ambiwertyczka
25.10.18, 13:02
Witajcie, mam migrenę od 19 roku życia, bez aury, lewostronna. No i stało się. Wczoraj późnym wieczorem zauważyłam po raz pierwszy aurę, wyłącznie w lewym, niedowidzącym oku. Rano ból z prawej strony. Wcześniej już to kilkukrotnie miałam, oczywiście nie od początku mojego chorowania, ale od dosłownie kilku razy przeciągu ostatnich m-cy. Ciężko było skojarzyć to z atakami bólu głowy, czy w ogóle z aurą, dopiero aplikacja przez przypadek pokazała mi, jak to wygląda. Mam duże pogorszenie, jeśli chodzi o nasilenie bólu. Moja migrena się zmienia, choć częstotliwość stała, najpierw przestały działać najdłużej działające tryptany, a więc moje Allegro, które od 18 lat dosłownie ratowały mi życie. Mam dwa takie ataki za sobą, dwa "dni z życiorysu", kiedy zjedzone dwie tabletki w odstępach dwugodzinnych nie dawały żadnego efektu, miałam później tak nagłe wymioty śliną, że coś mi w środku się naruszyło, bo miałam odrobiny ni to skrzepów, nie to nitek krwi w wymiotach, mikro wylew na oku. Nigdy dotąd tak nie było, do tego ta aura i "wędrowanie ataku", na zupełnie drugą półkulę. Zwykłe bóle głowy były lewostronne, rzadko przechodziły na prawą stronę, po półtorej godzinie pomagała tabletka. Czy to specyficzne, że aura występuje u mnie dopiero w 36 roku życia, skąd to pogorszenie, ciągle żyłam nadzieją, że choroba jest pod kontrolą i dobrze leczona objawowo. Mówi się, że migrena z czasem łagodnieje, chyba nie w moim przypadku, znowu mam czarne myśli. Niestety, mam też inne (lekkie) neurologiczne objawy, otóż przeinaczam słowa i choć na początku było to zabawne, to byłam tego świadoma, a teraz przeinaczam je również zupełnie nieświadomie i mój rozmówca zdziwiony powtarza moje dziwne, niepasujące słowa, a więc parafazja. Drugi objaw, poważniejszy, od kilku m-cy codziennie po przebudzeniu się mam dziwne wrażenie, jakby mi coś syczało w żyłach szyi, (głowy) odczucie głośnego syczenia, czy przepływu krwi w głowie, (cieknięcia). On też towarzyszy atakom.
Czasem kłopoty z równowagą, gdy trzymam coś nad głową albo stoję na jednej nodze.
Poza tym, że muszę iść do neurologa, to czy możecie coś jeszcze mi poradzić? U lekarza ogólnego jeszcze nie byłam, (urlop), pójdę dopiero we wtorek. Neurolog, na razie najwcześniejszy termin 6 grudnia. Termin do centrum leczenia bólów głowy dopiero 10 kwietnia.
Czy w przypadku kolejnego takiego ciężkiego ataku, na który nie pomaga Allegro, powinnam udać się do szpitala na ostry dyżur? Czy oni bedą w stanie przerwać mój atak?