nokia.3 21.11.08, 16:10 Co sądzicie na temat oddziału ginekologiczno-położniczego w Legnicy.Jakie jest podejście personelu do pacjęta, jaka opieka, czy rzeczywiście można tam "rodzić po ludzku" ? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
babooshka02 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 21.11.08, 20:59 Ja polecam. Nie wiedziałam czego się mogę spodziewać i byłam bardzo mile zaskoczona. Odpowiedz Link Zgłoś
evita741 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 01.01.09, 22:17 Ja rodziłam w legnickim szpitali 8 lat temu i ubiegłym roku. Po tym drugim razie doszłam do wniosku, ze szpital "zszedł na psy". W obu porodach miałam cesarkę i porównałam opiekę na oddziale połozniczym. 8 lat temu połoznica po cesarce mogła liczyć na większą pomoc połoznej. W pierwszej dobie po zabiego pacjentka była obmywana przez połozną, zmieniana była pościel, pomagano też w uruchuchomieniu (wstaniu z łóżka)- mnie podnosiłu dwie położne (stazyski)- pomogły wstać z łóżka, podejść do umywaliki i umyć się, podały ręcznik, kosmetyczkę, szlafrok - przywiozły maluszka. A podczas ostatniego pobytu na sali pooperacyjnej to była tylko jedna połozna na cały oddział (bardzo miła zresztą)- porobiła nam zastrzyki przeciwbólowe i nie miała wiecej czasu, zeby sie nami zajać. O podmyciu nie było mowy, jedynie zmieniła nam podkłady i wytarła krocze na sycho). Na drugi dzień inna połozna przyszła i powiedziała "Wstawać i radzić sobie same, bo jestem jedna na dyżurze i wam nie pomogę". Zatem nasze uruchamianie - wstanie z łóżka w pierwszej dobie po cesarce- trwało ponad godzinę. Wyłam z bólu przy próbie siadania na łóżku, nie mówiąc już o schyleniu sie po mydło i recznik do szafki. Nikt nie pomógł. Poplamionej i podartem pościeli, nikt mi nie zmienił mimo próśb. A w dodatku w toaletach inne połoznice i ich goście urządzali sobie palernię papierosów. Odpowiedz Link Zgłoś
meggi79 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 21.11.08, 22:50 Ja rodzilam co prawda 7 lat temu, ale do tej pory skóra mi cierpnie, brrr:( ale polecam Femine w LUBINE, OPIEKA REWELACYJNA! Odpowiedz Link Zgłoś
miloja Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 21.11.08, 23:15 jak masz prywatnie lekarza to ok,jak nie,to uciekaj,bo ten szpital robi podstawowe błędy,sama się przekonałam i teraz umarł też mój bliski z zaniedbania... Odpowiedz Link Zgłoś
miniunia62 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 22.11.08, 00:13 Ja rodziłam 5 miesięcy temu :) Polecam. Pielęgniarki bardzo miłe, pomocne. Odpowiedz Link Zgłoś
ola741 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 22.11.08, 00:21 Witam serdecznie. Ja mam bardzo przykre doświadczenia.Na oddział trafiłam w ósmym tygodniu ciąży(krwotok).Pan doktor stwierdził,że trzeba mnie wyczyścić ja mu na to,że wczoraj miałam robione usg i wszystko było O.K.Zaprowadził mnie na usg i stwierdził,że no rzeczywiście serduszko bije.Kiedy się ucieszyłam powiedział,cytuję"Niech się pani tak nie cieszy,bo jeszcze tą radością zabije pani to dziecko"Po czym dodał,że mam marne szanse na donoszenie ciąży.Nie wspomnę już o podejściu całego personelu do pacjenta oraz o bardzo niedelikatnych badaniach.Mój synek ma w tej chwili 15 miesięcy i ma się dobrze.Jak pomyślę,że mogło Go nie być,bo jakiś konował chciał mnie czyścić! Ciąża do książkowych nie należała,ale znalazłam lekarza i szpital gdzie potraktowano mnie poprostu po ludzku,gdzie lekarz mnie wspierał i potrafił sprawić,że uwierzyłam w to,że wszystko się uda:) Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
murjas12 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 04.02.09, 19:54 WITAM.JA RODZIŁAM DWÓJKE DZIECI W SZPITALU W LEGNICY I JESTEM BARDZO ZADOWOLONA Z OPIEKI. lEKARZE SĄ PRZYJEMNI,CIERPLIWI I WIEDZĄ CO ROBIĄ. KOBIETA PO PORODZIE NIE JEST ŚMIERTELNIE CHORA I PODMYĆ MOŻE SIE SAMA. Z PIERWSZĄ CÓRKĄ MIAŁAM NACINANE KROCZE A PO TRZECH GODZINACH BYŁAM NA CHODZIE. SAMA SZŁAM DO TOALETY,MYŁAM SIE ZAJMOWAŁAM SIĘ DZIECKIEM I ŻYJE. pIELĘGNIARKI ZAWSZE SŁUŻYŁY POMOCA. NAJLEPSZYM LEKARZEM ,KTÓREGO POLECAM KAŻDEJ KOBIECIE W CIĄŻY JEST TOMASZ ROJEK.PROWADZIŁ DWIE MOJE CIĄŻE I BYŁ PRZY PORODZIE PIERWSZEGO DZIECKA.POPROSTU FACHOWIEC. Odpowiedz Link Zgłoś
basiek-79 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 22.11.08, 16:26 Ja też mam raczej niepochlebną opinię o legnickim szpitalu. W poprzedniej ciąży doświadczyłam tego leżąc na patologii ciąży. Problemem było nawet to, że pielęgniarka nie chciała mi powiedzieć, jaki lek podaje mi w zastrzyku, a na wypisie ze szpitala nawet nie pofatygowali się, zeby wypisać leki, jakie mi podawali podczas pobytu w szpitalu oraz wiele innych rzeczy... Tak więc rodzić pojechałam do Wałbrzycha, gdzie można dostać nawet znieczulenie zo do porodu na ubezpieczenie, bez problemu, ja też takowe dostałam. W Legnicy takie "luksusy" nawet nie wchodza w rachubę. Odpowiedz Link Zgłoś
muminka18 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 22.11.08, 23:32 Ja powiem tak - rodziłam pół roku temu i nie wiedziałam czego sie spodziewać bo słyszałam nieprzychylne opinie jednak okazało sie że położne i pielgniarki były szalenie miłe ale ginekolodzy są (z tego co słyszałam) do dupy tylko Tomasz Rojek jest rewelacyjny bardzo mi pomagał w porodzie był delikatny i nawet można powiedzieć że czuły naprawde bardzo dobry lekarz. Odpowiedz Link Zgłoś
femme-marie Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 23.11.08, 12:00 nie wiadomo co ci wstrzykują jak sie nie zgadzasz to wielka obraza, bo jakim prawem ktokolwiek sie śmie pytac ??!!- jedyne co usłyszałam to...taki srodek zeby sie lepiej spało, ale co..do tej pory nie wiem, łazi towarzystwo nadasane bez plakietek tak ze nie wiesz kto ci , wiadomo gdzie zaglada, dwa lata temu latem trafiłam na okropną pogodę upały, drzwi pootwierane zero intymności i fatalny zespół pielęgniarek, tak mało zyczliwych osób bardzo dawno nie spotkałam,chodziłam do szkoły rodzenia w szpitalu - upełnie się nie zapowiadał ze tak własnie bedzie - co innego w teorii co innego w praktyce, pic na wodę te rodzenie po ludzku u nas w szpitalu, najlepszy przykład to ta wanna do rodzenia nieuzywana chyba ani razu - tak sobie stoi, bo pasuje do idei rodzenia po ludzku. Odpowiedz Link Zgłoś
adrasteaa Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 24.11.08, 20:03 Odpowiem na to pytanie w kilku aspektach: Poród: rodziłam równo rok temu, nie nastawiałam się pozytywnie ani też nie chciałam być bardzo pesymistyczna. Sam poród u mnie przebiegł bez komplikacji i oceniam go poprawnie ani na + ani na -. Trafiłam na dwie różne ekipy położnych i stwierdzam, że akurat te kobitki były w porządku. Poród odbierał mi lekarz stazysta dr Andrzejewski jak dla mnie złoty człowiek i ma bardzo dobre zadatki na wspaniałego lekarza ( jeśli oczywiście będzie dalej się kształcił i te patałachy ze szpitala go nie zmanierują). Znieczulenia żadnego nie dostałam też za bardzo o nie nie prosiłam, byłam dla nich wszystkich "obca" ponieważ ciąże prowadził mi lekarz z Wrocławia. Pobyt na odziale poporodowym to juz dla mnie katastrofa było to dla mnie znacznie gorsze przeżycie niż sam poród. Tragedia. Pilęgniary nie uzyteczne łaskę robiły żeby przyjść i zrobić mi zastrzyk znieczulający pomimo tego, że miałam je zapisane, o pomocy w przykładaniu dziecka do piersi nie było mowy, same nie wiedziały jak sie do te\go zabrać. One wykład mi robiły jak mam to zrobić, a teoretycznie to ja też wiedziałam bo naczytałam się w książkach, naoglądałam odpowiednich programów w tv. Jedna pielęgniarka okazała się niezastąpiona poprostu złota kobieta wszystkim dziewczynom na swoim dyżurze pomagała, do każdej przyszła pokazała co i jak itp. Reszta to poprostu do zwolnienia i to w trybie natychmiastowym. Faktycznie plakietek nikt nie nosi nie wiadomo kto przylazł po co i na co. Żenujące zjawisko. Iżba przyjęć i pobyt na odziale położniczym. Miałam też nieperzyjemnośc trafić na ostry dyżur z ciążą, którą niestety straciłam to był przykład jak nie należy traktować człowiek. Na dyżurze był dr Gątowski cham nad chamy stwierdził, że tabletki to on mi może dać i mogę sobie iść do domu, mimo, że miałam skierowanie do szpitala od innego lekarza. Przyjęli mnie na odział, zrobili usg, badanie ginekologiczne dostałam jakieś prochy i tyle. Następnego dnia rano znów usg i znów badanie ginekologiczne, które wykonywał Janiga, jego podejście do pacjentki to jak się zachowywał to poprostu tragedia, nawet nie będę tego opisywać, całkowity przykład braku kompetencji i zrozumienia. Zostałam wypisana ze szpitala co w ogóle nie powinno mieć miejsca, ciąże straciłam, obyło się bez gigantycznego krwotoku i bez zabiegu ale mogło być inaczej i mogło się to dla mnie bardzo źle skończyć... Wnioski nasuwają się same Odpowiedz Link Zgłoś
ola741 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 24.11.08, 22:01 Witam Co do plakietek,to macie rację.Nie wiadomo kto jest kim na oddziale. Ale może o to właśnie chodzi.Mnie też badał Janiga.Jak mi powiedziano,moja ciąża wisiała na włosku,więc badanie powinno być w miarę delikatne a badanie było dosłownie brutalne!!!Czułam się co najmniej jak krowa badana przez felczera.Jak mnie skonczył badać,to dosłownie dziękowałam w duchu Bogu,że nic złego się nie stało.Po na szczęście krótkim pobycie na tym oddziale powiedziałam sobie,że nigdy więcej!!! Adrasteaa bardzo mi przykro,że straciłaś ciążę:(Też kiedyś przez to przeszłam...Pozdrawiam serdecznie.Ola Odpowiedz Link Zgłoś
jolka791 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 26.11.08, 17:32 byłam pacjentką ordynatora,wiec na opiekę lekarską nie narzekam,spędziłam jednak wiele tyg na patologii i jest roznica w traktowaniu pacjentek przez lekarzy,jesli ma sie lekarza prowadzacego ze szpitala,na szczęście na patologii nie zjawiają sie wcale janiga i czeszejko bo do nich mam uraz,!!!szczególnie do tej pani! co do pielęgniarek to po porodzie na naszą prośbę(moją i pacjentki z łóżka obok-byłysmy po cc) o pokazanie czy pomoc w przystaieniu dziecka do piersi usłyszałysmy od położnej"A mnie ktoś 20lat temu uczył??same sie nauczcie"-zenada!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
magicwbrzuchu Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 26.11.08, 22:45 ciężko mi konkretnie sie wypowiedzieć bo w trakcie mojego porodu była zmiana ekipy.Rodziłam 7 miesięcy temu. Poród początkowo odbierał mi dr.Andrzejewski i było tragicznie.poród miałam ciężki z komplikacjami, facet nie wiedział co robić, zbyt długo zwlekał z cesarką( za co przy mnie podczas cesary dostał opierdziel od innego gina(starszy niezbyt miły, ale konkretny i mądry facet nie wiem jak na nazwisko miał).Dziecko urodziło się niedotlenione o czym również gdyby nie mój mąż bym nie wiedziała ponieważ nie pokazano mi dziecka, a jak sie później dowiedziałam zabrano do inkubatora(i znów opierdziel od starszego Pana dla lekarza w przy zszywaniu mnie)Badanie przez Andrzejewskiego bolesne i niezbyt empatyczne.położne na I zmianie świetne-pomagały mi jak mogły, na II udzielały niezbyt dobrych rad dr.A i do końca wmawiały nam ,że urodzę normalnie - planowano w końcu poród kleszczowy, na szczęście ktoś mądrzejszy wybił im to z głowy.Położne na oddziale poporodowym całkiem spoko nie licząc paru wrednych mendoz.Warunki niespecjalne, ale lekarze mają tego świadomość i szybko wypisują o ile zdrowie na to pozwala.Uważam,że to, jakie masz wrażenia z porodu i pobytu w szpitalu głownie zależą od ekipy na jaka trafisz.Leżałam te na patologii ciąży i uważam za świetnego lekarza dr.Rojka i ordynatora oddziału.Świetni ginekolodzy.Z dr.Czeszejko spotkałam się już przy ostatnim badaniu i też była ok, delikatna, ludzka.Ciążę prowadziła mi dr. z Lubina.Co do jednego nie mam wątpliwości.nigdzie po porodzie moje dziecko nie miało by lepszej opieki(niestety R-ke noworodków też zaliczyliśmy:(Z racji świetnej opieki nad dzieckiem nigdzie indziej rodzić po raz drugi nie zamierzam. Odpowiedz Link Zgłoś
dreamo Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 28.11.08, 15:53 Nie jestem ani na tak ani na nie. W pierwszej ciąży w 28 tygodniu z powodu cukrzycy ciążowej leżałam na patologii ciąży. Okropność. Okropna atmosfera, okropni i niedouczeni lekarze. Bolesne badania. Podczas rutynowego usg jakiś młody lekarzyk orzekł - po 2 minutach usg - iż, moja córcia ma powiększone komory mózgowe. Szok - do tej pory regularne wizyty na usg były ok. Musiał to odkręcać doktor Janiga - zażądałam kolejnych usg. On stwierdził że komory ok. Ale do końca ciąży niepokój i strach czy to prawda i czy nie ma czegoś więcej. Oczywiście córka jest okazem zdrowia i inteligencji :) W drugiej ciąży już na szczęście ominął mnie ten oddział. Poród ok, wszyscy raczej mili (Rojek i Sochacka). Na położniczym też całkiem miło - tylko te tłumy odwiedzających. Po pierwszym i drugim porodzie byłam w sali jednoosobowej. Najgorsze było to, że w 2006 roku można było sobie za taki pokój zapłacić (200 zł) i mieć spokój. Niestety w roku 2007 trzeba było mieć pozwolenie lekarza (zlikwidowano opłatę) To jakaś paranoja! Jeśli chcę wydać pieniądze i są wolne sale to dlaczego to się likwiduje. Generalnie na położnictqwie ok Odpowiedz Link Zgłoś
jolka791 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 28.11.08, 17:02 właśnie zapomniałam dodać te tłumy odwiedzajacych - to jakaś paranoja, leżałam juz na drugą dobę po cesarce w sali 3 osobowej i poprostu do jednej dziewczyny potrafiło przyjść na raz 15 osób, rodzice, dziadkowie, siostry, bracia, kuzynki i kolezanki, wyperfumowani, rozkaszlani, jak poprosiłam zeby wyszli na korytarz, to za chwile przyszła położna i powiedziała zeby na korytarzu w przeciagach nie siedzieć z noworodkiem i kazałam IM WSZYTSKIM wejśc na salę!!! poprostu nie dobrze mi się robi na samo wspomnienie, moze przeczyta to jakaś położna z oddziału i zastanowi się nad tym... Odpowiedz Link Zgłoś
stella_0 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 28.11.08, 17:09 ogólenie z opieki lekarskiej jestem zadowolona(miałam swojego lekarza ze szpitala)ale co do położnych mam wiele zastrzeżeń (oczywiscie zdarzały się wyjątki), pamiętam że zaraz po cesarce już na oddziale na sali pooperacyjnej, nacisnęłam dzwoneczek bo nie zjawiała się żadna z położnych przez jakiś czas z prośbą czy mogłaby mi otworzyc okno bo w sali było strasznie duszno a przecież dobę nie mozna się ruszać to podniesionym głosem powiedziała"i po to Pani używa dzwonka, czy ja jestem od otwierania okna?" co do karmienia to popieram przedmówczynie, nie ma pomocy, PRZYKRE... Odpowiedz Link Zgłoś
bach28 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 29.11.08, 09:18 ja rodziłam dwa razy 6lat temu i niecałe 2 za kazdym razem trafiałam na dr.Sochacką i kobita zna sie na rzeczy za pierwszym razem polozne niezbyt miłe i pomocne za drugim trafiłam na cudną kobiete która sie mną zajęła od poczatku do końca tez miło wspominam dr Andzejewskiego choc przy mnie głównie stał i zszywał oddział połozniczy masakra pielęgniary za wykątkiem jednej drobnej blondynki w kreconych włosach która chyba głownie zajmuje sie laktajcją to masakra zadnych odpowiedzi zadnej pomocy w czymkolwiek zenujące podjescie do dzieci a matki chcące wiedziec cokolwiek wiecej traktowane jako nienormalne i wscibskie Odpowiedz Link Zgłoś
bach28 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 29.11.08, 09:22 aaa i niezapomne jeszcze jednej sytuacji jak przylazła piguła i daje mi leki do łykania wiec ja sie pytam co to jest?? ze ja nie mam zadnych zaleceń co do leków a ona jak to nie prosze to wziąc i łykac wiec pytam po raz kolejny co to jest?? okazało sie ze to antybiotyk oczywiscie nie dla mnie PAni pomyliło sie nazwisko wniosek trzeba pytac pytac pytac i rządac odpowiedzi co przynoszą co mam łykac i po co zabierają moje dziecko!! Odpowiedz Link Zgłoś
marioona84 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 04.01.09, 21:32 Witam ja rodzilam w tym szpitalu 9 iesiecy temu na polozne i pielegniarki nie mozna narzekać sa naprawde przemile nie mam im nic do zarzucenia ale o lekarzach nie moge wypowiedziec sie dobrze trzymali mnie 27 godzin po odejsciu wod nie robili nic bo nic sie nie dzialo nie bylo akcji porodowej czekali do ostatniej chwili i wzieli mnie na porodowke tylko dlatego ze moje wody zrobily sie zielone pozniej czekali do ostatniej chwili z cesarka dziecko malo sie nie udusilo a jeszcze jak by tego bylo malo zarazili mi mala jakims cholerstwem i museli podac jej antybiotyk no i oczywiscie zwalili wszystko na mnie ze mala zarazila sie odemnie tylko rzecz w tym ze ja mialam calkiem inna bakterie niz moja corcia czyli to ze ja ja zarazilam bylo niemozliwe ale tego dwoedzialam sie troche zapozno ;/ bo inaczej by sie rozwiazalo ta sprawe na ale naszczescie teraz jest juz wszystko dobrze Odpowiedz Link Zgłoś
marcelinam Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 08.01.09, 11:45 Rodzilam 7y m-cy temu i powiem tak: Umiesz liczyc licz na siebie. niestety na oddzialach jest za mało personelu. Jesli bedzie cesarka warto zapewnic sobie opiekę meża lub bliskiej osoby. Nikt nie pomoże nam sie umyć, pójść do toalety itd. Jedyne na co można liczyć to to, że pielegniarki, położne (bardzo miłe) odpowiedzą na wszystkie nurtujące pytania. Co do lekarzy niestety sie zgodzę, czekaja do ostatniej chwili. dopiero jak tętno płodu zanika zaczyna się popłoch i szybkie ratowanie dziecka przed uduszeniem. Niestety odejście wód to żaden sygnał, że trzeba zacząć działać. Jesli ktoś chce mieć indywidualna opiekę polecam Feminę, ale należy pamiętać, że nie mają oni tam odziału noworodkowego. Jeśli z dzidziusziem cos jest nie tak przewożone jest do szpitala. Odpowiedz Link Zgłoś
damalta Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 28.01.09, 13:32 Ja mogę na razie wypowiedzieć się tylko co do pobytu na patologii ciąży. Generalnie wrażenie dobre. Położne miłe, lekarze wnikliwi. Jednak słyszałam (bo nie mam jeszcze własnych doświadczeń), ze "po drugiej stronie" na położnictwie już tak miły nikt nie jest. I mam duże obawy jak sobie poradzę z dzieckiem po porodzie. Gdyby nie sprzęt na neonatologii, nie decydowałabym się na poród w Legnicy. Odpowiedz Link Zgłoś
stella_0 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 29.01.09, 09:29 damalta przykro mi to pisac ale "po drugiej stronie" jest okropnie, ja pół ciązy spędziłam na patologii i opieka tam nie jest zła, zaś co się dzieje "po drugiej" stronie napisałam juz wcześniej, przykre to Odpowiedz Link Zgłoś
macierzynstwo1 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 02.02.09, 16:37 A co zabrać ze sobą do szpitala w Legnicy, poradźcie. Co szpital to inny obyczaj a nie chce zabierać niepotrzebnych rzeczy. Odpowiedz Link Zgłoś
mamakoran Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 02.02.09, 21:45 cześć:) DOKUMENTY: Dowod osobisty · Ksiazeczka RUM · Legitymacja ubezp. · Karta przebiegu ciazy NA PORODÓWKE : - kilka pieluch, chusteczki - ze 2 koszule rozpinana z przodu -szlafrok - kapcie - woda mineralna - zegarek (przyda się do liczenia skurczów) - szczoteczka i pasta do zębów -przybory do włosów - ręcznik - chusteczki higieniczne NA POŁOŻNICTWO: - wkładki poporodowe -wkładki laktacyjne - krem do ochrony brodawek :Bepanthen(przyda się też do pupci malucha) - majtki najlepiej jednorazowe - woda mineralna, kubek, sztućce, talerzyk - pieluchy (pampers, huggies), chusteczki nawilżane - 2-3 koszulki lub body, śpiochy na wyjście - smoczek dla maluszka - czapeczka i skarpetki koniecznie bez ściągaczy · rękawiczki bawełniane( antydrapki) · kocyk lub rozek (na wyjście) - 2 pieluchy flanelowe lub reczniczek Na wypis ze szpitala weź sobie ciuchy tak z okolicy 5-6 miesiąca. W domu mniej przygotowaną wyparzoną butelkę i mleko Bebiko. Jak ja byłam to zdarzyło się, że w szpitalu zabrakło mleka i mąż mi przywoził. Zyczę powodzenia i pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
bach28 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 02.02.09, 22:07 ksiązeczke RUM???? nie pamietam kto i kiedy ją ode mnie kciał a na porodówce to juz na pewno zbędna Odpowiedz Link Zgłoś
neptunka Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 02.02.09, 22:10 książeczka RUM to już całe lata świetlne nie "obowiązuje" :) i naszym regionie do niczego nie służy Bebiko to też nie perła wśród mlek :) Odpowiedz Link Zgłoś
damalta Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 03.02.09, 10:26 A cos więcej na temat ubranek dla dziecka na oddziale. W co ubierałyście? Odpowiedz Link Zgłoś
neptunka Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 03.02.09, 10:47 szpital zawija dzieci w kokony z pieluch ja jedno i drugie ubierałam w swoje ubranka - pierwsze odstało uczulenia na ich szmatki, a przy drugim już same pielęgniarki często mamom sugerowały przebranie w coś domowego, a przynajmniej body czy kaftanik, żeby tułów był osłonięty tak więc body, pajac, jak zecydujesz się ubrać w całości w swoje, skarpetki, bo dzieci mają kiepskie krążenie i często zimne nóżki, i łapki-niedrapki bądź kolejne skarpetki (lepiej sie prawdzaja) na ręce Odpowiedz Link Zgłoś
mamakoran Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 04.02.09, 20:59 Oczywiście - mała pomyłka - chodziło o Legitymację Ubezpieczeniową nie książeczkę. A BEBIKO może i nie jest perłą wśród innych ale to włąsnie BEBIKO podają w szpitalach i często może noworodek po prostu źle zareagować po podaniu nagle innego mleka. Pozdrawiam przyszłą mamę. Odpowiedz Link Zgłoś
damalta Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 04.03.09, 12:34 miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6338609,Wolalam_rodzic_w_Lubinie_niz_w_rodzinnej_Legnicy.html Odpowiedz Link Zgłoś
p_marta69 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 11.02.10, 16:15 Dziewczyny, przerażają mnie wasze opowieści a za kika m-cy samej przyjdzie mi rodzić w legnickim szpitalu, jest to moja pierwsza ciąża. błagam was poradźcie co zrobić aby poród przebiegł sprawnie, jak zapobiec nacięciu krocza(czy wystarczy napisac jakieś oświadczenie przed porodem?), co zrobic (lub komu zapłacić) aby dostać znieczulenie, co robić kiedy nastąpią komplikacje a nikt nie będzie chciał pomóc? Odpowiedz Link Zgłoś
bach28 p_marta69 11.02.10, 22:35 MArta rilax bez przesady ja rodzilam dwa razy z czego za drugim nie miałam ani lekarza ze szpitala ani położnej bo u nas nie ma jeszcze praktyki zamowienia sobie takowej i naprawde było ok położna z przydzialu ;) trafiła mi sie super dobrą i troskliwą kobietą lekarka miła i fachowa i poród oprócz bólu wspominam całkiem dobrze;) nie wiem jak to teraz jest ze znieczuleniem mysle ze moze warto podejsc i popytac Trzymaj sie ciepło i szczesliwego rozwiązania :) Odpowiedz Link Zgłoś
lauresia Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 12.02.10, 14:57 Nie taki diabeł straszny jak go malują-Bez przesady nie słuchaj tego co tu piszą ,każdy ma jakieś swoje doświadczenia i przeżycia ale to nie znaczy że Ty będziesz miała tak samo:)) Ja też naczytałam się duuuużo przed porodem o Legnickim szpitalu,a ogólnie oprócz bóli to nie było tak źle,przecież tam ludzie pracują a nie jakieś bezuczuciowe maszyny. Powodzenia życzę !! Odpowiedz Link Zgłoś
kiki5555 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 14.02.10, 13:02 A jak mozna dostac sie na KTG do szpitala? Trzeba miec skierowanie.(jestem juz w 39tyg ciazy)/ Jeszcze mam pytanie odnosnie porodówki-ilu osobowe sa sale rodzenia (chodzi mi o porody rodzinne)czy oprocz mnie na sali rodzi ktos jeszcze czy są to sale pojedyńcze .Prosze o odp. Odpowiedz Link Zgłoś
bach28 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 15.02.10, 08:22 moze cos sie zmieniło w ciagu 3lat oby!! bo jak bylam na finiszu ciazy i prosiłam o ktg to mnei pogonili do domu nic nie sprawdzajac wtedy mozna było wykonac ktg ale trzeba bylo sie kłasc na oddział co jest chore wg mnie tymbardziej ze w innych miastach praktyka jest zupełnie inna z tego co pamietam na sali przedporodowej sa 3 łózka a na porodówce są boksy jest ich kilka Odpowiedz Link Zgłoś
lauresia Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 16.02.10, 14:53 Jak pójdziesz rodzić to zrobią Ci KTG.Ja rodziłam pod koniec 2007 roku i z tego co pamiętam to na porodówce są 2 lub 3 samoloty poodgradzane parawanem.Obok mnie rodziła druga dziewczyna,dzieci nasze wyszły niemal że w tym samym czasie:)) Odpowiedz Link Zgłoś
nokia.3 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 11.02.10, 22:51 Powinnam napisać, że już zapomniałam jak to było(a było to 12 m-cy temu)jednak takie przeżycie jak narodziny dziecka nie da się wymazać z pamięci:) Sam poród, którego się strasznie bałam przebiegł szybko, sprwanie i bez większych bóli.Czyli "nie taki diabeł straszny...." mąż swoją obecnością "pomógł" wiele, opieka też ok(BEZ ZNAJOMOŚCI)i za to dziękuję!!! Odpowiedz Link Zgłoś
sweet.5 Re: Szpital w Legnicy, oddział ginekolo.-położnic 25.04.10, 11:09 moja bratowa właśnie urodziła synka ale męczyła się przez trzy tygodnie bo miała skurcze ale nie miała rozwarcia, dopiero jak lekarz "coś" dostała od mojego brata, to szybko się nią zaopiekowali i urodziła w ten sam dzień. Odpowiedz Link Zgłoś