GoĹÄ: El Ciupakabra
IP: *.dynamic.chello.pl
22.05.11, 11:10
Moi drodzy!
Mniejsza z tym ile mam lat i od ilu lat dawna jestem z tą osobą w stałym związku. Ostatnio nie ukłąda nam się najlepiej po tytulowym pytaniu, jakie od niej otrzymałem. Od razu dodaję, że sprawa jest nieco skomplikowana, bo pytanie zostało zadane a propos ciąży i okresu po ciąży. Jej (potencjalnej) oczywiście. Była w szoku kiedy (zgodnie z prawdą) odpowiedziałem jej, że po utyciu 30 kilku kilogramów i jej deklaracji (to chyba ważne), że nie chce jej się nic z sobą robić pół roku-rok po urodzeniu dziecka, bo jest zadowolona ze swojego wyglądu i nie ma jego tle obsesji, pewnie moje pożądanie wobec niej drastycznie spadnie.
Nastały między anmi ciche dni a ona ma o to wielkie pretensje. Bo niby "jak się kocha to automatycznie się też pożąda". Otóż dla mnie nie. Nie lubię roztytych bab, które są mega zadowolone z siebie po ciąży i z dumą, jak w programie "Jerry Springer Show", prezentują publiczności swoje tłuste dupska i wielkie brzuchy. Tak, wiem, że to od ciąży, tak, wiem, że urodziła nasze dziecko, ale czy tak trudno zrozumieć, że po jej stwierdzeniu o tym, że nie zamierza z sobą nic robić a ja z automatu powinienem nadal jej poządać, inicjować częsty seks itd., mam poważne wątpliwości co do tej osoby. To bardzo poważna różnica światopoglądowa. Czy kobietom tak trudno zrozumieć, że taka jasna deklaracja z ich strony podcina skrzydła ich facetom? Niech to trwa nawet bardzo długo, ale wolę usłyszeć, że "będę starała się chociaż w części odzyskać dawną figurę, bo Cię kocham".