piopipio
07.11.03, 14:50
Witam serdecznie i proszę o pomoc. Od jakiegoś czasu mam dziewczynę.
Zastanawiam się nad ułożeniem sobie z nią przyszłości (ślub, rodzina,
dzieci). W tych planach przeszkadza mi jednak fakt, iż ona – zanim mnie
poznała – uprawiała już seks z innym chłopakiem. Ja w tym czasie byłem
czysty, wierząc, że skoro chcę spotkać dziewicę, sam powinienem te czystość
zachować. Ponadto jest drugi problem. Gdy rozmawialiśmy na ten temat (przez
nią zaczęty) mówiła do mnie, że jeżeli się na "to" zdecydujemy to będę jej
pierwszym mężczyzną, a o tym, że "debiut" byłby tylko dla mnie dowiedziałem
się po roku znajomości. Motywem, dla którego skłamała było to, że nie chciała
abym ją źle ocenił na samym początku i od razu skreślił. Po prostu bardzo się
tego wstydziła. Jak sama mówi zrobiła to tylko raz. Ten raz, jak mówi, to
była nieudana próba, podczas której tylko straciła błonę dziewiczą. (teraz
nie wiem czy mam jej wierzyć czy nie). Wiem, że bardzo jej zależy na mnie.
Teraz do końca nie wierze w każde jej słowo i każde jej słowo analizuje
kilkakrotnie - czy to jest prawda. Najgorsze jest to, że gdy mówiliśmy na ten
temat to wyczułem w jej głosie, że coś jest nie tak. Zapytałem czy mnie
okłamuje, a ona w żywe oczy powtórzyła że nie i że mówi prawdę.
Czy ma sens układanie sobie życia z taką osobą? Czy nie powinienem czekać na
tą jedyną, wymarzoną dziewicę? Czuję się strasznie oszukany – jeśli zwiążę
się z nią, będę musiał wyrzec się przekonań i wartości, które kiedyś żywiłem?
W pewnym sensie stwierdzić, że to co robiłem (zachowywanie czystości) nie
miało najmniejszego sensu? No bo czemu miałoby to służyć, skoro nie znalazłem
drugiej osoby takiej jak ja? Z drugiej strony, gdy ją odrzucę, stracę osobę
na której mi zależy. Jaki jest sens bycia szlachetnym i czystym? Czemu to ma
służyć? Co z „ideałami młodości” dotyczącymi czystości i dziewictwa? Ponadto
nie potrafię zrozumieć dlaczego mnie okłamała ? Dlaczego powiedziała mi to po
roku a nie wtedy gdy o tym rozmawialiśmy ? Czy po takim czymś można odbudować
związek i zaufanie ? Już sam nie wiem co robić. Jest to duży problem, a tak
naprawdę dwa problemy. Pierwszy problem jest taki, że straciłem do niej
zaufanie. Drugi problemem jest stracony do niej szacunek. Boje się, że ten
fakt zmieni mój stosunek do życia. Chciałbym aby napisali mi Ci mężczyźni,
którzy mieli identyczny problem. Jak potem potoczyło się ich życie. Co
wybrali ? Czy nie żałowali swojej decyzji. Czy np. ten fakt spowodował, że
bardziej skłonni byli zdradzić swoją drugą połówkę. Pana Panie doktorze też
bardzo proszę o opinię w tej sprawie.