czy wszyscy schizofrenicy to lenie?

[Gość: mifredo]

Z mojego doświadczenia i czytania wypowiedzi na forach tak wnioskuję.
Może by tak objąć ich jakąś przymusowa pracą?

[uwierz_w_to]

Gość portalu: mifredo napisał(a):

> Z mojego doświadczenia i czytania wypowiedzi na forach tak wnioskuję.
> Może by tak objąć ich jakąś przymusowa pracą?

Wiedziałem że guzy na mózgu Ci nie grożą od myślenia.A jak Ci się nie podoba ten ustrój to wal na daleki wschód tam masz do wyboru kilka krain:P

[uwierz_w_to]

Coś mi się kojaży że ty studiowałaś na Uniwerku i to nie byle jakim, to docholery teraz wiem dlaczego ten kraj jest 30 lat za murzynami.

[mskaiq]

Wiem że tak myślisz, własnego syna uważasz za lenia o czym pisałaś.
Nie są leniami.
Serdeczne pozdrowienia.

[Gość: mifredo]

Są czy nie są, nie ważne nic im się nie chce i pracować nie zamierza.
Chciałabym wiedzieć z jakiej pozycji to mówisz?
Lekarza?
Oni tak mówią, to oznaka choroby, bezczynność i filozofowanie.
Niech kto inny zapiernicza, nie?
Jeszcze mówią, że niby leczą, śmiech:)
Wypisują dokumentację, fakt.

[mskaiq]

Zaden lekarz nie nazwie schizofrenika leniem. A czy chorobą jest bezczynność
i filozofowanie ? Najczęściej to wybór. W człowieku potrafi sie dziać tyle że
nie można pracować bez odpowiedzenia sobie na pytanie, kim jestem, dlaczego
tu jestem.
Ty nie dostrzegasz samej siebie, własnych uczuć Mifredo. Posługujesz sie
schematami, nie potrafisz zobaczyc co czujesz, boisz sie tak naprawdę zajrzeć
w siebie.
Serdeczne pozdrowienia.

[mifredo]

mskaiq napisał:

> Zaden lekarz nie nazwie schizofrenika leniem.
Pytałam tu już z jakiej pozycji się wypowiadasz, ale zbyłeś mnie mataczeniem.
Gdyż jak powiadają , opinia, czy to co masz do powiedzenia, zależy od miejsca siedzenia.
Być może jesteś uznanym przez Australię schizofrenikiem, gdyż tam i w Stanach za byle jakie urojenia przylepiają ci znaczek: schizofrenia, od społeczeństwa oddalając i rentę niezła dając.
I tu , w tej naszej biedzie, z ta rentą nieźle ci się wiedzie.
Jeśli chcesz być dla mnie przynajmniej wiarygodny, to określ wreszcie się,
kim jesteś
a nie pisz jako anonim, bo to dla mnie zawsze ktoś niewiarygodny.
zazwyczaj anonimów ignoruję i z nimi nie dyskutuję,
poza tym czasu na to nie mam, choć jestem już na emeryturze
Ostatnie twoje wypowiedzi to omijanie odpowiedzi na postawione pytanie.
A czy chorobą jest bezczynność
> i filozofowanie ? Najczęściej to wybór.
Tak to wybór i ucieczka od obowiązków, które narzuca społeczeństwo,
ale to jednocześnie wolność
najbardziej upragniona rzecz o jakiej ludzie wszyscy marzą.
W człowieku potrafi sie dziać tyle że
> nie można pracować bez odpowiedzenia sobie na pytanie, kim jestem, dlaczego
> tu jestem.
Chciałabym byś mi od[powiedział na zadane wcześniej pytania
> Ty nie dostrzegasz samej siebie, własnych uczuć Mifredo.
Jak to nie dostrzegam własnych uczuć,
co jestem patologiczna?
Kiedy mam uczucia to tylko cierpię w związku z chorobą syna.
Że tego nie zrobiłam, lub źle prowadziłam, czy gorsza od innych matek byłam...
choć wszystko z siebie dałam i się starałam...
Cały czas, kiedy targają mną uczucia, ubywa mi na rozumie,
potem na trzeźwo wszystko sobie analizuję i dostrzegam, że akurat zabrakło tego najważniejszego, znaczy się rozumu.
W prawie kanoniczym, to już tak a propos, nie pozwalają schizofrenikom na zawarcie aktu małżeńskiego z powodu niedostatecznego użycia rozumu....
> Posługujesz się
> schematami, nie potrafisz zobaczyć co czujesz, boisz sie tak naprawdę zajrzeć
> w siebie.
Nie obawiaj sie o mnie, wiem kim jestem:)
Mam zdrowe emocje i zdrowy mózg:)
W każdym razie nie zdiagnozowany:)
> Serdeczne pozdrowienia.

[awanturka]

tak, żeby wyyjasnić.


W prawie kanonicznym nie ma mowy o chorych psychicznie.
Sama choroba (schizofrenia) jako taka nie jest powodem
dla jakiego nie udziela się ślubu.

Powodem może być "niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich"
(z jakiejkolwiek przyczyny)
a to jest sprawą indywidualna a poza tym dość względną
zależną od sytuacji życiowej.

Drugi powód - to niemożność świadomego wyrażenia woli
ale to przeszkoda raczej przejściowa
(mało kto żyje w permamentnej ciężkiej psychozie lata całe)

[uwierz_w_to]

awanturka napisała:

> tak, żeby wyyjasnić.
>
>
> W prawie kanonicznym nie ma mowy o chorych psychicznie.
> Sama choroba (schizofrenia) jako taka nie jest powodem
> dla jakiego nie udziela się ślubu.
>
> Powodem może być "niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich"
> (z jakiejkolwiek przyczyny)
> a to jest sprawą indywidualna a poza tym dość względną
> zależną od sytuacji życiowej.
>
> Drugi powód - to niemożność świadomego wyrażenia woli
> ale to przeszkoda raczej przejściowa
> (mało kto żyje w permamentnej ciężkiej psychozie lata całe)
>

Gdybyś nie była głupia to pewnie byś tu o tych pierdołach i bzdurach nie pisała a na Hawajach się z synkiem opalała.

[Gość: gość portalu.]

uwierz, nie dopi****aj awanturce.

sądzisz, że to jej GŁUPOTA zdecydowała o wyborach życiowych? np rezygnacji z posiadania dzieci?

widziałeś Ty kiedys psychiatrę na oczy z tymi swoimi jazdami? czy tylko kozaczysz za monitorem?

[uwierz_w_to]

Gość portalu: gość portalu. napisał(a):

> uwierz, nie dopi****aj awanturce.
>
> sądzisz, że to jej GŁUPOTA zdecydowała o wyborach życiowych? np rezygnacji z po
> siadania dzieci?
>
> widziałeś Ty kiedys psychiatrę na oczy z tymi swoimi jazdami? czy tylko kozaczy
> sz za monitorem?

Nie kozaczę, psychiatra mi jest niepotrzebny bo w zasadzie do czego?.
Jazdy? jakie jazdy? to że kalkulatory mają bład w którymś miejscu po przecinku i komputery jak i cała matma bo jakiś głąb kiedyś miał jazdę i stwożył system matematyczny oparty na systemie jedynkowym? a czemu nie np;0.99 lub 0.999 teraz do przodu jest bo banki zarabiają po jakiejś cyferce.Ale w gruncie rzeczy to ta nasza matematyka jest prymitywna.

[uwierz_w_to]

A ten kto tworzył matmę to był normalny? czy porostu głupi?

[uwierz_w_to]

Też miał swoje jazdy.

[mifredo]

Sam się zdiagnozował, więc psychiatra do niczego mu niepotrzebny.

Leków ani terapii też nie potrzebuje gdyż uważa się za najmądrzejszego a innych za głupków.

Czytając jednak jego posty, wiadomo o co chodzi i na co cierpi.

[uwierz_w_to]

mifredo napisała:

> Sam się zdiagnozował, więc psychiatra do niczego mu niepotrzebny.
>
> Leków ani terapii też nie potrzebuje gdyż uważa się za najmądrzejszego a innych
> za głupków.
>
> Czytając jednak jego posty, wiadomo o co chodzi i na co cierpi.

Ty mnie nie raz obraziłaś i innych, ja ciebie nie staram się obrażać ale to że ty próbujesz mnie obrażać naprawdę mnie nie denerwuje,nie uważam się za najmądrzejszego są mądrzejsi np: mój kolega jest o sto kroć mądrzejszy w pewnych sprawach a ja w innych.

[uwierz_w_to]

A co do samej diagnozy że się zdiagnozowałem sam to co w związku z tym? i bardzo się z tego cieszę, mówiłem Ci już że nie masz zielonego pojęcia co to jest schizofrenia ,dlaczego się obajwia u ludzi itd... I dlatego też nie potrafisz pomóc swojemu synowi bo niestety nie rozumiesz go.

[uwierz_w_to]

Dodam Ci tylko że skoro nabawił się schizofrenii musi być bardzo mądrym człowiekiem.

[mifredo]

uwierz_w_to napisał:

> Dodam Ci tylko że skoro nabawił się schizofrenii musi być bardzo mądrym człowie
> kiem.


Rozwaliłeś mnie tym stwierdzeniem:)
Dla ciebie schizofrenia to coś nobilitującego:)?

Można i tak podejść do sprawy:)
Czemu nie?

A powiadają, że podobno i przecież to najcięższa choroba psychiczna!
Czyż nie?

[uwierz_w_to]

Jest z twoim synem zle sprobuj go posluchac i probuj zrozumiec i to co on Ci powie jako chory moze byc w 30% prawda chociaz dla ciebie to bedzie S.F i wiem co to jest schizofrenia,wszedlem na taki polap ze przeskoczylem Jezusa nie odchylilo mnie ani nie zwariowalem.Wiele osob na tym swiecie pojelo tyle co ja i nawet wiecej,kiepsko mi sie pisze na tym ipodzie musze klawiature sobie kupic.

[uwierz_w_to]

Pewnie gdybym mial pieniadze napisal bym ksiazke,pewnie otwozyl najlepszy szpital psychiatryczny na swiecie w gdansku ale puki co to moje perspektywy wygladaja strasznie szaro.

[uwierz_w_to]

Tyle krzywdy i zla bliskim urzadzilem przez to moje popaprane zycie ze teraz chcialbym im to wynagrodzic i pomoc i nie tylko im,do pracy specjalnie sie nie nadaje bo praca mnie nudzi chyba ze gdzies cos zwiazanego z przyroda by sie trafilo ale niestety nie ma lekko na tym swiecie i pewnie mi sie nie uda.Za bardzo wrazliwy jestem a to kiepska cecha do pracy z ludzmi lub w gronie zbieraniny z roznych warstw spolecznych pomimo tego ze sam jestem prosty i niedoskonaly ale jednak inny.

[mifredo]

Mój syn jest szczęśliwym człowiekiem, wyzwolonym z wszelakich pęt.
Innych uważa za chorych i każe mi się nieraz leczyć
Robi co chce. Jest wielkim egoistą, tak mu brat powiedział na jego zachowanie.
Ty również jesteś niesłychanie wolnym i robisz co chcesz.
Wolność jest dobra, póki nie zagraża i nie zabiera wolności innym.
Wobec prawa, wszyscy są równi, ono bezwzględne a długi niejednemu zdrowemu
a nierozważnemu i nieodpowiedzialnemu zrujnowały życie i doprowadziły do tragedii.

[uwierz_w_to]

Tak jestem wolny wiem ale nie mogę sobie miejsca znaleść na tej ziemi i bratniej duszy, niszcze się tu, w stoczni nie chcę pracować a jestem fachowcem który naprawdę sporo by zarobił ale nie wiem nawet czy jak by mi płacili po 10 tys. zł na godzinę bym mógł długo wytrzymać.Nie chcę już obciążać rodziców ,oni mnie nie rozumieją chociaż matka się stara.

[agata.em]

Do dyskusji w całym wątku trudno mi się odnieść a właściwie to nawet nie chcę. napiszę odnośnie tematu czyli lenistwa.
Mam zdiagnozowane F20 od około 4 lat. Cały czas jestem aktywna zawodowo, w tej chwili ze względów finansowych szukam dodatkowej pracy. Jest jeszcze dom, który trzeba czasem ogarnąć, coś do jedzenia zrobić. Czasem jestem zmęczona, czasem nie ma obiadu i każdy zjada co znajdzie, kanapki jakieś czy na szybko zrobioną sałatkę. Czasem jest bajzel w mieszkaniu. Ale to nie wina schizofrenii, ja wiem,że czasem mam prawo do gorszego dnia. Nie uważam się za lenia, potrafię się mobilizować gdy jest konieczność ale też nie czuję że trzymam bat nad własną głową. Oczywiście bywało tak,że moja aktywność ograniczała się do studiowania plam na suficie, albo w głowie był taki bajzel,że najprostsze czynności sprawiały problem. Bywało też tak,że będąc w szpitalu wszystkie domowe obowiązki przejmował mąż, a ja "zajmowałam" się tylko sobą.
Przewaga jest jednak na plus, ja pomimo diagnozy żyję całkiem normalnie i często nawet udaje mi się o chorobie zapominac

[Gość: mifredo]

A do której grupy niepełnosprawności jesteś zaliczona, Agato?

[agata.em]

2grupa Ale nie pracuję w zakładzie chronionym i nie przysługuje mi renta. Jedyną korzyścią z posiadania grupy było stypendium dla niepełnosprawnych i dofinansowanie do nauki z PFRON. Studiowałam póltora roku, W tej chwili jestem na urlopie dziekańskim ze względu na stan zdrowia, nie dawałam rady i szpital był:(. Ale chciałabym wrócić na studia

[mifredo]

To wiele tłumaczy.
Moje dziecko ma od kilku lat pierwszą grupę i dostaje zasiłek opiekuńczy
i raczej nie nadaje się do samodzielnej egzystencji.
Schizofrenia schizofrenii nierówna.

[uwierz_w_to]

Agata spokojnie dasz radę,pamietaj kiedy myslisz że nie ma wyjścia a się starasz i jesteś dobra zawsze jakaś pomocna dłoń w ostatnim momęcie wyciągnie do ciebie rękę lub w inny sposób ktoś lub coś Ci pomoże grun to się nie poddawać.

[agata.em]

pewnie,że dam radę.
a jak coś się nie uda dziś to uda się za tydzień:) i nie ma tragedii

[uwierz_w_to]

agata.em napisała:

> pewnie,że dam radę.
> a jak coś się nie uda dziś to uda się za tydzień:) i nie ma tragedii

masz rację, ja też powoli się podnoszę:)

[mskaiq]

Radzenie sobie pomimo, że jest trudno a czasem bardzo trudno . Można
przegrywać wiele razy, ale trzeba zawsze wracać. Praca i aktywność
pozwala wierzyć, że można życ pomimo schizoferenii.
Kedy się nie wierzy że mozna zyć i pracować ze schizofrenią wtedy
schizofrenik staje się leniem. Ale jak nie być leniem kiedy otoczenie
odbiera często nadzieję, że mozna życ i radzic sobie w zyciu ze schizofrenią.
Serdeczne pozdrowienia.

[Gość: mfredo]

Mskaiqu"u, wybacz, ale twoje tłumaczenie (kto ty zacz?) to pokrętna jak dla mnie,
jakaś krzywa
i nie potrzebnie tu się nie będę odzywać.

[mifredo]

Poza tym, Mskaiku, to co obowiązuje w Australii, najnormalniej mnie wali!
Mnie przepisy dotyczące schizofrenii tu do czegoś zobowiązują
i czegoś w sumie, po konkretnych testach i procedurach dają
a twoje durne wpisy, tylko mnie wq....

[mskaiq]

Nic nie obowiązuje w Australii, nawet o niej nie wspomiałem. To co pisze
to pytanie co obowiazuje w sercu.
Dla jednych bedą ważniejsze przepisy a dla mnie wazniejsza jest miłość.
Pozwala wierzyć w to co przepisy nie pozwalają wierzyć.
Serdeczne pozdrowienia.

[mifredo]

Choć jęzor mam niewyparzony, to jednak serce dobre.
Kończy mu się ważność niepełnosprawności, dzięki której otrzymuje zasiłek.
Ze dwa miesiące będzie bez grosza, gdyż procedury trwają.
Na początku choroby, miałam dużą wiarę w wyzdrowienie,
tak ze 3 , 4 lata, ale już 7, tej wiary mam mniej.
Sama w związku z tym podupadłam niestety na zdrowiu
i zastanawiam się czy jeszcze jestem normalna.
Nic nie jest już takie jak kiedyś...

[mskaiq]

To że kochasz swojego syna to wiem i te pieniadze dla niego są ważne
również. Tylko ze ta miłość jest pełna leku o niego i ten lęk powoduje
że boi sie jeszcze bardziej.
Dlatego ucieka od wszystkiego co mogłoby przynosić lek, ucieka od
swiata zewnetrznego bo tam nie ma nikogo kto mógłby mu pokazać że
moze przetrwać, że może sobie poradzić.
Dopóki jestes i sie nim opiekujesz to przeżyje, ale Ty odejdziesz i zostanie
sam z zależnością dziecka.
Tylko Ty to mozesz zmieć, pokazując ze potrafi sam, swoją wiarą że można
żyć ze schizofrenia. On tej wiary nie ma, on ją może otrzymać od Ciebie albo
nie otrzyma od nikogo.
Nie da sie tego zmienić szybko, musi sie najpierw zmienic Twoja wiara. On ją
wyczuje, musisz wejść w jego swiat. Ten swiat to wielki lęk, nie jest tam łatwo
być, kiedy będzie mówił o głosach, o ich mocy, o tym że są bogiem.
Trzeba pokazać ze chociaz nie omylne to jednak sie mylą, że tak naprawde to
zalezy wszystko od niego.
Podupadasz na zdrowiu bo nie dbasz o siebie, aby pomóc swojemu dziecku
musisz pokochać siebie. To trudna i mozolna praca ale bez tego trudno pomoć.
Zajeło mi lata aby zaakceptowac siebie, mój lęk, moją słabość. Jesteś biedna
kochającą matka, która nie moze być słaba bo musi pomagać dziecku, której
nikt nie przytuli nad która nikt nie uroni łzy, nawet Ty sama. Ta słabość to
najsilniejsza część mnie, jest nie do złamania.
Serdeczne pozdrowienia.

[mifredo]

Jak pokochać siebie, człowieka pełnego wad?

[Gość: mifredo]

Dziś jestem w obniżonym nastroju psychicznym,
zmęczenie fizyczne, przekłada się na zmęczenie psychiczne i dziś będę leniem i jutro...
niech się wali, niech się pali.
Jakieś ruskie pierogi jednak zrobię, by coś ciepłego było.
Poszukam książek o pokochaniu siebie, jakieś takie w domu są.
Syn dużo tej literatury kupował i czytał ale i tak....

[mskaiq]

To ważne abys dała sobie odpocząć, wszyscy ludzie maja wady i to nie jest
powód aby być przeciwko sobie. Jest złość do nas samych, kiedy nam sie
coś nie uda, albo zrobimy coś źle.
Nie jest łatwo siebie pokochać, zaakceptować własna słabość. W domu, w
szkole, słabość była uważana za coś złego, cos nie do przyjęcia.
Dlatego wszyscy sie boją słabości, ale tak naprawde siła jest w słabości.
Trzeba mieć wiele odwagę aby zaakceptować że jest się słabym, ze ma sie
prawo do błędu i nie być wrogiem samego.
Serdeczne pozdrowienia.

[Gość: mifredo]

Dobrze i pocieszająco piszesz, mskaiq'u.
Kiedyś sama sobie wymyśliłam, że biorę" siły z bezsiły"
można to rozwinąć i powiedzieć, ze biorę siły z wad?:)
ze słabości?
Nikogo nie zabiłam, choć słowem to może i tak.
Błędy popełnione można naprawić chyba, przeprosić, odpokutować,
bić się w piersi, rozmawiać, wyjaśnić.
Monte, syn jest kontrowany co jakiś czas przez pana z mopsu
i lekarza.
Nie nadaje się teraz do pracy.
Za stronkę dziękuję, pokażę.

[mskaiq]

Nie bierzesz sił z wad bo z wad nie można brać sił. Bierzesz je z akceptacji
Swoioch wad, z tego że przyznałaś sobie prawo do tego aby być słaba,
do zrobienia czegos źle.
Niektóre błedy mozna naprawić a niektórych nie mozna. Kiedy nie można
trzeba to zaakceptować.
Serdeczne pozdrowienia.

[Gość: mifredo]

Z wad nie, ale już z akceptacji wad, tak.
Fajne.

[uwierz_w_to]

mifredo napisała:

> Jak pokochać siebie, człowieka pełnego wad?

Jak? popatrz Mifredo w lustro:)

[monte_we_mgle]

mifredo napisała:

> Kończy mu się ważność niepełnosprawności, dzięki której otrzymuje zasiłek.
> Ze dwa miesiące będzie bez grosza, gdyż procedury trwają.

Nie będzie bez grosza. Komisja do orzekania o niepełnosprawności to formalność przy tej chorobie i w takim stanie zdrowia. Na pewno dostanie takie orzeczenie jak poprzednio.

[Gość: mifredo]

Orzeczenie dostanie, to fakt.
Staje przed komisja po raz trzeci.
Ważność poprzedniego ma do połowy lipca a komisja rozpatrzy
najwcześniej po tym terminie pewnie w sierpniu ,
nie może przed terminem orzeczenia poprzedniego
potem oczekiwanie na decyzję, potem upełnomocnienie ze dwa tygodnie,
donoszenie papierów i tak to trwa.
To nie problem,
o ubezpieczenie zdrowotne bardziej chodzi,
a to daje na to glejt.
Pieniądze małe dostaje,
jednak pali, a to drogie jest
w sumie i tak go utrzymujemy.

[Gość: mifredo]

A może nawet po raz czwarty ta komisja, już nie pamiętam ile ich było.

[monte_we_mgle]

Gość portalu: mifredo napisał(a):

> o ubezpieczenie zdrowotne bardziej chodzi,
> a to daje na to glejt.

Może się przecież zarejestrować jako bezrobotny. Będzie miał ubezpieczenie na czas dopóki nie dostanie nowego orzeczenia.

> Pieniądze małe dostaje,
> jednak pali, a to drogie jest
> w sumie i tak go utrzymujemy.

Koszty palenia można obniżyć kupując fajki na ukraińskich bazarkach. Ja od dawna tam się zaopatruję. Za paczkę LM-ów płacę w Lublinie 7 złotych, w Przemyślu 6. Duzo taniej niż w kiosku, a papierosy są lepsze.
A gdy już dostanie to orzeczenie, może aplikować o pracę w Microtechu. To nic skomplikowanego, praca przez internet, a pieniądze zawsze lepsze niż zasiłek. Podrzuć mu tę stronkę, może się zainteresuje:

www.bezbarier.pl/default_offemr02_browse.php?pid=339

[Gość: mifredo]

On się póki co na żadną przypadłość nie leczy.
Czasem , kiedy odwiedzam rodzinę w podkarpackim,
ale to bardzo rzadko jest,
a teraz w tym kierunku pociągi zlikwidowane,
lub po prostu przekombinowane,
to mu kilka paczek petów przywożę,
ale on i tak ma to gdzieś sobie zawsze kupi,
gdyż nikotyna przy życiu go trzyma:(
Nie zamierzam się tak aż poświęcać,
zapewniam mu wikt i opierunek,
do tego wsparcie psychiczne,
i to jest mój, myślę, właściwy kierunek.
Wszystkie poza tym pety, kupowane na placach,
to jest karalne i nielegalne!

[uwierz_w_to]

Gość portalu: mfredo napisał(a):

> Mskaiqu"u, wybacz, ale twoje tłumaczenie (kto ty zacz?) to pokrętna jak dla mn
> ie,
> jakaś krzywa
> i nie potrzebnie tu się nie będę odzywać.

Ja maska rozumiem, z schizofrenią normalnie żyć można i świat jest ciekawszy:)