dzwony1
19.08.06, 22:05
Witam, witam mam cos dziwnego do napisania. Tak jak juz niektore tu wiedzxa
jestm Hostka. Dzis milam pokaz odejscia obrazonej Aupair, bo wyszlo ze wiem
ze mnie oszukala. A wiec tak - umowilysmy sie, zr zostaje na rok lub gdzy nie
bedzie sie jej podobalo to dam mi czas na znalezienie nastepczyni.
Po 6 tyg. pobytu mowi ze wraca na studia i nie moze wiecej u mnie byc, ja ze
studia rozpoczynaja sie pozniej, ale ona na to ze musi wiele rzeczy
pozalatwiac, o.k. date wyjazdu narzucila sama i dala mi 2,5 tyg. na
znalezienie nowej Aupair ( duuuzo co?) ale o.k. W trakcie tyg. dowiaduje sie
od kogos, ze znalazla nowa rodzine w innym miescie, ach mysle sobie
poczekam, popytam moze mi powie. 7 dni co dzien karmila mnie historiami ze
wraca, ze nie musze odwozic jej na dworzec, pytam o tel do domu zeby
zadzwonic jak dojedzie, zapomniala i wiele bzdur powierdazjacych ze nie
jedzie do PL. Ja jej juz wczesniej zaplacilam bilet powrotny, ale oczywiscie
mowi ze nie zkorzysta, bo jedzie najperw do kolezanki i z innego miasta
wroci. No i dzis rano, pyta o rozliczenie, ja ze za bilet chce jej potracic,
a ona niech sobie wycofa pieniazki w Polsce, a ona ze jestem nie w porzadku
no to jej powiedzialam ze od tyg. robi idiotke ze mnie i z siebie bo ja wiem,
ze jedzie do innej rodziny. Ja oplacilam jej ubezpieczenie na 6 miesiecy,
wiec niech mi je odda, oczywiscie nie oddala. Wyzwala mnie od wyzyskiwaczy,
zucila kanapka o blat i poszla pakowac sie do pokoju ( miala jechac jurto).
Ja zanioslam jej caja reszte pieniedzy do pokoju nie potracajac jej biletu,
przypomnialam jej o kilku extra, to nazwala "marne pieniadze" ( dumna to po
co brala "marne pieniadze"). Zajelam sie czyms w ogrodzie i po pewnym czasie
slysze moje dzieci po drugiej stronie domu gdzie jest ruchliwa ulica ( mam
male dzieci) ide przez dom, widze drzwi domu szeroko otwarte i moje dzieci
siedzace przy ulicy na murku. Oytma co Wy tu robicie, ja wyszliscie a one ze
za .... ( Aupair). Ohh, prawda pokoj pusty dzieci zostawione na ulicy i tyle.
Pytam czy sie pozegnala, czy cos powiedziala podobno tak, dowidzenia. Ja pal
licho, ta zla polka co sie w du.. przewrocilo, ale moje dzieci i maz ( byl w
domu) dostaly swietny przyklad pozegnania "odpowiedzialnej" Aupair.
Poszla trudno, boli mnie jedno, aby nie wypasc na ta "skapa" polska Host,
zaplacilam jej zgodnie z umowa, a teraz czuje ze jestem glupsza niz ona -
kieszonkowe, bilet powrotny i ubezpieczenie na pol roku ( byla 9 tyg. z czego
pracowala 7, bo 2 nas nie bylo za ktore tez dala normalne kieszonkowe)
ma odemnie a ja mam 1 tyg. na znalezienie kogos, a ja pracuje i nie moge
sie zwolnic na jakis czas. Znalezc znajde, ale czy chce ???
Sorry, ale nie mialam sie komu wygadac