GoĹÄ: Biszkoptowa
IP: *.dynamic.chello.pl
01.02.18, 19:01
Witam,
Jestem na samej koncowce ciazy. Ktora byla co prawda zaskoczeniem, ale nie koncem swiata. Od poczatku mialam mieszane uczucia. Z jednej strony sie ciesze, jestem dumna, szczesliwa i podekscytowana tym, ze niebawem zostane mama. A z drugiej- boje sie macierzynstwa, zaleznosci od dziecka, ograniczenia mojej wolnosci i tej ogromnej odpowiedzialnosci. A wiec sa chwile ze boje sie, jestem smutna, bezradna, slaba, zla w zwiazku z ciaza i takie,w ktorych jestem z tego powodu najszczesliwsza na swiecie. Czuje ze to jest w porzadku, ze to jest normalne i wiem ze wiele kobiet przezywa w podobny sposob ciaze i macierzynstwo.
Mam problem z tym, ze moj partner tego nie rozumie, nie akceptuje tej ambiwalencji moich uczuc, nie wspiera mnie w tych gorszych momentach, gdy jestem slaba, gdy placze, gdy boje sie... twierdzi, ze dla niego wszystko w tym temacie jest radoscia i ze zawsze tak bedzie, ze to ze mna jest cos nie tak, ze mam takie chwile zwatpienia. Jest mi bardzo smutno, ze nie moge dostac od niego wsparcia i akceptacji rowniez tych trudnych uczuc zwiazanych z rodzicielstwem....