Imigracja doktryna ignoranta z udziałem eliota

[ignorant11]

Trzeba odnaleźc stary watek, w którym pisaliśmy dobre 20 lat temu.

Przypomne najwązniejsze pkty.

1. Najważniejsza repatriacja Polaków tu jakies zachety np podatkowe
Polonia zagraniczna to ca 20M, wiec olbrzymi potencjał
2.Imigracja z krajów słowiańskich, dla których cywilizacja polska nie bedzie szczególnie egzotyczna
z pewna ostroznościa dla Rosjan z wiadomych wzgledów
3. Z innych kierunków, szczególnie ludzie, którzy w jakikolwiek sposób sa zblizeni do Polski
4. Ludzie, którzy sa wartościowi dla Polski, kultury, technologii, ekonomii.., kontaktów w świecie
5 Pilnować aby NIE powstawały mniejszości z dominacja terytorialna powinni byc rozproszeni po Kraju aby szybciej sie integrowac/polonizowac
6 Nie dopuszczać aby narodowości inne niż polska stawily ogólem wiecej niż 10% populacji Kraju tj Polacy co najmniej 90% populacji
7. Szczególna ostroznośc zachować na terenach pogranicznych i nie dopuszczac do wzrostu populacji narodowości państwa po drugiej stronie granicy

[scand]

Tak, rozsądne założenia. Ja bym dodał jeszcze jedno ponieważ imigranci to nowe osoby, jak dzieci rodzące się w danym roku, ich liczba nie powinna przekraczać 10% urodzeń,. Przy 300 tys urodzeń to 30 tysięcy.

[ignorant11]

scand napisał:

> Tak, rozsądne założenia. Ja bym dodał jeszcze jedno ponieważ imigranci to nowe
> osoby, jak dzieci rodzące się w danym roku, ich liczba nie powinna przekraczać
> 10% urodzeń,. Przy 300 tys urodzeń to 30 tysięcy.

Jak to zrobisz?

[scand]

Ja sam na pewno tego nie będę robił
Ale przecież wystarczy się trzymać tego limitu w wydawaniu wiz pobytowych..

[eliot]

Jesteśmy, wbrew pozorom w dobrym momencie... trzeba pamiętać, że już przed 24 lutego przebywało w Polsce na stałe ok.1 mln obywateli Ukrainy i Białorusi. Po 24.02 z przybyłych do Polski pozostało ok 1 mln... w większości młodych kobiet i dzieci. Większość z nich już w Polsce pozostanie. Dodatkowo, o czym już tu kiedyś pisaliśmy, należy ułatwić potomkom obywateli polskich, z terenów włączonych do ZSRR, potwierdzanie polskiego obywatelstwa. Należy również przygotować długofalowy program repatriacji i naturalizacji osób polskiego pochodzenia z państw powstałych po rozpadzie Sowietów, ale też i z innych krajów, do których kierowała się XIX i XX wieczna polska emigracja.
Trzeba też wykorzystać sytuację powstałą w wyniku agresji rosji na Ukrainę. Ukraina liczyła, w chwili odzyskania niepodległości ponad 50 mln ludności, w 2010 już 45,4 mln, a przed 24.02 tylko 41 mln... Wybuch wojny spowodował ogromny eksodus ludności do Polski, Niemiec, Francy, GB, Kanady, USA. Mamy świadomość, że większość z nich już na Ukrainę nie wróci. Trzeba prowadzić taką politykę żeby jak najwięcej z nich osiedliło się w Polsce... Ukraina po zakończeniu wojny będzie liczyła góra 30 mln... a i to są raczej optymistyczne założenia. Będzie też miała problem z weteranami wojennymi, którzy nagle dostaną podziękowania, ordery i zostaną na lodzie... i będą się musieli dostosować do życia cywilnego. Ich doświadczenie wojenne/wojskowe z bezpośrednich (nie poligonowych) walk jest niezwykle cenne i nie do zastąpienia. Polska powinna przygotować 50? 100? tysięcy etatów i zatrudnić ich w wojsku polskim. Oczywiście rozproszonych w polskich jednostkach, bez tworzenia oddziałów ściśle "ukraińskich". Po 5 latach służby mieliby prawo starać się o polskie obywatelstwo. Oczywiście mogliby przebywać w Polsce razem z rodzinami... Tu mielibyśmy korzyści wielorakie: wzmocnienie polskiej armii do ok. 400 tys., dodatkowy "zastrzyk" demograficzny ok. 300-400 tys., odbudowanie potencjału demograficznego ludzi młodych (i to bliskich kulturowo), który straciliśmy w początkach XXI wieku, szacowany na 1,5-2 mln. Do tego potrzeba mądrej, przewidującej i długofalowej polityki...

[ignorant11]

eliot napisał:

Słyszałem gdzieś, że na Ukrainie jest ca 24M.
Cokolwiek się nie stanie.., bo wojna moze jeszcze zakończyć się róznie, to Ukraina raczej predko mocarstwem nie bedzie. Ludzie po wojaczce moze beda mieli problemy z adaptacją w cywilu, rozbite rodziny, sieroty wielkie mnóstwo kalek...
Szanse na odbudowe nie będa pelne atutów...

O zaproszeniu weteranów w kamasze?

Moze to dobry pomysł?

Ale słyszałem, ze ichni weterani nie bardzo chcą się szkolić po zachodniemu i podobno wracaja stare sowieckie zasady, bo nowoczesnie wyszkoleni zostali wyeliminowani...

Nie wiem jak byłby pozytek z niesubordowanego zołnierza...?

[eliot]

Duża część szkoli się u nas, USA, Kanadzie i innych krajach NATO. Ci będą przeszkoleni na sprzęcie, z którego i my korzystamy lub będziemy korzystać. W powojennej zrujnowanej Ukrainie niezbyt będą mieli czego szukać. Prędzej i tak wyemigrują. Szkoda ich stracić. W Polsce szybko się zasymilują, zwłaszcza
w środowisku wojskowym.

[ignorant11]

eliot napisał:

> Duża część szkoli się u nas, USA, Kanadzie i innych krajach NATO. Ci będą przes
> zkoleni na sprzęcie, z którego i my korzystamy lub będziemy korzystać. W powoje
> nnej zrujnowanej Ukrainie niezbyt będą mieli czego szukać. Prędzej i tak wyemig
> rują. Szkoda ich stracić. W Polsce szybko się zasymilują, zwłaszcza
> w środowisku wojskowym.
>

Mowisz o asymilacji...

Dawno temu tez twiedziłeś, że Ukraińcy i Białorusini szybko sie asymiluja (polonizują?).

Oczywiście nie kwestionuje tego, co twierdzisz ale chciałbym poznać wiecej szczegółow, wiec moze rozwiniesz dołozysz jakies dane?

[scand]

>Będzie też miała problem z weteranami wojennymi, którzy nagle dostaną podziękowania, ordery i zostaną na lodzie...


Weteranom ukraińskich powinno przyznać się ziemię. Wywalczyli ją własną krwią. Oczywiście nie to po to żeby ją uprawiali, ale żeby wynajęli ją firmom i mieli z niej dywidendę..