ineuforia
05.01.10, 02:02
nurtuje mnie to. nie daje spać itd. Skoro system astrologii wedyjskiej opiera
się na rzeczywistych pozycjach ciał niebieskich na niebie, mam podstawy aby
przypuszczać iż jest ona bardziej wiarygodna niż system astrologii zachodniej?
23 stopnie to dużo.
co więcej: myśląc logicznie, właściwym podejściem jest analizowanie dat na
podstawie obecnych pozycji planet, nie jednak ignorowanie faktu precesji na
rzecz utartych schematów?
co najgorzej miesza mi w głowie:
astrologia zachodnia pięknie przepowiada niektóre wydarzenia, aż łezka mi się
w oku kręci jak widzę pewne ruchy społeczne, o których nauka ta mówiła 100 lat
wcześniej,
łezka mi się też kręci jak spoglądam pierwszy raz w horoskop osoby i
dostrzegam jej śmieszne archetypowe zachowania, domatorstwo pani ze stellum w
raku na przykład.
Jednak! znów powraca do umysłu mego logika jaką dysponuję i jednak z tego
punktu widzenia skłaniam się do wschodniej astrologii. To też jest wielce
ambiwalentne bo nie czuję się jakobym miała Księżyc w Skorpionie, ale raczej w
moim starym kompanie Strzelcu.
Z kolejnej strony wiele cech wg. ast. wedyjskiej bliższych mi jest, ale i nie.
Jestem za a nawet przeciw.
czytałam na tym forum jeden wątek dot. astr. wed. i ktoś napisał: "ponoc
wedyjska jest bardzo trafna. Ale wg wedyjskiej polowa z nas ma planety w
znaku" jeden wstecz" czyli sporo naszych sloneczych Baranow z 1 i poczatku
drugiego dekanatu to Ryby itd. Dotyczy to wszystkich planet."
No i coś z tym trzeba zrobić nie? Albo już zrobiono i ja o tym nie wiem, a tak
bardzo bym chciała wiedzieć.
I tutaj pewnie wyjdzie moje nieuctwo bo nie znam się zbyt na wedyjskiej
astrologii. Mam nadzieje, że ktoś mnie oświeci, wskaże błąd w rozważaniach, w
sumie podstawowych, ale jednak dualizujących mój rozum.