slo-onko 21.10.05, 20:24 rozpoczynam nowy watek o futrzakachz tej racji,ze moj wpis nie ukazal sie w starym watku. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=11086&w=10799481 Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 21.10.05, 20:34 to zaczynamy przygody zwierzaczkowe) spanie ich w lozkach ma dobre strony zima, wygrzeja zmarzniete nozki)))))))))))) latem z nimi goraco,ale nasz jakos na dywaniku,czy samej podlodze ostanie lata posypia. moj strasznie lubi zmiane poscieli, wrecz stoi i czeka kiedy przescieradlo naciagne i juz jest na lozku, ma radoche,bo calusienki sie wyciaga i na boki patrzy czy wystarczajaco ma jeszcze miejsca) Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 21.10.05, 20:39 kendo napisała: > to zaczynamy przygody zwierzaczkowe) > > spanie ich w lozkach ma dobre strony zima, > wygrzeja zmarzniete nozki)))))))))))) > latem z nimi goraco,ale nasz jakos na dywaniku,czy samej podlodze ostanie lata > posypia. > > moj strasznie lubi zmiane poscieli, > wrecz stoi i czeka kiedy przescieradlo naciagne i juz jest na lozku, > ma radoche,bo calusienki sie wyciaga i na boki patrzy czy wystarczajaco ma > jeszcze miejsca) hehehehehe duzy pies to i duze lozko musi miec a swoja droga te psiaki tez wiedza co mile i do kogo mozna sie tlic moja psa jak sie juz mocno rozgrzeje pod koldra to wysuwa lepek spod koldry (wyglada jak peryskop) i zaczerpuje swierzego powietrza robiac cos takiego : he-he-he-he, wywala jezor na wierzch i kladzie sie na koldrze Odpowiedz Link
kasikk Re: vistulowy zwierzyniec 21.10.05, 20:36 ooo... a ja w starym napisałam... forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=11086&w=10799481&a=30786835 Odpowiedz Link
kendo Re: a imie dla kociecia??????????????? 21.10.05, 21:19 napewno jakies juz ma?? wolam na niego zdrobniale"slodziutki"po szwdzku)))))))))))))))))))))9 ale jak sie nikt do wyjazdu mojego nie zglosi,to bedziemy musieli go jakos nazwac? Odpowiedz Link
kasikk Re: a imie dla kociecia??????????????? 21.10.05, 21:37 pomieszkasz z nim troche i samo się coś dopasuje - bo każdy kot ma swoje imię, tylko musi sie wydać jakie ) Odpowiedz Link
kendo Re: a imie dla kociecia??????????????? 21.10.05, 21:47 chyba masz racje.... zaczne go bardziej dokladnie obserwowac) Odpowiedz Link
kasikk kocie zabawy 21.10.05, 21:53 nasze uwielbiją wędkę na kawałku patyczka przywiązany jest na sznureczku jakiś pluszowy mały motylek, czy mucha macha się tą wędką, a ni szaleją za ty motylkiem mozna tak przyczepić pompon, kokardkę, czy cokolwiek kocia radość na 100% Odpowiedz Link
kendo Re: kocie zabawy 21.10.05, 21:58 hi,hi,,,,wszystkiego bym sie po sbie spodziewala na stare lata, ale nie zeby kociakowi zabawki wymyslac?? a oni nie lubia takich pluszakow wiekszych?? Odpowiedz Link
kasikk Re: kocie zabawy 21.10.05, 22:01 nie raczej - malutkie takie, co łapka-łapką można przesuwać i podrzucać najlepsze są małe myszki z dzwoneczkiem w środku, albo z groszkiem - żeby coś tam dzwieczało moje lubia - podrzucaja sobie za ogonek w pyszczku noszą Odpowiedz Link
kendo Re: kocie zabawy i sniadanko;) 22.10.05, 10:17 no,,,kocie czekalo do 9:00 na altance na sniadanko, zjadlo kromeczke z maslem i swe kocie kuleczki, popilo mleczkiem,bo wody nieruszylo. bawic sie nie umie,jakis powazny kociaczek,a moze sie z nim nikt nie bawil?? ale sprzatajac mu poslanie byly dwie pchelki, jedna nawet w wodzie sie utopila, qurcze....az sie boje,ze sie badziewie wszedzie rozniesie, ale sprawdzalam go i nic nie widzialam,moze sa to trafkowe pchelki?, ktore na zwierzaczkach nie zyja?a szukaja schronienia na zime na altanie. Odpowiedz Link
kendo Re: dom dla kociecia 22.10.05, 21:53 dzisiaj sie najezdzilam tu na rowerze i pytalam/szukalam wlasciciela kota, nikt go nieche,biedaczysko dziczeje sam na altanie(((((((((((( ma apetyt,nawet od jednego sasiada dostalam dla niego jedzenie kocie. Odpowiedz Link
slo-onko Re: dom dla kociecia 22.10.05, 21:54 kendo napisała: > dzisiaj sie najezdzilam tu na rowerze i pytalam/szukalam wlasciciela kota, > nikt go nieche,biedaczysko dziczeje sam na altanie(((((((((((( > ma apetyt,nawet od jednego sasiada dostalam dla niego jedzenie kocie. wiec nie chcesz go zostawic na stale w domu? Odpowiedz Link
kendo Re: dom dla kociecia 22.10.05, 21:59 nie akceptuja sie z psiuna, dzis wpuscilam go do domu,zeby sie oswoil, bal sie strasznie wejsc,wnioslam go, jak szedl,to niemal brzuchem po podlodze,bo myslal,ze psiun zaraz skoczy na niego( i zaraz sam wyszedl na altane. Odpowiedz Link
kendo Re: dom dla kociecia 23.10.05, 10:07 zaserwowalam sniadanko w salonie, gdy psie poszlo na spacer, oj,jadlo kocie wystraszone,gdy drzwi zamknelam ale najpierw rzucil sie na kromeczke z maslem, pozniej pojadl kuleczki i popil cieplawym mleczkiem by ugrzal sie po chlodnej nocy, a jak sie juz najadl,wyciagnal koci grzbiet i odbilo mu sie) pojedzone kocie,zrobilo niepewna ispekcje po domciu i poszlismy na spacerek, malo chodzi,od kiedy dostal "domek"szedl przy nodze jak psiunek. Odpowiedz Link
slo-onko Re: dom dla kociecia 23.10.05, 11:10 kendo napisała: > zaserwowalam sniadanko w salonie, > gdy psie poszlo na spacer, > oj,jadlo kocie wystraszone,gdy drzwi zamknelam > ale najpierw rzucil sie na kromeczke z maslem, > pozniej pojadl kuleczki i popil cieplawym mleczkiem > by ugrzal sie po chlodnej nocy, > a jak sie juz najadl,wyciagnal koci grzbiet i odbilo mu sie) > pojedzone kocie,zrobilo niepewna ispekcje po domciu i poszlismy na spacerek, > malo chodzi,od kiedy dostal "domek"szedl przy nodze jak psiunek. oj cos mi sie wydaje,ze juz go nikomu nie oddasz nie zal byloby takieg kociaka zostawic kiedy juz zaczyna czuc dobra kocia mame i jest mu dobrze u Ciebie? moze i pies z czasem sie pzryzwyczai do niego jak bedzie mu sie w kolko nakazywac pokore? naszego Michala kot z poczatku tez byl dziki, a potem wariowal jak szalony,wlazil psu na leb, wskakiwal na grzbiet,wyjada mu z miski i spi w jego kojcu.czasem nawet spia przytulieni do siebie,a to rasa amstaf Odpowiedz Link
kendo Re: dom dla kociecia 23.10.05, 11:18 tak bym chciala sloo zyba sie zaprzyjaznili, ale nasz dzikus psiun,niechce ustapic, przez szybe by wskoczyl do niego,ale oswajam kota trzymajac na rkach z widokiem psiuny, bo zapachu w domu sie jeszcze boi. jak bym znalazla dobry dom dla niego,nie byloby mi szkoda go oddac, moze nawet bym dostala pozwolenie na jejgo odwiedziny,bo tu tak praktykuja. Odpowiedz Link
slo-onko Re: dom dla kociecia 23.10.05, 11:35 kendo napisała: > tak bym chciala sloo zyba sie zaprzyjaznili, > ale nasz dzikus psiun,niechce ustapic, > przez szybe by wskoczyl do niego,ale oswajam kota trzymajac na rkach z widokiem > > psiuny, > bo zapachu w domu sie jeszcze boi. > > jak bym znalazla dobry dom dla niego,nie byloby mi szkoda go oddac, > moze nawet bym dostala pozwolenie na jejgo odwiedziny,bo tu tak praktykuja. a co Odin na to ,zeby kociak pozostal? czy Twoj pies lubi ganiac koty na dworze?moze stad brak zamilowania fdo nich? Odpowiedz Link
kendo Re: dom dla kociecia 23.10.05, 13:44 sloo, odin,kocha kazde zwierzaki, kociaka zaakceptowal od razu,chce by psiuna go tez zaakceptowal, i niechyb zostal u nas. tak,na dworze goni koty i nawet po drzewach sie wspina by je dosiegnac(,) bylam z nim znow na krotkim spacerku,pobawilam ,raczej probowalam sie pobawiac w sloneczku, widac ,ze coraz bardziej jest zywszy w zachowaniu i zdradza oznaki do zabawy,ale ma bariere; Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 14:04 robilabym wszytsko,zeby psa przyzwyczaic chyba. jak slucham,a raczej czytam o kocie to az mi go zal Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 15:56 mi tez go zal, pytalam sasiada czy chce kolege dla swojego kota, i stwierdzil,ze to jakis rasowiec,podobal mu sie kolor, niespotykany bezowy....ale kociaka niechcial( jak poszli chlopaki na spacerek, otworzylam drzwi i wszedl do domu,juz nieczul sie taki sploszony, a moze dlatego,ze miesko czul?) dostal wolowinke i ze smakiem pochapal, pozniej wskoczyl mi na piec,dobrze ze nieby wlaczony,bo chcial wiecej mieska) a co?? dzis niedziela niech kocio tez odczuje) reszte juz w kawaleczkach zamrozilam i bedzie mial na caly tydzien. pancio caly czas mowi,ze chce go zatrzymac. trzymajcie tylko kciuki,zeby psiun go zaakceptowa,to kocio zostaje. PS;..jak Was zanudzam opowiadaniem o kocie,to przepraszam, ale mysle,ze bedzie to wspaniala pamiatka z aklimatyzacji kociecia u nas) Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 17:24 szukam w necie jakiegos podobnego kociaka, zanlazlam same bebiski i ten patrzac od lewej strony pierwszy jest identycznego koloru ale slepaki "moj"ma inne,moze znajde cos bardziej podobnego www.blocket.se/view/6393024.htm?caller=kr_s&l=0&c=1&city=0 Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 17:39 i chyba znalazlam exakt zdjecie pierwsze kocie od lewej....idetyczne slepia i kolor,no moze mordka bardziej wiecej bialego, czy to takie ma byc wielkie?? to anons na sprzedanie 4,5 miesieczne kociaki i cena 3 500 SKR= 1 750 PL. i ktos takiego drogiego kota sie pozbyl w tak glupi sposob((((((((( www.blocket.se/view/5901885.htm?caller=kr_s&l=0&c=1&city=0 Odpowiedz Link
kendo Re: ale bomba:-)))))))))))))))))) 23.10.05, 17:52 strasznie slodziaste te dalmatynczyki) www.blocket.se/view/5755594.htm?caller=kr_s&l=0&c=1&city=0 i wiecie chca 8 000 za kazdego szczeniaka. Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 19:06 kendo napisała: > PS;..jak Was zanudzam opowiadaniem o kocie,to przepraszam, > ale mysle,ze bedzie to wspaniala pamiatka z aklimatyzacji kociecia u nas) absolutnie nie zanudzaszsama jestem ciekawa jka kotu bedzie,ale po tym co widac docenia Twoja opieke i sam chetnie by zostal. mam nadzieje,ze i perla sie przyzwyczaitrzeba tylko cierpliwosci i tlumaczyc psiakowi toz to madre zwierzaki Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 23.10.05, 21:08 wieczorem,jak poszli na spacer,wyszlam by go zawolac na kolacje, wpadl do domu jak burza i ustawil sie od razu przy miseczce, pojadl/popil mleczka i zaczal zwiedzac znow chatke,ale juz mniej sie bal, balam sie nie wyjdzie spod lozka,bo tam mu sie najlepiej spodobalo , ha...dyplomatyczny kociak,widac,ze inteligetny) Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) 24.10.05, 10:45 dzis byl przymrozek nocny, kocie spal sobie w najlepsze,na siniadanko zjadl mniej kuleczek,ale chlebus to wchlona od razu i zapil mleczkiem, brzuszek sie juz uregulowal... i wiecie co po sniadanku od razu chce na dwor , wyskakuje na trawe i ogladajac sie za mna czy ide za nim,robimy rundke spacerkowa,jest juz coraz smielszy na niej,choc podejrzewam,ze przebywal na niej wiele razy zanim go przygarnelismy. po spacerku prosto stanal u drzwi do salonu,wposcilam go i zaczal sie ogrzewac, troszke nerwowo,bo psiun za szklanymi drzwiami po swojemu domagal sie ,ze chce przylaczyc do nas, ponakrywalam przesieradlami "miekie meble" i kocio upajalo sie na nich,porobilam fotki sliczne, jak sie ugrzal sam zawolal,ze chce nadwor. spi sobie teraz "w domku swoim",dzis chyba na noc wezmiemy go do domu i w prali zostanie,ciekawe jaka bedzie nocka) Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) ** SENSACJA ** 24.10.05, 19:40 wyobrazcie sobie,wieczorem po kolacji wyposcilam kocie nadwor i jakiez zdziwienie,na koncu dzialki siedzi sobie cos bialawego, "moje kocie" to widzac szybciutko tam podbiego a ja zlapalam latarke i swiece po oczach, o ranyyyyy!!!!!!!!..nastepne podobne kocie, czyzby to rodzenstwo??,bo kocie usiadlo kolo obcego,wcale sie nie balo. gdy zaczelam podchodzic do parki obce czmychnelo w krzaczki, a kocie "moje " zaczelo mialczec.... qurcze jakas inwazja kotow nas nawiedzila(((((((((((( szkoda ich,bo juz przymrozek trawke scial i skrzypi pod stopami( Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocie wiesci;)) ** SENSACJA ** 24.10.05, 20:01 kendo napisała: > wyobrazcie sobie,wieczorem po kolacji wyposcilam kocie nadwor i jakiez > zdziwienie,na koncu dzialki siedzi sobie cos bialawego, > "moje kocie" to widzac szybciutko tam podbiego a ja zlapalam latarke i swiece > po oczach, > o ranyyyyy!!!!!!!!..nastepne podobne kocie, > czyzby to rodzenstwo??,bo kocie usiadlo kolo obcego,wcale sie nie balo. > gdy zaczelam podchodzic do parki obce czmychnelo w krzaczki, > a kocie "moje " zaczelo mialczec.... > qurcze jakas inwazja kotow nas nawiedzila(((((((((((( > > szkoda ich,bo juz przymrozek trawke scial i skrzypi pod stopami( o kurcze to juz robi sie problem. a moze do jakiegos schroniska zglosic jesli bedzie ich wiecej? niech chociaz tam maja cieplo? Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) ** SENSACJA ** 24.10.05, 20:12 dzwonilam do nich,obiecali oddzwonic i cisza, jutro dzwonie do naszego Kuriera,by zaczeli pisac,pisac o zimowym podrzucaniu kotow, jestem zbulwersowana takim biegiem wydarzen, ludzie pewnie w sytem wprowadzili takie dzialanie, uwazam,ze jak niemam komu oddac zwierzeciac,bo krotko przed ich narodzeniem sie juz oglaszaja, wiec od razu niech weterynarz zrobi porzadek, Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocie wiesci;)) ** SENSACJA ** 24.10.05, 20:15 kendo napisała: > dzwonilam do nich,obiecali oddzwonic i cisza, > jutro dzwonie do naszego Kuriera,by zaczeli pisac,pisac o zimowym podrzucaniu > kotow, > jestem zbulwersowana takim biegiem wydarzen, > ludzie pewnie w sytem wprowadzili takie dzialanie, > uwazam,ze jak niemam komu oddac zwierzeciac,bo krotko przed ich narodzeniem sie > > juz oglaszaja, > wiec od razu niech weterynarz zrobi porzadek, u nas byl problem z bezpanskimi psami. ganiali,lapali,a psy jak byly tak sa. kotow tez co niemiara. wiele krzyku w telewizji i dalej bez zmian. Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) ** SENSACJA ** 24.10.05, 21:14 z pasami tu jest porzadek,bo zaden nie biega samotnie po ulicy jak to widac w kraju, natomiast z kotami jest gorzej a nawet tragrdia, wszedzie na osiedlach wywieszaja ulotki by niedokarmiac kotow bez obrozy(to zanak,ze kot posiada staly dom) pozniej zima komuna wynajmuje mysliwego na odstrzal tych kotow, byla pare lat temu afera,ze mysliwy spodlowal i tylko ranil kota,ktory meczyl sie kilka dni zanim ktos go zauwazyl i ulzyl w cierpieniach. Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) 25.10.05, 10:00 kocio spisalo sie na medal w pralni, bylo cichutkie,tak ze psiun nie szalal,ze chce do niego, rano dostal sniadanko i wynioslam go na altanke znowu, i znow sie na mnie obrazil,ze jak to go moglam wyniesc trzepiac mu legowisko,znow pchelka byla((((((((((((((( ale jak sie z nim bawie, przegladam futerko i nic nie widze, czyby to extra sublokator byl z piseczku??,bo wstawilam mu nocna toalete i dzielny kocio byl,bo piaseczke byl mokry *kasikku, niewiem czy to jakis feler na nim,bo na przodzie na dolnej szczece widze tylko dwa kielki na przodzie i z tylu,a pozniej przerwy puste, czy tz.ze wypadly mu zabki mleczne,jak u psiakow sie dzieje i beda rosly te stale?? u gory jakos nie moglam zobaczyc jakie tam uzebienie dzis zjadl jakby mniej,chyba sie juz odjadl z wloczegowego czasu) Odpowiedz Link
kasikk Re: kocie wiesci;)) 25.10.05, 14:07 nie, Kenduniu koty tak mają aż Tutasa obejrzałam, żeby sprawdzić ) a pchelki odpchlaczem załatw ) Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) 25.10.05, 14:30 oj...jak malo wiem o kocich zabkach) teraz go piescilam i dokladnie przejzalam futerko we wszystkich zakamarkach i nic nie znalazlam,podejzewam ,ze to z pisaku,ktory przytargalam pod opalacz letni)kupie mu na wszelki wypadek obroza tak i psiunowi tez, bo rce urobie jak bede musiala sanowc chatke. dzieki kasikku za rady) ide dac mu miesko,dostaje zawsze o tej godz.i chyba juz sobie nie pojdczie od nas w takim wypadku dozywiania) ale jestem zwariowana) Odpowiedz Link
kasikk Re: kocie wiesci;)) 25.10.05, 16:05 raczej nie kociasy lubia dobre jedzonko z resztą nie tylko kociasy ) Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) 26.10.05, 10:08 kocio juz dojedzone po wluczegowym zyciu, nawoluje "obcego"od rana,bo wczoraj wieczorem znow przyszedl-jest bardzo plochliwy. dzielnie sie spisal w pralni,ale piseczek calkiem mokry i musze calosc wyrzucac,a jaki zapachaszek))))))))),wietrzenie niemal calej chatki, chyba ten kupny piasek bylby lepszy, niewiem ,napewno jest jakas roznica od tego normalnego z wykopalisk fajnie sie bawil ze srokami na trawie,udawal ,ze poluje na nie, a one niemal za ogon go chcialy skubnac) Odpowiedz Link
kasikk Re: kocie wiesci;)) 26.10.05, 10:23 różnica zę żwirkiem jest taka, ze ten sklepowy pochłania zapachy ja mam drewniany - idealny do domu, siku zbryla się w kuleczkę i wywalasz tylko to, a reszta czysta, cos grubszego, to wiadomo... no i można wszystko w wc spóścić Odpowiedz Link
kendo Re: kocie wiesci;)) 27.10.05, 14:23 alez praktyczny ten piseczek...nawet nie wiedzialam. ale powiem Wam,ze dzis znalazlam zastepczy domek dla kociecia, przynajmniej na czas mojej nieobecnosci , kobita wezmie go ,ma juz koty u siebie, acha...i jeszcze zdzwonilam do schroniska,przyjma go ale nie teraz pertraktuja z komuna o dofinansowanie i jakies lokum zwiekszona dla kotow,bo strasznie ich od lata przybylo. dzis kocie weszlo do domu,gdy wietrzylismy pralne po nocy, rany!!!!!!!!!...blisko bylo by psiun go pozarl(((((((((( po prostu nieda rady( Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 14:33 to nie ma co ryzykowac,widok moglby byc starszny a co pies na to jak mu mowiecie,ze nie wolno ruszac kota? widac u niego ajkis respekt? Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 14:46 psiun wcale nie slucha co mu mowimy, rwie sie i juz....jak kocie sobie gdzies chodzi,wypuszczamy go na altane,pierwsze co robi to jak torpeda biegnie do jego legowiska z podniesiona sierscia na karku,a tyle razy wachal przeciez jecho zapachy, nawet przez zamkniete szklane drzwi by do niego wskoczyl jakby sie na smyczy nie trzymalo,albo gdybysmy nie zastawili drzwi ta ktatka-plocikiem dekoracyjnym co ma stac na "opalaczu". Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 14:53 kendo napisała: > psiun wcale nie slucha co mu mowimy, > rwie sie i juz....jak kocie sobie gdzies chodzi,wypuszczamy go na > altane,pierwsze co robi to jak torpeda biegnie do jego legowiska z podniesiona > sierscia na karku,a tyle razy wachal przeciez jecho zapachy, > nawet przez zamkniete szklane drzwi by do niego wskoczyl jakby sie na smyczy > nie trzymalo,albo gdybysmy nie zastawili drzwi ta ktatka-plocikiem dekoracyjnym > > co ma stac na "opalaczu". nieposkromiony lobuz znaczy sie a wiesz jak nasza pieske nauczylismy podejscia do chomika? tez z poczatku szczerzla na niego zeby i warczala. nawet chyba , bo go zjadla gdybysmy nie pilnowali. ale z czasem nauczyla sie,ze toto male i ze nie wolno ruszac!-to pwotarzalismy w kolko az sie w koncu nauczyla nie tykac futrzaka malego. teraz to nawet buzi jezorem mu daje a jak wypusci sie malucha z klatki to go pilnuje i lazi za nim krok w krok i nie robi zadnej krzywdy. Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 15:53 no widzisz grzeczna Twoja malutka psiunka, moze rozumek ma jednak wiekszy od mojego rasowca)))))))))) jakby od kota niedoswiadczyl w dziecinstwie pazorow,tez by sie oswoil jak poprzedni doberman,kot mu chodzil slalomem miedzy jego lapami, nawet nie warkna. ech...podobnie jak u ludzi,charaktery sa po prostu rozne. Odpowiedz Link
nick000 Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 16:44 specjalnie dla moich vistulowych przyjaciół sfotografowałem z okna gołebie na tle jesiennych chmur. img221.imageshack.us/my.php?image=chmury0052vt.jpg img221.imageshack.us/my.php?image=chmury0064um.jpg Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 17:09 nick000 napisał: > specjalnie dla moich vistulowych przyjaciół sfotografowałem z okna gołebie na > tle jesiennych chmur. > img221.imageshack.us/my.php?image=chmury0052vt.jpg > img221.imageshack.us/my.php?image=chmury0064um.jpg Ooooooooooo,a nie sa to golebie pocztowe? jeden z nich jest golebiem bardzo nowoczesnym tzw. e-golebiem))) przyfrunal do mnie z takim czyms : Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 17:10 o!! dzikuje nicku.... golabek symbol milosci a te sie nawet zloca w promyczkach przedostajacych sie za chmor. milego popoludnia. Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.10.05, 17:12 Nick czy Ty masz inne niebo? u mnie swieci slonko,jest piekny dzien Odpowiedz Link
kendo Re: zamiana domku:-(((((((((((((((((( 28.10.05, 11:40 dzis odwiozlam kocie do kobiety,ktora sie zaoferowala go przyjac na jakis czas. Biedne kocio ,czulo,ze bedzie wywieziony, wpadl w panike ,jak zobaczyl co sie szykuje, wydrapal sie z kartonu,niemniej zdazylam go wstawic do samochodu a tam,oczywsicie podrapal mnie, cale szczecie ze twarz zaslonilam,mam dwie rysy na prawej dloni 5 cm dlugie zato( pobieglam do sasiadki pozyczyc taki specyjalny "transporter koci" ale nie bylo mowy by go tak zamknac, siedzial cala droge na polce przy tylnej szybie,rozmawialam z nim caly czas podczas jazdy ,tlumaczac,ze bedzie mial tam lepiej,bo bedzie caly czas w domu miszkal z innymi kotami(2 sztuki)i tez takie srodowisko naokolo domu jak mial teraz, uspokoil sie i juz nie mailczal. Gdy przyjechalam ,wyszla kobieta mnie powitac,omowilismy wszystkie szczegoly i przyzwyczajenia kocie,dalam torbe jedzenia i prowizoryczny domek w ktorym spal na altanie, jakos go wyjeja z samochodu,trzymala caly czas w objeciach, popiescilam kocie,nakazalam mu zeby zaakceptowal nowy dom ,pozegnalam go i przyjechalam do domciu. Kobieta widac kociara i psiara zarazem,bo miala tez wilczora,ktory przyzwyczajony do kotow,ciekawe co bedzie z tym,ktory ma " traume psia" niech kocio sobie dobrze ma w nowym domku. Odpowiedz Link
kasikk Re: zamiana domku:-(((((((((((((((((( 28.10.05, 12:23 no to przykra i wesoła wiadomość za razem przykra, bo się z kociem rozstać musiałaś a wesoła, bo kocio ma dom nowy i towarzystwo kocie niech mu tam dobrze będzie ) Odpowiedz Link
kendo Re: jestem sszokowana, 28.10.05, 18:08 przed chwila wyszlam na altane i patrze kocie sie skrada,myslalam,ze to moje wrocilo, ale nie to chyba rodzenstwo tego co oddalam,bo ma wyszcze biale skarpetki i jest zoltawe w kolorze, qurcze,tragedia straszna,zostalao jeszcze jedno biedne kocie(((((((((((( teraz juz niewiem co zrobic((((((((( usiasc i plakac ,albo tego co tak koty wyrzucil UKARAC. mam nadzieje,ze kocio bedzie dobrze sie czulo w nowym domku. Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 28.10.05, 20:40 no to nieciekawie. duze te kotki? moze to sama kotka je podrzuca? moja psa zostala mianowana FLAKIEM DD przychodzi wieczor ,a ona uklada sie ,rozciaga lapy i spi pochrapujac. gdyby zamienic jej siersc na kolor rozowej skorki wygladalaby jak male prosięcie tak nam sie spasla Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 28.10.05, 21:08 oj...prosiaczek pod grila, pilnuj ja sloo,by ktos do swiatecznego bigosu jej nieupolowal) sloo,kociaczki chyba byly od poczatku dwa,"ten nasz" smielszy dostal domek, a tamnen mniejszy i plochliwy,zawsze gdzies byl schowany, widzialam je razem jak siedziely pare dni temu. Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 28.10.05, 21:13 niewiem, slubne ptaki zaczelo dokarmiac ,to kocie bedzie sie w poblizu zarelka trzymac, chcialam podejsc dzis do niego i uciek szybko....tak mi go szkoda, biedaczysko zostalo calkiem same teraz((((((((((((((((((( Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 28.10.05, 21:15 kendo napisała: > niewiem, > slubne ptaki zaczelo dokarmiac ,to kocie bedzie sie w poblizu zarelka trzymac, > > chcialam podejsc dzis do niego i uciek szybko....tak mi go szkoda, > biedaczysko zostalo calkiem same teraz((((((((((((((((((( moze znjadzie jakas kryjowke albo cieply kat w piwnicy? a moze znow bedzie sie pojawial jak wrocisz z kraju? Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 28.10.05, 21:19 sloo,tu piwnic niema,domki parterowe, jedynie,tam gdzie niema psiuny to moze sie schronic pod altana,jak niejest zabudowana az do ziemi,lub w dziecinym domku do zabawy,maja tam rozne schowki pobudowane..... rozmawiajac z babka z schroniska dla zwierzat,obiecala przyjechac i zabrac kocie,zobaczymy jak bedzie miejsce i dla tego to niech przyjezda i urzadzimy "lapanke",jak bedzie zyl do tego czasu,bo listopad potrawi niezle mrozic w nocy. Odpowiedz Link
mala20033 Re: vistulowy zwierzyniec 20.11.05, 16:05 Troche tesknie za mymi futrzakami.. Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 20.11.05, 20:02 mala20033 napisała: > Troche tesknie za mymi futrzakami.. zeby moj byl troche podobny do Twoich to przyslalabym go do poglaskania,a tak musisz jeszcze troche potesknic ale za to jak wrocisz to zwariuja z radochy na Twoj widok Odpowiedz Link
mala20033 Re: vistulowy zwierzyniec 20.11.05, 21:37 Mysle ze bede musiala pojsc do apteki plastry Odpowiedz Link
mala20033 Re: vistulowy zwierzyniec 24.11.05, 10:04 Bardzo tesknie za mymi futrzakami..ech... Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 25.11.05, 12:36 a moje psidlo szalalo ze szczescia))))))))))))) siedzialam jak zwykle na podlodze by oczedzic mu podskokow,ktore by na lapy byly szkodliwe,bo obaj panowie przytyli ze az strach, zajadali sie chyba z tesknoty za ma)))))))))))) Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 25.11.05, 12:46 kendo napisała: > a moje psidlo szalalo ze szczescia))))))))))))) > siedzialam jak zwykle na podlodze by oczedzic mu podskokow,ktore by na lapy > byly szkodliwe,bo obaj panowie przytyli ze az strach, > zajadali sie chyba z tesknoty za ma)))))))))))) nie dziwie sie kiedys Odin malo nie plakal Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 25.11.05, 13:09 )))))))))))..teraz zajal sie myciem okien i waxowaniem mojego samochodu, i moze byl mnij rozzalony z tesknoty) ale psiuna to zapasl ,wyglada jak beczka) Odpowiedz Link
kendo podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 15:15 i nawet podroslo,mysle,ze chyba podjada sobie te kulki co slubne dokarmia ptaszydla. Jakiez bylo moje zdziwienie,gdy bedac gotowa z altananoymi porzadkami zimowymi, w pewnym momencie sie odwrocilam i siedzi sobie slicznie i mnie obserwuje. Na moj glos poprawil pozycje siedzenia,ale gdy zaczelam sie zblizac to uciekl,jakie sliczne to kocie, niewiem jak przezimuje na dworze,zrobilam mu prowizoryczny domek i wymoscilam by w nocy tam spal. Qurcze,jacy ludzie sa okrutni(((((((((((,i tak sobie mysle,ze dla siebie w rodzinie rownie sa tacy zli(((((((((((szkoda mi kociaka( Odpowiedz Link
mala20033 Re: podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 17:45 Moze jak mu bedziesz podawac jedzonko to sie oswoi i bedziesz mogla go przygarnac Moje dziecie to koske mi przynioslo gdy mieszkalysmy we Fancji.Potem kopalysmy w ogrodzie jak szalone aby zdobywac robaki. Az sasiad Francuz nie wytrzymal i sie zapytal dzieciecia co sie u nas wyprawia. Potem kupowalismy w sklepie dla wedkarzy robale. A potem ja uwiodl kos te nasza koske i za nim poleciala i rozdarla nam serca! Odpowiedz Link
kendo Re: podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 17:58 ale numer odstawilyscie z robaczkami hi,hi,hi, hiiiiiiiii, a chlebka nie chciala jesci kosowa?? tylko miesko???? napewno dobry wybor zrobila,bo inaczej by wrocila do Was))))) daje mu sucha karme dla psiuny,ale jutro kupie kocia, byl juz w domku prowizorce,bo zjadl tam polozone kulki, zeby to moje psie nie bylo takie narwan,moze szybciej bym go oswoila, a kocie nawet odemnie uciekalo,takie jakies bojazliwe( Odpowiedz Link
mala20033 Re: podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 18:02 Moze jakis czlek juz je niezle wystraszyl, wiec takie bojazliwe. Ale nie trac nadzieji Moje mlodsze psie wpakowuje sie na moja polowe lozka(slubne zadzwonilo) i slubne musi je spedzac..taki psi gagatek. Odpowiedz Link
kendo Re: podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 19:18 ach...podobnie bylo u mnie gdy przyjechalam, pelno klakow na poscieli a zwlaszcza na poduszce, ale pancio byl w siodmym niebie) teraz psiun w nogach ma mijsce) ostatni wieczor przed oddaniem pierwszego kociecia, widzialam ich razem,bo wlasnie kocie 1 pokazalo,ze jest jeszcze jeden, przybieglo do mnie mialkajac,jakby chcialo powiedziec"zobacz to moje rodzenstwo" gdy zaczelam isci w strone kociecia 2 ,uciekl biedak ,zobaczylam,ze byl mniejszy a teraz tak urosl,sliczne ma pysio a oczka wystraszone. zobacze jutro,zadzwonie o wszelakie tipsy do kociego przytulku moze cos poradza zeby go jakos zlapac i gdzies umiescic,bo zamarznie biedak( Odpowiedz Link
mala20033 Re: podrzucone kocie jest w dalszym ciagu:(( 27.11.05, 19:35 To masz zgryza! Rozumiem..kiedys tak karmilam kota przyblede, ktory zamieszkal pod samochodem dodatkowym. W dzien zas sadowil sie na kole samochodu i tak spal.... Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:10 czy od Waszychs ierściuchow tez sciele sie dywan utkany z ich siersci? moze jest jakis sposob, by choc troche tego uniknac? Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:29 **sloo, niema zadnego sposobu, tylko naskuteczniejszy to tanien z rura)))))))))))) ale my naszego sciagamy mokrym recznikiem,troche klaczkow mniej, a gdy odkurzam,to sam podsuwa sie pod szczotke by go odkurzac,strasznie to lubi) *'mala, w chwili wiekszego czasu zrobie mu lepsze /cieplejsze legowisko(przyda sie jak nikt go nie bedzie chcial) moze jakos psie go zaakceptuje,bo juz inaczej szczeka broniac swego rewiru. Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:33 kendo napisała: > **sloo, > niema zadnego sposobu, > tylko naskuteczniejszy to tanien z rura)))))))))))) > ale my naszego sciagamy mokrym recznikiem,troche klaczkow mniej, > a gdy odkurzam,to sam podsuwa sie pod szczotke by go odkurzac,strasznie to > lubi) > hahahaha taki skorny masaz,psia odnowa biologiczna? nasz wrzeszczy jakz obaczy wyjacy odkurzacz,szczerzy zeby i ucieka Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:38 no bo malenstwo jest i bardziej wyczulona na "wyjca") nasz jak na razie niczego sie nie boi,przy reczniku stoi poslusznie ale ze spuszcczona glowa,jakby to byla kara dla niego) ale jak sie blyszczy pozniej futro po takim zabiegu) Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:39 kendo napisała: > no bo malenstwo jest i bardziej wyczulona na "wyjca") > nasz jak na razie niczego sie nie boi,przy reczniku stoi poslusznie ale ze > spuszcczona glowa,jakby to byla kara dla niego) > ale jak sie blyszczy pozniej futro po takim zabiegu) nasza lubi szczotkowanie.zwykle szczotkujemy ja na dworze,ale to rzadkosc,bo nikomu sie nie chce zwlaszcza kiedy jest zimno. gdyby tak codziennie taki zabieg zrobic to i siersci byloby mniej,a tak to niestety jak powiedzialas taniec przy rurze Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 27.11.05, 20:54 Twojej "damy" klaczki delikatniejsze i mieksze, nasz czasm zgubi wasa i przewaznie ja co go zbieram pieta, choc chodze w klapkach)))))),strasznie klujace,trzeba pensety uzywac,inaczej nieda sie wyjac( szczotkowanie tez uwielbia,stoi spokojnie, chcialby caly czas by mu szyjeczke szczotkowac) Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec-kocie 30.11.05, 11:18 wczoraj przyszedl na sniadanko i kolacje, dzis sniadanko stoi ,a go niema...biedaczysko,a tak czasami gradem zacina , odwilzowate powietrze,ciapa sie zrobila,biedne kocio Odpowiedz Link
kendo Re:-kocie ma nowy dom 30.11.05, 15:43 to pierwsze kocie co dalam do przechowalni urlopowej, dzis rozmawialam z kobieta i wystraszona,ze chcialam og odebrac) mowi,ze juz mi go nieodda bo taki grzeczny i mily kociak i chce go zatrzymac, umowilam sie z Karin,ze odwiedze ja na drugi tydzien z paczka kociego jedzenia-jako "ciocia" i zobacze czy kocie mnie pozna) natomias uspokoila mnie,zebym sie nie zamartwiala o tego drugiego, ze zostaje na noc bez dachu nad glowa,poniewaz jej inne koty nocuja na dworze,niechca byc w domu,mowi,ze spia pod schodami,same znajduja sobie schcronienie na noc,a po roku moze go oswoje do siebie,tak mnie pocieszyla) Odpowiedz Link
mycha Re:-kocie ma nowy dom 30.11.05, 15:52 ciszę się, że znalazł domek kociak a drugi, powinien też sobie jakoś dać radę. dużo kotów bezdomnych spędza zimy na dworzu. zobaczysz, nie będzie tak źle Odpowiedz Link
kendo Re:-kocie ma nowy dom 30.11.05, 15:58 dzieki za pocieszenie myszko, Karin tez mnie zapewniala dzis,ze kocie da sobie rade,jak slyszala moj glos rospaczy Odpowiedz Link
mala20033 Re:-kocie ma nowy dom 30.11.05, 16:54 A mnie sie bardzo cni za mymi futrzakami.. Odpowiedz Link
kendo Re:-kocie ma nowy dom 30.11.05, 19:33 dopiero beda szalaly z radosci, chyba tez siadasz na podloge do przywitania i sciagasz okulary co?? Odpowiedz Link
kendo Re:-kocie sie oswaja 01.12.05, 10:26 z moja osoba) az mnie to cieszy, wczoraj na kolacje z cieplego mleczka pozwolil wypic w swoim towarzystwie, jak sobie popil,przeciagnal sie upojnie,to chyba znak,ze zaczyna mnie akceptowac), spal w nocy w prowizorycznym domku...., dzis szybciutko przybiegl niewiadomo skad na cieple mleczko i stojac blisko zrobilam mu dwie fotki, porownacie pozniej rodzenstwo kocie,jak wywolam i zamieszcze zdjecia. Odpowiedz Link
nick000 Re:-kocie sie oswaja 01.12.05, 10:33 kendo napisała: > z moja osoba) az mnie to cieszy, > wczoraj na kolacje z cieplego mleczka pozwolil wypic w swoim towarzystwie, > jak sobie popil,przeciagnal sie upojnie,to chyba znak,ze zaczyna mnie > akceptowac), > spal w nocy w prowizorycznym domku...., > dzis szybciutko przybiegl niewiadomo skad na cieple mleczko i stojac blisko > nie wierzę, to nie kot, to jakiś facet dla niepoznaki za futrzaka przebrany) Odpowiedz Link
kendo Re:-kocie sie oswaja 01.12.05, 10:37 a moze masz racje nicku, ze to jakis przebieraniec tak mnie "podchodzi")))))))))))))) kocie jest plci meskiej,wiec moze przemowi do mnie w wigilje ludzkim glosem) Odpowiedz Link
nick000 Re:-kocie sie oswaja 01.12.05, 10:39 kendo napisała: > a moze masz racje nicku, > ze to jakis przebieraniec tak mnie "podchodzi")))))))))))))) > kocie jest plci meskiej,wiec moze przemowi do mnie w wigilje ludzkim glosem) wiedzialem, wiedzialem Na jego miejscu nie czekalbym do wigilii Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:38 a moze tzreba go pocalowac? tylko rob toz daleka od Odina Odpowiedz Link
nick000 Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:40 slo-onko napisała: > a moze tzreba go pocalowac? > tylko rob toz daleka od Odina no co Ty Slo, na bajkach sie nie znasz, caluje sie zabę a kota głaszcze pod włos)) Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:42 hi,hiiiiiiiiiiiiiiiiii)))))))))))))..dobre jak na razie kocie cos mowi mialkajac, jak pozwoli sie poglaskac moze cos i z tego wyniknie?? kto wie?? bede skladac raporty z okielzania kociecia) moze akurat jest zaczarowany?))))))))))))))))))) Odpowiedz Link
slo-onko Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:49 nick000 napisał: > slo-onko napisała: > > > a moze tzreba go pocalowac? > > tylko rob toz daleka od Odina > > no co Ty Slo, na bajkach sie nie znasz, caluje sie zabę a kota głaszcze > pod włos)) no jasne kot glaskany pod wlos zaczyna sie wsciekac Ty go lepiej Kendus do serca przytul Odpowiedz Link
nick000 Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:51 slo-onko napisała: > > > a moze tzreba go pocalowac? > > > tylko rob toz daleka od Odina > > > > no co Ty Slo, na bajkach sie nie znasz, caluje sie zabę a kota głasz > cze > > pod włos)) > > no jasne kot glaskany pod wlos zaczyna sie wsciekac > Ty go lepiej Kendus do serca przytul do serca tuli sie psa, tak jak w piosence a zkotem, to już sprawa indywidualna Odpowiedz Link
kendo Re: vistulowy zwierzyniec 01.12.05, 10:58 och Wy....... musze po woli podchodzic do sprawy by go nie sploszyc swym dzikim temperamentem, pozniej bede probowac roznych sztuczek,jak sie da w objecia wziasc)))))))) Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 16:03 przyszlo pod plocik o 14:30 i rozmialkane szukalo miseczki z mlekiem, dostal cieple mleczko i kocie pacioreczki, jedzac mialczal z roskoszy, ale sobie pojadlo kocie,i juz nie uciekalo odemnie, moze kiedys da sie poglaskac) Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 19:29 jeszcze nie, ale wolam go "hitus"-hitta=znaleziny) ale moze zostanie Rudi?,choc nie bardzo rudy a kawa z mlekiem Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 19:41 nawet niezle, ale wiking bedzie kojazyla z Kofi Annan,bo on zonaty ze szwedka))))))))) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 19:54 chyba mi przytępiło rozum bo nie kumam. wiking żonaty ze szwedką? kofi mi tak przyszło do głowy od caffe - o ile może się skojarzyć w ogóle. albo to ja już dzisiaj mam przepalone zwoje Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:03 mysia ,chodzi mi o tego co jest w sekretarz genetalny w ONZ tak sie sie zwie)))))))))))))Kofi Odpowiedz Link
mycha Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:07 aha... co jest ze mną. wszystko dociera z opóźnieniem. zupełnie jakbym wyłączyła opcję myśleć. siedzi taki tępy głąbek już nie wspomnę o moim wyrazie twarz... Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:45 hi,hiiiiiiiiiii..to my dzsi obie jakies niejakie sa)))))))))) chyba Was nie zanudzam kociakiem, ale podszedl dzis do mnie teraz,przedchwileczka tak blizutko,ze moglam go pogaskac, ale nie wyciagalam reki,bo widze,ze bardzo plochliwy, oswoi sie napewno i bedzie moj dworkowy kocio) Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:48 kendo napisała: > hi,hiiiiiiiiiii..to my dzsi obie jakies niejakie sa)))))))))) > > chyba Was nie zanudzam kociakiem, > ale podszedl dzis do mnie teraz,przedchwileczka tak blizutko,ze moglam go > pogaskac, > ale nie wyciagalam reki,bo widze,ze bardzo plochliwy, > oswoi sie napewno i bedzie moj dworkowy kocio) przywyczai sie zobaczysz,bedzie wdzieczny za to,ze go karmisz i dbasz o niegoto samo byloz tamtym moze tzreba troche czasu? Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:53 tamten by odwazniejszy, od razu zaczal sie lasic i chcial na rece, moze i ten z czasem odwqzy sie otrzec o nogi a poniej na rece go wezme, Karin wczoraj mi powiedziala,ze niektore koty zachowuja rezerwe do ludzi.odwiedze ja w srode to sie dowiem wiecej o kocim zyciu,bo widac ,ze to kociara. Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:54 kendo napisała: > tamten by odwazniejszy, > od razu zaczal sie lasic i chcial na rece, > moze i ten z czasem odwqzy sie otrzec o nogi a poniej na rece go wezme, > Karin wczoraj mi powiedziala,ze niektore koty zachowuja rezerwe do > ludzi.odwiedze ja w srode to sie dowiem wiecej o kocim zyciu,bo widac ,ze to > kociara. nazwalas go juz jakos? Odpowiedz Link
mycha Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:55 kasikk jest ekspertem od dzikich kotów - to znaczy nie tygrysów )) a podwórkowych. Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:58 mycha napisała: > kasikk jest ekspertem od dzikich kotów - to znaczy nie tygrysów )) a > podwórkowych. wlasnie kiedys kasikk chwalila kociska,pytalam nawet o cos i gdyby nie moj kundel bury to mialabym na bank kociaka Odpowiedz Link
mycha Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 21:04 oswoiła bardzo swoje zewnętrze koty. ale wiesz co sloo, nie ma to jak pies Odpowiedz Link
mycha Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:54 a ja przed chwilką rozmawiałam z moim futrzastym przez skype'a wołałam go i wołałam, a on biedny biegał po całym domu i szukał paniusi zaglądając pod łóżko, pod regały. a jak się zorientował, że głos idzie z głośników, to mnie obszeczekał Odpowiedz Link
slo-onko Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 20:55 mycha napisała: > a ja przed chwilką rozmawiałam z moim futrzastym przez skype'a wołałam go i > wołałam, a on biedny biegał po całym domu i szukał paniusi zaglądając pod > łóżko, pod regały. a jak się zorientował, że głos idzie z głośników, to mnie > obszeczekał hahahahahaha )))) to ten pocieszny ze zdjecia? Odpowiedz Link
kendo Re: kocio najedzone:-)))))))))))) 01.12.05, 21:57 psiun z wanienki fantastyczny prawda sloo)))))))))))) micha mu sie cieszy...a jednak wole psiuny) choc to kocio tak nmie jakos zaczarowalo i urzeklo, ze juz pancia zaczynam przynudzac,zeby mu jakas bude sklecil, zanim sie z psiunem nie polubia) Odpowiedz Link
kendo Re: kocio :-)))))))))))) 01.12.05, 22:05 niewiem tylko,jak bojej "kwistej bestii na koty" wyperswadowac by go nieruszal a juz w zadnym wypadku nie gonil wsciekle, jak tylko wyjdzie na altane to jak oszalaly wacha wszystkie slady kocie i tak mysle,ze jakby go dpoadl to krzywde by mu zrobil( Odpowiedz Link
mycha Re: kocio :-)))))))))))) 01.12.05, 22:22 dziękuję w imieniu mojej futrzanej gwiazdy, która robi furorę, za miłe słowa pod jego adresem)) kenduś napewno można jakoś przyzwyczaić psika do kocia. może jak masz znajomego weta to zapytaj. albo kogoś kto ma już doświadczenie w tych sprawach. Odpowiedz Link
kendo Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 10:16 az nie moge uwierzyc,siedzial na altanie i czekal na sniadanko, dostal kocie kuleczki i mleczko, pozniej podszedl do wyciagnietej mojej reki i zaczal sie ocierac i mruczec, wow.....delikatnie drapalam go za uszkami i po glowce i w pewnym momecie podnioslam do gory, oj! zastygl z przerazenia,ale rozmawialam z nim caly czas i zauwazylam,ze po chwili rozluznil sie i zaczal sie przytulac mi pod brode. Postawilam znow na podlodze,zaczal sie o nogi ocierac mialczac przy tym, dokonczyl jedzenie,poszczotkowalam go palcami,strasznie duzo sierci mu wychodzi,takiej angorowatej,jak sie nacieszyl polozyl sie na pleckach i po brzuszku pozwolil sie posmyrac....hmmmmmmm..jestem zadowolona i szczesliwa z oswojenia kociecia,niemniej jest czujny na kazdy ruch z wnetrza domu i wyczuwa od razu kiedy psiun stoi pod drzwiam,ucieka wtedy na trawke. mysia,w sirode z Karin pogadam o kociach,moze cos zaradzi ma tez psiune mieszanke wilczura. Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 10:24 kendusiowy kot ma lepiej niz ja Nikt mnie nie smyra i mlekiem, sory, piem nie karmi Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 10:42 nicku sugerujesz, że są równie i równiejsi??? kenduś - trzymam kciuki. a psina może też być zazdrosna o kociaka. że takie małe się zjawiło i pani poświęca mu czas. Odpowiedz Link
kendo Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 10:58 i tu chyba mysia masz 100% racje, bo obserwuje nas przez drzwi altanowe i przytupuje,ze chce nadwor) jak wejde do domu daje mu rekawiczke do powachania po kocie,to ucieka od zapachu...ot! moja "czarna perla"pokazuje niezadowolenie, jak kocie przezyje do lata,bedzie pewnie latwiej ich ze soba oswoic Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:02 nie sugeruję, twierdzę Odpowiedz Link
kendo Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:05 nick000 napisał: > nie sugeruję, twierdzę a ja sie wtrace do "twierdzen" i zaprzeczam.... my tu Wszyscy rowni o)))))))))))))) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:10 kenduś nickowi nie o nas chodzi a o kocie chyba;p wiesz do tej porypaniusia i pan zajmowali się tylko nim, a teraz... buntuje się! perełkowe zazdrośnictwo))) Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:21 wydaje mi sie jednak, ze koty mają lepiej niż, nie powiem kto bo znowu na polityczną poprawność dyskusja zejdzie Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:20 kendo napisała: > nick000 napisał: > > > nie sugeruję, twierdzę > > a ja sie wtrace do "twierdzen" i zaprzeczam.... > my tu Wszyscy rowni o)))))))))))))) a kto mowi o nas? Przeciez tu o koty idzie) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:27 hiehiehie ale koty miauczą, ocierają się, mruczą, trudno się wtedy oprzeć Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:43 powiem Ci mycho w tajemnicy oczywiście, potrafię mruczeć jak mało kto)) To sie nazywa autoreklama Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 11:54 no proszę jak mało kto, czy jak mały kot?? ))) a tajemnicy nikomu nie zdradzę, ciiiii Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 12:11 może i kot ale zaraz mały)) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 12:15 no dobrze, niech będzie duży kociur)) w łatki? Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 12:21 nie w łatki tylko jednej masci eufemistycznie powiem, bialej)))))) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 12:45 duże zielone oczęta? ) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 12:58 lekko zamglone powłóczyste kocie spojrzenie Odpowiedz Link
kendo Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 10:55 nick000 napisał: > kendusiowy kot ma lepiej niz ja Nikt mnie nie smyra i mlekiem, sory, piem > nie karmi i w objecia pewnie nie bierze co nicku???????????? biedny niczek(((((((((( wirtualne objecia Ci posylam oby samopoczucie popravic i kufelek zubra stawiam o))))))))) Odpowiedz Link
kasikk Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 13:54 kenduniu, nickowi, to trzeba pogorszyć, a nie żubra on tu wymiany podkoszuleki drapania po brzuchu oczekuje nie mówiąc o mruczeniu i zielonookim spojrzeniu powłóczystym za dobrze mu Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 13:57 żubra będzie mógł za uszkiem podrapać Odpowiedz Link
kasikk Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:04 no chyba, że w celu drapania, to zgadzam się na żubra Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:07 żubr jest duży, ma duże uszy i będzie duuuużo drapania Odpowiedz Link
kasikk Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:16 już widzę błógą minę żubra, jak nick go drapie ))) Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:17 i te maślane oczęta... oczywiście żubra, nie nicka Odpowiedz Link
nick000 Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:31 wszystko to piękne, jest jednak jedno małe ale, żaden ze mnie kot a tym bardziej żubr, jestescie najmilszymi dziewczynami pod słońcem, fajnie się z wami rozmawia, w zyciu nie myslalem, ze coś takiego może mi sie kiedykolwiek przydarzyć, czuję wielka i ciepłą więź z vistula i wszystkimi odwiedzającymi nasze forum ludźmi. To jest jak bajka, mam nadzieje, ze nigdy sie nie skończy i zawsze bedziemy mogli rozmawiac tak, jak do tej pory. Odpowiedz Link
mycha Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 14:34 dziękuję i vice versa tylko zastanawia mnie to jedno małe ale Odpowiedz Link
kasikk Re: kocio w moich objeciach :-)))))))))))) 02.12.05, 15:38 nick, nie gniewaj się znasz powiedzenie: kto się czubi, ten się lubi DD Odpowiedz