GoĹÄ: Kamil
IP: 62.233.238.*
29.12.11, 09:48
Ani serca, ani rozumu.
To jest cytat z mojego życia.
PROLOG
"Właściwie to wyczerpałem wszelkie możliwości proceduralne w ramach TP.
Otóż 22.12 zgłosiłem awarię linii. Internet nie działa.
Jak zwykle zadzwoniłem na 800 102 102 i zgłosiłem usterkę.
Pracownik przyjął zgłoszenie i powiedział, że to coś z linią i następnego dnia pojawią się monterzy. Zapytał w jakich godzinach bym chciał. Powiedziałem, ze caly dzień. :)
23.12
Nikt się nie pojawił. Nikt nie zadzwonił. Wieczorem zadzwoniłem ja. Dowiedziałem się, że awaria zostanie usunięta w 48 godziny od momentu zgłoszenia (czyli do 24.12).
24.12
Nikt się nie pojawił. Nikt nie zadzwonił.
Zadzwoniłem ja.
I się dowiedziałem, że awaria zostanie usunięta 27.12!!!!!!
Powód? Trudno dostępne miejsce (SŁUP), a trzeba wymienić stary kabel.
Chcę tylko powiedzieć, że w tym samym budynku (bliźniak) w lokalu obok moja mama wciąż ma dobrze działający Internet i od słupa do naszego domu mamy łącze pociągniete jednym kablem.
Jeśli więc jest awaria kabla MOJEGO, a nie mamy to pewnie na tym odcinku (ok. 10 metrów). Ale to tylko przypuszczenia lajkonika.
ESKALACJA
Czekam więc do 27.12
27.12.
Nikt nie zadzwonił, nikt się nie pojawił.
Dzwonię ja (godz 18.00).
Otóż napisane przez panow monterów jest: awaria zostanie usunięta do godz. 21.00 dnia 27.12.
Wymiana kabla magistrali. Mam czekać, do 21.00 na pewno ktoś się pojawi.
27.12, godz. 21.00
Nikt się nie pojawił. Nikt nie zadzwonił.
Dzwonię ja. Otóż pracownicy pomocy technicznej nie wiedzą co z tym zrobić, wszak monterzy nie odpowiadają i każą (w sensie pracownicy pomocy technicznej) dzwonić na infolinie.
Na infolinii nic nie mogą zrobić i każą dzwonić do pomocy technicznej.
Na infolinii biznesowej składam reklamację czy cokolwiek to jest, Pani zakłada, uwaga trudne slowo, ESKALACJĘ.
To ma pomoc i na to monterzy podobno reagują i robią rzeczy.
Tego samego dnia (27.12), ale wcześniej oczywiście w Internecie poza domem na stronie tp.pl składam skargę, reklamację i cokolwiek tylko można zrobić na stronie tp.pl po zalogowaniu.
Po zalogowaniu, wpisaniu moich danych (jakby samo zalogowanie nie wystarczało) wysłałem reklamację i inne takie zawracanie głowy.
O godz. 14.00 dostaje mejla od "Pomoc - Partner Detal TP" (pomoc@telekomunikacja.pl.) w treści:
"Proszę o podanie numeru zgłoszenia lub co jest uszkodzone"
Żart? Nie, ale odpisuję i opisuję raz jeszcze.
Na to o 14.58 mam odpowiedz:
"To może chociaż numer telefonu."
Żart? Na wszelki wypadek kopiuję z tego samego mejla (bo dane są w stopce z formularza zgłoszeniowego).
O 15.12 mam odpowiedź:
"Proszę o podanie NIP firmy."
Podaję NIP.
28.12 ciąg dalszy korespondencji
godz. 07.11:
"Nie odnajduje Pana dostępnych kartotekach. Proszę o sprawdzenie faktury czy za usługi płaci pan Telekomunikacji Polskiej S.A."
Pytam sie czy to żart już na piśmie nie w myślach.
godz. 07.50
"W sytuacji gdy nie mogę odnaleźć Pańskiej kartoteki w dostepnych systemach. Proszę o kontakt telefoniczny z infolinią 19330. "
Wiecej nie rozmawiam z:
"Radosław Kamiński
Dział Doradztwa Technicznego
Departament Zarządzania Contact Center
Purkyniego 2, 50-155 Wrocław
Orange Customer Service<<>>
P Czy musisz drukować tę wiadomość? Pomyśl o środowisku. Korzystaj z e-faktury."
Więc dzwonię dziś 28.12, chyba przed południem.
Pan twierdzi, ze ma wpisane, ze monterzy będą i zrobią na pewno do godziny 20.00. Nie powiedział co zrobią, ale wolę się nie domyślać.
Nie dzwonię i czekam do 20.00.
28.12, godz. 20.00
Nie pojawił się nikt i ten sam nikt nie zadzwonil.
Dzwonię ja. Wpierw 19330.
Nie mogą pomóc, ale może przelączą do działu reklamacji.
Dzial reklamacji.
Niestety nie mogą nijak pomóc, moja reklamacja będzie rozpatrzona w 10 roboczych dni od dnia zgłoszenia. A Pan widzi, ze zgłosiłem dziś.
Na uwagę, że jednak wczoraj zgłosiłem (poprzez strone tp.pl) pan stwierdza, ze tak.
Ale co ja moge zrobic, się pana pytam?
Pan mowi, że on może pomóc tylko przełączając do pomocy technicznej (tam gdzie zgłaszałem awarię i tam gdzie dzowniłem 23, 24, 27 i 28 grudnia).
W pomocy technicznej pani twierdzi, że w takim razie to ona ma takie narzędzie i monterzy to się tego słuchają i wtedy na pewno ruszą dupska.
A narzędzie nazywa się... ESKALACJA.
No więc tłumaczę pani, że takowa miała miejsce już dnia poprzedniego.
I pytam czy mają może coś takiego jak ESKALACJA ESKALACJI, to może to pomoże.
Pani tłumaczy, że mają tylko pojedynczą ESKALACJĘ i ona działa tak, że jak napiszą ową ESKALACJĘ to monterzy wtedy w trybie pilnym robią rzeczy.
Ja pani mowię, że w moim wypadku nie robią. To ona nic już nie może zrobić.
No bo skoro monterzy nie reagują na ESKALACJĘ to ani Błekitna Linia, ani Pomoc Technioczna nie zrobią nic.
A z rozmów wcześniejszych wiem, że nikt tam nie ma telefonów do monterów. Czy może monterzy nie mają, nie pamiętam.
Pytam sie panią, czy mają jakieś wewnętrzne procedury, takie dla pracowników, nie dla klientów, żeby coś zrobić, gdy pracownicy nie wypełniają swoich obowiązków.
Na przykład, gdy monterzy ignorują ESKALACJĘ?
Coś błysnęło, coś zachrzęściło i pani mówi:
Moge tylko przekazać sprawę Opiekunowi.
Opieun się zajmie, zadzwoni i do mnie i do monterów
(MA TELEFON DO MONTERÓW!!!!!).
I jeśli nie dziś to jutro 29.12 zadzowni.
Czekam..."
Z wyrazami czegokolwiek dla TP.SA.
Pozdrawiam
Ja.