kocica27
02.08.16, 10:43
Nie akceptuję i obrzydzają mnie ginekolodzy-mężczyźni. Sama nigdy nie chodzę do mężczyzn, wolę iść do kobiety. U kobiety czuję się normalnie, nie czuję się upokorzona, wszystko jest ok.
Natomiast idąc do porodu - pojechałam do szpitala i tam nie było wyboru, kto był akurat na dyżurze, to mnie zbadał. Było to straszne, czułam się upokorzona, zbrukana, zeszmacona.
Przez ten poród, który był ogólnie najzupełniej normalny, ale przez lekarzy mężczyzn, czułam przez wiele lat obrzydzenie do siebie, do własnego ciała, nienawiść do siebie, że nic nie zrobiłam, że może trzeba było powiedzieć, że proszę o zbadanie tylko przez kobiety.
Teraz po 8 latach znowu jestem w ciąży. Już końcówka i oczywiście boję się, że wszystko się powtórzy. Nawet po tylu latach czuję obrzydzenie. Dla mnie to jak gwałt. Ja wiem, że komuś się może to wydaje niedorzeczne, ale tak właśnie czuję i nie mogę sobie nakazać, by zmienić swoje odczucia.
No i teraz pytanie: czy jest taka możliwość, żeby odmówić badania przez mężczyznę i poprosić o kobietę? Tzn. poprosić zawsze można, ale mogą powiedzieć, że wariuję i jak sobie nie życzę badania, to proszę jechać do domu i nie zawracać głowy.
Tyle się mówi o poszanowaniu godności i intymności przy porodzie i nie tylko - czy mam prawo jako pacjentka do lekarza kobiety?