GoĹÄ: 0genia
IP: *.free.aero2.net.pl
10.01.12, 07:33
Witam na forum
Zapewne większość stwierdzi że mój problem to żaden problem, ale mi naprawdę jest źle. Otóż mam 30 lat, mój partner 32, jesteśmy ze sobą 5 lat. On jest bardzo dobrym człowiekiem, miły, kulturalny itp. Troszczy się o mnie, mogę na niego liczyć, dogadujemy się. Wyniósł bardzo dobre wzorce z naprawdę kochającego i szczęśliwego domu. Ogólnie sielanka!
ALE... od jakiegoś czasu coś jest nie tak. Przerażają mnie pytania kiedy ślub, dziecko itp. Ja tego po prostu nie chcę, boję się. Wiem że problemem nie jest sama chęć posiadania rodziny -bo to jest moje ogromne marzenie, zaczęłam się zastanawiać że może nie jestem z odpowiednim mężczyzną. Nie wiem czy to tylko kryzys, czy po prostu coś się wypaliło, skończyło. Wiem że są w związkach wzloty i upadki, ale ja od jakiegoś czasu nie widzę "fajności" naszego związku. Źle mi, przestałam mówić kocham, bo czułam się z tym nie do końca fair - bo jak mogę powiedzieć komuś "kocham" jak targaja mną wątpliwości czy to odpowiednia osoba, czy to osoba na całe życie.
Najgorsze jes to że mam wrażenie że najważniejsze dla mnie osoby mnie nie rozumieją, nie rozumieja jak mówie: po co się ładować dalej w coś co może nie jest wcale takie dobre jak się wydaje (bo podobno z zewnątrz wyglądamy na super parę a jego wszyscy wręcz uwielbiają). Ale skoro ja w jakiś sposób nie czuję się z tym ok to może nie warto wpędzać się w lata, wpędzać Nas w lata. Tłumaczenie - przecież są rozwody w ogóle do mnie nie przemawia, po co doprowadzać do małżeństwa z przeświadczeniem że mogę zawsze się rozwieść.
Ostatnio miałam więcej pracy, stres itp. może to jest powód moich rozterek. Mięliśmy mniej czasu dla siebie, oddaliliśmy się od siebie - może to po prostu kryzys.
Przeraża mnie fakt że jednak coś jest na rzeczy większego, że jak teraz na wszystko przymrużę oko, za kolejne kilka lat będę żałowała że nie zmieniłam swojego życia. Z drugiej strony nie jestem juz najmłodsza, nie mam pewności że jak uda mi się z kimś związać to będzie to na całe życie, pojawi się pewnośc że to Ten człowiek, że z nim chcę założyć rodzinę. Za to z trzeciej strony czy nie lepszym rozwiązaniem jest pozostać z człowiekiem który jest dobry i z którym dogadywałam się przez te 5 lat, śmiałam się, płakałam, żyłam i liczyć że moje wątpliwości znikną?
Powinnam byc szczęśliwa, a do końca nie potrafię.