zwierzaku 30.01.08, 07:55 z koleżanką z pracy będziemy robic. Ktoś chętny?? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
zwierzaku Re: 4 luty przewidziany na początek diety 03.02.08, 10:37 nikt nie jest chętny? Zapraszam, będzie nam raźniej Wszyscy już zrobili albo są w trakcie?? Odpowiedz Link
gazunia Re: 4 luty przewidziany na początek diety 03.02.08, 15:52 Ja zaczęłam 2 lutego, po jednej dobie półtora kilo mniej ale po ciąży naprawdę mam z czego zrzucać. Najgorsze są wieczory ale zapycham się wodą. Muszę wytrzymać, bo wolałaby uniknąć sięgania po meridię. Pozdrawiam Odpowiedz Link
monikamagdalena Re: 4 luty przewidziany na początek diety 03.02.08, 16:27 ja bez meridii nie dałam rady, od jutra jeszcze raz tylko ze wspomagaczem Odpowiedz Link
gwiazda-wieczorna Re: 4 luty przewidziany na początek diety 03.02.08, 19:58 ja zaczęłam 1 lutego ;) (nie odmówiłabym sobie pysznej kalorycznej kolacji walentynkowej) jakoś się trzymam, nie mam napadów głodów, meczy mnie za to bezsenność .... Odpowiedz Link
daligala Re: 4 luty - ja zaczynam! 03.02.08, 20:20 i mam nadzieję, że powstanie tu tego dnia jakaś grupa wsparcia :] życzę wszystkim powodzenia Odpowiedz Link
zwierzaku Re: 4 luty - ja zaczynam! 04.02.08, 08:46 witam czas na śnaidanko ide zrobić sobie kawe. komuś jeszcze?? Odpowiedz Link
daligala Re: 4 luty - ja zaczynam! 04.02.08, 09:16 :) ja już po śniadaniu, czyli kawie i zaraz drugie śniadanie czyli znowu kawa:) na razie nie jest źle, daj Boże by wytrwać te 13 dni :) powodzenia, trzymam za wszystkich kciuki, za siebie najbardziej ;) Odpowiedz Link
daligala zaczynam czuć głód 04.02.08, 12:07 piję zieloną herbatę i poję się wodą, której nie znoszę... Odpowiedz Link
gazunia Re: Coś motywującego 04.02.08, 12:22 Zaczęłam trzeci dzień i ... 3 kg. mniej! Było 74,5 teraz 71,5 ale trzymam się diety rygorystycznie. Oprócz tego godzina ćwiczeń na rowerku, specjalne spodenki uciskające tłuszczyk, wieczorem herbatka wspomagająca przemianę materii no i dużo wody. Głód ściska, bo na dodatek dostałam okres a to u mnie czas największego apetytu, a chyba najgorzej jest późnym wieczorem, dzieci śpią i wtedy zawsze oddawałam się szaleństwu a teraz buteleczka wody. Najważniejsze jednak, że są efekty. Więc trzymajcie się dziewczyny a za kilka dni będziemy nie do poznania. Pozdrawiam koleżanki w niedoli Odpowiedz Link
daligala czy cukierek... 04.02.08, 12:31 miętowy bez cukru jest odstępstwem?? brakuje mi jakiegoś smaku między posiłkami :( Odpowiedz Link
gazunia Re: czy cukierek... 04.02.08, 14:32 Dzisiaj weżmiesz cukierka, jutro ciastko itd. Ta dieta jest cholernie rygorystyczna ale, żeby były efekty trzeba sie jej bezwarunkowo trzymać. Odpowiedz Link
daligala trzymam się 04.02.08, 14:40 trzymam się, póki co, hehe. dopiero pierwszy dzień. kawę piłam bez mleka i cukru, bo nigdy nie słodzę. na obiad pierś z grilla z sałatą, oliwą i cytryną, na wieczór planuję dwa jajka, trochę twarożku i pomidora, piję wodę i zieloną herbatę. całe szczęście, że nigdy nie byłam typem śniadaniowym i zawsze dzień zaczynałam od kawy, tyle że z mlekiem. jest mi dzięki temu o wiele łatwiej. a jak reszta? a z tym cukierkiem jest tak, że potrzebuje smaku, nie chodzi o cukier, bo za słodyczami nie przepadam, więc na ciastko na pewno się nie skuszę :) Odpowiedz Link
gazunia Re: trzymam się 04.02.08, 17:05 Ja to ciastko też podałam przykładowo. Chodziło mi tylko o to, że jedno odstępstwo pociąga za sobą zwykle następne, dla jednych będzie to kieliszek wina, dla innych ciastko itp. Odpowiedz Link
gwiazda-wieczorna Re: trzymam się 04.02.08, 19:57 powinna być kawa z cukrem rano a na kolację w pierwszym dniu nie ma twarozku Odpowiedz Link
ciastunio88 Re: Coś motywującego 04.02.08, 17:43 gazunia napisała: > Zaczęłam trzeci dzień i ... 3 kg. mniej! Było 74,5 teraz 71,5 ale > trzymam się diety rygorystycznie. Oprócz tego godzina ćwiczeń na > rowerku, specjalne spodenki uciskające tłuszczyk, wieczorem herbatka > wspomagająca przemianę materii no i dużo wody. Głód ściska, bo na > dodatek dostałam okres a to u mnie czas największego apetytu, a > chyba najgorzej jest późnym wieczorem, dzieci śpią i wtedy zawsze > oddawałam się szaleństwu a teraz buteleczka wody. Najważniejsze > jednak, że są efekty. Więc trzymajcie się dziewczyny a za kilka dni > będziemy nie do poznania. Pozdrawiam koleżanki w niedoli Podziwiam ,że jesteś w stanie ćwiczyć... Skąd masz na to siły? W czarwtym dniu wydzielaja się ciała ketonowe i Twoja siła zniknie... Odradzam herbatki przeczyszczające! Wystarczająco oszukujesz organizm dając mu około 600 kcal dziennie... Ćwiczenia polecam po kuracji ;-) pozdrawiam! Odpowiedz Link
ciastunio88 Re: 4 luty przewidziany na początek diety 04.02.08, 17:39 Halo... ;-) Ja tez dzisiaj zaczęłam tą dietę po raz drugi... Pierwszy raz przetrwałam do 6 - stego dnia ,ale niesety przerwać musiałam z powodów zdrowotnych... ;-) Mam nadzieję,że posłuzy mi ona ;-) Odpowiedz Link
gazunia Re: 4 luty przewidziany na początek diety 04.02.08, 22:13 Zdaję sobie sprawę z tego, że ta dieta do zdrowych nie należy, pisałam już w którymś z wątków, że gdy stosowałam ją po raz pierwszy schudłam 12 kg chodząc przy tym na aerobik. Teraz z racji obowiązków pozostaje mi rowerek. Ale oczywiście, gdy będę czuła się słabo - zrezygnuję. Aha, ja kryzys poprzednio miałam w okolicach 5/6 dnia. Odpowiedz Link
zwierzaku drugi dzień 05.02.08, 08:21 pierwszy dzień minął bez większych problemów. Najgorsze sa tylko te godziny pracy i nie da się odpowiednio posiłków ustalic.Ale dałam rade. Najgorzej jest koło 3, 4 dnia. A wieczorem zaliczyłam basen. Czułam się super. A dziś śniadanko czas zacząć. Ja przed dietą obmierzyłam się. Bo dla mnie ważniejsze są centymetry a nie kg zwłaszcza że na początku woda schodzi. Trzymam kciuki za wszystkich. Damy rade :) Odpowiedz Link
ania_slawek Re: drugi dzień 05.02.08, 09:04 Witam Dziewczyny Ja też wczoraj rozpoczełam tę dietę, jest trochę ciężko, ale jakoś daję radę. Myślę, że będziemy się wspierać i wspólnie dotrwamy do 13 dnia. Około półtora roku temu byłam na kopenhadzkiej i wytrzymałam 10 dni. Tym razem mam zamiar ją skończyć. Pozdrawiam Odpowiedz Link
daligala Re: drugi dzień 05.02.08, 15:35 wieczorem rozbolała mnie głowa, gdy w mojej obecności spożywano obiady pachnące wyśmienicie byłam dodatkowo rozdrażniona, ale dałam radę. dziś dzień drugi, zaraz druga kawa i koło 17 kolacja. czuję się lepiej, choć zapachy kuszące zewsząd są męczące :) marzę o bułce z masłem i serem żółtym. nic to, obudziłam się z bardziej płaskim brzuchem. poczułam, że zeszło ze mnie sporo wody nagromadzonej przed miesiączką i od razu poczułam się jak młody bóg :) pozdrawiam Odpowiedz Link
gazunia Re: U mnie dzień czwarty 05.02.08, 09:29 Kolejne pół kilo mniej, brzuch (pomimo okresu) niewiarygodnie płaski, żołądek - nie ma co ukrywać - domaga się jeść!!! Ale tak jak pisałam motywują mnie te spadające kilogramy i cały czas trzymam się pijąc teraz karnie kawkę. Na szczęście nie mam problemu z ustaleniem godzin posiłków, bo "odpoczywam" na wychowawczym. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: U mnie dzień czwarty 05.02.08, 09:44 ja po kawie i pije 3 szklankę wody. Dla mnie ważne jest też zeby ta wstrętna skóra pomarańczy z tyłka i ud zlazła. A wiem że przy tej diecie tak będzie bo dużo pije. Człowiek to takie głupie stworzonko. Normalnie nie mogę się zmusić do takiej ilości wody a przy diecie nie ma problemu 1,5 wypijam bez problemu. Ale coś wam powiem 7 lat temu robiłam tą diete w maju. To jest dobry czas. Wtedy było już bardzo ciepło. Słonko świeciło. Pić się chciało. Ale teraz chce na świeta się już odchudzić :) bo właściwie miałyśmy z kolezanką od kwietnia robić ale jakoś wcześniej nam się zachciało. Tylko że ona chyba nie wytrwa bo jej słabo już wczoraj było Odpowiedz Link
gazunia Re Cos w tym jest 05.02.08, 10:17 Ja też za wodą raczej nie przepadam a teraz karnie 3 litry dziennie pochłaniam, jednak najważniejsze w tym naszym odchudzaniu jest chyba to, żeby utrzymać wagę a ja od zawsze mam z tym problemy i zawsze sobie obiecuję, że teraz na pewno dam radę. Zobaczymy... Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Re Cos w tym jest 05.02.08, 10:25 koleżanka właśnie zadzwoniła że przerywa diete bo cała się trzęsie. w niej wsparcia już nie mam więc licze na was :) Odpowiedz Link
ania_slawek Re: Re Cos w tym jest 05.02.08, 10:48 ja się jakoś trzymam, damy radę dziewczyny. Mi najbardziej zależy za zrzuceniu brzucha, i tak z 5-7 kilo ale to chyba za dużo przy tej diecie. Kiedyś jak ją stosowałam do zeszło mi tylko 3 kilo (ale przez 10 dni. Zwierzaku damy radę;-) Odpowiedz Link
ciastunio88 Drugi dzień... ;-) 05.02.08, 11:23 Oj dziewczynki dacie radę ;-) Ogólnie powiem wam, że jak rano wstaję to mam mroczki ;-P Dzisiaj drugi dzień i już czuję się słabo, ale kawa wspomaga mi organizm... Tym bardziej,że za często jej nie pijam, a już w ogóle z rana... Głodu na tej diecie nie czuję, a uwierzcie pomimo tego ,że wagę mam w normie - zjadam tony jedzenia ;- )głównie fast food-ów... Z Wodą problemów nie mam, bo wypijam normalnie bardzo sporo, ale jeśli ktoś ma niechęć to proponuje OSTROMECKĄ NIEGAZOWANĄ jest lekko mineralizowana i znacznie lepiej się ją upija! ;-P Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Drugi dzień... ;-) 05.02.08, 19:07 drugi dzień mija. troche głowa mnie boli. mysle ze jutro bedzie ten gorszy dzień. ale trzymajmy sie :) Odpowiedz Link
zwierzaku Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 08:30 no i mamy trzeci dzień. Kawka i grzanka. Czyste szaleństwo. W udach i biodrach po centymetrze mniej. Brzucho już tak nie odstaje. Kilogramy..... nie wiem bo wagi nie mam. Dziś może też basen zalicze. A co u was słychać?? Odpowiedz Link
gazunia Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 10:24 U mnie piąty dzień, po dwa cm mniej w biodrach i pasie, 4 kg mniej na wadze ale wczoraj miałam ogromną pokusę. Córka wyjeżdża na ferie w góry a więc konieczne są zakupy, a tu w Arkadii zapachy z moich - niestety - ulubionych fast foodów. Najważniejsze, ze się nie dałam, do uczucia głodu zaczynam się powoli przyzwyczajać, kupiłam tylko witaminy dla rekonwalescentów, w aptece powiadziono mi, że przy ostrych dietach są najlepsze. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 10:47 brawo ze sie nie dalas. A jakie te witaminy. Bo ja kupilam falwit ale moze lepiej cos innego. Napisz koniecznie Odpowiedz Link
ania_slawek Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 10:46 U mnie dzień 3 Na wadze 1 kg mniej, zobaczymmy, nie mierzyłam się ale dzisiaj to zrobie i zobaczym. Czuję się w porządku. Uczucie głodu "zapycham" wodą lub zieloną hernatą( b. słabą). Tzrymama kciuki. ;) Odpowiedz Link
gazunia Re witaminy 06.02.08, 10:52 to geriavit pharmaton, wzmacnia w stanach zmęczenia i osłabienia. Zawsze ta nazwa kojarzyła mi się z ludźmi starszymi ale łykam, co ważne nie zawierają cukru Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Re witaminy 06.02.08, 11:05 hmm... przydały by się ale jak dla mnie to mega drogie :( Odpowiedz Link
daligala DZIEN 3 06.02.08, 11:01 półtora kilo mniej, ale wczoraj nie wytrzymałam i zjadłam kilka plastrów salami :( bóle głowy, brak energii to już standard :( ale dziś postaram się wytrzymać, zdecydowanie wczorajszy drugi dzień, był najgorszy a jak u was? widać postępy? Odpowiedz Link
ciastunio88 Re: DZIEN 3 Zalecane witaminki! 06.02.08, 12:02 Trzeci dzień... Sprawdzę wagę jak skoczę dietę, ale jak narazie czuje się dobrze ;-) O dziwo pierwszy raz zle przeżyłam, aler tym razem jest dobrze :zero zawrotów głowy ani innych ubocznych skutków! Nawet łydki nie bolą, ale oznacza todziewczynki, ze schodzi wam woda... łykajcie witaminki jakiekolwiek: Rutinacea, plusz... A jeszcze jedno jak ktoś szpinaku nielubi to brokuły... Szpinak lubię, ale jakoś przełknąć go nie mogę,ale dzielnie pochłaniam... Bezsmakowe gumisie Wołowinkę ukochaną mozna zmielić i zamienić w pulpety czyli piec w folii w piekarniku ;-) Znacznie lepiej smakują... pozdrawiam! Odpowiedz Link
ania_slawek Re: DZIEN 3 Zalecane witaminki! 06.02.08, 14:07 ja nie lubię szpinaku bez przypraw więc go poprostu nie jem daję radę, a wy jak się czujecie??? Odpowiedz Link
ciastunio88 Jeżeli ktoś nielubi szpinaku to... 06.02.08, 22:57 Jeżeli ktoś nie trawi szpinaku zamiennikiem może był brokuł albo gotowana kapusta pekińska.... p.s.Mama robiła naleśniki ;-( a ja na diecie - fuck! Odpowiedz Link
gwiazda-wieczorna DZIEŃ 6 ;) 06.02.08, 13:55 nie jest źle ;) nie odczuwam głodu. Czekam tylko na efekty ;) uwielbiam luźne dziny Odpowiedz Link
kredka07 Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 16:43 Witam wszystkich. Chciałabym sie przyłączyć do Was. Również od 4 lutego jestem na kopenhadzkiej. Stosuje te diete po raz drugi. Za pierwszym razem wytrzymałam tylko 2 dni;-P Ogólnie jestem zwolenniczką stosowania diety South Beach. Jednak tym razem, dla lepszego efektu postanowiłam wprowadzić do SB faze 0, czyli kopenhadzką. Na razie czuje się dobrze, zero zawrotów głowy, tylko ciągle chodzę głodna, nawet po posiłku. Jeszcze się nie ważyłam i nie mierzyłam, ale już czuje różnice, szczególnie na brzuchu. Pozdrawiam i trzymam za wszystkich kciuki (byle do 16 lutego). Geo Odpowiedz Link
zwierzaku Re: 4 luty przewidziany na początek diety 06.02.08, 20:23 no i trzeci dzień za nami. jakoś leci. gorzej będzie z jedzeniem w sobote bo na 11 godz do pracy ide i nie mam jak przyrządzić. Dziś brokuły dobre były. A jutro kolejny dzień. I może basen :) Trzymajcie się Odpowiedz Link
zwierzaku Re: 4 luty przewidziany na początek diety 07.02.08, 08:27 witam przy śniadanku:) i miłego dzionka życze. kurcze ale fajnie brzuchal nie odstaje :) Odpowiedz Link
kredka07 Re: 4 luty przewidziany na początek diety 07.02.08, 08:34 dzien dobrek, dzisiaj bez kawusi??? ja nie dam rady, wlasnie ja popijam (bez cukru). na marchewke przyjdzie czas;-P Odpowiedz Link
kredka07 Re: 4 luty przewidziany na początek diety 07.02.08, 10:19 wolałam nie jeść tej marchewki... jestem jeszcze bardziej głodna niz po samej kawie;-( Odpowiedz Link
ciastunio88 Re: Czwarty dzień ;-) 07.02.08, 11:03 Było mi słabo ,ale poradziałam sobie jakoś ;-) A teraz jade dalej... Miłego dnia życzę wszystkim....... Odpowiedz Link
ania_slawek Re: Czwarty dzień ;-) 07.02.08, 12:50 Hej Ja się jakoś trzymam, tylko dzisiaj boli mnie głowa, nie wiem, czy z głodu, czy ciśnienie coś nie tak. Ale się jakoś trzymam. Pozdrawiam Odpowiedz Link
gwiazda-wieczorna .......... 07.02.08, 12:58 dzień 7 i na tym koniec ... dziś rano prawie zemdlałam i musiałam zjeść kromke chleba , mam dość tej diety, jak pomyślę o mięsie, jajkach, brokułach, sałacie z cytryną to mam odruch wymiotny. Także nigdy więcej kopehaskiej to nie dla mnie. Przerzucam sie ba diete 1000 kal. Życzę powodzenie wszystkim Odpowiedz Link
gazunia Re: U mnie dzień szósty 07.02.08, 15:26 do uczucia głodu zdążyłam się przyzwyczaić ale robię się strasznie nerwowa, byle co wyprowadza mnie z równowagi. Czyzby efekty uboczne? Pozdrawiam i trzymajcie się Odpowiedz Link
zwierzaku Re: U mnie dzień szósty 07.02.08, 21:17 pewnie tak, efekt uboczny :) A ja jestem troszki rozczarowana. Myślałam że więcej zrzucę a tu dopiero jakieś 1,5 kg. Stosuje prawie wszystko jak w diecie. nie jadłam tylko sałaty jeszcze bo nie bardzo mam jak w pracy. Duzo pije. Jedynie co (a moze az tyle) zmniejszył mi sie cellulit na udach. Ale ostatnio duzo wiecej zrzuciłam. Zobaczymy jaki efet końcowy bedzie. Jutro kolega z pracy odchodzi i jestesmy ja, kolezanka i szef na piwko zaproszeni. Niestety ja przy wodzie bede siedziec bo szkoda mi tych dni wyrzeczeń. Na a jutro dzien 6ty:) powodzenia Odpowiedz Link
zwierzaku Re: U mnie dzień piąty 08.02.08, 08:36 zapraszam na śniadanie. Dziś serwuje marchewkę startą z cytryną. Kawy mi brakuje :( Odpowiedz Link
kredka07 DZIEŃ 5 08.02.08, 12:52 Ale mi się wczoraj pokiełbasiło... Pomyliłam sobie 4 dzień z 5, i na śniadanie zjadłam marchewke. Ale dobrze, że jest w obu tych dniach. Takie małe odstepstwo, ale diety nie myśle przerywać. Już widzę pozytywne efekty, szczególnie po spodniach i jeszcze bardziej mnie to mobilizuje. Zauważyłam też, że jem mniej niż powinnam. W życiu nie pochłonełabym teraz 4 owoców i 2 szklanek jogurtu na kolacje. Po połowie tego czułam, że zaraz pękne. To samo z dzisiejszym obiadkiem. A jak u Was dziewczyny??? Odpowiedz Link
zwierzaku dzień 6 09.02.08, 08:00 cze co tam u was? Kto nadal a kto już zrezygnował. Ile schudłyście?? Ja wczoraj na firmowym spotkaniu byłam. Zamówili sobie pizze, piwo, cole później lody a ja.... wode z cytryną. Chcieli mnie namówić ale ja twardo że nie po to się 5 dni męczę dla chwili przyjemności. Byłam twarda :) A dziś właśnie sniadanko pije, mięsko się robi na obiad, jaja na kolacje gotują i mam 11 godzin dzis w pracy. Pić za dużo nie mogę bo kibelek w pracy daleko i za każdym razem musiałabym ludzi wypraszać ze chce wyjśc i zamknąć. Myśle, mam nadzieje ze dam radę Miłego dzionka Odpowiedz Link
gazunia Re: Właśnie rozpoczęłam ósmy dzień 09.02.08, 08:02 5 kg mniej ale samopoczucie takie sobie. Bogu dzięki wyprawiłam własnie starsze dziecię na narty więc gotowanie z głowy, mąż w ramach samopomocy będzie się żywił sam! Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Właśnie rozpoczęłam ósmy dzień 09.02.08, 08:05 a kiedy zaczęłaś chudnąć?? w którym dniu? bo ja dopiero 2 kg mniej :( Odpowiedz Link
kredka07 6 DZIEŃ 09.02.08, 09:22 5 kg????? Woooow!!!!! Gratuluje;-) Ja się niestety zważyć nie mogę. Jestem na mieszkaniu, a tu wagi nie mam. Jak bym wróciła do domku na tej diecie, marnie by się to pewnie skończyło;-P Więc już wolę żyć w nieświadomości... Ale za to w pierwszy dzień diety kupiłam sobie nowe spodenki (o rozmiar mniejsze). Mieżenie jutro w mój ulubiony 7 DZIEŃ. Mniamik kawusia;-P Odpowiedz Link
gazunia Re: Pierwsze pół kilo 09.02.08, 12:12 zgubiłam już pod koniec pierwszego dnia, ale wspominałam Wam już, że po pierwsze schodzę z 74,5 kg (po ciąży), codziennie piję herbatki Figura 1 (wieczorem), staram się też codziennie przynajmniej 45 minut powalczyć na potwornej machinie (nie pamiętam jak się nazywa - chodzi się jak na stoperach a dodatkowo ćwiczysz górne części ciała). Poza tym w kwestii diet zawsze byłam potwornie zawzięta i jak postanowię tak na serio to nie odpuszczę! Zważyłam się rano 69 kg. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Pierwsze pół kilo 09.02.08, 14:09 brawo gazunia. ja się jutro pomierze bo wagi też nie mam i bardziej na centymetry potrzę. spodnie luźniejsze sa to fakt :) Odpowiedz Link
zwierzaku hmmmm.... 09.02.08, 16:16 jestem od 9 w pracy. Jeszcze zostały mi 4 dodziny. Za godzinkę może zjem sobie jaja i marchewkę. Juz nie mam siły tu siedziec Odpowiedz Link
kredka07 Gazunia, Zwierzaku!!! 09.02.08, 17:35 Czyżbyśmy zostały same??? Nigdy nie myslalam, że marchewka może być tak dobra i taka słodka. Mniam;-P Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Gazunia, Zwierzaku!!! 09.02.08, 17:41 to ja tez biore się za marchweke i jaja :) Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Gazunia, Zwierzaku!!! 10.02.08, 08:52 pije śniadanko. Szkoda że bez cukru. A mięsko tez się gotuje bo do pracy musze zabrać. Nie podoba mi się kolacja. Tam pisze NIC!!!!! Odpowiedz Link
kredka07 Re: Gazunia, Zwierzaku!!! 10.02.08, 09:11 Oczywiście wytrzymamy!!! Jak dzisiaj damy rade to potem mamy z górki. Fakt, ze jest ciezko, myslalam, ze te kawe z fusami wypije, połknę razem z kubkiem;-P Do tego lodówka pusta, trzeba zrobic zapas szpinaku na cały tydzien i egzamin we wtorek... Ojj, chciałabym zasnąć i obudzić sie dopiero jutro. Odpowiedz Link
gazunia Re: Dziewczyny 09.02.08, 20:01 co nas nie złamie to nas wzmocni, zobaczycie, że wytrzymamy. Świadomość efektów trzyma mnie jeszcze przy życiu. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Dziewczyny 10.02.08, 10:09 taaaaa..... śniadanie pycha było. Musze kupic sobie owoca, mięcho zabrałam ze sobą. W udach po 1,5 cm mniej. Brzuch mniejszy tylko co z tą skórą zrobić??? :( po ciazy się naciągła i nie chce znikać buuuu.... pewnie ćwiczenia mi pozostają. Co tam u was dziewczyny słychać? Jak postępy?? Meldujcuie się. Często tu zaglądam jak mam chwile w pracy Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Dziewczyny 10.02.08, 14:09 kurna nie ma owoca w meni. Teraz wcinam suche, zimne, gotowane mięcho. Już mi się zygać chce tą dietą. A tu jeszcze tydzień. Chyba mam kryzys :(ale musze dać rade!!!! Odpowiedz Link
kredka07 Re: Dziewczyny 10.02.08, 14:31 Nie jesteś sama Zwierzaku, daje jeszcze radę, ale po woli wykancza mnie psychicznie ta dieta. Nie spie po nocach, a jak juz, to sni mi sie jedzenie. Zajadam sie jakas padlina i marze mi sie zjedzenie jogurciku, najlepiej Jogobella - pieczone jabłuszko...;-PPPPP Tyle, o przerywaniu diety mowy nie ma. Wytrzymamy!!! Trzymajcie sie dzielnie dziewczyny. Pozdrawiam;-) Odpowiedz Link
kredka07 Re: Dziewczyny 10.02.08, 16:43 W ciagu tygodnia uzależniłam sie od wchodzenia na forum, kosmos. Jak sie czujesz Zwierzaku? Już lepiej? Gazunia! A Ty gdzie sie podziewasz? Jestem ciekawa Twoich efektów. Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Dziewczyny 10.02.08, 17:08 no właśnie gdzie jesteś Gazunia?? ja tez wchodze kilka razy dziennie na forum i sprawdzam co piszecie. Ale wiesz co jak pomyśle ze znowu jutro to mięcho to mnie trafia. to mam odruch wymiotny. A teraz kawe pije bo mi się coś ciepłego chce. W pracy mieso zimne , zimna woda ehh. Dobrze ze chociaż te portki luźne są :) I to mnie motywuje. Zastanawiam sie nad jutrzejszym dniem. czy do pracy zabrac znowu zimne mięcho czy może godziny przesunąć i po 15 zjeść ciepłe brokuły :) Trzymajcie się i czekam na jakieś info co u was :) Odpowiedz Link
kredka07 Re: Dziewczyny 10.02.08, 18:31 Wczytuje sie i uwierzyc nie moge. Dzien w dzien praca 24/7, pracowita dziewczyna z Ciebie, ale kiedy wolne??? Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Dziewczyny 11.02.08, 08:01 Kredka w tygodniu pracuje 6 godz i jeden weekend 11 sobota i 6 niedziela zeby dwa kollejne mieć wolne. Więc następny wolny :) Zapraszam na śniadanko. Właśnie sączę kawe :) Obiad zjem po 15 prawie będe miała gorace. Ale z kolei nie wiem jak o kawie dotre do 15 eh. Ale to już (dopiero?) 8 dzień dziś. I wiecie co odkryłam wczoraj że w niedziele co nie co będe mogła zjeść bo przecież dieta ma 13 dni a nie 14. Hurrrrrra. Byle do niedzieli. A ja sobie rozpisałam na 14 nie wiem dlaczego :) Co tam u was? Gazunia to ile ty schudłaś ze ty juz pasek do ciuchów z przed ciązy kupujesz? Odpowiedz Link
gazunia Re: Jestem, jestem 10.02.08, 19:05 ale dzień miałam zawalony i w efekcie nie zdążyłam do domu przed 18 więc o kolacyjce mogę zapomnieć. Za to spodnie coraz luźniejsze (te sprzed ciąży!) aż pasek kupiłam, poza tym pochodziłam trochę po sklepach i zafundowałam sobie trzy bluzeczki, takie nieco bliższe ciału. Trzymajcie się!!!!! Ja dzisiaj jestem na jednym jogurciku Odpowiedz Link
kredka07 DZIEŃ 8 11.02.08, 08:17 Witam Was!!! U mnie kryzys zażegnany. Też popijam kawke. Hehe Zwierzaku, jakbys pracowała w Rzeszowie, to bym Ci do pracy przyniosła cieplutkie brokułki, bo też je dzisiaj serwuje;-))) Odpowiedz Link
zwierzaku Re: DZIEŃ 8 11.02.08, 08:22 Już żałuje że tam nie pracuje :) Ja jestem z Chrzanowa więc zdązyłyby wystygnąć :) Ale dzięki :) Ja może dla odmiany kalafior dziś sobie zaserwuje. Jak masz ochote to zapraszam po 15tej :) Odpowiedz Link
ania_slawek Re: DZIEŃ 8 11.02.08, 10:01 witam Nie zaglądałam do was przez weekend. Widzę że sobie radzicie. Dla mnie weekend był tragiczny, bo siedzi się w domu trzeba coś ugotować mężowi, Małemu, ale dałam radę. Wole jak jestem w pracy, ponieważ nie myślę o jedzeniu. W pracy jakoś to leci. Nie ważyłam się, ale widzę po ciuchach że troszeczkę zeszło Pozdrawiam Odpowiedz Link
gazunia Re: A może wpadniecie do mnie 11.02.08, 10:58 na obiad juz nie zdążycie ale na plaster szyneczki na kolacyjkę do Warszawy zapraszam również. A tak poważnie 10 dzień się zaczął i chyba przestałam juz odczuwać głód,teraz to już tylko miłością zyję. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku kolejny dzień 12.02.08, 08:06 właśnie pije śniadanko. Wczoraj dzień mi zleciał nie wiem kiedy. W pracy mimo ze głodna nie miałam zbytnio czasu o tym myśleć taki zajob miałam. Zapomniałam kupić pomidora. Obiad jadłam o 15:20 dopiero. koło 17 byłam na basenie: popływałam, sauna, bicze wodne i troche ćwiczeń w wodzie. Czułam się zmęczona ale super. A na kolacje mięcho. Pije chyba mniej wody w tym tygodniu. W pracy to nie mam kiedy iśc nawet do ubikacji. Ale.... muszę przyznać się do grzeszku. Zjadłam wieczorem 3 łyżki rosołu bo córci sprawdzałam czy nie za bardzo podgrzała. Dziewczyny jaki był pyszny!!!!! no i plasterek szynki. Ale co tam. schudłam już albo dopiero 3,5 kg. Nie uważam że przerwałam diete i jestem dalej razem z wami :) Odpowiedz Link
ania_slawek Re: kolejny dzień 12.02.08, 10:09 Dzisiaj 9 dzień i jestem zła jak smok, bo wczoraj się ważyłam i schudłam tylko 1,5 kg, więc przez pierwsze 2 dni schudłam 1 kg a teraz jak bym stała w miejscu. A tu tyle wyrzeczeń :-( Ale po spodniach czuję że jest lepiej, bo dziny jakby lużniejsze. Zobaczymy jak będzie dalej. Pozdrawiam Odpowiedz Link
kredka07 Re: kolejny dzień 12.02.08, 11:42 Poległam na egzaminie;-((( Totalna załamka, wszystko przez te diete, skupic sie w ogole nie moglam, na egzaminie mialam tylko czarno przed oczami, chyba od kawy. Szkoda mi przerywac diete, ale mam jej juz SERDECZNIE DOSYC. NIE POLECAM TEJ DIETY W CZASIE SESJI. Odpowiedz Link
gazunia Re: kolejny dzień 12.02.08, 16:36 11 dzień tortur i 6,5 kg. mniej, wiecie, że już nawet nie chce mi się jeść. aha pamiętajcie, że ostatni posiłek powinno się zjeść przed 18, ja jeżeli ni8e zdążę to po prostu nie jem. To godzina graniczna w każdej diecie i w ogóle w odżywianiu się. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zwierzaku Re: kolejny dzień 12.02.08, 20:51 ja też już jakoś ani głodna nie jestem. Tylko rzygać mi się chce jak pomyśle o brokułach albo mięsie. Dziś kolejny grzeszek. Gotowałam domownikom zupę i 3 no może 5 łyżek zjadła. Nie sądze zeby to była jakaś tragedia. Efekt prawie taki jak chciałam osiągnęłam. Brakuje jeszcze 1,5 kg ale i tak jest oki. luzy w spodniach, duuuuzo mniej w pasie, brzuch nie obwisa. po diecie nalezy mniej jesc i nie faszerować się na wieczór jak to miało miejsce do diety. Gazunia a ty i tak duzo schudłas juz. jeszcze dwa dni do końca i co dalej?? co zamierzasz pózniej? A ja jutro 9 dzień. Moze znowu basen zalicze a moze fryzjera :) pozdrawiamy cieplutko Zwierzaku i Hania (25.07.05) HANIA Odpowiedz Link
kredka07 DZIEŃ 10 13.02.08, 07:52 Dziewczyny!!! W końcu miałam okazje się zważyć. Schudłam 6 kg w 1,5 tygodnia. Myślałam,że bedzie 4, ale spotkała mnie miła niespodzianka. Właśnie popijam kaweczke. A co u Was? Jak tam Zwierzaku? Gazunia Ty już pewnie rozpoczełaś wielkie odliczanie do konca diety. Pozdrawiam Was gorąco;-* Odpowiedz Link
zwierzaku Re: DZIEŃ 10 13.02.08, 08:00 no ja tez przy śniadanku. pije kawkę i zamiast grzanki zagryzam chruki chlebus bo zapomniełam chleba kupić :) Gratuluje. Dużo schudłaś. Ja się pomierzyłam dzisiaj i jestem prawie zadowolona z wyników. samo to ze w tali schudłam 7 cm to dla mnie spoko bo zwałki znikły hihi Właśnie gotuje jaja na obiad i szynkę w pracy dokupie. a na kolacje brokuły ciepłe zjem i pomidora. Acha to moze się jeszcze do czegoś przyznam. Do brokułow dodaje masełko hihihhihi i tez chudne Zaczynamy odliczanie?? Jeszcze dziś i tylko 3 dni :) Odpowiedz Link
gazunia Re: Jeszcze tylko 13.02.08, 11:04 dziś i jutro, chociaż powiem Wam szczerze,że ta dieta przestała mnie już uwierać, chyba się przyzwyczaiłam. mam czasami ochotę na jakąś bombę kaloryczną ale dwie szklanki wody leczą mnie z zachcianek. Muszę przyznać, że oprócz kilogramów zgubiłam też centymetry tam gdzie trzeba więc zaraz się zmierzę. Trzymajcie się Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Jeszcze tylko 13.02.08, 16:07 gazunia, koniecznie daj znac ile w cm schudłas. Ja ubrałam sobie dzis bluzeczke bawełniana co od przeszło pół roku w szafie samotna wisiała i fajna kamizeleczke co do niedawna na brzuchu sie opinała :) mnie tez jusz nie przeszkadza ta dieta tylko zbyt monotonnie. zupy mi sie chce :) Odpowiedz Link
zwierzaku poprawiłam sobie humorek 13.02.08, 20:35 poszłam do fryzjera:) nowa fryzurka i od razu lepie. Kolejne spodnie założyłam i luzy hihihi to mi się podoba, aby jak najdłuzej to później utrzymac Odpowiedz Link
zwierzaku dzień 11 14.02.08, 08:02 a co wy wszystkie spicie?? Czas na kawę :)) dużzzzzoo miłości w dniu dzisiejszym przede wszystkim do własnego ciałka :)) jeszcze do soboty i koniec :) Odpowiedz Link
kredka07 Re: dzień 11 14.02.08, 10:59 nie śpie, nie śpie! net mi ostatnio słabo odbiera i mam problem z wejściem na nasze forum. nawet sobie nie wyobrażacie dziewczyny jaka jestem z siebie dumna, nigdy bym nie pomyślała, że wytrzymam tyle na kopehadzkiej. jem mniej i nie jestem głodna. wczoraj zjadłam połowe tego co powinnam, a cukier zastapiłam odrobiną mleka, ale dzisiaj takie pyszne menu, że nic nie opuszcze. do tego waga szaleje, jak nigdy, schudłam 1 kg w ciągu doby. takie rzeczy to tylko na kopenhadzkiej;-) Odpowiedz Link
gazunia Re: Witam walentykowo 14.02.08, 12:49 współtowarzyszki w diecie. U mnie dzisiaj ostatni dzień a na liczniku 7,5 kg. mniej. Teraz tylko myslę, jak mądrze nie tylko utrzymać ten wynik ale zgubić jeszcze kolejne 7. Znalazłam dietę Kliniki Mayo, może któraś z Was słyszała coś o jej skutkach? Pozdrawiam Odpowiedz Link
kredka07 Re: Witam walentykowo 14.02.08, 13:55 Gazunia, świetny wynik, gratuluje. Tylko nie zapomnij o nas i odwiedź nas tu jeszcze. Napisz, jak sobie radzisz i czy udaje Ci sie utrzymać wage. Bedziemy walczyc do soboty. Czekam na niedziele, jak nigdy, ale boję się, że rzucę się na jedzenie. Muszę ustalic sobie jakieś menu na ten dzień i ostro sie go trzymać. O diecie Mayo, akurat nie wiem nic, ale polecam south beach. Od 18 zaczynam I fazę, także zapraszam na forum. Odpowiedz Link
gazunia Re: Witam walentykowo 14.02.08, 14:01 Na pewno będę zaglądać, a ta dieta Mayo to modyfikacja kopenhaskiej, tylko z nastawieniem na jajka i warzywa, no i nie tak bardzo rygorystyczna,przynajmniej dla mnie. Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Witam walentykowo 15.02.08, 08:05 cze właśnie jem sniadanko. Zapraszam na marchewkę. Wczoraj byłam znowu na basenie. Fajna sprawa, mogłabym codziennie chodzić ale czas i warunki nie pozwalają . eh Odpowiedz Link
kredka07 Re: Witam walentykowo 15.02.08, 09:09 O kurcze!!! Znowu bym sie pomyliła. Już zrobiłam sobie kawke, weszłam na forum i czytam, że Zwierzaku zajada się dzisiaj marchewką. Ależ mi sie szkoda zrobiło, że musiałam moją kawusie odstawić. No dobra ide po marchewkę. Jeszcze dzisiaj i jutro i koniec!!! Odpowiedz Link
gazunia Re: No Kredka 15.02.08, 11:06 to Ty bohaterka jesteś, bo ja kawusi nie odstawiłam ani razu, jedyna rzecz, której nie potrafię sobie odmówić i dzisiaj dzień też tak zaczęłam, a ponieważ kontynuuję dietę tylko przeszłam na Mayo, to do kawusi mogę zaszaleć i zjeść dwa jajeczka. Ale jak mi lekko! Odpowiedz Link
welcia100 Re: No Kredka 15.02.08, 12:04 witam. Ja też od wczoraj zaczełam dietke. Nie jest żle...Narazie..Pozdrawiam Odpowiedz Link
kredka07 Gazunia, nieskromnie napiszę: 15.02.08, 13:05 Wiem! Podobnie jak Ty, codziennie piję kawkę. Nie funkcjonuję bez niej, więc taki dzień to dla mnie wyzwanie. Może później się jednak napiję. A tak w ogóle to nieźle szalejesz... 2 jajka, podziwiam! Ja najchętniej w 14 dzień zjadłabym jakąś bombę kaloryczną, ale postram sie powstrzymać i pocieszyć sie jogurtem pieczone jabłuszko;ppppp Tak poza tym jestem już po obiadku. Zamieniłam dzisiaj dania, także zaserwowałam sobie befsztyk a'la kredka z cebulką, szpinakiem i brokułami. Było na prawdę dobre. Odpowiedz Link
zwierzaku a ja już..... 15.02.08, 18:49 zakończyłam. Rano była marchewka na obiad rybka a na kolacje 2 kromeczki chrupkiego chlebusia z szyneczką i pomiderkiem ale.... przed 18. I tak się bede starać jeść. Dzieki dziewczyny za towarzystwo. mam nadzieje ze nadal bedziemy tu zagladac i pisac jak nam po diecie idzie. Odpowiedz Link
zwierzaku do gazuni 15.02.08, 18:53 a ta dieta Mayo to ta co przez tydzień jesie to samo? bo czytałam rózne wersje. jedna bardzo podobna do kopenhadzkiej. jesli ta co przez tydzień np na snidanie 2 jaja i kawa. to strasznie nudna Odpowiedz Link
gazunia Re: do gazuni 15.02.08, 21:46 Nudna ale podobno skuteczna, a mnie pozostało jeszcze kilka kg, na szczęście zwykle nie mam problemów z jojo więc mam nadzieję, że się uda, a jajka lubię dodaję tylko musztardy Odpowiedz Link
zwierzaku Re: Zostanę jutro sama? 16.02.08, 09:09 wspieram cie duchowo. Trzymaj sie. i prosze o wyniki końcowe Odpowiedz Link
gazunia Re: Zostanę jutro sama? 16.02.08, 10:59 Ja też Cię wspieram i ciekawa jestem wyników Odpowiedz Link
kredka07 13 dzień 16.02.08, 13:05 Witam dziewczyny. Nie wiem co sie stało, ale przez ostatnie 2 dni przytyłam 1 kg, także wynik 13 dni diety to 6 kg mniej. W sumie taki sam wynik osiągnęłabym po 2 tyg. I fazy na SB, bez glodzenia się, bezsenności i niezdanego egzaminu. No cóż, trzeba było to przeżyć, żeby sie przekonać. Ale przeżyje jeszcze dzisiaj, właśnie zjadłam obiadek, jutro chwila wytchnienia i od poniedziałku I faza na południowej plaży. Bardzo sie cieszę, że trafiłam na Was dziewczyny i razem przeżyłysmy te 2 tygodnie. Życze Wam jak najdłuższego utrzymania efektów diety i myślę, że bedziemy utrzymywać ze soba kontakt. Trzymajcie sie cieplo i pozdrawiam;-*** Odpowiedz Link
zwierzaku Re:I koniec wątku n/t 17.02.08, 08:45 to może załóżmy nowy wątek " jak sobie radzimy po diecie kopenhadzkiej bez efektu jo-jo" :) ja wczoraj kolacyjka taka delikatna o 18tej. Ten tydzień będzie trochę gorzej bo mam do 20 w pracy. Czyli muszę coś w pracy zjesc o 18 najpóźniej. Do słodyczy na razie mnie nie ciągnie. Oby tak dalej. A miałaś podać nie tylko kilogramy ale też centymetry. A to ile ty chcesz jeszcze zgubic ze już masz w sumie 12 kg mniej i nadal bedziesz robić diete?? ja bym chciała jeszcze ze 3 kg ale juz bez takich diet. Albo utrzymac przynajmniej ten wynki co mam czyli 60 kg przy 164 cm. Chociaż wolałabym 58kg. no ale cóz nie jestem az tak wymagająca hihi Odpowiedz Link