flying-mind
25.04.10, 23:01
Od poczatku katasrofy rozwazalem rozne hipotezy i analizujac dostepne
strzepy informacji eliminowalem najmniej prawdopodobne z nich.
Ostatnio pod uwage bralem juz tylko trzy:
1) Piloci byli tak zmotywowani do ladowania (przez Prezydenta?), ze
zeszli z obowiazujacej sciezki podejscia, zeby "wypatrywac" pasa i
uderzyli w zbocze, o ktorym nie wiedzieli.
2) Piloci poslugiwali sie radiowysokosciomierzem ignorujac
wysokosciomierz baryczny i zmylilo ich zbocze, wiec zjechali w dol.
3) Piloci zle ustawili wysokosciomierz baryczny i uwazali, ze leca
wyzej. Najbardziej prawdopodobna przyczyna - nieprawidlowe cisnienie
powietrza podane przez wieze kontrolna.
Po przejrzeniu wielu forow dyskusyjnych na temat lotnictwa, zarowno
polskich jak i zagranicznych doszedlem do wniosku, ze hipotezy 1. i
2. sa zbyt fantastyczne i nieprawdopodobne. Zaden profesjonalny pilot
nie zachowalby sie w taki sposob. Jak to ujal jeden z pilotow na foru
lotnictwo.net.pl hipoteza nr 1. oznaczalaby probe samobojcza i 99.9 %
szans na smierc.
Hipoteza nr 2. jest rownie fantastyczna, poniewaz oznacza calkowite
dyletanctwo w sztuce pilotazu i taki blad jest praktycznie
niemozliwy, gdy zaloga sklada sie z trzech pilotow.
Jednak media a takze czesc uczestnikow tego forum jest tak slepa na
fakty, ze to co najbardziej fantastyczne bierze za oczywiste.
Pojdzmy zatem slepym torem ich rozumowania i zalozmy, ze zaloga nie
miala zielonego pojecia o uksztaltowaniu terenu wokol lotniska i ze
podczas studiow wszyscy trzej piloci byli na wagarach, gdy mowilo
sie, iz po Europie kiedys wedrowal lodowiec i powybrzuszal troche
ziemie, wiec podczas ladowania trzeba uwazac.
Czy wiecie, ze hipoteza nr 1. czyli odejscie od procedur oznaczalaby
popelnienie powaznego przestepstwa przez pilota. Nawet gdyby
wyladowal, to zgodnie z prawem Rosjanie mieliby go prawo zatrzymac i
postawic przed sadem. A gdyby rozkazy wydawal mu Prezydent...?
Prezydenta nie mozna oskarzyc, ale... Ale gdyby ta hipoteza uparcie
lansowana przez rusofilskie srodowiska PO byl prawdziwa, to by
oznaczalo, ze pilot jest przestepca, a prezydent podzegal do czynu
karalnego.
A teraz popatrzmy, co sie ostanio w Polsce stalo.
Wiadomo, ze ewentualny blad wiezy odkryty by zostal przez rosyjskie
sluzby dochodzenowe bardzo szybko, jeszcze przed odsluchiwaniem
skrzynek. W dobra wspolprace polskich prokuratorow z ich rosyjskimi
kolegami akurat nie watpie, wiec nasze wladze mialyby taka informacje
od razu.
Jak myslicie, co zrobiliby Komorowski i Tusk, gyby sie dowiedzieli ze
Dziwisz chce pochowac prezydenta na Wawelu? Czy uwazacie, ze miedzy
rzadem i Kosciolem nie ma zadnych kontaktow? Wlasnie ten pochowek
jest najlepszym dowodem na to, ze na tasmach nie ma nic na
Kaczynskiego. Bo tresc rozmow w kokpicie byla dla Seremeta znana
jeszce przed pochowkiem. Myslicie, ze nie szepnalby slowa Dziwiszowi?
A co z pilotem, ktoremu zarzuca sie tutaj przestepstwo sprowadzenia
zagrozenia zycia. Czy nie zostal wlasnie odznaczony przez Klicha? A
czy Klich nie znal zawartosci skrzynek przyznajac odznaczenie? To co,
zamierzal je posmiertnie przyznac, a potem posmiertnie odebrac, jak
raport bedzie gotowy? Ludzie, ruszcie glowami!
Zreszta w swietle ostatniej hipotezy (wina wiezy) zachowanie Iwanowa
i nadzorujacej postepownie jest zrozumiale i logiczne. Iwanow mogl
smialo stwierdzic, ze nie bylo awarii ani pozaru jeszcze przed
ogledzinami wraku, gdyby juz znal inna przyczyne. I zapewnienia, ze
przyczyny katastrofy na pewno uda sie ustalic, skladane jeszcze przed
zabezpieczeniem dowodow tez stalyby sie zrozumiale. Zobacznie na
liste katastrof lotniczych i na to ile z nich nie zostalo
wyjasnionych. No ale moze przyczyny byly juz znane w sobote 10.
kwietnia. Reszta, to proba odsuniecia w czasie ich oglszenia.