una-kalina
18.05.05, 21:16
Posłuchajcie, wiem, że pewnie wiele z Was sie oburzy, ale...obiektywny
czytelnik tego forum bez trudu zauważy, że większość z was padła ofiarom nie
tyle jakiejś potwornej choroby, co paranoi. Czytam tu o tragedii z powodu
meszku na twarzy, Otóż meszek ma każda kobieta! Każdy człowiek ma ciało
pokryte włoskami, cienkimi, tzw. "wełnistymi" i to jest normalne. Naturalne
jest też to, że brunetki z reguły mają tych włosków więcej i ciemniejszych,
przez co bardziej widocznych. I nie jest to obrzydliwe, to normalne ludzkie
ciało.
Jasne, obecnie 25% kobiet na świecie ma problemy z hormonami i nadmiernym
owłosieniem. Ale wierzcie mi, to nie tragedia. Włos trzeba usuwać,
cierpliwie, najlepsza dobra kosmetyczka. NIE JESTEŚCIE POTWORAMI, co czwarta
kobieta ma taki kłopot, tylko wy o tym nie wiecie, bo tego nie widać! OTO
chodzi, po co wpadac w histerię i się zdręczać z powodu czegos takiego! Wam
się wydaje, że wszyscy widzą BRODY I WĄSY, a wszyscy widzą ledwie meszek i
nie zwracają uwagi, zupełnie. Dlatego naprawdę, potraktujcie to jako
kosmetykę, oczywiście znajdźcie dobrego endokrynologa, który doprowadzi wasz
organizm do pożądku i wszystko będzie ok. To nie wasza wina, tylko przede
wszystkim zanieczyszczonego środowiska. I pamiętajcie. To, co wam się wydaje
olbrzymim zarostem, dla normalnego, obiektywnego obserwatora będzie zwykłym
meszkiem na ciele, który trzeba potraktować jakimś depilatorem, jeśli trochę
się rzuca w oczy. NIE ZADRĘCZAJCIE SIĘ TYM! Ludzie umieraja na raka i inne
paskudztwa, wy macie problem natury kosmetycznej i można sobie z tym radzić.
Tylko najważniejsze - nie myślcie o tym tyle i nie wmawiajcie sobie, że
jesteście przez to szpetne! Poprostu dbajcie o siebie i będziecie piękne:)
Trzymajcie się i uwierzcie w siebie, naprawdę wasze schorzenie nie jest
rzadkością ani niczym niezwykłym. A meszek an twarzy ma każdy, KAŻDY, w
mniejszym lub większym stopniu w zależności od rodzaju skóry, nie koniecznie
zaburzeń hormonalnych, które z kolei trzeba mieć pod kontrolą i leczyć!