Dodaj do ulubionych

osiedla zamknięte - co z parkowaniem na terenie

IP: *.mofnet.gov.pl 30.08.05, 12:25
Jest sobie osiedle, z założenia zamknięte. Pod budynkami miejsca parkingowe w
halach. Obok budynków miejsca do parkowania, z założenia dla gości. Przy
zakupie lokalu miejsca parkingowe w halach nie były obowiązkowe.
Czy można zabronić wjazdu i parkowania na terenie osiedla tym mieszkańcom,
którzy miejsc wykupionych nie mają? Czy zamknięte oznacza, że ci bez
wykupionych miejsc mają ograniczone możliwości korzystania z osiedla?
Czy i gdzie można znaleźć przepisy prawne regulujące te kwestie?
Obserwuj wątek
    • Gość: xyz Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.08.05, 14:12
      Nie ma rzadnych przepisów prawnych regulujących te kwestie.Na terenie osiedla
      przepisy dotyczące parkowania określa wspólnota. Nie na obowiązku wykupu miejsc
      bo nie każdy ma samochód, ale jeśli ktoś nie wykupuje miejsca bo uważa, że ci
      co wykupli to frajerzy, on będzie parkował na miejscach dla gości lub gdzie
      popadnie to jest przykładem tak charakterystycznego dla naszego pięknego kraju
      chamstwa. Innym przykładem tego typu zachowań to sytuacje w korkach, większość
      cierpliwie stoi w korku, ale zawsze znajdzie się kilku mądrzejszych od
      większości, którzy omijają czekających lewym pasem, jadąc na łeb na szyję a gdy
      z przeciwka pojawi się samochód wpychają się na chama przed czekających w korku.
      Wracając do wątku, wspólnota nie może zabronić wjazdu samochodem mieszkańcom
      nie posidającym miejsca parkingowego, ale zabronić parkowania jak najbardziej.
      I nie ma to nic wspólnego z ograniczeniem możliwości korzystania z osiedla.
      Można sobie bowiem wyobrazić sobie także sytuację, że ktoś postanowił
      ograniczyć koszty wykończenia lokalu i rezygnuje z łazienki, domagając się
      jednocześnie od sąsiadów możliwości korzystania z ich łazienek, lub załatwiając
      wiadome potrzeby w śmietniku osiedlowym. Decydując się na posiadanie samochodu,
      trzeba brać także pod uwagę koszty z tym związane: serwis,benzyna,
      ubezpieczenia, miejsce parkingowe.
      • Gość: owiec Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren IP: *.aster.pl 30.08.05, 17:35
        Zgadzam się z przedmówcą.
        W Warszawie są przepisy mówiące że na jedno mieszkanie musi przypadać 1,6
        miejsca parkingowego. Tak więc niektórzy inwestorzy żeby pokryć koszty budowy
        garażu wymaga od klientów zapłacenia za jedno miejsce parkingowe przy kupnie
        mieszkania.
        Są niestety tacy naiwni którzy łapią się na proste sztuczki marketingowe
        deweloperów którzy dobrze wiedząc że jeśli się kogoś do czegoś zmusza można
        stracić klienta. Tak więc piszą że albo miejsce jest gratis albo nie ma
        obowiązku wykupu takiego miejsca.
        Ale jak logika nakazuje jest już ono dawno wliczone w cene mieszkania bo
        przecież wszystko kosztuje a deweloper nie jest instytucją harytatywną.

        • Gość: S. Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren IP: 62.29.248.* 31.08.05, 12:13
          Może powinna się pojawić jakaś odgórna regulacja w tej kwestii określająca
          maksymalną wartość miejsca parkingowego? W tej chwili rozbieżności nawet w
          obrębie jednego miasta są kolosalne, a przecież nie może być aż takiej różnicy
          w koszcie wybudowania. Dla wielu osób po prostu koszt miejsca postojowego jest
          zbyt wysoki i w efekcie mamy tak obstawione niektóre uliczki, że nie ma jak
          przejachać.
          • Gość: owiec do S IP: *.aster.pl 31.08.05, 17:51
            Po pierwsze to w obrębie całej Warszawy inwestorzy budujący budynki
            wielorodzinne są zobowiązani ustawowo do zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc
            parkingowych ( jak napisałem wyżej ).
            Regulowanie cen było w minionym ustroju dzisiaj zarówno ceny mieszkań jak i
            miejsc postojowych dyktuje inwestor . Rynek natomiast określa już czy u takiego
            inwestora warto kupić mieszkanie w takiej cenie.

            Co do zastawionych uliczek to właśnie dlatego wyszła taka ustawa która nakazuje
            właśnie inwestorom budowe miejsc parkingowych. Inwestorzy natomiast chronią się
            zapisami w umowach mówiących że do każdego mieszkania jest obowiązek zakupu
            garażu.
            • Gość: S. Re: do S IP: *.aster.pl / *.aster.pl 31.08.05, 22:47
              Teoretycznie jest tak, jak mówisz. Jednak w wielu przypadkach ceny miejsc
              postojowych są naprawdę wysokie, nawet jeśli cena metra mieszkania jest w miarę
              przeciętna.
              To prawda, że inwestorzy są zobowiązani do zapewnienia odpowiedniej liczby
              miejsc, ale nie mogą ludzi zmusić (przynajmniej teoretycznie) do ich kupowania.
              Swojego czasu było nawet sporo na ten temat w różnych programch TV, jak to
              niedobrzy deweloperzy zmuszają do kupowania miejsca postojowego ludzi, którzy
              nie mają samochodu i że tak być nie powinno. Jest wiele osób, które kupują
              mieszkanie, ale nie kupują miejsca postojowego, uważając ten wydatek za
              bezsensowny. Być może niejednokrotnie kupiliuby, gdyby cena nie była dla nich
              tak zaporowa.
              Jeśli chodzi o regulacje, to jednak można znaleźć jej przypadki w praktyce,
              prawda? Zresztą wcale nie chodzi mi o wyznaczenie ceny dokładnie, tylko o
              określenie jakiegoś górnego pułapu (jak np. w przypadku odsetek).
              A ceny w zasadzie, co najmniej w pewnym stopniu, dyktuje rynek - można dać
              cenę z kosmosu, tylko trzeba jeszcze znaleźć kogoś, kto za tą cenę kupi.
    • Gość: Puffy Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren IP: *.acn.waw.pl 01.09.05, 10:30
      Sprawę opisaną przez ciebie regulują przepisy ustawy o własności lokali.
      Zgodnie z przepisami tej ustawy, osoba nabywająca lokal mieszkalny aktem
      notarialnym jest również współwłąścicielem tych cześci nieruchomości, które nie
      służą do wyłącznego użytku pozostałych właścicieli (np.klatki schodowe,
      trawniki, czy przydomowy plac zabaw).
      Z kontekstu Twojej wypowiedzi rozumiem, że developer dopuszczał nieobowiązkowy
      zakup miejsc postojowych w tzw. halach. Otóż jeśli taka osoba nabyła to miejsce
      (aktem notarialnym) to staję się wyłącznym włącicielem tej części gruntu który
      zakupiła. Warto abys dokłądanie przeczytał zapisu umowy jak wygląda sytuacja
      prawna i geodezyjna działki z tzw. halą garażową. Zwróć uwagę przy tym, czy
      cały ten fragment działki na której znajduje się hala nie jest wydzielony.
      Możliwy jest również wariant że osoby które zakupiły garaże w tej hali są
      wyłącznymi współwłaścicielmi tej części działki i mogą korzystać z niej z
      wyłączeniem pozostałych właścicieli.
      Co do tzw. miejsc post. dla gości, to , stanowią one część wspólną
      nieruchomości o której pisałem już wyżej. Oznacza to, że każdy ze
      współwłąscicieli jest uprawniony do korzystania z tej cześci nieruchomości.
      Natomiast zasady określjące korzystanie z tej nieruchomości może również
      określić i sama WSPÓLNOTA MIESZKANIOWA w drodze uchwały podjętej na zebraniu
      mieszkańców (vide ust. o wł. lokli.) Uchwała taka jest realizowana przez Zarząd
      wspólnoty.
      Reasumując: nie jest tak jak piszą przedmówcy, że nie ma przepsiów dot. tej
      materii. One są tylko trzeba się z nimi zapoznać.
      Pozdro
      • jan-w Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren 01.09.05, 16:09
        Jak wyraźnie napisał, założyciel wątku, parkingi są -pod- budynkiem, nie ma więc
        osobnej działki dla parkingów podziemnych. Druga sprawa. Właściciel miejsca
        parkingowego, nie jest "wyłacznym właścicielem części działki którą wykupiła".
        Jest właścicielem odpowiedniego udziału w całej działce. Nie da się powiedzieć:
        te 15 m2 działki to moja własność.
        • Gość: Gość Re: osiedla zamknięte - co z parkowaniem na teren IP: *.spray.net.pl 01.09.05, 17:42
          U nas na osiedlu można było zewnętrzne miejsce parkingowe kupić za 4 tys zł (w
          2001 roku). Jednak znalazły sie takie osoby dla których cena ta była za wysoka.
          Były też miejsca w garażu podziemnym (za 20 tys.) ale po co płacić tyle jeżeli
          za te 20 tys. można sobie kupić mieszkanie z jednym pokojem więcej. A potem w
          miarę przypływu gotówki osoba taka kupowała samochód i parkowała w miejscach
          niedozwolonych albo wręcz pod okami innych osób.
          Wystarczy wspomnieć, że osoba ta też nie chciała płacić 50 groszy miesiecznie
          za ubezpieczenie budynku. Zresztą została nazwana przez sąsiadów Pani Złotówa
          bo dosłownie na każdym zebraniu Wspólnoty wykłócała sie o każdą złotówkę czy to
          za koszt ciepłej wody czy za ogrzewanie mieszkania.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka