GoĹÄ: rozczarowana
IP: *.dynamic.mm.pl
28.11.11, 08:45
Piszę na forum bo jestem załamana i zdesperowana. Mam 23 lata. Jestem z moim facetem od 5 lat, od 4 lat mieszkamy razem, a trzy miesiące temu się zaręczyliśmy, planowaliśmy ślub, nawet myśleliśmy już o dzidziusiu. Ale wczoraj wszystko mi się zawaliło, i może dla wielu z Was okaże się to infantylne, ale bardzo proszę o zrozumienie. Mój tato pił, wiele razy widziałam jak poniżał mamę, bił ją, rozwiedli się, w końcu alkohol go wykończył gdy miałam 5 lat. Nie mam przez to jakiegoś wielkiego sprzeciwu do alkoholu, piwo od czasu do czasu zawsze było dla mnie ok. Jednak co innego upicie się. Do rzeczy...Wczoraj mój facet w południe wyszedł z kumplem którego widział z 3 miesiące temu. Ja zakuwałam do kolosa to nie miałam nic przeciwko. Z kasą u nas średnio, oszczędzamy, więc powiedziałam, żeby wziął sobie 20zł, za 10 zrobił zakupy, a za resztę może kupić piwo (szli do knajpy, więc za tą dyszkę mógł kupić co najwyżej 2 piwa). Prosiłam by nie pił dużo, nawet wspomniałam o jedym-dwóch piwach, bo nie chcę się denerwować, chcę mieć spokojną noc, uczyć się, nie stresować jego stanem. O 15 zapytałam czy zjemy razem obiad, i napisał że tak, że za 45min będzie w domu. Wrócił za 2h, pijany, ledwo trzymał się na nogach, bez zakupów które miał zrobić - jak później się okazało nie zrobił bo nie miał za co. Pił z zupełnie inną osobą, bo ten pierwszy kolega szybko się zmył. Czułam (i dalej czuję) się oszukana. Bo to już nie pierwszy raz gdy tak zrobił, ale przed zaręczynami mówiłam mu, że gdy się jeszcze kiedyś upije, to z nami koniec. Że dając mi pierścionek wybiera mnie, a zrywa z upijaniem się. Bo nie chcę cierpieć, nie chcę czuć się oszukana tak jak dziś i przede wszystkim nie chcę by nasze dzieci kiedyś przechodziły to co ja i patrzyły na tatusia wiszącego nad klopem i śpiącego na korytarzu. Serce mnie boli, płaczę, nie wiem co robić, do niczego nie mam głowy. Wiem że nikt nie podejmie za mnie żadnej decyzji, proszę jednak o obiektywną radę. O cokolwiek co jakoś mnie ukierunkuje, pokaże drogę :( Z jednej strony kocham go ale z drugiej nie mogę pogodzić się że znów mnie oszukał, znów cierpiałam i znów płakałam.