Ktora uczelnia wg was jest lepsza?

[mysterious1988]

Zastanawiam sie nad studiami inzynierskimi na kierunku Informatyka.
Specjalnosc: albo programowanie albo zastosowanie informatyki w biznesie.

Zastanawiam sie nad dwoma uczelniami: Politechnika Warszawska oraz Polsko -
Japonska Wyzsza Szkola Technik Komputerowych.

Pierwsza uczelnia to renoma, druga - studia w jezyku angielskim.
Zamierzam pracowac zagranica - czy ktos zna tam polskie panstwowe uczelnie?
Czy moze lepiej postawic na nauke jezyka na prywatnej uczelni?
Nie wiem co wybrac - pomozcie :)

[Gość: big bird]

Istnieja studia anglojezyczne na PW (wydzial EiTI) i sa calkiem
dobre. Mysle, ze sprawa jest oczywista:
* panstwowa uczelnia = spore wymagania
* prywatna uczelnia (nawet PJWSTK) = wykladowcy nie wymagaja tak duzo

Wydaje mi sie, ze to PJWSTK jest mniej znana poza Polska.

[mysterious1988]

ale PJWSTK tez chyba nie jest byle jaka uczelnia - oplaty tam sa powalajace,
malo kogo chyba na nia stac. to tez moze byc wyznacznikiem prestizu.

[allerune]

w życiu nie słyszałem o czymś takim, 99% moich znajomych też nie

[jamesonwhiskey]

> Pierwsza uczelnia to renoma, druga - studia w jezyku angielskim.
> Zamierzam pracowac zagranica - czy ktos zna tam polskie panstwowe uczelnie?

zle zalozenie, wydaje mi sie ze na zachodzie wyzsze wyksztalcenie nie jest tak
zdewaluowane jak w polsce wiec sam fakt skonczenia studiow jest jakims plusem,
jednakze wazniejsza sa umiejetnosci i raczej na tym bym sie skoncentrowal

- czy ktos zna tam polskie panstwowe uczelnie?

znasz jakies litewskie , bulgarskie , rumunskie, wegierskie topowe uczelnie ?

> Czy moze lepiej postawic na nauke jezyka na prywatnej uczelni?
> Nie wiem co wybrac - pomozcie :)

jesli slabo znasz jezyk i chcesz sie go dopiero uczyc to jak ty zrozumiesz co
wykladowcy chca przekazac?

czy wykladowcy to nativy czy polacy z drewnianym akcentem ?
zreszta w IT jak pisalem wyzej umiejetnosci to numer jeden
jezyk jest do przejscia jesli masz jakis tam nisko sredni poziom

[mysterious1988]

jezyk znam na dobrym poziomie, ale bez branzowego slownictwa. mysle, ze
wykladowcy sa native i sa pewnie takze polacy. czesne za studia w wysokosci
prawie 1000zl miesiecznie sugeruje mi, ze wykladowcy sa obcokrajowcami ;-)

[allerune]

> prawie 1000zl miesiecznie sugeruje mi, ze wykladowcy sa obcokrajowcami ;-)

ROTFL, powinieneś iść do ABW, CBA, kontrwywiadu... wnioski wyciągasz niczym
szerlok holms :D

[Gość: Zele]

Myślę, że CBA, zdecydowanie CBA! :D :D

[mysterious1988]

czyli resumujac wybrac pw?

[allerune]

jeśli masz możliwość wyboru, to tak :)

[Gość: barozi]

Ja bym wybrał WAT...

[kprawny]

Oczywiście, że tak. Nawet się nie zastanawiaj.

[Gość: bbb]

> czyli resumujac wybrac pw?

na polibudzie kujesz dużo niepotrzebnych (przynajmniej programiście) rzeczy
(fizyki, elektroniki, pomiary i inne sraty pierdaty). PJWSTK jest o tyle
ciekawa, że uczysz się tam dużo praktycznych zagadnień. Z tego co widzę po
ludziach to po WSISIZ dają sobie ludzie radę, ale zaocznego inżyniera tam chyba
jeszcze nikt w 4 lata nie zrobił :)

[Gość: mallory]

Znowu wracamy do tematu - szkola rozwijajaca wszechstronna wiedze (PW) i
specjalistyczne zawodowki (WAT i inne prywatne szkoly).

Nie twierdze, ze pomiary i elektronika sa pasjonujace dla wszystkich.
Nie zmienia to faktu,ze tytul inzyniera dla osoby, ktora nigdy w zyciu nie
zrobila zadnych pomiarow jest nieprzyzwoity. Z drugiej strony na PW czesc kadry
i przedmiotow mowiac oglednie - traca myszka. Gdyby otworzyli sie bardziej na
biznes, to moze cos zmieniloby sie w tej materii.

Na pytanie jakie studia sa ambitniejsze i bardziej wymagajace odpowiedz jest
prosta... A mam nadzieje, ze wysuniecie wnioskow co do prestizu tez jest trywialne.

[Gość: inzynier]

Problem wydaje mi sie wydumany. To chyba gorzej, ze jezykiem wykladowym bedzie
angielski. Poniewaz dla wiekszosci wykladowcow bedzie to jezyk obcy bedzie to
odbywalo sie kosztem strony merytorycznej wykladow.

Do nauki jezyka przeznaczone sa szkoly jezykowe w kraju i za granica a nie
studia informatyczne.

[embercadero]

Powiem tak: z czasów kiedy miałem coś wspólnego z rekrutacją, wszystkie porażki
jakie mi się zdarzyły (czyli papa nawet nie czekając na koniec okresu próbnego,
rekord to wynocha po pierwszym tygodniu) to byli studenci polsko-japońskiej.
Było to niesamowite połączenie ogromnego mniemania o sobie, wynikającego zapewne
z kwot jakie poświęcili na szkołę (a raczej jakie ich rodzice poświęcili bo to
nie byli ludzie zdolni tyle sami zarobić) z absolutną niekompetencją. I
przeważnie również lenistwem. Po bodajże trzech takich przypadkach wszelkie CV z
polsko-japońską w treści już nawet nie braliśmy na interview.

Oczywiście to było parę lat temu (tak gdzieś lata 2000-2003), być może się od
tamtej pory poprawiło, poznałem swego czasu potem absolwenta PJWSTK który jest
bardzo spoko gościem (za to nie pracuje w zawodzie w ogóle :D) ale niesmak i
awersja pozostała.

[Gość: gosc]

nie dosc ze jestes glupi to zawistniywiedza praktyczna tych studentow jest
powalajaca mialam tam znajomego o ktorym to miesiac temu pisano na netbeansie

[Gość: student PJWSTK]

To może ja się wypowiem, jako, iż studiując na popularnie nazywanym "pejocie"
jestem w temacie :)

Otóż u nas sytuacja (pewnie podobnie jak na innych prywatnych uczelniach) jest
taka, iż uczelni nie jest na rękę wyrzucanie studenta, dlatego nawet jak masz x
niezaliczonych przedmiotów to i tak przechodzisz dalej. Oczywiście musisz je
później zaliczyć, ale ilość podejść masz nieograniczoną, a jeżeli dodać to, iż
niektóre przedmioty możesz poprawiać w trybie internetowym, co sprowadza się do
tego, iż musisz co jakiś określony czas wysyłać zadania. Nie muszę chyba
zaznaczyć, iż w dużym % studenci z "brakami" nie wykonują tych zadań
samodzielnie. Taki system może właśnie powodować to, iż pjwstk kończą studenci,
którzy powinni wylecieć na pierwszym roku. Nie oznacza to jednak, iż pjwstk nie
może poszczycić się bardzo dobrymi absolwentami.

Warto jednak tutaj zwrócić uwagę na dwie kwestie :
1. PJWSTK, dzięki właśnie temu czesnemu, może sobie pozwolić na zatrudnianie
bardzo dobrych prowadzących, zakup nowego sprzętu i tak dalej. Dlatego uważam,
iż kadra dydaktyczna i baza sprzętowa jest znacznie lepsza niż na PW. Dodatkowo
wykładowcy i ćwiczeniowcy są lepiej opłacani, to po prostu bardziej im się chce
nauczyć, niż wiecznie znudzonych i traktujących studentów jako dokuczliwy
dodatek "profesorów" uczelni państwowej.
2. Program studiów informatki na PJWSTK jest znacznie bardziej skupiony na
praktyce, niż wiele kierunków na PW. Tutaj nie uczymy się wszelkich możliwych
zawiłości teorii obwodów, czy liczenia całki potrójnej na obszarze omega
(chociaż takie przedmioty jak elektronika, czy analiza matematyczna oczywiście
są). Wyraźnie jednak widać mocny nacisk na np. programowanie, kwestie sieciowe,
czy bazy danych. Prowadzi to do tego, że studenci PW po 3 semestrze mają problem
z napisaniem prostych programów z GUI, kiedy studenci pejotu piszą już całkiem
złożone aplikacje. Myślę, iż jeżeli ktoś nie chce zajmować się informatyką
teoretyczną praktyczna wiedza jednak bardziej się przydaje :).

Zatem konkludując, na pejocie jest wiele gości, którzy uważają, że mogą sobie
kupić dyplom inżyniera. Ale są też osoby, które wiedzą po co tutaj przyszły i
chcą zdobyć praktyczną wiedzę (a moim zdaniem, pjwstk zapewnia lepsza szanse jej
zdobycia niż pw - no chyba, że ktoś uważa, iż informatyka to 50% matmy :) ).

Co do pytania OOP o studia w j. angielskim, to muszę przyznać, iż do CBA by Cię
nei przyjeli :) Większość wykładowców jest Polakami i do tego wątpie, czy
wszyscy zdali by np. ACE :). Jedynym plusem może być to, iż wielu Twoich kolegów
nie będzie Polakami i jeżeli zechcesz sie z nimi komunikować siłą rzeczy
będziesz musiał tego angielskiego użyć. Mimo to, uważam iż studia po angielsku
na PJWSTK są dla obcokrajowców, mieszkających w naszym kraju i nie znających
polskiego. Angielskiego można się uczyć z innych źródeł, a terminologię
techniczną i tak poznasz, czytając np. dokumentacje.

[mysterious1988]

swoja wypowiedzia jednak przekonales mnie, ze PW jest lepsza uczelnia ;-)
Praktyki bede sie uczyl na wlasna reke - w pracy, w domu wieczorami, bo i tak
nie nauczysz sie na studiach super programowac (z reszta juz mi to niezle idzie) ;)

[pote]

Tylko na PW nie tak łatwo jest znaleźć wystarczająco dużo czasu, żeby zająć się
praktyką na własną rękę ;)

[mysterious1988]

mozecie mi polecic jaka specjalizacje wybrac? W sumie w informatyce interesuje
mnie prawie wszystko, a wiadomo jak ktos sie zna na wszystkim to nie zna sie na
niczym ;-) Czy warto zajac sie informatyka stosowana? czy moze lepiej inzynieria
komputerowa? A moze jeszcze cos innego? Ktora dziedzina jest najlepiej poplatna?
Dodam, ze potrafie nauczyc sie wszystkiego, lecz grafika i multimedia od razu
odpadaja,bo nie mam talentu artystycznego ;)

[palec1]

wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Polskie-uczelnie-to-swiatowa-prowincja,wid,11669189,wiadomosc_prasa.html

[palec1]

www.polityka.pl/kraj/analizy/1500229,1,rozmowa-z-prof-krzysztofem-dolowym.read

[mysterious1988]

tymi linkami chcesz zasugerowac, ze w Polsce nie warto studiowac? :)

[Gość: knx]

Napisales, ze chcesz pracowac za granica wiec kolega palec1 daje Ci
delikatnie - slusznie zreszta - do zrozumienia, ze nie ma
najmniejszego znaczenia jaka uczelnie skonczysz bo ZADNA nie jest
rozpoznawalna. Wszystko zalezy od tego co bedziesz umial, a nie
gdzie te nauki pobierzesz.

[wilhelm4]

Wlasnie: "rozpoznawalna" jest napewno taka uczelnia jak np.
St.Gallen, Zurych, Karlsruhe, Princeton, Darmstadt, .....
Ale napewno nie Gdansk, Rzeszów czy Piotrków Trybunalski.
Bo 1) nikt za granica nie zna róznic i 2) nieraz myla "Poland"
z "Holland". :))

pS: Tu tak wychwalana PW bym tak nie wychwalal (co do renomy za
granica). Jak juz ktos cos (technicznego) z PL zna, to Kraków
(Akad.Górn.) i Gliwice.

[Gość: barozi]

A może zastanów się nad Wojskową Akademią Techniczną?

[barozi]

A może warto pomyśleć o Wojskowej Akademii Technicznej. Przecież są tam studia
cywilne, a na mieście uczelnia ta ma bardzo dobre opinie.

[Gość: uuuoii]

Ale WATowi do PW daleko. To taka wyzsza szkola zawodowa.

[wilhelm4]

Twierdze, ze 3/4 "biznesowych" prywatnych uczelni w Polsce
nie moze sie (nawet we snie) równac do przecietnego poziomu
szkoly zawodowej (czyli od kilku lat tzw. "universities of applied
sciences") w Niemczech (Fachhochschule) czy W.Brytanii
(Polytechnics).

Oczywiscie w tych krajach przewaznie spora roznica pomiedzy
uniwerkiem a wyz.szkl.zaw., ale mu to dyskutujemy o Polsce.
Zreszta sa wyjatki - np. techn.FH w Darmstadt jest naprawde swietna
alternatywa do techn.Uni w tym samym miescie, szczególnie dla
obcokrajowców, bo jednak przede wszystkim jezykowo troche latwiej.
Ale "renomowo" FH dogonila w ostatnich 120 latach Uni, jest to znane
i dlatego rownie mocnym "magnesem" na wielu kontynentach.
Wiec

[wilhelm4]

> w ostatnich 120 latach
w ostatnich 10 :)

[Gość: nt. pol. szkoln. :]

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7302040,Czy_o__Rydzyk_mogl_pisac_doktorat_o_sobie__Komisja.html

[Gość: ggg]

Masz bardzo infantylne podejście do tematu. W przypadku branży IT renoma nie ma
tu nic do rzeczy. Liczy się przede wszystkim to co sobą reprezentujesz. Na
rozmowie kwalifikacyjnej nikt nie zapyta Cię jak wielką miłością pałasz do
bramek NAND czy algebry Boole'a. Zapytają raczej - a na czym miał Pan okazję
pracować? W jakich projektach brał Pan udział? Mamy rozwiązanie A,B,C - które
rozwiązanie Pan wybierze i dlaczego? N

Przy wyborze uczelni sprawdź przede wszystkim plan nauczania. Ważne, aby uczyć
się konkretów, a nie pierdół zajmujących czas i jednocześnie niewiele wnoszących
do tematu. Nic tak nie wk...a jak słuchanie leśnego dziadka prowadzącego wykład
ze slajdów, o których genezie nawet nie ma pojęcia, a z których Ty i tak
niewiele się dowiesz.

Za granicą o wiele bardziej cenione są certyfikaty potwierdzające wiedzę z
danych technologii (MCTIP, CCNA etc., RHCE - w tym przypadku przydatne dla
adminów) + oczywiście jakieś doświadczenie zawodowe.

ot co

[kell99]

To co napisales jest prawda, ale dla osoby z dosyc sporym doswiadczeniem.
Szukajac (szczegolnie) tej pierwszej powaznej pracy/stazu nie masz raczej duzego
doswiadczenia by sie nim pochwalic.

Tutaj szkola + oceny + praca/staze podczas studiow/udzial w projektach open
source duzo daja.

Poza tym, dobry programista musi miec dobre podstawy i teorie znac obowiazkowo.
Chyba, ze masz na mysli klepacza kodu (z wymeczonymi certyfikatami) po ktorego
'pracy' trzeba sie potem nameczyc by 'wyklepany bez grama wyobrazni' poprawiac.
Takich fachowcow jest w tej branzy az zbyt wielu. Czym dluzej pracujesz tym
bardziej zdajesz sobie z tego sprawe.

To takie moje 2 grosze.

[Gość: mimuw]

Dla ambitnych proponuję wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki na UW.
Praktycznych zajęć (szczególnie na matematyce) będzie mało, i wiele potem trzeba
samemu nauczyć. Ale podstawy w postaci abstrakcyjnego myślenia nie da się
nauczyć na PJWSTK, też nie wierzę, że na PW tego mogą nauczyć. Fakt, że potem
trzeba kilka lat doświadczenia w pracy by dobić do tych po PJWSTK, ale zwykle
potem się ich przeskakuje :D. Pewnie wynika to z faktu, że na MIMUW'ie trzeba
dużo czasu poświęcić na naukę i nie każdy jest wstanie to zrobić.