s.mal
06.05.11, 09:24
Witam, jestem mamą 6-cio miesięcznej dziewczynki, która od urodzenia charczy w nosie-gardle. Nie wiem jak to dokładnie opisać, tak jakby miałaby katar, który gdzieś tam daleko siedzi. Nie da się tego wyciągną fridą, z nosa nic nie leci ani niczego nie widać. Czasem jest lepiej i mniej słychać, czasem jest źle i mocno furczy.
Lekarz padiatra składała na suche powietrze, sezon grzewczy, ale to nie jest przyczyną, bo mamy nawilżacz powietrza, pranie rozkładamy w pokoju żeby było wilgotniej, no a obecnie przecież nie grzeją grzejniki.
Dodam, że mała jest na piersi,(już nietylko, bo je zupki i inne), uczulona najprawdopodobniej na mleko (ja na diecie).
Proszę poradźcie co to może być i gdzie się z tym zgłosić? Samo minie, czy wymaga leczenia?