Dodaj do ulubionych

Jak namówić żonę do seksu analnego?

IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 02.09.01, 12:45
Seks analny strasznie mnie podnieca! Chciałbym namówić do niego żonę, ale boję
się, że odrzuci moją propozycję. Myślałem już, żeby uprawiać anal z
prostytutką, ale zbyt kocham zonę żeby się na to zdecydować.
Poradźcie jak namówić ją do współzycia analnego?
Obserwuj wątek
    • Gość: leszek Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.elblag.cvx.ppp.tpnet.pl 02.09.01, 12:56
      sprobuj najpierw sprawdzic jej reakcje na proby pieszczot, pocalunkow tamtych
      sfer. wprawdzie nie mam w tej materii specjalnych doswiadczen, ale owszem,
      probowalismy by zaspokoic nasza ciekawosc. uprzedzam, ze dla Twojej partnerki
      moze byc troche bolesne, no ale mimo wszystko dosc przyjemne.
      powodzenia
    • drpsycho Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 02.09.01, 18:32
      Gość portalu: AnalMen napisał(a):

      > Seks analny strasznie mnie podnieca! Chciałbym namówić do niego żonę, ale boję
      > się, że odrzuci moją propozycję. Myślałem już, żeby uprawiać anal z
      > prostytutką, ale zbyt kocham zonę żeby się na to zdecydować.
      > Poradźcie jak namówić ją do współzycia analnego?

      Zwroc najpierw uwage na OSOBE a nie przedmiot jakim jest twoja malzonka.
      Jezeli sadzisz ze twojej zonie nawet nie wypada przedstawiac takiej propozycji
      to lepiej tego nie rob bo narazisz swoj zwiazek poprzez kompromitacje w jej
      oczach a ona i tak kategorycznie odmowi.

      Innymi slowy co by bylo np. gdyby twoja zona chciala zaspokajac sie walac
      mlotkiem w twojego penisa? Albo powiedzialaby ze strasznie podnieca ja zdradzanie
      na boku i wlasnie to zrobila? Albo w ogole mialaby ochote na cos czego ty nie
      moglbys zniesc?






      • Gość: Ruda Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.unregistered.formus.pl 04.10.01, 16:46
        drpsycho napisał(a):

        > Zwroc najpierw uwage na OSOBE a nie przedmiot jakim jest twoja malzonka.
        > Jezeli sadzisz ze twojej zonie nawet nie wypada przedstawiac takiej propozycji
        > to lepiej tego nie rob bo narazisz swoj zwiazek poprzez kompromitacje w jej
        > oczach a ona i tak kategorycznie odmowi.
        nie bardzo rozumiem ten tok myslenia... IMHO Bozia po to jezyk i mowe dala, zeby
        rozmawiac... Nie rozumiem- czemu taka propozycja mialaby sugerowac traktowanie
        zony jako przedmiotu? Co znaczy- nawet nie wypada???
        Czym takim strasznym i ponizajacym ma sie cechowac seks analny, zeby go tak
        traktowac???
        Ruda co sie cieszy, ze jej to nie wpadlo kiedys do glowy:)))
    • Gość: jimmy Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 10.129.130.* / *.acn.pl 02.09.01, 21:40
      Gość portalu: AnalMen napisał(a):

      > Seks analny strasznie mnie podnieca! Chciałbym namówić do niego żonę, ale boję
      > się, że odrzuci moją propozycję. Myślałem już, żeby uprawiać anal z
      > prostytutką, ale zbyt kocham zonę żeby się na to zdecydować.
      > Poradźcie jak namówić ją do współzycia analnego?

      Kurcze, to nawet z nia o tym nie rozmawiales??? To gdzie tu wzajemna komunikacja,
      zrozumienie i sygnalizowanie wzajemnych potrzeb? Nie wymyslono prostszej drogi
      komunikacji jak przez rozmowe!
    • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 02.09.01, 23:43
      Gość portalu: AnalMen napisał(a):

      > Seks analny strasznie mnie podnieca! Chciałbym namówić do niego żonę, ale boję
      > się, że odrzuci moją propozycję. Myślałem już, żeby uprawiać anal z
      > prostytutką, ale zbyt kocham zonę żeby się na to zdecydować.
      > Poradźcie jak namówić ją do współzycia analnego?

      Przecież to Twoja żona, a Ty jesteś jej mężem. Nie powinieneś bać się z nią o tym
      porozmawiać. Poza tym ludzie, nie róbmy z odbytów naszych kochanek warownych
      twierdz! Przecież to tylko dwa centymetry od pochwy. Nie sposób jest być ze sobą
      długo i nie mieć choćby jednego analnego kontaktu! I nie zapominajcie o jednym:
      seks analny wcale nie musi oznaczać stosunku, przeciwnie - stosunek jest jego
      narzadziej uprawianą formą.
      • Gość: Elkka do Analisa IP: *.pgnig.com.pl 03.09.01, 09:10
        Analis,

        A może ten post pisała dziewczyna podszywajaca sie pod faceta? Brałes to pod
        uwagę? Myslę ze to cie zainteresuje....Pomyslengo poszukiwania taniej sensacji!
        Pozdrawiam

        Elkka

        (a):

        > Gość portalu: AnalMen napisał(a):
        >
        > > Seks analny strasznie mnie podnieca! Chciałbym namówić do niego żonę, ale
        > boję
        > > się, że odrzuci moją propozycję. Myślałem już, żeby uprawiać anal z
        > > prostytutką, ale zbyt kocham zonę żeby się na to zdecydować.
        > > Poradźcie jak namówić ją do współzycia analnego?
        >
        > Przecież to Twoja żona, a Ty jesteś jej mężem. Nie powinieneś bać się z nią o t
        > ym
        > porozmawiać. Poza tym ludzie, nie róbmy z odbytów naszych kochanek warownych
        > twierdz! Przecież to tylko dwa centymetry od pochwy. Nie sposób jest być ze sob
        > ą
        > długo i nie mieć choćby jednego analnego kontaktu! I nie zapominajcie o jednym:
        >
        > seks analny wcale nie musi oznaczać stosunku, przeciwnie - stosunek jest jego
        > narzadziej uprawianą formą.

        • Gość: analis Re: do Analisa IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 05.09.01, 00:09
          Gość portalu: Elkka napisał(a):

          > Analis,
          >
          > A może ten post pisała dziewczyna podszywajaca sie pod faceta? Brałes to pod
          > uwagę? Myslę ze to cie zainteresuje....Pomyslengo poszukiwania taniej sensacji!
          > Pozdrawiam
          >
          > Elkka

          Próbujesz być sarkastyczna, a nawet złośliwa w zamian za próbę demistyfikacji. A
          ja najspokojniej odpowiadam, że kobiety podszywające się za facetów są okazem
          rzadkim i nie znajdującym popytu. Wynika to pewnie z dominacji płci niedobrej (w
          odróżnieniu od nadobnej) w internecie. Daruj! W najgorszym przypadku ja się tylko
          pomyliłem :-)

          Analis
          • Gość: Elkka przebaczenie dla Analisa IP: *.pgnig.com.pl 06.09.01, 14:50
            Analis,

            Przebaczam i daruje wszak kazdy człek mylic sie moze i jest to najzupełniej
            normalne...Nie czuje urazy. Pozdrawiam:)

            Elkka ;)
            • Gość: analis Re: przebaczenie dla Analisa IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 12.09.01, 23:20
              do mojej duszy powróciły ulga i spokój.
              pozdrawiam Cię, wszak wspólna łączy nas sprawa.
    • andrzej.depko Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 04.09.01, 16:24
      Uważam , że rady udzielone przez Jimmiego i Analisa są pierwszym krokiem do
      rozpoczęcia nowego etapu w waszych relacjach seksualnych.
    • Gość: Mar Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 213.25.197.* 17.09.01, 23:34
      Obiecaj jej jakiś prezent. Dla futra z norek albo nowego zlewu do kuchni ( w
      zależności od wymagań), zrobi wszystko, a nawte jeszcze więcej.
      • Gość: marek Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.proxy.aol.com 18.09.01, 02:00
        podobno wspolzycie analne wymyslili Arabowie. Przedmiotowe traktowanie kobiety.
        Moze masz jakies niestrawione urazy do plci odmiennej, i wynikajaca z tego
        zadze dominacji. Chyba najbardziej lubia to kobiety uzaleznione od seksu, czyli
        traktujace mezczyzn instrumentalnie, a nie osobowo (i te ktore zrobilyby
        wszystko dla swojego ukochanego, nawet wbrew sobie. Ale czy takie naduzywanie
        nie bedzie mialo swoich konsekwencji?) Zycze ci zebys znalazl TO, czego
        szukasz, i zebys sie spelnil. Poza tym rada: w czasie stosunku, wtedy gdy zona
        jest juz mocno rozogniona wkladaj powoli paluszka do odbytu, jednoczesnie majac
        czlonka w pochwie. Delikatnie, powoli. I to wszystko. Skoncz normalnie, jak
        zawsze, ale zapytaj jej czy ten paluszek jej nie przeszkadzal, bo ciebie to
        bardzo wz-rusza. No i tak rozwin rozmowe na ten temat. Musisz byc szczery,
        inaczej masz nieczyste zamiary i podnieca cie gwalt, a to juz inny problem.
        • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 217.153.6.* 18.09.01, 17:05
          Gość portalu: marek napisał(a):

          > podobno wspolzycie analne wymyslili Arabowie.
          Tej informacji nie da się nigdy potwierdzić, więc wydaje mi się zbędna.
          Pomysłowość człowieka sięga czasów bardzo zamierzchłych...

          > zapytaj jej czy ten paluszek jej nie przeszkadzal, bo ciebie to
          > bardzo wz-rusza. No i tak rozwin rozmowe na ten temat. Musisz byc szczery,
          Sprytne! :-)
        • Gość: marek Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.proxy.aol.com 19.09.01, 04:00
          Informacja o Arabach pochodzi z ksiazki: SEXUAL SECRETS: THE ALCHEMY OF ECSTASY,
          by Nik Douglas & Penny Slinger. Ksiazka ta jest historycznym przekrojem
          seksualnosci i praktycznym podrecznikiem stosowania roznych pozycji, jakie
          ludzie stosowali nie tylko dla przyjemnosci, ale rowniez w celach
          uduchowienia , jak tez w celach leczniczych. Suto ilustrowana reprodukcjami z
          roznych starozytnych obrazow i/lub podrecznikow rozkoszy seksualnej. Seks
          analny jest omawiany w odrebnym podrozdziale. Nie pamietam dokladnie, bo nie
          mam jej w domu. Pamietam tylko, ze o tym wspominano, iz Arabowie, w porownaniu
          do tradycji innych narodow, przynajmniej przekazow jakie dotarly do naszych
          czasow w postaci dokumentow lub obrazow, lubowali sie w tej pozycji, w
          przeciwienstwie np. do Hindusow, ktorzy przestrzegali przed jej szkodliwym
          wplywem na zdrowie kobiety. Ksiazka ta zostala rowniez przetlumaczona na
          polski, choc w marnym wydaniu, na marnym papierze i chyba w okrojonej ilosci
          ilustracji. Angielskie wydanie, szczegolnie to ostatnie, ma bardzo duzo
          kolorowych ilustracji. Polecam.
        • miriah Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 26.09.01, 15:36
          To słuszna rada, dzięki takiemu właśnie postępowaniu mojego obecnego faceta,
          wiem co to seks analny i używam (sobie) cokolwiek miałoby to oznaczać:-)))
          • ustyna Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 27.09.01, 16:56
            Czy przyszło komuś do głowy, że seks analny jest niebezpieczny, oczywiście dla
            zdrowia kobiety?
            Bo właśnie tak jest, np. żylaki odbytu, różnego rodzaje infekcje, problemy z
            utrzymaniem kału itp.!!!!!!
            • Gość: lucki Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.*.*.* 27.09.01, 17:10
              ustyna napisał(a):

              > Czy przyszło komuś do głowy, że seks analny jest niebezpieczny, oczywiście dla
              > zdrowia kobiety?
              > Bo właśnie tak jest, np. żylaki odbytu, różnego rodzaje infekcje, problemy z
              > utrzymaniem kału itp.!!!!!!

              Wybacz, ale troche rozbawilo mnie kilka slow z Twojego posta i dlatego
              postanowilem odpisac (rozbawila mnie czesc dotyczaca problemow z trzymaniem
              stolca). ------
            • Gość: Eliza Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.warszawa.sdi.tpnet.pl 27.09.01, 18:38
              Po przeczytaniu tych wszystkich wypowiedzi,nic innego nie przychodzi mi do
              głowy,jak męski szowinizm.Dyskutujecie(mężczyzni)o tej sprawie,jakby chodzilo o
              wasze odbyty.Latwo stać po drugiej stronie barykady i dyskutować.
              Nie uważam aby sex oralny był czymś złym,ani zakazanym i wolna wola,jeżeli ktoś
              lubi to prosze bardzo...Natomiast nie spotkałam się jeszcze z kobietą,ktorej
              sprawialoby to prawdziwą przyjemnośc.Powiem inaczej:można to znieść,ale to nic
              przyjemnego.Zastanowcie się-dlaczego kobiety tak sie przed tym bronią?Uważam,że
              nie ma sensu za wszelką cene namawiać żony,bo może to odnieśc wręcz odwrotny
              skutek.
              Pozdrawiam
              • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 27.09.01, 21:47
                Ale nam się dostało od Elizy, prawda Panie Doktorze (na pomoc!) i Panowie
                Koledzy (choć nie tylko...)?
                Eliza chyba jednak wybiórczo czytała posty, bo cos-niecos przeoczyła.
                Ze swoja prywatna awersja do seksu analnego Eliza staje w obronie calego rodu
                kobiecego, w tym pewnie mniejszosci, choc nie mniej zacnej, za to broniacej sie
                przed cudza obrona. Niczym Joanna D'Arc bedzie pewnie walczyc i przekonywac o
                szkodliwosci procederu. Powola sie na opinie wspolplemiennych, ktore choralnie
                potepiaja przyjemnosci cudze i niedoszle wlasne.
                Ilez odwagi trzeba, by głosno besztac sprawy, o ktorych dobrze mowi sie tylko
                szeptem...?
              • Gość: lucki Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.*.*.* 28.09.01, 11:22
                Gość portalu: Eliza napisał(a):

                > Po przeczytaniu tych wszystkich wypowiedzi,nic innego nie przychodzi mi do
                > głowy,jak męski szowinizm.Dyskutujecie(mężczyzni)o tej sprawie,jakby chodzilo o
                >
                > wasze odbyty.Latwo stać po drugiej stronie barykady i dyskutować.
                > Nie uważam aby sex oralny był czymś złym,ani zakazanym i wolna wola,jeżeli ktoś
                >
                > lubi to prosze bardzo...Natomiast nie spotkałam się jeszcze z kobietą,ktorej
                > sprawialoby to prawdziwą przyjemnośc.Powiem inaczej:można to znieść,ale to nic
                > przyjemnego.Zastanowcie się-dlaczego kobiety tak sie przed tym bronią?Uważam,że
                >
                > nie ma sensu za wszelką cene namawiać żony,bo może to odnieśc wręcz odwrotny
                > skutek.
                > Pozdrawiam

                No coz, nie moge sie zgodzic, ze chodzi tylko o kobiece odbyty. Wielu mezczyzn
                jest gayami (ja nie) i seks analny jest czesto ich podstawowa forma aktywnosci
                seksualnej. Gdyby z seksu analnego nie dalo sie czerpac przyjemnosci, zaden z gay-
                ow nie uprawialby takiej formy milosci. ---
                • ustyna Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 28.09.01, 12:03
                  Przytoczę słowa pani ginekolog z forum "zdrowie kobiety"

                  "Przede wszystkim wprowadzenie czlonka moze sie wiązać z nieprzyjemnym
                  odczuciem, bólem, może grozić infekcjami dróg moczowych i pochwy (należy zawsze
                  pamiętać o specjalnych prezerwatywach do seksu analnego)
                  w dalszej kolejnosci na skutek przekrwienia tej okolicy może prowadzić do
                  pojawienia się zylaków odbytu, a takze w2z upływem czasu, jeśli dojdzie do
                  uswzkodzeń włókien zwieracza odbytu- trudnosci z utrzymaniem stolca. Generalnie-

                  ginekolodzy raczej nie polecają.MA"
                  Justyna


                  • Gość: lucki Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.*.*.* 28.09.01, 12:22
                    ustyna napisał(a):

                    > Przytoczę słowa pani ginekolog z forum "zdrowie kobiety"
                    >
                    > "Przede wszystkim wprowadzenie czlonka moze sie wiązać z nieprzyjemnym
                    > odczuciem, bólem, może grozić infekcjami dróg moczowych i pochwy (należy zawsze
                    >
                    > pamiętać o specjalnych prezerwatywach do seksu analnego)
                    > w dalszej kolejnosci na skutek przekrwienia tej okolicy może prowadzić do
                    > pojawienia się zylaków odbytu, a takze w2z upływem czasu, jeśli dojdzie do
                    > uswzkodzeń włókien zwieracza odbytu- trudnosci z utrzymaniem stolca. Generalnie
                    > -
                    >
                    > ginekolodzy raczej nie polecają.MA"
                    > Justyna
                    >
                    >


                    No coz, zawsze sa dwie szkoly: szkola otwocka i szkola pruszkowska (jak to
                    mawiaja starzy warszawiacy). Te sformulowania rzeczywiscie wygladaja jak czysto
                    podrecznikowe. W zasadzie chcac cytowac z podrecznikow moglbym pokusic sie o
                    dokladnie taka sama tresc. Staralem sie tutaj wypowiedzic jako praktyk a nie jako
                    teoretyk. Praktyk w podwojnym tego slowa znaczeniu, bowiem jestem w seksie
                    analnym (w swoim malzenstwie) zarowno strona aktywna jak i pasywna, wiec wiem jak
                    to jest "z drugiej strony barykady" :-)))----
                    • Gość: tassman nie denerwujcie luckiego....... IP: *.pgnig.com.pl 04.10.01, 13:30
                      ...bo zaraz tu komus pogrozi palcem, albo wsadzi ten palec w odbyt :-)

                      Pozdrawiam
                      :-p
                      • Gość: lucki Re: Do Tassmana. IP: *.*.*.* 04.10.01, 16:25
                        Wole wsadzać niż grozić, to prawda :-))))-----
                        • Gość: lucki do luckiego o wsadzaniu.... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 09:00
                          A pisałes kiedys ze wolisz zeby to tobie wsadzać....cos sie pogubiłeś :)))
                          Pozdrawiam
                          tassman
                  • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 213.76.59.* 30.09.01, 22:32
                    ustyna napisał(a):

                    > Przytoczę słowa pani ginekolog z forum "zdrowie kobiety"
                    > [...]
                    > ginekolodzy raczej nie polecają.MA"
                    > Justyna
                    Lucki, moj przedmowca i sprzymierzeniec, oczywiscie stanal w obronie praktyki,
                    ktora nie dla wszystkich oczywiscie. Zreszta zrobil to skutecznie i mojego
                    popracia nie potrzebuje.
                    Mimo to wyraze swoj poglad, aby ostatecznie przeciagnac line w nasza strone.
                    Moim zdaniem Pani Doktor pisze na swoj sposob bardzo madrze i odpowiedzialnie.
                    Zdaje sobie pewnie sprawe z tego, ze jesli o seksie analnym napisalaby
                    entuzjastycznie, wpakowalaby sie w niezla kabale, bo:
                    1) pozytywna ocena tej praktyki moglaby byc skojarzona z osobistym sadem, a nawet
                    slaboscia, w przeciwienstwie do krytyki, ktora w tym przypadku latwiej swoim
                    nazwiskiem (szczegolnie znanym) sygnowac;
                    2) zachecenie lub sugestia w kierunku seksu analnego wiazalaby sie z ryzykiem
                    powstania faktycznych problemow medycznych nie tyle z powodu namowy, co zlego
                    stosowania.
                    Poza tym nie zapominajmy, ze ludzie sa bardzo rozni i ten truizm nie dotyczy
                    tylko nas - potencjalnych uczniow i sluchaczy cudzych kazan, ale rowniez
                    nauczycieli i wszeliego rodzaju opiniodawcow. Pozwala to zrozumiec fenomen
                    ginekologow, ktorzy - prawdopodobnie w imie wlasnych przekonan - odmawiaja
                    przepisywania pigulki antykoncepcyjnej.
                    Na zakończenie - cytat z Kamasutry:
                    "Czlowiek pomyslowy mnozy rodzaje zespolen, nasladujac czworonogi i ptaki; rozne
                    te sposoby praktykowane zgodnie ze zwyczajem kazdego kraju i upodobaniem kazdej
                    osoby, budza u kobiet milosc, przywiazanie i szacunek."
                    • Gość: margaret Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.swietochlowice.dialup.inetia.pl 01.10.01, 02:07
                      Wszystko pięknie i ładnie...tylko- po co seks analny?....Bo nie spotkałam się
                      na przykład zkobietą, która by się go domagala.To chyba domena mężczyzn-czy to
                      nie egoizm?`chcęę chcęę-podnieca mnie``. Fakt faktem-to mężczyzni uważaja,że
                      seks analny z racji ciasniejszego .od pochwy odbyt przynieśc im moze więcej
                      satysfkacji-i nie mają skrupółów z domaganiem się go.
                      Mam pytanie-do autora pierwszego pytania-jezeli żona się nie zgodzi to co wtedy?
                      pozdrawiam
                      • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 217.153.6.* 01.10.01, 16:55
                        Gość portalu: margaret napisał(a):
                        > Wszystko pięknie i ładnie...tylko- po co seks analny?...
                        To samo pytanie mozna rowniez postawic wobec seksu oralnego i seksu w ogole.

                        > Bo nie spotkałam się
                        > na przykład zkobietą, która by się go domagala.
                        A z iloma kobietami spotkalas sie w lozku? :-)

                        > To chyba domena mężczyzn-czy to
                        > nie egoizm?`chcęę chcęę-podnieca mnie``.
                        Owszem, przewaga statystyczna, ale nie wylacznosc.
                        Wg tej logiki kazdy orgazm jest dowodem egoizmu.
                        Seks to nie duet wyrzeczen, to wspolgranie przyjemnosci.

                        > Fakt faktem-to mężczyzni uważaja,że
                        > seks analny z racji ciasniejszego .od pochwy odbyt przynieśc im moze więcej
                        > satysfkacji-
                        Naczytalas sie stereotypowych, splycajacych nudziarstw. To tak jak atrakcyjnosci
                        seksu oralnego upatrywac w sile ssacej. Motywy "mechanistyczne" sa tu raczej
                        towarzyszace niz wiodace.

                        >i nie mają skrupółów z domaganiem się go.
                        Maja. Niemego pragnienia istoty niesmialej nie uslyszysz.

                        > Mam pytanie-do autora pierwszego pytania-jezeli żona się nie zgodzi to co wtedy
                        > ?
                        • Gość: tASSman Analis sorry ale pieprzysz...... IP: *.pgnig.com.pl 04.10.01, 13:56
                          ..........jak potłuczony. Jestem facetem - i jakos w odpowiedziach na 'zarzuty'
                          damskiej strony nie ma nic przekonujacego. same banialuki. A gdzie odpowiedz na
                          pytanie: co jak zona powie nie dla seksu analnego? Zabrakło ci watłych
                          argumentów....
                          Fakt faktem -to zawsze facet wychodzi z propozycją uprawiania analu. Kobieta
                          jest tutaj strona nastwaiona w 99% na nie i nie mów Analis ze babki sa spoko
                          ustwione do analu...Nie jest tak, a mówiac ze jest inaczej nie masz
                          racji....Trzeba duzo szczęscia aby spotkac analbabkę z nastawieniem na "tak".
                          Moze ty jestes taki lucki (hehe ;-)) boy?
                          Pozdrawiam
                          • Gość: lucki Re: Analis sorry ale pieprzysz......DO TASSMANA IP: *.*.*.* 04.10.01, 16:28
                            Tassman wybacz, wiem, ze może miałeś pecha i trafiałeś na kobiety, które za
                            seksem analnym nie przepadają, ale uwierz mi: licytować się kto więcej
                            partnerek miał nie będę, bo to nie miejsce na to i poza tym niczego to nie
                            wniesie, ale śmiało mogę powiedzieć, że mniej więcej 60-70% z nich nie stroniło
                            od seksu analnego. Może mam szczęście, a może Ty masz pecha. Ale myśle, że
                            raczej masz pecha.--------
                            • Gość: tassman ......DO Luckiego.... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 08:57
                              A moze to ty masz pecha Lucki? Nie odebrałes tak tego?

                              tassman
                          • Gość: Ruda Tassman sorry ale pieprzysz...... IP: *.unregistered.formus.pl 04.10.01, 16:58
                            ..........jak potłuczony.

                            >Jestem facetem - i jakos w odpowiedziach na 'zarzuty'
                            > damskiej strony nie ma nic przekonujacego. same banialuki.
                            Moze dlatego ze jestes facetem:))) To byly odpowiedzi dla Pan:)))

                            >A gdzie odpowiedz na
                            > pytanie: co jak zona powie nie dla seksu analnego?
                            Hm. Nie wiem jaki masz slownik, ale w moim nie oznacza nie. Koniec tematu i juz.

                            > Fakt faktem -to zawsze facet wychodzi z propozycją uprawiania analu.
                            a skad wiesz? Masz jakiegos echelona zainstalowanego we wszystkich sypialniach?

                            >Kobieta jest tutaj strona nastwaiona w 99% na nie i nie mów Analis ze babki sa
                            spoko ustwione do analu...
                            Rozumiem, ze proponowales seks analny wszystkim 'babkom' w Polsce?

                            >Nie jest tak, a mówiac ze jest inaczej nie masz
                            > racji....Trzeba duzo szczęscia aby spotkac analbabkę z nastawieniem na "tak".
                            Widac ze Ty nie miales:)))
                            • Gość: analis Re: Tassman sorry ale pieprzysz...... IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 04.10.01, 23:57
                              Gość portalu: Ruda napisał(a):
                              > > [...] Trzeba duzo szczęscia aby spotkac analbabkę z nastawieniem na "tak".
                              > Widac ze Ty nie miales:)))
                              Przeciwnicy moich przeciwnikow sa +
                              Ruda, dzieki za odwet.
                              Przy najblizszej okazji zrewanzuje sie podobnie.
                              Analis
                              • Gość: tassman do Analisa i Rudego -nie Rudej hehehe IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 09:03
                                Widzę, że zawiazało sie na forum Towarzystwo Wzajemnej Adoracji im. Analnego
                                Kontaktu....No gratuluję :)))) Ilu juz macie członków??? ;)

                                Pozdrawiam
                                tassman
                          • Gość: analis Re: Analis sorry ale pieprzysz...... IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 04.10.01, 23:47
                            Gość portalu: tASSman napisał(a):

                            > ..........jak potłuczony.
                            To sie zaraz okaze, kto pieprzy.
                            > Jestem facetem - i jakos w odpowiedziach na 'zarzuty'
                            > damskiej strony nie ma nic przekonujacego. same banialuki.
                            Oceniasz subiektywnie, malo konkretnie i bez uzasadnienia. Slowem - rzucasz slowa
                            na wiatr.
                            > A gdzie odpowiedz na
                            > pytanie: co jak zona powie nie dla seksu analnego? Zabrakło ci watłych
                            > argumentów....
                            Moje argumenty sa wystarczajace, zeby zbywac watle ataki jak Twoje. Natomiast nie
                            czuje sie ani w obowiazku, ani wyzwany do odpowiedzi na pytanie, ktore nie jest
                            kierowane do mnie. W przeciwnym razie wale jak z dubeltowki. Chcesz sie ze mna
                            sprobowac?
                            > Fakt faktem -to zawsze facet wychodzi z propozycją uprawiania analu. Kobieta
                            > jest tutaj strona nastwaiona w 99% na nie
                            O kurcze, ile u Ciebie matematyki. No poprzyj swoje liczby konkretnymi badaniami
                            lub autorytetami. Moze zwrocisz sie do Pana Doktora Depko?
                            > i nie mów Analis ze babki sa spoko
                            > ustwione do analu...Nie jest tak, a mówiac ze jest inaczej nie masz
                            > racji....
                            Pokaz mi jedno miejsce, w ktorym napisalem, ze babki "sa spoko nastawione do
                            analu". Jestes kolejnym przypadkiem potwierdzajacym smutna statystyke, ze Polacy
                            sa jednymi z najgorszych czytelnikow w Europie (czyt. nie rozumieja tekstow,
                            ktore czytaja)
                            > Trzeba duzo szczęscia aby spotkac analbabkę z nastawieniem na "tak".
                            Statystyki? Konkrety!
                            > Moze ty jestes taki lucki (hehe ;-)) boy?
                            Moze, ale jak widzisz nie obnosze sie ze swoim fartem tak jak Ty ze swoim pechem.
                            > Pozdrawiam
                            Wzajemnie.
                            • Gość: tassman statystyki analisa IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 09:09

                              Cytuje ciebie: "O kurcze, ile u Ciebie matematyki. No poprzyj swoje liczby
                              konkretnymi badaniam
                              i lub autorytetami. Jestes kolejnym przypadkiem potwierdzajacym smutna
                              statystyke, ze Polacy sa jednymi z najgorszych czytelnikow w Europie."

                              No Analis to czekam na Twoja szczególową statystyke (na która sie tu tak mocno
                              powołujesz) o czytelnictwie Polaków....Śmiało poprzyj swoja wypowiedz liczbami,
                              źródłem skad zaczerpnałes tę wiedzę......Bardzo jestem ciekawy :))))


                              Głosno krzyczysz " Statystyki? Konkrety!" No to czekam......

                              Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz co wyciagniesz....Znasz to?

                              Pozdrawiam
                              tassman

                              • Gość: analis Re: statystyki analisa IP: 217.153.6.* 05.10.01, 12:41
                                Gość portalu: tassman napisał(a):
                                > Cytuje ciebie: "O kurcze, ile u Ciebie matematyki. No poprzyj swoje liczby
                                > konkretnymi badaniam
                                > i lub autorytetami. Jestes kolejnym przypadkiem potwierdzajacym smutna
                                > statystyke, ze Polacy sa jednymi z najgorszych czytelnikow w Europie."
                                A szkoda, ze nie zacytowales wczesniej siebie. Ja lopatologii nie bede uprawial.
                                >
                                > No Analis to czekam na Twoja szczególową statystyke (na która sie tu tak mocno
                                > powołujesz) o czytelnictwie Polaków....Śmiało poprzyj swoja wypowiedz liczbami,
                                >
                                > źródłem skad zaczerpnałes tę wiedzę......Bardzo jestem ciekawy :))))
                                > Głosno krzyczysz " Statystyki? Konkrety!" No to czekam......
                                Nie, nie, Ty jednak nie rozumiesz slowa pisanego, c.n.d.
                                To ja czekam na poparcie faktami Twoich "zawsze", "99%" itd.
                                >
                                > Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz co wyciagniesz....Znasz to?
                                A jesli nie znam, to co? Moim zdaniem malo ambitne porownanie i tutaj nie na
                                miejscu.
                                >
                                > Pozdrawiam
                                > tassman
                                Zachowujesz sie jak Capo di tutti capi: wpadasz na forum, mieszasz, jednych
                                klepiesz po ramieniu, innym chcialbys rozwalic leb kijem baseballowym. A
                                tymczasem jestes - tak jak my - szeregowcem, moim zdaniem nieszkodliwym.
                                Zrewanzuje sie pytaniem o znakomosc powiedzonka:
                                Pies wilkowi niestraszny, ale kiedy ujada, wilka krew zalewa.
                                • Gość: tassman ***** statystyki analisa***** IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 13:01
                                  Czyli tak jak sadziłem. twoje uczone statystyki którymi tak czesto podpierasz
                                  sie jak starzec lagą sa wziete z sufitu....Trzeba było tak od razu, po co ta
                                  bawełna?


                                  Pozdrawiam
                                  Tassman
                          • Gość: czeresni Tassman? IP: 10.0.0.* / *.softel.elblag.pl 29.10.01, 17:17
                            Owszem, generalnie rzecz biorac wiecej amatorw seksu analnego znajdzie sie
                            wsrod mezczyzn.
                            Ale jesli kobieta nie wychodzi z taka propozycja sama, to wcale [wbrew temu, co
                            napisales] nie znaczy, ze by nie chciala sprobowac, dlatego tez bzdura jest to
                            99%. Kobiety po prostu nie rozmawiaja o tym miedzy soba, dla wiekszosci jest to
                            temat wstydliwy, nie chca byc posadzone przez partnera o zboczenie, powody
                            mozna mnozyc ;).
                      • Gość: Ruda Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.unregistered.formus.pl 02.10.01, 10:26
                        > Wszystko pięknie i ładnie...tylko- po co seks analny?....
                        a po co seks w ogole?
                        ;)
                        >Bo nie spotkałam się
                        > na przykład zkobietą, która by się go domagala.To chyba domena mężczyzn-czy to
                        > nie egoizm?`chcęę chcęę-podnieca mnie``.
                        O rany. Zawsze podejrzewalam ze ze mna jest cos nie tak. No tak, teraz kolezanka
                        mnie oswiecila. Ja po prostu jestem facetem z inna budowa ciala, no nie ma innego
                        wyjscia:))) No bo jak inaczej wyjasnic, ze w moim nieskromnym przypadku ja zwykle
                        jestem inicjatorka takich zblizen, i ja mowie: chce i juz:)))) I tez czesto bez
                        skrupUlow :).

                        > Fakt faktem-to mężczyzni uważaja,że
                        > seks analny z racji ciasniejszego .od pochwy odbyt przynieśc im moze więcej
                        > satysfkacji-i nie mają skrupółów z domaganiem się go.
                        > Mam pytanie-do autora pierwszego pytania-jezeli żona się nie zgodzi to co wtedy
                        > ?
                        a jak sie zgodzi?

                        Pozdrowienia
                        Ruda
                        PS. Oswiece nieco zaciemniony sens tego listu: jestem kobieta, lubie seks analny
                        (malo, podnieca mnie i to bardzo). Zapewne zaraz posypia sie podejrzenia ze
                        podszywa sie pode mnie jakis troll:), ale pozwole sobie nie udowadniac publicznie
                        mojej plci:)
                        • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 217.153.6.* 02.10.01, 17:09
                          Ciesze sie, ze przemowila kobieta i nie po to, zeby skrytykowac, ale po to,
                          zeby poprzec. Ta wypowiedzia wytracila anty-analnym wojowniczkom
                          najskuteczniejsza bron, ktora - probujac uczynic z mezczyzn jedynych
                          konsumentow milosci greckiej - dotkliwie okaleczaly prawdziwy stan rzeczy.
                          No coz, po raz kolejny okazuje sie, ze ta forma milosci nie jest dla
                          wszystkich, a ci, ktorzy sie nan decyduja, w nie ustepuja abstynentom ani w
                          kulturze, ani w wyobrazni, ani w odpowiedzialnosci ani w milosci.
                          Abstynenci spod znaku opozycji pozostana szczesliwi, bo nie uwierza, ze cos
                          traca. Mam nadzieje, ze sie jednak powstrzymaja przed zniechecaniem, bo z tym
                          jest tak, ze kto raz przeszedl na druga strone, ten zwykle powracac nie ma
                          ochoty.
                          Nieprawdaz Ruda?
                        • Gość: Margaret Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.swietochlowice.dialup.inetia.pl 08.10.01, 01:43
                          ....no ładnie.
                          Wiem-ze sa kobiety,które lubią akurat seks analny.Ale większość z nas nie tęskni
                          za tym. :).Napisałam po co seks analny,-w sensie, dlaczego decydowac sie na coś -
                          co wymaga naprawde dużego ``wysilku``przygotowanci sprawia ból przy pierwszych i
                          nastepnych kontaktach (..czasami nawet powtarzanie,,przyzwyczajanie biednego
                          odbytu do obecności ciała obcego nie pomaga w zmniejszeniu bólu :)}, skoro mamy
                          dobry seks-normalny, gdzie ciało obce przyjmuje dobrze nam znana pochwa... :)
                          tak sie zastanawiam..czy gdyby wam,drodzy meżczyni,,kobiety zakomounikowały -ze
                          sprawa im przyjemnosci wsadzanie wam...hmm..jakiegoś kijka w
                          odbyt/..zgodzilibyście sie?..Wcale -nie ironia.Pytam poważnie :)
                          no i pozdrawiam..
                          zwolenniczka sztampowych kontaktów damsko=męskich :)

                          • Gość: lucki Re: Do Margaret IP: *.*.*.* 08.10.01, 08:50
                            Przeczytaj prosze dokładnie wypowiedzi co po niektórych z nas w tym watku, to
                            dowiesz się, że....... tak, owszem. Sprawialoby czy tez sprawia to nam
                            przyjemnosc.------
                          • Gość: analis Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: 217.153.6.* 08.10.01, 16:30
                            Gość portalu: Margaret napisał(a):
                            > ....no ładnie.
                            > Wiem-ze sa kobiety,które lubią akurat seks analny.Ale większość z nas nie tęskn
                            > i
                            > za tym. :).Napisałam po co seks analny,-w sensie, dlaczego decydowac sie na coś
                            > -
                            > co wymaga naprawde dużego ``wysilku``przygotowanci sprawia ból przy pierwszych
                            > i
                            > nastepnych kontaktach (..czasami nawet powtarzanie,,przyzwyczajanie biednego
                            > odbytu do obecności ciała obcego nie pomaga w zmniejszeniu bólu :)}, skoro mamy
                            > dobry seks-normalny, gdzie ciało obce przyjmuje dobrze nam znana pochwa... :)
                            Jedna z 10 zasad seksu analnego (wskazuje na nie jednym z odnosnikow na
                            www.bigfoot.com/~analis - warto zajrzec i poczytac!) mowi, ze seks analny moze
                            byc udany, nawet jesli bywal systemacznie chybiony w przeszlosci (a propos bolu)
                            Inna prawde glosi Nina Hartley, znany praktyk filmowy, ze warunkiem powodzenia w
                            tym przedsiewzieciu jest jak nigdzie indziej: POŻĄDANIE (a propos
                            nieatrakcyjnosci)
                            Wniosek: to nie sa zabawy dla wszystkich, chociaz potencjalnie sa w zasiegu
                            kazdego.
                            > tak sie zastanawiam..czy gdyby wam,drodzy meżczyni,,kobiety zakomounikowały -ze
                            > sprawa im przyjemnosci wsadzanie wam...hmm..jakiegoś kijka w
                            > odbyt/..zgodzilibyście sie?..Wcale -nie ironia.Pytam poważnie :)
                            Niektorzy z nas zgodziliby sie.
                            > no i pozdrawiam..
                            > zwolenniczka sztampowych kontaktów damsko=męskich :)
                            A.
              • Gość: Ruda Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.unregistered.formus.pl 02.10.01, 10:40
                Drogie Panie- po raz ktorys w tym watku spotykam sie z (kobieca) opinia, ze
                kobiety nie lubia seksu analnego. Pozwole sobie pouczyc Was, ze to, ze ani Wy ani
                (jak Wam sie przynajmniej wydaje:)) Wasze znajome nie lubicie takich doznan (a
                moze nawet nie probowalyscie?!?) nie oznacza, ze zadna kobieta tego nie lubi. To,
                ze (byc moze, nie prowadze statystyk) wiecej entuzjastow seksu analnego jest
                wsrod mezczyzn rowniez nie oznacza, ze to wyraz meskiego szowinizmu... Zas co
                do 'zagrozen' zdrowia kobiety- przede wszystkim kwestia higieny:) Moj Boze, a
                wyobrazacie sobie jakie zagrozenia dla zdrowia niesie ze soba seks w ogole?!?! :)

                Do autora pytania- IMHO po prostu spytaj. Zagaj rozmowę na ten temat, moze sie
                okaze, ze zona chcialaby sprobowac:) Rada jedna- zarowno w rozmowie jak i
                dzialaniu: cierpliwosc, delikatnosc i wieksze nastawienie na odczucia zony niz
                swoje wlasne.
              • Gość: Ruda Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.unregistered.formus.pl 02.10.01, 10:40
                Drogie Panie- po raz ktorys w tym watku spotykam sie z (kobieca) opinia, ze
                kobiety nie lubia seksu analnego. Pozwole sobie pouczyc Was, ze to, ze ani Wy ani
                (jak Wam sie przynajmniej wydaje:)) Wasze znajome nie lubicie takich doznan (a
                moze nawet nie probowalyscie?!?) nie oznacza, ze zadna kobieta tego nie lubi. To,
                ze (byc moze, nie prowadze statystyk) wiecej entuzjastow seksu analnego jest
                wsrod mezczyzn rowniez nie oznacza, ze to wyraz meskiego szowinizmu... Zas co
                do 'zagrozen' zdrowia kobiety- przede wszystkim kwestia higieny:) Moj Boze, a
                wyobrazacie sobie jakie zagrozenia dla zdrowia niesie ze soba seks w ogole?!?! :)

                Do autora pytania- IMHO po prostu spytaj. Zagaj rozmowę na ten temat, moze sie
                okaze, ze zona chcialaby sprobowac:) Rada jedna- zarowno w rozmowie jak i
                dzialaniu: cierpliwosc, delikatnosc i wieksze nastawienie na odczucia zony niz
                swoje wlasne.
                • Gość: tassman ruda to.... IP: *.pgnig.com.pl 04.10.01, 14:34
                  ....po prostu facet. Marek nieźle to zagrałeś, skoro taki szczwany lis jak
                  Analis łyknął twoja "żabę" jak młody pelikan. Wystrychnięty na dudka
                  machoanalboy???
                  • miriah Re: ruda to.... 04.10.01, 15:04


                    > ....po prostu facet. Marek nieźle to zagrałeś, skoro taki szczwany lis jak
                    > Analis łyknął twoja "żabę" jak młody pelikan. Wystrychnięty na dudka
                    > machoanalboy???

                    Nie wiem czy ruda to facet, ale ja to babka na pewno i lubie seks analny, ale nie
                    od zawsze tylko od czasu jak jestem ze swoim obecnym narzeczonym, którego też
                    lubie i wiem że on lubi seks analny, Ne robię tego od rana do nocy i z powrotem,
                    ale czasem w trakcie mam wielka ochotę na to czego nie omieszkam mu
                    zakomunikować. Jeżeli chodzi o kobiety z mojego otoczenia, żadna nigdy nie
                    powiedziała, że to lubi, a nawet że to robi, podejrzewam że wiele kobiet nie chce
                    tego robić, a jest tez wiele tych które robią, lubią ale nie mówią, bo i niby
                    czemu. Pozdrawiam.

                  • Gość: Ruda Re: ruda to.... IP: *.unregistered.formus.pl 04.10.01, 16:52
                    hehe
                    zaczynam sie zastanawiac nad kariera wrozki:)))
                    Chyba spokojnie moge stwierdzic: A NIE MOWILAM?!?!
                    Na szczescie nie musze udowadniac, ze jest inaczej niz kolega sobie mysli... a
                    jesli nie jest w stanie wyobrazic istnienia kogos takiego jak ja to moge tylko
                    wspolczuc...
                    Przy okazji pozdrawiam wszystkie kobiety, ktore podobnie jak mnie przy
                    dyskusjach o seksie nagminnie biora za facetow:) Nie wiem dlaczego, ale to
                    nawet pochlebiajace:))))
                  • Gość: analis Re: ruda to.... IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 05.10.01, 00:03
                    Gość portalu: tassman napisał(a):

                    > ....po prostu facet. Marek nieźle to zagrałeś, skoro taki szczwany lis jak
                    > Analis łyknął twoja "żabę" jak młody pelikan. Wystrychnięty na dudka
                    > machoanalboy???

                    Tassman, gadasz zupelnie od rzeczy i roja Ci sie przy tym zwierzeta. Nie chce mi
                    sie nawet wojowac z istotami, ktore, operujac w dolnych sferach, kasaja tylko po
                    kostkach.
                    • Gość: Ruda Re: ruda to.... IP: *.unregistered.formus.pl 05.10.01, 12:47
                      > Tassman, gadasz zupelnie od rzeczy i roja Ci sie przy tym zwierzeta.
                      to sie chyba jakos nazywa... sodomia czy co..

                      >Nie chce mi sie nawet wojowac z istotami, ktore, operujac w dolnych sferach,
                      kasaja tylko po kostkach.

                      Swoja droga.... chyba zaczynam mu wspolczuc. Popatrz tylko, jak karkolomnych
                      ewolucji dokonuje, zeby sobie udowodnic, iz jego porazki byli li tylko i
                      wylacznie spowodowane przez jakies wydumane nienaruszalne zasady (typu- kobiety
                      NIE lubia seksu analnego) a nie przez niego samego (kobiety NIE lubia tassmana, a
                      przynajmniej seksu analnego z tassmanem). Ty zadajesz pytanie- on odpowiada tym
                      samym pytaniem, lucky jest dla niego zbyt dobry- wmawia sobie ze to mit, moje
                      istnienie zaprzecza jawbnie jego teorii- chce mi wirtualnie plec zmienic...
                      Biedny...


                      • Gość: analis Re: ruda to.... IP: 217.153.6.* 05.10.01, 12:58
                        Gość portalu: Ruda napisał(a):
                        > > Tassman, gadasz zupelnie od rzeczy i roja Ci sie przy tym zwierzeta.
                        > to sie chyba jakos nazywa... sodomia czy co..

                        > Swoja droga.... chyba zaczynam mu wspolczuc. Popatrz tylko, jak karkolomnych
                        > ewolucji dokonuje, zeby sobie udowodnic, iz jego porazki byli li tylko i
                        > wylacznie spowodowane przez jakies wydumane nienaruszalne zasady (typu- kobiety
                        >
                        > NIE lubia seksu analnego) a nie przez niego samego (kobiety NIE lubia tassmana,
                        > a
                        > przynajmniej seksu analnego z tassmanem). Ty zadajesz pytanie- on odpowiada tym
                        >
                        > samym pytaniem, lucky jest dla niego zbyt dobry- wmawia sobie ze to mit, moje
                        > istnienie zaprzecza jawbnie jego teorii- chce mi wirtualnie plec zmienic...
                        > Biedny...
                        >
                        Ruda, jestem zdania, ze czas zamilknac w tej dyskusji, tym bardziej, ze to juz
                        zupelnie z linii tematycznej zboczylo. Zignorowac i juz, niech ujadaja.
                        • Gość: tassman ujadacz IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 13:05
                          Gość portalu: analis napisał(a):

                          > Gość portalu: Ruda napisał(a):
                          > > > Tassman, gadasz zupelnie od rzeczy i roja Ci sie przy tym zwierzeta.
                          > > to sie chyba jakos nazywa... sodomia czy co..
                          >
                          > > Swoja droga.... chyba zaczynam mu wspolczuc. Popatrz tylko, jak karkolomny
                          > ch
                          > > ewolucji dokonuje, zeby sobie udowodnic, iz jego porazki byli li tylko i
                          > > wylacznie spowodowane przez jakies wydumane nienaruszalne zasady (typu- ko
                          > biety
                          > >
                          > > NIE lubia seksu analnego) a nie przez niego samego (kobiety NIE lubia tass
                          > mana,
                          > > a
                          > > przynajmniej seksu analnego z tassmanem). Ty zadajesz pytanie- on odpowiad
                          > a tym
                          > >
                          > > samym pytaniem, lucky jest dla niego zbyt dobry- wmawia sobie ze to mit, m
                          > oje
                          > > istnienie zaprzecza jawbnie jego teorii- chce mi wirtualnie plec zmienic..
                          > .
                          > > Biedny...
                          > >
                          > Ruda, jestem zdania, ze czas zamilknac w tej dyskusji, tym bardziej, ze to juz
                          > zupelnie z linii tematycznej zboczylo. Zignorowac i juz, niech ujadaja.

                          ...powiedział ten który najgłosniej ujada ( i w dodatku fałszuje)
                          Tassman
                      • Gość: tassman rudy IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 13:04
                        Rudy widzę ze i ty nalezysz do towarzystwa wzajemnej adoracji pod patronatem
                        Luckiego.....Tak -to jedyna słuszna droga......

                        Pozdrawiam
                        Tassman
          • Gość: kraxa Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.gdansk.cvx.ppp.tpnet.pl 14.10.01, 22:46
            jestem kobieta, ktora przez 6 lat udanego zwiazku z kochanym i kochajacym
            facetem ani razu nawet o TYM nie pomyslala. a jesli to ze strachem- cholera,
            skoro on chce mojej de, to moze nie do konca sie zorientowal seksualnie. gdyby
            moj partner to zaproponowal, bylabym ciezko przerazona, choc mysle( -lam), ze
            do seksu podchodze bez kompleksow. tamten zwiazek sie skończył. czlowiek, z
            ktorym teraz jestem jest zwolennikiem analu. I wiecie co, dzieki swej miłosci,
            czułosci i cierpliwosci przelamal moje opory. bylam przerazona, ale on
            taktownie nie nalegal, nasze rozmowy, oswajanie tematu trwaly kilka miesiecy.
            Juz nie mam watpliwosci typu' czy on nie jest zakamuflowanym gejem", jesli juz
            to nurtowaly mnie raczej kwestie' techniczne", wyeliminowanie ryzyka
            nieprzyjemnych niespodzianek, wiecie...no i ból. rzeczywiscie metoda "paluszka"
            jest warta polecenia, stopniowo, z duza doza delikatnosci. na poczatku,
            istotnie, chcialam to zrobic bardziej dla niego, ale teraz, choc jeszcze nie
            nabralam wielkiej "wprawy" wiem, ze to bedzie przyjemne. bo tu nie tak wazna
            jest soma jak psyche. jesli ktos sie boi, niech sprobuje, przeciez to moze byc
            jednorazowe doswiadczenie. ale mozna tez odkryc( moze to naiwne)taki stan
            duchowego uniesienia wynikajacy z wiezi jaka tago rodzaju aktywnosc wytwarza
            miedzy ludzmi. moze zabrzmi to jak truizm- kontaktow analnych nie mozna moim
            zdaniem uprawiac od tak z kims przypadkowym. jesli jest miedzy ludzmi bliskosc,
            porozumienie to mozna sie wspiac na wyzyny. Rowniez fizycznie. pozdrawiam
            uczestnikow forum- dzieki wam uswiadomilam sobie moje uczucia. i pozdrawiam P-
            gdyby nie on cos by mnie w zyciu ominelo.
            • Gość: analis Re: Dzięki Kraxa IP: *.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl 19.10.01, 23:34
              Fajnie, ze dolaczylas swoj glos.
              Korzystajmy, ile wlezie!
              (BTW, windujmy rzecz na sam szczyt)
              A.
            • crapachino Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 29.10.01, 12:55
              Kraxa,

              Nic dodać, nic ująć - zwłaszcza jeśli chodzi o część Twojej wypowiedzi
              dotyczącej inicjacji analnej. Gratuluję Ci partnera!

              Pozdrawiam,


              crapachino
    • Gość: barabasz Re: wow, lucki !!! IP: *.pppool.de 04.10.01, 21:20
      z Twojej ostatniej wypowiedzi wnisokuje, ze az dwie z trzech kobiet, z ktorymi
      sie zetnknales, kochaly seks analny (66,666%). czy moja dedukcja jest
      prawidlowa ?
      pozdrawiam
      -b.
      • Gość: tassman do barabasza na temat luckiego....... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 08:56
        Barabasz,

        Słuchaj dalej 'madrosci' praktyka i teoretyka w jednym -Luckiego, a bedziesz
        chodził w sandałach w zimie :)
        pozdrawiam
        ps. Jesli on twierdzi, że 2 z trzech babeczek kochaja anal seks - to ile z nich
        ma wąsy?hehehe
        • Gość: lucki Re: do Tassman IP: *.*.*.* 05.10.01, 09:38
          Wybacz, ale wszystkie Twoje wycieczki pod moim adresem
          bede pozostawial bez komentarza, jak i Twoje osobiste
          wywody, ktorych zarowno merytoryka jak i styl
          pozostawiaja wiele do zycienia. -------
          • Gość: tassman lucky becomes..... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:11
            Lucky powoli, powoli staje sie filozofem tego forum.....Przechodzi swoistą
            ewolucję od amatora psychologa do filozofa pazurami broniacego swojego zdania
            (oczywiscie wszystko oparte na praktyce -a jak !!!!).
            Oby mu sie udało....bede obserwował twoje postepy :)))

            Tassman
      • Gość: lucki Re: Mylna dedukcja barabaszu IP: *.*.*.* 05.10.01, 09:35
        Oj nie uczyles sie matematyki na lekcjach, bo wiedziec
        powienienes, ze wynik 0,66 mozna osiągnąc nie tylko
        poprzez podzielenie liczby 2 przez 3, ale i 4 przez 6,
        8 przez 12 a nawet 80 przez 120. Nie wysuwaj wiec
        idiotycznych wnioskow na przyszlosc. (poza tym, na
        innym watku mowiles o kulturze i osobistych
        "wycieczkach", pamietasz? Postaraj sie wiec zachowac
        poziom, o ktory tak bardzo postulujesz sam.)---------
        Pozdrawiam
        • Gość: barabasz Re: Mylna dedukcja ? kochany lucki, IP: *.bund.de 05.10.01, 09:52
          doprawdy nie rozumiem, na czym to polegala moja "osobista wycieczka".
          wniosek, iz 2 z 3 lubily seks analny byl zatem "idiotyczny" ? cienka masz
          skorke, lucki. nie lubisz, psychologu, partnerow w dyskusji; potrzeba Ci
          jedynie audytorium.
          poniewaz cenisz, jak widze, chlopska filozofie: pies, ktory glosno szczeka, nie
          gryzie....

          pozdrawiam
          -b.
          • Gość: lucki Re: Mylna dedukcja ? kochany barabaszu, IP: *.*.*.* 05.10.01, 10:03
            Pozwolisz, ze w tak marna dyskusje nie dam sie
            wciagnac. Interesuje mnie merytoryka, a nie czcze
            gadanie i przekrzykiwanie sie z Toba. We mnie nie
            znajdziesz wiec ujscia swego niezadowolenia, frustracji
            i problemow. -----
            • Gość: momo Re: Mylna dedukcja ? kobiecy głos IP: *.cezex.pl 05.10.01, 10:55
              drogi barabaszu, tassmanie i inni tym podobni przedstawiciele męskiego rodu!!
              Jako kobieta, "przysłuchująca" sie waszej dyskusji i atakowi na lucki'ego, chcę
              stanąć w jego obronie z pewnego powodu, którego Wy chłopcy nigdy nie
              zrozumiecie, z tej prostej przyczyny ze chłopcami jesteście, a nie
              dziewczynkami.
              Dlaczego to dla Was dziwne, że akurat luckiemu "trafiały się (sorry za
              wyrażenie)kobiety lubiace tak sie kochać jak chciał lucki? jako kobieta, wiem,
              jak działaja na nas tego typu mężczyźni. Lucki świetnie łaczy kulturę
              wypowiedzi z prawdziwą wiedzą i potrafi tak kierować sytuacją że w delikatny
              sposób ukierunkuje zbliżenie, aby i on miał radość a i partnerka przekona sie
              ze "nie taki diabeł straszny..." jak początkowo sądziła. Bowiem wiele jesli nie
              prawie wszystko ozna wyegzekwować CZUŁOŚCIĄ i DELIKATNOŚCIĄ, która otwieraa
              przed takim mężczyzną wszelkie wrota do obopólnej rozkoszy. Wiem co mówię, bo
              podobnej czułości doświadczam i jestem za ią wdzięczna. Tak wię nie atakujci
              efaceta, tylko dlatego ze jest moze nieco lepiej przygotowany do tej sfery
              życia niz niejeden mężczyzna.
              Mimo wszystko pozdrawiam czupurnych, a luckiego przede wszystkim. Tylko mam
              proźbę nie mieszajcie mnie z błotem, ani nie wysyłajcie pod moim adresem
              jakichś idiotycznych inwektyw, typu: pewnie jesteś jedna z jego byłych, itp...
              bo chłopa na oczy nie widziałam, ale po prostu MUSIAŁAM to napisać..
              • Gość: barabasz Re: kobiecy głos - mila Momo IP: *.bund.de 05.10.01, 12:11
                nie dziwi mnie wcale, ze "bronisz" lucki, chociaz sadze, ze wcale tej obrony
                nie potrzebuje (jest bez watpienia elokwentny). nie dziwi mnie rowniez,
                ze "lapiesz sie" na te elokwencje.
                pozwol jednak, ze barabasz, ktory nie studiowal psychologii ale studiowal i
                studiuje ludzi, bedzie mial dalej swoj obraz chlopca, ukrywajacego sie za
                tym "optymistycznym" nickiem. pisze nie bez kozery "chlopca", bo to chlopcy
                maja potrzebe rezonowania o swoich "wyczynach" seksualnych, ilosci partnerek
                badz "falowych" (najlepiej analnych) orgazmach, ktorymi uszczesliwiaja zone.
                ja wyroslem z tego majac 17-18 lat, tzn. dosc dawno temu.
                kiedy przyjrzysz sie ostatniemu "postowi" lucki do mnie, stwierdzisz bez trudu,
                ze uprawia tzw. projekcjie: wlasne frustracje i porazki, ktore pokrywa
                kwiecistymi elaboratami, probuje przypisac swojemu adwersarzowi. wierz mi, mila
                Momo, lucki nie potrzebuje partnerow w dyskusji (to przerasta jego sily) - on
                potrzebuje audytorium wiernych sluchaczek i sluchaczy. ty jestes po prostu
                jedna z nich...

                pozdrawiam Cie serdecznie

                -b.
                • Gość: tassman Re: kobiecy głos - mila Momo IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:39
                  Gość portalu: barabasz napisał(a):

                  > nie dziwi mnie wcale, ze "bronisz" lucki, chociaz sadze, ze wcale tej obrony
                  > nie potrzebuje (jest bez watpienia elokwentny). nie dziwi mnie rowniez,
                  > ze "lapiesz sie" na te elokwencje.
                  > pozwol jednak, ze barabasz, ktory nie studiowal psychologii ale studiowal i
                  > studiuje ludzi, bedzie mial dalej swoj obraz chlopca, ukrywajacego sie za
                  > tym "optymistycznym" nickiem. pisze nie bez kozery "chlopca", bo to chlopcy
                  > maja potrzebe rezonowania o swoich "wyczynach" seksualnych, ilosci partnerek
                  > badz "falowych" (najlepiej analnych) orgazmach, ktorymi uszczesliwiaja zone.
                  > ja wyroslem z tego majac 17-18 lat, tzn. dosc dawno temu.
                  > kiedy przyjrzysz sie ostatniemu "postowi" lucki do mnie, stwierdzisz bez trudu,
                  >
                  > ze uprawia tzw. projekcjie: wlasne frustracje i porazki, ktore pokrywa
                  > kwiecistymi elaboratami, probuje przypisac swojemu adwersarzowi. wierz mi, mila
                  >
                  > Momo, lucki nie potrzebuje partnerow w dyskusji (to przerasta jego sily) - on
                  > potrzebuje audytorium wiernych sluchaczek i sluchaczy. ty jestes po prostu
                  > jedna z nich...
                  >
                  > pozdrawiam Cie serdecznie
                  >
                  > -b.


                  NIC DODAĆ NIC UJĄC -W TYM POSCIE JEST WSZYSTKO :))
                  Strzała barabasz :)
                • Gość: Momo Re: kobiecy głos - mila Momo-DO BARABASZA IP: *.cezex.pl 05.10.01, 13:41
                  Gość portalu: barabasz napisał(a):

                  > nie dziwi mnie wcale, ze "bronisz" lucki, chociaz sadze, ze wcale tej obrony
                  > nie potrzebuje (jest bez watpienia elokwentny). nie dziwi mnie rowniez,
                  > ze "lapiesz sie" na te elokwencje.
                  > pozwol jednak, ze barabasz, ktory nie studiowal psychologii ale studiowal i
                  > studiuje ludzi, bedzie mial dalej swoj obraz chlopca, ukrywajacego sie za
                  > tym "optymistycznym" nickiem. pisze nie bez kozery "chlopca", bo to chlopcy
                  > maja potrzebe rezonowania o swoich "wyczynach" seksualnych, ilosci partnerek
                  > badz "falowych" (najlepiej analnych) orgazmach, ktorymi uszczesliwiaja zone.
                  > ja wyroslem z tego majac 17-18 lat, tzn. dosc dawno temu.
                  > kiedy przyjrzysz sie ostatniemu "postowi" lucki do mnie, stwierdzisz bez trudu,
                  >
                  > ze uprawia tzw. projekcjie: wlasne frustracje i porazki, ktore pokrywa
                  > kwiecistymi elaboratami, probuje przypisac swojemu adwersarzowi. wierz mi, mila
                  >
                  > Momo, lucki nie potrzebuje partnerow w dyskusji (to przerasta jego sily) - on
                  > potrzebuje audytorium wiernych sluchaczek i sluchaczy. ty jestes po prostu
                  > jedna z nich...
                  >
                  > pozdrawiam Cie serdecznie
                  >
                  > -b.

                  Dziękuje za niezwykle kulturalna odpowiedź, być może coś jest w tym co napisałeś,
                  ale co zrobić, "kobieta zmienna jest", dziś jej sie to podoba innym razem co
                  innego. A poważnie, moja ocena jest być moze subiektywna, bo jak napisłam,
                  wygłoszona przez pryzmat uczucia do kogoś pokroju lucki'ego - a na to już nie ma
                  siły i z uczuciami wojować nie będę. Natomiast powiem Ci ze z niektórymi Twoimi
                  wypowiedziami zgadzam się , choć są w opozycji do przekonań luckiego, tak więć
                  całkiem zaślepiona nie jestem, wybiórczo traktuję, to co czytam, i jeszcze raz
                  powtórze, pewnie nie zabrałabym głosu gdyby nie MOJA MIŁOŚĆ podobna do bohatera
                  naszej dyskusji.
                  równie serdeczne pozdrawiam, momo

              • Gość: tassman głos tassmana do MOMO IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:37
                Witaj obronczyni Luckiego,

                To miło ze stajesz w obronie guru tego forum -Luckiego. z pewnoscią poczuje sie
                jeszcze pewniej po twoim poscie. Tak Lucki i jego doswiadczenia -w KAŻDEJ
                dziedzinie....A wiesz czekam z niecierpliwoscia na jakis post w
                stylu "uwielbiam sie kochac z nieboszczykami -nekrofilia -jakby fachowo nazwał
                rzecz Lucki" i na madre rady Luckiego na tym polu. No bo nie inaczej -na 100%
                Lucki tez miał doswiadczenia tego typu....Nie wierzę ze nie miał i ze nie
                doradzi :)))On wie WSZYSTKO !!!!!!
                Wisz czaem tak bywa że sa tacy farciarze w zyciu, rzadkośc ale są -
                przedstawiciel Lucki - którym trafia sie wszystko co najlepsze, a nam szarym
                myszkom co pozostaje? Tylo sycić nasze umysły wiedza i "doswiadczeniem"
                Luckiego. I nie próbować podwazac jego zdania.....Co to to nie :))
                Momo wybrałas jedyna słuszna droge na tym forum...twój post o tym swiadczy...
                A ja i taki Barabasz zostaniemy "ukamienowani" niepodważalnymi argumentami
                Luckiego.....Niech sie dzieje wola Luckiego :))))


                Pozdrawiam
                tassman

                Pozdrawiam
            • Gość: tassman do barabasza..... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:23
              Gość portalu: lucki napisał(a):

              > Pozwolisz, ze w tak marna dyskusje nie dam sie
              > wciagnac. Interesuje mnie merytoryka, a nie czcze
              > gadanie i przekrzykiwanie sie z Toba. We mnie nie
              > znajdziesz wiec ujscia swego niezadowolenia, frustracji
              > i problemow. -----
          • Gość: tassman piatka dla barabasza od tasmana IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:20
            Widzę ze i ty Barabasz powoli stajesz się czarna owca dla Luckiego. Za duzo
            pytasz, zabierasz głosu, próbujesz podważać "praktyczną" wiedze Luckiego, nie
            słuchasz tego co on ma ci do powiedzenia i nie bierzesz tego do serca i
            masz...zalazłes mu za skórę. Czytałem juz jak "objechał" cie za obijanie sie na
            lekcjach matematyki...Hmmm niedobrze.....
            jestes podpadziocha. Znajac Luckiego - odpowie ci ze zanizasz jego poziom
            i "postaszy" ze nie bedzie odpisywał.....
            Ja na twoim miejscu juz zacząłbym sie bac :))

            Pozdrawiam
            Tassman
            • Gość: barabasz Re: piatka dla barabasza (do tasmana) IP: *.bund.de 05.10.01, 13:10
              drogi tasmanie, widze, ze Ty rowniez jestes przedstawicielem generacji, dla
              ktorej "piatka" byla bardzo dobra ocena; dziekuje wiec za "piatke".
              drze rzeczywiscie na mysl, ze lucki przestanie mi odpowiadac, potaram sie
              jednak, na ile czas pozwoli, dalej komentowac jego ekshibicjonistyczne fabulki.
              nie trace przy tym wiary, ze moze kiedys lucki odlozy aureole proroka i zejdzie
              na ziemie - wtedy zaczne go traktowac powaznie. w gruncie rzeczy nie watpie
              bowiem, ze moze byc calkiem sympatycznym, acz nieco zakompleksionym,
              chlopakiem...
              trzymaj sie cieplo !
              - b.
        • Gość: tassman Lucki matematyk.... IP: *.pgnig.com.pl 05.10.01, 12:15
          Jestem pod wrazeniem twoich wywodów matematycznych. Do jakich wniosków
          doszedłeś?
          jesli mozesz podaj źródło z którego zaczerpnałes te obfite wiadomosci %-towe na
          temat kobiet uprawiajacych anal. Czekam......
          Tylko mały pleasek: nie wyjezdzaj z textem "to jest oparte na moich osobistych
          doswiadczeniach" - bo zaczyna mi to przypominać przechwałki Casanovy Barów
          Mlecznych.....

          Pozdrawiam
          tassman
    • Gość: analis Re: Jak namówić...? IP: 217.153.6.* 05.10.01, 13:08
      Spokojnych i kulturalnych rozmowcow tego forum zapraszam do zignorowania
      zaczepek abstynentow z wyboru lub koniecznosci.
      Niech Was nie denerwuje to, ze dorzuca jeszcze 10 postow, bo kochaja, kiedy ich
      jest na gorze (u nas: na dole).
      Celowo przywracam zerwany temat na wypadek, gdyby ktos chcial kontynuowac.
      • Gość: m Re: Jak namówić...? IP: *.002.popsite.net 08.10.01, 23:44
        zylaki odbytu - baranie zmyslowy
        ktory zyjesz dniem dzisiejszym
        i masz w dupie zdrowie zony
        lub kochanki
        • Gość: analis Re: Jak namówić...? IP: 217.153.6.* 09.10.01, 17:05
          Gość portalu: m napisał(a):
          Z hierarchii wynika, ze odpowiadalas mi, wiec to ja odpowiadam Tobie:
          > zylaki odbytu - baranie zmyslowy
          > ktory zyjesz dniem dzisiejszym
          > i masz w dupie zdrowie zony
          > lub kochanki
          Miedzy zylakami odbytu a dobrym seksem analnym jest taka sama relacja jak miedzy
          zlym zgryzem a miloscia francuska. Nie wierzysz? To przeczytaj "Anal Pleasure and
          Health"/Jack Morin.
          Moze posluchasz tych, ktore od lat albo jeszcze dluzej zabawiaja sie w ten sposob
          bez szwanku dla siebie.
          Albo to ja mam rowniez swoje zdrowie w dupie, bo sam bardzo to lubie (z Nia w
          mojej roli).
          I nie zapominajmy, Najmilsi, ze stosunek analny jest najrzadziej uprawiana forma
          seksu analnego (patrz: 10 rules of anal sex).
      • Gość: sarna Re: Jak namówić...? IP: *.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl 20.10.01, 19:08
        A co wiesz o swojej żonie? O tym, czy ma problemy z zaparciami na przykład
        (problem głównie kobiecy, związku z ewentualna niechęcią do stosunku analnego
        nie będę rozwijać -oczywisty); co wiesz o jej mięsniach wokólodbytniczych z
        dotychczasowych pieszczot? Jak u niej ze śluzem przy zwykłych stosunkach?
        Jak jest w ogóle nastawiona do wszystkiego, co inne niż misjonarska w seksie?

        Pytasz ludzi, którzy na pewno nie wiedzą o niej nic - absurdalne, niestety.
        Wyłącznie rozmowa z własną żoną może Ci podpowiedzieć, jak ją namówić.

        s.
        • Gość: muza Re: Jak namówić...? IP: 62.148.92.* 30.10.01, 08:25
          sarenko, czy Twój facet ma na imię może marcin?????
          • Gość: kobieta Re: Jak namówić...? IP: *.cza.warszawa.supermedia.pl 06.11.01, 16:14
            Po prostu powiedz jej to co tu napisales.. Z tym ,ze jesli najwyrazniej stanowi
            to dla ciebie problem to spodziewasz sie negatywnej reakcji. Jesli ona nie ma
            na to najmniejszej ochoty - to jest to praktycznie wykluczone gdyz bedzie to
            dla niej tylko nieprzyjemne i bolesne. Wniosek: postaraj sie ja rozochocic- ale
            delikatnie!!!! Panowie sadzac zapewne po sobie, uwazaja,iz im mocniej naciskaja
            tym wieksza nasza przyjemnosc-to zupelnie nie tak. I przede wszystkim staraj
            sie panowac nad swoim popedem skupiajac sie na swojej partnerce - w ten sposob
            panujesz nad cala sytuacja, daj jej odczuc,ze czekasz na jej przyjemnosc.
    • zofia9 Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? 04.11.01, 00:34
      Przeciez to znana sprawa! faceci sklonni do analnego to ukryci homusie!!!
      Baby, nie stac was na prawdziwych mezczyzn??!!
      • Gość: żywy Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 07.11.01, 12:05
        zofia9 napisał(a):

        > Przeciez to znana sprawa! faceci sklonni do analnego to ukryci homusie!!!
        > Baby, nie stac was na prawdziwych mezczyzn??!!

        No coś podobnego? Powiedziała co wiedziała!
      • Gość: Boluś Re: Jak namówić żonę do seksu analnego? IP: *.dial.teleton.pl 07.11.01, 22:29
        zofia9 napisał(a):

        > Przeciez to znana sprawa! faceci sklonni do analnego to ukryci homusie!!!
        > Baby, nie stac was na prawdziwych mezczyzn??!!

        To jest jawna prowokacja !!!
        Jak widzę facetów całujących się lub co gorsza wsadzających sobie członki w pupę
        to ... za przeproszeniem "rzygać mi się chce" ....buuueee :(

        Ale seks analny z kobietą gdy ona leży na plecach a ja wchodzę w jej ciaśniejszą
        dziurkę i widzę ją w całej okazałości - TO JEST TO ! :)

        Zofio9 - nie wisz co piszesz ....

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka