Dodaj do ulubionych

biegam i nie chudnę-co jest?

08.09.14, 13:15
Proszę Was o radę i wsparcie, bo zaczynam tracić motywację. Bardzo lubię biegać i czerpię z tego ogromną satysfakcję. Dla samej satysfakcji jednak biegałabym 1 raz w tygodniu, ale postanowiłam trochę sadełka zrzucić, bo ostatnio się go pojawiło trochę i biegam częściej . Mam mało czasu z uwagi na pracę. Jednorazowo staram się nie mniej niż 1-1,5 godziny 3 razy w tygodniu, truchcikiem bez zadyszki.Ograniczyłam słodycze prawie do zera. Ciągnę tak od miesiąca a efektów jednak nie widzę.Ważę 66kg/164cm/44wiek.Często jem , jednak małe posiłki: owsianka, jogurt, warzywa, chude mięso, owoce-raczej do południa.W obwodach też się nie zmienia. Co jest nie tak? Już kiedyś biegałam, aby schudnąć i po paru miesiącach znikł zaledwie 1kg!!!! Bilans energetyczny jest ujemny. Może za mało jem? Proszę o rady i wsparcie.
Obserwuj wątek
    • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 13:43
      A mierzysz się w cm? Jednym z błędów popełnianych przy odchudzaniu dieta+sport jest sugerowanie się wyłącznie kilogramami. Mięśnie ważą więcej od tłuszczu i niejednokrotnie na wadze nie widać róznicy a cm spadają. Co prawda od biegania raczej wielki wzrost masy mięśniowej nie grozi, ale jednak szczególnie na początku trochę te mięśnie rosną.
      Dla lepszej wizualizacji: napieramy.pl/wp-content/uploads/2013/05/motywator_5182931faafca7.62376791-600x462.jpg ;)
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 14:14
        No niestety nic nie spada z cm. Może brzuch nie jest taki wzdęty......Mam wagę z Lidla, która pokazuje % mięśni i tłuszczu. Może to nie żaden profesjonalny sprzęt, ale..... Było: tłuszcz 29,9% jest 29,7%, mięśnie 33,7% jest 34%. Takie zmiany widzę po miesiącu....
        • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 14:25
          Czyli jakiś niewielki, ale efekt jest :) powiem Ci, że u mnie też waga i cm baaardzo opornie schodzą nawet przy diecie i bieganiu. W moim przypadku tłumaczę to sobie, że po prostu mój organizm uodpornił się na na odchudzanie, bo w swoim życiu już nie raz musiałam zbijać nadprogramowe kilogramy (choć nigdy głodówkami czy tego typu rzeczami). Również zaczęłam biegać po to by schudnąć, ale szybko musiałam przestawić myślenie i zacząć biegać dla biegania, a nie odchudzania ;). Aczkolwiek przyznaję, że w moim przypadku akurat kiepsko było z dietą, co potwierdziło się dodatkowymi kg złapanymi podczas przerwy kontuzyjnej.
          Oczywiście nie jestem specjalistką, żeby szukać przyczyn tej "oporności" u Ciebie, bo może to wynikać z wielu rzeczy, ale wiedz, że nie jesteś sama z tym problemem ;) ja stwierdziłam, że po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość i nadal walczyć ;)
          • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 14:40
            Dzięki rosemary84. Być może to jest ten problem,że organizm się uodpornił. Z wiekiem co raz trudniej zbić mi 5kg choć wkładam w to co raz więcej wysiłku.Jestem drobnej budowy i nadmiar tłuszczu sprawia,że wyglądam jak pulchna drożdżówka.Najwięcej gromadzi się go na brzuchu. Z analiz różnych artykułów wnioskuję,że zjadałam za dużo węglowodanów, których nie spaliłam i zamieniały się w tłuszcz.Póki pogoda sprzyja będę biegać, dopinguj mnie bo jak czasem mam gorszy dzień to weszłabym pod koc z pudłem lodów i paczką chusteczek:-)
            • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 15:14
              Tak, ja też niestety odczuwam zdecydowanie, że od 25roku zycia metabolizm już zwalnia. Ale ponieważ w przyszłym roku wychodzę za mąż to teraz mam podwójną motywację, by mimo wszelkich przeciwności te kilka założonych kg zrzucić i oczywiście później już ten stan utrzymać ;) będziemy się wzajemnie dopingować :)
              A pogoda do biegania zawsze jest sprzyjająca ;) no może nie licząc śniezycy, wichury i burzy ;) ja np. zdecydowanie bardziej wolę biegać przy 15stopniowym mrozie niż 30stopniowym upale, więc cieszę się na nadchodzącą zimę :)
    • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 19:52
      miesiąc to trochę za mało, by zobaczyć wyniki..
      musisz się uzbroić w cierpliwość, to po pierwsze, a po drugie półtorej godziny to tak trochę za dużo. godzina wystarczy.
      sprawdź dokładnie to co jesz pod względem ilości kalorii oraz zawartości białka i węglowodanów.
      bo może tu coś jest nie tak.
      może być też i tak, że jesz za mało, też warto to sprawdzić.
      no i zrób badania podstawowe, tam też coś może być nie teges..
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 08.09.14, 21:41
        ok, od jutra spisuje menu i kalorie. A co z badaniami podstawowymi mogłoby byc nie tak? Na co zwrócić uwagę?
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 09:37
        Wczoraj spisywałam wszystko co zjadłam. Wyszło jakieś 1100 kcal. Nie biegałam jednak od piątku (sobota i niedziela grzybobranie), więc jakoś nawet nie bardzo miałam apetyt. Śniadanie: jajecznica z 2 jajek, obiad :pół piersi i buraczki, kolacja: zupa z kurek, między posiłkami jako przegryzki: gruszka, jabłko, ciemne winogrono-garść,garść rodzynek, surowa marchewka......i kulka loda:-). Nie słodzę, piję wodę, herbatkę owocową, kawę. Wydawało mi się,że cały czas coś jem a jak podliczyłam ( kalkulator ze strony www.ilewazy.pl) to zastanawiam się,że to raczej za mało tak ogólnie a zwłaszcza jak na dni biegowe, ale trudno mi wcisnąć więcej, bo zaraz jestem wzdęta i ociężała. Ogólnie mam też kłopoty z przemianą materii-może rzeczywiście coś dołożyć na siłę? Mam siedzący tryb pracy.Co o tym myślicie?
        • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 21:22
          lavender334 napisała:

          > Wczoraj spisywałam wszystko co zjadłam. Wyszło jakieś 1100 kcal..."

          kobieto! ty na takich głodowych racjach chcesz schudnąć??
          w życiu romana!
          zjadając tak mało kalorii dajesz organizmowi znak, że ciężkie czasy nastały i trza oszczędzać, więc organizm zamiast spalać odkłada tłuszcz z każdego okruszka, który zjadasz, żeby uniknąć śmierci głodowej.
          tak pi razy drzwi to 1000 kcal to twoje podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne czyli tyle potrzebujesz żeby leżeć i oddychać i nic więcej.
          żeby wykonywać jeszcze jakieś ruchy i do tego jeszcze biegać, to musisz zjeść dziennie co najmniej 1700 kcal.
          inaczej za chiny nie schudniesz.
          • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 09:34
            Jestem w stanie się z Wami zgodzić ,że tych kcal mało. Spróbuję wcisnąć więcej. 10 godzin jestem poza domem. Wracam ok. 18 i wtedy to bym pojadła do syta różności, ale muszę się już pilnować o tej godzinie. Wczoraj kupiłam soczewicę czerwoną. Zrobiłam z niej kotlety z płatkami owsianymi-dzisiejszy obiad + brokuły w sosie czosnkowo-jogurtowym. Smak kotletów nie powala, może zupa z soczewicy lepiej podejdzie.Leje drugi dzień i z biegania nici.
            • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 21:07
              avender334 napisała:

              ".. 10 godzin jestem poza domem..."

              to tak jak prawie każdy z nas. niektórzy nawet dłużej sa poza domem.
              gotujesz, pakujesz w pudełka, zabierasz ze sobą.
              proste jak drut. kwestia organizacji.
              jeżeli posiadasz w miejscu pracy lodówkę, to odpada problem przechowywania.
              osobiście mam zwyczaj kupować w poniedziałek rano, przed pracą, ser, mleko, pomidory, ogórki, banany, owoce które mogą poleżeć parę dni (jabłka, grejfruty, pomarańcze) i pieczywo chrupkie na cały tydzień pracy i mam z głowy śniadania plus warzywa do obiadu.
              obiady pudełkowe - mięso, ryba, makaron, ryż, soczewica, fasola, co mi tam akurat się zachce, zabieram w pudełku do pracy. pomidory i ogórki już mam kupione.
              a reszta to już w domu, po powrocie.
              • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 15.09.14, 10:29
                doral2-też przynoszę w pudełkach, ale z jedzeniem w czasie pracy bywa różnie. Czasem nie zdążę, jem w biegu przekąskę no i jak już wrócę do domu, siadam, aby chwilę odpocząć i pojawia się ochota, aby "coś" spokojnie zjeść. Nie chcę za dużo, bo zaraz idę biegać i nie chcę się opychać, ale spokojne jedzenie jest przyjemne:-)
                • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 16.09.14, 21:04
                  lavender334 napisała:

                  > doral2-też przynoszę w pudełkach, ale z jedzeniem w czasie pracy bywa różnie..."

                  wiem, ale popracuj nad tym.
                  regularne jedzenie poprawi twój metabolizm i skutecznie przyczyni się do zrzucenia wagi.
        • gucek_lbn Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 08:57
          1100 kcal? Kobieto, zagłodzisz się!!! Nie powinnaś schodzić poniżej 1500 w dzień bez treningu i co najmniej 1800 w dniu biegającym. Nie możesz wcisnąć więcej? Przegryzaj sobie np. migdały i orzechy- zawierają zdrowe tłuszcze i są dość kaloryczne. Do jajecznicy kromeczkę razowego chleba do obiadu odrobinę brązowego ryżu bądź pełnoziarnistego makaronu, bo ogólnie widzę że w tym jadłospisie wcale nie ma jakieś wielkiej ilości węgli, ale na pewno brakuje tych złożonych. Tylko jeśli przez jakiś czas jadłaś te 1100 kcal to dokładaj sobie stopniowo, po ok 100kcal tygodniowo.
    • gucek_lbn Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.09.14, 18:28
      A masz może pulsometr? Jeśli nie to warto może zakupić, czasami wydaje nam się, że truchtamy i swobodnie rozmawiamy, ale serducho bije szybciej niż nam się wydaje. Sam to przerobiłem kupując pulsometr- okazało się, że treningi które wydawało mi się, że robię w pierwszym zakresie były bardziej zakresem drugim, choć na pograniczu. W każdym razie warto to sprawdzić!
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 09:43
        Pulsometru nie mam. Kiedyś zainwestowałam w ten gadżet, ale po kilku dniach padł:-)Przez pierwsze 10 minut biegu żałuję,że wyszłam ale później oddech mi się uspakaja i zaczyna się przyjemny bieg. Biegnę po lesie, z psem, czasem muszę zwolnić i go zapiąć jak ktoś idzie. Godzina w takim urozmaiconym terenie nie sprawia mi problemu. Prosta , nudna droga asfaltowa dłuży się i odbija na stawach.
    • aszuelka Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 12:50
      Nie umiem Ci nic poradzić, ale dołączam do "klubu opornie odchudzających się" ;) własnie też zaczęłam biegać żeby trochę zrzucić, bo wcześniej uprawałam nordic walking i niestety nie dawało rezultatów specjalnie. Teraz będzie jakoś miesiąc od kiedy zaczęłam truchtanie i na wadze jest -1,5kg :) też niby niedużo, ale cieszy.
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 15:22
        -1,5kg to sukces, gratuluję. 3lata temu jak zaczynałam przygodę z bieganiem po 3 miesiącach ledwie -1kg było. Strasznie się produkowałam....
        • aszuelka Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 10:38
          dziekuję, jednak z nostalgią wspominam czasy, kiedy wystarczyło odstawic słodycze, białe pieczywo i reszte troche ograniczyc, a w miesiąc spadało po 3-4kg, ale jak to mówią... to się nie wróci ;)
    • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 15:29
      Jestem sceptyczna jeśli chodzi o wszelkie spalacze. Kalorie liczę, może tych węglowodanów za dużo? Zwariować można od tych przeliczań. Raczej stawiałabym na zdrowe nawyki żywieniowe po schudnięciu, bo nie sądzę,abym wiecznie liczyła węgle itp. Gotując dla całej rodziny nie jestem w stanie tak funkcjonować. Co najwyżej zjem 1/2 porcji.
      • maretina Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.09.14, 18:41
        jedz zdrowo, z rozsądkiem (nie wykluczaj wszystkiego, raz w tygodniu rób sobie odpust:D), sama zobaczysz, że po jakimś czasie tłuste, niezdrowo przetworzone,z kilkoma rodzajami cukrów pod różną nazwą i tłuszczami trans przestaje ci smakować i budzi wstręt.dziś nie pojmuję jakim cudem jadłam zwykłe białe pieczywo i jasny makaron co się rozgotowuje na paćkę...
        nie wiem ile masz lat, czy jesteś zdrowa, może lekarz coś pomoże?
        • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 09:39
          maretina ja może 2x w roku zjem kebaba. Nie pijam np. coli, soków słodzonych, gazowanego, cukierków, smażonych potraw, tłustych, białego pieczywa, pizzy. Generalnie mogę zjadać więcej węgli, bo sporo owoców, ale nie grzeszę raczej kulinarnie.
      • gucek_lbn Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.09.14, 09:01
        Jak napisałem wyżej- węgli moim zdaniem nie jest za dużo, ale brakuje mi w tym jadłospisie węgli złożonych. Np. pełnoziarnistego pieczywa, razowego makaronu czy brązowego ryżu dołóż je do śniadania i obiadu, bo to właśnie dzięki nim masz energię na cały dzień.
    • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 18.09.14, 09:08
      Hello, są malutkie zmiany , ale są!!!! Waga-0,8kg, tłuszcz-0,5%, mięśnie+0,4%. To wyniki starań przez 1,5 miesiąca. Mówcie co chcecie, ja się cieszę. Wczoraj również godzinkę biegałam prawie bez zatrzymywania się.
      • gucek_lbn Re: biegam i nie chudnę-co jest? 18.09.14, 15:50
        Brawo! Efekt jest zdecydowanie super! Wręcz idealnie. Gratuluje!
      • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 18.09.14, 18:29
        a widzisz!
        w odchudzaniu najważniejsza jest cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu.
        jak wytrwasz, to będziesz miała takie efekty, że ci oko zbieleje, sama się przekonasz.
        byle wytrwać.
        liczyć cierpliwie kalorie przyjęte i spalone, węglowodany, białka, tłuszcze.
        a potem to się będziesz martwić o to, by nie zjeść za mało.
        ja już jestem na takim etapie...liczę kalorie i całą resztę, by nie zjeść za mało.
        bo jak się je za mało, to się tyje, chociaż to paradoks trudny do uwierzenia.
      • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 19.09.14, 14:44
        Super :) są postępy, więc mam nadzieję, ze i motywacji przybyło? :)
        • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 19.09.14, 15:42
          Powiem Wam,że uśliniona jestem tym moim małym sukcesem. Wczoraj nie biegałam,aby dać mięśniom odpocząć, za to 2 godziny stretchingu na ogrodzie:-)Chwasty, grabie- no też ruch. Dziś biegnę ok.9km. Trochę ta trasa nudna, bo droga prosta i asfaltowa-spróbuję poboczem, ale chcę mierzyć czas. Kupiłam dziś w Lidlu lampkę na czoło, ale zepsuta i idę wymienić. Wkrótce o 20 już będzie ciemno a moja okolica nieoświetlona. Dziś do pracy jako przegryzkę mam marchewkę w słupkach+ pasternak.!!! w domu czeka na mnie grochówka-lekka. Apetyt mam mały, ale staram się jeść, bo skąd siły na biegi?
          • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 20.09.14, 11:06
            marchewka i pasternak to trochę mało. dołóż kaszę i kefir.

            i pamiętaj, by nie latać codziennie. jeden dzień w tygodniu bez biegania i ćwiczeń jest OBOWIĄZKOWY. w treningach regeneracja jest tak samo ważna (o ile nie ważniejsza) niż sam trening.
            i próbuj inne trasy, dla odmiany.
            ja akurat lubię latać prostą i nudną, asfaltową trasą. nie muszę się skupiać na patrzeniu pod nogi, by nie zaliczyć kontuzji.
            powodzenia :)
            • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 22.09.14, 15:53
              Oczywiście marchew i pasternak to nie wszystko co jadłam w pracy:-)Akurat był jogurt naturalny do którego dosypałam płatki owsiane, gruszka, jabłko a rano owsianka+śliwki suszone, rodzynki, siemię lniane. Zwracam honor lampce na czoło z Lidla:-) nie była zepsuta, tylko folię zabezpieczającą trzeba było wyjąć.....Instrukcja? A któż by ją czytał?
              Doral, biegam max 3 razy w tygodniu. Nie dam rady więcej a poza tym jako Matka Polka mam co robić. Wczoraj mąż zauważył ,że schudłam a nie zauważył,że zmieniłam kolor włosów...To chyba by o czymś świadczyło?
              • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 23.09.14, 19:38
                lavender334 napisała:

                "..
                > Oczywiście marchew i pasternak to nie wszystko co jadłam w pracy:-)Akurat był jogurt naturalny do którego dosypałam płatki owsiane, gruszka, jabłko.."

                hmm... nieco dzikie połączenie... nie lepszy byłby makaron z tą marchewką i warzywami?
                płatki owsiane z owocami lepsze są na śniadanie, niż na obiad..

                "..Wczoraj mąż zauważył ,że schudłam a nie zauważył,że zmieniłam kolor włosów.."

                bo ponieważ po tymi włosami nadal jest ta sama kobieta, więc co miał zauważyć?
                facety tak majom :/
    • gia2012 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 23.09.14, 16:33
      Nie mam czasu, aby przeczytać wszystkie odpowiedzi, ale napiszę Ci jak było u mnie. Zaczęłam biegać w zeszłym roku we wrześniu z wagą 68,5 kg przy wzroście 167 cm.
      Równolegle zrezygnowałam z cukru i słodyczy w diecie. Pierwsze "drgnięcie" wagi zauważyłam dopiero w listopadzie. Po 2 miesiącach biegania 3 razy w tygodniu po 60 minut. W listopadzie schudłam 2 kg, w grudniu 3 kg. Do lutego udało mi się zrzucić łącznie 9 kg. Biegałam wieczorami, więc po treningu już nic nie jadłam.
      • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 23.09.14, 19:35
        gia2012 napisał(a):

        ".. Biegałam wieczorami, więc po treningu już nic nie jadłam.."

        nigdy, przenigdy tego nie rób.
        zjedz chociaż banana.
        chodzi o uzupełnienie glikogenu w mięśniach. jeśli po treningu nic nie jesz, to organizm zacznie zżerać mięśnie, bo coś musi zeżreć.
        i tak zamiast tracić tłuszcz i budować masę mięśniową, która tłuszcz spala, doprowadzasz do tego że organizm tłuszcz sobie jeszcze mocniej zmagazynuje na czarną godzinę, a zeżre masę mięśniową. tym sposobem staniesz się galaretowatym flakiem, a chyba nie o to ci chodzi?
        • gia2012 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 23.09.14, 19:55
          O tym nie wiedziałam, ale dzięki za radę!
          • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 24.09.14, 14:52
            Żakiet ma luźniejszy i weszłam w starą spódnicę. Rano robiłam badania, aby wykluczyć tarczycę. Dr powiedziała,że tak na oko to ją mam, ale badania są potrzebne. USG tarczycy prawie za 2 tygodnie.
            • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 24.09.14, 15:20
              dziś zabrałam na obiad do pracy pierś z kurczaka + kasza jaglana. Namoczyłam soczewicę zieloną na zupkę.
            • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 24.09.14, 15:24
              No i super, że jest efekt naoczny ;) trzymam kciuki za wyniki badań :)
              • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 25.09.14, 12:12
                Badania właściwie są ok. Potas trochę podwyższony no i nie byłam jeszcze na USG.
                • aszuelka Re: biegam i nie chudnę-co jest? 25.09.14, 14:15
                  Nadrobiłam wątek i widzę, że masz postępy :) super, brawo :) i dobrze, że badanie wyszły w porządku. Ja niestety mam przestój zupełny w spadku wagi :( ale mam nadzieję, że to przejściowe :)
                  • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 26.09.14, 11:03
                    zastój wagi może oznaczać, że utraciłaś nieco tkanki tłuszczowej, w zamian za to zyskując tkankę mięśniową i bilans wychodzi na zero.
                    żeby to sprawdzić, mierz obwody. jeśli waga stoi, a obwody się zmniejszają, to właśnie taki proces u ciebie następuje.
                    i to jest bardzo dobry proces i tylko się cieszyć.
                    może nawet w przyszłości zrobić się tak, że obwody będą coraz mniejsze, a waga pójdzie w górę. co oznaczać będzie, że przybyło mięśni, które są cięższe od tłuszczu, za to mniejsze objętościowo.
    • rumowanalewka Re: biegam i nie chudnę-co jest? 30.09.14, 19:05
      @lavender - nie chce mi sie czytac calego watku ale: 1. duzo za malo jesz, az litosc bierze 2. po treningu koniecznie trzeba cos zjesc, a wieczorne jedzenie nie tuczy 3. biegaj interwalami
      • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 30.09.14, 22:19
        no gdzie początkującemu biegaczowi interwały polecać? chyba, ze chodzi po prostu o biegi ze zmiennym tempem albo marszobiegi, które przez niektórych mylnie nazywane są interwałami :> jak się rozbiega to można wprowadzić i interwały, a póki co lepszy efekt powinny dać biegi ciągłe w pierwszym zakresie
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 01.10.14, 15:41
        Jem zawsze po treningu. Nie cierpię interwałów. Może i po coś one są, ale ich nie cierpię a nie będę ich robić bo tak trzeba. To ma być przede wszystkim przyjemność. Dziś godzinka-9km, sprzątanie chaty, brokuły + szynka na kolację.
        • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 01.10.14, 20:16
          też nie lubiłam interwałów.
          bo robiłam je za często.
          teraz robię raz w tygodniu, 8x300 m w tempie 12 km/h i 8x200 m w tempie 8 km/h plus roztruchtanie na początku i na końcu i wystarczy.
          regeneracja+interwały+squaty=dobry wynik na mecie :)
          • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 02.10.14, 09:56
            100 m szybkiego biegu mnie wykańcza.Nie daję rady na interwałach. No, ale mam 44 lata i cudów już nie zdziałam. Cieszę się,że mogę 1-1,5h biec bez zatrzymania. 20 lat temu miałabym większe ambicje. Dziś do pracy wzięłam kilka orzechów i marchewkę do podgryzania, jogurt naturalny + otręby, jabłko, brzoskwinię. Na obiad 2 naleśniki z warzywami ( niestety z białej mąki będą, ale mega dużo warzyw). Kolacja-jeszcze nie wiem. Waga stoi, inne wskaźniki też.......:-( Wczoraj 9km truchtania ciągiem. Nie poddaję się, ale już podejrzanie patrzę na tą wagę.
            • aszuelka Re: biegam i nie chudnę-co jest? 02.10.14, 16:08
              Oj i u mnie ostatnio waga bez zmian niestety :( ale i trochę treningów mniej robiłam... kurcze 9km ciągiem to super, ciekawa jestem czy i ja dotrwam do takiej chwili, żeby tyle przebiec :) niedługo będę próbowała zrobić sprawdzian i przebiec 30min bez zatrzymywania się, zobaczymy jak wyjdzie :)
              • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 03.10.14, 13:42
                Za tydzień w mojej okolicy są biegi z psami-10, 20 i 25km. Mam ochotę na 10km , ale mój owczarek czasem nie jest towarzyski.... 10km ze mną przebiegał. Oboje bez wody-on czasem z kałuży:-), ale teraz wyprawa z miską. Chyba zadzwonię do organizatorki po radę i jak popróbuję.
            • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 03.10.14, 20:15
              lavender334 napisała:

              > 100 m szybkiego biegu mnie wykańcza.Nie daję rady na interwałach. No, ale mam 44 lata i cudów już nie zdziałam..."

              łomatko, myślałam żeś już 90-letnią staruszką ;)
              dasz radę na interwałach, tylko zwolnij.
              nie musisz latać z prędkością światła, wystarczy jak będzie to nieco szybciej niż zwykle.
              i nie 8 na raz, zacznij od 3-4 powtórzeń. albo nawet od dwóch. a dwa powtórzenia to już na pewno dasz radę. i potem sobie dokładaj po jednym, a na zwiększanie prędkości to jeszcze przyjdzie czas. cierpliwości potrzeba. i do interwałów i do odchudzania.
              waga ma to do siebie, że lubi się zatrzymywać, czasem na dłużej. a potem któregoś, pięknego dnia spada o kilogram ni z gruchy, ni z pietruchy.
              nie waż się codziennie, raz w tygodniu wystarczy, mniejszy stres :)
              9 km ciągłym truchtem to już bardzo dobry wynik.
              znaczy się, że dyszkę też dasz radę :)
              sprawdź to za jakie 2-3 tygodnie..
              • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 06.10.14, 11:20
                Doral, a po co właściwie robić te interwały? Może za szybko je robiłam? Biegłam tak np. jak by mnie ktoś gonił :-)Dyszkę już robiłam. Bez zatrzymania dam radę. Nie chcę wchodzić na tą wagę, bo rzeczywiście mam stres. Nawet raz na tydzień już nie wchodzę
                • gucek_lbn Re: biegam i nie chudnę-co jest? 06.10.14, 16:23
                  Im większa intensywność wysiłku tym więcej spalonych kalorii w tym samym czasie- głównie o to chodzi, ale też więcej bodźców dla organizmu które w efekcie podnoszą formę. Interwały robi się na ok 90% swoich możliwości przez krótki okres czasu albo określoną długość (np. 100m). Jeśli szybki bieg sprawia Ci naprawdę dużą trudność to lepiej, żebyś póki co zrezygnowała z tej formy treningu. Ale dla urozmaicenia możesz zrobić sobie np. zabawę biegową- wyznaczasz sobie odcinek (np. do najbliższego zakrętu, jakieś 200-300m) i tempo którym go pokonasz- nie musi być od razu to bardzo szybki bieg, ale spróbuj zrobić kilka takich odcinków nieco szybciej niż biegniesz normalnie, później możesz przejść nawet do marszu. W skrócie- spróbuj biegać jedne fragmenty trasy nieco szybciej, inne nieco wolniej, wszystko zgodnie ze swoim samopoczuciem. Plus pamiętaj, że jesli masz przed sobą podbieg to zawsze warto go zaatakować czyli starać się na nim przyspieszyć w miarę możliwości - w ten sposób budujesz tzw. siłę biegową. Powodzenia :)
                  • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 06.10.14, 20:51
                    gucek wszystko pięknie wyłożył :)

                    powodzenia :)
                  • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 07.10.14, 11:57
                    Górki- bójcie się. Nadbiegam!!!!
    • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.10.14, 09:44
      Wczoraj z desperacji postanowiłam pogmerać przy mojej wadze. Uważam,że przy moich wysiłkach i staraniach nie jest możliwe,żeby żaden wskaźnik się nie zmienił. Oszukałam więc wagę zmieniając mój wprowadzony wiek o rok a potem poprawiałam dane. Okazało się,że coś się musiało zawiesić. Waga co prawda nie zmieniła się ale.......W stosunku do punktu startowego sprzed 2 m-cy : tłuszcz było 29,9% jest 27%, mięśnie 33,7% jest 36,1%. Waga 65,2kg. Nadal trochę sceptycznie podchodzę do dokładności wagi, ale taki wynik cieszyłby mnie bardzo. Z tabel wyczytałam,że 36 mięśni dla mojego wieku to górna granica, ale nie przejmowałabym się tym za bardzo,gdyż nie mam budowy atlety. Chciałabym zbić jeszcze 2% tłuszczu, bo na brzuchu jest za co chwycić. Dostałam znowu kopa do działań i pobiegłam wczoraj pomimo deszczu choć tylko 5 km.
      Rano: bułka orkiszowa z twarogiem
      II śn: wiejski + gruszka
      obiad: kotlety z cieciorki + surówka ze świeżej kapusty i marchewki
      podw: jabłko
      kolacja:???
      • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.10.14, 14:03
        No i super :) takie wyniki już są zdecydowanie bardziej prawdopodobne, bo aż trudno było uwierzyć, że aż tak nic się nie zmienia :)
        Nie jesz mięsa? Do obiadu dołożyłabym odrobinę np. brązowego ryżu i do podwieczorku też coś, bo jabłko to mało ;) w ogóle nadal jakoś mi tego w tym Twoim jadłospisie mało ;)
        • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.10.14, 14:20
          Nie jestem wegetarianką. Zwyczajnie czasem nie mam na mięso ochoty. Rzeczywiście tego jedzenia mega dużo nie jest, ale jestem syta. Cieciorka ma dużo białka i daje uczucie sytości. Właśnie zjadłam 3 ( wielkość....pół bułki każdy) + surówka i np. ryżu już bym nie upchała. Podłubałam jeszcze kilka orzechów włoskich, które też dają sytość. I tak mam wrażenie,że cały czas coś jem . Brzuch mam wypchany jak bym zjadła 3x tyle.
          • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.10.14, 14:28
            Cóż, żołądek to taki sprytny narząd, że się rozciąga i kurczy w zależności od wrzucanych tam pokarmów, więc jeśli jesz mało to nic dziwnego, że szybko jesteś syta :) orzechy to bardzo dobry wybór ;)
            A przy okazji podziel się przepisem na te kotleciki ;)
            • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.10.14, 09:11
              Kotlety: namoczyć na noc 1,5 szklanki cieciorki (potroi objętość). Bez gotowania zemleć w blenderze, dodać podsmażoną na maśle cebulę i czosnek, 1 jajko, małą garść bułki tartej ( dodałam z razowej bułki), sól, pieprz. Dla eksperymentu sypnęłam przyprawę Kamisa-wiórki pomidora z czosnkiem i bazylią. Uformować kotlety i smażyć na oleju ( dodałam też łyżkę masła) z obu stron. Odsączyłam na ręczniku papierowym. Są chrupiące, aromatyczne i zawsze coś innego. Zrobiłam też sos: jogurt naturalny + czosnek+ koperek i surówkę z włoskiej kapusty + marchewka.
              • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.10.14, 13:21
                dzięki :) jak tylko spotkam cieciorkę w sklepie to spróbuję, bo ostatnio mi posmakowała :)
      • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 09.10.14, 20:35
        lavender334 napisała:

        ".. Rano: bułka orkiszowa z twarogiem - słabo, gdzie warzywa?
        > II śn: wiejski + gruszka - ujdzie
        > obiad: kotlety z cieciorki + surówka ze świeżej kapusty i marchewki - ja bym jakieś mięso dodała..
        > podw: jabłko - słabo, dodaj orzechy
        > kolacja:??? - kompletna porażka :D - rybę jaką zjedz, tuńczyka wsw z makaronem i warzywami na przykład..

        generalnie jesz za mało - nie w sensie objętości, ale kaloryczności.
        i to jest głównym powodem niechudnięcia.
        • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.10.14, 09:04
          Doral, no chwila, chwila: cieciorka to bomba białka, po co mięso do kotletów ? Orzechy jem, przecież napisałam powyżej. Kolacji nie wymieniłam, bo rano nie wiem jeszcze co zjem na kolację a nie dlatego,że nic nie jem. Mogę zgodzić się z tym,że na śniadanie mogły by być warzywa. Chyba masz lekką manierę krytykanta. Nie sądzisz?
          • doral2 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 10.10.14, 19:32
            lavender334 napisała:

            > Doral, no chwila, chwila: cieciorka to bomba białka, po co mięso do kotletów ?
            > Orzechy jem, przecież napisałam powyżej. Kolacji nie wymieniłam, bo rano nie wi
            > em jeszcze co zjem na kolację a nie dlatego,że nic nie jem. Mogę zgodzić się z
            > tym,że na śniadanie mogły by być warzywa. Chyba masz lekką manierę krytykanta.
            > Nie sądzisz?.."

            nie, nie sądzę.
            podpowiadam z przymrużeniem oka, dodaję dla pewności emotki, a ty zrobisz z tym co zechcesz. na razie to się nabzdyczylaś.
            cieciorka i mięso wcale się nie wykluczają i nie sa taką bombą jak ci się wydaje.
            wiem, że jesz orzechy.
            kolację ci doradziłam i to jeszcze na wesoło. możesz ją zjeść dzisiaj, jutro, za tydzień.
            hmmm.... no cóż...
            • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 13.10.14, 09:34
              Doral2, może trudno poznać człowieka po wypowiedzi na forum, ale "kompletna porażka" to raczej nie zachęca. Wydaje mi się,że odpowiadasz w wielu wątkach i czasem odpisując pomijasz pewne kwestie, gdyż trudno to wszystko ogarnąć dokładnie. Nie po to ju jestem żeby się sprzeczać, ale jak już ktoś mi odpowiada bo mam problem, to lubię jak nie czyta po łepkach tylko wniknie w treść. Co by nie było zawsze jakaś z Twoich porad się przyda.
    • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 14.10.14, 13:35
      Na wadze zmian nie ma, ale ale....wchodzę w spodnie rozm. 36, koszulowe bluzki bez problemu zapinam na biuście, oponka jest mniejsza, uda smuklejsze a kości na biodrach co raz bardziej widoczne. Ogólnie tak jak bym się skurczyła. Rozumiem przez to,że ubyło tkanki tłuszczowej a przybyło mięśni ( co widać i czuć). A waga to kiedyś spadnie?
      • rosemary84 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 14.10.14, 13:53
        A czy te kilka cyferek jest dla Ciebie takie istotne? ;) Ja ostatnio przekonałam sie w 100%, że waga to absolutnie żaden wyznacznik. Jak? Przyszła do mnie koleżanka i przypadkiem zobaczyła moje stare zdjęcie no i coś tam skomentowała, że bez porównania do tego jak teraz wyglądam, a ja po szybkiej analizie w pamięci zdałam sobie sprawę, że w momencie robienia tego zdjęcia ważyłam dokładnie tyle samo, jeśli nawet nie mniej niż w tym momencie :) więc doprawdy, nie ma co sobie głowy zawracać tymi kilkoma cyferkami, bo one potrafią być baaardzo złudne ;)
        • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 14.10.14, 14:20
          wiem, wiem najważniejszy efekt. Te cyferki to jednak jakaś miara, wyniki można porównywać. Odzież ma teraz w sobie dużo lycry i wciągając takie spodnie do końca nie wiem czy są zmiany. Chciałabym opanować i ubytek tłuszczu i wagę. No, może za dużo chcę. Zastanawiam się jak długo i do jakiego stopnia mogę zamieniać ten tłuszcz na mięśnie?Moja sąsiadka waży mniej o jakieś 5kg a kuferek i uda ma o 2 rozmiary większe.
          • budzik11 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 14.10.14, 15:53
            lavender334 napisała:

            > Zastanawiam się jak długo i do jakiego stopnia mogę zamieniać
            > ten tłuszcz na mięśnie?

            "U dorosłej kobiety powinna się mieścić w granicach 18,5 – 24,9 %, " z vitalia.pl/forum1,23516,0_-zawartosc-tluszczu-w-organizmie.html - czyli nie powinnaś wyjść z tych widełek. Zmniejszenie ilości tłuszczu powoduje np. zmiany hormonalne (tkanka tłuszczowa jest aktywna hormonalnie), możesz np. przestać miesiączkować.

            Moja sąsiadka waży mniej o jakieś 5kg a kuferek i uda ma
            > o 2 rozmiary większe.

            A ile ma wzrostu? No i to może być dowód na to, że mięśnie są cięższe ale mniejsze od tłuszczu. Mozna to sobie zobrazować - ile potrzeba kostek smalcu na 1kg a ile objętościowo zajmuje kilogram np. chudej wołowiny :) Dlatego ktoś, kto jest "tłuściejszy" może być lżejszy, bo tłuszcz zajmuje więcej objętości :)
            • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 15.10.14, 09:31
              Mój tłuszczyk to 27%, trochę inaczej niż w podanych przez Ciebie normach, ale różne tabele różnie podają. Mam jeszcze zapas:-)Chciałabym dojść do 25%. Sąsiadka jest mojego wzrostu stąd to porównanie i całkowicie zgadzam się z Tobą ,że ja ważę więcej gdyż mam więcej mięśni. Jej budowa jest tzw. kobieca- uda i pupa jest pulchna i gołym okiem widać tłuszczyk. Latem wstydzi się zakładać krótkie spodenki. Dodałam link z fotkami odnośnie postu:www.czasnatrenera.pl/czytelnia/poziom-tkanki-tluszczowej.html.
              Dla mojego wieku (44l) poziom 36% mięśni to granica wg tabeli:megamedic.pl/pl/i/Elektroniczna-waga-do-analizy-skladu-masy-ciala/12. Z pewnością na mięśniaka jednak nie wyglądam:-)
    • myelegans Re: biegam i nie chudnę-co jest? 26.10.14, 02:23
      Wiesz co ci powiem, wyrzuc w cholere wage, centymetr i po prostu biegaj, bo widac, ze sprawia Ci to przyjemnosc, godzine, polyorej, jak masz ochote, 3 razy w tygodniu, 7 razy w tygodniu, w pogode, deszcz i mroz, z psem do lasu. I sie tum ciesz, przesyaw glowe i dla niej biegaj, dla samopoczucia, dla poczucia wolnosci, dla samej siebie, jak bedzie radosc bez napinki, reszta sama po jakims czasie przyjdzie.
      Mam wiecej lat niz Ty, od lat sie nie waze, podejrzewam, ze waze w Twoich okolicach, jem duzo, (bo spalam tak 5000-7000kcal samym bieganiem), jestem wegetarianka, z mocnym odchylem na weganizm. Tak mi sie porobilo po latach dlugodystansowego biegania (60-90km tygodniowo). Jem wtedy gdy jestem glodna, a glodna bywam czesto, ostanio maz stwierdzil, z etaniej npmnie ubierac 😜, zmienil mi sie smak, ale nadal lubie czerwone wino. Kilka lat temu mialam, cholesterol 220, z tego HDL tylko 60, puls 72bnm, otluszczenie 20% (mierzone u lekarza), na dzien dzisiejszy HDL 110, trojglicerydy 48, (norma od 50), puls 50bnm, otlusczenie 11%, waga nie wiem, ale chodze w tym samym rozmiarze co 10 lat temu. Samopoczucie 150% lepsze, i z wiekiem biegam coraz szybciej.

      Nie koncentruj sie na wadze, kalorariach, tluszczach, weglowodanach, tylko na sobie, wsluchaj sie we wlasne cialo i glowe i one Xi same powiedza co im potrzeba, jak masz problemy z wyciszeniem, to joga, albo medytacja.
      BTW, pracuje pelnoetatowo i mam 10 latka na stanie, z calym repertuarem zajec pozalekcyjnych i napietym programem weekendowym. Jakos tak, jak jest wiecej to sie da, jak bylam singlem to na nic nie mialam czasu.

      Powodzenia 😘👍, i kibicuje
      • myelegans Re: biegam i nie chudnę-co jest? 26.10.14, 02:38
        PS.
        W zeszlym tygodniu bylam na prezentacji jednego z dlugodystansowych biegaczy, lat 60, wyglada na 40, pierwszy maraton zaliczyl jako ... 17latek, 4 dni wczesniej wzial udzial w Iron Man kolejnym, 5 dzieci, najmlodsze 8 i 6 lat, gak w ramach statystyk.
        Otoz tenze biegacz przebiegl caly kontynent w Stanach od Oregon po Massachusetts w 80dni, w 1978 roku majac 24 lata. Jak zeznal, wiecej wagi stracil organizujac wyprawe niz biegnac przebiegajac codziennie ponad 70km przez 2 miesiace bez dnia odpoczynku. Skonczyl z 4.5kg na plusie.
        Zartowal, ze gdyby chcial sprzedac jako sposob na odchudzanje poszedlby z torbami.
        Kazde urodziny celebrije biegajac tyle mil ile ma lat i tak co roku od 12 roku zycia. Nie jest nadludziem, ma po prostu wiele determinacji i jak cos sobie zalozy, to po prostu do tego dazy,az zrealizuje
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 27.10.14, 13:11
        Myelegans Mega energia z Twojego maila.Czuć ja w każdym zdaniu.
    • marchewa28 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 11.11.14, 06:17
      z doświadczenia powiem:w zeszłym roku biegałam od maja do sierpnia ,też wyczekiwałam efektów na wadze ale efekt wizualny był powalający -bieganie pięknie rzeźbi ,wagowo może to było raptem 3,5 -4 kg a wizualnie chyba z 8kg .I bach!- ciąża-przerwa i 3 tygodnie po porodzie po cesarce znowu treningi bieganie-wstawałam nawet o 5.20 żeby biegać-po nieprzespanych nockach dodam_tak więc dla chcącego wykonalne-waga spadała ,może efekty już nie takie oszałamiające bo po 3 ciąży ciałko już nie te -ale bieganie jest the best! fakt ,chyba musze jakieś interwały zacząć robić bo chyba sie troche organizm uodpornił na wybiegi 10-12km.Byłoby super zgubic jeszcze te 4kg,pozostaje cierpliwa choć okres zimowy to jednak i terningów mniej pewnie będzie,póki co pogoda jest boska,no taaaki listopad u nas w górach to bajka do biegania
      • lavender334 Re: biegam i nie chudnę-co jest? 24.11.14, 10:26
        Rzeczywiście na wadze nie ubywa, ale spódniczka jest luźna, nogi szczuplejsze. Czapki z głów dla kobiet, które mając małe dziecko dają radę wstać o 5,20 i biegać. Ważne,żeby teraz w jesienno-zimowe wieczory nie klapnąć na kanapie z pierniczkami i czekać do wiosny. Trzeba znaleźć jakiś sposób na ruch.
    • oe_aquaslim Re: biegam i nie chudnę-co jest? 16.11.14, 23:36
      Witam, polecam ci nasz preparat, bardzo skuteczny w procesie odchudzania, Appetite Control by AquaSlim. Ważne jest też, żeby przejść na dietę niskokaloryczną
      Życzę powodzenia
      Agnieszka Domańska
      ..............................
      Online Ekspert AquaSlim
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka