Dodaj do ulubionych

Pytanka do Igora oraz do innych Osób :)

09.05.10, 22:44

Jeszcze nie zakładałam tu wątku, to sobie założę jeden
mam nadzieję, że mnie nie wygonicie :D

najpierw ustalenia

było tak wg Igora
samolot uderza w drzewo, traci kawałek lewego skrzydła (około 1/3?)
leci dalej
zaczyna się obracać
prawym skrzydłem do góry
gdyż powietrze znajdujace się pod prawym skrzydłem powoduje obrót
samolotu

samolot się obraca
i prawie całkiem obrócony na plecy
wbija się w ziemię przodem

tak to mnie więcej miało wyglądać??

proszę o potwierdzenie
Obserwuj wątek
    • ingeborga.dapkunaite Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:47
      Jestem mały żuczek ale do mnie to przemawia w ogólności. I co dalej?
      • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:49
        Dalej to już tylko pogrzeby ofiar :-(
        Lepiej pytać "co wcześniej"?
    • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:47
      I bez Igora potwierdzam, że mniej więcej tak to sobie można wyobrażać.
    • kzet69 Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:48
      nio mniej więcej....
    • igor_uk Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:48
      beti1970 ,a nie jestes kolejnym wcieleniem flyinga-minda? Zakladam ,ze nie,to w
      takim razie to co ty napisala,jest prawda,tylko to nie moja teorija,a fachoiwcow
      od lotnictwa,zreszta o tym mowilo sie w TV.
      • beti1970 nie jestem żadnym wcieleniem :D 09.05.10, 22:52

        zresztą jak ktoś chce to pewnie znajdzie moje wpisy na forach np. o
        ciązy (z 2005 roku), o kosmetykach i innych babskich sprawach
        (to tak gwoli wyjasnienia)
        jestem zwykłą kobietą, mam rodzine i dzieci i nie jestem żadnym
        klonem :P
    • beti1970 Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:49

      i teraz kwestia #1

      w momencie kiedy się zaczyna obracać leci nisko nad ziemią czy
      wysoko, na jakiej mógł lecieć wysokości?
      chyba nie mógł lecieć nisko, bo przecież zarył by ziemię lewym
      skrzydłem - skierowanym już ku ziemi...
      więc ciekawa jestem na jakiej musiał lecieć wysokości aby tym
      skrzydłem nie zaryć...

      nie wiem tego bo nie znam wymiarów tego samolotu
      czyli rozpiętości skrzydeł, szerokości kadłuba, oraz długości
      pozostałej częsci lewego skrzydła...

      czy Igorze wiesz jak to +/- wygląda
      czyli jakie mogły być te wymiary?
      • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:56
        Wymiary samolotu mogą być na Wikipedii a samolot zarył przecież skrzydłem w
        drzewo, podobno na wysokości około 4 metrów.
        • beti1970 aha 09.05.10, 23:00
          state.of.independence napisała:

          > Wymiary samolotu mogą być na Wikipedii a samolot zarył przecież
          skrzydłem w
          > drzewo, podobno na wysokości około 4 metrów.
          >

          czyli w momencie kiedy walnął w drzewo lewym skrzydłem - skrzydło
          było na wysokosci około 4m nad ziemią?

          to teraz pytanie?
          ile metrów nad ziemią (w momencie kiedy samolot stoi na ziemi)
          znajdują się skrzydła?

          z tego co kojarzę - te kółeczka do lądowania były wypuszczone,
          dlatego należałoby mierzyć wysokość do skrzydła - od ziemi i przy
          założeniu, że samolot stoi na kółkach...

          zaraz popatrzę na wikipedię, ale myslałam, że ktoś już to
          sprawdził :)
        • beti1970 sprawdziłam na wikipedii 09.05.10, 23:14

          obiektywnie mówiąc niewiele tam jest informacji
          wysokość samolotu 11.4m
          rozpiętość skrzydeł 37,5m

          no a mnie interesuje na jakiej wysokości od ziemi są skrzydła w
          momencie gdy samolot stoi na ziemi.
          Bo generalnie muszą
          być na conajmniej 4m, albo wyżej - skoro samolot utrącił skrzydło na
          tej wysokości a kółka były wypuszczone.
          • state.of.independence Re: sprawdziłam na wikipedii 09.05.10, 23:19
            Leciałaś kiedyś samolotem? Samolot wypuszcza kółka w chwili rozpoczęcia
            podchodzenie do lądowania, czyli jeszcze wyyyysoookooo nad ziemią. W kabinie
            pasażerskiej słychać nawet głuche uderzenie towarzyszące wypuszczeniu podwozia,
            a przynajmniej ja to słyszę.
            • beti1970 nie leciałam :) 09.05.10, 23:46

              i raczej się nie zanosi

              strasznie się boję - mam lęk wysokości, taki bardzo nasilony...
              więc się nie spodziewam lotów

              zawsze mogę jechać pociagiem albo jak trzeba przez wodę sie
              przeprawić - promem, statkiem itd...

              ja nawet na schody ze stopnicami bez ścianek pionowych - nie
              wchodzę :D
      • igor_uk Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:01
        beti1970,mam dobra pamiec,widzialem ze gdzies z ta betia spotkalem sie,nu i
        przypomnial sobie,to bylo w watku o moim rozwiazaniu zagadki katastrofy. A to
        jest twoj post.
        forum.gazeta.pl/forum/w,1157,110537307,110537603,Re_Mam_rozwiazanie_zagadki_wypadku_TU_154_.html
        z tego co ty zaprezentowala wtedy,to mnie wyglada na to,ze ty pomylila adres
        dzis.Tu nie rozwaza sie teorij spiskowych,tu sa ludzi powazni,chociaz uwielbiamy
        pozartowac z glupoty.Nie boisz sie. I czy ty naprawda juz nie wierzysz w role
        ruskich na IL-76 w ?
        • beti1970 no to sprawę klonów, trolli i innych wyjasniłam 09.05.10, 23:08

          mogę otrzymać odpowiedź na moje pytanie??
          pytam tylko o kwestie techniczne
    • igor_uk Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:51
      beti1970,niepotrzebno watek zalozyla (do tego moje imie walnela,ja naprawda
      zacynam glupio sie z tym czuc),trzeba bylo zapytac w tym watku,gdzie to przeczytala.
      Oj ,cos mnie to nie podoba sie,cos wyczuwam flyinga.
      • beti1970 Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:57

        halo :D
        czy ktoś mi udzieli odpowiedzi?

        Napisałam Twoje imię Igorze, bo w innym wątku pisałeś o tym, ze
        ostatnio zainteresowałeś się konkretnie jak to wszystko wygląda,
        budowa samolotu itd....
        to pytam osoby kompetentne
        • igor_uk beti1970 ,przepraszam! 09.05.10, 23:30
          beti1970 ,przepraszam ze zle pomyslalem o tobie.Nigdy nie wybacze sobie,ze mogl
          tak sliczna kobiete pomylic z tym ochydnym flyingiem.
          A teraz do rzeczy. Najnizszy punkt samolotu,czyli podwozie bylo w pewnym
          momencie na wysokosci 2.5 metra.Ale wysokosc podwozia wynosi kolejnych 2.5
          metra(mniej -wiecej) czyli w najnizszym punktie przelotu samolotu nad ziemia
          skrzydla byli na wysokosci 5 metrow i od tego momentu pilot probowal poderwac
          samolot do gory,wiele mu sie nie udalo,poniewaz ta brzoza,o ktora on uderzyl
          lewym skrzydlem byla zlamana na wyskosci,jak dobrze pamjetam 6 metrow.Rozpietosc
          w TU 154 wynosi 37.5 metra,czyli zeby wiedziec ile wynosi dlugosc
          skrzydla,trzeba od tej liczby odjac szerokosc kadluba i to co pozostanie sie
          podzielic na pol.Czyli dlugosc jednego skrzydla wyniesie mniej wiecej(tak jak ty
          chciala)16 metrow.Co chcesz wiedziec dalej?
          • beti1970 przyjmuję przeprosiny :) 09.05.10, 23:42

            znalazłam trochę lepsze rysunki

            lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-
            2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-
            38.html

            ciekawa co oznacza wysokość 11 metrów - czy od ziemi do wierzchu
            korpusu czy do jakiego miejsca?

            w każdym razie Twoje wyliczenia są ok, bo tam na forum lotnictwa
            wychodzi na to, że mniej więcej kółka leciały metr nad ziemią, plus
            te 5 metrów - razem 6 metrów wysokości lotu skrzydła - na tej
            zresztą wysokości ściete jest drzewo?

            czyli w sumie by się zgadzało.

            to teraz pytanie: jaka była odległość od koniuszka ułamanego
            skrzydła do mniej więcej połowy szerokości korpusu - 16 metrów?

            • igor_uk Re: przyjmuję przeprosiny :) 09.05.10, 23:57
              beti1970,11 metrow to wysokosc samoltu stojacego na plycie lotniska.Czyli to tak
              jak by ty stala na podlodze w pantoflach na spilkach i ktos zmierzyl twoj
              wzrost. Od koniuszka ulamanego skrzydla do srodka kadluba,a tobie napewno chodzi
              o os obrotu samolotu przy robieniu polbeczki (cos mi sie wydaje ,ze wiem do
              czego ty chcesz nas doprowadzic,nie jestes zadna glupia kobietka,ktora nic nie
              wie i tylko pyta).Wynosi,biorac pod uwage to ze odlomal sie kawalek skrzydla
              mniej wiecej na 1/3 dlugosci.Czyli do osi do koniuszka bylo mniej wiecej 13 max
              14 metrow.Twoje nastepne pytanie bedzie brzmiec ,jak to jest mozliwe,ze samolot
              lecacy na wysokosci 6 metrow potrafil obroczyc sie wokol wlasnej osi ,jak
              koniuszek skrzydla od tej osi byl na dlugosci 13-14 metrow.Otoz odrazu cie
              odpowiem.Samolot,jak wiadomo,byl w tym momentie w trakcie wznoszenia,klapy
              wypuszczone,silniki mieli cala moc (o tym swiadcza zeznania swiadkow,co slychali
              potezny halas silnikow),dla tego samolot mogl zrobic ta polbeczke bez zadnych
              problem,pomimo ze nie byl wysoko nad ziemia.A jak tylko obrocil sie na "plecy"
              ,to te same klapy zadzialaly w odwrotna kieronku,czyl zamiast wznosic
              samolt,skierowaly go ku ziemia. Czy mam zgadywac twoje nastepne pytanie>
              • beti1970 super :) 10.05.10, 00:05
                igor_uk napisał:

                > beti1970,11 metrow to wysokosc samoltu stojacego na plycie
                lotniska.Czyli to ta
                > k
                > jak by ty stala na podlodze w pantoflach na spilkach i ktos
                zmierzyl twoj
                > wzrost. Od koniuszka ulamanego skrzydla do srodka kadluba,a tobie
                napewno chodz
                > i
                > o os obrotu samolotu przy robieniu polbeczki (cos mi sie
                wydaje ,ze wiem do
                > czego ty chcesz nas doprowadzic,nie jestes zadna glupia
                kobietka,ktora nic nie
                > wie i tylko pyta).Wynosi,biorac pod uwage to ze odlomal sie
                kawalek skrzydla
                > mniej wiecej na 1/3 dlugosci.Czyli do osi do koniuszka bylo mniej
                wiecej 13 ma
                > x
                > 14 metrow.Twoje nastepne pytanie bedzie brzmiec ,jak to jest
                mozliwe,ze samolot
                > lecacy na wysokosci 6 metrow potrafil obroczyc sie wokol wlasnej
                osi ,jak
                > koniuszek skrzydla od tej osi byl na dlugosci 13-14 metrow.Otoz
                odrazu cie
                > odpowiem.Samolot,jak wiadomo,byl w tym momentie w trakcie
                wznoszenia,klapy
                > wypuszczone,silniki mieli cala moc (o tym swiadcza zeznania
                swiadkow,co slychal
                > i
                > potezny halas silnikow),dla tego samolot mogl zrobic ta polbeczke
                bez zadnych
                > problem,pomimo ze nie byl wysoko nad ziemia.A jak tylko obrocil
                sie na "plecy"
                > ,to te same klapy zadzialaly w odwrotna kieronku,czyl zamiast
                wznosic
                > samolt,skierowaly go ku ziemia. Czy mam zgadywac twoje nastepne
                pytanie>


                ok, wznosił się i dopiero po chwili mógł się zacząć obracać, bo
                przecież by zawadził o ziemię tym obracającym się ku dołowi lewym
                skrzydłem.


                wiadomo, że leciał do przodu, jednocześnie lecąc w górę i to pewnie
                dosyć ostro - bo przecież musiał "zdążyć" na tyle szybko wznieść się
                aby lewe skrzydło na zawadziło o ziemię :)

                czyli
                1) odpada skrzydło
                2) w tym czasie samolot ma ustawione silniki na maxa
                3) leci coraz wyżej (bo nie mógł się natychmiast obracać po urwaniu
                skrzydła)
                4) zaczyna się obracać - prawe skrzydło do góry, lewe skierowane w
                dół

                i co dalej?
                jaka twoim zdaniem była odległość koniuszka lewego skrzydła od
                ziemi - w momencie gdy był ustawiony pod katem 90 stopni do poziomu
                ziemi ?
                • igor_uk Re: super :) 10.05.10, 00:12
                  beti1970,czy to u nas jest zawodowo (ja tu mowie o branze kosmetycznej),ze my
                  tak lubimy te obroty samolotow wokol osi?beti1970,damy juz temu spokoj,ja tez
                  jestem w tym niezly,zeby z kogos nabijac sie.Jak masz jaka teorie,to napisz,a
                  nie rob ze mnie pierwszoklasista,ktory ma odpowiadac na zadanie domowe przed
                  Pania naucicielka.Jak to zdjecie na wizitowce jest twoje i jak wszystkie dane
                  tam zamieszczone sa prawdziwe,to jestes ladna otwarta kobieta i nie rob
                  ,dlatego, z siebie kogos,kim nie jestes?OK?
                  • beti1970 super :) 10.05.10, 00:22
                    igor_uk napisał:

                    > beti1970,czy to u nas jest zawodowo (ja tu mowie o branze
                    kosmetycznej),ze my
                    > tak lubimy te obroty samolotow wokol osi?beti1970,damy juz temu
                    spokoj,ja tez
                    > jestem w tym niezly,zeby z kogos nabijac sie.Jak masz jaka
                    teorie,to napisz,a
                    > nie rob ze mnie pierwszoklasista,ktory ma odpowiadac na zadanie
                    domowe przed
                    > Pania naucicielka.Jak to zdjecie na wizitowce jest twoje i jak
                    wszystkie dane
                    > tam zamieszczone sa prawdziwe,to jestes ladna otwarta kobieta i
                    nie rob
                    > ,dlatego, z siebie kogos,kim nie jestes?OK?


                    miło mi, że uznałeś mnie za ładną kobietę :D
                    otwarta bynajmniej nie jestem...
                    raczej nieufna i bardzo sceptyczna, szukająca prawdy :P
                    uroda nie wyklucza inteligencji, wiele pięknych kobiet należy do
                    mensy, nie tylko paskudy...
                    nie wiesz jaka jestem, więc nie bardzo masz możliwość oceniania mnie
                    czy robię z siebie kogoś innego :)

                    a zawodowo jestem ekonomistą po studiach
                    kosmetyki to moja pasja :D
                    przecież pisałam....

                    to jak będzie z odpowiedzią ?
                    na moje pytania???

                    • igor_uk Re: super :) 10.05.10, 00:27
                      beti1970 napisała: to jak będzie z odpowiedzią ? na moje pytania??? < Juz cie
                      odpowiedzial,ze nie bede,poniewaz ,mnie mama mowila zeby ja pozmywal
                      naczynia,poodkurzal wszedzie i dla tego nie mialem czasu odrobic lekcje.Tylko
                      bardzo prosze nie stawic mnie pale.
                      • beti1970 Re: super :) 10.05.10, 00:39
                        igor_uk napisał:

                        > beti1970 napisała: to jak będzie z odpowiedzią ? na moje
                        pytania??? < Juz c
                        > ie
                        > odpowiedzial,ze nie bede,poniewaz ,mnie mama mowila zeby ja
                        pozmywal
                        > naczynia,poodkurzal wszedzie i dla tego nie mialem czasu odrobic
                        lekcje.Tylko
                        > bardzo prosze nie stawic mnie pale.


                        określenie

                        bardzo prosze nie stawić mnie pałę

                        nie jest szczególnie fortunne :D
                        zwłaszcza w stosunku do obcych kobiet ...
                        teraz się stawia zera lub ewentualnie jedynki
                        =============================================
                        to był off-top
                        pokazujący, że mam ogromne poczucie humoru :P
                        również sytuacyjnego

                        i nie jestem sztywniarą hi hi :D
                • beti1970 jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:16

                  należy przygotować wiatraczek - zabawkę dziecięcą
                  taki np. jak w ogródkach stoją, mają śmigiełka i się obracają na
                  wietrze...

                  trzeba urwać prawie wszystkie śmigiełka
                  ale zostawić dwa, leżące naprzeciwko siebie.
                  jedno ze śmigiełek należy skrócić o 1/3 długości.
                  drugie smigiełko zostawiamy w całości.

                  w tym momencie jak nie bedzie wiatru - śmigiełko oryginalne będzie
                  jako cięższe wisiało na dole, a po drugiej stronie tej osi
                  wiatraczka bedzie sobie tkwiło drugie.

                  puszczamy silny wiatr na nasz okaleczony wiatraczek i patrzymy co
                  się dzieje...

                  Twoim zdaniem wiatraczek bedzie się obracał naokoło?

                  sprawdź :)

                  • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:22
                    beti1970, to cie wszyskiemy na Salonie 24 nauczyli? I co dalej? jednak twoim
                    zdaniem to IL76 i soldaty z lopatami,co zrzucali mgle nad Smolenskiem sa winni?
                    Ja cie juz powiedzial,ze dawno ci rozgryzl,Tak co nie wysilaj sie z tymi
                    eksperymentamy.
                  • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:24
                    beti1970 napisała:

                    >
                    > należy przygotować wiatraczek - zabawkę dziecięcą
                    > taki np. jak w ogródkach stoją, mają śmigiełka i się obracają na
                    > wietrze...
                    >
                    > trzeba urwać prawie wszystkie śmigiełka
                    > ale zostawić dwa, leżące naprzeciwko siebie.
                    > jedno ze śmigiełek należy skrócić o 1/3 długości.
                    > drugie smigiełko zostawiamy w całości.
                    >
                    > w tym momencie jak nie bedzie wiatru - śmigiełko oryginalne będzie
                    > jako cięższe wisiało na dole, a po drugiej stronie tej osi
                    > wiatraczka bedzie sobie tkwiło drugie.
                    >
                    > puszczamy silny wiatr na nasz okaleczony wiatraczek i patrzymy co
                    > się dzieje...
                    >
                    > Twoim zdaniem wiatraczek bedzie się obracał naokoło?
                    >
                    > sprawdź :)

                    >

                    hmmm... fajnie się przekomarzacie - pozwolę sobie się wtrącić - Beatko na czym
                    ma polegać analogia z wiatraczkiem? bo chyba nie sugerujesz, że pozostawione
                    przez Ciebie smigła wiatraczka maja symbolizować skrzydła samolotu?
                    • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:31
                      joanna,jha odrazu wyczulem,ze ta beatka,nie jest taka zwykla pytalska,ale mnie
                      to zdjecie zmylilo,pomyslalem,ze to rzeczewiscie fajna dziwczyna,ktora cos chce
                      wiedziec,a ona tu z misja,chyba jest oddelegowana nas wysmiac.A jajeszcze ja
                      przepraszal.Ile razy do siebie mowil,patrz na kobiete oczami,a nie tym co .. nu
                      wiesz co mam na mysli.
                      • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:48
                        igor_uk napisał:

                        > joanna,jha odrazu wyczulem,ze ta beatka,nie jest taka zwykla pytalska,ale
                        mnie to zdjecie zmylilo,pomyslalem,ze to rzeczewiscie fajna dziwczyna,ktora cos
                        chce wiedziec,a ona tu z misja,chyba jest oddelegowana nas wysmiac.A jajeszcze
                        ja przepraszal.Ile razy do siebie mowil,patrz na kobiete oczami,a nie tym co ..
                        nu wiesz co mam na mysli.


                        no wiesz Igor - wstydziłbys się!!!

                        to ja może też powinnam sobie jakieś super foto na wizytówce machnąć... byłabym
                        traktowana z... hehe odpowiednia atencją!

                        ale co do Beaty - nie widze nic złego w jej pytaniach - zresztą gdybyś nie
                        patrzył tym.. nu wiesz, to także wiedziałbys do czego zmierza ;)))
                        • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:50
                          joanna,a co te oczy na twojej wizytowce nie twoi.Sa bardzo piekne.
                          • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:58
                            igor_uk napisał:

                            > joanna,a co te oczy na twojej wizytowce nie twoi.Sa bardzo piekne.

                            hehe czy te oczy mogą kłamać... ale pieknie dziękuje za komplement, pozwolisz
                            jednak, ze co do właścicielki owych oczu... no comment ;)
                            • state.of.independence Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 12:25
                              Ja się zastanawiam, może powinnam wkleić moje oczy (zielone), skomponowane jakoś
                              z biustem (duży) i wtedy mężczyźni już na nic innego patrzeć nie będą... I pójdę
                              zaopatrzona w tę broń agitować gdzieś na jakimś "wrogim" forum :-)
                              • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 13:32
                                state.of.independence napisała:

                                > Ja się zastanawiam, może powinnam wkleić moje oczy (zielone), skomponowane
                                jakoś z biustem (duży) i wtedy mężczyźni już na nic innego patrzeć nie będą... I
                                pójdę zaopatrzona w tę broń agitować gdzieś na jakimś "wrogim" forum :-)


                                niezła myśl! ale co zrobisz z "wrogimi" kobietami? to może na nie nie
                                zadziałać... :D
                                >
                                >
                                • state.of.independence Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 14:00
                                  Ło matko, zapomniałam o wrogich kobietach! Toż z tym biustem na wierzchu i
                                  zielonymi oczami... na biuście?! to ja z nich sobie jeszcze większych wrogów
                                  zrobię ;-P
                    • beti1970 Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:33

                      oczywiście, że doświadczenie z wiatraczkiem nie jest tożsame z
                      doświadczeniem które moglibysmy wykonać z samolotem.
                      wiadomo, że ciężko zdobyć samolot i wykonac takie doświadczenie :D

                      ale generalnie prawa fizyki obowiązują zarówno w stosunku do
                      wiatraczków jak i samolotów :)

                      to jak nie podoba Ci się Joasiu to doświadczenie, wyjasnij może mi
                      taką zagadkę:

                      na pewno widziałaś gdzieś na żywo lub na filmie takie urządzenie
                      które jest dostepne w parkach rozrywki. Mianowicie jest to taki
                      własnie jakby wiatrak, po jednej stronie wisi gondola w której
                      siedzą ludzie, a po drugiej stronie jest taki balans zamocowany.

                      jak całe to "ustrojstwo" jest nieruchome, gondola która jest cięższa
                      wisi na dole, ludzie wsiadają i jest ok.
                      potem idzie sobie maszyna w ruch i się huśta.
                      coraz bardziej i bardziej aż do momentu kiedy prawie jest gondola z
                      ludźmi na górze a balans na dole. aż w pewnym momencie gondola
                      wylatuje na górę i na sekundy zatrzymuje się i bach z powrotem na
                      dół, w końcu gondola przelatuje przez górę i robi pełny obrót.

                      nie zastanawia Cię co powoduje, że zanim nastąpi ten własnie obrót -
                      gondola dolatuje do samej góry, a im wyżej wzlatuje tym momenty
                      zatrzymywania się jej na górze są coraz dłuższe????

                      pooglądaj sobie....

                      żeby Was nie męczyć już tak późno...

                      wiecie już jaką mam wątpliwość????
                      • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:42
                        beti1970 napisała:

                        >
                        > oczywiście, że doświadczenie z wiatraczkiem nie jest tożsame z
                        > doświadczeniem które moglibysmy wykonać z samolotem.
                        > wiadomo, że ciężko zdobyć samolot i wykonac takie doświadczenie :D
                        >
                        > ale generalnie prawa fizyki obowiązują zarówno w stosunku do
                        > wiatraczków jak i samolotów :)
                        >
                        > to jak nie podoba Ci się Joasiu to doświadczenie, wyjasnij może mi
                        > taką zagadkę:
                        >
                        > na pewno widziałaś gdzieś na żywo lub na filmie takie urządzenie
                        > które jest dostepne w parkach rozrywki. Mianowicie jest to taki
                        > własnie jakby wiatrak, po jednej stronie wisi gondola w której
                        > siedzą ludzie, a po drugiej stronie jest taki balans zamocowany.
                        >
                        > jak całe to "ustrojstwo" jest nieruchome, gondola która jest cięższa
                        > wisi na dole, ludzie wsiadają i jest ok.
                        > potem idzie sobie maszyna w ruch i się huśta.
                        > coraz bardziej i bardziej aż do momentu kiedy prawie jest gondola z
                        > ludźmi na górze a balans na dole. aż w pewnym momencie gondola
                        > wylatuje na górę i na sekundy zatrzymuje się i bach z powrotem na
                        > dół, w końcu gondola przelatuje przez górę i robi pełny obrót.
                        >
                        > nie zastanawia Cię co powoduje, że zanim nastąpi ten własnie obrót -
                        > gondola dolatuje do samej góry, a im wyżej wzlatuje tym momenty
                        > zatrzymywania się jej na górze są coraz dłuższe????
                        >
                        > pooglądaj sobie....
                        >
                        > żeby Was nie męczyć już tak późno...
                        >
                        > wiecie już jaką mam wątpliwość????

                        wiemy, wiemy - to raczej było jasne od początku...

                        to ja może zamiast zabawy w podstawówkę zadam Tobie jedno pytanko: skąd wiesz, w
                        którą stronę nastapił ruch obrotowy samolotu po utracie części skrzydła?

                        tylko mi nie mów proszę, że pozostałe skrzydło było jakby cięższe... to
                        niekoniecznie ta bajka - po drodze było jeszcze parę innych czynników...

                        PS. żeby nie było wątpliwości - ja absolutnie nie znam się na samolotach, ani
                        hehe na fizyce w zakresie przekraczającym ...hmmm... powiedzmy statykę budowli ;)))
                        • beti1970 Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:57
                          joanna_on-line napisała:


                          > wiemy, wiemy - to raczej było jasne od początku...
                          >
                          > to ja może zamiast zabawy w podstawówkę zadam Tobie jedno pytanko:
                          skąd wiesz,
                          > w
                          > którą stronę nastapił ruch obrotowy samolotu po utracie części
                          skrzydła?
                          >
                          > tylko mi nie mów proszę, że pozostałe skrzydło było jakby
                          cięższe... to
                          > niekoniecznie ta bajka - po drodze było jeszcze parę innych
                          czynników...
                          >
                          > PS. żeby nie było wątpliwości - ja absolutnie nie znam się na
                          samolotach, ani
                          > hehe na fizyce w zakresie przekraczającym ...hmmm... powiedzmy
                          statykę budowli
                          > ;)))


                          żeby się nie bawić w pisanie
                          pozwolę sobie na cytat:

                          1)Po uderzeniu lewym skrzydłem w drzewo, samolot stracił jego koniec
                          na długości około 5,5 metra (...), czyli około 1/3 długości
                          skrzydła. Uszkodzona została przy tym, lub utracona, lewa lotka. W
                          wyniku tego, siła nośna prawego skrzydła była większa niż skrzydła
                          lewego, co wprawiło samolot w ruch obrotowy w lewo wzdłuż osi
                          kadłuba. (...)

                          2. Odchylenie toru lotu w lewo, po uderzeniu w brzozę, było
                          spowodowane ustawieniem sterów wysokości na wznoszenie.


                          • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 01:03
                            beti1970 napisała:

                            > żeby się nie bawić w pisanie
                            > pozwolę sobie na cytat:
                            >
                            > 1)Po uderzeniu lewym skrzydłem w drzewo, samolot stracił jego koniec
                            > na długości około 5,5 metra (...), czyli około 1/3 długości
                            > skrzydła. Uszkodzona została przy tym, lub utracona, lewa lotka. W
                            > wyniku tego, siła nośna prawego skrzydła była większa niż skrzydła
                            > lewego, co wprawiło samolot w ruch obrotowy w lewo wzdłuż osi
                            > kadłuba. (...)
                            >
                            > 2. Odchylenie toru lotu w lewo, po uderzeniu w brzozę, było
                            > spowodowane ustawieniem sterów wysokości na wznoszenie.
                            >
                            >
                            ja jednak proponowałabym, żebyś albo zabawiła się w pisanie, albo podała źródło
                            cytatu - bo tak to przedstawiłaś to jako prawdę objawioną, a nie odpowiedziałaś
                            na moje pytanie

                            a poza tym, to wszystko sie zgadza - w czym więc tkwi Twój problem? ;)
                            • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 01:20
                              joanna_on-line napisała:

                              > a poza tym, to wszystko sie zgadza - w czym więc tkwi Twój problem? ;)

                              no i nie dostałam odpowiedzi ;/

                              Beatka pisała, pisała, pisała i ...poszła spać zanim zadała sakramentalne
                              pytanie: jakim cudem złamane skrzydło samolotu nie powstrzymało ruchu obrotowego
                              tegoż... ehhhh...
                          • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 01:04
                            beti1970,wszystko pieknie napisala i po cholere ten egzamin? Czy chciala pokazac
                            mnie,nam jacy my sa glupi i ze tylko tu sobie koleczko wzajemnej adoracji
                            otworzyli.Dopoki ty drazyla temty IL-76 my te obroty samolotu wokol osi,dawno
                            juz zjadli,przetrawili i wydalili.My tu jak w poczekalni,czekamy na wyniki
                            sledstwa,a poniewaz polubili sie nawzajem (przynajmnie z mojej strony to tak
                            wyglada) to i spotykamy sie zeby pogawedzic.Jak masz czas i akceptujesz to,to
                            mozemy tu obgadac kazdy temat,rowniez i atak kosmitow.
                      • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:48
                        beti1970,nie masz zadnych watpliwosci,chcesz w nas posiac watpliwosci.
                        Poczytalem twoi wypowiedzi i juz wiem w zym ty napewno nie masz watpliwosci.Ale
                        to nie ma nic z tym co ty nam wypisujesz. A przyklad z gondolem jest do dupy,a
                        to ze wzgledu na to,ze ta gondola nie zaczyna ruch od tak sobie,a silniki
                        elektryczne.Tak i z samolotem,poniewaz samolot byl napedzany sila odrzutu.A
                        takich silnikow posiadal trzy,kazdy z nich pchal samolot z sila 10 ton .To nie
                        jest wiatraczek i to nie jest spadajca pod wplywem grawitacji roslinka z twojego
                        eksperyment. Czesc skrzydla urwala sie,fakt ze ta strona zrobila sie lzejsza,ale
                        sila nosna spadla i to o wiele bardziej,niz ciezar urwnego kawalka,a prawo
                        skrzydla bylo w calosci,a co za tym idzie mialo pelna silu nosna,ktora i
                        obrocila samolot wokol osi.czy ty w swoich eksperymentach nie brala tego pod
                        uwage.Vzy ty wogole wiesz ,co to jest sila nosna skrzydla? Jestes ,albo
                        blondynka z kawalow,lub zwykla siskowiczka,lub nie jedny a nie drugim,a tylko
                        znudzona ekonomistka na zasilku. Jeszcze raz,zeby bylo jasne.Ciezar urwanego
                        kawalka skrzydla niemogla skompensowac stracona sila nosna i dla tego samolot
                        wykonal polbeczke.
                        • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:53
                          igor_uk napisał:

                          > beti1970,nie masz zadnych watpliwosci,chcesz w nas posiac watpliwosci.
                          > Poczytalem twoi wypowiedzi i juz wiem w zym ty napewno nie masz watpliwosci.Ale
                          > to nie ma nic z tym co ty nam wypisujesz. A przyklad z gondolem jest do dupy,a
                          > to ze wzgledu na to,ze ta gondola nie zaczyna ruch od tak sobie,a silniki
                          > elektryczne.Tak i z samolotem,poniewaz samolot byl napedzany sila odrzutu.A
                          > takich silnikow posiadal trzy,kazdy z nich pchal samolot z sila 10 ton .To nie
                          > jest wiatraczek i to nie jest spadajca pod wplywem grawitacji roslinka z twojeg
                          > o
                          > eksperyment. Czesc skrzydla urwala sie,fakt ze ta strona zrobila sie lzejsza,al
                          > e
                          > sila nosna spadla i to o wiele bardziej,niz ciezar urwnego kawalka,a prawo
                          > skrzydla bylo w calosci,a co za tym idzie mialo pelna silu nosna,ktora i
                          > obrocila samolot wokol osi.czy ty w swoich eksperymentach nie brala tego pod
                          > uwage.Vzy ty wogole wiesz ,co to jest sila nosna skrzydla? Jestes ,albo
                          > blondynka z kawalow,lub zwykla siskowiczka,lub nie jedny a nie drugim,a tylko
                          > znudzona ekonomistka na zasilku. Jeszcze raz,zeby bylo jasne.Ciezar urwanego
                          > kawalka skrzydla niemogla skompensowac stracona sila nosna i dla tego samolot
                          > wykonal polbeczke.

                          o to lubie - wreszcie przestałeś patrzeć na Beatke tymi nu... całkiem nieźle nam
                          poszło hehe wspólnymi siłami to tłumaczenie ;)
                          • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:57
                            joanna,to twoi oczy mnie otworzyli moi oczy.
                        • beti1970 Jeszcze na dobranoc :) 10.05.10, 01:09
                          igor_uk napisał:

                          > beti1970,nie masz zadnych watpliwosci,chcesz w nas posiac
                          watpliwosci.
                          > Poczytalem twoi wypowiedzi i juz wiem w zym ty napewno nie masz
                          watpliwosci.Ale
                          > to nie ma nic z tym co ty nam wypisujesz. A przyklad z gondolem
                          jest do dupy,a
                          > to ze wzgledu na to,ze ta gondola nie zaczyna ruch od tak sobie,a
                          silniki
                          > elektryczne.Tak i z samolotem,poniewaz samolot byl napedzany sila
                          odrzutu.A
                          > takich silnikow posiadal trzy,kazdy z nich pchal samolot z sila 10
                          ton .To nie
                          > jest wiatraczek i to nie jest spadajca pod wplywem grawitacji
                          roslinka z twojeg
                          > o
                          > eksperyment. Czesc skrzydla urwala sie,fakt ze ta strona zrobila
                          sie lzejsza,al
                          > e
                          > sila nosna spadla i to o wiele bardziej,niz ciezar urwnego
                          kawalka,a prawo
                          > skrzydla bylo w calosci,a co za tym idzie mialo pelna silu
                          nosna,ktora i
                          > obrocila samolot wokol osi.czy ty w swoich eksperymentach nie
                          brala tego pod
                          > uwage.Vzy ty wogole wiesz ,co to jest sila nosna skrzydla?
                          Jestes ,albo
                          > blondynka z kawalow,lub zwykla siskowiczka,lub nie jedny a nie
                          drugim,a tylko
                          > znudzona ekonomistka na zasilku. Jeszcze raz,zeby bylo
                          jasne.Ciezar urwanego
                          > kawalka skrzydla niemogla skompensowac stracona sila nosna i dla
                          tego samolot
                          > wykonal polbeczke.


                          dokładnie tak samo skrzydełko wiatraczka, które jest dłuższe ma
                          większą siłę nośną niż krótsze - identycznie jak w wypadku
                          samolotu :)

                          nie wiem co to siskowiczka??? i chyba nie chcę wiedzieć :D
                          blondynką nie jestem już od pół roku - mam teraz czarne włosy
                          pracuję i na zasiłku nigdy nie byłam :)
                          oprócz macierzyńskiego..


                          a obrażanie interlokutora tylko dlatego, że nie zgadza się z Twoimi
                          poglądami jest conajmniej nie na miejscu...
                          zwłaszcza takie seksistowskie
                          no błagam - co to za poziom ...

                          ja się na dowcipy o policjantach, Rosjanach i emigrantach nie
                          powołuję w czasie dyskusji. Wystarczą mi zwykłe argumenty mieszczące
                          się w konwencji zwykłej polemiki, bez wycieczek osobistych....

                          Strasznie szybko się denerwujesz....
                          Może pora już za późna i zmęczenie daje Ci znać o sobie.
                          Wobec tego - dobranoc.

                          ps.Ochłoń troszkę
                          • igor_uk Re: Jeszcze na dobranoc :) 10.05.10, 01:19
                            dobranoc.moze nie mam racje w stosunku do ciebia,ale to ze urzadzasz egzamin,nie
                            swiadcze o tobie zbyt dobrze.Ja lubie otwartych ludzi i bardzi zawidl sie na
                            tobie,jak zobaczylem twoja wizytowke w ktorej ,jak na forum,podala wiele danych
                            o sobie,to pomyslalem,ze iests otwarta,o czym i napisalem (czego sobie nie
                            wybacze),a co dotyczy seksistkich wypowiedzi.To z tym daj spokoj,na ironii
                            calkowicie sie nie znasz.poczytaj co my tu wypisujemy.Jak chcesz mozemy jutro
                            spotkac sie na twoi watku i pogadamy dalej o obrotach cial w przestrzeni.
                        • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 01:28
                          igor_uk napisał:

                          Jestes ,albo blondynka z kawalow,lub zwykla siskowiczka,lub nie jedny a nie
                          drugim,a tylko znudzona ekonomistka na zasilku.


                          ale przyznasz Igorze, że to były argumenty ad personam... ironia, ironią... ale
                          seksistowskie bez wątpienia

                          hehe a propos... ja jestem blondynką!!! fakt, ze farbowaną, ale jednak ;)))

                          i jak na blondi przystało zapytam Cię grzecznie: co to znaczy: siskowiczka???
                          • igor_uk Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 16:38
                            joanna,moze to i zabrzmialo jak seksistowskie,ale napewno nie bylo to moja
                            intencja.Natyle byl pochloniety ty,czy nie robi przypadkiem mnie ktos w konia,ze
                            moze i zachowal sie jak ostatnia swinia.A co dotyczy siskowiczka ,to oczewiscie
                            nie mialem na uwadze siski (a po polsku cycki),a tylko spiski,czyli mialo byc
                            spiskowiczka, ale rzeczewiscie wyszlo dwoznacznie.
                            • joanna_on-line Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 17:23
                              igor_uk napisał:

                              > joanna,moze to i zabrzmialo jak seksistowskie,ale na pewno nie bylo to moja intencja. Na tyle bylem pochloniety, czy nie robi przypadkiem mnie ktos w konia,ze moze i zachowalem sie jak ostatnia swinia.


                              oj Igor, Igor faktycznie za łatwo dajesz sie wyprowadzić z równowagi - to chyba wszystko przez ten kontrast: patrzyłeś na Beti... nu wiesz, a potem pomyślałeś, że Beti... no wiesz ;))))

                              a przecież nawet jesli Beti podpuszcza, to co najwyżej straciłbys troche czasu na próby wyjaśnienia jej pewnych spraw...
                              swoją droga ja nadal nie jestem przekonana do żadnej wersji... żeby skończyć ekonomię tez powinno sie nieco matmy liznąc... niby to nie to samo, co fizyka, ale jednak dziwne...
                              • beti1970 matematyka :D 10.05.10, 17:55
                                joanna_on-line napisała:

                                > igor_uk napisał:
                                >
                                > > joanna,moze to i zabrzmialo jak seksistowskie,ale na pewno nie
                                bylo to mo
                                > ja intencja. Na tyle bylem pochloniety, czy nie robi przypadkiem
                                mnie ktos w ko
                                > nia,ze moze i zachowalem sie jak ostatnia swinia.

                                >
                                > oj Igor, Igor faktycznie za łatwo dajesz sie wyprowadzić z
                                równowagi - to chyba
                                > wszystko przez ten kontrast: patrzyłeś na Beti... nu wiesz, a
                                potem pomyślałeś
                                > , że Beti... no wiesz ;))))
                                >
                                > a przecież nawet jesli Beti podpuszcza, to co najwyżej straciłbys
                                troche czasu
                                > na próby wyjaśnienia jej pewnych spraw...
                                > swoją droga ja nadal nie jestem przekonana do żadnej wersji...
                                żeby skończyć ek
                                > onomię tez powinno sie nieco matmy liznąc... niby to nie to samo,
                                co fizyka, al
                                > e jednak dziwne...
                                >
                                >


                                gwarantuję, że matematyka którą miałam na studiach nie miała nic a
                                nic wspólnego z fizyką - na szczęście :D
                                i tak była wystarczająco straszna

                                jakbym musiała się jeszcze fizyki uczyc to na pewno kapitulacja
                                natychmiastowa :)

                                a matematykę to nie lizalismy - tylko ja się w niej prawie
                                utopiłam :D
                                to było straszne, najpierw wyższa stosowana, potem finansowa, a na
                                koniec statystyka + ekonometria. Nie polecam. Na szczęście nic już z
                                tego nie pamiętam :D

                                A Igor jest czujny :P
                                podejrzliwy i nieufny

                                to tak jak ja czasami :)

                  • esther-leah Re: jeszcze takie małe doświadczenie 10.05.10, 00:25
                    Ale Beti, wiatraczek to nie samolot, a "puszczany" silny wiatr nijak sie nie ma
                    do szybkosci z jaka leciala tutka i do mocy reaktorow samolotu...
          • beti1970 co jeszcze chcę wiedzieć? 09.05.10, 23:55
            igor_uk napisał:

            > beti1970 ,przepraszam ze zle pomyslalem o tobie.Nigdy nie wybacze
            sobie,ze mogl
            > tak sliczna kobiete pomylic z tym ochydnym flyingiem.
            > A teraz do rzeczy. Najnizszy punkt samolotu,czyli podwozie bylo
            w pewnym
            > momencie na wysokosci 2.5 metra.Ale wysokosc podwozia wynosi
            kolejnych 2.5
            > metra(mniej -wiecej) czyli w najnizszym punktie przelotu samolotu
            nad ziemia
            > skrzydla byli na wysokosci 5 metrow i od tego momentu pilot
            probowal poderwac
            > samolot do gory,wiele mu sie nie udalo,poniewaz ta brzoza,o ktora
            on uderzyl
            > lewym skrzydlem byla zlamana na wyskosci,jak dobrze pamjetam 6
            metrow.Rozpietos
            > c
            > w TU 154 wynosi 37.5 metra,czyli zeby wiedziec ile wynosi dlugosc
            > skrzydla,trzeba od tej liczby odjac szerokosc kadluba i to co
            pozostanie sie
            > podzielic na pol.Czyli dlugosc jednego skrzydla wyniesie mniej
            wiecej(tak jak t
            > y
            > chciala)16 metrow.Co chcesz wiedziec dalej?


            ustaliliśmy, że samolot obciął skrzydłem drzewo na wysokości 6 metrów
            leciał wtedy metr nad ziemią (metr wynosiła odległość od ziemi do
            kółek oczywiscie)

            urywa się kawałek skrzydła

            wiadomo, że nie mógł od razu się obracać, bo szerokość od końca
            skrzydła do korpusu to 16 metrów, ciekawa jestem ile tak w
            przybliżeniu tego skrzydła odpadło (jaka długość) i ile zostało

            z tego co czytałam, to mniej więcej stracił 1/3 długosci tego
            skrzydła?

      • aleksandra.kozel Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 22:59
        beti1970, a nie łatwiej byłoby poczytać już istniejące wątki?
        Jest ich wiele, i bardzo dokładnie wyjaśniane są wszystkie sprawy o które pytasz.

      • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:00
        Są dwa wytłumaczenia tego nagłego pojawienia się wątku o Tobie:
        a) flying-mind Cię kocha i żyć bez Ciebie nie może
        b) kobiety tak Cię kochają (i żyć bez Ciebie nie mogą), że przybywają tu z
        odległych zakątków netu.

        Wybierz sobie co Ci bardziej pasuje :-)
      • joanna_on-line Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:01
        igor_uk napisał:

        > beti1970,niepotrzebno watek zalozyla (do tego moje imie walnela,ja naprawda
        > zacynam glupio sie z tym czuc),trzeba bylo zapytac w tym watku,gdzie to przeczy
        > tala.
        > Oj ,cos mnie to nie podoba sie,cos wyczuwam flyinga.


        Igor złotko Ty moje, ja wiem, że tu trolli skolko ugodno, ale w tym przypadku...
        no kliknij sobie na nick beti1970 - i nie snuj w tym przypadku spiskowych teorii
        ;))))))

        początek wizytówki:

        beti1970
        Na forum od: 29.06.2005 Postów: 573
        • ingeborga.dapkunaite Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:05
          No jak na temat trolli. To ja też jestem?
          • joanna_on-line Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:06
            ingeborga.dapkunaite napisała:

            > No jak na temat trolli. To ja też jestem?

            dlaczego?
            • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:09
              Z pewnością jest - gryzie ją sumienie skoro się pyta ;-)
            • ingeborga.dapkunaite Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:11
              Bo to widać jest popularne i może muszę do tego klubu się zgłosić,
              by pisać.
              • joanna_on-line Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:17
                ingeborga.dapkunaite napisała:

                > Bo to widać jest popularne i może muszę do tego klubu się zgłosić, by
                pisać.


                rozumiem... brak przynależności z uwagi na usunięcie wątku z listą bandy Igora ;))))
                • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:20
                  Zaraz zaraz, usunęli ten wątek? Ja już się pogubiłam w tym, co spadło gdzieś na
                  dół a co zniknęło w tajemniczych okolicznościach.
                  • joanna_on-line Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:26
                    state.of.independence napisała:

                    > Zaraz zaraz, usunęli ten wątek? Ja już się pogubiłam w tym, co spadło gdzieś na
                    > dół a co zniknęło w tajemniczych okolicznościach.

                    >
                    usunęli, usunęli - następnego dnia ;)
                    • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:31
                      No ja myślę, że to jakiś spisek przeciwko naszej bandzie. Musimy rozspocząć
                      śledztwo i wyjaśnić tę sprawę.
        • beti1970 dokładnie Joanno :) 09.05.10, 23:05

          zresztą nie skasowałam nawet podpisu w stopce i jak zapomnę to się
          wkleja :D
          ale to nie ważne
          zasadniczo nie mam nic do ukrycia

          proszę !!!
          Igor węszy spisek :D
          udzieliło mu się??
        • igor_uk Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:06
          joanna_on-line ,dzieki cie kochana.nie domyslil sie,zeby do wizytowki
          zajrzec.Ale czesto wspominam o swojej ulomnosci umyslowej. A swoja droga,ta
          dziwczyna jest ladna i rowniez jak ja ,pracuje w kosmetykach.
      • esther-leah Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:06
        (Igor - tak miedzy nami - nie pokazuj Beti, ze czujesz sie nieswojo, bo moze
        pomyslec, ze cos wiesz i ukrywasz, a wtedy bedzie draka i nowy watek pt "igor-uk
        wiedzial i nie powiedzial", lub "igor-uk powiedzial, choc nie wiedzial." A tak,
        wszyscy mysla "powiedzial, co wiedzial" i jest okej. Ona pewnie po prostu rysuje
        najnowsza animacje i ma watpliwosci.)
        • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:11
          esther-leah napisała:

          > Ona pewnie po prostu rysuj
          > e
          > najnowsza animacje i ma watpliwosci.)

          No tak, na przykład rysuje animację szminką na lusterku :-)
          • esther-leah Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:17
            state.of.independence napisała:

            > esther-leah napisała:
            >
            > > Ona pewnie po prostu rysuj
            > > e
            > > najnowsza animacje i ma watpliwosci.)
            >
            > No tak, na przykład rysuje animację szminką na lusterku :-)


            Wlasnie. A potem wysle link do filmu "dla najinteligentniejszych" do forum o
            kosmetykach, watek : "Jak zatuszowac to i owo" ;)
            • state.of.independence Re: Pytanka do Igora oraz do innych Osób :) 09.05.10, 23:22
              Aaaaa widzisz! Ale moim zdaniem zatuszować to i owo na tym filmiku można dobrym
              korektorem.
          • beti1970 ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na moje 09.05.10, 23:20

            pytania - to trudno :)
            bywa

            przeżyję

            a to czym się zajmuję zawodowo, nie powinno być powodem do kpin :D
            mam znajomych którzy dorobili się milionów na przetwórstwie śmieci.
            Ale jak widać - proste myslenie zwyciężyło - baba+kosmetyki =
            kretynka

            ok.
            • esther-leah Re: ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na m 09.05.10, 23:25
              Nie obrazaj sie Beti, to bylo takie "welcome na forum o katastrofie" :)
              • state.of.independence Re: ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na m 09.05.10, 23:30
                Poza tym ja się już dzisiaj o samolotach naprodukowałam, kilka osób też przy
                różnych okazjach wypowiadało się rzeczowo - nie sposób po tysiąc razy pisać to samo.
              • beti1970 ja się nie obrażam :) 09.05.10, 23:32

                pytania zadaję bo kto pyta nie błądzi

                i co otrzymuję zamiast rzeczowych odpowiedzi?

                podejrzenie o trolowanie i sklonowanie
                + gratis trochę żartów na temat mojej profesji :D

                no ale poczekam, bo cierpliwa jestem - może ktoś odpowie.
                zasadniczo, chyba nikt się nie obawia polemiki ze zwykłą kobietą
                która zajmuje się zawodowo kosmetyką :P

                no to czekam :)
            • igor_uk Re: ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na m 09.05.10, 23:33
              beti1970,jestem facetem i tez zajmuje sie kosmetyka,ale za kretyna siebie nie
              uwazam,tak -troche szurniety.
            • aleksandra.kozel Re: ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na m 09.05.10, 23:34
              beti1970 napisała:


              > a to czym się zajmuję zawodowo, nie powinno być powodem do kpin :D
              > mam znajomych którzy dorobili się milionów na przetwórstwie śmieci.
              > Ale jak widać - proste myslenie zwyciężyło - baba+kosmetyki =
              > kretynka
              >
              Oj Beti, Beti.."przetwórstwem" jak to nazwałaś śmieci zajmują się osoby, z
              których nikt nie ośmieliłby się kpić...Branża niełatwa, choć lukratywna...
            • madameblanka Re: ok, to jak nikt nie chce mi odpowiedzieć na m 10.05.10, 10:33
              proste myslenie zwyciężyło - baba+kosmetyki =
              > kretynka


              nie używanie kosmetyków czynią cię głupią, tylko głupie pytania jakie zadajesz
              na tym forum. Poszłaś po najniższej linii oporu, zero myślenia - lepiej zapytać
              i miec gotowy wynik. A tak swoją drogą to takie pytania to sie stawiało 10-12
              kwietnia a nie miesiąc po katastrofie.
              • beti1970 ponoć nie ma głupich pytań 10.05.10, 12:02
                tylko głupie odpowiedzi :)


                nie używanie kosmetyków czynią cię głupią, tylko głupie pytania
                jakie zadajesz
                > na tym forum. Poszłaś po najniższej linii oporu, zero myślenia -
                lepiej zapytać
                > i miec gotowy wynik. A tak swoją drogą to takie pytania to sie
                stawiało 10-12
                > kwietnia a nie miesiąc po katastrofie.

                jak juz pisałam, kto pyta nie błądzi.
                Zawsze można zignorować wątek, pytania itd..
                Jak się nie chce powtarzać i odpowiadac.
                Przynajmniej ja tak robię.

                Co do daty zadawania pytania

                wg mnie, tyle samo wiemy na temat katastrofy dzisiaj jak i
                wiedzielismy 12 kwietnia. Przynajmniej jesli chodzi o ilość
                informacji dostarczanych przez oficjalne źródła :D

                Jak to Igor gdzieś wczesniej napisał, czekamy na te informacje jak w
                poczekalni i tyle.

                Ale wiadomo, jak się czeka i czas oczekiwania spędzamy w
                towarzystwie innych osób, dlaczego nie możemy ze sobą rozmawiac w
                miedzyczasie?
                A w grupie ludzi - wiadomo, jeden mądrzejszy a drugi mniej mądry :D
                to ja mogę byc ta głupia :P
                nie przeszkadza mi to.
                Jak tylko dowiem się czegos interesującego i co ma sens, to i tak mi
                sie kalkuluje.
                • madameblanka Re: ponoć nie ma głupich pytań 10.05.10, 12:55
                  beti, to nie prawda że ma głupich pytań. Uwierz mi, pytania tez świadczą o
                  naszej intelygencji:)

                  Tu przykład:

                  [i]Czy gdy stane obiema nogami na szynach
                  a rekoma zlapie sie trakcji elektrycznej
                  to czy pojade jak tramwaj ?


                  I co Beti, nadal uważasz że nie ma głupich pytań??
                  • state.of.independence Re: ponoć nie ma głupich pytań 10.05.10, 13:13
                    Wiesz, to nie jest głupie pytanie. Z punktu widzenia prawd eschatologicznych ta
                    osoba (z przykładu) pojedzie jak tramwaj... ale prawdopodobnie na tamten świat :-)
    • you-know-who od innych Osób :) 10.05.10, 10:50
      masz racje pytajac o to.

      ale ja, jako ktos kto czesto robi beczki (w samolocie, w samolocie) moge
      zapewnic, ze nie ma zadnej srzecznosci z prawami fizyki, chociaz faktycznie
      zaraz po utracie konca lewego skrzydla samolot musial zostac pociagniety sterem
      wysokosci w gore. to naturalny odruch pilotow.
      bez tego lewe skrzydko opadloby i samolot rozbilby sie znacznie blizej tego
      feralnego drzewa.
      • ae911truthorg Re: od innych Osób :) 10.05.10, 10:54
        Wreszcie jakiś rozsądny post ;)
        Bez plucia i popisywania się "wiedzą" i porównaniami:"a wiesz co się stanie jak
        kopniesz w krawężnik". No "nie wiem", ale jak słyszę takie "argumenty" to mam
        ochotę kopnąć w kalendarz.
      • joanna_on-line Re: od innych Osób :) 10.05.10, 11:01
        you-know-who napisał:

        > masz racje pytajac o to.

        tzn. o co? bo ja jakoś nie mogłam dojść o co właściwie Beata pyta...
        • beti1970 Joanno już napiszę 10.05.10, 12:31
          joanna_on-line napisała:

          > you-know-who napisał:
          >
          > > masz racje pytajac o to.
          >
          > tzn. o co? bo ja jakoś nie mogłam dojść o co właściwie Beata
          pyta...
          >
          >
          >


          jaką mam wątpliwość:

          otóż wydaje mi się, (po kilku godzinach analizowania róznych
          informacji...)
          że ten samolot mógł się obrócić (oczywiście ruch w lewą stronę,
          odwrotnie do wskazówek zegara, obrót w osi kadłuba) - co najwyżej do
          kąta 90 stopni. czyli moim zdaniem nie zdołał by się obrócić tak,
          aby nadlecieć na miejsce katastrofy w jakimkolwiek stopniu
          przechylonym na plecy.
          Moim zdaniem raczej spadł na ziemię lecąc lewym skrzydłem
          skierowanym ku dołowi. Lub też zawadził tym skrzydłem o ziemie i
          wtedy sie przewrócił na plecy.

          Możecie mi wytłumaczyć - jak to możliwe, że on się obrócił na plecy?
          Skoro w momencie kiedy był pod kątem 90 stopni do podłoża, siła
          nośna prawego skrzydła (która spowodowała obrót w lewo) już nie
          miała znaczenia bo samolot leciał bokiem?

          Wytłumaczcie mi to - jak ktoś oczywiście wie i na dodatek potrafi
          jakoś tak przystępnie wytłumaczyć :)
          przystepnie - wiadomo dlaczego, fizykiem nie jestem :D
          • beti1970 Joanno już napiszę cz.2 10.05.10, 12:41

            i jeszcze oprócz tego, że ta siła nośna prawego skrzydła w zasadzie
            już nie jest nośna (bo samolot leci bokiem), do tego dochodzi
            jeszcze:

            przesunięcie środka ciężkości, czyli jak samolot z utraconym
            skrzydłem leci bokiem, środek ciężkości przesuwa się znacznie w górę
            (czyli wyżej niż był usytuowany w momencie gdy samolot leciał
            płasko). Przesuwa się w górę bo lewe skrzydło jest lżejsze (krótsze
            i prawdopodobnie mniej w nim jest paliwa - bo chyba w skrzydłach są
            zbiorniki, więc pewnie sie co nieco wylało po drodze)...

            no to jak na chłopski rozum (oczywiście na chłopski - bo nie jestem
            znawcą samolotów ani fizykiem) ten samolot aż tak bardzo by się mógł
            obrócić?

            to są moje pytanka
            jak ktos może mi to rzetelnie wytłumaczyć - dziękuję z góry..
            • state.of.independence Re: Joanno już napiszę cz.2 10.05.10, 12:47
              beti1970 napisała:

              > no to jak na chłopski rozum (oczywiście na chłopski - bo nie jestem
              > znawcą samolotów ani fizykiem) ten samolot aż tak bardzo by się mógł
              > obrócić?

              Rzetelnie na chłopski rozum? No ja widzę, że przy takiej Twojej wiedzy i
              doświadczeniu możesz sobie sama zrobić symulację komputerową. Wszystkie
              niezbędne dane już masz. Ja z pewnością bym taką symulację zrobiła, gdyby
              trapiły mnie podobne watpliwości.
              W każdym razie przeciętnego fizyka jakoś ta sprawa tak nie absorbuje ;-PPP
              • beti1970 do state.o.i. 10.05.10, 12:56
                state.of.independence napisała:

                > beti1970 napisała:
                >
                > > no to jak na chłopski rozum (oczywiście na chłopski - bo nie
                jestem
                > > znawcą samolotów ani fizykiem) ten samolot aż tak bardzo by się
                mógł
                > > obrócić?
                >
                > Rzetelnie na chłopski rozum? No ja widzę, że przy takiej Twojej
                wiedzy i
                > doświadczeniu możesz sobie sama zrobić symulację komputerową.
                Wszystkie
                > niezbędne dane już masz. Ja z pewnością bym taką symulację
                zrobiła, gdyby
                > trapiły mnie podobne watpliwości.
                > W każdym razie przeciętnego fizyka jakoś ta sprawa tak nie
                absorbuje ;-PPP
                >


                gratuluję mozliwosci

                ja sobie nie zrobię symulacji bo nie potrafię
                zresztą nie muszę czegoś zobaczyc aby w to uwierzyc czy też wiedzieć
                jak to wygląda

                mam sporą wyobraźnię :)

                Zresztą nie proszę o wizualizację tylko o odpowiedź
                proszę też osoby które mają cos do powiedzenia.
                Jak nie mam nic do powiedzenia - nie odpowiadam :D
                • state.of.independence Re: do state.o.i. 10.05.10, 13:05
                  beti1970 napisała:


                  > gratuluję mozliwosci

                  No problem. Udostępnię Ci służbowego kompa :-)

                  Nie potrzeba od razu robić symulacji całego samolotu, wystarczy wprowadzić do
                  komputera podstawowe parametry (długość, rozpiętość skrzydeł, masę itd.) i
                  potraktować jak zwyczajną bryłę sztywną...
                  Ale, co ja Ci tłumaczę, to chyba Ty gdzieś pisałaś o przesunięciu środka
                  ciężkości po urwaniu skrzydła, więc temat albo masz "obcykany", albo powołujesz
                  się na dobre źródła.

                  > ja sobie nie zrobię symulacji bo nie potrafię
                  > zresztą nie muszę czegoś zobaczyc aby w to uwierzyc czy też wiedzieć
                  > jak to wygląda
                  >
                  > mam sporą wyobraźnię :)

                  No to w czym problem? Wyobrażaj sobie dalej. Dobrze Ci idzie jak do tej pory. Aż
                  za dobrze ;-PPP

                  > Zresztą nie proszę o wizualizację tylko o odpowiedź
                  > proszę też osoby które mają cos do powiedzenia.
                  > Jak nie mam nic do powiedzenia - nie odpowiadam :D

                  Jak nie prosisz o wizualizację to pozbieraj do kupy i podaj mi wszystkie dane,
                  które masz (rozmiary samolotu, masa, ilość paliwa, położenie środka ciężkości,
                  prędkość itd.) napiszę Ci programik w Fortranie, bo wstyd się przyznać, takiego
                  np. C++ nigdy się nie nauczyłam :-(

                  Pobawisz się tym programikiem (mogę zrobić tak, że z klawiatury wstukasz np
                  prędkość, czy kąt nachylenia samolotu względem poziomu) i będziesz miała
                  odpowiedzi na wszystkie pytania :-)
                  • beti1970 do state.o.i. ponownie 10.05.10, 13:37

                    "Nie potrzeba od razu robić symulacji całego samolotu, wystarczy
                    wprowadzić do
                    komputera podstawowe parametry (długość, rozpiętość skrzydeł, masę
                    itd.) i
                    potraktować jak zwyczajną bryłę sztywną...
                    Ale, co ja Ci tłumaczę, to chyba Ty gdzieś pisałaś o przesunięciu
                    środka
                    ciężkości po urwaniu skrzydła, więc temat albo masz "obcykany", albo
                    powołujesz
                    się na dobre źródła. "

                    ojej ! to z przesunięciem srodka ciężkości to sobie sama
                    wykoncypowałam :D (nie korzystałam z żadnych źródeł, tylko sama do
                    tego doszłam)
                    wychodzi na to, ze dobrze rozumuję !
                    to super !
                    cieszę sie bardzo, wychodzi na to, że taka całkiem głupia nie
                    jestem :)

                    wracając do tych symulacji
                    ja się zupełnie nie znam na zadnych tego typu programach
                    komputerowych i nie chcę się znac :D
                    wymaga to pewnie tysięcy godzin nauki itd..
                    jak ktos by takie cos przygotował i pokazał ze stosownymi
                    objaśnieniami dla takich osób jak ja, byłoby super.

                    nie znam się na programach komputerowych tego typu, kiepściutki ze
                    mnie fizyk, samolotem w zyciu nie leciałam...
                    moja "wiedza" pochodzi z informacji od innych osób i jakiejś takiej
                    prywatnej intucji przestrzennej :)
                    czyli każdy zapamiętuje pewne wydarzenia i potem może na ich
                    podstawie urealnić sobie w wyobraźni jak się cos mogło odbywać.

                    Stąd moje uwagi i pytania.
                    No to nic, poczekam jeszcze na inne opinie. Może ktoś się jeszcze
                    wypowie.
                    • state.of.independence Re: do state.o.i. ponownie 10.05.10, 13:43
                      beti1970 napisała:

                      > jak ktos by takie cos przygotował i pokazał ze stosownymi
                      > objaśnieniami dla takich osób jak ja, byłoby super.
                      >
                      > nie znam się na programach komputerowych tego typu, kiepściutki ze
                      > mnie fizyk, samolotem w zyciu nie leciałam...

                      A nie, kochaniutka, sianem to mi się teraz nie wykręcisz. Dobra jestem, ale do
                      czasu, czytaj "dopóki ktoś durnia ze mnie nie próbuje robić". Nie obiecuję na
                      dziś, ale najpóźniej na jutro wieczorem będziesz miała prościutki kod
                      programiku. Powiedzmy tylko najważniejsze dane i złożenie ruchu postępowego z
                      obrotowym, żeby Ci pokazać, że się samolocik będzie kręcił wokół własnej osi.

                      Jak już tyle sobie sama różnych rzeczy wykoncypowałaś, to wykoncypujesz dalej
                      jak się gotowy program kompiluje i uruchamia :-)))
                      • joanna_on-line Re: do state.o.i. ponownie 10.05.10, 13:48
                        state.of.independence napisała:

                        > beti1970 napisała:
                        >
                        > > jak ktos by takie cos przygotował i pokazał ze stosownymi
                        > > objaśnieniami dla takich osób jak ja, byłoby super.
                        > >
                        > > nie znam się na programach komputerowych tego typu, kiepściutki ze
                        > > mnie fizyk, samolotem w zyciu nie leciałam...
                        >
                        > A nie, kochaniutka, sianem to mi się teraz nie wykręcisz. Dobra jestem, ale do
                        > czasu, czytaj "dopóki ktoś durnia ze mnie nie próbuje robić". Nie obiecuję na
                        > dziś, ale najpóźniej na jutro wieczorem będziesz miała prościutki kod
                        > programiku. Powiedzmy tylko najważniejsze dane i złożenie ruchu postępowego z
                        > obrotowym, żeby Ci pokazać, że się samolocik będzie kręcił wokół własnej osi.
                        >
                        > Jak już tyle sobie sama różnych rzeczy wykoncypowałaś, to wykoncypujesz dalej
                        > jak się gotowy program kompiluje i uruchamia :-)))
                        >


                        hehe a jednak nadajemy sie do jednej bandy :D :D :D
                        • state.of.independence Re: do state.o.i. ponownie 10.05.10, 13:55
                          A nie, tu nie chodzi o bandę. Za łapówki to ja chyba fizyki nie skończyłam.
                          Tylko nie miałam potrzeby się przyznawać, bo jak wszyscy wiedzą lepiej, do tego
                          wiedzą np. z Wikipedii, wiedzą od anonimowych ekspertów, wiedzą z filmików o
                          dobijaniu... to gdzież mi do takich osób? Do tego zazwyczaj na tym forum
                          "wiedzą" faceci i z babą gadać o fizyce nie będą.
                          • joanna_on-line Re: do state.o.i. ponownie 10.05.10, 14:20
                            state.of.independence napisała:

                            > A nie, tu nie chodzi o bandę. Za łapówki to ja chyba fizyki nie
                            skończyłam.Tylko nie miałam potrzeby się przyznawać, bo jak wszyscy wiedzą
                            lepiej, do tego wiedzą np. z Wikipedii, wiedzą od anonimowych ekspertów, wiedzą
                            z filmików o dobijaniu... to gdzież mi do takich osób? Do tego zazwyczaj na tym
                            forum "wiedzą" faceci i z babą gadać o fizyce nie będą.

                            >
                            tu mozesz miec odrobinę racji (co do facetów of course;)))

                            ale ja nie o tym - miałam na myśli raczej ten kaganek ;-)
                            • state.of.independence Re: do state.o.i. ponownie 10.05.10, 18:01
                              Kaganek? Tym kagankiem, który się dawno wypalił, to chwilami miałabym ochotę w
                              akcie desperacji lać niektórych po głowach. Ale wątpię czy to kogoś oświeci :-(
              • joanna_on-line do state... & madame... 10.05.10, 13:23
                dziewczyny dajcie spokój ;)

                "tolerancja jest córką wątpliwości" E.M.Remarque
                • madameblanka Re: do state... & madame... 10.05.10, 13:31
                  joanna, ty też sobie weź do serca tą sentencję bo widzę po wątku że tez sie
                  nieźle nagimnastykowałaś:D
                  • joanna_on-line Re: do state... & madame... 10.05.10, 13:34
                    madameblanka napisała:

                    > joanna, ty też sobie weź do serca tą sentencję bo widzę po wątku że tez sie
                    nieźle nagimnastykowałaś:D


                    to nie czytałaś diagnozy Igora - ponoć żem masochistka ;)
                    >
          • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:13
            beti1970 napisała:

            > joanna_on-line napisała:
            >
            > > you-know-who napisał:
            > >
            > > > masz racje pytajac o to.
            > >
            > > tzn. o co? bo ja jakoś nie mogłam dojść o co właściwie Beata
            > pyta...
            > >
            > >
            > >
            >
            >
            > jaką mam wątpliwość:
            >
            > otóż wydaje mi się, (po kilku godzinach analizowania róznych
            > informacji...)
            > że ten samolot mógł się obrócić (oczywiście ruch w lewą stronę,
            > odwrotnie do wskazówek zegara, obrót w osi kadłuba) - co najwyżej do
            > kąta 90 stopni. czyli moim zdaniem nie zdołał by się obrócić tak,
            > aby nadlecieć na miejsce katastrofy w jakimkolwiek stopniu
            > przechylonym na plecy.
            > Moim zdaniem raczej spadł na ziemię lecąc lewym skrzydłem
            > skierowanym ku dołowi. Lub też zawadził tym skrzydłem o ziemie i
            > wtedy sie przewrócił na plecy.
            >
            > Możecie mi wytłumaczyć - jak to możliwe, że on się obrócił na plecy?
            > Skoro w momencie kiedy był pod kątem 90 stopni do podłoża, siła
            > nośna prawego skrzydła (która spowodowała obrót w lewo) już nie
            > miała znaczenia bo samolot leciał bokiem?
            >
            > Wytłumaczcie mi to - jak ktoś oczywiście wie i na dodatek potrafi
            > jakoś tak przystępnie wytłumaczyć :)
            > przystepnie - wiadomo dlaczego, fizykiem nie jestem :D


            łał - to ja powiem tak: dlaczego nie zapytałaś o to wprost??? - że zmierzasz do pierwszego pytania było widoczne, ale czemu tak okrężną drogą? - tego przyznam nie pojmuje - to nie jest krytyka, naprawde nie rozumiem - zawsze uważałam, ze kto pyta nie błądzi, ale Ty opowiadalaś historyjki o wiatraczkach i innych ... po co??? - no sorki taka dygresja :-)

            co do odpowiedzi na Twoje pytania - z całkowitą powagą odpowiem, że nie jestem własciwa osoba do wiarygodnego rozwiania Twoich wątpliwości, bo ze mnie też żaden fizyk :D (jak wspomniałam zatrzymałam się na etapie statyki budowli, a brak mi takiego tupetu, jaki reprezentuje dr Drozdowicz ;)

            czyli powaznie - radzę Ci poczekac na odpowiedź y-k-w - skoro juz sie odezwał, to jest szansa, że jeszcze tu zajrzy, niech się wykaże - w końcu on jest nie tylko pilotem, ale również fizykiem (y-k-w tylko mnie nie objeżdżaj, sam gdzieś kiedys o tym pisałeś ;)))

            no a moje skromne zdanie na ten temat w zasadzie pokrywa sie z Twoim:
            "Lub też zawadził tym skrzydłem o ziemie i wtedy sie przewrócił na plecy." - tyle, ze widziałabym to jako ruch hmmm... w pewnym sensie płynny: czyli w czasie obrotu zahaczył skrzydłem, które z uwagi na b. duży moment u nasady pewnie sie oderwało (według mnie nie musiał ryć skrzydłem, jak ktoś sugerował), a samolot niejako kontynuował obrót. Nie sadzę natomiast, zeby samolot leciał bokiem - wyprowadzenie z ruchu obrotowego nie jest prosta sprawą nawet gdyby miał oba skrzydła całe, na to trzeba czasu i kilku innych czynników - tu ich zabrakło. A jak było naprawdę chyba nie mozna stwierdzić, bo należałoby uwzględnić szereg danych, których zwyczajnie brak ;/.
            • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:22
              joanna_on-line napisała:

              > co do odpowiedzi na Twoje pytania - z całkowitą powagą odpowiem, że nie jestem
              > własciwa osoba do wiarygodnego rozwiania Twoich wątpliwości, bo ze mnie też żad
              > en fizyk :D

              To może ja rozwiążę te wątpliwości: niejaka Beti miesza tutaj kilka rodzajów
              ruchów, do których stosują się nieco inne wzory. Ot i tyle. Sprawa naprawdę
              niewarta dyskusji.
              • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:26
                state.of.independence napisała:

                > joanna_on-line napisała:
                >
                > > co do odpowiedzi na Twoje pytania - z całkowitą powagą odpowiem, że nie j
                > estem
                > > własciwa osoba do wiarygodnego rozwiania Twoich wątpliwości, bo ze mnie też
                żaden fizyk :D
                >
                > To może ja rozwiążę te wątpliwości: niejaka Beti miesza tutaj kilka rodzajów
                ruchów, do których stosują się nieco inne wzory. Ot i tyle. Sprawa naprawdę
                niewarta dyskusji.
                >
                >
                no ale przyznasz, że to nie rozwiewa jej wątpliwości - chyba jednak w tym
                przypadku nie chodzi o dyskusje... :-)
                • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:32
                  Wiesz, dyskutowałabym gdyby było o czym. O ile mi wiadomo, nic się od wczoraj z
                  fizyką nie zmieniło i ciągle obowiązuje zasada zachowania momentu pędu (jeśli
                  chodzi o taki ruch o jaki podejrzewamy samolot) i ciągle moment pędu jest
                  wektorem, a to mnie uspokaja :-))))
                  • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:46
                    state.of.independence napisała:

                    > Wiesz, dyskutowałabym gdyby było o czym. O ile mi wiadomo, nic się od
                    wczoraj z fizyką nie zmieniło i ciągle obowiązuje zasada zachowania momentu pędu
                    (jeśli chodzi o taki ruch o jaki podejrzewamy samolot) i ciągle moment pędu jest
                    wektorem, a to mnie uspokaja :-))))

                    >
                    >
                    co do fizyki - możesz spać spokojnie, ale jeśli mowa o niesieniu kaganka
                    oświaty??? :D
                    • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 13:52
                      Kaganek oświaty dawno się wypalił. Tak zwana "nowa matura" zrobiła z ludzi
                      analfabetów ścisło-technicznych.

                      Ale w przypadku "światłych" dyskusji na tym wątku podejrzewam świadomą
                      prowokację, czekałam tylko na czym się naszej Beti noga podwinie. Podwinęła się
                      na momencie pędu. Przyrównanie samolotu do tej nieszczęsnej gondoli było
                      fatalne, ze względu oczywiście na konieczność zachowania momentu pędu przez
                      każdy z tych układów :-)))))

                      Jakbym miała kawałek papieru lub tablicy wytłumaczyłabym to w 10 minut, bez
                      rysunku mogę sobie gadać do ściany :-(
                      • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 14:07
                        state.of.independence napisała:

                        > Kaganek oświaty dawno się wypalił. Tak zwana "nowa matura" zrobiła z ludz
                        analfabetów ścisło-technicznych.

                        >
                        pozwolę sobie nie do końca się z Tobą zgodzić... "nowa matura" to tylko c.d. -
                        likwidacja obowiązkowej matury z matmy - to był cios :( a miało to miejsce w
                        roku 1982 :(
                        (mogę mylić sie o rok, góra dwa in plus) :(
                        • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 14:08
                          hehe ale się zasmuciłam - aż 3 emotki - zadziałała podświadomość ;)
                          • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 16:40
                            No nie żartuj z tym "nie do końca" zgadzaniem się. Za czasów mojej młodości nikt
                            z mat-fizu w liceum, a tym bardziej z technikum nie rozważał innej opcji niż
                            matura z matematyki. I nawet nigdy w życiu, aż do dnia dzisiejszego włącznie
                            nie zastanawiałam się czy była obowiązkowa czy nie kiedy ją pisałam. Po prostu
                            rok w rok ludzie jakoś to zdawali i było wstydem w klasie profilowanej wybrać
                            coś innego. U mnie wszyscy pisali matematykę i nikt tego nie kwestionował, nikt
                            nie pytał czy musi, ani jak się od tego wymigać.

                            Ja osobiście nie uważam, że matematyką trzeba od razu męczyć wszystkich, bo są
                            klasy humanistyczne, sportowe, językowe, itd. Natomiast widziałam co obecnie
                            funkcjonuje pod nazwą "matura" i jest to zestaw bzdurnych teścików, które na
                            wymagane 30% jestem w stanie z niektórych przedmiotów roztrzaskać od ręki w
                            godzinę. Wystarczy tylko czasem krzyżówkę sobie rozwiązać. I w tych teścikach
                            niestety liczy się pamięciówka a nie myślenie.

                            Potem w życiu jak się trafi sytuacja, która nie podpada pod żaden szablon i pod
                            rozwiązanie w stylu "zakreśl jedyną słuszną odpowiedź" to się młodzi ludzie
                            zupełnie gubią. Jednak moje pokolenie wychowywane było w duchu znacznie bardziej
                            twórczym.
                            • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 17:12
                              state.of.independence napisała:

                              > No nie żartuj z tym "nie do końca" zgadzaniem się. Za czasów mojej młodości nikt z mat-fizu w liceum, a tym bardziej z technikum nie rozważał innej opcji niż matura z matematyki.


                              no trudno, będę niepoprawna politycznie, ale uważam, ze matematyka na maturze powinna być obowiązkowa dla wszystkich, niezależnie od profilu klasy. To po prostu zmusza do myślenia.

                              Natomiast widziałam co obecnie funkcjonuje pod nazwą "matura" i jest to zestaw bzdurnych teścików, które na wymagane 30% jestem w stanie z niektórych przedmiotów roztrzaskać od ręki w godzinę. Wystarczy tylko czasem krzyżówkę sobie rozwiązać. I w tych teścikach niestety liczy się pamięciówka a nie myślenie.

                              czy chcesz powiedzieć, że obecna matura to testy? i np. z matematyki to także testy? sorry, jestem nieco nie na czasie - swoją pisałam daaawno temu, a moje dziecię dopiero kończy podstawówke, więc faktycznie nie mam w tym za dużego rozeznania...

                              ale jeśli faktycznie to testy, no to pogratulować twórcom reformy oświaty w RP
                              • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 17:37
                                Z matematyki nie widziałam, bo i któż z matematyki teraz pisze maturę?
                                Kiedyś pracowałam przez rok w szkole (zmieniłam pracę czym prędzej) i miałam
                                przyjemność siedzieć w różnych komisjach maturalnych. A dla Twojej informacji -
                                teraz z założenia w komisji maturalnej siedzą nauczyciele, którzy się na danym
                                przedmiocie nie znają - coby uczniowi nie podpowiadali :-)

                                No i lwia część tej matury to pytania testowe. Biologia dla przykładu to była
                                perełka. Jedno z pytań brzmiało mniej więcej tak: Który organ nie wchodzi w
                                skład układu pokarmowego:
                                a) jama ustna
                                b) przełyk
                                c) śledziona
                                d) żołądek...


                                Chyba trochę więcej tych podpunktów było, należało jedynie wybrać jedną właściwą
                                odpowiedź.

                                Kolejne pytanie w stylu Z czego zbudowane są skrzydełka chrząszcza:
                                a) z keratyny
                                b) z chityny
                                c) z melaniny
                                d) z warstwy lipidowej...


                                Pytania na myślenie to np. Wymień cztery enzymy trawienne.

                                Matura z polskiego to też hit sezonu. Masz zamieszczony fragment tekstu lub
                                wiersz i musisz na podstawie tego fragmentu dokonać jakiejś tam charakterystyki
                                czy analizy (a po co w takim razie czytać lektury???). Nie wiem czy dobrze
                                pamiętam, ale towarzyszyły temu chyba jakieś zadania z gramatyki, np. W
                                zdaniu (tu zdanie) wskaż podmiot, orzeczenie, okolicznik miejsca
                                .

                                Matura z języka obcego - równie urocza. Masz np. obrazek i musisz go opisać
                                używając maksymalnie iluś tam słów czy zdań. Wszystko na poziomie "poczytaj mi
                                mamo", czyli okres późnoprzedszkolny :-) Ale oczywiście używać musisz do opisu
                                tych słów, które są w kluczu bo jeśli jesteś za mądra i znasz (poprawne) słowo,
                                którego w kluczu nie ma - nie dostaniesz punktu.

                                Teraz zamiast się uczyć czegoś normalnego to maturzyści wałkują te testy z lat
                                poprzednich i sprawdzją, co było wtedy w kluczach i za co był punkt.
                                • joanna_on-line Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 18:15
                                  state.of.independence napisała:

                                  > No i lwia część tej matury to pytania testowe. Biologia dla przykładu to była
                                  > perełka.(...)


                                  State - przepraszam, ze zapytam: nie robisz sobie ze mnie jaj?
                                  cholerka trochę nie mam teraz czasu, ale zajrze do netu z ciekawości - gdzies zapewne te testy są...

                                  to co przytoczyłaś wypisz wymaluj było na poziomie testu, jaki pisał mój syn w 6 klasie, i tez był skandalicznie łatwy, ale sądziłam, że im dalej w las...

                                  no ale jest i w tym pozytywna informacja dla mnie - hehe jeśli nic się nie zmieni, to nie musze się obawiać o to, jak pójdzie mu matura ;)))
                                  • state.of.independence Re: Joanno już napiszę 10.05.10, 18:26
                                    Jaj sobie z Ciebie nie robię. Weź tylko poprawkę na to, że swoją przygodę ze
                                    szkołą zaliczyłam dobrych 5 lat temu. Nie wiem natomiast jak te testy wyglądają
                                    dzisiaj, to znaczy czy się zrobiły cokolwiek trudniejsze czy przeciwnie -
                                    jeszcze łatwiejsze.
                                  • state.of.independence PS 10.05.10, 18:33
                                    Poklikaj sobie po tej stronie. Zerknęłam w matematykę a potem w polski

                                    www.arkuszematuralne.pl/?func=show_cat&id=6
                                    • joanna_on-line Re: PS 10.05.10, 19:08
                                      state.of.independence napisała:

                                      > Poklikaj sobie po tej stronie. Zerknęłam w matematykę a potem w polski
                                      >
                                      > www.arkuszematuralne.pl/?func=show_cat&id=6

                                      dzięki - ja tez juz zerknęłam - tylko odwrotnie - najpierw w polski, potem w matmę ;)))

                                      j. polski wzbudził mój podziw - faktycznie schemat taki sam jak w podstawówce, z matmą lepiej - po prostu zadania, na poziomie podstawowym proste, na rozszerzonym trudniejsze - nie analizowałam dokładniej, ale wygląda, że można wytrzymać... jednak to czytanie ze zrozumieniem z j. polskiego - nieco mnie podłamało - chyba musi z tym być problem, skoro coś takiego pojawia się na maturze?
                                      • state.of.independence Re: PS 10.05.10, 19:14
                                        No czytanie tekstu ze zrozumieniem to jest bardzo duży problem... i to nie tylko
                                        w przypadku młodzieży szkolnej. Jakieś 3/4 tego forum ma z tym problemy, a
                                        zakładam, że nie wszyscy są tu przed maturą :-)
                                        • joanna_on-line Re: PS 10.05.10, 19:26
                                          state.of.independence napisała:

                                          > No czytanie tekstu ze zrozumieniem to jest bardzo duży problem... i to nie
                                          tylko w przypadku młodzieży szkolnej. Jakieś 3/4 tego forum ma z tym problemy, a
                                          zakładam, że nie wszyscy są tu przed maturą :-)


                                          ale może TA większość jednak przed???
                                          >
                                        • joanna_on-line do state of... :-) 10.05.10, 20:26
                                          jedno jest pewne - po uchyleniu przez Ciebie rąbka tajemnicy, że skończyłaś
                                          fizykę, przynajmniej jeden facet na forum (no sorki Igor - to nawiązanie do
                                          wcześniejszego postu) poczuł do Ciebie olbrzymi respekt - zaczął o Tobie pisać
                                          wielkimi literami :D :D :D
                                          • igor_uk Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:30
                                            joanna,zawsze czylem do niej respekt.
                                            • igor_uk Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:31
                                              oczewiscie mialo byc -czulem,a nie czylem.
                                          • state.of.independence Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:31
                                            Poczuł do mnie respekt? Moim zdaniem - zaczął się mnie panicznie bać ;-PPP

                                            A tak z innej beczki - ja już mam po dziurki w nosie tego wątku. Czuję się jak
                                            na wakacjach w wariatkowie... i to pomimo całego mojego poczucia humoru :-(
                                            • joanna_on-line Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:42
                                              state.of.independence napisała:

                                              Poczuł do mnie respekt? Moim zdaniem - zaczął się mnie panicznie bać ;-PPP
                                              nie potwierdzam, nie zaprzeczam ;))))
                                              >
                                              > A tak z innej beczki - ja już mam po dziurki w nosie tego wątku. Czuję się
                                              jak na wakacjach w wariatkowie... i to pomimo całego mojego poczucia humoru :-(


                                              a ja usilnie staram się nie dać ponieść takiemu odczuciu...

                                              fakt jest faktem, że czuję się juz nieco lepiej (hehe fizycznie oczywiście),
                                              więc pewnie odpłynę w inne rejony życia...

                                              forum o katastrofie chyba już wyczerpało swoją formułę, jak słusznie ktoś
                                              powiedział (chyba stv5h;) :/
                                              • igor_uk Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:46
                                                joanna_on-line napisała: > forum o katastrofie chyba już wyczerpało swoją formułę< .

                                                joanna,ty to zauwazyla dopiero teraz? przeciez ten forum juz od dluzszego czasu
                                                nie ma nic z katastrofa.Tu zrobilo sie kilka kolek towarzyskich,miedzy innymi i
                                                nasze.
                                                • joanna_on-line Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:48
                                                  igor_uk napisał:

                                                  > joanna_on-line napisała: > forum o katastrofie chyba już wyczerpało swoją f
                                                  > ormułę< .
                                                  >
                                                  > joanna,ty to zauwazyla dopiero teraz? przeciez ten forum juz od dluzszego czasu
                                                  > nie ma nic z katastrofa.Tu zrobilo sie kilka kolek towarzyskich,miedzy innymi i
                                                  > nasze.

                                                  oj, nie czepiaj się - przeca mówiłam, żem blondi ;)))
                                                  • igor_uk Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:51
                                                    joanna,nie czepiam sie,tylko smutno mnie zrobilo sie,ze ty masz zamiar
                                                    odejsc,zreszta niedlugo wszysci odejdzimy ,kazdy w swoja strone.
                                                  • joanna_on-line Re: do state of... :-) 10.05.10, 20:56
                                                    igor_uk napisał:

                                                    > joanna,nie czepiam sie,tylko smutno mnie zrobilo sie,ze ty masz zamiar
                                                    odejsc,zreszta niedlugo wszysci odejdzimy ,kazdy w swoja strone.


                                                    no nie spoko - tak całkiem nie odejdę - wszak troche sie uzalezniłam hehe od gw
                                                    rzecz jasna :P
                                              • beti1970 Wszystkim dziękuję za wypowiedzi :) 10.05.10, 20:50
                                                wprawdzie większość moich wątpliwości pozostała, ale wiem, ze kilka
                                                Osób z tego forum stara się przekazać swoją wiedzę innym - co jest
                                                miłe i chwalebne :)

                                                poszperam sobie w sieci
                                                może znajdę jakis film który obrazuje sytuację w tym wątku
                                                poruszoną :)

                                                jak znajde - wkleję link :)

                                                Tak czy owak, za odpowiedzi dziękuję.
                                                Jak będę miała jakieś pytania - pozwolę sobie znów zagościć :P
                                                Mam nadzieje, że wówczas nikt już mnie o klonowanie i szpiegostwo
                                                nie posądzi :D
                                                • igor_uk Re: Wszystkim dziękuję za wypowiedzi :) 10.05.10, 20:53
                                                  beti1970,a co z tym MACHANIEM skrzydlami ? Pozostawisz mnie w niepewnosci?
                      • beti1970 jeszcze do s.o.i. 10.05.10, 16:03

                        no to może narysuj jakis szkic na kartce, zeskanuj i wklej tutaj i
                        opisz. Ja jak akurat udzielam wyjasnień (w mojej branzy opisuję
                        pewne procesy) to robię rysunek na kartce, skanuję, wklejam skan i
                        opisuję. To bardzo ułatwia zrozumienie.

                        ja się naprawdę nie znam na tych dziwnych programach komputerowych,
                        zreszta nigdy mi nie były potrzebne.
                        przykład z wiatrakiem i gondolą - przyszedł mi do głowy bo wydaje mi
                        się podobny.

                        zresztą widac jak się znam na fizyce - skoro przykłady nie są dobre.

                        ja się chce po prostu dowiedzieć, czy mozliwe jest aby sie ten
                        samolot obrócił tak w powietrzu, ze leciał brzuchem do góry? a jesli
                        tak - to pod jakim mniej więcej kątem i dlaczego się obrócił na
                        plecy.

                        wiem dlaczego się zaczął obracać - poczytałam i do mnie to przemawia.
                        ale jakos nie przemawia, że się tak obracał, ze aż przwrócił się na
                        druga stronę...
                        wg mnie powinien lecieć do końca pionowo (czyli skrzydło lewe w dół,
                        prawe pionowo w górę). No i oczywiście nie całkiem prosto (jak nóż
                        przecinający powietrze) tylko łukiem w lewo (tak jak motocykliści
                        jadą w takich beczkach drewnianych - im szybciej jadą tym wyżej mogą
                        wjeżdżać)
                        i tak sobie leciał aż doleciał do miejsca katastrofy, uderzył
                        (zawadził, zarył się?) lewym skrzydłem i dopiero wtedy się może
                        wywrócił na plecy.

                        • igor_uk Re: jeszcze do s.o.i. 10.05.10, 16:32
                          beti1970,wrocilem z pracy i zamiast tego ,zeby cos zjesc,odrazu pisze do
                          cibie.Niech mnie wybacza inne kolezanki,ktorych ja tak kocham.
                          beti1970,w summie nie jest wazno,oczewiscie na krotka chwile,w jakiej pozycji
                          samolot nachodzi sie wzgledem ziemi.Wazne ,ze on nadal jest w tym samym
                          srodowisku,czyli skrzydlo nadal dziala zgodnie z zasadami fizyki,czyli powietrze
                          z jednej strony (zazwyczaj na gorze) ma wieksza predkosc,a co za tym idzie
                          mniejsza gestosc.Jak ty to rozumiesz,to powinna zrozumiec,ze ta sama sila dziala
                          i w pozycji ,na boku lub na plecach.profil skrzydla jest staly,dla tego sily
                          dzialja te same.Jak samolot jest podwoziem w dol,to skrzydlo daje sila nosna,jak
                          jest w pozycji 90 stoni wzgledem ziemi (ale oczewiscie pod warunkiem ze kazde
                          skrzydlo ma inna sila nosna) daje ruch obrotowy wokol wlasnej osi. To co ja
                          tobioe napisalem,jest bardzo uproszczono,poniewaz nie uwzgledniam rozne sily co
                          wplywaja na ruch cial w przesstrzeni.A to-sila ciezkosci,opop
                          powietrza,geometria skrzydla,mechanika skrzydla i jeszcze wiele,wiele
                          innego.Podziwiam state.of.independence,ze podejmuje sie cie cos wykreslic.Ale to
                          jej broszka,ja napewno za to nie biore sie.

                          P.S. naucz sie wyrazac swoi mysli jasne.O ile masz pytania i watpliwosci,to
                          zadawaj i dziel sie,ale nie rob wrazenie ze wszystko wiesz i tylko sprawdzasz
                          innych ,czy oni dorostaja cie do piet. Moze nie miala ty takich intencji,ale
                          wszysci cie tak odebraly. Ja t,ak naprawda, nadal nie wiem,czy jestes szczera w
                          swojej dociekliwosci.
                          • state.of.independence Re: jeszcze do s.o.i. 10.05.10, 16:58
                            igor_uk napisał:

                            > innego.Podziwiam state.of.independence,ze podejmuje sie cie cos wykreslic.Ale t
                            > o
                            > jej broszka,ja napewno za to nie biore sie.

                            Nic "wykreślać" w sensie robienia rysunku i skanowania nie zamierzam. Taka durna
                            nie jestem, żeby się za darmo napracować a potem zamieścić w sieci. Ktoś inny to
                            weźmie i przedstawi jako własne. Moja praca też kosztuje, nie oszukujmy się.

                            Natomiast nie ma żadnego problemu z napisaniem uproszczonego programiku w którym
                            Beti będzie mogła sobie wstawiać prędkość samolotu, kąt jaki samolot tworzył z
                            kierunkiem poziomym i tym podobne rzeczy. Niech się dziecinka bawi i sprawdza
                            kiedy jej samolot stanie na skrzydle a kiedy się obróci kołami do góry. Może coś
                            nowego odkryje.


                            > P.S. naucz sie wyrazac swoi mysli jasne.O ile masz pytania i watpliwosci,to
                            > zadawaj i dziel sie,ale nie rob wrazenie ze wszystko wiesz i tylko sprawdzasz
                            > innych ,czy oni dorostaja cie do piet. Moze nie miala ty takich intencji,ale
                            > wszysci cie tak odebraly. Ja t,ak naprawda, nadal nie wiem,czy jestes szczera w
                            > swojej dociekliwosci.

                            Oooo to jest dociekliwość rodem z jakiejś sekty, która ma na celu zrobić
                            delikwentowi pranie mózgu, skołować go, a potem wcisnąć w tenże mózg własną
                            wersję wydarzeń. Za długo te podchody trwają i prowadzą w zbyt jasno zarysowanym
                            kierunku, żebym uwierzyła w niewinną owieczkę, która chce się od nas czegoś
                            dowiedzieć. W końcu i o fizyce, i o samolotach napisano tyle podręczników, że
                            nas już pytać nie potrzeba.

                            A tak przy okazji Igor to dzięki Tobie przyłapałam Beti na drugiej sprawie,
                            gdzie jej się noga podwinęła. Nie za dobrze się Beti przygotowała do tego
                            odpytywania nas. Siła nośna, tak jak napisałeś, zależy od profilu skrzydła,
                            niezależnie od tego czy skrzydło jest poziomo czy pionowo. I pomijając pewne
                            nieistotne drobiazgi - jest z tym samolotem mniej więcej tak jak opisujesz.
                            • beti1970 jeszcze do s.o.i. - dzięki 10.05.10, 17:27

                              "Natomiast nie ma żadnego problemu z napisaniem uproszczonego
                              programiku w którym
                              Beti będzie mogła sobie wstawiać prędkość samolotu, kąt jaki samolot
                              tworzył z
                              kierunkiem poziomym i tym podobne rzeczy. Niech się dziecinka bawi i
                              sprawdza
                              kiedy jej samolot stanie na skrzydle a kiedy się obróci kołami do
                              góry. Może coś
                              nowego odkryje. "

                              ostatni raz dziecinką mnie nazywali jakies 30 lat temu :D
                              dlatego dziękuję za komplement :)

                              w międzyczasie próbowałam poszukac na Youtube jakiegos filmu który
                              obrazuje zachowanie się samolotu własnie w momencie kiedy coś
                              powoduje odłamanie się fragmentu skrzydła (szukałam filmów z okresu
                              II WŚ itp.) no ale nie znalazłam. Jakby ktoś znalazł, chetnie
                              pooglądam.

                              rysunek można po prostu podpisać (znakiem wodnym po skanowaniu albo
                              normalnie ołówkiem i już)
                              ja podpisuję wszystkie swoje prace (fotografie i rysunki) - bo
                              kradzieże ilustracji i zdjęć w sieci są powszechnym zjawiskiem
                              niestety.

                              no ale pewnie to problem innej natury, więc nie molestuję o te
                              rysunki.

                              Pewnie znajdziesz duzo miejsc, gdzie mi się noga powinęła - nie
                              dlatego, że jestem źle przygotowana, tylko z banalnego powodu -
                              jestem laikiem. Szukam odpowiedzi na moje wątpliwości. Nie znajduję
                              to zadaję pytanie.

                              A Igorowi bardzo dziękuję - mimo wszystko przynajmniej stara się
                              jakoś rozwiać moje wątpliwości. A nie tylko doszukiwac się drugiego
                              dna w moich dociekaniach.


                          • beti1970 do Igora 10.05.10, 17:49
                            igor_uk napisał:

                            > beti1970,wrocilem z pracy i zamiast tego ,zeby cos zjesc,odrazu
                            pisze do
                            > cibie.Niech mnie wybacza inne kolezanki,ktorych ja tak kocham.
                            > beti1970,w summie nie jest wazno,oczewiscie na krotka chwile,w
                            jakiej pozycji
                            > samolot nachodzi sie wzgledem ziemi.Wazne ,ze on nadal jest w tym
                            samym
                            > srodowisku,czyli skrzydlo nadal dziala zgodnie z zasadami
                            fizyki,czyli powietrz
                            > e
                            > z jednej strony (zazwyczaj na gorze) ma wieksza predkosc,a co za
                            tym idzie
                            > mniejsza gestosc.Jak ty to rozumiesz,to powinna zrozumiec,ze ta
                            sama sila dzial
                            > a
                            > i w pozycji ,na boku lub na plecach.profil skrzydla jest staly,dla
                            tego sily
                            > dzialja te same.Jak samolot jest podwoziem w dol,to skrzydlo daje
                            sila nosna,ja
                            > k
                            > jest w pozycji 90 stoni wzgledem ziemi (ale oczewiscie pod
                            warunkiem ze kazde
                            > skrzydlo ma inna sila nosna) daje ruch obrotowy wokol wlasnej osi.
                            To co ja
                            > tobioe napisalem,jest bardzo uproszczono,poniewaz nie uwzgledniam
                            rozne sily co
                            > wplywaja na ruch cial w przesstrzeni.A to-sila ciezkosci,opop
                            > powietrza,geometria skrzydla,mechanika skrzydla i jeszcze
                            wiele,wiele
                            > innego.Podziwiam state.of.independence,ze podejmuje sie cie cos
                            wykreslic.Ale t
                            > o
                            > jej broszka,ja napewno za to nie biore sie.
                            >
                            > P.S. naucz sie wyrazac swoi mysli jasne.O ile masz pytania i
                            watpliwosci,to
                            > zadawaj i dziel sie,ale nie rob wrazenie ze wszystko wiesz i tylko
                            sprawdzasz
                            > innych ,czy oni dorostaja cie do piet. Moze nie miala ty takich
                            intencji,ale
                            > wszysci cie tak odebraly. Ja t,ak naprawda, nadal nie wiem,czy
                            jestes szczera w
                            > swojej dociekliwosci.


                            Mam nadzieję, że juz po obiedzie :)
                            co do mojej szczerości :D
                            wy chyba macie jakąś obsesję :P
                            co ja jestem? szpieg z krainy deszczowców???
                            no na litość Boską!

                            ja wiem o Tobie tyle co nic
                            Jesteś Rosjaninem
                            masz polskie obywatelstwo, mieszkasz z żoną Polką w UK i zajmujesz
                            się kosmetykami...

                            Ty jak chcesz mozesz sie dowiedzieć o mnie o wiele więcej :D
                            wiesz jak wyglądam (+/-) moja fotka jest już starawa (około 4-5 lat
                            temu zrobiona)
                            wiesz gdzie mieszkam, możesz poczytac setki moich wpisów nawet na
                            tym forum i na innych itd...
                            czy ja należę do jakiejś organizacji?
                            Tak! Należałam do Oriflame - dwa lata temu :D
                            Ani nikt mnie nie wysłał jako szpiega, ani też nie chcę z nikogo
                            zrobić wariata.

                            ========================================
                            a teraz w temacie

                            moim skromnym zdaniem ta siła nośna prawego skrzydła spowodowała
                            obrót samolotu w lewo, siła była większa bo skrzydło było większe

                            a teraz wyobraź sobie, że taki samolot (nazwę go TUTU :D ) leci np.
                            5000 metrów nad ziemią i sobie tak leci i nagle coś powoduje, że
                            kawałek skrzydła odpada (no np. zostaje odstrzelone przez jakiś inny
                            samolot)
                            czyli w tym momencie - nie wnikam co było powodem utraty skrzydła
                            (odpadło i tyle)
                            wszystkie silniki dalej działają
                            samolot sie obraca w lewo i wg Ciebie będzie tak wirował (czyli
                            obracał się wzdłuż własnej osi) i spadał wirując?
                            Jesli tak - to dlaczego?

                            Ja to widzę tak:
                            samolot traci skrzydło lewe, zaczyna się obracać i w momencie kiedy
                            już się obraca - zamiast lecieć prosto skręca w lewo, aż do momentu
                            kiedy jest obrócony pod katem 90 stopni do ziemi, lewym skrzydłem w
                            dół, prawym w górę i zaczyna opadać do ziemi ale nie prosto tylko
                            zakreślając takie koła (gdzie plecy samochodu znajdują się od
                            wewnatrz tej spirali, a dół samolotu na zewnątrz).
                            i tak zakreślając koła (po linii spirali) - opada tak długo aż
                            uderzy w ziemię.

                            Nie wydaje mi się mozliwe aby się obracał wzdłuż własnej osi (kręcąc
                            się jak bączek) bo środek ciężkości tego samolotu w momencie kiedy
                            jest w pozycji 90 stopni do ziemi - ten środek ciężkości przesuwa
                            się istotnie mocno w górę - czyli znajduje się np. u nasady prawego
                            skrzydła (tego które jest wtedy w górze) albo nawet wyżej (jeśli z
                            lewego skrzydła wylało się paliwo na skutek uszkodzenia)...
                            No i jak się ma obracać?

                            Przecież taki obrót musi się odbywać w miejscu gdzie oś obrotu
                            przechodzi przez środek ciężkości - aby obrót był swobodny,.


                            O to mi chodziło z tym wiatraczkiem z dwoma skrzydełkami.

                            Wytłumacz mi jak by to wyglądało w Twojej opinii (przykład z
                            samolotem TUTU)- oczywiście jesli mozesz :)

                            • madameblanka Re: do Igora 10.05.10, 18:03
                              Beti, że chce ci sie tak ciągnąć ten wątek który jest już praktycznie o niczym,
                              a każdy post kończąc "wytłumacz mi" "odpowiedz mi" + emotionki.

                              Nie żal ci chłopaka? Daj mu zjeść, na Boga!
                              Przez cały dzien jak siedzisz na necie to byś pińcet razy znalazła odpowiedź na
                              dręczące cie pytania.

                              Mam wrażenie że to jest jakiś test na cierpliwość dla Igora:D Albo założyłaś sie
                              że twój wątek będzie cały czas on top.

                              Igor - współczuję ci że na ciebie to trafiło!!!! Ale ty jako dżentelmen,
                              będziesz pewnie ze stoickim spokojem wyjaśniał, objaśniał, klarował, uzasadniał.....
                              • igor_uk Re: do Igora 10.05.10, 19:28
                                madameblanka napisała: > Igor - współczuję ci że na ciebie to trafiło!!!! Ale ty
                                jako dżentelmen, będziesz pewnie ze stoickim spokojem wyjaśniał, objaśniał,
                                klarował, uzasadniał< .

                                madameblanka,z tym dzentelmenem nie przesadzaj,jaki jestem -kazdy widzi.

                                • aleksandra.kozel Re: do Igora 10.05.10, 19:37
                                  O rany, Igor, jak pięknie i przystępnie wytłumaczyłeś o tym skrzydle. Nareszcie
                                  zrozumiałam. Ja wprawdzie nie jestem tak dociekliwa jak Beti i mogę pozostać
                                  ciemnym człowiekiem w dziedzinie lotnictwa, ale jak juz cos udało mi sie
                                  zrozumieć, to sie cieszę!

                                  • igor_uk Re: do Igora 10.05.10, 19:54
                                    aleksandra.kozel ,nie wiem czy to pieknie,nie jestem na 100% pewien,ze i
                                    prawidlowo.Wiesz co,ruch samolotu ze skrzydlami o roznej dlugosci,roznym
                                    ciezarzem,inna sila nosna,z innym wspolczynnikiem opru,jest na tyle zlozony,ze
                                    opisac to w przystepny sposob nie jest mozliwe,ja to na tyle uproscil,ze mam
                                    watpliwosci,czy moj opis jest prawidlowy.Ale uprzedzilem,ze trzeba to
                                    wyobrazic,a jak nie,nu to do S.O.I.
                                • joanna_on-line Re: do Igora 10.05.10, 19:49
                                  igor_uk napisał:

                                  > madameblanka napisała: > Igor - współczuję ci że na ciebie to trafiło!!!! A
                                  > le ty
                                  > jako dżentelmen, będziesz pewnie ze stoickim spokojem wyjaśniał, objaśniał,
                                  > klarował, uzasadniał< .
                                  >
                                  > madameblanka,z tym dzentelmenem nie przesadzaj,jaki jestem - kazdy widzi.

                                  no jasne!!! wystarczy obejrzeć wizytówkę ;)))
                            • igor_uk Re: do Igora 10.05.10, 19:23