chmoora
14.06.04, 10:41
Witam wszystkie towarzyszki niedoli :)
Czy ktoras z dziewczyn stosowala jakekolwiek preparaty roslinne zawierających
sitosterole? Takie preparaty (np. Poldanen zawierajacy wyciag z kory sliwy
afrykanskiej) są u nas sprzedawane, jako leki stosowane w leczeniu prostaty :|
Mają one jednak generalnie dzialanie antyandrogenne, blokuja proces
przechodzenia testosteronu w jego bardziej aktywna forme (chyba troche
uproscilam ;).
Sa polecane np. w przypadku lysienia androgennego, albo tradziku tego samego
pochodzenia. Te przypadłosci wynikaja z nadmiernego reagowania mieszków
włosowych w skorze na aktywny testosteron. Wiec widac tu pewne analogie z
hirsutyzmem idiopatycznym, czyli samoistnym, który wynika ze zwiekszonej
wrazliwosci
mieszków włosowych a nie z nieprawidłowego stezenie androgenow w organizmie
(a na ktory prawdopodobnie ja cierpie, bo hormony rzeczywiscie w normie a
wlosy zdecydowanie nie:(( )
Zastanawiam się czy nie lepiej faszerować sie jakimis korami afrykanskiej
sliwy albo owocami palmy sabalowej niz Diane 35, po której mam mdlosci i moge
cholerka miec pozniej problemy okrutne ???
Chociaz z natura tez lepiej ostroznie...
Moze ktoras z Hirutystek ma jakieś doswiadczenia z SITOSTEROLAMI???
Może to pomoże???
Czekam niecierpliwie na odzew!!
Pozdrawiam!
chmoora
PS. Jesli ktos chce sobie poczytac o tych sitosterolach cudownych, raczej pod
katem walki z trądzikiem, to tu niech wejdzie:
www.pwsz.krosno.pl/~henroz/pylek.htm