Dodaj do ulubionych

się wprost zabijają, by się dostać na cmentarz

31.10.10, 17:35
taki dzień!
Obserwuj wątek
    • wujek_samo_bro je 02.11.10, 13:48
      dynie z okazji je dyniastego.
      p je rwszego, bądź
      drug je go.
      • fnoll Re: je 02.11.10, 22:05
        drug mienia
        kolekcja

        nabity sen traci tlen
        • wujek_samo_bro Re: je 03.11.10, 12:13
          ko-lekcja odmienia:
          tu kapsel tam znaczek

          a na takim znaczku to można zjeść ząbki
          albo od odkapslowywania (w butelkę nabity)
          w puszce i kancerze
          potem ciężko się wycofać rakiem
          i udawać równiachę
          (albo koziorożca i być niby zagubiona owca)

    • wujek_samo_bro dzień, w którym zawisł balon 26.06.11, 23:09
      taki dzień, gdy zawisł balon
      niezawisły za Wisełką
      gdy Kazimierz rzekł mu 'szalom'
      a król Krak we zgodzie z Smokiem
      zazdrościli stojąc bokiem
      łypiąc okiem oraz szkiełką
      to się zdarza
      jak wynika z kalendarza
      tylko raz
      na jakiś czas
      dla mas
      i nas
      co en face
      wszyscy czci my owy balon
      co jak salon jest, jak salon!
      • trzcina dzień, w którym zwiśnie balon 27.06.11, 18:56
        O! Dniu ów, Miesiącu, O! Roku
        czem prędzej przybywaj
        niech balon skłuty
        na pysk padnie
        na łapy zadnie
        Niech go Ubywa
        odchudźmy z helogłowiem czaszę
        na zdrowie moje i wasze
        na litość

        Balonie Ów
        coś przybył kto wie z kędy
        na widok takich wielkich
        w powietrzu zawieszonych głów
        bolą nas szczęki w nich zaś zęby



        • wujek_samo_bro Panegiryk na balon 28.06.11, 00:10
          O balonie!:
          Co królujesz w nieboskłonie
          Królewskiego Kraka grodu
          Tyś przyczyną braku głodu
          I pragnienie wszelkie gasisz
          Jeden tylko Ty potrafisz
          Być ideał kulistości
          Niech Ci żadne rybie ości
          Co to sterczą z wody Wisły
          Ani inne te pomysły
          Co słów ostrych - przekuć w czyny
          Chcą - byś sklapnął do doliny
          O kulisty! Niczym gałki!
          O Cię szumią wodne pałki
          Tylko Czcina chce Ci zadać
          Szpilką! ...potencjalnie - biada...

          Zapanuje głód, pragnienie
          Figur ideał - nie w cenie
          Wszędy ości, szpilki grożą
          Się w dolinie Zwisłych srożą
          Cny Balonie!
          O nie! O nie!
          • trzcina Panegiryk na cześć odżałowanego w te pędy balona 28.06.11, 20:29
            TY!
            Ty, jak spadochron nad Wisły tonią.
            Jak lampion ręką demiurga zwieszon,
            w górze na chmurze,
            świecący Błoniom,
            na Błoniach
            ogłupiałym rzeszom.

            O! TY!
            Ty, jak halloweenowa czaszka.
            Jak transgeniczne monstrum dyni
            rwałeś z Morfea objęć modraszka,
            by pchnąć go w mściwe ręce Erynii.

            OŻ TY!
            Czerepie nad czerepy.
            Wczepiony sznurmi, co jak rzepy
            wbiły Cię w bulwar Wisły luby,
            czyniąc podobnym do kalarepy,
            wiodąc Cię drogą prostą do zguby.
            (kalarepom bowiem wiszącym nad głową
            mówię NIE,
            a szpilkę w ręku mam gotową)
            Nie, nie puszysty - wydęty, wzdęty,
            na niebie mego miasta rozpięty
            tors, co na torsje czyli womity
            bierze kobity.

            OŻESZ TY

            BYŁEŚ
            MINĄŁEŚ
            O! szpilką dźgnięty
            w Wisły odmęty
            rzucony flakiem
            dziś jesteś dawnej wielkości
            WRAKIEM

            Post panegiricum

            leży balon leży
            opadł cicho na dno
            podfrunąłby jeszcze
            gdyby go nadęli
            ale go nie nadmą
            hej
            • wujek_samo_bro Tren na balon 29.06.11, 11:02
              o balonie
              tyś jest w zgonie:
              w Wiśle toniesz...

              o kulisty
              w bieli czysty:
              nawet w dżdżysty...

              o przekłuty:
              jam ci buty
              jest nie godzien...

              o w Krak-grodzie:
              spłyń do Łodzie
              my nie bodziem...
              • trzcina Balon z trenem 29.06.11, 20:47
                Że balon trupem - Wam nie szkodzi?
                Tym lepiej dla nas,
                już dziś spławimy go do Łodzi.
                Obleczonego glonów trenem
                spuścimy z wodą.
                I pożegnamy uroczyście
                Fryckiem Szopenem,
                Marszem Żałobnym,
                Odpływ zaiste będzie miał godny.
                • wujek_samo_bro Balon z helem - Hel z Balonem 29.06.11, 22:44
                  Spływa wiec balon
                  Z nurtem wiślanym
                  Omija łachy
                  Wezbrane piany:
                  Minął Sandomierz
                  Minął Puławy
                  I Wawę minął
                  (dla dobra spławy)
                  W końcu - Wyszogród:
                  Tam Bzura wpada
                  Do Łodzi w lewo
                  Lecz - cóż to? Biada!
                  Bzura nie płynie
                  Do nas pod górę
                  No i w dodatku
                  Zapachem rurę
                  Tu przypomina.
                  Więc się ów balon
                  Dumą nadyma
                  (To z braku helu)
                  Aby nie utknąć
                  Gdzieś na cypelu
                  Jak ci nie huknie!:
                  "Popłynę dalej!
                  W Płocka przemyśle
                  Zaleję żale
                  We Włocławskiego
                  Zalewu tonie
                  Na wprost! Na tamę
                  Dalej pogonię!"
                  No - a co dalej?
                  On nie wie wcale:
                  Tama wysoka
                  I bardzo stroma
                  Ach! Zginie marnie!...
                  ...nie zginie. Skonał
                  Balon wszak przecież
                  Przekłuty szpilką
                  Więc śluzowanie
                  Dla niego chwilką
                  Jeno li tylko.
                  Potem już tylko
                  Toruń z Bydgoszczą
                  Niczym pies z kotem
                  Ściekiem go och!szczą...
                  ...Na szczę-ście Chełmno i Świecie
                  (z Chełmna najlepszy
                  Widok - na Świecie!)
                  Wkrótce i Grudziądz
                  Gniew (oraz Tczew)
                  Na prawo Malbork
                  Na lewo Gdańsk
                  A środkiem balon
                  Zmierza - po Hel
                  Jak po horyzont
                  Wbity ma cel
                  W postaci szpilki
                  Teraz napotka
                  Już tylko wilki
                  Morskie jak świnki
                  (Oby nie skręcił on do "Kalinki"!)
                  Niech płynie prosto
                  Po hel - na Hel:

                  Bo droga ważna
                  i ważny cel!
                  • trzcina Re: Balon z helem - Hel z Balonem 29.06.11, 23:15
                    Struchleli na myśl samą,
                    Łodzianie, więc dzień cały kombinowali,
                    palcem po mapie pojechali
                    i pod pretekstem byle,
                    że balonowi pod prąd zaszkodzi
                    pozbyli się balona z Łodzi.
                    Nowy mu wyznaczyli cel -
                    przepchnęli trupa sprytnie na Hel.
                    Przeżył półwysep krzyżackie hordy,
                    dziś nie uniknie baloniej mordy.
                    Dobrze, że widok tam na dwie strony.
                    Czytaj - dopiero dwa bigbalony
                    wykopią widokowi grób,
                    nie pojedynczy baloni trup.
                    • wujek_samo_bro Re: Balon z helem - Hel z Balonem 29.06.11, 23:49
                      Balon na takie
                      Dictum w swej dumie
                      Owszem, się nadmie
                      I rzecze: "Przeczę,
                      Bym jaką mumię
                      Albo wydmuszkę
                      Miał przypominać!
                      Na dowód tego
                      Ziemię opłynąć
                      Teraz zamierzam"
                      I jako rzecze
                      Tak już przemierza
                      Mórz, oceanów
                      Zatok bez liku!

                      A to go Golfsztrom
                      Wśród sztormu ryku
                      Niósł to tu - to tam
                      To znów Sargassów
                      Glonia hołota
                      Otacza kręgiem
                      Lecz balon cięgiem
                      Wprost na Biskaje
                      Omija Trójkąt
                      Bermudzki skrajem
                      Potem kółeczek
                      Tocząc bez liku
                      Znalazł się balon
                      Pośród Indyku
                      Wód modrych toni:
                      Niczym tsunami
                      W Pacyfik goni.
                      Mija Celebes
                      Borneo mija
                      Złym Papuasom
                      Też się wywija
                      (co są bez sercy
                      bo ludożercy)
                      I dalej płynie
                      po Oceanii
                      Lecz już go znowu
                      Atlantyk mami
                      Jednak po drodze
                      Jest jeszcze Horn!
                      (Kto Horn opłynie
                      Takiemu tron
                      Króla Neptuna
                      A jak nie - to diuna
                      Ale - w głębinie).
                      Płynie wiec balon
                      Niczym galeon
                      Świeci wśród fali
                      Jak jakiś neon
                      I gdyby spotkał
                      Ten z dziury freon
                      Czasu nie straci
                      Owego eon
                      Bo już Atlantyk
                      Azor Kanary
                      Znowu Biskaje...
                      I właśnie wtedy
                      Za swoim krajem
                      Za łąką, gajem
                      W mak umajonem
                      Za gruszą cichą
                      Wiślanem glonem
                      Co mu się rajem
                      Z tęsknoty widzi!

                      Lecz tu poniżej
                      Znów Trzci zaszydzi...
                      • trzcina O prawa człowieka domaganie się czciny 30.06.11, 21:54
                        I wrócił balon marnotrawny
                        nad brzegi i bulwary Wisły.
                        I znowu widok mam niestrawny
                        nadzieje prysły, cucę zmysły.
                        Pogardził bujną Amazonią,
                        Hornem i Nilem, Patagonią,
                        ba, nawet Luizjany bagnem,
                        bo nasz wiślański bury glon
                        nad krokodyle stawia on,
                        cóż, argumenty czci bezradne.
                        Znać preferuje on szczeżuje
                        tutejsze,
                        (choć ich odczuwamy brak),
                        w obcych szczeżujach nie gustuje,
                        obce szczeżuje mu nie w smak.
                        Wydął i zad swój, i brzuszysko,
                        (a jedno od drugiego większe)
                        i nadwiślańskie uroczysko,
                        sądzi, już staje się piękniejsze.
                        Gdzie mak majony, gdzie cicha grucha,
                        skoro nad nimi zwisa kłąb brzucha,
                        gigant, psia jucha.
                        Gdzie łąki, gaje i motyle,
                        skoro onego jeno zoczę
                        czy zlegnę w trawę,
                        czy po rumianka kwiat się schylę,
                        by zgrabnie wpleść go w me warkocze.
                        (gdybym je miała, to bym wplatała).
                        Może bym jeszcze wątek posnuła,
                        ale myśl mąci Gargantua
                        wraża balonia,
                        całkiem jest tak, jak gdyby słonia
                        na sznurku Kraków wlókł ponad błonia.
                        Znajdźcież mu grób, znajdźcie akwarium,
                        spalcie, proch złóżcie w kolumbarium.
                        Wtedy, tak chwycę ja w rękę radośnie świcę,
                        hołd złożę, pójdę na Rakowice.
                        Niech wreszcie czcina nie narzeka,
                        że łamie się jej prawo człowieka.
                        Do swobodnego biegu wzroku.
                        I do widoku.
                        • trzcina O prawdę dopraszanie się czciny 30.06.11, 22:16
                          I jeszcze dodać muszę, że
                          ten balon łże.
                          Trudno o gorszy wszak występek
                          niźli ozdobić baloni pępek
                          napisem "Kocham Kraków", który
                          to napis widzą hen Mazury,
                          Tatry, Roztocze i Kaszuby.
                          Taki jest gruby.
                          • wujek_samo_bro Balon Powrócon! 30.06.11, 23:34
                            Powrócił Balon!:
                            wiwat! - grzmią działa
                            i działa Zygmunt
                            (jak Polska cała
                            ma dziś usłyszeć
                            o cud-nadęciu
                            dobrze jest miewać
                            dzwon w podorędziu
                            arcybiskupiem)
                            Balon - nie trupem!
                            On żwawo zawisł!
                            czary nie prysły
                            i znowu bawi
                            wzrok oraz widok
                            prosto znad Wisly
                            nad horyzontem
                            on jest w Krakowie
                            tym, czym Giewontem
                            Giewont w Zakopcu
                            Golden Gejt w Frisco
                            ach, jak to dobrze
                            że balon blisko
                            i coraz bliżej
                            całe już nieba
                            zajął, a przecież
                            tego nam trzeba!
                            (dziewczynko; chłopcu).
                            • trzcina Re: Balon Powrócon! 03.07.11, 19:37
                              Balon powrócon? Tak.
                              Kraków z kolei dzień już trzeci
                              nie w ochach wcale, w szlochach
                              powódź kolejna z nieba nam leci
                              plaża, baraki, balon,
                              no, znowu wiocha,
                              że się wyrażę niepolitycznie.
                              Nad Wisłą było już tak...
                              lirycznie.
                              I Koniec. Szlus. I Basta.
                              Wrócił brzuchaty do miasta.
                              • wujek_samo_bro Re: Balon Powrócon! 07.07.11, 13:11
                                Nad Krakowem balon
                                A nad Łodzią - chmury
                                Wody niosą galon
                                Jakoś tak od góry
                                By spotkać się z chwilką
                                Gdy przekłute szpilką
                                Kondensacji - ciurkać
                                Poczną (niczym jakaś rurka).
                                Gdzież balon-ratownik?!
                                On wisi w Krakowie
                                I każdy go doceni
                                Gdy tylko się dowie
                                Że balon - jak parasol
                                (czyli oba słońca)
                                Rozciągnięty ponad K.
                                (Od Huty - do końca)
                                Przechyci dżdżu krople
                                I Kraków nie zmoknie.

                                A w międzyczasie
                                Łódź zatonie
                                Tęskniąc o balonie...
                                (Tak to jak balona
                                Nie ma się)
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka