hassprediger
01.01.09, 19:15
"wyznawcy" teorii allochtonicznej będą płakać
zrodlo
"Kontrowersyjnym wystąpieniem na temat pochodzenia Słowian zainaugurował prof.
Janusz Piontek z Instytutu Antropologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w
Poznaniu, cykl wykładów naukowych w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. W tym
roku akademickim zaplanowano osiem referatów. Zakres tematyczny jest szeroki -
od metod pomocniczych w archeologii (badania geofizyczne), poprzez działalność
konserwatorską, archeozoologię aż po geologię. Prof. Janusz Piontek w
referacie zatytułowanym "Etnogeneza Słowian: od mitów ku faktom?" poruszył
sporny i burzliwie dyskutowany w polskim środowisku archeologicznym problem
zasiedlenia Polski przez Słowian.
W myśl pierwszego modelu (tzw. allochtonistycznego) Słowianie przywędrowali na
ziemie Polskie z górnego dorzecza Dniepru dopiero ok. VI w. (gorącym
zwolennikiem tego poglądu był prof. Kazimierz Godłowski). Według zwolenników
drugiego poglądu (tzw. autochtonicznego) Słowianie nie przywędrowali, tylko
zasiedlali obecne terytorium Polski od co najmniej okresu wpływów rzymskich.
Według allochtonistów praojczyzną Słowian były bagna Prypeci, z których ten
nie odgrywający większej roli lud miał zupełnie nagle rozpocząć olśniewającą
karierę historyczną i rozprzestrzenić na wielkim obszarze. Archeolodzy
posłużyli się w tym przypadku pewnym założeniem demograficznym. Dowodem na
brak ciągłości zasiedlenia i przybycie nowego ludu nad dorzecze Odry i Wisły
ma być domniemane dwustuletnie wyludnienie na obszarach obecnej Polski między
okresem wpływów rzymskich a wczesnym średniowieczem. Asumpt do rozpoczęcia
badań prowadzonych przez prof. Janusza Piontka dały nowe wykopaliska,
zwłaszcza badania autostradowe, a co za tym idzie nowe dane płynące z
przebadanych cmentarzysk. Dzięki temu badacz uzyskał materiały porównawcze
(osteologiczne) zwłaszcza dotyczące okresu wpływów rzymskich z takich
stanowisk jak Kowalewko, Rogów, Pruszcz Gdański.
"Ci którzy mówią, iż z bagien Prypeci wyszły bardzo liczne grupy słowiańskie,
które zasiedliły pół Europy w krótkim czasie - ok. 200 lat, nigdy nie
wykazali, że doszło wśród nich do transformacji demograficznej, czyli
istotnych przekształceń struktury społeczno- ekonomicznej w trakcie których
dochodzi do raptownego spadku wymieralności osobników dorosłych i przedłużania
życia osobników w okresie reprodukcyjnym, co przy nie zmienionym systemie
płodności dawałoby bardzo wysoką liczbę dzieci w rodzinach i skutkowało
wzrostem liczebnym populacji" - wyjaśniał prof. Piontek
Transformacja demograficzna może być spowodowana przez dwa czynniki. Albo
poprzez spadek umieralności osobników dorosłych, czego przykładem jest np.
XIX-wieczna Irlandia i jej boom demograficzny. Po wtóre może być wywołana
przez wzrost płodności, co nastąpiło zdaniem prof. Piontka w czasie przejścia
neolitycznego.
Prof. Janusz Piontek wykonał symulację demograficzną, uwzględniając poziom
migracji i asymilacji. Następnie zagłębił się w materiale osteologicznym -
badając szczątki kostne. Na tej podstawie oszacował jaka była dynamika rozwoju
populacji w okresie wpływów rzymskich i wczesnego średniowiecza. Porównał dane
dotyczące kultury wielbarskiej i te dotyczące wczesnego średniowiecza. Jako,
że wynik badań nie był zgodny z bardzo popularnym poglądem allochtonistycznym,
z niektórych środowisk posypały się gromy. Zdaniem prof. Piontka zabrakło
rzeczowych argumentów na rzecz hipotezy, którą głoszą.
Z ustaleniami antropologa idą w parze wyniki badań dr Roberta Dąbrowskiego,
który zebrał bogaty materiał kraniologiczny dotyczący okresu wpływów rzymskich
i wczesnego średniowiecza. Stosował metodę odległości Mahalanobisa, jaka
uwzględnia poszczególne, indywidualne czaszki, a nie średnią arytmetyczną.
Okazało się, że czaszki przedstawicieli kultury wielbarskiej, przeworskiej,
czerniachowskiej są bardzo podobne do czaszek Słowian.
Zdaniem prof. Piontka na podstawie jego badań i badań jego zespołu nie można
obronić założenia wedle którego miała nastąpić dyskontynuacja morfologiczna
wśród ludności zamieszkującej tereny obecnej Polski między okresem wpływów
rzymskich a wczesnym średniowieczem. Podobieństwo jest niezwykle wysokie.
"My, antropolodzy nie twierdzimy, że wyjaśniamy tymi analizami zjawiska
polityczne, historyczne, etniczne. Wskazujemy, że założona hipoteza
allochtonistyczna zakładająca wyludnienie obszaru dorzecza Odry i Wisły i
ponowne zaludnieniu nie jest właściwa" - tłumaczył.
Ponieważ część polskich antropologów a nawet archeologów kwestionuje
możliwości badań podobieństw genetycznych między populacjami ludzkimi na
podstawie cech kraniologicznych i odontologicznych (badanie zębów), prof.
Piontek przedstawił przykłady z literatury światowej zadające temu twierdzeniu
kłam. Antropolog podał kilka konkretnych przypadków z fachowej literatury
światowej dotyczących analiz etnogenezy dokonywanych na podstawie cech
niemetrycznych - na przykładzie badaczy z Japonii. Również powszechnie
przyjęte jest badanie cech zębów, aby wykazać zmienność morfologiczną
populacji w czasie - badania prof. Joela Irisha dotyczące
kontynuacji/dyskontynuacji zasiedlenia Egiptu. Dowiódł tym samym, że standardy
jakie zastosował podczas swoich studiów nad etnogenezą Słowian idą w parze ze
standardami stosowanymi obecnie w świecie naukowym.
Prof. Piontek zauważył, że część archeologów próbuje wkroczyć w kompetencje
antropologów i obalać wyniki ich badań. Dla nich również obca jest literatura
zza wschodniej granicy opisująca antropologiczne zagadnienia na temat badań
dotyczących etnogenezy Słowian. Stwierdzenia te dotyczyły "wyznawców" teorii
allochtonicznej.
Pogląd o przybyciu Słowian na ziemie polskie w VI wieku ma wielu zwolenników.
Zdaniem prof. Piontka jest on już bardzo głęboko zakorzeniony w świadomości
wielu badaczy, a przez to uznawany niemal za pewnik.
"Brak różnic międzygrupowych między populacjami z okresu wpływów rzymskich a
Słowian zachodnich w cechach kraniometrycznych i odontologicznych świadczy o
podobnej strukturze genetycznej tych grup" - zakończył wykład prof. Janusz
Piontek.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski"