Rynek nieruchomości zawali się nie przez Rns

[heheheheh]

czy też przed nadpodaż niewybudowanych dotąd mieszkań. Mechanizm będzie bardzo prosty: przez problemy z obligacjami PIIGS banki zanotują gigantyczne straty na bilansach i nie będą udzielały kredytów albo te będą bardzo trudno dostępne - powiedzmy przy marży wibor + 300 lub 400....O kredytach walutowych nie ma co mówić bo przy obecnej skali zamrożenia rynku międzybankowego znikną one z oferty banków najdalej za 6 miesięcy.

[Gość: zainteresowany]

heheheheh napisała:

> czy też przed nadpodaż niewybudowanych dotąd mieszkań. Mechanizm będzie bardzo
> prosty: przez problemy z obligacjami PIIGS

Możesz rozjaśnić laikowi w tych sprawach? Nie chce mi się grzebać w necie :P

[sammler]

Gość portalu: zainteresowany napisał(a):

> Możesz rozjaśnić laikowi w tych sprawach? Nie chce mi się grzebać w necie :P

Ale tu naprawdę nie trzeba wkładać wielkiego wysiłku. Kluczem do zrozumienia postu przedpiścy jest rozszyfrowanie akronimu PI(I)GS. I wszystko staje się jasne...

S.

[tetetetete]

myślę, że koledze (można powiedzieć że prawie mojemu imiennikowi :-) ) chodziło o następujący scenariusz:

1. Grecja ogłasza bankructwo
2. Grecja nie spłaca długów lub spłaca tylko ich część
3. wierzyciele Grecji (czyli w większości europejskie banki) popadają w tarapaty i (mówiąc w skrócie) potrzebują kasy
4. europejskie banki ściągają kasę skąd się da (m.in. filie zagraniczne, spółki-córki itp.), aby się ratować
5. najpierw zamrażają udzielanie kredytów na najbardziej ryzykownych rynkach, co jest pierwszym ciosem w polski rynek nieruchomości
6. ściągając kasę z Polski wywołują wzrost popytu na pieniądz, co skutkuje wzrostem WIBOR-u i co jest drugim ciosem w polski rynek nieruchomości (a dokładniej w kredytobiorców złotowych)
7. ściągając kasę z Polski, a potem wymieniając PLN na EUR wywołują spadek kursu PLN, co jest ciosem nr 3 w polski rynek nieruchomości (tym razem w kredytobiorców walutowych)
8. jeśli to nie wystarczy, to zdesperowane banki sprzedają zagrożone kredyty firmom windykacyjnym lub ogłaszają licytacje, by odzyskać część należności, co jest ciosem nr 4

to jest oczywiście najbardziej pesymistyczny (chociaż całkiem realny) scenariusz

bardziej prawdopodobne jest jednak wg mnie, że UE nie pozostawi banków samych sobie i nie dopuści do kryzysu finansowego w UE na taką skalę i zamiast dotować Grecję będzie w mniejszym lub większym stopniu dotować europejskie banki

jednak bankructwo Grecji na pewno będzie miało jakieś przełożenie na rynek nieruchomości w Polsce

[lesher]

WIBOR +300 to jest jak najbardziej uzasadniony koszt finansowania!
Biorąc pod uwagę, że koszt pozyskania pieniądza na międzybanku jest od upadku Lehmana w rzeczywistości wyższy niż WIBOR (innymi słowy, po stawce WIBOR ciężko jest zawrzeć transakcje na rynku, no może pomijając O/N, T/N, S/N), uwzględniając rzeczywisty koszt ryzyka, taki długoterminowy (w okresie całego życia kredytu a nie tylko pierwszych kilku lat) który można szacować na 80-100 p.b., to taki koszt kredytu jest po prostu normalny.
Wracamy do starej, zwykłej, konserwatywnej bankowości po prostu. Szokiem jest to, że wszyscy porównują nowe warunki do ostatnich kilku lat które były aberracją.

:)

[Gość: Jonatan]

A ja właśnie przeczytałem w jednym z tygodników artykuł z którego jasno wynika, że powinienem kupować mieszkanie.

Jestem głęboko rozczarowany kierunkiem w którym zmierzamy. Sekularyzacja oraz nowa moralność, dla której bazą jest prawo pozytywne, wyzuły nas z przyzwoitości. W efekcie nie tylko nie możemy już nikomu ufać (politycy, dziennikarze, prawnicy, doradcy, lekarze), z czym zawsze należało uważać, ale - co gorsza - nie mamy prawa od nikogo oczekiwać przyzwoitości. Musimy zadowolić się tym, że nie łamie prawa.

Dziennikarz łapówkarz wpuszczający w maliny ewentualnych klientów na zlecenie lobby (w tym wypadku developerskiego) nie tylko nikogo nie przeprosi. Jego przełożeni nie odsuną go od tematu. Pewnie są tacy sami. Po prostu biznes...