ile zupki, kaszki-schemat piersiowy?

[drugi-niuniek]

Witam,
mam prośbę o podanie orientacyjnych ilości zupek,kaszek dla
poszczególnych miesięcy życia dziecka. Wszedzie w schematach
żywienia sa one podane ale dla dzieci na butli o piersiowych nic nie
ma . Czy np dla dziecka piersiowego 6 miesiecznego 100 ml zupki to
dużo? I jeszcze jedno pytanie czy przerwa 2,3 dniowa w kupce a
następnie normalne załatwienie (konsystencja musztardy)oznacza ze za
wczesnie na nowość?
Moj syn ma 5 i pół miesiąca od 2 tygodni wprowadziłam mu dynie
początkowo (przez pierwszy tydzień dostawałpo 40 ml)obecenie daje mu
100 i mam wrazenie ze mogłby zjesc wiecej. Piers je około 8-10 razy
na dobe( jest duzy juz dawno wyleciał z siatki centylowej 2 tygodnie
temu ważył 10kg)Dla dziecka butelkowego norma zupkinp. na 6
miesiącto 180 czy tak samo należy postępowac w przypadku dzieci
piersiowych? będę wdzięczna za odpowiedz

pozdrawiam serdecznie

[okina]

Jesli dziecko jest piersiowe to mu do ukonczenia 6 miesiaca zadnej
zupki nie podajesz
bi.gazeta.pl/im/6/6853/m6853416.jpg

[tatiana1_aa]

Też jestem zainteresowana odpowiedzią w sprawie ilości. Mój synek
nie ukończył 6 miesięcy ale dietę mu rozszerzam i nie wiem czy po
słoiku dyni 125g dawać cyca czy nie? mój synek się nie dopomina ale
jak przystawię to wcina. Pogrzebię w necie - jak coś znajdę to
napiszę :)

[maggdat]

mam taki sam problem, a do tego zastanawiam się jak się do tego ma
gęstość zupki. moja zdecydowanie woli jeść gęste papki, nic lejącego
się, więc przygotowując zupkę dodaję mniej bulionu. to samo jeżeli
chodzi o kaszki, muszą być gęste. te 100 ml to chyba w przypadku
płynnej potrawy, prawda?
nie wiem już sama jak to obliczyć...

[mrowka05052007]

chętnie podłączę się pod pytanie.
Antek ma 4,5 m-ca. Od tygodnia przygotowujemy się do wprowadzenia glutenu i
dlatego jemy przeciery warzywne/zupki przecierowe.
Czy jeżeli zje cały słoiczek (mały - 125g) to nie za dużo?
(na razie jemy najwyżej pół - chyba, ze jest to zupełnie nowy smak - wówczas 1/3).
Papkę warzywną podaję raz dziennie - pozostałe posiłki to pierś.

[tatiana1_aa]

halo - czy ktoś mógłby nam pomóc?
ja dzisiaj podałam 125g dyni z ziemniakiem - mały się najadł i nie
chciał więcej. był spokojny, nie dałam cyca. Po 20 min zaczął
płakać - i pytanie czy dlatego , że chciał cyca bo zawsze
dostawał/był głodny czy bo chciał pić cokolwiek...

[drugi-niuniek]

Witam,
jak widze narazie nikt nam nie pomógł:(

Ja poszukalam troszke w necie i znalazłam artykuł na stronie "Zdrowy
start w przyszłośc" cyt:

Wszystkie nowe składniki diety dziecka powinniście mu serwować
ostrożnie, pojedynczo, obserwując, jak na nie reaguje, a każdy nowy
produkt wprowadzać w odstępach przynajmniej 3 - 5 dniowych. Pierwszą
zupkę także dobrze jest podawać stopniowo, zaczynając od kilku
łyżeczek. Jeżeli nie od razu smakuje ona dziecku, dobrze jest do
niej domieszać odrobinę ściągniętego pokarmu.Jeśli jednak maluch
polubi ten posiłek, może jednorazowo zjeść 150 - 200 ml, a w
dalszych miesiącach nawet 250 ml zupki. Nadmiar przygotowanej
papki możecie zamrozić w małych porcjach.;


Więc chyba te porcje po 120 to nie zadużo:))


tu link do całego artykułu
www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/dziecko/odzywianie/artykuly/ctl/artykul/mid/878/tytul/rozszerzenie_diety_niemowlaka.aspx

W sumie tak na zdrowy rozum, skoro dzieci butlkowe maja w 5,6
miesiącu zalecane np.180 ml zupki to niby czemu piersiowe mają jesc
mniej?
Co do jedzenia odrazu po zupce piersi to ponoc normalne wiele
dzieciaczków tak robi a długo Ci je? Moze poprostu chce sobie popic
obiadek?


Mam nadzieje jednak ze Pani ekspert bądz inna dobra dusza nam cos w
koncu odpowie i pomoze rozwiac nasze wątpliwości:)

[mrowka05052007]

Przy wprowadzaniu posiłków uzupełniających zaleca się aby inny posiłek niż nasze
mleko podawać po zakończeniu karmienia piersią.
Nie wiem czy tez tak robicie, ale my tak i może właśnie dlatego dla dzieci
karmionych piersią porcja papki warzywnej jest mniejsza?

Kiedy skończymy zapoznawać się z nowymi smakami postaram się zrezygnować z
piersi przed posiłkiem, a ewentualnie podać po - żeby Antoś "dojadł" jeśli
będzie miał taką potrzebę.

Rozmawiałąm z naszą pediatrą - powiedziała, że jeśli tylko synek ma ochotę to
może zjeść cały słoiczek (o ile oczywiście akceptuje smak i nie ma żadnych oznak
nietolerancji).

Na razie dzisiaj pierwszy dzień z glutenem - przemycony w marchewce :-)

[tatiana1_aa]

Jak zaczęłam wprowadzać marchewę i dawałam po 3 łyżeczki to potem
też dawałam cyca a nawet dwa :)
ale teraz mały zjada cały słoiczek 125g i potem jest różnie: raz
płacze i wypija 100ml herbatki koperkowej a dzisiaj na przykład nie
chciał popijać i poszedł spać. Cyce cały czas w gotowości ale jak
mały idzie spać to odciągam.
Przecież po to mu wprowadzam tak wcześnie stałe pokarmy żeby
wyeliminować cyc jak będzie w żłobku - a będzie w tych godzinach
więc stwierdziłam, ze nie będzie popijał cycem. Zobaczymy co będzie
dalej.

[mrowka05052007]

No tak - masz rację z tym (.y.) W sumie to też planuję odstawić podawanie piersi
przed obiadkiem.
Przyznam, że czuję się trochę zagubiona w tym wszystkim. Niby można wszystko
znaleźć w książkach i w internecie, a jednak mam wrażenie, że ciągle brakuje mi
jakiejś informacji. Być może bierze się to stąd, że wiele artykułów przedstawia
nie raz sprzeczne informacje?

Dzisiaj poprosiłam męża, żeby zapytał się naszego pediatry czy możemy podawać
synkowi kaszki i kleiki (bezglutenowe). Co prawda to wyjście poza schemat, ale
muszę wkrótce przygotowywać Antka do mojego powrotu do pracy. Niestety u mnie
odpada odciąganie mleka bo jestem "laktatoroodporna": Antek ssie a ja nic nie
mogę odciągnąć.
Opracowałam sobie taki schemat, do którego chcę dążyć:
- pobudka: pierś
- drugie śniadanie: kaszka (u babci)
- obiadek (u babci, możliwe rozbicie: zupka przed drzemką, II danie po)
- deserek (u babci)
- pierś (po powrocie z pracy)
- kolacja: kaszka
- posiłek nocny: pierś

Ale to chyba już temat na zupełnie inny wątek (zaraz założę).

[maggdat]

wiecie co, ja mieszkam we włoszech i tutaj zdecydowanie mniej się
cackaja... trochę byłam w szoku jak usłyszałam zalecenia, co do
diety, ale się zastosowałam i jest ok.
pediatra kazał mi do końca 6 miesiąca nic - o żadnym glutenie nawet
się nie zająknął - a potem od razu danie z warzyw, makaronu lub ryżu,
z parmezanem i łyżeczką oliwy z oliwek. po 2 tyg do tego mięso, jajko
a po miesiącu drugi taki posiłek na kolację - bez mięsa, za to z
białym serkiem lub soczewicą... powiem wam, że małej wyraźnie smakuje
i nic się nie dzieje
nie wiem tylko co z ilością, papki robię jej gęste, bo woli, zje pół
miseczki. max godzinę potem chce cyca. daję, bo boję się, że jest
głodna. powinnam starać się dawać więcej jedzenia? sama nie wiem...

[mrowka05052007]

wydaje mi się, że każdy kraj opracowuje swoje własne schematy żywieniowe i stąd
te różnice.

[babcia47]

Na temat ilości podawanych nowych posiłków było juz tak duużo, ze
moze dlatego niekt się nie odezwał..
W zasadzie na poczatku podaje sie małe ilości stałych posiłków,
bardziej jako ciekawostkę by przyzwyczajać jelita do trawienia
czegos innego niz mleko mamy, do nowych smaków, przy okazji
sprawdzajac czy kolejna nowośc nie wywołuje niepoządanych reakcji.
Poczatkowo wręcz podaje się po posiłku "piersiowym", wiec siła
rzeczy porcja jest i z tego powodu niewielka, bo dziecko
najedzone..jedynie gdy dziecko stanowczo odmawia nawet
spróbowania "nowosci" wtedy odwraca się kolejność i najpierw podaje
papkę a po niej piers "na dojedzenie". Mleko z piersi warto
proponowac po posiłku, bo pełni wówczas role "popitki", na poczatku
z piersi "leci" pokarm bardziej rozwodniony, który ma zaspokoić
pragnienie, dopiero po jakims czasie bardziej kaloryczny (stąd, gdy
dziecko często chce przystawiania do piersi to bardziej zaspokaja
pragnienie niz głód, ale to tak obok tematu), kobiecy pokarm działa
tez na jelita osłonowo, pomaga strawić "nowosci".
Jeżeli chodzi o ilość jaka dziecko "powinno" zjadać w danym miesiącu
zycia, to wszelkie schematy podaja ilośc orientacyjną, która ma
słuzyc pomoca dla mam, nie sa bezwzględnym przykazaniam, bo niektóre
dzieci szybko załapuja i chetnie jedzą "nowości" inne przez
rozszerzanie diety przechodza opornie..i np. jedno dziecko w miesiąc
po podaniu czegos innego od mleka mamy bedzie jadło cały dyzy
słoiczek lub pełna miseczkę, inne do roku zje najwyzej 150 ml i mu
to wystarczy w zupełnosci, by dobrze sie rozwijac. Tu działa nie
tylko wiek ale również indywidualne potrzeby i upodobania dziecka,
wielkość dziecka i dotychczasowe przyrosty, "skłonnosci rodzinne",
przebyte dotychczas choroby itd.. Jezeli dziecko po zjedzeniu porcji
jedzenia bez problemu wytrzymuje 3-4 godziny do nastepnego posiłku
(poza piciem, bo może chciec possac z pragnienia), dobrze sie
rozwija, jest zadowolone..to znaczy, ze je odpowiednią ilość
jedzenia i nie ma co "przeżywać", ze inne dziecko je duzy słoik a
moje tylko pół. Nalezy podawac tyle ile dziecko zje ze smakiem, gdy
przestaje interesowac się jedzeniem skończyc karmienie..z drugiej
strony gdy zje całość i chetnie ssie piers po posiłku, albo wręcz
protestuje, ze jedzenie sie skonczyło, mozna nastepnym razem
zwiekszyć ilośc podanej papki, by sprawdzic czy ma potrzebę zjeść
wiekszą porcję

[mrowka05052007]

niby proste - tylko dlaczego tak trudno to przełożyć na praktykę i wciąż pojawia
się u mnie tyle wątpliwości? (pisze tu tylko w swoim imieniu oczywiście)

[babcia47]

bo nikt w szpitalu nie wydaje z dzieckiem instrukcji obsługi :)), do
tego kazdy egzemplarz działa odmiennie, nawet rodzeństwo..choć przy
drugim juz zazwyczaj działa rutyna i mamy uczą sie co jest naprawdę
wazne a do czego trzeba podejść "na luzie"..przy pierwszym dziecku
kazda mama jest debiutantką i zawsze boi się, ze robi cos "nie
tak"..a juz szczególnie, gdy usłyszy za duzo sprzecznych
rad..najlepiej obserwowac dziecko uważnie i podążać za nim, bo
przedobrzanie moze tez odbic się na dziecku..ja za bardzo chciałam
by dziecko jadło zgodnie ze schematem, do tego zahukana przez
babcie..i wyhodowałam sobie straszliwego niejadka..sporo czasu i
nerwów nas kosztował powrót do normalnosci w jedzeniu, trzeba było
babcie "odstawić" wprowadzić rygor posiłkowy, dac wybór: "jesz albo
nie, ale nic nie dostaniesz do następnego posiłku"..dziecko zdrowe,
wyrosło na dużego chłopa, jestem babcią jego syna..przy młodszym juz
tego błedu nie popełniłam i nigdy nie było problemu z
jedzeniem..nawet gdy miał słabszy okres, gorszy apetyt, to później
szybko nadrabiał i to z naddatkiem :)

[mrowka05052007]

instrukcja obsługi rzeczywiście by się przydała :-)

Ale co mi innego pozostaje jak dać sobie radę?
Dobrze, że się przynajmniej mogę podzielić z Wami swoimi dylematami.

[tatiana1_aa]

ja też ciągle mam wątpliwości ale chyba zdecyduję się na słuchanie
instynku :) rozszerzam dietę od 2 tygodni i od trzech dni mały zjada
cały słoiczek + czasami popija herbatką. Kupy sa bardzo związane i
marchewkowe - czekam na dynię z ziemniakiem :)
Jakoś udaje się obywać bez cyca na dwa posiłki (chociaz na jeden
zjada moje mleko z butli) więc bezmleczny posiłek ma tylko jeden. I
na tym narazie poprzestanę z rozszerzaniem. Podsumowując mały zjada:
4-5 pierś
7-8 pierś
10-11 piersiowe z butli
13-14 marchewa z ziemniakiem lub dynia z ziemniakiem lub zupka
marchewkowa z ryżem
17-18 pierś
20 pierś
21 piersiowe z butli przed kąpielą
22 pierś do spania
i w takim trybie mam zamiar zaprowadzić go do żłobka od 1 marca więc
już nic na razie nie zmieniam żeby nie było za dużo. Acha - jeszcze
gdzieś przemycę gluten :) a z kaszką poczekam.

[mrowka05052007]

my też mamy jeden bezmleczny posiłek i też na razie tak zostawiam.
Niestety u nas dynia na jakiś czas odstawiona bo pojawiła się się zielona
zawartość pieluszki po niej - spróbujemy za ok 2 tyg.

Dietę rozszerzamy od 12 dni. Za zgodą pediatry od 4 Antoś zjada cały słoiczek
(jeśli ma ochotę). Od wczoraj w przecierach przemycam gluten (mleczna kaszka
manna na początek).
No i z wygody jemy dania "słoiczkowe"
- marchewka
- marchewka z ziemniaczkiem
- zupki jarzynowe
- zupka marchewkowa z ryżem
w poczekalni czeka szpinak z ziemniaczkami

[asiunia118]

Ja też jestem zainteresowana tematem, miałam zamiar karmić tylko
piersią do końca 6-go miesiąca, ale w związku z anemią małej (już
jej nie ma) i brzydkimi kupkami (podejzenie alergii na białko, ale
ja uważam, że nie ma ;-)) pediatra zalecił nam wcześniejsze
rozszerzenie diety i tak jak moje dziecie miało 4,5 miesiąca
zaczełyśmy standardowo od marchewki, jabłuszka itd., mała wcina
wszystko, aż jej się uszy trzęsą, a czym gorzej śmierdzitym lepiej
(narazie podaje tylko słoiczki) i teraz jesteśmy na etapie zupek
jarzynowych i też się zastanawiam czy jak podam jej taki słoiczek
zupki albo np. szpinak z ziemniaczkami (130 g.) i dam do popicia
odciągniete mleczko w butli, to wystarczy to w zupełności na jeden
posiłek i kiedy dodać już dania z mięskiem (teraz mała ma 5,5
miesiąca). A jeszcze popołudniu daje jej pół słoiczka jakiś owoców
jako deser (zjadła by pewnie cały) ale wolę, żeby narazie jadła jak
najwięcej mleczka mamy. Czy jak dodam już mięsko to powinnam
zastąpić daniami dwa mleczne posiłki i czy dodać już jakąs kaszkę?
Narazie mam dosyć mleka, więc wolałabym obejść się bez kaszki.
Te diety rzeczywiście są skomplikowane i rzeczywiście w internecie
niby wszystko jest, ale sama nie wiem, a co lekarz to też co innego
mówi :-(

[babcia47]

po ok miesiącu od rozpoczęcia rozszerzania diety, w szóstym miesiącu
mozna juz zacząć dodawać mięsko, od siódmego pół żóltka co drugi
dzień..
co do ilosci, to jak pisałam wyzej obserwuj dziecko..możesz nałozyc
więcej do miseczki i skończyć karmić, gdy wyraźnie przestaje ją
interesować jedzenie..znaczy najadła się, po kilku próbach ustalisz
jaka ilość odpowiada córci..jeżeli nie ma żadnych powodów, by
ograniczyć mleko z piersi i próbować je zastapić posiłkami stałymi
(powrót do pracy, to nie ma powodu by sie spieszyć z zastępowaniem
posiłków mlecznych stałymi, oba rodzaje mogą się uzupełniac z
korzyscia dla małej. Dobrze jest proponować maluchowi rózne nowosci,
zapoznawać z nowymi smakami ale eliminowanie mleka piersiowego nie
jest konieczne a w okresie rozszerzania diety mleko mamy wręcz
pomaga dziecku chronic jelita i trawic nowe pokarmy. Jezeli dziecko
poza podejzeniem anemii dobrze przyrasta na wadze to nie ma tez
powodu by koniecznie wprowadzać kaszkę..w mięsie jest sporo żelaza,
mozna dodawac drobniutko pisiekana natkę, wrzucić do goracej zupki
by straciła surowiznę, wprowadzić jak każda nowość..natka ma równiez
sporo żelaza a pozatym wit C, która z mięsa pomaga wchłaniać żelazo

[asiunia118]

anemii już się pozbyłyśmy i żelaza też już ma dosyć, a z
przybieraniem właśnie jest różnie, ogólnie przybiera w dolnej
granicy norm, ale chyba taki jej urok, bo jest bardzo pogodnym
wesołym dzieckiem, nie wyglada na chudzinkę, w pierwszym miesiącu
przybrała ponad 1 kg, a później juz zdecydowanie mniej i tak przy
wadze urodzeniowej 4130, teraz mając 5,5 miesiąca waży 7250, ale
cały czas przybiera, więc jest ok, apropo rozszerzania diety
wyczytałam gdzieś jeszcze, że można do zupki czy obiadku dodać
jeszcze trochę deserku i to będzie jeden caly posiłek, ale ja myślę,
że chyba lepiej dac danie (130 g) plus mamy mleczko, a popołudniu
np. pol słoiczka deserku plus mamy mleczko, żeby jednak narazie to
mleczko było cały czas, do pracy nie wracam narazie, a karmić
piersią chciałabym tak do ok roku, w przyszłym tygodniu chyba już
dam mięsko, żeby ten posiłek był jeszcze bardziej wartościowy.