Warto do Szwajcarii?

[Gość: Frankie]

Hej,

otrzymałem propozycję pracy (Senior Software Developer) w Szwajcarii (Zurych) za 100k CHF rocznie brutto. W pewnym sensie propozycja jest kusząca, bo mam kredyt w CHF i może udałoby się zaoszczędzić co nieco aby go nadpłacić. Z drugiej strony, tu w Polsce zarabiam bardzo dobrze, żona zarabia dobrze, a w dodatku mamy dziecko. Niemniej nasze comiesięczne oszczędności coraz mniej tych franków są warte.

Ma ktoś jakieś doświadczenia w pracy w CH? Tak, wiem, w Zurychu jest okropnie drogo itd., temat już częściowo zbadałem, tak tylko się zastanawiam, czy takim wyjeździe nie wyszedłbym jak Zabłocki na mydle...

[allerune]

wydaje mi się że na etacie jako senior mógłbyś dostać więcej... ale i tak kwota jest całkiem przyzwoita :)

[Gość: Frankie]

Tak, zdaję sobie z tego sprawę, ale ta konkretna firma, to jest taka średniej wielkości firma software'owa - powiedzieli mi, że nie są w stanie płacić tak, banki czy firmy ubezpieczeniowe. W takim Credit Suisse to pewnie i 120k CHF można by wyciągnąć, ale tam to się ciężko dostać "z Polski".

[pukacz80]

To bardzo proste.

Wez kartke papieru podziel ja na pol, z jednej strony + z drugiej minus, siadacie cala banda i radzicie.

Wyjazd do innego kraju a w szczególności wyjazd cala rodzina to o wiele grubsza sprawa niz aspekt finansowy. Inna kultura (mi sie zawsze szwajcarzy wydawali jacys tacy zimni ale moze po prostu poznalem ich za malo), rowniez inna kultura pracy (moze byc na plus i na minus) inne srodowisko dla calej rodziny. Trzeba sie tez zastanowc ile cala przygoda ma trwac..

Pomysl z "nadplata" kredytu generalnie jest slaby - nie jestem ekspertem z dziedziny finanasow ale mam wrazenie ze kazda nadprogramowa gotowke lepiej juz zainwestowac czy choc odlozyc na ciezsze czasy nie oddac od razu do banku.

[Gość: Frankie]

Z tą nadpłatą to tak uogólniłem :-) Chodzi o to, żeby zebrać określoną ilość franoli, żeby móc właśnie z nich skorzystać w odpowiednim momencie - bądź co bądź jakaś solidniejsza nadpłata może znacznie zredukować miesięczną ratę ;)

Co do aspektów życiowo-rodzinnych -> tak, oczywiście zdajemy sobie z tego sprawę. Zresztą alternatywnie rozważamy też pewne duże miasto w Niemczech, gdzie mamy rodzinę i sporo znajomych. No ale jak wiadomo w Niemczech tak dobrze się nie zarabia jak w CH, a i kurs EURCHF, choć obecnie zabezpieczony przez SNB, nie wiadomo jak długo wytrzyma ;)

[Gość: ara]

Napisałeś, że w PL zarabiasz b. dobrze, a Twoja żona dobrze.
Czy żona zamierza szukać pracy w Zurichu?
Jeśli nie to chyba należy się dokładnie zastanowić i wszystko przeliczyć. Zurich to chyba najdroższe miasto w Europie (www.numbeo.com/cost-of-living/city_result.jsp?country=Switzerland&city=Zurich), warto też byłoby obczaić ile zostanie netto z tych 100k CHF /rok.

Dodatkowo teraz mają problem z produkcją u siebie poprzez wywindowany kurs waluty, ciekaw jestem czy to nie wpłynie w średnim terminie w jakiś sposób na tamtejszy rynek pracy.

[Gość: michal64]

Kolego,
Pracuję już 5 lat w CH (przedtem 10 w USA). Nieważne ile zarabiasz w przliczeniu na złotówki. Żyjesz w kraju w którym pracujesz, wszystko jedno czy w Szwajcarii czy jakimkolwiek innym. Zobacz sobie chociażby www.lohn-sgb.ch/. W CH zarobki to temat tabu ale 100k w Zurichu plasuje cię bardzo przeciętnie. Zastanów się dlaczego dostałeś ofertę. CH ma dużo swoich ludzi ale firmy wolą oczywiście wziąć tańszego Auslandera, zwłaszcza w świetle tego co napisał ktoś o drogim franku. Dużo czasu upłynie zanim dogonisz tubylców i to będzie twoja strata. Może lepsza kariera tam gdzie cię już znają.

[Gość: inteligentny]

potwierdzam slowa kolegi (mam doswiadczenie 2,5 roku w CH).

o ile twoja zona nie ma rowniez widokow na konkretna prace w CH to nie jest to dobry pomysl. Ze 100k zostanie wam netto 100/12*80% = 6,6k. Za ta kwote da sie utrzymac rodzine ale nic albo niewiele pozatym. Do tego jeszcze sytuacja mieszkaniowa - znalezienie mieszkania w Zurychu graniczy z cudem (ogromna konkurencja, ceny z kosmosu - mieszkanie dla rodziny za mniej niz 2k to chyba cudem znajdziesz, raczej 3k+). Opieka nad dzieckiem - kwoty rzedu 150chf na dzien dla niani. Niestety wyjazd do CH ma sens dopiero po zdobyciu solidnego doswiadczenia, najlepiej w niemieckojezycznej EU i jezeli masz mozliwosc wskoczenia na jakies niezle stanowisko, w przeciwnym przypadku zjedza cie koszty.

jakiego typu developerke robisz i z jakiego miasta jestes?

[Gość: Frankie]

> jakiego typu developerke robisz i z jakiego miasta jestes?

Java / Wrocław

[Gość: lh]

ok, to szkoda, ze nie BI (DB/Integracja/DWH/Reportowanie). Moja firma w CH szuka ludzi z niemieckim do pracy wyjazdowej, mozliwe tez zatrudnienie w PL przy niewiele nizszych stawkach. Wtedy odpadaja problemy z przeprowadzka itp..

[thelma.333]

pracuje w BI w belgii;
mozesz mi cos wiecej napisac o tej firmie?
znam niemiecki

[Gość: lh]

check your mail pls

[lhhrafc]

niestety odbilo mi maila, pls podaj kontakt na lhhrafc at gazeta.pl, to odpisze

[thelma.333]

[e-mail]

[Gość: Frankie]

Oczywiście zdaję sobie sprawę z kosztów życia, dokonałem już odpowiedniego researchu w tym kierunku i rozmawiałem z paroma osobami. Jeśli chodzi o mieszkanie, to wiadomo, że w samym Zurychu (tj. mieście) nie ma szans. Ale już w okolicy, z dobrym dojazdem S-Bahnem, można za 2k wynająć mieszkanie dla rodziny (mam na myśli takie miejscowości jak Adliswil, Bülach, Dietikon, Dielsdorf itd.).

[Gość: www]

Czy Twoja zona tez ma nagrana prace? Jesli nie to nawet nie mysl o wyjezdzie. Zalatw najpierw prace dla zony.

[Gość: Frankie]

Żona oczywiście nie ma nagranej pracy i na początku w ogóle by nie pracowała, tylko zajmowała się dzieckiem w domu. Rozumiem, że uważacie, że takie rozwiązanie zabija sens wyjazdu - OK. Tylko z drugiej strony, jeśli nawet żona miałaby pracę, to i tak zarobiłaby dużo mniej ode mnie, a doszłyby nam wysokie koszty opieki nad dzieckiem.

Dostaję dużo sprzecznych opinii (na innych forach, przy podanych parametrach). Jedni (i to mieszkający w CH) zachwalają i namawiają do wyjazdu, inni stanowczo odradzają. Dodam też, że mam jeszcze inne opcje potencjalnie na horyzoncie (rozmowa z firmą z Berna), więc niekoniecznie musi być to ZH za 100k CHF.

[Gość: www]

Nie no, spoko - tylko znam sytuacje w ktorej ktos kto ma super zawod, ma prace, a zona szukala legalnej pracy przez dobrych pare lat mimo swietnej znajomosci niemieckiego. Wszystko w Szwajcarii - ale nie Zurych.

[watchawk]

Odnosnie zony to warto przemyslec sprawe w kontekscie profesji w ktorej pracuje. Czy wymagany jest rozwoj i ciaglosc pracy czy tez w kazdej chwili mozna zrobic przerwe a potem wrocic. Jesli powrot po przerwie nie bedzie problemem to chyba niekoniecznie musialaby szukac pracy w CH.

[Gość: Frankie]

Myślałem, że chodzi Wam głównie o finanse - w sensie, że jak nie będzie drugiej pensji, to będzie masakra. Jeśli chodzi o ten drugi aspekt (przerwa w pracy), to ma on w jej przypadku drugorzędne znaczenie.

[watchawk]

Zapewne roznym osobom moze chodzic o rozne problemy, ale ja uwazam, ze jesli zona nie musi pracowac to niech nie pracuje, a w dalszym ciagu moze zarobic troche pieniedzy np. obnizajac Twoj prog podatkowy przy wspolnym rozliczeniu. Chociaz nie znam realiow szwajcarskich wiec warto bys mogl sie zorientowac w tym temacie.

[Gość: lh]

zona i dziecko obniza prog nawet jezeli jest w PL

[Gość: michal64]

Funkcjonował kiedyś taki dowcip. Dwóch Żydów mija się na statkach na morzu. Jedeń płynie do Izraela, drugi do Polski. Obydwaj pukają się w czoło. Każdy ma jakiś powód żeby gnać gdzieś po świecie. Dlatego dostajesz dużo (pozornie) sprzecznych opinii.

[Gość: Frankie]

No to dostalem kolejna propozycje - tym razem to 110k CHF/rok, ale w Bernie - to juz chyba wyglada ciut lepiej, jak myslicie? :)