Dodaj do ulubionych

Debiutanci - nie poddawajcie się!

07.03.06, 12:29
Do przytoczenia kilku cytatów poniżej skłoniła mnie odpowiedź znanego
wydawnictwa, którą dziś otrzymałem (mało miła). Podpisałem już umowę na
wydanie książki gdzie indziej, ale mimo to zawsze zaskakują mnie ludzie,
którzy twierdzą, że wiedzą wszystko. Przeczytajcie:

Oto komentarze, z jakimi odrzucono kiedyś słynne książki, które miały później
odnieść tak wielki sukces.

George Orwell: Folwark zwierzęcy
"W Stanach Zjednoczonych nie ma obecnie popytu na książki o zwierzętach."

Anna Frank: Pamiętnik Anny Frank
"Wydaje mi się, że ta dziewczyna nie ma jakiegoś specjalnego daru
postrzegania ani też nadzwyczajnych uczuć, które wyniosłyby tę książkę ponad
poziom ciekawostki."

William Golding: Władca much
"Nie wydaje mi się, aby odniósł pan całkowity sukces, pracując nad tą
książką, choć sam pomysł jest bardzo obiecujący."

D.H. Lawrence: Kochanek Lady Chatterley
"Dla własnego dobra proszę nie publikować tej książki."

Irving Stone: Pasja życia
"Długa i nudna opowieść o artyście."

Nieźle, co? Radzę Wam (i sobie): Każdą odmowę z wydawnictwa (zwłaszcza "mocne
słowa") zachowujcie sobie na pamiątkę. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy :)

Pozdrawiam
M_o_m
Obserwuj wątek
    • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 12:36
      Ach, zapomniałem dodać (tak na wszelki wypadek): cytaty zaczerpnąłem z
      książki "Obudź w sobie olbrzyma" (Anthony Robbins).
      • ostinato Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:16
        :-)
        czy mógłbyś zdradzić nazwę owego niegrzecznego wydawnictwa?
        moglibyśmy się zawczasu przygotować na policzki z jego strony.
        wydania książki w innej oficynie - gratulujemy.
        • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:21
          Hehe, żeby nie było, że tak wprost zdradzam... Pograjmy w wisielca :)))

          P _ _ s z _ ń _ _ i

          :)))
          • ostinato Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:26
            ;-)
            dzieki.
            • ostinato Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:27
              a powiesz troszkę o swojej książce?
              • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:59
                Ech, ciężko tak w skrócie. To jest książka o życiu trzydziestolatka. Pierwsza
                połowa to dość (mam nadzieję) zabawne historie z życia. Druga połowa już
                specjalnie zabawna nie jest - pojawia się refleksja nad życiem, nowa miłość,
                której jednak nie można spełnić, choroba itp. Na życzenie mogę przesłać jakiś
                fragment e-mailem :)
                • ostinato Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 15:25
                  > Na życzenie mogę przesłać jakiś
                  > fragment e-mailem :)

                  spełnij moje życzenie.
                  czekam z niecierpliwością.
                  serdeczności :-)
                  • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 16:04
                    Poszło :)
                    • ostinato Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 16:16
                      bardzo dziękuję.
                      przeczytam późnym wieczorem :-)
                    • malaga33 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 16:49
                      To ja też poproszę:).
                      • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 16:57
                        O cholera, wysłałem... ;)))
                        • malaga33 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 17:38
                          O ch..., przeczytałam:)))
                          • millefiori Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 18:54
                            Tez prosze o kawalek:)
          • skajstop Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 13:29
            A to nie tylko ciebie tam brzydko potraktowali, pociesz się :) od kilku lat
            sporo złego słychać o tym wydawcy.

            A co do odmów - chyba każdy z nas powinien się na nie udopornić. Drzwiami
            wyrzucają, oknem wchodzimy, a jak nie, to trzeba szukać nastepnego wydawcy i w
            ogóle nie przejmować się odmową.

            "Paragraf 22" też Hellerowi odrzucono kilkadziesiąt razy. I co? :)
            • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:01
              Oczywiście, wiadomo, że trzeba się uodpornić. Ale nie będę ściemniał i udawał
              twardziela: Gdyby dzisiejszy e-mail był pierwszym, jakie otrzymałem, w dużym
              stopniu zwątpiłbym w swoje umiejętności. Tak myślę. I pewnie to jest pułapka, w
              jaką wielu wpada...
              • skajstop Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:08
                master_of_magic napisał:

                > Oczywiście, wiadomo, że trzeba się uodpornić. Ale nie będę ściemniał i udawał
                > twardziela: Gdyby dzisiejszy e-mail był pierwszym, jakie otrzymałem, w dużym
                > stopniu zwątpiłbym w swoje umiejętności. Tak myślę. I pewnie to jest pułapka,
                > w jaką wielu wpada...

                Wielu wpada. A ponieważ to, co piszemy, nie podlega wymiernym ocenom, to w
                rzeczywistości fakt, iż np. 10 wydawców odrzuciło daną książkę, oznacza jedynie
                tyle, że oni i tylko oni nie chcą jej wydać.
                Ale NIE OZNACZA, że sam tekst jest kiepski. Bo może jest, a może nie. I może 11
                z kolei wydawca ksiażkę opublikuje... na co przykładów moc.

                Trzeba próbować do skutku ;-D
                • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:10
                  Zgadzam się w stu procentach.
            • beatanu Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:12
              skajstop napisał:
              > "Paragraf 22" też Hellerowi odrzucono kilkadziesiąt razy. I co? :)

              Książeczkę Astrid Lindgren o rudowłosej Pippi odrzucono tylko raz, ale
              wydawnictwo Bonnier chyba do tej pory pluje sobie w brodę, że nie poznali się
              na geniuszu autorki... Pippi przełożono na 51 języków w 20 milionach
              egzemplarzy :)

              Pozdrawiam!
              • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:14
                Przy takim nakładzie nawet dostając 10 groszy od egzemplarza szło by wyżyć ;)))
              • skajstop Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 14:24
                > Książeczkę Astrid Lindgren o rudowłosej Pippi odrzucono tylko raz, ale
                > wydawnictwo Bonnier chyba do tej pory pluje sobie w brodę, że nie poznali się
                > na geniuszu autorki... Pippi przełożono na 51 języków w 20 milionach
                > egzemplarzy :)

                O tym nie słyszałem, ale to kolejny smaczny przykład.

                Zresztą, w zasadzie to nawet nie wydawca odrzuca. Najczęściej jest to przecież
                decyzja jakiejś konkretnej osoby. A co, jeżeli ma ona/on podczas lektury naszego
                tekstu zły dzień? Za dużo pracy?

                No i najważniejszy powód: gust. Znam parę osób oceniających nadchodzące teksty.
                Ich gust ma w kwalifikacji większe znaczenie, niż chciałyby przyznać. Jedna z
                tych osób np. nie bardzo lubi romanse. Jeżeli tekst tego rodzaju trafi akurat na
                nią, to marne ma szanse, o ile nie jest to skończone arcydzieło ;-D

                > Pozdrawiam!

                Ja również :)
                • malaga33 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 15:37
                  Co do romansów to się akurat zgadzam. Musi to być naprawdę arcydzieło, żeby
                  mnie zaciekawiło.
                  Ostatnio w ręcę wpadła mi książka napisana przez osobę z forum. No cóż, mam
                  bardzo poważne podejrzenia, że autor postawił na swoim, ponieważ TO JA JESTEM
                  AUTOREM I MAM PRAWO DECYDOWAĆ O KAŻDYM PRZECINKU, ZAIMKU I SPÓJNIKU, a
                  wydawca "siem" nie zna i basta. Przeczytanie kilkunastu stron (dokładnie 18 -
                  po 6 z początku, środka i końca) sprawiło, że książkę bez żalu odłożyłam na
                  półkę. Duży plus za świetną okładkę i zachęcający opis na książce. Obawiam się
                  jednak, że to jedyne mocne strony tego niearcydzieła.
                  • annabellee1 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 19:29

                    Jasne.Trzeba walczyc.W swoim czasie wbilam sobie to w komorke jako haselko.
                    S. KIng mial na scianie gwózdz na ktory wbijał odmowy. Gdy ten sie zapelnil
                    wbil hak.
                  • effcia12 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 09.03.06, 13:48
                    Debiutanci - nie poddawajcie się! Nawet wtedy, kiedy ktoś bardzo "życzliwy" z
                    tego forum tak oceni waszą... okładkę :(
                    • aska90 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 09.03.06, 13:56
                      ?!
            • autumna Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 09.03.06, 11:01
              > A co do odmów - chyba każdy z nas powinien się na nie udopornić. Drzwiami
              > wyrzucają, oknem wchodzimy,

              No, może z wyjątkiem, gdy uzasadnieniem odmowy jest "przerażająca liczba błędów językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych". Wtedy należałoby się zastanowić, czy aby ten tekst nalezy dalej wysyłać do wydawnictw :-)))
              • skajstop Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 09.03.06, 11:18
                autumna napisała:

                > > A co do odmów - chyba każdy z nas powinien się na nie udopornić. Drzwiami
                > > wyrzucają, oknem wchodzimy,
                >
                > No, może z wyjątkiem, gdy uzasadnieniem odmowy jest "przerażająca liczba
                > błędów językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych". Wtedy należałoby się
                > zastanowić, czy aby ten tekst nalezy dalej wysyłać do wydawnictw :-)))

                Tysiąc procent zgody :D
                Ale takich delikwentów pominąłem w swych rozważaniach :) oni się nie
                zastanawiają, tylko piszą i wysyłają. Ktoś w końcu musi wyrabiać tę normę
                tysiąca kiepskich książek na jedną przyzwoitą, nie? :)
                • malaga33 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 09.03.06, 11:55
                  > No, może z wyjątkiem, gdy uzasadnieniem odmowy jest "przerażająca liczba
                  > > błędów językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych". Wtedy należałoby
                  > się
                  > > zastanowić, czy aby ten tekst nalezy dalej wysyłać do wydawnictw :-)))
                  >
                  > Tysiąc procent zgody :D
                  > Ale takich delikwentów pominąłem w swych rozważaniach :) oni się nie
                  > zastanawiają, tylko piszą i wysyłają.

                  Powiem więcej, oni uzasadniają swoje błędy tym, że przecież tak się mówi...
    • moony7 Debiutanci - nie poddawajcie się! 07.03.06, 19:46
      Jasne! Jestem za. Ale też zakarbujcie sobie, że fakt, iż ktoś łaskawie godzi się
      Was wydać to jeszcze nawet nie pierwszy stopień do raju.
      Pewna dziennikarka radiowa zajmująca się ksiażkami powiedziała mi kilka dni temu
      po przeprowadzonym wywiadzie: "Bo wybiera się nie wydawnictwo, tylko dział
      promocji." Święte słowa.
      • annabellee1 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 08.03.06, 19:25
        No to wyzsza szkola jazdy. Bo niby gdzie jest lepszy a gdzie gorszy? Jak to
        zbadac?
        Ja zreszta na swoj marketing nie narzekam.Poprzednio mialam dennie.Grochola
        ponoc wziela na samym poczatku prywatna firme pijarska i im zaplacila.Madra
        kobieta,ale nie kazdy tak moze.
        • senseeko Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 08.03.06, 23:13
          annabellee1 napisała:

          > Grochola
          > ponoc wziela na samym poczatku prywatna firme pijarska i im zaplacila.Madra
          > kobieta,ale nie kazdy tak moze.

          Co to jest "firma pijarska"?
          • przecinak.na.przecinek firma pijarska 08.03.06, 23:35
            >> Co to jest "firma pijarska"?

            To grupa ojców pijarów, która za skromne Bóg zapłać modli się o powodzenie książki.
          • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 08.03.06, 23:37
            Firma PR - Public Relations. Czyli współpracują z dziennikarzami głównie, tak
            aby w co poczytniejszych pisemkach były wzmianki o książce lub dobre recenzje.
            Czasem wychodzą poza to i na przykład załatwiają wywiady w radio.
    • moony7 to ma sens 08.03.06, 19:48
      A wiesz, że z tą Grocholą rzeczywiście mogło tak być! Cały czas zastanawiam się
      nad powodami sukcesu tej książki. Zresztą nie tylko ja.
      • master_of_magic Re: to ma sens 08.03.06, 19:53
        Oj, fakt, nie tylko Ty. Jest nas wielu ;)
        • annabellee1 Re: to ma sens 09.03.06, 10:34
          Moze miała Pi ale to niezla ksiazka byla - ta pierwsza.W swojej kategorii.Na
          kogos w koncu musialo trafic by poszlo. A GR. byla dziennikarka ,miala duzo
          kolezanek,chrowala ,maz łobuz i itd. wiec akurat trafilo na nią.A ze ksiazka
          byla ok wiec poszlo..I dzieki Bogu zaczeli wydawac inne podobne.A teraz i filmy
          moze zaczna krecic skoro..
          Grochola przeciera szlaki.
          • master_of_magic Re: to ma sens 09.03.06, 11:10
            Co do jej książek, zdania są podzielone. Natomiast dla mnie sama Grochola to
            naprawdę fajna babka. I o ile to, co pisze, określiłbym jako ździebko naiwne, o
            tyle w wywiadach widać, że ona sama naiwna nie jest. Ma upór, silną osobowość i
            poczucie humoru. Chętnie wziąłbym udział w jakimś spotkaniu z nią, ale nie
            wiem, gdzie takowe będzie się odbywać. Ktoś wie? Bo na jej stronie nie ma
            takich informacji niestety.
            • annabellee1 Re: to ma sens 09.03.06, 11:46
              To prawda- madra kobieta i z poczuciem humoru.
              A jej ksiazki..pierwsza dobra,dwie nastepne slabe,opowiadania do niczego,a
              ostatnia ok. Czyli wg mnie nie rowno pisze.Ale napewno nie jest gorsza od innych
              piszacych pań.
              Nigdy nie slyszalam o spotkaniach znia.Moze to wydawnictwo ktore otworzyla cos
              organizuje.Tam chyba trzeba szukac.
              • annabellee1 Re: to ma sens 09.03.06, 11:50
                a.... poszlam poszukac jej strony i nie znalazlam.Moglbys dac namiar?
                • master_of_magic Re: to ma sens 09.03.06, 12:01
                  www.grochola.com.pl/index.php
                  Niestety ja nic tam o spotkaniach nie znalazłem... Ale nie wierzę, że takowych
                  nie ma.
                  • autumna Re: to ma sens 09.03.06, 12:11
                    Plącze się w necie parę zapisów czatów z Grocholą, np.
                    czat.gazeta.pl/czat/1,48880,842138.html
                    Bardzo fajne odpowiedzi, mój ulubiony kawałek:

                    "sierak#: Moim skromnym zdaniem kobiety to się najbardziej nadają do kuchni. :)

                    KG: Każdy może mieć własne zdanie. Życzę dużo szczęścia w szukaniu partnerki tylko tam. Nie dziw się potem, że żyjesz wyłącznie z kucharką."
                    • master_of_magic Re: to ma sens 09.03.06, 12:21
                      Błyskotliwa jest, trzeba przyznać :)
                      Jak to jest, że prawie każdy piszący posiada w domu przynajmniej jednego
                      kota? :)
                      • malaga33 Re: to ma sens 09.03.06, 12:28
                        też masz kota?;)
                        • master_of_magic Re: to ma sens 09.03.06, 12:33
                          A jak! Nawet dwa :)
                          • malaga33 Re: to ma sens 09.03.06, 12:51
                            To podaj łapę:). Też mam dwa.
                            • master_of_magic Re: to ma sens 09.03.06, 12:57
                              Podaję łapę :)
              • senseeko Re: to ma sens 09.03.06, 16:41
                annabellee1 napisała:

                > To prawda- madra kobieta i z poczuciem humoru.
                > A jej ksiazki..pierwsza dobra,dwie nastepne slabe,opowiadania do niczego,a
                > ostatnia ok. Czyli wg mnie nie rowno pisze.Ale napewno nie jest gorsza od
                innyc
                > h
                > piszacych pań.

                Myslisz o "Podanie o miłość?" Bardzo mi się podobały, zwłaszcza o tym
                dzieciaku, który chciał zobaczyć co jest za horyzontem bo się z nim głupi
                ojciec założył o kolejkę. Natomiast niezbyt mi się podobało "Przegryżć
                dżdżownicę"

                Zobaczcie tu:
                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=151&w=37341950&v=2&s=0
                > Nigdy nie slyszalam o spotkaniach znia.Moze to wydawnictwo ktore otworzyla cos
                > organizuje.Tam chyba trzeba szukac.

                Teraz to ona ma na głowie ekranizacje i występy w TVP w zwiazku z promocją
                filmów, wiec po co jej spotkania, skoro przez TV dotrze do większej grupy?
                • skajstop Re: to ma sens 09.03.06, 16:52
                  Hm, mnie sie wydaje, że Grochola debiutowała ksiażką "Przegryźć dżdżownicę".

                  Nie jestem "grochologiem", ale z tego co czytałem tej autorki, to jest
                  zdecydowanie najmniej głupawa jej rzecz ;-D chociaż jako niewłaściwy target,
                  pewno się mylę :)

                  Ale na własny użytek zastanawiam się, czy z wyrachowania uprościła potem sposób
                  pisania, powiększając zarazem ów target, czy też tak jej po prostu w duszy grało...
    • paternostwer Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 14.03.06, 20:09
      hm to raczej wydawnictwo, nie prywatna firma zrobiło ostry PR no i nie
      zapominajmy, Grochola wyszła na rynku wkrótce po gigantycznym sukcesie bridżet
      dżons i reklamowana była jako polska wersja tejże.
      Czyli- dobry czas, odpowiedni produkt plus zaangażowanie wydawnictwa
      pozdro i serdeczności wszelkie
      • annabelle1 Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 15.03.06, 10:34
        Oczywiscie,ze tak.Miala kobitka farta.
        Co do Dzownicy to akurat uwazam ja za dosc pretensjonalną.
        Spotkalam kobiete, ktora twierdzila, ze robila Gr pijar na jej zlecenie.Ale moze
        łgala..wszystko byc moze..
        • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 15.03.06, 11:46
          Swoją drogą to fajnie trafić w niszę, nie pisząc jednocześnie na zamówienie (bo
          to żadna sztuka). Zastanawiam się, ile takich nisz jeszcze pozostało. Na
          zasadzie, że napisana książka dziś zostanie odrzucona przez wydawców, a za rok
          czy dwa wydadzą ją z ogromną chęcią.
    • paternostwer Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 15.03.06, 13:36
      heh, no ja myślę, że nisz na polskim rynku prawie nie ma - tworzą się w
      odpowiedzi na trend z zagranicy. Tak był z bridżetkami, tak jest z
      parafilozoficznymi opowiastkami typu Ernest Emanuel S. Czyli, trzeba albo zaraz
      po sukcesie komercyjnym napisać coś podobnego, albo mieć szczęście, (albo
      przeczytać zanim rzecz ukaże się na polskim rynku) napisać wcześniej i załapać
      się na PR pod tytułem: polska odpowiedź na.
      Mówi się że literatura nazwijmy to homoskesualna jest niszą i niszę tę wytworzył
      Witkowski. Moim zdaniem niszy nie ma, Witkowski zaś napisał po prostu dobrą
      powieść i być może ostro wyczerpał zainteresowanie czytelników.
      Jest pewien run na kryminały, byle działy się w Polsce i kryminał na pewno
      łatwiej znajdzie wydawcę niż Sto lat samotności czy coś w tym stylu.
      Ja sama jako czytelnik czekam po prostu na dobrą powieść, za dobrą przyjmuję tu
      swoje własne kryternia naturalnie, i bardzo liczę na coś co będzie opowieścią o
      świecie, a nie duszy mężczyzny i mękach piekielnych jakich doświadcza w
      korporacjach gwałcących mu ego itp.
      Prywatnie ukrywam się za zawołaniem: byle o czym, byle powieść była dobra, od
      wydawców zaś słyszałam, że marzą o kawałkach z historią, bo to co dostają z
      rynku to luźne w konstrukcji rozważania o niczym.
      poza tym buziaki
      a a propos głównego wątku: tak nie należy się poddawać, choćby i dlatego że nie
      to dobre co dobre, ale to co za dobre jest uznane. Przy nawet więc niewielkim
      talencie można odnieść sukces no i czemu nie próbować.
      • master_of_magic Re: Debiutanci - nie poddawajcie się! 15.03.06, 14:04
        Nie no, opowieści skoncentrowane tylko i wyłącznie na życiu zawodowym to
        przesada. Ale jeśli już mówimy o gwałceniu ego, trzeba przyznać, że wiele
        korporacji to prawdziwe "jebaki" ;)))
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka