iza_czarnecka
03.09.12, 14:58
POnieważ w róznych miejscach snuje się nieprawdopodobne domysły dlaczego ja nie biore leków immunomodulacyjncyh, o ktoirych dostęp walczę m. in w petycji, wyjaśniam:
1. Mój sm jest już w fazie wtórnie postępującej, a tego rodzaju leki stosuje się jedynie w postaci rzutowo-remisyjnej. Poruszam się na wózku, mam kłopoty ze wzrokiem, słuchem, innymi słowy - już za późno na podanie tych leków. :(
2. Owszem, dawno, dawno temu brałam interferony przez około półtora roku. NIe było wówczas w Polsce żadnego programu refundacyjnego. Moi przyjaciele załatwiali ten lek dla mnie ze Stanów. Leczenie mi pomogło, choroba znacznie zwolniła, ustabilizował się mój stan neuro. Niestety, jak to w zyciu bywa, skończyły się możliwości brania leku, a - jak już wspomniałam, nie było wowczas żadnych programów refundacyjnych (był to rok 2001.)
3. Pierwszy program refundacyjny dla ok. 300 osób pojawił się dopiero w 2004 roku. A wówczas już siedziałam na karecie i "wypadłam z gry" :(.
Wiem, że tych, którzy i tak "wiedzą lepiej", nie przekonałam. Ale - cokolwiek bym nie napisała i tak będa w to powątpiewać. Takie życie.
I.