Dodaj do ulubionych

beczka a la you-know-who&absurdello

06.11.10, 12:28
pilot ykw oraz absurdalny analityk glissad
wynaleźli nową figure wyższej akrobacji

półbeczke dużym samolotem pasazerskim ( rozpietośc skrzydeł min. 30m)
na wysokosci 6 m
Obserwuj wątek
    • you-know-who Re: beczka a la you-know-who&absurdello 06.11.10, 16:14
      bylem juz w urzedzie. niestety, urzedniczka od razu odrzucila wniosek patentowy, mowiac ze beczka nie jest figura wyzszej akrobacji, a tym bardziej jej polowa.
      (jesli usune wzmianki o akrobacji i opisze technologie wytwarzania, moga mi to przyjac jako wynalazek polbeczki jako pojemnika dla polglowkow.)
      • igor_uk Re: beczka a la you-know-who&absurdello 06.11.10, 17:07
        you-know-who ,zapatentuj ta "beczke" ,jako bron-nie powinienes miec z tym problemow,za dokumentacje mozesz podac posty niegracza.
    • qwakacz Re: beczka a la you-know-who&absurdello 06.11.10, 17:33
      Jak przypuszczam z kilku postów które miały jakiś sens, stosująci manipulację stworzyłeś coś na co będziesz mógł sie powoływać w swojej dalszej pracy naukowej. Jakprzypuszczam jest to taki rodzaj Twojej notatki naukowej .Wytłumacz mi osłowi co tu jest niemozliwe ?
      Rozpiętość skrzydeł 30 metrów to jedno skrzydło 15 metrów . Pól skrzydła odpadło to zostaje 7,5 metra . Nawet jak samolot byłna wyskości 6 metrów to : (cytuję teraz blondynkę z Wikipedii)-
      Sam obrót (rotacja) w beczce szybkiej wynika z różnicy siły nośnej jaka występuje w wyniku niesymetrycznego zerwania strug na płacie.
      W beczce szybkiej samolot (lub szybowiec) nieco wznosi się w poczatkowej fazie i opada pod koniec. W beczce szybkiej są większe przeciążenia niż w beczce sterowanej.
      Beczkę wykonuje się zazwyczaj na samolocie akrobacyjnym lub szybowcu akrobacyjnym (w nadzwyczajnych przypadkach Tupolewem) z uwagi na wymagania odnośnie sterowania jak i przeciążenia.
      • absurdello Co tu się odnosić do błędnych danych. 06.11.10, 17:59
        Tu 154m ma rozpiętość skrzydeł 37.55m, czyli oś samolotu jest odległa od końca skrzydła, o połowę tej odległości: 18.78m. Sądząc z wymiarów oderwanego kawałka skrzydła (można go obecnie zmierzyć miarką Google Eartha) samolot stracił ok. 4.5 m skrzydła, co odmierzając na rysunku skrzydła informuje nas, że samolot utracił lewą lotkę i co najmniej jedną sekcję slotów. Uszkodzenie było na granicy lotki i klap zewnętrznych. Zakładając, że pilot usiłował położyć samolot na skrzydło by się wpasować w przecinkę między drzewami (na zdjęciu widać, że ta pierwsza grupa drzew miała rodzaj polanki) i powiedzmy przechylił samolot maks. 30 stopni, to przyjmując wysokość uderzenia w brzozę na 8m, to wychodzi, że oś kadłuba znajdowała się na wysokości:

        h=8m + (18.78m-4.5m)*sin(30)= 15.14m

        Samolot był w fazie wznoszenia. Więc po uderzeniu o brzozę mógł się jeszcze trochę wznieść ale nawet gdyby się nie wzniósł, to te 15.14m wysokości jest większe niż te (18.78m-4.5m)= 14.28m skrzydła co zostało po urwaniu i samolot mógłby się odwrócić nie zaczepiając o ziemię.

        Myślę, po tym co widać na zdjęciach w GE, że samolot po zderzeniu pogłębiał przechył i tuż przed drogą zaczepił drugi raz o drzewo o stracił kolejny element (być może klapy zewnętrzne) i tu dopiero piloci stracili nad nim kontrolę (klapy drugiego skrzydła zadziałały jak ramię wiatraka, dając niezrównoważony drugim skrzydłem moment obrotowy). Druga część leży za drogą.

        Możliwe, też, że przyczyną utraty kontroli były próby operowania lotkami dla wyrównania lotu, zastanawiam się czy pilot zdawał sobie sprawę, że na brzozie utracił lotkę czy też dopiero dowiedział się o tym jak próbował wyrównać lot lub sygnalizacja pokazała utratę ciśnienia względnie wskaźnik położenia klap spadł do zera, bo urwany został czujnik ich położenia.
        • niegracz Re: i slalom między drzewami. 06.11.10, 19:05
          absurdello napisał:

          >. Zakładając, że pilot usiłował położyć samolot na skrzydło by się wpasować w przecinkę między drzewami (na zdjęciu widać, że ta pie rwsza grupa drzew miała rodzaj polanki) i powiedzmy przechylił samolot maks. 30stopni,
          ....
          i druga figura wyższego pilotazu absurdello:
          duzym samolotem pasażerskim
          ..
          słynne
          omijanie drzew w przechyle

          pilot zdązył krzyknąc:
          trzymajcie się (niezr)
          po czym zdecydowanym ruchem wolantem błyskawicznie połozył Tu na skrzydło zabrakło cenymetrów wyszedł by bez szwanku

          www.youtube.com/watch?v=MxHMjz1u9fo
        • qwakacz Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 06.11.10, 20:54
          Ale wytłumacz Niegraczowi co to "sin" . To dla niego za trudne . On ci gotów odpowiedzieć że Tupolewa nie ma żadnego "sina" .
          • state.of.independence Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 06.11.10, 21:27
            Ale może przynajmniej Andriej Tupolew miał syna???
            • maccard Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 06.11.10, 23:29
              state.of.independence napisała:

              > Ale może przynajmniej Andriej Tupolew miał syna???
              >

              Miał. Aleksieja Andrejewicza. Czyli sprawa sina, na poziomie niegracza, jest wyjaśniona.
              • state.of.independence Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 06.11.10, 23:39
                No to trzeba jeszcze będzie wyjaśnić czy miał kuzynów. Nie wiadomo kiedy w rozmowie z Niegraczem ktoś nieopatrznie jakiegoś "cosina" użyje ;-)
            • absurdello O jednej aktorce mówili, że posiada sina, to jakoś 28.11.10, 00:56
              tak mówili w oryginale, że:

              Giulietta ma sina

              albo jakoś podobnie ;))
              • maccard Re: O jednej aktorce mówili, że posiada sina, to 28.11.10, 07:54
                absurdello napisał:

                > tak mówili w oryginale, że:
                >
                > Giulietta ma sina
                >
                > albo jakoś podobnie ;))

                I jeszcze po łacinie mówią, że nie ma sinych kaczek. To brzmi dokładnie tak: Sina kwa non.
                • absurdello Wszystko ma swoje uzupełnienia ... 28.11.10, 16:13
                  Tak jak sinus i kosinus, w przyrodzie występują nocne mary i komary.

                  Paweł Absurdeliusz ;)
                • snajper55 Re: O jednej aktorce mówili, że posiada sina, to 01.02.13, 20:54
                  maccard napisał:

                  > I jeszcze po łacinie mówią, że nie ma sinych kaczek. To brzmi dokładnie tak: Si
                  > na kwa non.

                  Nie, nie, źle tłumaczysz. "Sina kwa non" znaczy "kaczka nie ma syna". Co jest najprawdziwszą prawdą (w przypadku obu naszych kaczek).

                  S.
        • niegracz Re: absurdalna półbeczka 27.11.10, 16:23
          absurdello napisał:

          > Tu 154m ma rozpiętość skrzydeł 37.55m, czyli oś samolotu jest odległa od końca
          > skrzydła, o połowę tej odległości: 18.78m. Sądząc z wymiarów oderwanego kawałka
          > skrzydła (można go obecnie zmierzyć miarką Google Eartha) samolot stracił ok.
          > 4.5 m skrzydła, co odmierzając na rysunku skrzydła informuje nas, że samolot ut
          > racił lewą lotkę i co najmniej jedną sekcję slotów. Uszkodzenie było na granicy
          > lotki i klap zewnętrznych. Zakładając, że pilot usiłował położyć samolot na sk
          > rzydło by się wpasować w przecinkę między drzewami (na zdjęciu widać, że ta pie
          > rwsza grupa drzew miała rodzaj polanki) i powiedzmy przechylił samolot maks. 30
          > stopni, to przyjmując wysokość uderzenia w brzozę na 8m, to wychodzi, że oś ka
          > dłuba znajdowała się na wysokości:
          >
          > h=8m + (18.78m-4.5m)*sin(30)= 15.14m
          >
          > Samolot był w fazie wznoszenia.
          ....
          oszacujmy jakie siły działały na samolot
          i zasymulujmy co mogł się dziac z samolotem po utracie czesci skryzdła na wysokości 8 m nad ziemią

          1. utrata czesci skrzydła wiąże się z
          a) utrata czecsi siły nośnej
          załozmy ze przed uderzeniem siła nośna wynosiła 80 ton( przy wadze 75 ton)

          lekkie wznoszenie
          po utracie załozmy że ok. 70 ton

          b) nierównowga sił wyporu wprowadza samol,ot w skręt

          szacowano juz na forach mozliwe wartości sił, mozliwe wartości przyspieszenia kątowego
          jeden z internautów bardzo optymistycznei założył że połbeczkę mógłby zrobic w 2,5 sek!

          watpię, raczej bliżej 5 sek


          ale i tak by nie zdązył
          dlatego ze wraz ze wzrostem przechyłu spadała siła wyporu działajaća na samolot
          a siła ciazenia - siła rzeczy była niezmienna

          i tak przy przechyle 20 stopni sila wyporu wynosiła ok.60
          Ton
          a przy przechyle 30 stopni 60 Ton



          juz wiec przy przechyle 30 stopni różnica miedzy siła wyporu a siła ciazenia
          wynosiła ok. 15 Ton


          po utracie sporej częsci skrzydła samolot od razu obniżał lot w coraz wiekszym przechyle
          im bardziej sięprzechylał tym szybciej spadał


          gdyby opis utraty skrzydła MAK byl zgodny z faktami
          to samolot winien był uderzyc o ziemię nadłamanym skrzydłem bedac w sporym przechyle ( 4o-60 stopni ) ?

          najwyżej 100 m od momentu utraty tego dużego fragmentu skrzydła



          • qwakacz Re: absurdalna półbeczka 28.02.11, 20:25
            No i teraz to mi Niegracz wyjaśniłeś dlaczego samolot leci . A więc jest to w zgodzie z prawem : Na każde ciało zanurzone w gazie działa siła wyporu skierowana ku górze i równająca się ciężarowi gazu wypartego przez to ciało.
            A ja cały czas byłem przekonany że na samolot działa siła nośna która jest też skierowana ku górze ale nie wypycha samolot w górę tylko go ciągnie .
        • niegracz Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 27.12.10, 21:33
          absurdello napisał:

          > Tu 154m ma rozpiętość skrzydeł 37.55m, czyli oś samolotu jest odległa od końca
          > skrzydła, o połowę tej odległości: 18.78m. Sądząc z wymiarów oderwanego kawałka
          > skrzydła (można go obecnie zmierzyć miarką Google Eartha) samolot stracił ok.
          > 4.5 m skrzydła, co odmierzając na rysunku skrzydła informuje nas, że samolot ut
          > racił lewą lotkę i co najmniej jedną sekcję slotów. Uszkodzenie było na granicy
          > lotki i klap zewnętrznych. Zakładając,
          itd
          .
          komentarz rosyjskiego rusofoba spiskowca
          na blogu Smoleńsk
          Меня этo интереcyет тoлькo, пocкoлькy мoжет прoяcнить, шел caмoлет c перевoрoтoм кoрпyca нa 180 грaдycoв, кaк еcть верcии или нет. Я cклoняюcь к мыcли, чтo нет. Пocкoлькy длинa ocтaткa крылa не пoзвoлилa бы этo cделaть.
          Interesuje mnie tylko jedno- o ile mozna wyjasnić c, czy samolot leciał w pozycji odwróconej o 180 stopni jak to mówi wersja( oficjalna) czy nie. Skłaniam się ku opinii, że nie.
          Ponieważ dlugość nadłamanego skrzydla nie pozwoliłaby na to.
          • kzet69 Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 27.12.10, 21:38
            zuziu nudzisz, zrób kupkę...
          • hal9000 Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 27.12.10, 23:04
            Ponieważ dlugość nadłamanego skrzydla nie pozwoliłaby na to.

            Jeżeli samolot zaczął się wznosić (a pamiętajmy od włączeniu silników na maxa) to nie ma tu sprzeczności.
            • niegracz Re: półbeczka której nie było 12.01.11, 18:25
              hal9000 napisał:

              > Ponieważ dlugość nadłamanego skrzydla nie pozwoliłaby na to.
              >
              > Jeżeli samolot zaczął się wznosić (a pamiętajmy od włączeniu silników na maxa)
              > to nie ma tu sprzeczności.

              ..
              komentarz rosyjskiego rusofoba spiskowca
              na blogu Smoleńsk
              Меня этo интереcyет тoлькo, пocкoлькy мoжет прoяcнить, шел caмoлет c перевoрoтoм кoрпyca нa 180 грaдycoв, кaк еcть верcии или нет. Я cклoняюcь к мыcли, чтo нет. Пocкoлькy длинa ocтaткa крылa не пoзвoлилa бы этo cделaть.
              Interesuje mnie tylko jedno- o ile mozna wyjasnić c, czy samolot leciał w pozycji odwróconej o 180 stopni jak to mówi wersja( oficjalna) czy nie. Skłaniam się ku opinii, że nie.
              Ponieważ dlugość nadłamanego skrzydla nie pozwoliłaby na to.
              Rosjanin rusofob mial racje

              nie było półbeczki

              teraz MAK proponuje wersje zwalenia się na skrzydło
              ale nie za bardzo umie to udokumentowac
              a ten szkic jak to samolot obracał się i kosil drzewa jest kompromitująco nieprofesjonalny
              • absurdello A z czego to można poprawnie wnioskować ? 26.02.11, 15:25
                z punktowych zapisów FDR-a robionych co ok. 40m lotu ?

                Zapisy FDR-a nie dają praktycznie żadnej precyzyjnej informacji o samej końcówce lotu:

                - wysokość ciśnieniowa jest zapisywana z rozdzielczością 60m
                - odczyt z RW zależy od kąta przechylenia i pochylenia samolotu i powyżej 20 stopni już jest spory błąd.
                - zakres pomiarowy czujników przechyłów praktycznie nie sięga dalej niż 65 stopni
                - odczytu przyspieszeń wzdłużnych nie ma, można je szacować po uszkodzeniach
                - przyspieszenia pionowe są mierzone w zakresie -2g do +5g
                - przyspieszenia poprzeczne -1.5g do +1.5g
                - zapisu prędkości pionowej nie ma i trzeba go obliczać nie wiadomo jak dokładnie

                więc praktycznie te zapisy nadają się tylko do sprawdzenia czy samolot leciał czy stał ewentualnie czy pilot nie za bardzo szarpał w locie ale zupełnie się nie nadają do oceny przebiegu katastrofy w jej końcowym odcinku, gdzie zjawiska przebiegają dużo częściej niż 2 czy 8 razy na sekundę.
          • zuzkazuzka111 Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 27.12.10, 23:32
            To zdjęcie również z jakiegoś rosyjskiego forum:

            picasaweb.google.com/zuzkazuzka111/Smolensk#5555031705933888562
            widać na nim drzewa ścięte na wysokości ok 4 metrów, włączając brzozę...
            Długość lotu z tego zdjęcia to pewnie jakieś 80 metrów. Na wysokości mniejszej niż 4 metry.
            Według scenopisu pierwsze "kur...wa" to ta brzoza. Jak to jest możliwe?
            • niegracz Re: Co tu się odnosić do błędnych danych. 26.02.11, 09:16
              zuzkazuzka111 napisała:

              > To zdjęcie również z jakiegoś rosyjskiego forum:
              >
              > picasaweb.google.com/zuzkazuzka111/Smolensk#5555031705933888562
              > widać na nim drzewa ścięte na wysokości ok 4 metrów, włączając brzozę
              > ...
              > Długość lotu z tego zdjęcia to pewnie jakieś 80 metrów. Na wysokości mniejszej
              > niż 4 metry.
              > Według scenopisu pierwsze "kur...wa" to ta brzoza. Jak to jest możliwe?
              .
              niemożliwe

              jeżeli samolot ścial drzewo na wysokosci 4m to koła jego podwozai były 2 m nad ziemią
              - samolot praktycznie szurał o podoże( krzaki ec)
              w tej sytuacji piloci na pewno nie próbowaliby odleciec tylko przyziemić awaryjnie poniewaz jednoczesnie po utracie częsci skrzydła samolot utracił sterownośc
              • zuzkazuzka111 brzoza 28.02.11, 20:34
                niegracz napisał:


                > jeżeli samolot ścial drzewo na wysokosci 4m to koła jego podwozai były 2
                > m nad ziemią
                > - samolot praktycznie szurał o podoże( krzaki ec)
                > w tej sytuacji piloci na pewno nie próbowaliby odleciec tylko przyziemić a
                > waryjnie poniewaz jednoczesnie po utracie częsci skrzydła samolot utracił
                > sterownośc


                wiec wniosek taki - ten tupolew nie scial tej brzozy... jego na tej wysokosci tam nie bylo.

                zreszta na zdjeciu sat widac kierunek, z ktorego lecial
              • absurdello Obawiam się, że oni nie mogli przyziemić 28.06.11, 11:59
                i usiłowali uciec w górę za wszelką cenę. Do tego prawdopodobnie nie znali rozmiaru uszkodzeń skrzydła, bo miejsce uszkodzenia jest pewnie z 30m za miejscem gdzie siedzi pilot, no i nie mieli już na nic czasu a samolot był niesterowny.
        • niegracz A jednak się nie kręci 27.06.11, 23:05
          absurdello napisał:
          .
          Zakładając, że pilot usiłował położyć samolot na sk
          > rzydło by się wpasować w przecinkę między drzewami

          .

          czy ty w ogole myslisz gdy piszesz takie głupoty ?

          a np. taki
          you know how

          raz pisze że jednak mógł się okręcic

          potem
          kategorycznie twierdzi
          ze pod żadnym pozorem
          a przynajmniej w 5 sekund to w absolutnie nie
      • niegracz Re: beczka a la you-know-who&absurdello 26.02.11, 08:56
        Z kpt. pil. Michałem Wilandem (7 tys. godzin nalotu, w tym 4,5 tys. na Tu-134), pilotem sportowym i akrobatycznym w kadrze narodowej, zdobywcą m.in. międzynarodowego odznaczenia cywilnego za szczególne osiągnięcia w sporcie szybowcowym - Złotej Odznaki Szybowcowej (FAI) z diamentem,
        Skalę zniszczeń samolotu Rosjanie tłumaczą półbeczką po utracie panelu skrzydła. - Nie jest możliwe wykonanie przez Tu-154M tzw. półbeczki. Jest to wykluczone po kolizji z drzewem. Jako pilot-akrobata mogę to stwierdzić z całą pewnością.

        ale Naciskowcy uwierza w każde kłamstwa MAK
        • you-know-who moze wiland to woland z mistrza i malgorzaty? :-)) 26.02.11, 09:57
          facet nie ma pojecia o pewnych rzeczach, o ktorych mowi (i komu? naszemu dziennikowi :-)))

          opowiada o ladowaniu przy uzyciu faktycznego PAR na charles de gaulle w paryzu,
          a nd i on sugeruja ze to ma cos wspolnego z sytuacja w smolensku. to nieprawda,
          bo w smolensku nie bylo, nie ma i nigdy nie bedzie autentycznego, dokladnego PAR. ten pan pieprzy bez sensu, mowiac ze w smolensku byl PAR bo kontroler mowil "na kursie, sciezce". to co opisuje w paryzu bylo prawdziwym naprowadzaniem PAR,
          to co bylo w smolensku nie. dzieki bogu ze facet nie latal na male lotniska w rosji, bo by byly klopoty juz 30 lat temu jak jeszcze latal.

          rowniez pogoda w paryzu byla lepsza niz w smolensku, wiec kazde porownanie jest naduzyciem.
          * * *
          ten emerytowany pilot blazni sie mowiac, ze tu-154 w smolensku mogl i powinien byl ladowac na autopilocie. facet nigdy nie czytal nawet instrukcji do tu-154M a co dopiero latal na sprzecie.

          oto co mowi dziadek michal:
          "Na autopilocie podchodzi się do lądowania właśnie wtedy, gdy są gorsze warunki pogodowe, ponieważ autopilot dokładniej poprowadzi i szybciej zareaguje na najmniejsze nawet odchylenie od zadanych i wpisanych tam parametrów. Dobre oprzyrządowanie lotniska pozwala na automatyczne podejście z lądowaniem włącznie, a pilot po przyziemieniu wyłącza automat i wykonuje hamowanie i kołowanie na stanowisko (do "rękawa")."
          no widac, xubs mu sie pomylil z cdgm jak nic!
          * * *
          dalej okazuje sie ze stary wiarus dal sie nabrac na gadanine o bombie termoizolacyjnej i jest obecnie jej wyznawca. nie rozumie tez zupelnie wykresow parametrycznych, mowiac:
          "bo nie wiemy m.in., czy i o ile stopni wychylił się ster wtedy, kiedy kapitan pociągnął za..." wiemy, wiemy. wiland proponuje zeby polacy dostali wrak, to sprawdza o ile sie ster wysokosci wychylil! niemozliwe, przy tych zniszczeniach, brak jest kompletnie ciaglasci ukladu sterowniczego, nic sie nie da juz sprawdzic.
          za to z zapisu parametrow wszystko jasno wynika (ze ster wysokoosci dzialal w 100% idealnie, a samolot wyrownal lot z bardzo bliskim teoretycznie osiaglanemu
          opadaniem 15m).
          * * *
          ma tez ten czlowiek interesujaca teorie co do roli tzw. lidera rosyjskiego na pokladzie rzadowej tuszki: "lider do niczego nie był potrzebny. " :-))))
          * * *
          red: - Rosjanie zarzucili pilotom słaby poziom wyszkolenia.
          pilot: - Gdyby polscy piloci byli źle szkoleni oraz nie mieli talentu i smykałki do latania, to by nie zestrzelili tylu niemieckich samolotów chociażby nad Londynem.

          ??! jezu... gdzie? zestrzelili jakas lufthanse po 10 kwietnia?
          [no tak na serio, to kiedys polskie wojsko rzeczywiscie umialo latac. pol wieku temu.
          i dlatego iskra pod warszawa, smiglowce, miroslawiec, smolensk - to wszystko jest taki bolesne!]
          * * *
          "Nie jest możliwe wykonanie przez Tu-154M tzw. półbeczki. Jest to wykluczone po kolizji z drzewem. Jako pilot-akrobata mogę to stwierdzić z całą pewnością."

          takich glupot dawno juz nie slyszalem.
          przepraszam, ale ja jako pilot i wlasciciel samolotu akrobacyjnego, kiedy slysze taka opinie z ust bylego pilota szybowca, zmuszony jestem wykonac manewr awaryjny: katapultowac sie z jego samolotu, boje sie po prostu z nim dalej leciec.
          • maxikasek Re: moze wiland to woland z mistrza i malgorzaty? 26.02.11, 14:57
            Tak z ciekawośći- skoro w latach 70-tych byl pilotem w Locie (czyli miał jakies 35 lat przynajmniej ) to ile teraz ma lat 70-80?
            • you-know-who Re: moze wiland to woland 26.02.11, 16:23
              > Tak z ciekawośći- skoro w latach 70-tych byl pilotem w Locie (czyli miał jakies
              > 35 lat przynajmniej ) to ile teraz ma lat 70-80?

              na pewno. bardziej mniej zastanawia niekumacz, ktory odgrzebuje stary watek o polbeczce. i to w momencie, kiedy znane sa zapisy skrzynek, sejm obejrzal film kamerzysty tvp i wysluchal jego relacji o samolocie ktory zauwazyl w locie prawie do gory nogami. to zbliza go bystroscia i zdolnoscia kojarzenia faktow do zuzcata, to chyba ta sama nie tylko osobowosc co osobistosc.
              • absurdello Re: moze wiland to woland 28.02.11, 13:15
                > pilot: - Gdyby polscy piloci byli źle szkoleni oraz nie mieli talentu i smykałki do latania, to by
                > nie zestrzelili tylu niemieckich samolotów chociażby nad Londynem.

                Widać ci piloci ze Smoleńska, to już w poprzednich wcieleniach Niemców łoili ;))

                • you-know-who nieqracz 02.03.11, 06:14
                  nie skomenowal jeszcze nieistnienia wilanda. szuka bezskutecznie dowodu istnienia
                  tej zmyslonej postaci w podreczniku do matymatyki dla gimnazjum.
          • niegracz Re: obrót na plecy 27.02.11, 17:22
            you-know-who napisał:

            >
            > przepraszam, ale ja jako pilot i wlasciciel samolotu akrobacyjnego, kiedy slysz
            > e taka opinie z ust bylego pilota szybowca, zmuszony jestem wykonac manewr awar
            > yjny: katapultowac sie z jego samolotu, boje sie po prostu z nim dalej leciec.
            .

            buahahahaha
            ty pól matoł z fizyki któremu wydaje się ze gdy spaceruje
            to dzial na niego przeciażenie 1,65 g
            ( dodajmy tyle- ile dziala na Małysza na progu skoczni w trakcie wybicia)
            jestes nadętym bufonem i megalomanem
            który wypisuje bzdury


            jak to za ciebie za trudne by zrozumieć
            \
            to wytnij z kartonu model Tu-154 ( rozpietośc 37m ) niech ma 37 cm
            utnij mu tak z 4,5 m skrzydła
            umeiśc 4cm nad powierzchnią I np stołu) ( analogia do 4m nad ziemią kól tu-154

            i spróbuj obocic model na plecy

            wtedy może cos do ciebie dotrze

            co tam wykładasz na tej twojej niby uczelni

            kafelki ? :)))
            • arceli Re: obrót na plecy 27.02.11, 17:37
              "to wytnij z kartonu model Tu-154 ( rozpietośc 37m ) niech ma 37 cm
              > utnij mu tak z 4,5 m skrzydła
              > umeiśc 4cm nad powierzchnią I np stołu) ( analogia do 4m nad ziemią kól tu-
              > 154
              >
              > i spróbuj obocic model na plecy"

              Wyciąłem, uciąłem, umieściłem, obróciłem. Bez najmniejszego problemu, skrzydło się złamało o stół.
              Dotarło?
            • you-know-who dzis dzien dobroci dla zwierzat: wyjasniam wiec. 28.02.11, 06:35
              drogi niequmaczu!

              widze, ze od pol roku nie mozesz pojac, ze zartowalem z ciebie podajac odpowiedz 1.65g, poniewaz nie mozna podac przyspieszenia (a) z taka dokladnoscia, (b) a zwlaszcza zanim sie nie okresli o przyspieszenie jakiego obiektu konkretnie chodzi (rzepki, kosci, nogi, calego ciala czlowieka?) rzad wielkosci oczywiscie jest taki jak podalem :-)

              widze, ze naprawde musze tlumaczyc "rzeczy proste, lecz dla niektorych zbyt skomplikowane."

              po wypadnieciu z chmury na b. malej wys., protasiuk (a podejrzewam ze i grzywna tez) zareagowali natychmiastowo i odruchowo, calkowicie poprawnie. pociagneli stery do siebie, pokonali opor serwomechanizmu wylaczajac go i spowodowali ze samolot zaczal sie obracac. po 2-3 sekundach samolot osiagnal bliski krytycznemu kat natarcia (wszystko to byla prawidlowa akcja, oczywiscie zrobiona za pozno). zaczal sie wznosic. wznoszac sie uderzyl w brzoze ktora urwala spora koncowke skrzydla, powodujac wystarczajaco duzy moment sily do rozpoczecia niemozliwego do skontrowania przechylu (ang: bank). jednak zasadniczym i juz ustabilizowanym ruchem samolotu NIE byl wtedy przechyl, ktorego narosniecie do 90 stopni zajelo kilka sekund. najwazniejsze bylo to ze dziob byl zadarty 20-25 stopni do gory i samolot sie wznosil z przyspieszeniem pionowym okolo 0.3g (por. skrzynka parametryczna). to oddalilo go wystarczajaco od terenu, po czasie potrzebnym do wykonania 90 stopni przechylu (a to mozna policzyc wiedzac ze predkosc tego przechylu narastala w czasie pod wplywem stalego momentu obrotowego). dlatego nie musial wcale zaczepic lewym skrzydlem o ziemie.

              * * *

              zasadniczo, twoim i wszystkich podobnych nickow, problemem jest to, ze nie rozrozniacie kilku zasadniczo roznych figur akrobacji: beczka lotkowa (aileron roll),
              barrel roll (hmmm... beczka beczkoksztaltna ;-) i snap roll.

              1. aileron roll - to staloby sie z tu-154 gdyby samolot nie byl ciagniety ostro do gory, a tylko urwal sie kawal skrzydla. do akrobacji uzywa sie steru wysokosci tylko na chwile na poczatku, potem tylko lotki. trajektoria kadluba jest czyms w rodzaju sruby z niewielkim dodatkiem spirali. samolot zbacza niewiele z kursu.

              2. barrel roll - to co dzieje sie gdy jednoczesnie przechylamy samolot na bok (np urywajac koniec skrzydla) oraz uzywamy steru wysokosci, aby go ciagnac w gore
              (np probujac nie przyglebic w smolensku). trajektoria kadluba nie jest czyms w rodzaju prostej sruby (por pkt. 3) tylko sporej wielkosci spirala. samolot porusza sie
              po powierzchni niewidzialnej beczki, o rozmiarze >> rozpietosc skrzydel.

              3. snap roll - dochodzi do szybkiego obrotu po zerwaniu strugi ze skrzydla (w rzeczywistosci to efektowny manewr ale nielatwy, moze nawet niemozliwy do zrobienia na tuszce; cos jak korkociag w poziomie.) trajektoria - prawie dokladnie sruba, wyglada najbardziej jak czysty obrot na plecy bez zbaczania z poczatkowego kursu.

              jaki rodzaj akrobacji byl w smolensku 10 kw? cos pomiedzy prawidlowo zaczetym
              aileron roll a barrel roll. prawidlowo zaczety a.r. wymaga zadarcia nosa samolotu do ok 15 stopni nad horyzontem. jesli sie ten wstep przedobrzy, wychodzi bardziej barrel roll. O wielkosci spirali po ktorej poruszal sie kadlub swiadczy zboczenie
              tu-154 z liniowej trajektorii wiodacej prosto na pas. wynosilo okoklo 150 m, o ile pamietam. w prawidlowo wykonanej beczce typu drugiego, nie ma absolutnie zadego niebezpieczenstwa, ze konec skrzydla zawadzi o poziom poczatkowy, obrot dokonuje sie w calosci ponad poziomem poczatkowym.

              • ae911truthorg Naucz się włączać polską klawiaturę. 28.02.11, 10:45
                you-know-who napisał:

                > jaki rodzaj akrobacji byl w smolensku 10 kw? cos pomiedzy prawidlowo zaczetym
                > aileron roll a barrel roll. prawidlowo zaczety a.r. wymaga zadarcia nosa samol
                > otu do ok 15 stopni nad horyzontem. jesli sie ten wstep przedobrzy, wychodzi ba
                > rdziej barrel roll. O wielkosci spirali po ktorej poruszal sie kadlub swiadczy
                > zboczenie
                > tu-154 z liniowej trajektorii wiodacej prosto na pas. wynosilo okoklo 150 m, o
                > ile pamietam. w prawidlowo wykonanej beczce typu drugiego, nie ma absolutnie za
                > dego niebezpieczenstwa, ze konec skrzydla zawadzi o poziom poczatkowy, obrot do
                > konuje sie w calosci ponad poziomem poczatkowym.
                >


                Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu lotniska i pochylenie osi podłużnej do poziomu, przy tej cudownej figurze.
                • don_eugenio Re: Naucz się włączać polską klawiaturę. 28.02.11, 11:05
                  > Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu lotnis
                  > ka i pochylenie osi podłużnej do poziomu, przy tej cudownej figurze.
                  • ae911truthorg Re: Naucz się włączać polską klawiaturę. 28.02.11, 11:48
                    don_eugenio napisał:

                    > > Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu
                    > lotnis
                    > > ka i pochylenie osi podłużnej do poziomu, przy tej cudownej figurze.

                    Numerów nie znam, ale powiem ci co sugeruje ykw.
                    W/g niego samolot miał pochylenie osi "prawie 90 stopni" ;)
                    Pozwala to na wykonywanie beczki dowolnego rodzaju (nad płaskim terenem).
                    Zapomina jednak o tym, że teren się wznosił,Wiśniewski "widział" samolot już w pochyleniu bocznym 90 stopni , a w rejonie drogi samolot już opadał.

                    Warto przeczytać:

                    pl.wikipedia.org/wiki/Beczka_%28lotnictwo%29

                    ...........Gdy bowiem dojdzie do położenia maszyny płatem prostopadle do ziemi- siła nośna płatów nie równoważy ciężaru. Aby maszyna w tym momencie utrzymała wysokość (nie przepadła) pilot do wytworzenia siły nośnej używa kadłuba maszyny, zadzierając go w tym położeniu..........
                    • you-know-who Naucz się 01.03.11, 01:28
                      > Numerów nie znam, ale powiem ci co sugeruje ykw.
                      > W/g niego samolot miał pochylenie osi "prawie 90 stopni" ;)
                      > Pozwala to na wykonywanie beczki dowolnego rodzaju (nad płaskim terenem).
                      nic takiego nie sugeruje; w ogole to chyba zle zrozumiales o jakiej osi pisalem
                      mimo ze staralem sie to zrobic bardzo wyraznie.

                      zajrzalem na sterone wiki z ktorej sie ksztalciles.
                      jest bardzo bardzo niepelna. mowi:
                      "Beczkę dzielimy na powolną (sterowaną) i szybką (autorotacyjną). "
                      (o wolnej beczce nawet nie pisalem bo wydaje mi sie, ze ta w smolensku byla tego rodzaju.) autor poskiego wiki zapomnial o manewrze akrobacji podstawowej jakim jest aileron roll, no i o barrel roll, ktory to manewr nie znajduje sie co prawda na oficjalnej liscie figur akrobacji, ale jest lubiany i czesto wykonywany na niebie przez pilotow. to w pewnym sensie polaczenie petli i beczki lotkowej.

                      polecam podreczniki akrobacji samolotowej, zwlaszcza te dwa bardzo dobre podreczniki: basic aerobatics i advanced aerobatics
                      autorstwa szurovego i gouliana

                      wracajac do tematu, przeczytaj uwaznie co ja sugeruje. beczke lotkowa (tylko ze duzo szybsza niz normalnie, bo urwanie 5 m skrzydla to znacznie wiekszy moment sily niz wychylenie lotki na tym urwanym kawalku skrzydla). wg mnie w 3 sekundy tu-154 mogl pokojnie zrobic pol beczki. najwazniejkszy przy aileron roll i barell roll jest ster wysokosci, nie ster kierunku jakw tzw. beczce wolnej/sterowanej.

                      celem w beczce wolnej jest lot poziomy i w poczatkowym kierunku, tj. likwidacja spiralnej skladowej ruchu kadluba przy uzyciu steru kierunku (w polozeniu mocnego roll = przechylu bocznego).
                      wszyscy, ktorzy tak (blednie) rozumieja pojecie beczki w wykonaniu tu-154M,
                      oczywiscie napotykaja "tajemniczy" problem matematyczny z udzialem dlugosci skrzydla i odleglosci srodka skrzydla od terenu. podaje po raz siodmy rozwiazanie tego "problemu": beczka smolenska byla innego rodzaju.

                      aileron i barrel rolls sa figurami w ktorych obrot na plecy odbywa sie zdecydowabnie powyzej poczatkowego poziomu lotu, poprzez uzycie steru wysokosci w pierszej cwiartce beczki. zadna czesc samolotu (np. nie urwane, cale lewe skrzydlo) przez caly czas jest powyzej poziomu poczatkowego, a w smolensku takze powyzej terenu. w smolensku bowiem nikt nie cwiczyl figur na stalym poziomie lotu, manewr nieudanego odejscia zaczal sie od nieco panicznego pociagniecia samolotu w gore sterem wysokosci. mial na celu wszystko tylko nie lot na stalym poziomie. po tym, jak osiagnieto wznoszenie, nie bylo juz wazne, ze sila nosna zaczela spadac wraz ze zwiekszajacym sie obrotem na lewy bok: przy dostatecznie duzym pociagnieciu toru lotu w gore, calkowita sila nosna spadla w pewnym momencie do zera ale "z rozpedu" samolot wzniosl sie jeszcze wyzej, zanim zaczal opadac. moze 30 m ponad teren, moze jeszcze nieco wiecej. duze odchylenie boczne trajektorii lotu w tej fazie wskazywaloby, ze samolot wzniosl sie ponad teren na kilkadziesiat metrow.

                      mysle, ze koncowka lotu byla taka, ze piloci ciagle ciagneli wolant do siebie, mimo ze zaczynajac od 90-stopniowego przechylu juz nie powinni
                      • you-know-who zalacznik wizualny 01.03.11, 01:42
                        zalacznikiem do twgo o czym pisalem niech bedzie ten filmik o tym, jak bob hoover (swietny pilot) robil bezpiecznie bardzo mocno pociagnieta w gore (w poczatkowej fazie manewru) beczke.

                        jakosciowo to samo co smolensk. hoover robil to z wylacaonymi i zastopowanymi silnikami! to ilustruje dobrze podobny fakt smolenski: tu-154 mial duza predkosc, 280 kmh. caly manewr ominiecia drzew tuz nad terenem moglby sie udac przy uzyciu grazka sterowego, tylko zostal zaczety za pozno. (po jego wykonaniu trzeba by bylo oczywiscie pomocy silnikow by nie opasc z powrotem. silniki rozkrecaly sie i zamierzaly to zrobic. piloci nie dali im szansy przez to ze czekali z odejsciem do wynurzenia sie z chmury).
                        • niegracz Re: zalacznik wizualny -F15 bez skrzydła 01.08.11, 22:04
                          you-know-who napisał:

                          robil bezpiecznie bardzo mocno pociagnieta w gore (w poczatk
                          > owej fazie manewru) beczke.
                          >
                          > jakosciowo to samo co smolensk. hoover robil to z wylacaonymi i zastopowanymi s
                          > ilnikami! to ilustruje dobrze podobny fakt smolenski: tu-154 mial duza predkosc
                          > , 280 kmh. caly manewr ominiecia drzew tuz nad terenem moglby sie udac przy uzy
                          > ciu grazka sterowego, tylko zostal zaczety za pozno.
                          ..
                          nie było próby slalomu miedzy drzewami- to niemo.zliwe na takiej wysokosci
                          próbowali po prostu sie wznieść

                          ponownie przyklad z F-15 który myslacym daje do myslenia
                          barany i osły popatrzą cielęcymi oczami...
                          duoquartuncia.blogspot.com/2007/05/landing-f15-with-only-one-wing.html

                          Jak widąc nawet utrata praktycznie całego skrzydła nie spowodowala by samolotem nie dalo się sterowac i leciec
                          Tu-154 ma duży centroplat zapewniajacy tworzenie znacznej siły nosnej- końce skrzydeł sa znacznie węzsze i utrata nawet paru metrów nie spowoduje sytuacji aerodynamicznie nie do opanowania

                          byl podawany na forum przykład Tu-154 z oderwanym koncem skrzydła - tak z 1,5 m nie spowodowało to zauważalnych zmian w aerodynamice samolotu
                          samolot spokojnie wystartował i wylądował

                          urwane 5- czy 6 metrów owszem stanowi bardzo poważny problem ale TU ma potęzne stery których wychyleniem może w duzym stopniu zrównoważyc moment skrecajacy

                          czy mógłby lecieć dalej ? ( podobnie jak F15 ?) trudno powiedzieć

                          ale szybka półbeczka - raczej wykluczona

                          a szczególnie 6 m nad ziemia
                      • ae911truthorg Naucz się sam. 01.03.11, 10:44
                        Dalej nie umiesz włączyć polskiej klawiatury.
                        Jesteś Polakiem ?
                        Zdradziłeś się z jakiego kraju pochodzisz (typowy błąd w pisowni) - nie nie jest to Kanada ;))
                        Moje pytanie było proste, a twoje zarozumiałe pisanie i tłumaczenie zostaw dla dzieci.
                        Najfajniejszy ten link wizualny do akrobacji samolotowych, a wiesz co mucha potrafi robić ?
                        Niesamowite zwroty, jak UFO.
                        Czemu nie komentowałeś wpisów absiego ?
                        On wyśmiał wysokość 40 m (a do tego zmierzasz w swoim poście).
                        Samolot był na wysokości 40 m, tak twierdzisz ?

                        Co z kątem osi samolotu ?

                        Granice zmienności do czasu przechyłu bocznego 90 stopni, no śmiało, dawaj !
                        Pamiętaj, że skrzydło było skierowane w dół - naoczny "świadek" Wiśniewski.

                        Zamiast odpowiedzieć na proste pytanie starasz się epatować "wiedzą".
                        Kogo ? Siebie samego ?
                        Cytowanie Wiki to dowód "kształcenia" ?
                        Może w Kanadzie, lub w Rosji.
                        Jeden Bronek wiosny nie czyni i daruj sobie ogłupianie mnie swoimi teoriami RORO.
                        • you-know-who kat nachylenia osi do poziomu 01.03.11, 17:11
                          typuje najpierw wzrost ok. +25, w momencie przechylu bocznego 90 stopi +5 stopni, a potem -35 do -40 stopni w momencie zderzenia z ziemia. a co, robisz makiete z papieru?
                      • banana_dog Forfiter ! 02.03.11, 02:44
                        • you-know-who Re: Forfiter ! 02.03.11, 06:16
                          nie oceniam zbyt surowo: w koncu aligator dostal wioslem po pysku i odplynal.
                • maxikasek Re: Naucz się włączać polską klawiaturę. 28.02.11, 12:56
                  Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu lotniska
                  Sorki ale położenie punktu względem płaszczyzny? Co to nam da?
                • hal9000 Re: Naucz się włączać polską klawiaturę. 01.03.11, 12:45
                  Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu lotniska i pochylenie osi podłużnej do poziomu, przy tej cudownej figurze.

                  Istotne jest raczej, wysokość nad poziomem gruntu, który w tym miejscu się wznosił. Zdaje się, że wysokość ściętych drzew miała w pewnym miejscu minimum a to znaczy, że samolot zaczął się wznosić nad zboczem jaru. Jeżeli torem lotu była spirala to znaczy, że oś samolotu nie miała stałego kierunku. Zapewne nie była również równoległa do toru lotu ale odchylona tak, że nos był odchylony w kierunku do wewnątrz spirali.
                  • ae911truthorg Spiralka ykw. 01.03.11, 13:18
                    hal9000 napisał:

                    > Podaj geniuszu położenie środka ciężkości samolotu w stosunku do poziomu lot
                    > niska i pochylenie osi podłużnej do poziomu, przy tej cudownej figurze.

                    >
                    > Istotne jest raczej, wysokość nad poziomem gruntu, który w tym miejscu się wzno
                    > sił. Zdaje się, że wysokość ściętych drzew miała w pewnym miejscu minimum a to
                    > znaczy, że samolot zaczął się wznosić nad zboczem jaru. Jeżeli torem lotu była
                    > spirala to znaczy, że oś samolotu nie miała stałego kierunku. Zapewne nie była
                    > również równoległa do toru lotu ale odchylona tak, że nos był odchylony w kieru
                    > nku do wewnątrz spirali.

                    Daaa...tyle, że nos musiał by być skierowany w dół, żeby nie zawadzić skrzydłem w pierwszej fazie.
                    Czyż nie ?
                    Wyobraź sobie co dalej - skrzydło w dół, nos w dół...a samolot leci do góry ? Hmmm..
                    Bo gdyby do góry, to zawadził by ogonem ?
                    Dlatego pytam autora tej "śmiałej teorii" o kąt pochylenia osi samolotu do poziomu .
                    Odniesienie do poziomu lotniska pozwala na wyliczenie odległości od ziemi.
                    • hal9000 Re: Spiralka ykw. 01.03.11, 14:32
                      Daaa...tyle, że nos musiał by być skierowany w dół, żeby nie zawadzić skrzydłem w pierwszej fazie. Czyż nie ?

                      Nie. Zaczynamy od chwili kiedy odrywa się kawałek skrzydła. Nos jest skierowany do góry, bo piloci chcą poderwać samolot. Silniki właśnie się rozpędzają. Samolot zaczyna się wznosić ale również kręcić. Dlatego tor jest spiralą. Gdy jest w pozycji 90 stopni jest już wyżej i dlatego nie zawadza skrzydłem o ziemię. Ponieważ lewe skrzydło (ułamane) jest w dół nos jest teraz nieco w lewo (do środka spirali). I konsekwentnie samolot lecąc dalej po spirali kieruje się ku ziemi nosem w dół (i kołami do góry).
                      • you-know-who Spirala i pochodzenie 01.03.11, 15:46
                        dzieki, hal, moze w dwie osoby yda sie nam wyjasnic te nieslychanie zlozona geometrie ea-owi. mysle ze moglibysmy mu to przedstawic w czasoprzestrzeni, ale napotkalibysmy jeszcze wyzsza bariere potencjalu umyslowego.

                        * * *
                        ja, moj drogi ae, rzeczywiscie nie jestem polakiem, mimo ze jestem polskim szlachcicem. mam 7/8 krwi tatarskiej, urodzilem sie w bohonikach. mojemu przodkowi od 760 lat twoi wspolplemiency zawdzieczaja to, ze nie musisz w poludnie wysluchiwac do konca zachryplego falszu trabki z wiezy mariackiej.

                        musze cie jednak rozczarowac co do mojej religii. wyznaje
                        tengri, boga nieba; zwlaszcza gdy pilotuje. a moja studentka jest علوية z latakii i czci slonce. mamy wiec odgorne poparcie. a ty, do jakich nizinnych bozkow sie modlisz lechito?
                        • don_eugenio Re: Spirala i pochodzenie 01.03.11, 16:11
                          > a ty, do jakich nizinnych bozkow sie modlisz lechito?

                          no on to zapewne do św.Lecha i do patrona złodziei z Torunia.
                        • ae911truthorg Re: Spirala i pochodzenie 01.03.11, 21:32
                          you-know-who napisał:

                          > dzieki, hal, moze w dwie osoby yda sie nam wyjasnic te nieslychanie zlozona geo
                          > metrie ea-owi. mysle ze moglibysmy mu to przedstawic w czasoprzestrzeni, ale na
                          > potkalibysmy jeszcze wyzsza bariere potencjalu umyslowego.
                          >
                          > * * *
                          > ja, moj drogi ae, rzeczywiscie nie jestem polakiem, mimo ze jestem polskim szla
                          > chcicem. mam 7/8 krwi tatarskiej, urodzilem sie w bohonikach. mojemu przodkowi
                          > od 760 lat twoi wspolplemiency zawdzieczaja to, ze nie musisz w poludnie wysluc
                          > hiwac do konca zachryplego falszu trabki z wiezy mariackiej.
                          >
                          > musze cie jednak rozczarowac co do mojej religii. wyznaje
                          > tengri, boga nieba; zwlaszcza gdy pilotuje. a moja studentka jest ع 
                          > 4;وية z latakii i czci slonce. mamy wiec odgorne poparcie. a
                          > ty, do jakich nizinnych bozkow sie modlisz lechito?


                          Usmarkałem się przed snem ;))))))))
                          Jestem do tego zadowolony z potęgi swojego umysłu ;)
                          Tak, wiedziałem, że pochodzisz ze Wschodu.
                          To częsta pomyłka, sam to robiłem tyle, że w drugą stronę.
                          Tatar ? Ouch, ale taki jak Azja ? Patriotyczny zdrajca ?
                          Anyway, zasnę rozkoszując się twoim postem.
                          Jak możesz być more specific, to podaj wysokości do tych kątów pochylenia, żebym nie musiał 2 razy
                          obalać twoich bzdetów.
                          Co do religii nie miałem pojęcia, że wierzysz w cokolwiek.
                          Ja nie wierzę. Nie martw się o bariery, dam radę ;))
                          • hal9000 Re: Spirala i pochodzenie 01.03.11, 21:44
                            Jak możesz być more specific, to podaj wysokości do tych kątów pochylenia, żebym nie musiał 2 razy obalać twoich bzdetów.

                            ok, podaj swój opis trajektorii samolotu.
                          • you-know-who katy i pochodzenie 01.03.11, 21:48
                            ae, napisalem ci o katach nieco wyzej.

                            > Usmarkałem się przed snem ;))))))))
                            > Jestem do tego zadowolony z potęgi swojego umysłu ;)

                            no comment
                            • you-know-who nie bede ciagnal tej zabawy w tatarzyna 02.03.11, 02:16
                              zdecydowalem, ze wystarczy jak pokaze wszystkim, jak dziala zjawisko samooszustwa.

                              uwierzyles mi w 7/8 krwi tatarskiej, bo bardzo tego chciales
                              • ae911truthorg Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 08:00
                                Tak to jest z agentami.
                                Wypisujesz bzdety podobnie jak absurdello, podpierając się wiedzą dla sprzedania propagandy.
                                Wali mnie czy jesteś Tatarem czy tatarem, nie używasz polskich znaków co jest trudne tylko
                                dla rosyjskojęzycznych, do tego zrobiłeś błąd charakterystyczny dla posługujących się tym językiem.
                                Tyle tylko, nie wiązałem tego z inteligencją, to twoja zwyczajowa manipulacja.


                                Nie podałeś wysokości w powiązaniu z kątem pochylenia.
                                Nie wspomniałem o "przycinanych" drzewach w rejonie drogi, abyś nie musiał konsultować się z kimś (jak fanix co obiecywał i nie dotrzymał)
                                dla uwiarygodnienia twojej nierealnej historyjki, z której zrezygnował nawet MAK.


                                Widzę, że interesujesz się fizyką, skończyłeś jakieś marne technikum ?
                                Ja nie interesuję się fizyką, ja ją używam.
                                • hal9000 Re: Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 08:48
                                  Nie podałeś wysokości w powiązaniu z kątem pochylenia ... Ja nie interesuję się fizyką, ja ją używam.

                                  No ok, teraz twoja kolej - podaj opis trajektorii
                                  • ae911truthorg Re: Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 09:50
                                    hal9000 napisał:

                                    > Nie podałeś wysokości w powiązaniu z kątem pochylenia ... Ja nie interesuję
                                    > się fizyką, ja ją używam.

                                    >
                                    > No ok, teraz twoja kolej - podaj opis trajektorii

                                    Nie mam ochoty na marnowanie czasu, podaj wiarygodne dane.
                                    Przy tej skali oszustwa wątpię żebyś miał do nich dostęp, ale jeżeli masz
                                    możesz śmiało podać - najciemniej pod latarnią ;)
                                    Najbardziej prawdopodobna jest ta czerwona linia z raportu.

                                    Ciekawe jest, że słowa k... padają w ostatniej chwili, mówi ci to coś ?
                                    • hal9000 Re: Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 15:17
                                      Nie mam ochoty na marnowanie czasu, podaj wiarygodne dane.
                                      Przy tej skali oszustwa wątpię żebyś miał do nich dostęp


                                      Ja sądziłem, że to właśnie ty masz dostęp do jakiś danych i na podstawie nich twierdzisz, że to było oszustwo. Zdaje się jednak, że tak naprawdę to nie masz nic konkretnego.

                                      Ciekawe jest, że słowa k... padają w ostatniej chwili, mówi ci to coś ?

                                      To że zrozumieli że to koniec. A co, dziwisz się dlaczego nie wołali "Jezu, Jezu..."?
                                • you-know-who Re: Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 17:44
                                  > Widzę, że interesujesz się fizyką, skończyłeś jakieś marne technikum ?

                                  owszem, skonczylem. potem troche dorabialem na boku jako hydraulik, stad znam sie na dynamice cieczy i gazow, a teraz trafilo mi sie... jestem profesorem fizyki i mam tenure na uniwerku ktory jest o kilkaset pozycji przed jakimkolwiek polskim. tylko nic im nie mow, bo bedzie wpadka, blagam.

                                  > Ja nie interesuję się fizyką, ja ją używam.
                                  >

                                  no tak, ae. wiedzialem, ze jestes inzynierem po dwoch wykladach z fizyki.
                                  boze miej w swej opiece uzytkownikow twojej "fizyki" stosowanej.

                                • maccard Re: Nie ciągnij......wystarczy. 02.03.11, 17:58
                                  ae911truthorg napisał:

                                  > Ja nie interesuję się fizyką, ja ją używam.

                                  To tak, jak znakomita większość mieszkańców tej planety, łącznie z noworodkami, stetryczałymi starcami i osobami ubezwłasnowolnionymi, a nawet pozbawionymi przytomności. Wszyscy oni używają fizyki chociaż się nią nie interesują.
                                  Masz sporą konkurencję na polu wyjaśniania tajemnic spiskowych.

                                  Pozostali mieszkańcy Ziemi też fizyki używają i w dodatku się nią interesują.

                                  Klasyfikacji wymyka się tylko niegracz, który ma własną fizykę. Może nawet kiedyś dostałby Nobla gdyby wcześniej nie wypełnił niemal wszystkich warunków do Nagrody Darwina, a ten laur ma pierwszeństwo.
                      • niegracz Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 17:41
                        hal9000 napisał:

                        ć. Dlatego tor jest spiralą. Gdy jest
                        > w pozycji 90 stopni jest już wyżej i dlatego nie zawadza skrzydłem o ziemię. Po
                        > nieważ lewe skrzydło (ułamane) jest w dół nos jest teraz nieco w lewo (do środk
                        > a spirali). I konsekwentnie samolot lecąc dalej po spirali kieruje się ku ziemi
                        > nosem w dół (i kołami do góry).
                        .
                        w
                        twoich myslach

                        nie ma sladu materialnego że tak było

                        nie ma sladu uderzenia nosem

                        sa rzekome slady orania gleby skrzydłem- i te pokazuje MAK w raporcie końcowym

                        Tutak fik- kokpit znikł - ale sladu ( dowodu) nie ma

                        rysuneczki MAK obrazujace przekrecenie sie samolotu sa na poziomie gimnazjalisty
                        adresowwane do bezmyslnej gawiedzi

                        samolot wg raportu koncowego MAk leciał w pewnym momencie 4 a praktycznei 2 metry nad ziemia !( podwozie)
                        czyli prawie szurał brzuchem o glebe kosil krzaki etc

                        piloci doskonale zdawali sobei sprawe ze sa tuz nad gleba

                        co powinni w tej chwili robic gdy wypadli z mgły , byli tuz nad ziemia,
                        uderzyli w drzewo

                        ..
                        ?


                        ?
                        przyziemiac

                        i na pewno starali się to zrobic jeżeli przebieg wypadków był taki jak twierdzi MAK
                        • hal9000 Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 21:20
                          nie ma sladu uderzenia nosem

                          samolot rozpadł się na części, nos też

                          nie ma sladu materialnego że tak było

                          zostały ścięte gałęzie drzew.

                          rysuneczki MAK obrazujace przekrecenie sie samolotu sa na poziomie gimnazjalisty adresowane do bezmyslnej gawiedzi

                          Zadanie o odrzucie AK-47, które ci w innym wątku podałem było na poziomie gimnazjalisty. Jakoś ani go nie rozwiązałeś ani nie odpowiedziałeś mi na pytanie dlaczego 90-180g odrzutu AK-47 nie zabija strzelca. Więc nie opowiadaj mi lepiej o poziomie gimnazjalisty bo na razie to nie udowodniłeś, że znasz fizykę przynajmniej na tym poziomie.

                          samolot wg raportu koncowego MAk leciał w pewnym momencie 4 a praktyczne i 2 metry nad ziemia !( podwozie) czyli prawie szurał brzuchem o glebe kosil krzaki etc

                          piloci doskonale zdawali sobei sprawe ze sa tuz nad gleba
                          co powinni w tej chwili robic gdy wypadli z mgły, byli tuz nad ziemia, uderzyli w drzewo ?


                          Zostali zaskoczeni i zadziałali instynktownie próbując uciec. No ale pewnie szkoda, że to ty nie siedziałeś za sterami. Na pewno wybrałbyś optymalne rozwiązanie :)
                          • joanna_on-line Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 21:41
                            hal9000 napisał:

                            > piloci doskonale zdawali sobei sprawe ze sa tuz nad gleba
                            > co powinni w tej chwili robic gdy wypadli z mgły, byli tuz nad ziemia, uderzyli
                            > w drzewo ?
                            >
                            > Zostali zaskoczeni i zadziałali instynktownie próbując uciec. No ale pewnie szkoda, że to ty nie siedziałeś za sterami. Na pewno wybrałbyś optymalne rozwiązanie :)


                            oj szkoda, wielka szkoda... Hal - widzę, że jeszcze nie znasz niegracza :-) - cóż powinni zrobić wówczas piloci? - otóż sprawa jest prosta - według naszego forumowego fizyka indywidualisty rozwiazanie optymalne brzmi: powinni wyłączyć silniki i ... wylądować awaryjnie
                            a tu owa niegraczowa teoria czarno na białym ;-)
                            • hal9000 Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 22:04
                              według naszego forumowego fizyka

                              Nazwanie niegracza fizykiem to lekka przesada. Nie umie rozwiązać zadania na poziomie gimnazjalisty.
                              • joanna_on-line Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 22:26
                                hal9000 napisał:

                                > według naszego forumowego fizyka
                                >
                                > Nazwanie niegracza fizykiem to lekka przesada. Nie umie rozwiązać zadania na poziomie gimnazjalisty.

                                hal - było forumowego fizyka indywidualisty - co znaczy (a w każdym razie miało znaczyć) tyle, że niegracz ma własne wyobrażenia na temat fizyki - zupełnie inne niż fizycy ;-)))
                                • hal9000 Re: bezśladowe uderzenie nosem hala 01.03.11, 23:05
                                  :)
                          • niegracz Re: ścinanie gałęzi nosem hala 01.03.11, 21:44
                            hal9000 napisał:

                            > [i]nie ma sladu uderzenia nosem[/i]
                            >
                            > samolot rozpadł się na części, nos też
                            >
                            > nie ma sladu materialnego że tak było
                            >
                            > zostały ścięte gałęzie drzew.
                            .

                            walnąłeś kolejną bzdurę

                            jesteś cienki bolek z fizyki skoro nie znasz zasady akcji i reakcji

                            samolot nie rozpada sie w drobiazgi przy zderzeniu z błotkiem
                            by sie rozlecial musiałby mocno zaryc nosem w glebe by siła oporu zmiażdzyła kabinę

                            zreszta kąt uderzenia był niewielki i kabina bardziej się slizgala niż był miażdzona
                            - tez pownien byc tego ślad ale MAK nic jakoś nie znalazł



                            Fizyka wg Naciskowców z forum katastrofa: W czasie chodzenia, w fazie podparcia, czyli gdy stoimy na jednej nodze, kolano przenosi czterokrotny ciężar naszego ciała-przy 100 kg wynosi to aż 400 kg.[/i] Ludzie nie mający wiedzy są podatni na manipulacje mediów.
                            • you-know-who Re: ścinanie gałęzi nosem hala 01.03.11, 21:54
                              niegracz napisał:
                              > (...) nie znasz zasady akcji i reakcji

                              czy twoja wiara w to, ze samolot/kabina/kokpit sie nie rozpadly to akcja czy reakcja?
                              moze trzeba dodac jeszcze do tej zasady akcji i reakcji 3cia mozliwosc, kompletnego chaosu w sieci neuronowej.
                              • niegracz Re: ścinanie gałęzi nosem hala 01.07.11, 17:37
                                you-know-who napisał:


                                >
                                > czy twoja wiara w to, ze samolot/kabina/kokpit sie nie rozpadly to akcja czy re
                                > akcja?
                                .
                                ? to Twój wymysł wiec sobie go komentuj do woli


                                > moze trzeba dodac jeszcze do tej zasady akcji i reakcji 3cia mozliwosc, komplet
                                > nego chaosu w sieci neuronowej.
                                ..
                                jeszcze raz
                                75 tonowy samolot uderza w miekka ziemię i rozpada się tak ze nie mozna odnaleźc ( trudno go zidentyfikować) kokpitu

                                w mysl zasady akcji i reakcji
                                w ziemi powinien byc lej, rów o wielkości odpowiedniej do energii uderzenia

                                brak takowego na zdjęciach z miejsca wypadku, brak takowego w sprawozdaniu MAK
                            • hal9000 Re: ścinanie gałęzi nosem hala 01.03.11, 21:57
                              jesteś cienki bolek z fizyki skoro nie znasz zasady akcji i reakcji

                              Rozwiąż zadanie o AK-47 cieńki bolku!

                              samolot nie rozpada sie w drobiazgi przy zderzeniu z błotkiem by sie rozlecial musiałby mocno zaryc nosem w glebe by siła oporu zmiażdzyła kabinę

                              Warstewka błotka miała zamortyzować upadek tupolewa - niezłe. Pewnie gdyby jeszcze podłozyli kilka poduszek to nic by sie nie stało.

                              zreszta kąt uderzenia był niewielki i kabina bardziej się slizgala niż był miażdzona - tez pownien byc tego ślad ale MAK nic jakoś nie znalazł

                              ziemia na miejscu wypadku została przeorana a szczątki znajdowano do głębokości 30 cm według archeologów. Mało ci śladów?
                              • niegracz Re: ścinanie gałęzi nosem hala 02.03.11, 20:33
                                hal9000 napisał:

                                >
                                > samolot nie rozpada sie w drobiazgi przy zderzeniu z błotkiem by sie rozleci
                                > al musiałby mocno zaryc nosem w glebe by siła oporu zmiażdzyła kabinę

                                >
                                > Warstewka błotka miała zamortyzować upadek tupolewa - niezłe. Pewnie gdyby jesz
                                > cze podłozyli kilka poduszek to nic by sie nie stało.
                                ..
                                te bzdury to Ty napisałes o tym ze błotko miało zamortyzowaniu uderzenie


                                Ja napisałem o czyms przeciwnym : zmiażdzenie konstrukcji moze nastąpic tylko przy zderzeniu z twardym i wytrzymałym podłożem

                                nos dziób czy kabina zagłebiłyby się w miekką glebę jak w masło i dopiero głębiej ( o,5metra ?)
                                nastąpiłoby gwałtowne wyhamowanie ruchu i zmiażdzenie konstrukji a z uwagi na ruch postepowy nos wyryłby gleboka i dosc długa bruzdę
                                brak takowej w raporcie MAK
                                • hal9000 Re: ścinanie gałęzi nosem hala 02.03.11, 21:08
                                  Ja napisałem o czyms przeciwnym : zmiażdzenie konstrukcji moze nastąpic tylko przy zderzeniu z twardym i wytrzymałym podłożem nos dziób czy kabina zagłebiłyby się w miekką glebę jak w masło i dopiero głębiej ( o,5metra ?) nastąpiłoby gwałtowne wyhamowanie ruchu i zmiażdzenie konstrukji a z uwagi na ruch postepowy nos wyryłby gleboka i dosc długa bruzdę brak takowej w raporcie MAK

                                  Jeżeli wyskoczysz bez spadochronu będziesz spadał z prędkością ok 200km/h. Słyszałeś aby np. skoczek spadochronowy któremu nie otworzył się spadochron wbił sie w ziemię? Swój opis możesz między bajki włożyć.

                                  • niegracz Re: ścinanie gałęzi nosem hala 05.03.11, 09:37
                                    hal9000 napisał:

                                    > Ja napisałem o czyms przeciwnym : zmiażdzenie konstrukcji moze nastąpic tylk
                                    > o przy zderzeniu z twardym i wytrzymałym podłożem nos dziób czy kabina zagłebił
                                    > yby się w miekką glebę jak w masło i dopiero głębiej ( o,5metra ?) nastąpiłoby
                                    > gwałtowne wyhamowanie ruchu i zmiażdzenie konstrukji a z uwagi na ruch postepow
                                    > y nos wyryłby gleboka i dosc długa bruzdę brak takowej w raporcie MAK

                                    >
                                    > Jeżeli wyskoczysz bez spadochronu będziesz spadał z prędkością ok 200km/h. Słys
                                    > załeś aby np. skoczek spadochronowy któremu nie otworzył się spadochron wbił si
                                    > e w ziemię? Swój opis możesz między bajki włożyć.
                                    .
                                    próbujesz się wymądrzac bez sprawdzenia faktów
                                    wymyslasz kwadratowe jaja o skoczku wbijajacym sie w ziemię :)))oczywiścei próbując sugerowac że to ja wymyslam :)))

                                    podawałem na forum o co chodzi z tym wyhamowywaniem upadku ( obiektu, czlowieka) na ziemie

                                    free fall cases
                                    wystarczyła skopana ziemia w ogródku by osoba swobodnie spadajaća z 10.pietra
                                    uszła z życiem

                                    tu w Smoleńsku było błoto
                                    to dobry amortyzator
                                    a predkośc pionowa to zaledwie 12-15 m/sek
                                    • maxikasek Re: ścinanie gałęzi nosem hala 05.03.11, 12:46
                                      > wystarczyła skopana ziemia w ogródku by osoba swobodnie spadajaća z 10.p
                                      > ietra
                                      > uszła z życiem
                                      Wystarczy, z drugiej strony skok z podobnej wysokości do wody, najczęsciej kończy sie śmiercią lub trwałym kalectwem.
                                      Czyżby więc skopana ziemia czy błocko była lepszym amortyzatorem niż woda? ;-)
                                    • hal9000 Re: ścinanie gałęzi nosem hala 05.03.11, 14:25
                                      wymyslasz kwadratowe jaja o skoczku wbijajacym sie w ziemię :)))oczywiścei próbując sugerowac że to ja wymyslam :)))

                                      Wypierasz się, że napisałeś o wchodzeniu w ziemię jak w masło? :)

                                      free fall cases wystarczyła skopana ziemia w ogródku by osoba swobodnie spadajaca z 10.pietra uszła z życiem

                                      ale nie nie zagłębiła się w ziemię jak w masło

                                      tu w Smoleńsku było błoto to dobry amortyzator a predkośc pionowa to zaledwie 12-15 m/sek

                                      a samolot to sprężysta piłka :))
                        • you-know-who ich obowiazkiem bylo sprobowac odejsc. 01.03.11, 21:41
                          > co powinni w tej chwili robic gdy wypadli z mgły , byli tuz nad ziemia,
                          > uderzyli w drzewo.. ?
                          > przyziemiac

                          nie. nie tak byli wyszkoleni i sa ku temu powody!

                          znacznie wiecej pilotow rozbija sie, bo chca za wszelka cene ladowac w sytuacji, kiedy prosty manewr odejscia na drugi krag ratuje sytuacje, niz odwrotnie. 99% problemow pojawia sie w okolicy progu pasa, a nie na gorce przed lasem. tutaj mozesz spekulowac co bylo lepsze. jest jednak faktem, ze postapili tak jak byli szkoleni: odchodzic.

                          kiedy mialem za pasem 100+ godzin, sam mialem kiedys taka sytuacje, na ktora najlepsza odpowiedzia bylo odejscie, jednak nie mialem jeszcze wyuczonego odruchu bezwarunkowego go around (na kalkulacje nie ma czasu, nie ma wiecej niz 0.5 sekundy, w sytuacjach kiedy samolot jest np. nagle na granicy zerwania strugi, w microburst, albo w innej ciezkiej sytuacji pogodowej). mi sie udalo wyladowac i nie uszkodzic samolotu, ale to byl blad pilotazu: moglem odejsc i to byloby bezpieczniejsze.

                          to brzmi paradoksalnie: gdyby na 120m protasiuk odszedl -
                          • hal9000 Re: ich obowiazkiem bylo sprobowac odejsc. 01.03.11, 21:51
                            mowiac inaczej: ich obowiazkiem bylo sprobowac odejsc, nawet po popelnieniu fatalnego bledu 10 sekund wczesniej.

                            I zdaje się, że gdyby nie ta brzoza to by się im udało.
              • niegracz Re: pólmatołowi YKW wydaje sie ze wyjasnia :)) 28.02.11, 21:37
                you-know-who napisał:

                > drogi niequmaczu!
                >
                > widze, ze od pol roku nie mozesz pojac, ze zartowalem z ciebie podajac odpowied
                > z 1.65g, poniewaz nie mozna podac przyspieszenia (a) z taka dokladnoscia, (b) a
                > zwlaszcza zanim sie nie okresli o przyspieszenie jakiego obiektu konkretnie ch
                > odzi (rzepki, kosci, nogi, calego ciala czlowieka?) rzad wielkosci oczywiscie j
                > est taki jak podalem :-)

                .
                widąc że nie rozumiesz nawet tak prostego zagadnienia z fizyki
                I połrocze dawnej szkoły sredniej

                popełniasz bardzo gruby błąd i nawet tego nie zauważasz
                zenujace
                • hal9000 Re: pólmatołowi YKW wydaje sie ze wyjasnia :)) 28.02.11, 21:54
                  widąc że nie rozumiesz nawet tak prostego zagadnienia z fizyki I połrocze dawnej szkoły sredniej

                  Nie przypominam sobie, aby podręczniki do szkoły średniej poruszały temat reakcji podłoża w trakcie chodu :)

                  popełniasz bardzo gruby błąd i nawet tego nie zauważasz zenujace

                  Oszacowanie max 1,65 przy istnieniu specjalistycznej pracy doświadczalnej szacującej wynik na 1-1,5 to bardzo gruby błąd??? Zupełnie nieźle jak na pilota nie zajmującego cię taką tematyką na codzień.
              • niegracz Re: dzis dzien dobroci dla zwierzat: wyjasniam wi 27.04.11, 23:29
                you-know-who napisał:

                >
                >
                > widze, ze od pol roku nie mozesz pojac, ze zartowalem z ciebie podajac odpowied
                > z 1.65g, poniewaz nie mozna podac przyspieszenia (a) z taka dokladnoscia, (b) a
                > zwlaszcza zanim sie nie okresli o przyspieszenie jakiego obiektu konkretnie ch
                > odzi
                > widze, ze naprawde musze tlumaczyc "rzeczy proste, lecz dla niektorych zbyt sko
                > mplikowane."
                .
                widze że jesteś wiekszy głab niz to mi się wydawało

                podobny do qwakacza- chłopskiego filozofa

                otóż drogi komus zapewne YKW
                - badacze tematu chodzenia po schodach zmierzyli te wielkosci
                natomiast chłopski filozof jak TY ma swoja hihipotezo-toeryjkę i nigdy nie uwierzy w pomiary naukowców :))

                :
        • qwakacz Niemożliwe ? 27.02.11, 18:51
          Skoro sam jesteś idota to nie rób idioty z doświadczonego pilota . Pilot mówi że nie jest możliwe zrobienie beczki gdy się ją chce zrobić co nie znaczy że w sytuacji niekontrolowanej jest możliwe wszystko . Wszyscy , nawet nie eksperci ci potwierdzą że niemożliwe jest aby człowiek stojący na ziemi podskoczył na wysokość 10 metrów , zrobił salto i spadł na ziemię . A jednak jest to możliwe w sytuacji gdy pod człowiekiem wybuchnie mina.
          Również nie jest możliwe aby samolotem w czasie lądowania wyorać rów o głębokości 1 metra ajednak niektóry się to udaje .
      • niegracz Re: beczka a la you-know-who&absurdello 27.04.11, 20:17

        Autor: you-know-who☺ 10.10.10, 17:55
        Dodaj do ulubionych zarchiwizowany
        > opin

        lotki i hamulce powietrzne na skrzydlach, sluza do takiej (umiarkowanej) zmiany sily nosnej, czyli skladowej sily produkowanej przez skrzydlo prostopadlej do kierunku naplywu powietrza, aby wytworzyc moment sily przechylajacy samolot.
        sila nosna, przykladowo w tu-154, to rzedu 100 ton. lotki sa na koncach skrzydel i musza wytworzyc roznice sily nosnej na koncach dwoch skrzydel bedace dwa rzedy wielkosci mniejsze niz calkowita sila nosna (rzedu 1 tony), wiec dla tej ostatniej nie odgrywaja wielkiej roli. urwanie 1/3 dlugosc skrzydla w *malym* stopniu redukuje calkowita sile nosna (nie do tego koncowka skrzydla sluzy), natomiast powoduje moment sily wiekszy niz produkowany przez lotki i airbrakes
        • qwakacz I co ty porównijesz ? 27.04.11, 22:01
          Masz dowód że układ wspomagania w samolocie nie został uszkodzony po zderzeniu z brzozą ?
          A dalej złap na środku rurę średnicy 1 cala o długości 2 m i utrzymuj jej równowagę . Potem obetnij z jednej połowy jedną trzecią . Sprawdż czy zdołasz utrzymać rurę w rwnowadze.
          Potem powtórz to doświadczenie z rurą o długości 10 m .

          To co niżej piszę juz w twoim imieniu :
          Debil ! co ma rura do samolotu ?

          To znowu ja ? prawda że ułatwiłem ci zadanie ?
    • qwakacz Re: beczka a la you-know-who&absurdello 06.11.10, 18:03
      A może ty jak prof od praw fizyki Dakowski uważasz że wykonanie beczki tak duzym samolotem nie jest możliwe bo to wbrew prawom fizyki ?
      www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=FJyAyopu2_c
      • you-know-who Re: beczka a la you-know-who&absurdello 26.02.11, 10:34
        oj dajmy juz spokoj biednemu dakowskiemu - fan_x go juz podsumowal...
    • fan_xiecialuki Test na inteligencję:co rózni Niegracza od beczki? 06.11.10, 19:14
      Dla ułatwienia: ile klepek ma przeciętna beczka?
      • state.of.independence Re: Test na inteligencję:co rózni Niegracza od be 06.11.10, 19:22
        Sądząc po zdjęciu:
        pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Barrels2.jpg&filetimestamp=20050724201645
        przeciętna beczka tych klepek ma ze 20-30. Wiadomo również, że Niegraczowi brakuje piątej klepki. Odpowiedź zatem brzmi: Niegracza od beczki różni ilość klepek.
        • fan_xiecialuki Re: Bingo!!! 06.11.10, 20:55
          Ponadto ma zwidy i urojenia. Uroiło mu się, że ja się wypowiadałem na temat nacisków czy obciążeń przy schodzeniu ze schodów (patrz sygnaturka Niegracza).
          • qwakacz Re: Bingo!!! 06.11.10, 21:02
            Fan -przysrałeś Niegraczowi tą katastrofą podobną do katastrofy Tupolewa . Wprowadziłeś nią zamęt w głowie Niegracza i na dodatek zburzyłeś jego wersję raportu .
            • state.of.independence Re: Bingo!!! 06.11.10, 21:21
              Oj, oj... Ja bym nie była taką optymistką. Nie da się wprowadzić zamętu w głowie Niegracza bo on tam ma próżnię (wyjątkowo wysokiej jakości). Nie da się też zburzyć żadnej jego wersji raportu, bo to nie jego wersja - ktoś lub coś mu ją wtłoczyło w tę pustą mózgownicę. Albo sam wessał, bo wiadomo, że taka próżnia grozi implozją.
          • state.of.independence Re: Bingo!!! 06.11.10, 21:05
            To nie zwidy i urojenia - to świadoma potrzeba robienia ludziom na złość. Tym samym Niegracz czuje się szczęśliwy i spełniony, że jest w centrum uwagi, nawet jeśli "publiczność" najchętniej zatłukłaby go gołymi pięściami. Niestety to nieuleczalne i szkoda narwów na takiego. On ma po prostu przyjemność z tego, że ktoś się na niego wkurza.

            A co do jego osławionej sygnaturki - ja też się tam znalazłam i mam to gdzieś. Za miesiąc, dwa czy pół roku znudzi się kolesiowi, zrobi sobie nową i inne osoby tam powpisuje. Zapewne chciał nam udowodnić jak bardzo wszyscy mu podpadliśmy i "ukarać" nas umieszczeniem na liście osłów. Wprawdzie psycholog ze mnie żaden, ale daje mi to obraz dojrzałości emocjonalnej (jak również intelektualnej) tego gościa. W ogóle nie warto z nim gadać, bo to strata czasu. Niech sobie pier...li co chce.

        • qwakacz Re: Test na inteligencję:co rózni Niegracza od be 06.11.10, 20:57
          A dokładnie jedna klepka - właśnie piata . I jak wynika z jego postów to ta piata klepka musi być niezwykle istotna .
          • state.of.independence Re: Test na inteligencję:co rózni Niegracza od be 06.11.10, 21:15
            No, nie wiemy czy tylko o piątą klepkę chodzi. Z pewnością Niegracz ma cztery klepki, piątej mu brakuje, ale o szóstej, siódmej i kolejnych w jego głowie to tak naprawdę nic nikomu nie wiadomo. Może ma a może tych też mu brakuje. Ja się w każdym razie z pewnością czterech u niego doliczyłam.
            • qwakacz Re: Test na inteligencję:co rózni Niegracza od be 06.11.10, 21:54
              Ale czy nawet na te cztery isynieje jakiś dowód naukowy ? Na brak piątej klepki dowód znalazłem - wytłumaczono na podstawie psa , ale trafnie :
              komuś brakuje piątej klepki - ktoś jest głupi: No spójrz tylko, temu psu brak chyba piątej klepki! Od samego rana goni własny ogon, szczeka nie wiadomo na co .
              • state.of.independence Re: Test na inteligencję:co rózni Niegracza od be 06.11.10, 22:02
                Dowodu naukowego nie ma żadnego na te cztery klepki Niegracza. Ta liczba wyszła mi z rozważań empirycznych. Z pewnością jednak nie będzie błędem jeśli stwierdzę, że Niegracz ma nie więcej niż cztery klepki. Ale żeby ustalić dokładną ich ilość musimy obmyśleć jakąś metodę badawczą.
            • igor_uk Piec minut. 06.11.10, 22:03

              Dzis niegracz ma swoje piec minut.Najwieksze umysly forum " Katastrofa w Smolensku " zajeli sie jego bardzo skromna osoba.
              Ciekawo, czy niegracz zmarnuje okazje,czy wrecz przeciwnie urosnie ,dzieki temu ,w sile?

              A tu kilka porad dla niegracza.

              Drogi niegraczu,poniewaz dostales od zyzni prezent w postaci szansy,nie zmarnuj ja. Najpierw zapisz ten watek,post za postem,to posluzy cie dowodem na twoja dzielna wirtualna walke (zapisany watek musisz przedstawic swojemu lekarzu psychiatrze).
              po drugie,przeczytaj wszystkie posty, bez uprzedzenia-wiele nowego dowiesz sie,nie tylko o sobie a i o fizyce,lataniu,jak rowniez ,co to jest ironia.
              I najwazniejsze,poniewaz tyle tegich umyslow zajmuje sie toba-znaczy ty jestes potrzebny,znaczy wszysci oczekuja nowych rewelacji od ciebie.Nie zawiedz i bedziesz wynogradzony.
              • state.of.independence Re: Piec minut. 06.11.10, 22:23
                igor_uk napisał:


                > po drugie,przeczytaj wszystkie posty, bez uprzedzenia-wiele nowego dowiesz sie
                > ,nie tylko o sobie a i o fizyce,lataniu,jak rowniez ,co to jest ironia.

                I tu znowu będę pesymistką - żeby zrozumieć sens ironii nie można mieć w głowie próżni... Oczywiście biorę pod uwagę fakt, że z powodu nieszczelności mózgownicy (spowodowanej brakiem klepek) próżnię też diabli wzięli... Ale co tam w takim razie jest w tej głowie?
                • igor_uk Re: Piec minut. 06.11.10, 23:02
                  state,pytasz -:"Ale co tam w takim razie jest w tej głowie?", to MASZ. To co widac na zdjeciu,to "mozg" niegracza w skale 1:1 . I napewno masz racje z tym,ze co to jest ironia,ten wybitnie intelektualnie inaczej typ,nie zrozumie.Przyznam sie,troche ponioslo mnie (dostalem premie z FSB ,dla tego jestem dobry,a wszystko dzieki niegraczu i jemu podobnym).
                  • state.of.independence Re: Piec minut. 06.11.10, 23:07
                    igor_uk napisał:

                    > To co widac na zdjeciu,to "mozg" niegracza w skale 1:1 .

                    No to za wiele tego nie jest. Ale z próżnią miałam rację - też ją na tym zdjęciu widać.


                    > dostalem premie z FSB ,dla tego jestem dobry,a wszystko dzieki niegraczu i jemu
                    > podobnym).

                    A ile tej premii dali?
                    • igor_uk Re: Piec minut. 06.11.10, 23:23
                      state, w FSB nie liczy sie suma premii,a tylko sam fakt przyznania ,poniewaz kase my liczymy walizkami.To kto by tam wiedzial,ile w tej walizce tego jest?
                      • state.of.independence Re: Piec minut. 06.11.10, 23:40
                        No dobra, to ile tych walizek dali? Jedną czy więcej?
                        • igor_uk Re: Piec minut. 07.11.10, 00:26
                          state,jak zwykle-po jednej do reki.
                          • tojabogdan Nieumiałek niegracz puścił bąka 27.11.10, 18:20
                            Nieumiałek niegracz puścił bąka, aż dziwne, że takie echo (i smród), ale jak się niewiele potrafi, to można i tak zaistnieć.
                            • abebe_tp Re: Nieumiałek niegracz puścił bąka 02.03.11, 00:05
                              że nigdzie tak jak w Polsce nie ma tak pełnej integracji osób chorych psychicznie w życiu publicznym i politycznym!

                              Prawdę powiedziawszy, tragedia smoleńska jest mi w tej chwili ZUPEŁNIE obojętna. Żałobę narodową zakończył dla mnie kardynał Dziwisz, gdy wybełkotał, że pochówek na Wawelu musi nas łączyć. Potem mieliśmy niewinne marsze z pochodniami, cyrk z krzyżem, teraz przeżywamy dwa etapy: wściekłe wdowy i zagadka - kogo pochowano na Wawelu? Bo nie Lecha II z małżonką? Więc może Rumcajsa? Albo jakiegoś tfu, Rosjanina?! Albo nie daj Boże rosyjskiego Żyda?! I choć uważam, że osoby mówiące o sztucznej mgle czy o dobijaniu rannych winny się leczyć albo zmienić dawkę, to jednak po chwili zastanowienia jestem za ekshumacją zwłok z grobowca na Wawelu. Bo może po takiej ekshumacji pochowają ich w grobowcu nr 2 na Powązkach, gdzie też jest ich miejsce. Złoty PiSuar idzie bezsprzecznie dla adwokata rodzin ofiar.
      • niegracz Test na inteligencję:co rózni fana-x od qwak od be 20.07.11, 17:23
        fan_xiecialuki napisał:

        > Dla ułatwienia: ile klepek ma przeciętna beczka?
        ,\
        acza ?

        nic
        obaj piszą na tym forum głupoty
    • niegracz niemozliwa beczka a la you-know-who&absurdello 20.07.11, 17:25

      nigdy w historii lotnictwa

      samolot pasażerski o podobnych wymiarach i masie
      nie wykręcił pół beczki
      bedąc 8 m nad ziemią
      i lecac nad wznoszacym sie terenem\
      \
      choćby to
      winno posiąc watpliwosci
      w wierzacych w takie bzdury
      • absurdello Zawsze jest ten pierwszy raz ... 20.07.11, 20:39
        Podobno w historii astronautyki, przed Amerykanami, też nikogo nie było na Księżycu, ok. 380 000 km od Ziemi ...

        > choćby to winno posiać wątpliwości w wierzących w takie bzdury jak lot załogowy na Księżyc ;)))

        Niegraczu ty chyba z zagranicy pisujesz ... ten brak polskich znaków ogonkowych ? :))
        • niegracz absurdalna pólbeczka. 20.07.11, 21:19
          absurdello napisał:

          > Podobno w historii astronautyki, przed Amerykanami, też nikogo nie było na Księ
          > życu, ok. 380 000 km od Ziemi ...
          .
          kolejny twój głupkowaty wtręt
          - lot na Księzyc to osiagniecie techniczne
          - a tu chodzi o katastrofę

          poniżej przykład głupot jakie wypisujesz

          absurdello napisał:

          >. Zakładając, że pilot usiłował położyć samolot na skrzydło by się wpasować w przecinkę między drzewami (na zdjęciu widać, że ta pie rwsza grupa drzew miała rodzaj polanki) i powiedzmy przechylił samolot maks. 30stopni,
          • absurdello Równą "mądrością" jest twierdzenie, że jeżeli 20.07.11, 21:41
            czegoś nie było w historii czegoś tam, to to jest niemożliwe albo podejrzane czyli wnioskowanie typu "Jeżeli w starożytnej Etrurii, mimo usilnych poszukiwań nie znaleziono ani kawałka miedzianego drutu, to z tego płynie prosty wniosek, że Etruskowie znali telegraf bez drutu"

            ta katastrofa też wygenerowała różne osiągnięcia techniczne ...

            - udowodniono, że podchodzenie na autopilocie ustawionym w eksperymentalnej konfiguracji. we
            mgle jest możliwe ale nie ze 100% skutecznością,

            - potwierdzono, że TAWS miał rację głosząc swoje PULL UP-y choć wielu twierdzi, że działał
            nieprawidłowo z braku lotniska w bazie danych,

            - dużym nakładem środków finansowych na paliwo lotnicze, potwierdzono, że przycisk UCHOD
            działa bez ILS ... i to bez przeczytania dokumentacji gdzie jest to opisane

            - udowodniono (co prawda tylko w jedną stronę), że zejście we mgle poniżej wysokości
            decyzyjnej z prędkością opadania przekraczającą dwukrotnie zalecaną jest możliwe !!!

            - udowodniono (cud techniki lotniczej), że na pokładzie gdzie zgłoszono gotowość do lądowania
            (czyli wszyscy na miejscach i przypięci), ktoś może wejść do kabiny pilotów przechodząc przez
            strzeżoną przez BOR salonkę Prezydenta i powiedzieć "Witam, witam"

            - udowodniono, że olewanie instrukcji pilotażu daje mokrą plamę na ziemi,

            - udowodniono też, że podchodzenie w gęstej mgle na lotnisku bez ILS, jest technicznie możliwe
            ale jest bez sensu,

            itd .. same "osiągnięcia" na miarę lotu na Księżyc i to na drzwiach od stodoły BEZ HACZYKA :(((
            • niegracz bajeczki absurdello bajeczki MAK 20.07.11, 21:55
              absurdello napisał:

              > czegoś nie było w historii czegoś tam, to to jest niemożliwe albo podejrzane cz
              > yli wnioskowanie typu "Jeżeli w starożytnej Etrurii, mimo usilnych poszukiwań n
              > ie znaleziono ani kawałka miedzianego drutu, to z tego płynie prosty wniosek, ż
              > e Etruskowie znali telegraf bez drutu"
              >.
              przedstawiasz swój głupkowaty styl rozumowania

              tu chodzi o zdarzenie fizyczne
              a tu obowiązuja pewne prawa zasady
              nie ma tu wyjątków, zdarzeń zupełnie odbiegajacych od innych podobnych

              zauważ że opis upadku samolotu przez MAK jest
              delikatnie mówiąc bardzo nieprecyzyjny, bez szczegółów
              bo .. diabeł tkwi w szczególach

              dlatego MAk urwał opis tuz po
              .. wyryciu rowów przez statecznik i skrzydło

              zrobił to dlatego ,ze na ziemi brak sladu uderzenia kokpitu

              a podobno uderzenie był tak potwornie silne ze kokpit rozleciał się na drobniutkie kawałki
              - musiałby wiec byc wyraźny slad w ziemi

              jednoczesnie MAK twierdzi ,ze ciała pilotów nie zostały rozczłonkowane choc ciało człowieka ma znacznie mniejsza wytrzymałosc niż duraluminium

              MAK twierdzi ,że odnalazł na ciele pilota slady zeslizgiwania sie dloni z wolantu na tablice przyrzadów

              to wszystko sie kupy nie trzyma
              • absurdello Re: bajeczki absurdello bajeczki MAK 20.07.11, 23:05
                > przedstawiasz swój głupkowaty styl rozumowania

                Nie, odnoszę się po prostu do tekstu poprzednika, takie po prostu odniosłem wrażenie.
                >

                > tu chodzi o zdarzenie fizyczne a tu obowiązuja pewne prawa zasady

                Wiem, tyle, że nie widzę tu odstępstw od praw fizyki, a raczej próby dopasowania przebiegu wypadku do wizji badacza jak powinien on powinien przebiegać, a chyba powinno być odwrotnie, tj. budować wizję przebiegu wypadku na podstawie dostępnych danych.

                Jeżeli odgórnie założymy, że dany przebieg jest niemożliwy, to odcinamy sobie jakąś liczbę rozwiązań nim je jeszcze rozpatrzymy.

                > nie ma tu wyjątków, zdarzeń zupełnie odbiegajacych od innych podobnych

                Nie wiem, co tu aż tak odbiega od podobnych zdarzeń ?

                >
                > zauważ że opis upadku samolotu przez MAK jest delikatnie mówiąc bardzo nieprecyzyjny,
                > bez szczegółów bo .. diabeł tkwi w szczególach

                Owszem, tyle, że problem polega na tym, że tych szczegółów nie ma i trudno jest modelować
                zjawisko chaotyczne, przebiegające w milisekundach jeżeli mamy tylko zapisu co 0.5 sekundy i to w większości ważnych parametrów pierońsko niedokładne czy niepewne.

                Z punktu widzenia pomiarowca, to ten rejestrator parametryczny, to jest śmiech na sali. Rozdzielczość czasowa żadna, rozdzielczość zapisu parametrów żadna (może nadająca się do stwierdzenia, że pilot gdzieś tam przekroczył prędkość dla danej konfiguracji ale nie do rejestrowania sygnałów szybkozmiennych).

                Zakresy pomiarowe czujników ledwo co wykraczają poza parametry robocze (np. czujnik przechyłu nasycający się przy 62 stopniach i dalej nie mamy możliwości stwierdzić, do jakiego przechyłu dokręcił się samolot).

                Zapis większości parametrów (tych ważnych) nawet nie osiąga zmiany o jedną jednostkę wielkości mierzonej, a np. w przypadku wysokości barometrycznej, która jest używana przy lądowaniu mamy rozdzielczość 62.5m !!!!

                Brak zapisu PEŁNYCH ustawień autopilota, który przecież zarządza lotem. Nie są zapisywane polecenia do autopilota - np. nie wiemy czy piloci próbowali wcisnąć UCHOD czy też tylko autopilot nie przeszedł w ten typ pracy. Nie wiemy czy przycisk GLISSADA był wciśnięty, bo jego stan się zapisuje tylko jak samolot przejdzie przez oś wiązek ILS.

                I podstawowy parametr ruchu samolotu jakim jest prędkość pionowa nie jest zapisywany !!!!

                przez co możliwe są dowolne interpretacje zmian tej wielkości wyznaczanej niejako z sufitu, bo nawet całkowanie przyspieszeń wymaga jakiegoś pewnego punktu odniesienia

                Położenie geograficzne samolotu też nie jest zapisywane, więc trudno odnieść dokładnie lot do terenu i trzeba się opierać na "pewnych" kątach cięć koron drzew ;))

                Zapis wysokości radiowej jest degradowany do 3.11m z powodu 8 bitowego zapisu.

                Wysokość radiowa zależy od kąta nachylenia i pochylenia samolotu (anteny patrzą nieprostopadle w ziemię)

                Masa różnych sygnałów jakie mogły by ułatwić analizę działań pilotów, konfigurację sprzętu albo nie jest zapisywana albo jest zapisywana w sposób degradujący dokładność i tak już niedokładnego pomiaru.


                Dlatego trudno oczekiwać precyzyjnej analizy, bo wynik będzie bardzo niepewny.

                >
                > dlatego MAk urwał opis tuz po wyryciu rowów przez statecznik i skrzydło

                A z czego mieli robić dalszy opis ? Rejestratory stanęły, a w konstrukcji samolotu nie było baterii tensometrów mierzących do urwania przewodów naprężenia rozwijające się w konstrukcji w miarę przebiegu katastrofy.

                Takie przetworniki czy rejestratory do nich są tanie jak barszcz (elementy bardzo staniały) i przy ogólnym koszcie samolotu to są ułamki ułamków jego ceny, a jednak nikt nie wpadł na pomysł ich instalowania.

                >
                > zrobił to dlatego ,ze na ziemi brak śladu uderzenia kokpitu a podobno uderzenie był tak
                > potwornie silne ze kokpit rozleciał się na drobniutkie kawałki - musiałby wiec byc wyraźny
                >slad w ziemi

                Niekoniecznie przy takim gruncie jak tam był, grunt mógł rozprowadzić impet uderzenia
                w glebę. Nie wiem czy tu nie będzie adekwatne porównanie rozbijania cegieł ręką karateki.

                Cegła jest niszczona a ręka karateki pozostaje cała mimo, że teoretycznie materiał cegły jest
                dużo trwalszy od tego z jakiego jest ręka. Różny jest tylko przebieg rozpraszania energii
                kinetycznej w ciele sztywnym (konstrukcja metalowa samolotu, cegła) i w ciele elastycznym (rozmokła gleba, ścięgna, mięśnie). Ślady pozostały tam gdzie było oranie jakimiś elementami kadłuba czy ogona, a miejsce uderzenia (nie wiemy jak dokładnie przebiegało uderzenie).

                >
                > jednoczesnie MAK twierdzi, ze ciała pilotów nie zostały rozczłonkowane choc ciało człowieka
                > ma znacznie mniejsza wytrzymałosc niż duraluminium

                Ja bym się tu nie trzymał kurczowo tego opisu w raporcie, nie ma tam pełnego zapisu obdukcji,
                a przez delikatność mogli nie zamieszczać jakichś drastycznych szczegółów (typu urwanie ręki, rozprucie klatki piersiowej). Opis piątej osoby w kabinie pokazuje, że te obrażenia mogły być ciężkie.
                Poza tym inne obrażenia mógł mieć dowódca (oberwał jako pierwszy sądząc z pozycji samolotu) inne mechanik (siedział bokiem do kierunku uderzenia i za pilotami a inne 2 pilot czy nawigator.
                Raport nie zawiera pełnych opisów (te są w załącznikach, których nie ujawniono) a tylko te fragmenty potrzebne do opisu-narracji.

                >
                > MAK twierdzi ,że odnalazł na ciele pilota slady zeslizgiwania sie dloni z wolantu na tablice
                > przyrzadów to wszystko sie kupy nie trzyma

                Dlaczego ? Przy uderzeniu ręce lecą do przodu i zatrzymują się na przeszkodzi, tu na tablicy rozdzielczej.
                Poza tym nigdzie nie powiedziano, że tablice rozdzielcze rozpadły się przed uderzeniem w ziemię ani nawet, że rozpadły się na proszek (przecież są badania niektórych przyrządów w nich zamontowanych) ???

                • niegracz Re: bajeczki absurdello bajeczki MAK 23.07.11, 08:24

                  >
                  > > tu chodzi o zdarzenie fizyczne a tu obowiązuja pewne prawa zasady
                  >
                  > Wiem, tyle, że nie widzę tu odstępstw od praw fizyki, a raczej próby dopasowani
                  > a przebiegu wypadku do wizji badacza jak powinien on powinien przebiegać,
                  >
                  > Jeżeli odgórnie założymy, że dany przebieg jest niemożliwy,
                  .
                  źle widzisz
                  najpierw jest analiza, potem sformulowanie opinii

                  jak wynika z Twoich wpisów na forum z fizyki i wiedzy technicznej jestes cienki
                  wieć trudno ci tu cos konkretnego napsiac- dlatego piszesz na duzym stopniu ogólnosci, plywasz

                  ocena ze samolot nie mogł wykonac pólbeczki wynika
                  wlasnie z racjonalnej analizy: to wniosek -a nie założenie



                  > Nie wiem, co tu aż tak odbiega od podobnych zdarzeń ?
                  ?
                  nigdy w historii samolot tej wielkosci nie wykonał pólbeczki lecąc nascie metrów nad ziemia
                  z urwanym sporym kawalkiem skrzydła, przy wznoszacym się terenie

                  >

                  > Owszem, tyle, że problem polega na tym, że tych szczegółów nie ma
                  > I podstawowy parametr ruchu samolotu jakim jest prędkość pionowa nie jest za
                  > pisywany !!!!

                  ,
                  nie zroumiałes

                  chodzi o slady widoczne - wystarczyło udokumentowac slad uderzenia o ziemie
                  miejsce w które uderzyl kokpit - przecież było to potezne uderzenie

                  Rosjanie z sobie wiadomych wzgledów tego nie zrobili i skierowali uwagę opinii zupełnie gdzie in dziej
                  np.. na drzewa


                  >
                  > Niekoniecznie przy takim gruncie jak tam był, grunt mógł rozprowadzić impet ude
                  > rzenia w glebę. Nie wiem czy tu nie będzie adekwatne porównanie rozbijania cegieł ręką
                  > karateki.
                  .
                  nie
                  - jak pisałem z fizyki i wiedzy technicznej jestes bardzo cienki i lepiej nie formułuj takich bzdurnych opinii



                  > Ja bym się tu nie trzymał kurczowo tego opisu w raporcie, nie ma tam pełnego za
                  > pisu obdukcji,
                  .
                  ?
                  sa bardzo szczególowe opisy subtelnych śladów
                  - stwierdzenie ich byłoby niemozliwe gdyby cialo było zmasakrowane

                  np. to: > MAK twierdzi ,że odnalazł na ciele pilota slady zeslizgiwania sie dloni z
                  > wolantu na tablice
                  > > przyrzadów to wszystko sie kupy nie trzyma

                  >
                  > Dlaczego ? Przy uderzeniu ręce lecą do przodu i zatrzymują się na przeszkodzi,
                  > tu na tablicy rozdzielczej.
                  .
                  nie o to chodzi gdzie leca rece
                  tylko czy za totalnie zmasarkowanych ciele mozna wykryc slady zeslizgiwania się dłni

                  - nie można
                  • jamnik_belial Re: bajeczki absurdello bajeczki MAK 01.08.11, 14:56
                    niegracz napisał:

                    > ocena ze samolot nie mogł wykonac pólbeczki wynika
                    > wlasnie z racjonalnej analizy: to wniosek -a nie założenie

                    Tylko że opartej na fałszywych założeniach.

                    > chodzi o slady widoczne - wystarczyło udokumentowac slad uderzenia o ziemie
                    > miejsce w które uderzyl kokpit - przecież było to potezne uderzenie
                    >
                    > Rosjanie z sobie wiadomych wzgledów tego nie zrobili i skierowali uwagę opinii
                    > zupełnie gdzie in dziej
                    > np.. na drzewa

                    A po jaką choerę mieliby dokumentować dziurę w ziemi? Zwłaszcza zaś dziurę rozjechaną ciężkim sprzętem, czyli zupełnie już nieczytalną?

                    > > Dlaczego ? Przy uderzeniu ręce lecą do przodu i zatrzymują się na przeszk
                    > odzi,
                    > > tu na tablicy rozdzielczej.
                    > .
                    > nie o to chodzi gdzie leca rece
                    > tylko czy za totalnie zmasarkowanych ciele mozna wykryc slady zeslizgiwani
                    > a się dłni
                    >
                    > - nie można

                    Udowodnij, funkcjonalny lemingu, że nie można :-)

                • ae911truthorg Miękki absurdello. 23.07.11, 10:50
                  Człowieku, starasz się jak możesz żeby udowodnić wyłączną winę pilotów.
                  I to jest nawet interesujące ( nie dostałeś się na MEiL i stąd kompleks ?).
                  Bzdury jakie napisałeś o karatece i cegle są tak piramidalne, że trudno się do nich odnieść.
                  Połóż cegłę na chodniku i wal w nią ręką karateki.
                  Przejdź się do jakiegoś klubu karate i zobacz jak wygląda ręka trenera.
                  Popatrz na mecz tenisa na korcie ziemnym i sprawdź czy "miękka" piłka zostawia ślad.
                  Na korcie nikt nie zapada się "po kolana" jak Wiśniewski i ślady uderzenia 60 gram są, a w Smoleńsku nie ma śladu uderzenia 80 000 kg z przeciążeniem 100 g.
                  A co z linią energetyczną co zerwała się "przypadkowo" ?
                  Są gdzieś zdjęcia końcówek przewodów ? Cięte, czy poszarpane ?
                  Pewnie coś miękkiego je zerwało, może karateka, albo ptaki ?
                  Wypisuj już lepiej wzorki,cyferki, coś przy czym nie musisz myśleć samodzielnie.
                • niegracz "fizycy" - wytlumaczcie absurdello , że bredzi 24.07.11, 07:48
                  absurdello napisał:



                  - musiałby
                  > wiec byc wyraźny
                  > >slad w ziemi
                  >
                  > Niekoniecznie przy takim gruncie jak tam był, grunt mógł rozprowadzić impet ude
                  > rzenia w glebę. Nie wiem czy tu nie będzie adekwatne porównanie rozbijania cegieł ręką
                  > karateki.
                  > Cegła jest niszczona a ręka karateki pozostaje cała mimo, że teoretycznie mater
                  > iał cegły jest
                  > dużo trwalszy od tego z jakiego jest ręka. Różny jest tylko przebieg rozpraszan
                  > ia energii
                  > kinetycznej w ciele sztywnym (konstrukcja metalowa samolotu, cegła) i w ciele e
                  > lastycznym (rozmokła gleba, ścięgna, mięśnie
                  ). Ślady pozostały tam gdzie było o
                  > ranie jakimiś elementami kadłuba czy ogona, a miejsce uderzenia (nie wiemy jak
                  > dokładnie przebiegało uderzenie).

                  ..........

                  jest tu parę nicków , ktore deklarują że sa fizykami na uczelniach
                  sa to ykw state.of.independence i fan_xiecialuki

                  na pewno w kieszeni otwiera się Wam noz albo brzytwa Ockhama

                  czytajac takie bzdury jakie napisal absurdello

                  fizyka to fizyka
                  a nie bajdurzenie

                  wytłumaczcie mu że bajdurzy

                  nie w tym sensieązeby cokolwiek zrozumiał

                  ale zeby posłuchal tych , ktorzy sa dla niego autorytetami
                  • you-know-who co fizyka ma do rzeczy 24.07.11, 13:08
                    ok, musze przeprosic serdecznie was obu, ze nie czytalem uwaznie waszego rocznego dyskursu o rzeczach bardzo luzno zwiazanych z katastrofa tu154. nadal bede jednak unikal komentarzy zarowno na temat schodznia po schodach, jak i karatekow.

                    fizyka jest nauka dostosowujaca swe reguly do rzeczywistosci. czasem lepiej pomyslec o tym, co po prostu widac w wypadkach komunikacyjnych wszelkiej masci, a mniej teoretyzowac. z tego puntu widzenia rozwalka tuszki nie jest zadnym zderzeniem obiektu poruszajacego sie pod pewnym katem (i z pewna predkoscia) do podloza. dlatego takie pojecia jak miekkosc lub twardosc podloza nie przemawiaja do mnie zupelnie, bo tu nie o to chodzi. wg mnie samolot mniej wiecej tak samo rozpadlby sie w smolensku walac w gline, plastik, wieczna zmarzline jak i piasek, jako material podloza. jak wiemy , szybko lecacy kawalek pianki styropianowej moze krytycznie uszkodzic prom kosmiczny. przy 300 kmh jest juz troszke podobnie.

                    najwazniejsze wydaje sie wiec nie tylko dokladne ulozenie i dynamika samolotu jako rozpadajacej sie bryly sztywnej, ale przede wszystkich liczba drzew, konarow, pniow, galezi, kamieni i ich ulozenie, dokladny relief terenu z dokladnoscia do 10 cm. detale takie jak galezie, pnie i uskoki w ziemi ciely bowiem poszycie samolotu.

                    niektorzy chca poznac jak dokladnie samolot rozpadal sie po wleceniu w las. nie ja jednak wystarczajacych danych. robiac tak, mozna dostac wnioski zupelnie bledne. powolywanie sie na fizyke nie zastapi dokladnej wiedzy o terenie.

                    to co mowi mak, jest oczywiscie zgodne z fizyka i tym co powiedzieli o miejscu katastrofy, ale
                    tylko tyle. gdyby polacy lub rosjanie zebrali lepszy material dowodowy niz outsider amielin,
                    moze moglibysmy wejsc glebiej w interpretacje. nie stalo sie tak, bo potraktowano ten wypadek jak wiele innych. moze, ze wzgledu na oczywista wage polityczna, trzeba bylo sie wiecej przylozyc. ale to bylo glownie w interesie polski: rzadu ale i przeciwnikow rzadu.
                    ani jedni ani drudzy nie ruszyli palcem w bucie.

                    dlatego wlasnie nie isteresuje mnie ta kwestia. jesli komus zalezy na udowadnianiu zamachu, prosze bardzo, ma do tego calkowicie prawo, prosze jednak o dokladne dane o wypadku.
                    tlumaczenie, ze ich nie ma, bo rosjanie nie dali, jest mydleniem oczu. macierewicz jest wg mnie podejrzana gnida, bo najwiecej pyskuje, a najbardziej panicznie unikal zebrania jakichkolwiek dowodow, uciekajac spad smolenska do polski 10.04.10. jego psim obowiazkiem bylo to robic. polacy potrafili pracowac w wywiadzie przeciwko niemcom, pod nosem gestapo, ale nie stac ich dzis na bilet kolejowy do smolenska i aparat fotograficzny. pozostaje bezmyslne klepanie w klawisze internautow i polityczne intrygi pana z zespolem, tak to wyglada...

                    dla mnie w tej katastrofie najwazniejsze jest czy to byl cfit (byl!) i co do niego doprowadzilo.
                    zeby ktos sprobowal rozwiazac ten pieprzony pulk, zreformowac to nie umiejace latac lotnictwo wojskowe i tak dalej.
                    • niegracz Re: co fizyka ma do rzeczy 25.07.11, 17:10
                      you-know-who napisał:


                      >
                      > fizyka jest nauka dostosowujaca swe reguly do rzeczywistosci. czasem lepiej pom
                      > yslec o tym, co po prostu widac w wypadkach komunikacyjnych wszelkiej masci, a
                      > mniej teoretyzowac. z tego puntu widzenia rozwalka tuszki nie jest zadnym zderz
                      > eniem obiektu poruszajacego sie pod pewnym katem (i z pewna predkoscia) do podl
                      > oza. dlatego takie pojecia jak miekkosc lub twardosc podloza nie przemawiaja do
                      > mnie zupelnie, bo tu nie o to chodzi. wg mnie samolot mniej wiecej tak samo ro
                      > zpadlby sie w smolensku walac w gline, plastik, wieczna zmarzline jak i piasek,
                      > jako material podloza.
                      .
                      itd
                      przykro mi ale Twój wywód jest na marnym poziomie
                      i nie sprawia wrażenia ,ze pisze to ktos kto ma wiedzę z fizyki

                      drobne zaganienie które postawilem:\

                      Jak wytlumaczyc fakt ,że obiekt o masie ok 75 ton uderza w miekka ziemie
                      sam rozpada się na drobne kawałki
                      a na ziemi brak widocznego sladu

                      Z punktu widzenia fizyki należałoby uwzględnic np, takie zagadnienia:

                      - skoro w wyniku dzialania A zasady akcji - reakcji samolot został tak zniszczony to oddziaływala na niego B ogromna siła

                      to była sila reakcji podłoża
                      gdyby była niewielka - to i przeciązenia byłyby znacznie mniejsze a kadlub nie rozleciałby się w ten sposób
                      aby siła była duża
                      musialby kadlub zaglebic sie w glebe gdyż
                      C tarcie powierzchniowe bylo małe ( mokra ziemia w zasadzie blotnista)

                      jeżeli brak rowu, krateru czy czegos podobnego to siła rekacji podłoża byłaby niewielka a przeciązenia wynikajace z hamowania takze małe
                      • andrzejmat Re: co fizyka ma do rzeczy 25.07.11, 18:05
                        Fizyka ma do Twoich "niegraczu" wywodów to, że istnieje( powiem żartobliwie i litościwie) pewna odmiana tej brzytwy Ockhama, która wyraża się poradą:
                        "Nigdy nie dyskutuj z cymbałem. Sprowadzi cie do swego poziomu i pokona na lepiej znanym sobie terenie".
                        Dlatego tu do dyskusji z Tobą tak znowu ci "fizycy"( a nawet ja) się nie rwą. I słusznie.
                        • niegracz Re: co fizyka ma do rzeczy 25.07.11, 20:24
                          andrzejmat napisał:

                          > Fizyka ma do Twoich "niegraczu" wywodów to, że istnieje( powiem żartobliwie i l
                          > itościwie) pewna odmiana tej brzytwy Ockhama, która wyraża się poradą:
                          > "Nigdy nie dyskutuj z cymbałem. Sprowadzi cie do swego poziomu i pokona na lepi
                          > ej znanym sobie terenie".
                          .\
                          no tak nie potrafisz nic napisac merytorycznei więc zostają ci wycieczki osobiste
                          .

                          dołączyłeś do grona takich tuzów z fizyki na tym forum jak absurdello czy qwakacz\
                          z nimi znajdziesz wspólny język

                          - podobnie masz tu kompana w osobie jot-esa
                          podobnie jak ty uświadomionego po linii i na bazie
                          w temacie stosunków polko-radzieckich
                          tym bardziej fajnie z nim pogadasz że jot es ma zerowa wiedzę z fizyki
                          i salbo się orientuje w zagadnieniach technicznych
                        • niegracz fizyka ma do rzeczy 12.10.11, 19:25
                          andrzejmat napisał:

                          > Fizyka ma do Twoich "niegraczu" wywodów to, że istnieje( powiem żartobliwie i l
                          > itościwie) pewna odmiana tej brzytwy Ockhama, która wyraża się poradą:
                          > "Nigdy nie dyskutuj z cymbałem. Sprowadzi cie do swego poziomu i pokona na lepi
                          > ej znanym sobie terenie".
                          > Dlatego tu do dyskusji z Tobą tak znowu ci "fizycy"( a nawet ja) się nie rwą. I
                          > słusznie.
                          .
                          i co Cymbale - zatkało Cie ?

                          nie potrafisz nic sensownego napisać w kwestii
                          stanu ogona Tu-154 po katastrofie

                          pyskowac na pewno potrafisz - nie zaprzeczam
                    • ws21 Prawda. 25.07.11, 18:05
                      Takimi osobami powinien zająć się psychiatra.
                      Bo pytam. Czy jak pijak rozbije na drzewie samochód grzebiąc 5 osób, badamy proces rozpadu samochodu? Szukamy bomby helowej, meaconingu itp?
                      Analizujemy przeciążenie jakiego dozały ofiary? Dociekamy czy pogotowie dojechało w 7 czy 15 minut w sytuacji gdzy z samochodu pozostała kupa złomu że nawet marki nie da się rozpoznać?
                      Już nie mogę się doczekać na ten jazgot po ogłoszniu raportu.......
                    • niegracz jak fizyk gwiezdny pieprzy od rzeczy 02.09.12, 20:01
                      you-know-who napisał:


                      > fizyka jest nauka dostosowujaca swe reguly do rzeczywistosci. czasem lepiej pom
                      > yslec o tym, co po prostu widac w wypadkach komunikacyjnych wszelkiej masci, a
                      > mniej teoretyzowac. z tego puntu widzenia rozwalka tuszki nie jest zadnym zderz
                      > eniem obiektu poruszajacego sie pod pewnym katem (i z pewna predkoscia) do podl
                      > oza. dlatego takie pojecia jak miekkosc lub twardosc podloza nie przemawiaja do
                      > mnie zupelnie, bo tu nie o to chodzi. wg mnie samolot mniej wiecej tak samo ro
                      > zpadlby sie w smolensku walac w gline, plastik, wieczna zmarzline jak i piasek,
                      >
                      >[i, kamieni i ich ulozenie, dokladny relief terenu z dokladnoscia
                      > do 10 cm. detale takie jak galezie, pnie i uskoki w ziemi ciely bowiem poszyci
                      > e samolotu.

                      .
                      podłoże ma znaczenie jeżeli trzymamy się fizyki a nie fizyki smoleńsko-makowskiej

                      w takim podłozu 80 tonowy obiekt musial wyrzeźbic wyrwac rynne, rów , krater jakkolwiek to nazwiemy

                      nawet gdyby samolot był ze szkla i przy zetknieciu sie z blotem smoleńskim pekł na drobne kawałki to ich masa i tak równa byłaby masie samolotu i ta masa wyrwała by potęzne ilości ziemi

                      gdzie sa te slady ?
                      w które dokładnie miejsce przywalił kokpit Tu-154 ?

                      dlaczego tego nie udokumentowano ?

                      b] najwazniejsze wydaje sie wiec[/b] nie tylko dokladne ulozenie i dynamika samolotu j
                      > ako rozpadajacej sie bryly sztywnej, ale przede wszystkich liczba drzew, konaro
                      > w, pniow
                      , galezi
                      .
                      bzdury piszesz waść aż czyta hadko
                      dla takiego samolotu dla porcesu jego rozpadu w katastrofie te konary gałęzie nie maja znaczenia i praktycznie mozna je pominąć mozna tez pominąć wszystkie drzewa

                      może oprocz jednego pnia ale i to jest do wyjasnienia
          • niegracz Re: absurdalna półbeczka. 15.11.12, 19:22
            i absurdalne domorosłe wyliczanki dra Nauk Gwiezdnych Pawła Artymowicza

            to jeszcze raz przykład który obala bajdurzenia MAK/Millera
            o beczce spowodowanej utrata ok 20% powierzchni skrzydła

            jeszcze raz do oporu:

            aviation-safety.net/database/record.php?id=19650628-0
            ten Boeing 707 utracił ok 7,5 m skrzydła wskutek rozpadu turbiny silnika 4.i nastepującego po nim wubuchu zapasowego zbiornika paliwa

            dodatkowo fragment skrzydła przy 4. silniku mocno zniszczony

            tuz po starcie na wysokosci 240 m

            Jeśli prawa aerodynamiki obowiązuja to Tu-154 nie mógl wykonać pólbeczki
            przy tych parametrach zdarzenia
            • jamnik_belial Kolejne ujawnienie nieumiałka niegracza 15.11.12, 21:47
              niegracz napisał:

              > jeszcze raz do oporu:

              Jeszcze raz chcesz się zbłaźnić? Twoja wola.

              > aviation-safety.net/database/record.php?id=19650628-0
              > ten Boeing 707 utracił ok 7,5 m skrzydła wskutek rozpadu turbiny silnika
              > 4.i nastepującego po nim wubuchu zapasowego zbiornika paliwa
              >
              > dodatkowo fragment skrzydła przy 4. silniku mocno zniszczony
              >
              > tuz po starcie na wysokosci 240 m

              Nie. Na tej wysokości nastąpiła eksplozja w silniku. Dopiero potem był pożar, a jeszcze później utrata końcówki skrzydła. Czyli nastąpiła ona w czasie, kiedy samolot był już skonfigurowany do lotu bez silnika, a więc w znacznie korzystniejszej sytuacji.

              Jak zwykle dyletanctwo niegracza znalazło ujście w kompletnie nieadekwatnym do katastrofy smoleńskiej przykładzie.
              • niegracz Kolejne ujawnienie nieumiałka jamnika 16.11.12, 19:11
                jamnik_belial napisała:


                > > ten Boeing 707 utracił ok 7,5 m skrzydła wskutek rozpadu turbiny s
                > ilnika4.i nastepującego po nim wybuchu zapasowego zbiornika paliwa
                > >
                > > dodatkowo fragment skrzydła przy 4. silniku mocno zniszczony
                > >
                > > tuz po starcie na wysokosci 240 m
                >
                > Nie. Na tej wysokości nastąpiła eksplozja w silniku. Dopiero potem był pożar, a
                > jeszcze później utrata końcówki skrzydła. Czyli nastąpiła ona w czasie,
                kiedy samolot był już skonfigurowany do lotu bez silnika, a więc w znacznie korzystni
                > ejszej sytuacji.


                . bardzo korzystna sytuacja :(( bełkoczesz bez sensu
                >
                > Jak zwykle dyletanctwo jamnika znalazło ujście w kolejnje próbie głupkowatego akrzykiwania przykładu adekwatnego do rzekomej utraty koncówki skrzydła jako przyczyny
                > katastrofy smoleńskiej .

                liczne przypadki
                + nbadania NASA w tunelu aerodynamicznym potwierdzają że
                utrata 20% skrzydła nie powoduje drastycznego obniżenia możliwości kontynuowania lotu
    • ae911truthorg Ciekawa animacja. 01.08.11, 12:43
      www.youtube.com/watch?v=Dwo3L_9UZYc&feature=player_embedded#at=240
      i wpis autora:

      orks.nowyekran.pl/post/22133,niewidzialne-smolenskie-sekwoje
      • jamnik_belial Re: Ciekawa animacja. 01.08.11, 14:48
        ae911truthorg napisał:

        > www.youtube.com/watch?v=Dwo3L_9UZYc&feature=player_embedded#at=240
        > i wpis autora:
        >
        > orks.nowyekran.pl/post/22133,niewidzialne-smolenskie-sekwoje

        Weź jakoś streść co ten leming - analfabeta chciał powiedzieć, bo zasnąłem w połowie tego rozwlekłego filmu o niczym.
    • niegracz Re: beczka a la you-know-who&absurdello 26.08.11, 17:30
      a ten pilot DC-8 nijak nie chciał sie
      stosowac do prawa you-kno-who- absurdella:

      Вo время пoдгoтoвки лётнoй прoгрaммы в рaмкaх aвиacaлoнa «Кyбaнa де Авиacьoн» cтoлкнyлcя в вoздyхе c caмoлётoм Douglas DC-8-43 (CU-T1200). Из-зa cтoлкнoвения Ан-24 рaзрyшилcя в вoздyхе, лaйнер DC-8 блaгoпoлyчнo приземлилcя, неcмoтря нa пoтерю чacти крылa, в тoм чиcле oднoгo двигaтеля
      • niegracz DC-8 ląduje bez sporego kawałka skrzydła 27.08.11, 08:36


        aviation-safety.net/database/record.php?id=19760318-1
        DC-8 wylądowal bez sporego kawałka skrzydła w tym bez jednego s silnika

        po zderzeniu w powietrzu z AN-24.

        you-know who albo inny specjalista potrafiłby na pewno udowodnic i wyliczyc ,że
        ten DC-8 nie miał prawa ladowc gdyż wpadłby w szubka beczke

        toż samo potrafi wyliczyć MAK i specjalisci od Millera
        • you-know-who Re: DC-8 ląduje bez sporego kawałka skrzydła 27.08.11, 22:45
          podaj dokladniejsze parametry, najlepiej zdjeca urwanego kawalka, to powiem ci co sie stalo z dc-8. zauwaz, ze podobno stracil caly silnik -
          • niegracz Re: DC-8 ląduje bez sporego kawałka skrzydła 28.08.11, 21:25
            you-know-who napisał:

            > podaj dokladniejsze parametry, najlepiej zdjeca urwanego kawalka, to powiem ci
            > co sie stalo z dc-8.
            ..

            przecież ja sobie robie jaja z Twojej pseudofachowosci i zadufania

            tylko dlatego przywołalem w poście nick you know-who