Czy z pco mozna zajsc w ciaze bez kuracji i zabieg

[didis]

Czy mozna zajsc w ciaze normalnie..jest jaks szansa, czy ktoras z was tak
zaszla?

[invicta1]

mozna i mozna wtedy łatwo poronić:(

[didis]

:(

[invicta1]

no i warunek trzeba mieć, chociaż czasami "swoja " ovulacje-ja nie
ryzykuje-bałabym sie troszke

[didis]

Rozumiem,tez nie chce ryzykowac...pytam gdyz dopiero zapoznaje sie z ta choroba.
Dzieki

[mela24]

Zaszłam - poroniłam. Zajść to nie wszystko, najważniejsze donosić w miarę
spokojnie. Czekam na kolejną szansę od losu, ale chcę to czekanie przyspieszyć
i mam nadzieję, że laparoskopia mi pomoże. Pozdrowienia, M.

[karolinach3]

a ja troche dmuchne optymizmem - na zupełnie innym forum poznałam dziewczynę z
PCO której powiedziano- w Twoim przypadku raczej nigdy dzieci miec nie
bedziesz. Zaszla w ciaze 2 m-ce po slubie. Dowiedziala sie o tym w 4 miesiacu
bo sadzila ze to tylko brak okresu z PCO zwiazany. dzisiaj ma sliczna córcie.
wiec można. moze to rzadki przypadek ale jaki pokrzepiający!

[invicta1]

swoja droga ciekawe, ze powiedzieli, ze z PCO nie bedzie miec dzieci-za te
teksty mam ochote bić!
najlepszy lekarz nie wie takich rzeczy na pewno

[joisana]

Ja zaszłam 4 tyg. po ślubie -brałam tylko bromek przez kilka lat , ale ze
względu na piersi (po usunięciu nowotworu). Ostatecznie jajeczkowania czasem
się zdażają, zwłaszcza wtedy kiedy ich nie monitorujesz ;-). Oczywiście
podstawą jest w takim wypadku jak najwcześniejsze wkroczenie z progesteronem,
bo z nim u nas krucho ;-).

[mela24]

Prawdopodobnie, gdybym wiedziała o ciąży wcześniej udałoby się ją uratować.
Mnie doktorek powiedział, że nie zajdę, że czeka mnie długie leczenie lub
operacja. Nie miałam @, nie przejmowałam się, bo gin powiedział, że może tak
być. Miałam wszystkie objawy ciaży, ale byłam pewna że to po Norprolacu (bo
wtedy tylko go brałam). Gdybym wcześniej zareagowała na krwawienie - może by
się udało. Niestety tak nie było, chcę o tym zapomnieć. Dla mnie była to
wiadomość i dobra i bardzo zła. W końcu udało się zajść, bez większego
wspomagania, ale niestety źle się skończyło. Mój nowy dr zawsze powtarza, że
kobiety z Pco zachodzą w ciaże, ale nawet nie wiedząc kiedy, bo nie zawsze mają
owulację. Czasami myślę, że wiele zdziałała moja psychika, która nastawiła się
na NIE, że się nie uda. A tu niespodzianka.

[monika_oli]

Ja też zaszłam w ciążę wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewałam. Po laparo
miałam 3 miesiące 'luzu' aby zaciążyć. Cykle książkowo 28 dni. Niestety nie
udało się. Niby nie było przeszkód, ale chyba zbyt byliśmy nastawieni na to że
się uda. Następny cykl monitorowany - miał to być cykl bezowulacyjny. A że
akurat mój gin był przez pewien czas niedostępny, a nie miałam ochoty szukać
innego, więc odpuściliśmy sobie - przytulanie tylko dla przyjemności. Efekt
super - moja córeczka ma już prawie 2 latka:). Całe szczęście że lekarz
przytomnie zalecił momentalnie progesteron. Teraz czekam na kolejny owoc 'cyklu
bezowulacyjnego'. Jestem typowym przykładem tego jak bardzo psychika potrafi
zaszkodzić w staraniach.
m.

[joisana]

Powinnam jeszcze dodać, że w tamtym-szczęśliwym cyklu owulacje miałam 2, do
zapłodnienia doszło w czasie tej nadprogramowej-dzień przed miesiączką, która
wystąpiła i trwała jak normalna. Fasolka widać przeczekała ten okres i
zaimplantowała się już po :-).

[marta2605]

hej to bardzo pocieszające ,że ci sie udalo.Wszedzie czytam ze zajsc to nie
problem ale problemem jest ja utzrymac .Super ze ci sie udalo i ze lekarz byl
na tyle rozsadny ze od razu dal progesteron.Ja nie moge sobie poradzic z
niemysleniem. Mam dosc zwoich mysli , ktore mnie ciagle nachodza .Boze co robic
zeby nie myslec, jest jakis sposob bo chyba zglupieje. Pozdrawiam Marta

[didis]

Gratuluje wszystkim mama i cierpliwosci zycze tym, przed ktorymi jeszcze dluga
droga.W tym sobie...Damy rade:)

[iwtryf]

zajscie tez jest problemem, wszystko zalezy od wynikow i jak mowia same
dziewczyny od ich nastawienia.

ja mam nadzieje, ze jesli juz "dorosne" do malenstwa to tez mi sie poszczesci..

a za starajace sie tzrymam kciuki, a najmocniej juz za Oliwe ;-))

[justynek13]

joisana napisała:

> Powinnam jeszcze dodać, że w tamtym-szczęśliwym cyklu owulacje miałam 2, do
> zapłodnienia doszło w czasie tej nadprogramowej-dzień przed miesiączką, która
> wystąpiła i trwała jak normalna. Fasolka widać przeczekała ten okres i
> zaimplantowała się już po :-).
Jezu!!!! to brzmi nieprawdopodobnie!!!!
jestem w wielkim szoku
owulacja dzien przed miesiaczka?????????

[oliwe]

Jestem w ciązy walczyłam przez trzy lata i nic. Odpuściłam kiedy mój gin powiedział
że nic więcej nie może dla mnie zrobić. Ryczałam tydzień, nie myślałam o tym przez
jakieś trzy miesiące, aż postanowiłam spróbować stymulację jeszcze raz u tego samego
gin. Jak poszłam po receptę na clo zrobił mi usg a tak piękny pęcherzyk. Urósł sam
na dodatek po dwóch dniach pękł co nigdy wcześniej nie chciało się zdarzyć.
Po dwóch tygodniach zrobiłam betę - piękna! A progesteron wzorcowy nawet nie
dostałam go w lekach. To 23 tydzień nam nadzieję że do końca wszystko będzie się tak
dobrze układac. Zyczę wszystkim starającym tyle szczęścia.

[kasgrab]

Mam PCO, wiem że będę mieć problemy z zajściem w ciąże, aczkolwiek nie starałam
się jak do tej pory o dziecko, choć moja wypowiedź będzie oparta o doświadcznia
mojej przyjaciółki, która również ma PCO. Przez trzy lata starali się z
chłopakiem o dziecko bezskutecznie, nikt jej wtedy nie powiedział, że to przez
PCO, powstała jej cysta która pękła i zaczeła się odnawiać - wtedy już na 100%
stwierdzenie lekarza: PCO, podawano jej luteinę na rozpuszczenie małych cystek
i wtedy wpadka: obecnie śliczna 10-miesięczna córeczka o którą walczyła jak
lwica, poważne problemy z ciąża: miesiąc w szpitalu, tydzień w domu i tak przez
9m-cy. Ale ma dzidziusia, naprawdę śliczną a co najważniejsze zdrową
dziewuszkę.
Także jednak jest to możeliwe, nie dołujcie się, fakt że różne są przypadki PCO
i to zależy idywidualnie od przypadku, ale udaję się!!!
pozdrawiam wszystkie Policystyczki
Kaśka

[awanturka]

Nie mam dzieci ale tez o zajscie w ciażę sie nie starałam. Ale wiem, ze mozna zajść nawet sie nie lecząc- moja mama tez miała PCOS (nie leczyła się) i sadzac z objawów w wersji nie należcej do najlzejszych (całkiem nieregularne miesiaczki, wyrazna otyłosć i hirsutyzm) a z zachodzeniem w ciążę i donoszeniem jej nie miała zadnych kłopotów. A z tym zachodzeniem to kłopot nawet był przeciwny - zachodzila nawet wtedy gdy się nie starała a ciąże były nie planowane (co nie znaczy nie chciane). awanturka

[didis]

Pozytywnie, ale te objawy nie musialy onaczac PCO.Oczywiscie jesli rzeczywiscie
Twoja mama miała PCO to nic tylko sie cieszyc, ze nie wszytskie z nas czeka
taka trudna walka o dziecko
Pozdrawiam serdecznie

można!

[margot_s]

Mój dowód, że TAK słodko śpi obok w łóżeczku. Mam PCOS stwierdzone przez 3-ech
lekarzy. Przez 5 lat brałam Diane35, bo studiowałam. Potem przerwa - problem z
miesiączką (3 miesiące bez okresu) i słowa lekarza: "Pani będzie miała duże
problemy z zajściem". Następny cykl z postanowieniem: "A właśnie, że zajdę w
ciążę". Nie stosowałam żadnych kuracji, żadnych zabiegów, jedynie co chwilę
modliłam się w kościele o dzidziusia i zamęczałam męża ;-). I właśnie w tym
pierwszym cyklu bez zabezpieczenia zaszłam w ciążę. Aha, dodam, że mąż do tej
pory wspomina, że to był najpiękniejszy miesiąc w jego życiu ;-)

[margot_s]

Chciałam jeszcze dodać, że wtedy kończyłam studia i tak bardzo nie zależało mi,
żeby zajść natychmiast. Myślałam, że zacznę się starać, za pół roku leczyć, a
zajdę za rok. Myślę, że to nastawienie też było ważne.
Pozdrawiam, Gosia

[agakra]

margot_s napisała:

> Chciałam jeszcze dodać, że wtedy kończyłam studia i tak bardzo nie zależało mi,
>
> żeby zajść natychmiast. Myślałam, że zacznę się starać, za pół roku leczyć, a
> zajdę za rok. Myślę, że to nastawienie też było ważne.
> Pozdrawiam, Gosia


a moje szczescie ma 14 tc i rosnie w moim brzuchu, zupelna wpadka...

[didis]

No ja jutro pedze do lekarza, miesiaczki nie mam od 3 miesiecy :)...ale jakos
watpie...
Szczesciary z Was!
Pozdrawiam Maluszki!

[justynek13]

mialam nadzieje na pierwszy cykl po odstawieniu diane....
podobno wtedy mozna nawet kilka razy owulowac, a tu nic:-(

[mafrolka]

Jasne, że tak :)
Gdy wspominam swoje dojrzewanie-pewna jestem, ze od "zawsze" miałam PCO.
Trądzik-hmm, w sumie nie ustąpił do dziś a latek mam 27. Miesiączek regularnych
nie miałam nigdy, zawsze pod znakiem zapytania stało czy przerwa potrwa 30 czy
np 45 dni.Kudłatość wszędobylska-w standardzie od zawsze, zwalana zwykle
na "włoski" typ urody tj poza zębami wszystko czarne :) A pomimo tego po domu
biega 6-letni już efekt niewiary, że po jednym razie bez zabezpieczenia można
zostać mamą. Oczywiście efekt kochany, choć jak często z mężem żartujemy-
planowany ale jakieś 5 lat później :)Przymiarki do rodzeństwa nie były już tak
radosne, ale wierzę, ze gdy powrócimy do starań raczej scenariusz jak z córcią
się powtórzy....Mam nadzieję...Póki co-zrzucam wagę, bo to na pewno ułatwi choć
trochę. Idzie jak po grudzie, ale staram się nie umierać z głodu częsciej niz 2
razy dziennie i powstrzymać ślinotok na widok słodyczy :)
Także nie ma spraw ostatecznie niemożliwych w tej chorobie, czasem jest tylko
po prostu trudniej.
Pozdrawiam

[hebbe]

Mam pcos i insulinooporność - zdiagnozowane przez 3 lekarzy (usg i hormony).
Lekarz z miejsca powiedział, że u mnie to tylko laparoskopia pomoże. Zaczęłam
łykać Metformax i szczepić się na żółtaczkę, plany zaciążenia odkładając na "po
laparo". No i właśnie wtedy zaszłam w ciążę:) Z analizy mojej i lekarza wynika,
że owulacja była w 30 dniu cyklu, nie wspomagana żadnymi lekami, bo meformax
zaczęłam brać już w ciąży i zaraz odstawiłam gdy się o niej dowiedziałam
(wzięłam tylko 10 tabletek). Ciąża co prawda z problemami, od 4 miesiąca prawie
cały czas na leżąco, ale córcia urodziła się cała i zdrowa, w terminie i teram
ma roczek:)

Za radą lekarza nie chcemy czekać z następnym dzieckiem. Gdy nasza Ola miała 7
miesięcy, odstawiłam ją od piersi, żeby móc zacząć starania. Dostałam
miesiączkę, a potem zaszłam w pierwszym cyklu po niej - niestety poroniłam w 7
tygodniu:(((

Lekarz za każdym razem gdy robi mi usg, powtarza, że patrząc na moje jajniki
trzeba naprawdę dziękować Bogu, że mamy dziecko, bo to cud... Czekamy teraz na
kolejny, ale niestety już nie z takim optymizmem, bo poronienie to straszna
trauma:(