naana26
23.02.11, 22:21
witam, od 4 miesięcy broda synka wygląda jak na zdjęciu, ponadto się łuszczy i ślimaczy
do tego ma liszaje na rączce (jakieś kilka) plus na czole.
czasami miał wysypkę na brzuszku ale rzadko
od miesiąca ma takie policzki, najczęściej czerwone są oba, niejednokrotnie tylko jeden. są baaardzo suche.
byłam u dwóch pediatrów
oraz u alergologa.
jeden pediatra twierdził, że AZS, drugi że taka uroda albo że to od smoczka (co jest nieprawdą, bo dziecko uzywa smoczka tylko do zasypiania na kilka minut dziennie), alergolog nic nie twierdził i w ogóle nie powiedział nic mądrego tylko przepisał maść na grzyby, bakterie i coś tam jeszcze. bardzo silną i ze steroidami, które się boje dać dziecku na twarz, szczególnie że synek ją pociera i może maść przenieść do buźki.
chyba go to nie swędzi, bynajmniej nie sprawia wrażenia jakby mu to przeszkadzało.
co do specyfików które nie pomogły a były przepisywane przez lekarzy to
- maści emolium
- hydrocort
- calcium
- ketotifen
- cortineff
- latopic
plus piorę w płatkach mydlanych, ciuszki bawełniane, w pokoju temp 20, w nocy 18-19, powietrze nawilżone, pokój wietrzony dwa razy dziennie. dziecko codziennie oprocz silnych mrozów jest min., godzinkę na dworze. kapiel trwa góra 4-5 min, woda letnia bo on w ogóle jest zimnolubny, śpi na materacu gryka-kokos.
mimo diety eliminacyjnej dziecko na piersi reagowało tak samo, bo wysypka na brodzie pojawiła się w drugim miesiącu życia.
przejście na mleko HA a nawet pepti - nie przynosiło żadnego rezultatu, dwa tyg po pepti było nawet gorzej, dlatego nie zgodziłam się aby pił nutramigen, zresztą pluł tym, co nie jest dziwne bo mleko śmierdzi chemią. wiem że dziecku to zwykle obojętne, ale mój te mleko odrzucał.
oczywiście pierwsze podejrzenie padło na skazę, ale tak jak mówię - przy eliminacji białka w pożywieniu i przejściu na pepti bywało nawet gorzej. a po powrocie do mlecznej normalności nawet lepiej.
dziecko je mm, kaszki, wszystkie desery, zupy, przecierki - mimo obserwacji nie zauważyłam aby nasilenie miało związek z jedzeniem - zresztą brzuszek, kupki - w jak najlepszym porządku, ze strony ukł pokarmowego nie ma dolegliwości
ja nie jestem uczulona absolutnie na nic, w mojej rodzinie jedyne uczulenie to mój tata na jakieś wiosenne zielsko, reakcją jest tylko katar. rodzina męża i mąż też alergii brak. mąż jedynie reaguje egzemą na chemię, ale to jest nabyte bo zniszczył sobie ręce które teraz są nadwrażliwe, już jako dorosły facet.
bardzo proszę o jakąś pomoc, myślę że zdjęcie mówi dużo. chwycę się wszystkiego, bo mój syn ma tego coraz więcej, cała jego buźka jak widać wygląda fatalnie, jakieś ślimaczące się łuski, czasami mu to pękało do krwi, wygląda jakby był zaniedbany :(
nie wiem już czym smarować, co robić, jak postępować. lekarze rozkładają ręce, co nóż przepisują jakieś silniejsze maści, leki doustne, na niektórych ulotkach leków których nie wykupiłam pisało np. że dzieciom podawać nie wolno :(
nie wiem czy to alergia, czy jakaś choroba, zwierząt nie mamy. moze pani doktor się wypowie, a może ktoś miał taką sytuację? czy sa jakieś testy albo cokolwiek co pomaga w diagnozie? interesuje mnie znalezienie i leczenie przyczyny a nie tuszowanie problemu maściami, bo boję się zniszczyć dziecku skórę, zresztą pewnie i tak się na to uodporni jak będę go kilka razy dziennie smarować.
z góry bardzo dziękuję.
mały ma 6 miesięcy.
tu widać zdjęcie buźki:
fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2629670,2,1,IMG-9532.html