mj27
06.10.04, 12:45
Witam wszystkich!
Odkąd zaglądam na te forum jest mi raźniej, że nie tylko ja będę się starać o
maluszka :-). Fajnie Wam, że możecie odliczyc co do dnia, kiedy można z mężem
poszaleć w sypialni. Możecie wyliczać, kiedy krwawicie itd. Moje cykle odkąd
pamietam są długaśne, po kilka m-cy nie mam ciotki, muszę wywoływać
tabletkami. I tak w kółko już 6 lat. Mam PCOS, lekarze mówią, że mogę mieć
problemy z zajściem w ciążę. Mam dużo za dużo testosteronu. Leczę się u
endokrynologa, 25.X wzięłam ostatnią pigułkę Femoden, potem przez 4 dni cyklu
wzięłam Clostilbegyt, żeby spowodować jajeczkowanie. Wczoraj robiłam USG, mam
13 mm pęcherzyk, trochę jeszcze za mały, może do piątku urośnie :-)
Miałam wątpliwości, czy odczekać ze dwa cykle po odstawieniu hormonów przed
zajściem w ciążę. Ale to chyba u mnie nic nie zmieni, bo najpewniej mój cykl
znów będzie bez końca, i prędzej czy później pobiegnę do gina i wywołamy
ciotkę. Tak czy siak, znów się nałykam tych leków. A dzidziusia już chcę,
wiem co czujecie dziewczyny. Pocieszam sie tym, że dzięki temu pęcherzykowi
teraz może się uda i nie trzeba będzie czekać. Tylko to wszystko będzie takie
sztuczne, zero naturalności. Czy nie zaszkodzi to fasolce?
Dziś mam 13dc, czas, aby się starać, a tu tyle wątpliwości, odczekać trochę,
czy nie, poza tym ciąża mnoga itd.
Czy jest wśród Was któraś z PCOS, która też chce zajść? ;-)