Dodaj do ulubionych

jestem juz prawie 2 miesiące po zabiegu

07.12.06, 12:12
jestem juz prawie 2 miesiące po zabiegu, ktory przeprowadzala mi dr Rycerska
( w zastepstwie dr Jochan).Na wizycie 2 tyg po zabiegu dr powiedziala mi, ze
rezultat jest swietny, ale to nieprawda.
Jest gorzej, niz bylo Dr powiedziala mi, ze jak ne bede zadowolona z efektu,
to robimy kolejne zabiegi, ale ja jakos nie mam zaufania.Czuje sie oszukana.

Obserwuj wątek
    • tynia3 Ale, ale...? 07.12.06, 12:29
      Może więcej szczegółów, bo takie wyznanie nic nie mówi, a jedynie sieje
      niepewnosć u osób chcących zabiegu. Napisz jaki był typ zeza, jaki kąt, jaki
      rodzaj wady wzroku, w jakim wieku zabieg, jaką matodą (które mięśnie),
      wreszcie - jakie rokowania przed zabiegiem i jakie wyniki badań na
      specjalistycznym sprzęcie po zabiegu.
      Dla wielu podjęcie decyzji o zabiegu następuje po przeczytaniu relacji innych.
      Rozumiem, że czujesz się rozgoryczona, ale spróbuj być bardziej precyzyjna. Być
      może jednak nie trafiłaś w fachowe ręce (nie znam przypadku, żeby ktoś czuł się
      oszukany przez naszą lekarkę... Przykro mi.
      • aneczka42111 Re: Ale, ale...? 07.12.06, 13:15
        Wydaje mi się, że wiem jaka forumowiczka stoi za tymi postami, ale jeszcze nie
        mam pewności...
        Ania
        • tynia3 Re: Ale, ale...? 07.12.06, 13:25
          Jak dla mnie zwykłe sianie fermentu - zero konkretów ;). Ale może się jeszcze
          koleżanka rozpisze, w przeciwnym razie radzę olać ;), bo trąci trollowacizną.
        • fatima5 do aneczki... 07.12.06, 18:15
          hmmmm,od razu pomyslalam ze myslisz o mnie , tylko ze ja mam odwage podpisywac
          sie swoim nickiem...takze pewnosci nie masz ;-]i caly czas twierdze ze nie dla
          wszystkich zabieg jest skuteczny ....
      • mamzeza Re: Ale, ale...? 07.12.06, 16:16
        odpowiadam
        mam 21 lat, zeza rozbieznego oka prawego.Jako dziecko mialam kiedys zeza
        zbieznego obuocznego, ktory po leczeniu -albo-przeszedl w faze remisii, albo po
        prostu zostal wyleczony-tego nie wiem, bo 100% pewnosci nigdy nie ma.
        Przed matura, wiadomo-duzy stres - oczko zaczelo uciekac,poczatkowo wieczorami,
        raz na jakis czas w jakis bardzo stresujacych momentach.Od tego czasu bylo
        coraz gorzej.
        Konsultowalam sie z lekarzami w moim miescie(Bialystok), ktorzy mowili mi
        tylko, ze taki zabieg, to tylko kosmetyka w tym wieku i i tak zez wroci, albo
        ze mam niedowidzenie, albo rozne inne bzdety-bo prawda jest taka, ze nie byly
        to osoby kompetentne-jesli chodzi o zeza.
        Moja wada mi nie przeszkadzala bardzo mocno, bo ak, jak mowie, zez byl widoczny
        w stresie lub przy zmeczeniu i wiekszosc moich bliskich nie zdawala sobie z
        tego sprawy dopoki nie powiedzialam im ze robie zabieg(o takiej mozliwosci
        dowiedzialam sie na forum).Pisalam tu i czytalam Wasze wypowiedzi


        i tu wiadomosc dla Aneczki:
        uprzednio pod nikiem kasiaputra1 ( i w cale sie nie ukrywam, a o wzgledach
        zmiany nika chyba nie musze niekomu mowic, ani sie przed kimkolwiek tlumaczyc,
        prawda Aniu?)

        przestalam pisac na jakis czas przed zabiegiem-z tego wzgledu, ze nie mialam
        dostepu do internetu(bardzo sporadycznie)
        Konsultacje mialam u dr Jochan w Bytomiu i z nia umowilam sie na
        zabieg.Personel swietny, ale to chyba wie kazdy, kto czyta forum;)

        tylko, że:

        w dniu zabiegu dowiedzialam sie, ze dr Jochan NIE MA I NIE WIADOMO KIEDY
        BEDZIE, wiec bedzie mnie operowac dr Rycerska(oczywiscie moglam nie wyrazic
        zgody, ale tego nie zrobilam z paru wzgledow-m.in z tego, ze cala noc spedzialm
        w samochodzie jadoc do Bytomia z Bialegostoku)

        Na konsultacji przed operacja dr Rycerska powiedziala mi dokladnie to, co dr
        Jochan-czylize dopuszczaja mozliwosc zrobienia maxymalnie 4 operacji, ale w
        moim przypadku to raczej nie bedzie konieczne.

        Po zdjeciu opatrunku nie bylam w stanie ocenic czy cos sie zmienilo-ze wzgledu
        na rane, ale nie martwilam sie tym.Po tygodniu zauwazylam, ze oko ucieka-ale z
        tego co stwirdzila mama-nieznacznie, wiec sie nie przejmowalam, pozatym wiem,
        ze po operacji ok 2 miesiace wszystko sie goi, wiec o koncowym rezultacie mozna
        mowic po ok 2 miesiacach.
        na wizycie po operacji dr Rycerska i jeszcze jedna Pani dr nie zadaly sobie
        trudu, zeby mnie dokladnie zbadac.To bylo badanie w sensie-samego patrzenia i
        to z bardzo bliskiej odleglosci ( a sami chyba wiecie, ze z im dalszej
        perspektywy ktos na nas patrzy tym bardziej zez jest widoczny, jest to przeciez
        zwiazane z koncentracja)
        Dr powiedziala, ze jest bardzo zadowolona i ze nie bedzie potrzeby kolejnego
        zabiegu.Oczywiscie powiedziala mi, ze jesli bede niezadowolona, to zeby dzwonic
        i umawiac sie na wizyte w celu ewentualnej operacji.

        po 2 miesiacach stwierdzam, ze jest gorzej niz przed operacja, dopiero w tej
        chwili mozna mowic o kacie zeza, ktorego zbadam w przyszlym tygodniu (
        wczesniej lekarze mowili, ze ten kat jest rozny, w zaleznosci od tych
        wspomnianyh wczesniej sytacji stresowych lub zmeczenia).
        W tej chwili juz od rana zez jest widoczny, a wieczorem prawe oko zezujące
        praktycznie chowa sie do oczodolu.

        chyba mam prawo byc troche zla i rozgoryczona, prawda?
        Jesli maciejakies pytania, to piszcie, postaram sie odpowiedziec

        Wybralam sie na konsultacje do dr Jochan
        • aneczka42111 Re: Ale, ale...? 07.12.06, 16:52
          Kasiu,
          Nie było trudne domyslić się,że to Ty stoisz za tym nickiem.
          Jest dokładnie tak, jak Ci napisałam w poprzednimk poście:
          Zamiast anonimowo forułować zarzuty miej odwagę powiedzieć o nich odpowiednim
          osobom. Jeśli uważasz,że lekarz popełnił błąd w sztuce to zgłoś to rzecznikowi
          praw pacjenta, rzecznikowi odpowiedzialności zawodowej itp. Myślę, że ideały
          praworządności są Ci bliskie z różnych względów...
          Ania
          • fatima5 to staszne..... 07.12.06, 18:30
            to jest straszne , ciagle zadaje sobie pytanie dlaczego ktos operuje oko po
            cztery razy ?!!jaki jest tego cel?operuje sie raz , zmniejszajac kat zeza a
            przy noszeniu okularow ta pozostalosc zanika ..nie dosc ze narkoza ma skutki
            ujemne dla serca to ciagly dyskomfort zwiazany z czerwonym okiem , tu jest cos
            nie tak, od kiedy operuje sie ciagle to samo , to jakby ktos zooperowal sobie
            piersi a jak nie wyjdzie to zrobimy jeszcze raz jeszcze raz i jeszcze raz !nie
            jestem okulistą ale laik stwierdzi ze jest tu cos nie tak, tez tak operowalam
            sie jak mialam nascie lat , tylko teraz jestem starsza i stwierdzam ze sama
            operacja nic nie da trzeba oko cwiczyc ,zakrywac zdrowe zeby chore zmusic do
            patrzenia albo w ostatecznosci pomyslec o laserze
            • tynia3 Re: to staszne..... 07.12.06, 20:07
              Fatimo, absolutnie nie zgodzę się, że w przypadku dzieci czekanie ma sens. Im
              wcześniej przeprowadzony zabieg, tym więsze szanse na szybkie pozbycie się zeza
              i uchronienie oczu przed wadą.
              pzdr
              • fatima5 Re: to staszne..... 08.12.06, 10:01
                w przypadku dzieci!!!! ja nigdy nie pisalam o czekaniu...nie wiem skad to slowo
                wogole??? oczywiscie dziecko jak najbardziej zabieg i cwiczenia , bo zrobienie
                zabiegu i myslenie ze to juz wszystko to blad sam zabieg to zmniejszenie kata
                zeza pozniej oko trzeba cwiczyc i leczyc wade wzroku zeby zez nie wrocil po
                paru latach
            • mamzeza do fatimy5 08.12.06, 12:41
              zgadzam się z Tobą, ale co do ćwiczeń-jako dziecko dużo ćwiczyłam,i
              zez "zniknął", a na długo przed operacją też to robiłam, ale nie przynosiło
              zadnych rezultatów. Lekarze mowią, że jest to związane z wiekiem.
          • mamzeza Re: Ale, ale...? 08.12.06, 12:39
            Aniu, nie uważam,ze został popelniony błąd w sztuce, tylko denerwuje mnie po
            pierwsze to, że wiele zachodu kosztował mnei wyjazd do Bytomia (specjalnie do
            dr Jochan tam jechałam i czekalam pol roku na zabieg), a gdy przyszedł
            upragniony dzien-okazalo sie ze bedzie mnie operowal kto inny.tyle
            pozatym-lekarze roztoczyl iprzede mna wizje zycia bez zeza po 1-wszym zabiegu.
            Nikt mi nie wspomnial, ze to sie pogorszy w takim stopniu- a wrecz przeciwnie.
          • kaja_01 Re: Ale, ale...? 14.12.06, 22:06
            Aniu,chyba nie chodzi o bład w sztuce lekarskiej i nie ma sensu powoływac tutaj aż takich argumentów...Kasiu,nikt przeciez nie powiedział że za pierwszym razem wszytsko będzie już tak jak byc powinno. Ja też byłam operowana przez dr Rycerską i mimo że efekt nie do końca (póki co) jest taki jakiego bym chciała to i tak bardzo jestem zadowolona..Wydaje mi się że w tym wypadku nie ma znaczenia czy zabieg wykonywałaby mi dr Jochan czy dr Rycerska,wprawdzie nie mi to oceniac ale obie uwazam za doskonałe specjalistki w tym co robią.Byłam na wizycie kontrolnej,i juz wtedy wiedziałam ze nie jest idealnie,umówiłam sie na kolejna wizytę i ustaliłam termin kolejnego zabiegu. Mam ustalony drugi termin,choć teraz oczko nie do konca jest proste,jest lepiej niz było, noszę soczewki,naprzemian z okularami i nikt mojego zeza nie widzi( zreszta w okularach nigdy nie był widoczny).Teraz i bez nich z oczkiem tez jest duzo lepiej. Pozostaje cezkac na dalsze efekty..a raczej na to czy coś się zmieni czy nie.Jestem juz prawie 2 miesiace po zabiegu( za 3 dnie bedzie dokladnie 2 miesiace) Pozdrawiam cieplutko i życze dużo wytrwałości w dążeniu do spełnienia tego marzenia;)
            • mamzeza Re: Ale, ale...? 16.12.06, 21:44
              Dziękuję Ci Kaju za Twoją wypowiedż. Jestem podobnego zdania jak TY, ale
              chcialam tylko powiedziec, ze najwiekszy kat zeza przed operacja wynosil 5
              stopni(bo to u mnie bywalo roznie , zaleznie od poey dnia i stresu) a teraz
              zwiekszyl sie conajmniej 2krotnie.
              Dlugo czekasz na kolejny zabieg?
              • kaja_01 Re: Ale, ale...? 17.12.06, 12:18
                Kasiu jak najbardziej rozumiem Twoje rozczarowanie cala sytuacją,ja też nie od początku miałam takie podejście.. nikt nie powiedzial ze bedzie łatwo,ale tez nikt nie powiedział że nie może sie udac za pierwszym razem.Wszytsko to było kwestią czasu, szczęścia,no i organizmu-jak odnajdzie sie w nowej sytuacji..Z drugiej strony od początku(kiedy zaczyna sie walke z zezem poprzez operacje) przynajmnije mi Pani dr powiedziała że "do 4 razy sztuka". Wiedziałam że może być gorzej, może być lepiej,ale zawsze była nadzieja że będzie naj..chcoiaz teraz i tak nie narzekam. Nie wiem jaki jest teraz kąt mojego zeza,musze go niedługo zmierzyć..Kasiu główka do góry, napewno wszytsko sie jeszcze ułoży, i jeszze kiedyś wspomnisz moje słowa. Trzeba byc dobrej myśli to już połowa sukcesu,a potem nie tracić sił i cierpliwości do tego by osiągnąc to o czym sie marzy. Termin kolejnego zabiegu jest troszkę w suie odległy,ale z drugij strony to dobrze. Mam nadzieje ze do tego czasu juz nic sie nie pogorszy..Tym razem jednak bede miala operowane drugie oczko. Termin zabiegu mam na czerwiec 2007. Sciskam;)
        • tynia3 Re: Ale, ale...? 07.12.06, 20:05
          Dziękuję za wyjaśnienia. Cofam podejrzenia o trolowaniu ;). Napisz, proszę, jak
          będziesz po badaniach.
          pzdr i w razie czego z uporem maniaka polecam krakowską dr Wójcik.
          • mamzeza do tynia3 08.12.06, 12:47
            dziękuję:)myślę, że będę sie teraz konsultować zlekarzami z Warszawy, ale
            najpierw pojde do Bytomia do dr Rycerskiej, która mnie operowała, zobaczymy co
            ona mi powie.Nie wykluczone, ze zawitam tez do Krakowa;)
            Mimo zeza, muszę Wam powiedzieć,że mam wspaniałych przyjaciół, chłopaka i
            rodzinę i czuje sie po prostu normalnym, pełnowartosciowym człowiekiem i nigdy
            nie spotkałam sie z jakimikolwiek przykrościami spowodowanymi moja chorobą.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka