zuzkazuzka111
08.06.11, 07:42
Porucznik Artur Wosztyl, pilot Jaka-40, którym na uroczystości w Katyniu lecieli dziennikarze i który lądował w Smoleńsku przed rządowym tupolewem, nie złamał procedur, lądując w gęstej mgle, pisze "Nasz Dziennik".
Rzecznik dyscyplinarny 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego uniewinnił pilota, uznając że decyzja o lądowaniu nie zapadła poniżej 100 m. wysokości. Postępowanie dowiodło, że piloci widzieli światła i pas startowy lotniska, gdy byli na wysokości 130 metrów.
Decyzja o uniewinnieniu w postępowaniu dyscyplinarnym uprawomocniła się, natomiast wciąż trwa śledztwo Prokuratury Wojskowej w Warszawie. W lutym br. dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski złożył tam doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez naruszenie przepisów wykonywania lotów.
wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Pilot-Jaka-40-ze-Smolenska-nie-ladowal-brawurowo,wid,13485493,wiadomosc_prasa.html