Dodaj do ulubionych

nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:(

07.05.06, 12:03
mam już tego dosyć do lutego 2006 roku byłam szczęśliwą dziewczyną miałam
marzenia , plany myślałam że mam włoski no ale mniej czy więcej każdy
człowiek ma. aż tu nagle HIRSUTYZM ... co to ? czy to dotyczy mnie ? i tak
teraz włosy są jeszcze gorsze , czekam aż wyrośnie mi broda , już sama nie
wiem kim ja jestem bo kobietą napewno nie....koniec z marzeniami bo skoro z
roku na rok jest gorzej i leku też na to nie ma to ja dziękuję za takie
życie. już się wstydzę dłoni pokazać bo są zarośnięte gorzej niż u moich
kolegów a jeszcze np. dwa miesiące temu jeszcze byłam na studniówce w
wydekoltowanej sukience a teraz co w golfie mam chodzić. szkoda bo za dwa dni
kończę 18 lat dla wszystkich moich rówieśników to bardzo ważny moment
wkraczają w dorosłe życie itp. a ja mając świadomość swojej choroby
najchętniej cofnęłabym czas...chyba się zabiję...
Obserwuj wątek
    • kasia_kar Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 07.05.06, 13:12
      Dziwnie piszesz, to nie jest choroba która się pojawia z dnia na dzień.
      Jak nie byłaś owłosiona na studniówce na początku tego roku, to niemożliwe aby
      przez te kilka miesięcy nagle urosły ci włosy na całym ciele.
      Myślę, że przedtem też byłaś chora, tylko po prostu tego wcześniej nie widziałaś
      i nie zwracałaś uwagi :)
      Więc zatem czy warto się tak zamartwiać? Po prostu to zaakceptować.
      • zanilk Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 07.05.06, 13:23
        zgadzam się z przedmówczynią. w przeciągu dwóch miesięcy nawet w najgorszym
        przypadku by nie obrósł tak nagle, dlatego moje wnioski sa takie jak kasi.
        mogę też dodać,że do niedawna sama nie zauważałam u siebie problemu, poszłam na
        forum hirsutyzm i od razu jakoś bardziej się tym zamartwiam.
        dla mnie-panikujesz i przesadzasz.
        co do "zabiję się"-odwodzić nie będę, ponieważ nic mnie bardziej nie irytuje
        niż osoby użalające się nad sobą i swoim losem. zresztą tak czy siak zrobisz co
        sama uznasz za "słuszne".
        • rozaza Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 07.05.06, 14:22
          ja mam włosy od zawsze od małego tylko że z roku na rok jest coraz gorzej. a
          poza tym od jakiegoś czasu mam niewydolnosć jajników i chyba przechodzę
          wirylizacje a wtedy postęp h jest gwałtowny...
          • rozaza Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 07.05.06, 14:35
            a zresztą dla dziewczyny to może być naprawdę trudne żyć ze świadomością że
            lada dzień urośnie ci broda....trzeba być cholernie mocnym psychicznie ja chyba
            nie jestem
            • zanilk Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 07.05.06, 19:29
              uznałabym to za wyrok, gdybym żyła w czasach średniowiecza i przyszłoby mi
              jedynie pracować w cyrku. teraz jednak mozna to skutecznie leczyć, maskować. są
              lekarstwa hamujące wzrost włosów, przerzedzające je, rozjaśniające. są lasery
              (nie mówić,że drogie,bo zarobić na to naprawdę można), elektroliza, wosk,
              pianki....

              trzeba być cholernie mocnym psychicznie ja chyba
              >
              > nie jestem

              najprostsze wytłumaczenie.
              --------------------------------
              każde wytłumaczenie jest dobre, jeśli oponent w nie wierzy.
              są oponenci, którzy nie wierzą w nic.
              • dagps Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 08.05.06, 09:19
                rozaza ja ciebie rozumiem, jednak dla wielu ludzi jestes lepsza ty z wloskami niz brak ciebie na tym swiecie. dawaj z depilatorem do lazienki, usmiech na twarz jak skonczy bolec i do przodu, w zyciu jest wiecej do zrobienia niz placz z powodu wlosow.
                • rozaza Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 08.05.06, 17:57
                  ale ja już nie mam siły , z depilatorem to też nie takie proste jak się ma
                  wszędzie włosy co mam się cała wydepilować i jeszcze na dodatek włosy
                  wzmocnić...:( to co będzie za parę lat ? a w ogóle to ja już chyba całkiem
                  chłopieję bo łysieję i mam " nieprawidłowości" w budowie zewnętrznych narządów
                  rodnych...
                  • zanilk Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 17:38
                    ja mogę powiedzieć, że sama mam sporo "kłaków", ale nie usuwam wszystkich, bo
                    raz-nie chcę wzmocnić, dwa-dla mnie nie są aż tak wielką barierą, ale gdyby mi
                    miały Bóg wie jak przeszkadzać-chodziłabym do kosmetyczki i usuwała je. nawet
                    jeśli miałabym tam spędzić pół dnia.
    • elka1231 Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 07:48
      Dziewczyny ja mam już 30 lat i powiem jedno: z wiekiem nasilenie owlosienia
      powoli mija, wlosy na piersiach i szyi mam juz minimalne i radze sobe pinseta,
      pozostalo na nogach(calych nogach) ale gole zyletka raz na tydzien, troche
      szorstkie, ale mojemu mezowi sie podoba.Oczywiście jak chodze w sukience lub
      ide na plaże gole zawsze dokładnie, depilatora nie używam chociaż mam brauna,
      włosy wrastają po nim pod skóre i ciało wygląda jeszcze gorzej.Po goleniu,
      włosy są trwardsze ale wcale nie rosnie ich wiecej, gole juz od wielu lat.
      Bralam Diane od 19 roku zycia, najpierw na hirusytyzm, a potem juz jako
      antykoncepcje, nie sadze ze Diana mi cos pomogla, ale w trakcie brania
      tabletek, włosy były delikatniejsze i wolniej rosły.Pamiętam,że w wieku 16 czy
      20 lat, byłam bardzo sflustrowana, a teraz już prawie tego nie pamiętam, mam
      męża i córeczkę, jestem bardzo szczęśliwa. Mąż oczywiście nie jest piewrwszym
      moim chłopakiem, miałam wcześniej również udane wieloletnie związki, które
      jednak nie kwalifikowały się do małżeństwa i włosy nie miały tu nic do rzeczy.
      Dziewczyny głowa do góry, każdy walczy z jakimiś wiatrakami, a to naczyńka na
      twarzy, a to trądzik itp, tak bywa, idealnych ludzi jest nie wielu, trzeba sie
      zaakceptowac, zeby nie zepsuło nam to życia.
      • rozaza Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 14:50
        ok tylko mam jeszcze wątpliwości co do stopnia twojego włosienia , po drugie na
        forum są kobiety koło 40 i ich hirsutyzm jakoś się nie zmniejsza , po trzecie
        ja mam włosy nie tylko na piersiach ale na całym ciele i nawet na palcach u rąk
        ( i są one spore ) więc nie wiem co o tym myślec. inne dziewczyny trąbią o tym
        że trzeba działać jak najwcześniej bo potem może być trudno. :(
        • zanilk Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 17:40
          włosy na palcach mają zdrowe dziewczyny. sorry, w tym momencie jednak
          przesadzasz.
          • rozaza Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 18:08
            sorry ale zdrowe dziewczyny nie mają włosów długości 0.5 cm i czarnych....
            • zanilk Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 09.05.06, 18:29
              wybacz, ale bywa iż mają. to jedna rzecz. druga to wiem, jak czasem dziewczyny
              potrafią dodać barw. oczywiście nic nie sugeruję-stwierdzam jedynie pewne fakty.
              • gawa22 Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 10.05.06, 00:37
                Zgadzam sie z elka.
                Wazna jest kwestia zaakceptowania samego sibie. Moze dla niektorych to cyniczne
                ale mi pomaga wiara.
                Moze z wiekiem madrzejemy i mniej zamartwiamy sie tymi sprawami w zwiazku z
                czym mniej sie stersujemy a to skoleji pozytywnie wplywa na uklad hormonalny.
                Wiem, ze dla niektorych dziewczyn to moze byc powazny problem. Wazne jest
                jednak to aby nie skupiac sie tak mocno na sobie, na swym wygladzie. Moze to
                banalne ale wystarczy szerzej otworzyc oczy i rozejrzec sie wokol siebie. Mozna
                komus pomoc w nauce, posprzatac mieszkanie schorowanej sasiadce lub dzilac jako
                wolontariusz w domach dziecka, hospicjach. To sa takie male rzeczy a moga nam
                pomoc sie odstresowac. Mniej strsu, mniej chorob a do tego jeszcze komus
                pomozemy:). Powodzenia zycze sobie i innym.:)
                • kasiab777 Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 20.03.07, 04:16
                  A tak mozna pomogac przy dzieciach. A potem dzieciaczki niewinnie pytaja
                  dlaczego ciocia nie sika w meskiej toalecie skoro ma wasy i brode. Bo wlasnie
                  taka sytuacja mi sie przytrafila. Rewelacyjnie sie poczulam. I odstresowalam
                  tez.
                  • czarodziejka24 a kto nam pomoże? 20.03.07, 21:02
                    A i owszem moge pomagac innym i to robię i żyje zyciem innych ludzi i staram się
                    cieszyć ich szczęsciem......... a gdzie moje szczęscie a gdzie moje
                    życie........ A kto mi pomoże .......... To egoistyczne myslenie ale czasem
                    wypływa na wierzch i mnie przytłacza dlatego uciekam w życie innych ludzi choć i
                    przychodzi taki czas, że jestem sama samiutka z tym problemem... zamknięta i
                    otoczona murem strachu przed brakiem akceptacji......... To wszystko co
                    napisałam jest dołujące i doprowadziłoby mnie do tego że nie chciało by mi sie
                    zyć... a co mnie ratuje ?
                    To, że uczę się cieszyć małymi drobnostkami, malutkimi krótkimi chwilami
                    szcześcia . Jakiś facet przez sekunde na mnie spojrzy i zagwizda, kolega powie,
                    że slicznie dziś wyglądam, obejrze się w lusterki i zobacze jak nowa sukienka na
                    mnie super leży, albo nowo spotkany facet na imprezce poprosi mnie do tańca i
                    przez moment jestem szcześliwa a potem wracam do normalności czyli życiem innych
                    ludzi .............. Jestem dla innych ... jakoś dla siebie już nie potrafie
    • tatiana8 Re: nie łudźmy się . na to nie ma lekarstwa...:( 21.03.07, 10:57
      "A tak mozna pomogac przy dzieciach. A potem dzieciaczki niewinnie pytaja
      dlaczego ciocia nie sika w meskiej toalecie skoro ma wasy i brode. Bo wlasnie
      taka sytuacja mi sie przytrafila. Rewelacyjnie sie poczulam. I odstresowalam
      tez."


      Ja miałam podobną sytuację wczoraj... :((((
      W czasie podróży pociągiem, po tym jak weszłam do przedziału i usiadłam
      malutka, ok. 3-letnia dziewczynka spytała mamy głośno: "Mamo, a to jest chłopak
      czy dziewczyna" ? Nawet Wam, wstyd mi o tym pisac, ale komuś się zwierzyc
      muszę... Oglądalyście może film "Transamerica"? Była tam dokładnie taka sama
      sytuacja.
      Nie rozumiem dlaczego, zawsze przed podróżą staram się dokładnie depilowac
      twarz, a jak zostają jakieś urwane włoski, czy będące jeszcze pod skórą -
      myślałam, że to nie jest takie widoczne, z odległości ok. 1,5 metra. Mam długie
      włosy, nie mam męskich rysów. Nie rozumiem... :( Zaczęłam czytac książkę, a
      twarz dosłownie mnie piekła ze wstydu. W dodatku jechałam z mężem...
      Kończę leczyc zęby, jeszcze ze 2 tygodnie i zapisuję się na elektrolizę.
      Podziała, czy nie, muszę próbowac. Oczywiście nie winię, tej małej
      dziewczynki, ale... nie mam dzieci i odechciało mi się ich miec, za ich
      szczerosc.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka