Dodaj do ulubionych

pszczoła mnie ugryzła......

11.08.03, 07:43
To sie nazywa mieć pecha...sobota popołudniu, duzy supermarket, ludzi jak
mrówków, a ona wybrała sobie na lądowisko miejsce za moim prawym uchem.
Żeby jeszcze gadzielstwo posiedziało i poleciało, ale nie za fajnie by było
jak by mnie nie uchlało....
Biegiem do domu łyknąc coś odczulającego - w 15 minut opuchłam jakbym świnke
miała.
Mózg mi też chyba puchnąć zaczął po w całej swojej mądrości działanie środków
odczulających wzmocnilam piwem....
Efekt: co sie wyspałam to moje od sobotniego popołudnia do 12 w
niedzielę......hym może tak wiec tytuł watku powinien brzmieć : pożytki z
ugryzienia???
Obserwuj wątek
    • wonsz Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 07:47
      capa_negra napisała:

      > Żeby jeszcze gadzielstwo

      Ekm, pszczola to nie gad. Szanuj gady! :)))

      K.
      • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 07:51
        no tak
        najpierw się mnie pszczoła czepiła..
        teraz sie mnie wonsz czepił...
        a powspółczuć nie ma komu...
        • wonsz Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 07:53
          Ja Ci bardzo wspolczuje.

          Ba, ja nawet w piatek wyrazilem swoje dla Ciebie uwielbienie :)))

          K.
          • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:05
            fff ffff juz mi lepiej :-))
            • wonsz Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:25
              capa_negra napisała:

              > fff ffff juz mi lepiej :-))

              To jeszcze:

              W drodze z pracy kupilem piwo. Grolsch, w takiej duzej butelce zamykanej jak
              kiedys oranzada. Pyyycha!

              Wypije za Twoje ugryzienie, coby poszlo won :)))

              K.
              • moniorek1 Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:30
                :) jak widze nie tylko ja mam spieprzony weekend. Leze z goraczka i z
                zapchanym nosem dwa dni ,a za oknem sliczna pogoda.Chyba wybralabym pszczole
                gdybym miala wybor.
                • wonsz Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:31
                  moniorek1 napisała:

                  > :) jak widze nie tylko ja mam spieprzony weekend. Leze z goraczka i z
                  > zapchanym nosem dwa dni ,a za oknem sliczna pogoda.Chyba wybralabym pszczole
                  > gdybym miala wybor.

                  Wypije dwa.

                  K.
                  • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:34
                    oj przestań bo mnie czeka cały dzień w pracy i na razie o piwie moge
                    zapomnieć,a ozór mi juz wisi....
                    • wonsz Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:38
                      capa_negra napisała:

                      > oj przestań bo mnie czeka cały dzień w pracy i na razie o piwie moge
                      > zapomnieć,a ozór mi juz wisi....

                      Niebawem zamienimy sie rolami. Ja jutro rano tyram a Ty wtedy wieczorny, zimny
                      zywiec... mniam :)))

                      K.
                      • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 12:39
                        mniam mniam :-))
                • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 08:39
                  Gorączki to ja ci bardzo współczuje, ale pszczoły mi nie zazdrośc ...
                  Trzy lata temu wylądowałam na pogotowiu po ugryzieniu pszczoły.
                  Pech chciał, że wpadła mi do piwa, podwójny pech że jej nie zauwazyłam i
                  wypiłam...
                  Skończyło sie intubacją, paroma zastrzykami i dobą w szpitalu...
                  Smieszne to nie było mimo ze brzmi śmiesznie... cos mnie to piwo i pszczoły
                  przesladują :-)) a może mam talent do takich przypadków :-)))
                  • moniorek1 Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 17:58
                    To straszne co przezylas.Ja jak cos pije lub jem na zewnatrz to zawsze
                    sprawdzam czy nie siedzi jakas osa albo pszczola.Nawet jak pije napoj z puszki
                    to zanim sie napije zagladam w dziurke czy nie ma tam jakiegos jadowitego
                    goscia.
                  • wo_bi Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 19:59
                    capa_negra napisała:


                    > Trzy lata temu wylądowałam na pogotowiu po ugryzieniu pszczoły.
                    > Pech chciał, że wpadła mi do piwa, podwójny pech że jej nie zauwazyłam i
                    > wypiłam...
                    > Skończyło sie intubacją, paroma zastrzykami i dobą w szpitalu...
                    > Smieszne to nie było mimo ze brzmi śmiesznie... cos mnie to piwo i pszczoły
                    > przesladują :-)) a może mam talent do takich przypadków :-)))
                    --------------------------------------------
                    To myslalem ze tylko ze mnie taki "szczesciarz" i osy wypijam z roznego
                    rodzaju napojami. Ja mialem taka przyjemnosc calkiem niedawno. Na szczesie osa
                    zanim sie zorientowala co sie dzieje, i jak powinna zareagowac, znowu pojawila
                    sie na zewnatrz. Tak wiec mialem szczescie, a moze osa... ;)
                    • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 07:37
                      i tak w tej całej sytuacji uważam sie za szczęsciarę bo:
                      - byłam w mieście, a nie na łonie natury
                      - na pogotowie było 10 minut truchtem
                      - dobrze, że nie 20 o bym sie udusiła......
                      - nie wpadlam w panike w przeciwieństwie do pielegniarek, które zamiast raz sie
                      wkuć w żyłe i podmieniać strzykawki wkuwały sie trzy razy...
                      ale pewnie one były bardziej świadome czym sie to może dla mnie skończyć....
                      i mimo tego "ładnie" już w pierwszym podejściu mnie zaintubowały
                      I wiecie co najbardziej w pamięci utrwalił mi sie cholerny ból w momencie
                      ugryzienia , strach ze "zejde" był gdzies na dalszym planie, a było sie czego
                      bać bo w momencie dojścia na pogotowie nie byłam w stanie przełknąc sliny i
                      bełkotałam, dobrze że nie byłam sama..
                      • wo_bi Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 17:41
                        capa_negra napisała:

                        > i tak w tej całej sytuacji uważam sie za szczęsciarę bo:
                        > - byłam w mieście, a nie na łonie natury
                        > - na pogotowie było 10 minut truchtem
                        > - dobrze, że nie 20 o bym sie udusiła......
                        > - nie wpadlam w panike w przeciwieństwie do pielegniarek, które zamiast raz
                        sie
                        >
                        > wkuć w żyłe i podmieniać strzykawki wkuwały sie trzy razy...
                        > ale pewnie one były bardziej świadome czym sie to może dla mnie skończyć....
                        > i mimo tego "ładnie" już w pierwszym podejściu mnie zaintubowały
                        > I wiecie co najbardziej w pamięci utrwalił mi sie cholerny ból w momencie
                        > ugryzienia , strach ze "zejde" był gdzies na dalszym planie, a było sie
                        czego
                        > bać bo w momencie dojścia na pogotowie nie byłam w stanie przełknąc sliny i
                        > bełkotałam, dobrze że nie byłam sama..
                        -------------------------------
                        Rzeczywiscie mialas duzo szczescia. Jesli mowisz, ze opuchlizna niepozwolila
                        Ci sliny przelykac juz po 10 min., to nade mna czowal moj Aniol Stroz. W moich
                        okolicznosciach, jesli osa wiedzialaby co ma robic, zszedlbym z tego swiata
                        jak nic...
                        • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 13.08.03, 08:31
                          Wiem, że miałam szczęście, wiem bo miałam kiedyś kolegę.
                          Pisze miałam bo juz go nie ma 2 lata ... pszczoła go ugryzła.
                          "Bąbel" miał 33 lata.
    • wonsz Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 10:36
      W intencji chorych i pogryzionych tu piszacych.

      Teraz MUSI byc lepiej :)))

      K.
      • summa Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 11:07
        Ja Ci radzę, Wonsz, wypij zapobiegawczo jeszcze dwa. Może już te następne
        pszczoły Capy nie dopadną?
        • wonsz Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 11:22
          summa napisała:

          > Ja Ci radzę, Wonsz, wypij zapobiegawczo jeszcze dwa.

          Ja tylko niose pomoc...

          K.
          • summa Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 11:37
            wonsz napisał:

            > Ja tylko niose pomoc...
            >
            No właśnie, w tych czasach tak trudno o bezinteresowną pomoc...
            • wonsz Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 11:41
              summa napisała:

              > No właśnie, w tych czasach tak trudno o bezinteresowną pomoc...

              Bezinteresowna ona nie jest.
              Cos nie tak?

              K.
              • summa Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 12:17
                wonsz napisał:

                > Bezinteresowna ona nie jest.
                > Cos nie tak?

                No jak to, ja myślałam, że Ty te piwa bezinteresownie łykasz, w ramach pomocy
                bliźniemu...a tu sie okazuje, że interesiarz jesteś?
                • wonsz Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 12:20
                  summa napisała:

                  > No jak to, ja myślałam, że Ty te piwa bezinteresownie łykasz, w ramach
                  pomocy
                  > bliźniemu...a tu sie okazuje, że interesiarz jesteś?

                  Eh, jak Ty nic nie rozumiesz...

                  Pomagam interesownie. Pretekstu szukam :)))

                  Glupio mi jakos te piwa w samotnosci pic...

                  K.
                  • summa Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 14:29
                    wonsz napisał:

                    > Eh, jak Ty nic nie rozumiesz...
                    >
                    > Pomagam interesownie. Pretekstu szukam :)))
                    >
                    > Glupio mi jakos te piwa w samotnosci pic...

                    No przecie ja cały czas o tym własnie :))
                    • wonsz Re: Dwa zostaly wypite. 11.08.03, 19:45
                      summa napisała:


                      > No przecie ja cały czas o tym własnie :))

                      No dobra, przyznaje: masz racje.

                      K.
        • raszefka teraz ja 11.08.03, 13:39
          wypije za zdrowie i bezpieczeństwo :)
          • capa_negra Re: teraz ja 11.08.03, 13:43
            przestańcie z tym piwem bo u mnie do piwa to jeszcze ze 3 godziny....
    • mamalgosia ugryzło mnie NieWiemCo 11.08.03, 11:08
      już drugi raz. Pierwszy raz miałam ślad średnicy 16 cm i nie schodził przez
      ponad 10 dni. Teraz mam ślad o średnicy ok. 8 cm, ale to na razie 4 dzień.
      Co mnie ugryzło????
      • summa Re: ugryzło mnie NieWiemCo 11.08.03, 11:40
        Szerszeń??
        • mamalgosia Re: ugryzło mnie NieWiemCo 11.08.03, 12:26
          chyba szerszenia bym zauważyła
          • capa_negra Re: ugryzło mnie NieWiemCo 11.08.03, 12:43
            Witaj mamałgosia :-)))
            Typuje na ....meszkę
            Jak mnie w ubiegłym roku upaliła to miałam obrzek wielkości dłoni, bolacy i
            rozpalony, potem jeszcze długo ciemna plamę :-))
            Ale to może taka moja "uroda" wnikająca z uczulenia na wszystkie żrąco -
            gryzące i nie tylko :-))
            • amidala Re: ugryzło mnie NieWiemCo 11.08.03, 14:55
              Och, nie zazdroszczę! Też tak mam. Co i rusz od czegoś puchnę. Ale to u
              mamałgosi to chyba giez - raz mnie tak urządziło, że tydzień nie mogłam siadać
              na części uda.

              A ja sobie robię przymusową abstynencję na tydzień - łykam sobie Furagin dla
              odmiany... Kto wie co to, ten wie na co. Nie chcę się chwalić... Ale jak tylko
              napiję się alkoholu do tego, to mieszanka wywołuje u mnie piiiiięęęękną wysypkę
              i opuchliznę. Cudo: tego lata jestem jakoś non-stop chora.
              • capa_negra Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 07:29
                oj współczuje...biednas ty tego lata jak nie urok to...przemarsz wojsk
                • amidala Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 09:41
                  Grunt, że bez sraczki się obeszło!

                  ;-)))))
                  • capa_negra Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 10:10
                    no wiesz..... czasami dobra sraczka nie jest zła :-))
                    szczególnie jak by była zamiast reszty dolegliwości :-))
                    • mamalgosia Sraczka 12.08.03, 11:32
                      Tak tu sobie piszecie o sraczce, a ciekawam, czy w ogóle wiecie, co to jest
                      biegunka? Bo mnie zaskoczyła definica (ale nie zaglądajcie do encyklopedii,
                      tylko z głowy, moje panie!!)
                      • amidala Re: Sraczka 12.08.03, 12:58
                        Yyyyy.... poddaję się. I tak nie mam encyklopedii pod ręką, a w internecie nie
                        bardzo mam czas szukać.
                        Na pewno coś bardzo obrzydliwego.
                        • mamalgosia Re: Sraczka 12.08.03, 13:00
                          oczywiście, ze to kupka. Ale ja myślałam zawsze, że taka zradka kupa to właśnie
                          sraczka (biegunka), a figa. Bo to jest częste wypróżnianie, powzej 4 dziennie.
                          I wcale nie musi być rzadka!
              • mamalgosia Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 11:30
                Chyba giez nie, bo mnie to nie boli, a Ciebie bolało.
                Giez koński? Nic nie wspominałaś, ze jesteś koniem:))
                • amidala Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 12:51
                  Nie jestem - i dlatego bolało!
                  • mamalgosia Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 13:01
                    Że też ten giez nie poznał,ze nie jesteś koniem (klaczą)
                    • amidala Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 13:04
                      Bo to gupi giez był!

                      A ja się przedzierałam przez chaszcze z moim wiernym rumakiem, tyle, że
                      stalowym - może się pomylił i chciał uciąć mój rower.
                      • mamalgosia Re: ugryzło mnie NieWiemCo 12.08.03, 13:10
                        jak ktoś się po chaszczach szlaja, to niech się potem nie dziwi, ze go kara
                        boska dosięga
            • mamalgosia Meszka 12.08.03, 11:29
              właśnie! Ciemna plama to jest to!!
              czy mozesz opisać mi, jak wygląda owa meszka? I dlaczego dotychczas mnie nie
              gryzła, a w tym roku już dwa razy???
              • capa_negra Re: Meszka to jest 12.08.03, 12:03
                takie pół komara :-) albo i mniej podchodząc rozmiarowo, a wygląda jak muszka
                ale wredna jak stado komarów.
                I co jest najgorsze komara słychać jak nadlatuje ( przewaznie) tej frańcy nie
                Mnie upaliła dosłownie w środku miasta, powyżej kostki i nie dośc, że bolało
                to jeszcze z tydzień prawie chodzic nie mogłam.
                Nie wiem jak sie przed tym bronić , ponoć środki na komary pomagaja...czasami.
                Osobiście okładałam opuchlizne kwaśną wodą i smarowałam jakąś maścią " po
                ugryzieniu" ale nie pamietam jaką.
                Wspóczuje
                • amidala Re: Meszka to jest 12.08.03, 12:56
                  Słyszałam, że waniliowy aromat do ciast je odstrasza. Nie wiem czy działa, ale
                  fajnie człowiek pachnie - mnie się podobało.
                  • mamalgosia aromat waniliowy? 12.08.03, 13:04
                    No to sobie dzisiaj kupię. Mam nadzieję, ze wystarzcy, jak się nim posmaruję w
                    jednym miejscu, bo na kąpiel w aromacie do ciasta (dra Oetkera jeszcze w
                    dodaku) mnie nie stać
                    • amidala Re: aromat waniliowy? 12.08.03, 13:17
                      Chyba wystarczy roztaczać aromat...

                      A po chaszczach się szlajałam na zasadzie: jak to, ja nie dam rady tędy
                      przejechać? Kto nie da, ten nie da, ale ja dam!
                      NO i dałam, ale wypłoszyłam tabuny robactwa i innych gadów. Dobrze, że tylko
                      gzy mnie ucięły.

                      A w żadne kary boskie nie wierzę, więc nie strasz, nie strasz... bo się...
                      tego... zbiegunkujesz :)
                      • mamalgosia Re: aromat waniliowy? 12.08.03, 13:19
                        A nie pomyślałas o tym, ze w chaszczach może być czyjaś biegunka?
                        • amidala Re: aromat waniliowy? 12.08.03, 13:26
                          To były bardzo dzikie i odludne chaszcze - nawet mi do głowy nie przyszło. A
                          poza tym takie bardzo bagniste. Trzeba by naprawdę być masochistą, żeby się w
                          to pchać z biegunką - komary by zjadły goły tyłek w sekundę.

                          To, czy trzeba było być masochistą, żeby się pchać z rowerem pozostawiam innej
                          dyskusji... błagam. A w ogóle polecam wątek, który założyłam na niniejszym
                          forum do Anahelli, ale jest docelowo ogólny - uwaga na rowery.
                      • capa_negra Re: aromat waniliowy? 12.08.03, 13:24
                        oj wracaliśmy tak kiedyś z chłopem przez jakies klepisko na skraju sadów - o
                        matko wypłoszyliśmy tego robactwa tyle że prawie musieliśmy biec uprawiając
                        przy tym taniec połamaniec... a na koniec jeden z psów wytarzał nam sie w
                        biegunce....
                        To był dopiero reakracyjny spacerek !!!
                    • capa_negra Re: aromat waniliowy? 12.08.03, 13:21
                      słuchaj sa takie aromaty, jakby do dzbanuszka nalane za grosze..albo olejek
                      zapachowy do kominka - nagle piatke kosztuje.
                      I tak kombinuje, zeby wlac zawartośc do tak na oko do wiadarka wody i sie w
                      tym wytaplac ;-)) może pomoże ????
    • anahella Re: pszczoła mnie ugryzła...... 11.08.03, 17:31
      Moja znajoma jak byla dzieckiem przyszla z placzem do mamy
      ze ich szczeniak ugryzl ja w pupe podczas zabawy. Mama jej
      na to: eee nic sie nie stalo. A ona: "ale ja tez go w pupe
      ugryzlam". Moze trzeba byla tez te pszczole dziabnac?;)
      • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 13:15
        tak sobie kombinuje , że ją szlag trafił i bez mojego dziabnięcia;-)))
        • daffne Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 13:40
          capa_negra napisała:

          > tak sobie kombinuje , że ją szlag trafił i bez mojego dziabnięcia;-)))

          Na pewno trafil ja szlag ;) One podobno zyja do pierwszego ukaszenia (?) , traca zadlo i po pszczole/osie ...
          • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 13:50
            A dobrze jej tak - poco sie pchała za moje ucho ????? bohaterka jedna
            • daffne Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 13:54
              capa_negra napisała:

              > A dobrze jej tak - poco sie pchała za moje ucho ????? bohaterka jedna

              bohaterkami to one sa przed :)) gorzej po :))

              Zrodla mi tu donosza , ze osy i pszczoly gina po pierwszym ukaszeniu , szerszen moze dziabnac do 6 razy a pozniej padocha ;)
              • capa_negra Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 14:04
                a to latająca menda...wychodzi mi , że przy moim uczuleniu konfrontacji z
                szerszeniem mogłabym nie przeżyc ...
            • daffne Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 13:54
              capa_negra napisała:

              > A dobrze jej tak - poco sie pchała za moje ucho ????? bohaterka jedna

              bohaterkami to one sa przed :)) gorzej po :))

              Zrodla mi tu donosza , ze osy i pszczoly gina po pierwszym ukaszeniu , szerszen moze dziabnac do 6 razy a pozniej padocha ;)
              • raszefka Re: pszczoła mnie ugryzła...... 12.08.03, 14:41
                ej, Koaa by Ci powiedział, ale osa to chyba nie! bo ona ma takie samo żądełko
                jak szerszeń - gładziutkie. A pszczoła ma haczyki i jak użądli to już nie może
                wyciągnąc, wyrywa sobie je z dupki... i zdechł :(

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka