fan_xiecialuki
08.10.10, 02:54
Warto przeczytać! Zbieżnośc pomiędzy pewnymi szegółami katastrofy Boeinga 737 podchodzącego do lądowania w Coventry 21 grudnia 1994, i katastrofy Tu-154 w dniu 10 kwietnia 2010 jest doprawdy uderzająca! (nomen omen).
Tu są linki do brytyjskiego raportu:
Link do raportu
Link do suplementu do raportu
Dla tych, co na bakier z angielskim, lub nie mają po prostu czasu na zaglądniecie do raportu,
krótkie streszczenie:
Tamten B-737 podchodzil do lądowania w Coventry przy bardzo złej widoczności, wykonując coś, co w raporcie ładnie się określa jako "SRA", czyli "Suveillance Radar Approach".
Kontroler w Coventry mógł tylko podawać załodze odległość. Ale ów SR nie pozwalał określić wysokości. Samolot zszedł zdecydowanie pod ścieżkę i uderzył lewym skrzydłem w słup wysokiego napięcia stojacy nieco ponad milę (mila - ca. 1600 m) Powinien był wtedy znajdować sie na wysokości ok. 300 stóp (ca. 90 m), a słup miał osiemdziesiąt kilka stóp, czyli ok. 25 m, a został uderzony na wysokości sześcdziesięciu kilku stóp, czyli samolot był coś 70 m poniżej ścieżki i zaledwie 20 m od ziemi. Jak głośi raport, utrata znacznej części skrzydla spowodowała asymetrię siły nośnej i samolot zaczął się obracać wokół wzdłużnej osi. Po jakimś czasie uderzył końcem tego urwanego skrzydła w "gable end" (czy to po polsku "sciana szczytowa"?) budynku , ... i tak dalej.
Utrata kawałak skrzydla spowodowała "autorotację" (nawiasem mówiąc, ja myslałem, że ten termin odnosi sie tylko do smigłowców