obejrzałam w tym roku. Cudowna grafika, zabawne dialogi, szybka akcja, ciekawe postacie i fajna muzyka. Film jest długi jak na dziecięcy filmik , bo aż 2 godziny się ciągnie, których w ogóle się nie zauważa. Poza niewygodnymi fotelami w kinie wszystko było super, już czekam na następną część, która z zakończenia tejże można wnioskować, że chyba nastąpi ;-))

      Teraz napiszę, że "MUSIECIE TO ZOBACZYĆ" !!!
      • teleskop82 SAW 13.01.05, 11:06
        SAW...
        ...czyli widział po angielsku w czasie przeszłym ;) Ale tu akurat nie o to
        chodzi. To tytuł filmu. Filmu, który właśnie obejrzałem. Filmu, który lekko mi
        nabałaganił pod kopułką. Młody, 26-letni, debiutujący scenarzysta stworzył
        historię i klimat, która ruszyła mnie w taki sposób po raz pierwszy
        od "Siedem". Oba filmy mają ten sam klimat. Co prawda "Piła" nie
        dorównuje "Siedem" ale jest pierwszym filmem od kilku lat, który potrafił
        wywołać we mnie takie emocje. Macie tak czasami, że oglądacie film i ciary Wam
        chodzą po plecach? Siedzicie w fotelu i zaciskacie kurczowo kciuki co jakiś
        czas nerwowo oglądając się za siebie ? Czujecie kropelki potu powoli spływające
        po skroniach i przy akompaniamencie ciuchutkiego "kap" wbijające się w obicie
        siedziska. "Saw" taki jest. Historia pomyślana tak genialnie, tak wielowątkowo,
        że streszczanie jej tutaj jest bezsensem. Powiem tylko, że dwóch gości budzi
        się w starej łazience, obaj są przykuci do ścian łańcuchem a między nimi leży
        trup...sam początek i już strach biegający po karku. A dalej będzie coraz
        lepiej aż do niesamowitego w każdym calu zakończenia...

        Uwielbiam takie filmy. Takie w których smród unosi się przez cały czas. Takie
        gdzie jest strach, tajemnica, odrobina brutalności. I nie mówię tutaj o
        nawalankach w stylu Rambo (chociaż mam do niego sentyment z dzieci ństwa ;))
        ale o filmach w stylu Siedem, Ring, Fear dot com, czy teraz Saw. Z tym, że Saw
        zjada na śniadanie zarówno Fear jak i Ring :) Tylko Siedem został
        wzorcem...niedoścignionym :)

        Chociaż mimo powyższych ochów i achów pozycja mojego ulubionego jak na razie
        filmu jest zupełnie nie zagrożona. A o jakim filmie mowa ? Ktoś zgadnie ?? :)
        Podpowiem, że nie jest to Siedem :)

        • roman_j Re: SAW 13.01.05, 11:28
          teleskop82 napisał:

          > SAW...
          > ...czyli widział po angielsku w czasie przeszłym ;) Ale tu akurat nie o to
          > chodzi. To tytuł filmu. Filmu, który właśnie obejrzałem. Filmu, który lekko mi
          > nabałaganił pod kopułką. Młody, 26-letni, debiutujący scenarzysta stworzył
          > historię i klimat, która ruszyła mnie w taki sposób po raz pierwszy
          > od "Siedem". Oba filmy mają ten sam klimat.

          No to narobiłeś mi na ten film apetytu. "Siedem" jest na najwyższych miejscach
          mojej prywatnej filmowej listy rankingowej. I nie tylko ze względu na akcję, ale
          za całokształt, atmosferę i... zresztą nieważne, trudno to oddać w słowach.

          > Chociaż mimo powyższych ochów i achów pozycja mojego ulubionego jak na razie
          > filmu jest zupełnie nie zagrożona. A o jakim filmie mowa ? Ktoś zgadnie ?? :)
          > Podpowiem, że nie jest to Siedem :)

          Mam nadzieję, że nie chodzi Ci o Teksańską masakrę piłą mechaniczną? ;-))
          Może to "Cube"? Też dobry film. :-))
          • hiubi Re: SAW 07.07.05, 22:42
            Też zdecydowanie polecam SAW... szkoda że tak mało jest takich filmów :-(
            • roman_j Re: SAW 08.07.05, 09:05
              Czy dobrze rozumiem, że obejrzałeś go nie w kinie? A jeśli tak, to może masz go
              i możesz pożyczyć? Narobiliście mi obaj z Teleskopem apetytu. :-))
              • hiubi Re: SAW 08.07.05, 23:17
                niestety juz nie mam :-(
    • roman_j "Marzyciel" 13.03.05, 19:26
      Prawdę mówiąc, nie bardzo wiem, co napisać o tym filmie. A esli tak jest, to
      znaczy, że to był dobry film. Gdyby bowiem był zły, to nie miałbym problemu z
      wypunktowaniem wszystkich jego słabych punktów. Ten może miał jakieś, ale żaden
      nie utkwił mi w pamięci. Zacznę więc tak, że poszedłem na ten film głównie po
      to, żeby usłyszeć, jak brzmi muzyka Jana A. P. Kaczmarka nagrodzona Oscarem. Z
      takim mocnym postanowieniem zasiadłem w kinowym fotelu i po pierwszym fragmencie
      muzyki... zupełnie o niej zapomniałem. Ale to jest właśnie największy komplement
      dla muzyki filmowej, jeśli pozwala o sobie zapomnieć. Ta muzyka stanowiła bowiem
      jedną całość z filmem. Nie narzucała się widzowi, nie wysuwała się przed szereg,
      ale bez niej ten film byłby tylko swoim cieniem...
      A sam film? No cóż, zauroczył mnie. I chyba nie tylko mnie, bo chwilami w kinie
      zapadała taka cisza, że nawet przełknięcie śliny mogłoby ją zakłocić. Nie będę
      sie rozpisywał, o czym jestem ten film. Tego dowiecie się z tradycyjnych
      recenzji, a w tym wątku chcę dzielić się wrażeniami. A te są takie, że polecam
      obejrzenie "Marzyciela" wszystkim bez wyjątku. A już szczególnie tym z Was,
      którzy mają dzieci. Prywatnie filmy dzielę na te, o których zapominam zaraz po
      wyjściu z kina i na te, które zapadają mi głębiej w pamięć. To zdecydowanie
      jeden z tych drugich. Gorąco polecam. :-))
      • santia Re: "Marzyciel" 13.03.05, 19:36
        zapomniałeś napisać, że jest to bardzo wzruszający film, a muzyka te momenty
        bardziej emocjonalne jeszcze mocniej podkręcała; bez tej muzyki i czasami
        pięknych zdjęć nie przełykałabym łez ;-))

        ps. po prostu pięknie opowiedziana historia;-))
        • felice Frida 06.07.05, 19:55
          Ja ostatnio po raz kolejny oglądałam Fride :) wspaniała muzyka, żywe kolory i
          ciekawa fabuła. Ściagnełam sobie muzyke fajnie mi się jej słucha kiedy prowadze
          samochod :)
    • roman_j Madagaskar 18.08.05, 00:03
      Ten film nie jest fajny. Przynajmniej według mnie. Wybrałem się na niego za
      namową brata (wbrew pozorom starszego). Miało być wesoło, ale okazało się, że
      "nie wszystko Shrek, co animowane". Owszem, było kilka zabawnych scenek, ale nie
      zmienia to mojej opinii o filmie. Może to jednak był film wyłącznie dla dzieci?
      Ale mam wrażenie, że one też się nudziły. Słowem, nie polecam. :-))
    • roman_j Kontrolerzy 18.08.05, 14:34
      Od dawna chciałem obejrzeć ten film, ale w Płocku go chyba przegapiłem. A może w
      ogóle go u nas nie grali? Nie pamiętam. W każdym razie miałem okazję obejrzeć go
      we Wrocławiu w akademickim kinie "Atom". Samemu kinu mógłbym poświęcić osobny
      wpis, bo to jedno z tych, które odchodzą w zapomnienie. Drewniane skrzypiące
      fotele, specyficzna atmosfera (dosłownie i w przenośni), wystrój jak za PRL-u.
      Słowem wycieczka w przeszłość. Repertuar też specyficzny. Nie jakieś kasowe
      tytuły, ale głównie niskobudżetowe, niszowe, czy offowe, jak to się teraz
      określa. Ale wróćmy do filmu. Nie będę pisał, o czym jest, bo to można
      przeczytać w innych recenzjach. Przeczytałem jedną, zanim obejrzałem ten film i
      dwie po jego obejrzeniu. Ta pierwsza mnie zachęciła, te dwie pozostałe
      zniechęciły (ale do recenzentów, nie do filmu). Film jest dziwnie skonstruowany.
      Na początku jakiś facet (dyrektor budapesztańskiego metra?) gęsto się tłumaczy,
      dlaczego zgodził się udostępnić metro młodemu reżyserowi, żeby mógł nakręcić
      film. I dodaje, że to, co zobaczymy, to nie jest prawda o pracownikach metra,
      ale artystyczna wizja reżysera. Żenada. Sam film jest nierówny. Chwilami
      zabawny, ale komedią bym go nie nazwał. Chwilami epatuje nas przemocą i krwią. A
      chwilami oglądałem go z zażenowaniem. Jak wprawkę kogoś, kto nie do końca wie,
      co chciałby pokazać i jak to zrobić. Fabuła jest szczątkowa. Symbolika i
      przekaz, przynajmniej dla mnie, albo za trudny do rozszyfrowania, albo
      nieobecny. Tak naprawdę nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ten
      film został nakręcony. Doszedłem do wniosku, że ktoś miał jakiś nie do końca
      skrystalizowany pomysł i nakręcił o tym film. Z filmu broni się tylko muzyka i w
      ogóle ścieżka dźwiękowa. Podsumowując, film do mnie nie przemówił. Mój brat
      natomiast powiedział, że on miał skojarzenia z Matrix-em. Może to jest właśnie
      klucz do tego filmu? Chcecie, to obejrzyjcie. :-))
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka