Dodaj do ulubionych

Wepsowie zapraszają do Winnicy

26.05.09, 10:50
Chodzi o miejscowość pod Petersburgiem, a nie na Ukrainie. Chyba na
dalekiej północy nie uprawiali winnej latorośli?
Tu więcej o wepskiej imprezie "Drzewo życia"
www.vinnici.ru/
A tu coś o Wepsach. Więcej może napisze bywalec, choć rzadki, tego
forum Kacap z Moskwy, w którego żyłach płynie trochę krwi
ugrofińskiej, może nawet wepskiej.
pl.wikipedia.org/wiki/Wepsowie
Obserwuj wątek
    • natalia_sankowska1 Re: Wepsowie zapraszają do Winnicy 26.05.09, 12:54
      Winirośl Wikingowie kiedyś przynieśli nawet do Kanady (sa
      toponimiczne ślady) kłania się ówczesne ocieplenie. Zresztą,
      toponimika jest poważnym argumentem przeciwko amatorom
      apokaliptycznej wersji zmian klimatu na Ziemi: "winnice" te znajdują
      się znaczne powyżej obecnej linii hodowli łozy.
      Wepsowie - jest to "wieś" z chronik. Szkoda, że jest ich mało. Z 15
      lat temu postanowiono wprowadzić program zachowania kultury Wepsów,
      a także Iżorców. Ostatnio przedstawili ciekawy program artystyczny
      na Festiwalu Narodów Ugrofińskich.
      • ruska-swolocz Re: Wepsowie zapraszają do Winnicy 27.05.09, 13:59
        Kultywowanie folkloru przez Wepsów:
        www.youtube.com/watch?v=L3J65aerUfA
        Oczwiście, że ich szkoda. Szczególnie, że to nie my przyczyniliśmy
        się do tak wielkiego zmniejszenia ich liczebności. Cóż, takie były
        czasy.
        A uprawa winogron w Arktyce? Czemu nie?
        www.arktyka.org/regiony/azja/#
        • kicho_nor Re: Wiedziała, zanim rzecz się stała 27.05.09, 14:26
          Lusterko powiedz mi przecie
          kto najmądrzejszy w necie
          -Ach Natalia Sankowska
          Jak to , co to, nie wiecie
          • natalia_sankowska1 Kocham te klony (nie drzewa) 27.05.09, 18:41
            Jak ja kocham te klony! "kicho_nor" - tak samo oryginalnie,
            jak "ruska-swolocz".
            Facecie, jak nie masz o czym pisać, oszczdęź sobie trudu z
            wymyślaniem nicków!
            Jestem folologiem, więc smam sporą wiezdę w tej dziedzinie. A nauka
            toponimika jest na pograniczu filologii i geografii. Analiza
            toponimiczna pomaga także historykom (wg nazw miejscowości można
            ustalić, jakie narody je zamieszkiwali i kiedy). Poza tym nazwy
            miejscowości często są świadectwami uprawianych rzemiosł - jak w
            przypadku właśnie różnych "winnic".
            • natalia_sankowska1 Re: Kocham te klony (nie drzewa) - errata 27.05.09, 18:51
              Niestety, klawiatura płata figle!
              Dla czepialskich "swoloczy": oczywiście, że "fIlologiem" i "mam".
              Natomiast chciałabym zwrócić uwagę, że miejscowość, do której
              zapraszają Wepsowie, nazywa się Winnicy (po polsku by było Winnice) -
              nie Winnica (ta akurat jest na Ukrainie - miasto obwodowe, no i w
              okolicach Warszawy mamy dwie: jedna w granicach miasta, druga - koło
              Pułtuska.
            • ruska-swolocz Re: Kocham te klony (nie drzewa) 28.05.09, 08:11
              Tak, tak, wszyscy widzimy, że kochasz klony. Na przykład twoje
              my_z_Ukrainy. Jeżeli nie widzisz różnic między osobami, którzy
              postrzegają cię negatywnie, to twoja strata. Ale naprawdę jest wielu
              takich. Na przykład, dlaczego nigdy nie pisałem wieczorem, a wczoraj
              jako klon napisałem, nie zastanowiło cię?
              • natalia_sankowska1 Ale masz mniemanie o sobie! 28.05.09, 14:08
                To mam jeszcze rejestrować godziny, kiedy powstają twoje wypociny?
      • moskwiczanin Re: Wepsowie zapraszają do Winnicy 19.07.09, 15:11
        Na pewno toponim Vinnicy nie ma nic wspolnego z winem czy winorosla. Jest to
        prawdopodobnie zrusykowana forma wpeskiej nazwy tej wsi: Vingl.
        • natalia_sankowska1 Re: Wepsowie zapraszają do Winnicy 19.07.09, 22:39
          Średniowieczna nazwa powiązana z "W'junicą", inna hipoteza - z
          wepską nazwą Rosjanina - "wienianik". Co także nie wyklucza innej
          etymologii.
    • natalia_sankowska1 Re: Wepsowie zapraszają do Winnicy 27.05.09, 15:25
      Właśnie że na dalekiej północy! Zresztą, nie jest taka daleka.
      NA Ukrainie na znacznie wyższej szerokości winigrona nadal sa
      uprawiane, zaś w bardzo ciepłym okresie teraz osnieżony brzeg
      Granlandii był, jak z nazwy wynika, zielony, zaś różnego
      rodzaju "winnic" jest sporo - nawet na atlantyckim wybrzeżu Kanady.
      Przeczytaj to, co wcześniej napisałam, jeszcze raz.
      • kicho_nor Re: errata 27.05.09, 23:18
        Wybacz Natalio, ja tu tylko sympatykiem tego Forum.
        Zdumiewa mnie Twoja wiedza w temacie każdym.
        Bo widzisz, w sprawach kulinarnych ja potrafię
        ugotować wodę, choć i tej czynności pewien nie jestem.
        Ale,
        Jeśli byś zapytała o przepis na sernik, to poszperam w necie
        i prześlę Ci jako swój , czym zapewnię sobie uznanie jako
        specjalista od takich rzeczy właśnie.
        Stąd wybacz, moja nieufność do osób mającą wiedzę
        w dziedzinie niemal każdej.
        • natalia_sankowska1 Re: errata 28.05.09, 11:16
          Ja po prostu od zawsze pragnęłam wiedzy: nim poszłam do szkoły,
          powiedziałam rodzicom (oni pomyśleli, że to żart, mimo iż każdy z
          nich miał ukończone 2 kierunki studiów, a mama miła też
          habilitację), powiedziałam, że ukończę ją ze złotym medalem - tak
          też zrobiłam. W ciągu 10 lat nauki w 2 szkołach (ogólnokształcącej i
          muzycznej)miałam może ze 20 "czwórek". Ukończyłam 2 kierunki studiów
          (wywalczyłam to prawo - wtedy nie wolno było) i zrobiłam w każdym
          doktorat (bez studiów doktorskich, bo nie miałam na nie czasu;
          miałam inną pracę, nie dałabym rady połączyc tego w czasie).
          Co do serników: fantastycznie gotowała moja babcia, bardzo dobrze
          robiła też moja mama. Ja gotuję dla całej rodziny od 12.roku życia.
          Kilkadziesiąt osób, które czytają to forum (dostaję od nich
          wiadomości na priva), a w latach 80. gościły w moim domu, pamiętają
          moją kuchnię. Gotowanie uwielbiam, sama wymyślam przepisy. Mam także
          ogromną kolekcję książek kucharskich z całego świata.
          Co zaś dotyczy kuchni rosyjskiej/ukraińskiej/kaukaskiej (szeroko
          rozumianej)/środkowoazjatyckiej, ponieważ szczególnie często się z
          nią stykałam w trakcie moich wyjazdów (a mieszkałam nie w hotelach,
          lecz u znajomych) i interesowałam, jestem znawcą i potrafię ugotować
          tak płow azerbejdżański, jak uzbecki, zrobić saciwi, chinkali lub
          bielasze ("bielaszy")i czebureki i dołmę. Tak samo dobrze robię
          pielmieni, jak wareniki z wiśnią - i różne barszcze też. Po prostu
          to kocham!
          A poza tym zawsze interesowałam się sztuką, odwiedzałam muzea, po
          niektórych ekspozycjach mogę oprowadzać wcale ne gorzej od
          tamtejszych pracowników (bo niektóre kolekcje znam na pamięć).
          Tak samo mogę oprowadzać po Moskwie, Petersburgu, Kijowie, Odessie,
          Krymie... (i paru innych miastach w innych częściach świata).
          Po prosty miałam szczęście, że dużo jeździłam, sporo widziałam,
          żyłam intensywnie, wszystkim się interesowałam - i że rodzice dali
          mi zdolności, że odziedziczyłam nadzwyczajną pamięć (to na pewno po
          dziadku i mamie). I bardzo cieszę się tym, że moje dziecko
          odziedziczyło i pamięć, i zdolności (po moim mężu też: lekarz, który
          w 2 miesiące nauczył się arabskiego w mowie i piśmie, tak samo
          szybko - węgierskiego, a francuskiego w 2 tygodnie; pisał niezłe
          wiersze).
          To co, odpowiedziałam wszystkim zainteresowanym?
          Aha, ważne: mam 50 lat.
          • kicho_nor Re: errata 28.05.09, 12:53
            A bo widzisz Natalio, ja krnąbrny prześmiewca,
            przyznam nie lubię tego u siebie.
            W rewanżu, powiem, że ja maluję, coś tam gdzieś
            bywałem co teraz na obrazach moich nieraz jest.
            Po przeczytaniu Twojego postu pytanie by takie:
            za czym tak pędzisz, że niedosyt ciągły?
            • natalia_sankowska1 Re: errata 28.05.09, 13:58
              Tak się życie składa - nie pędzę donikąd ani przed czymkolwiek nie
              uciekam. Po prostu żyję, może "за себя и за того парня". Unikam
              zwykle aktów strzelistych, ale naprawdę czasami mi się wydaje, że
              żyję za siebie i za kogoś jeszcze, może kogoś z mojej rodziny, a
              może nie. Poza tym wiem, że na pewno nie dożyję 100 lat, więc należy
              się śpieszyć. Wiesz, był taki paleobotanik i specjalista w
              dziedzinie historii selekcji Nikołaj Wawiłow (akademik RAN) - ten
              mawał, że należy się śpieszyć. I, chwała Bogu, zdążył się spełnić
              zwodowo przed aresztowaniem. A gdyby się nie śpieszył?
          • ruska-swolocz Majster na wsie ruki 28.05.09, 14:23
            www.youtube.com/watch?v=oeDGOBZvO5s
            • natalia_sankowska1 Długo przetrąsałeś net? 28.05.09, 15:50
              JA gram na fortepianie.

              Pozdrawiam tego, kto w życiu nie ma czym się pochwalić poza
              umiejętnościami manipulowania, bluzgania, przekręcania.
              • mariefurie To - polecam, jeśli już. 28.05.09, 20:54
                Takie małe arcydzieło i daje do myślenia.

                www.youtube.com/watch?v=JVjJeCgeyuY
                • rybak Re: To - polecam, jeśli już. 29.05.09, 12:22
                  Cudne. Dzięki!
                  big_grin

                  To tera będę podwójnie, a nawet potrójnie przewrotny:
                  Jak to mówił śp. J.Kuroń?:
                  -"Zamiast palić komitety, twórzcie własne"

                  Dzięki za filmik. Mała rzecz, a wielka.
                  smile

                  • mariefurie Re: To - polecam, jeśli już. 29.05.09, 12:52
                    Cieszę sie, ze sie spodobało smile
    • ruska-swolocz Letnie Kuźminki 13.07.09, 08:52
      Czy Panie obchodzą Letnie Kuźminski?
      To jutro, jest jeszcze czas się przygotować.
      redday.ru/summer/07/14c.asp
      Warzywa wykopać, nakosić i ugotować kaszy!Stary wegetariański
      prazdniksmile
      opochka.ru/pogoda/mesyaz

      • mariefurie Re: Letnie Kuźminki 13.07.09, 21:41
        Ja to pierwsze słyszę o czyms takim , szczerze powiem.
        Z tresci linku wynika, ze to prawosławny, czy w ogole, religijny prazdnik?

        No a z warzyw wykopanych i trawy skoszonej to raczej kaszy sie nie ugotuje.
        Chyba , że doda się...topor wink)
        Też- wegetariańskie danie by wyszło, prosto z bajki wink
        • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 13.07.09, 22:00
          Jak wiadomo, prawosławny kalendarz, jak każdy rolniczy, dopasowuje
          święta wynikające z naturalnego cyklu, do kalendarza
          tzw. "Swiatcow". Praktycznie codziennie obchodzi się imieniny i
          swięto jakiegoś świętego-patrona czegoś tam. W prawosławiu jest tego
          bardzo dużo. A jeszcze istnieje zbior opowieści o świętych do
          codziennego czytania - "Czet'ji minei".
          Wielu świętom towarzyszą określone dania (Spas z jabłkami i miodem,
          Maslenica z blinami). Tu mamy dania jarskie - a o kaszach napisano,
          że się je gotuje, natomiast obok nich są młode jarzyny świeżo
          wykopane. Po prostu jest to dzień, od którego jarzyny już nadają się
          do spożycia, a i kaszę prawdopodobnie gotowano z "próbnego" zbioru
          zbóż.
        • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 09:17
          Święto bardziej ludowe niż religijne.
          newssamara.ru/news/26128/
          Bardzo ładne mają te stroje do kośby (to słowo chyba ot imienia
          Kuźma)i nie tylko.
          www.liveinternet.ru/users/edoran/post98544911/
          rusfolclor.ru/foto/odegdaslavyan/folk8.html
          • qubraq Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 12:56
            Chyba nie od Kuźmy smile) tak myslę; - kośba to kośba, jak prośba,
            więźba itp; podpowiedz mi proszę bo jakos nie pamietam innych smile
            • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 13:02
              Andrzeju, masz całkowitą rację. Nie wiem, jak można było skojarzyć
              te wyrazy.
              • qubraq Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 19:36
                natalia_sankowska1 napisała:

                > Andrzeju, masz całkowitą rację. Nie wiem, jak można było skojarzyć
                > te wyrazy.

                smile)

                Wiesz, ogladałem festiwal "Słowiański Bazar" z Witebska; w pierwszej
                części wystapił ukraiński chór i balet - jakże pieknie ubrane były
                te dziewczęta i jakie urodziwe...serce roslo smile)
                • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 20:13
                  Akurat za "Słowiańskim Bazarem" nie przepadam, ale pamiętam zabawną
                  historię która się przydarzyła mojemu znajomemu z Wrocławia. Facet z
                  ramienia "Elektrimu" pojechał na kontrakt do Kijowa. Pod Wrocławiem
                  miał narzeczoną - córkę bogatego rolnika, jedynaczkę. Ale w Kijowie
                  się znalazł w połowie lata, a więc plaże, kluby na wyspie i
                  nabrzeżu, piękne miasto w pełni słońca...Bardzo "narzekał" na masę
                  pokus - no i w pół roku ożenił się z rozwódką z dwójką dzieci, bo
                  była naprawdę ładna, dobra i mądra. Miała typową południowoukraińską
                  urodę - taką z domieszką krwi tureckiej. I pięknie śpiewała.
              • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 10:23
                Kuźma - kośba, kuźnia. Bliskość fonetyczna, nie wiem jak można było
                NIE skojarzyć tych wyrazów.
                Ale z pewnością św.Kuźma jest patronem kowali(kuzniec) i kośby przez
                zupełny przypadek i ta zbieżność słów nie miała żadnego wpływu.
                Lub jest jednak jakiś inny powód, który przez kwiat światowej
                inteligencji w popularny sposób zostanie tu objawiony.
                • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 18:44
                  No i znów błąd: kuźnia, ros.кузница, ukr.кузня - historyczny
                  rdzeń "kuz-kuj -ko(j)". Z żadnym Kuźmą nic nie łączy, natomiast jest
                  wyraźny etymologiczny związek wyrazów słowiańskich tak
                  typu "kuźnia", jak "kowal".
                  Koś|ba > kos|ić> kos|a. Wszystkie czynnosci wykonywane za pomocą
                  kosy. Inne nazwy z tego samego rdzenia (powstawały ze względu na
                  podobieństwo kształtów - niegdyś "kosa" to miał być kształt - wąski
                  wyciągnięty przedmiot, więc ostrze w tym kształcie też; później
                  znaczenia zaczęły się "rozjeżdżać")- ros., ukr."koca"(warkocz), a
                  także (mierzeja).
                  Wyrazy te są o wiele starsze, aniżeli przypasowanie świętego z
                  greckim imieniem Kosma (później ludowe Kuźma)do kalendarza
                  rolniczego.
                  • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 16.07.09, 08:00
                    Chłop swoje, a baba swoje.
                    • natalia_sankowska1 swoloczy - "badaczowi etymologii wyrazów" 16.07.09, 09:05
                      Słuchaj, nie znasz się na rzeczy - nie wtryniaj się. I głupie
                      komentarze zostaw sobie, tak samo jak głupie "hipotezki" (bo nawet
                      nie "hipotezy"). Nie mieszaj ludziom w głowach!
                      A jak naprawdę interesuje cię pochodzenie tych lub innych wyrazów,
                      zajrzyj do etymologicznego słownika, nim cokolwiek napiszesz, bo
                      twierdząc rzeczy absurdalne ośmieszasz się - zresztą, jakoś dziwnie
                      to lubisz.
          • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 14.07.09, 13:00
            Kośba - od kosić, żaden tam Kuźma (ludowa forma cerkiewnego Kosma).
            Zabawne, ale na jednej z przytoczonych wcześniej stron poprzekręcano
            znaczenia niektórych imion (np., Innę podano 2 razy z dwoma
            znaczeniami z 2 różnych języków). Napisano, że Kuźma (Kosma) oznacza
            ozdobę. A przecież greckie Kosma i kosmos mają ten sam rdzeń i
            oznaczają "niebo, niebiański". Wcześniejsze znaczenie (i szersze)
            wyrazu "kosmos" to "wszechświat".
            Jeszcze jedna ciekawostka: przy zamieszczeniu zdjęć ludowych ubiorów
            komentator się pomylił. Na widokówce widnieje napis "Ruthenia. Ruska
            dziewczyna". Jak widać, napis polski. Dlaczegoś w komentarzu
            odniesiono strój do Bukowiny (chyba z powodu ozdób na głowie).
            Natomiast pozdrowienia na kartce pisał Ukrainiec. Moim zdaniem, na
            zdjęciu przedstawiono dziewczynę z okolic Kołomyi. Zdjęcie mogło być
            drukowane także tam.
            Dziwny takze komentarz do zdjecia przedstawiającego rzekomo kobietę
            w stroju świątecznym i inne w strojach "do kośby". Ale jak się
            przyjrzymy, zobaczymy, że ubrane one są jednakowo. Wszystkie są w
            białych koszulach i podpiętych spódnicach. mają wiszące ozdoby na
            piersi i świąteczne "soroki" na głowach. Otóż zdjęcie zrobiono
            raczej pod czas jednego z letnich świąt (mogły to być pietrowki).
            Dodatkowo widać, że zebrani są niedaleko cerkwi, na placu wiejskim.
            Na pokosie wyglądaliby nieco inaczej - kobiety zmieniłyby "soroki"
            na jasne chusty, którymi dość szczelnie omotywano głowe i szyję.
            Ozdób by nie było (nawet racjonalnie - przeszkadzają w pracy). A
            robocze koszule były bardzo wygodne, szerokie, z bielonego płótna, i
            noszono je na polu często bez spódnicy, ale z wiązanym plecionym z
            kolorowych nici paskiem.
            • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 10:33
              Kosma ot kosmos oczywiście.
              A kosmos - także ornament, ozdoba:
              en.wikipedia.org/wiki/Cosmos
              cs.wikipedia.org/wiki/Kosmos
            • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 10:58
              > Jeszcze jedna ciekawostka: przy zamieszczeniu zdjęć ludowych
              ubiorów
              > komentator się pomylił. Na widokówce widnieje napis "Ruthenia.
              Ruska
              > dziewczyna". Jak widać, napis polski. Dlaczegoś w komentarzu
              > odniesiono strój do Bukowiny (chyba z powodu ozdób na głowie).
              > Natomiast pozdrowienia na kartce pisał Ukrainiec. Moim zdaniem, na
              > zdjęciu przedstawiono dziewczynę z okolic Kołomyi. Zdjęcie mogło
              być
              > drukowane także tam.
              Ruska dziewczyna, czyli Rusinka. Tak nazywano wcześniej Hucułów,
              którzy żyli i żyją na terenie Bukowiny. I w stroju huculskim jest ta
              dziewczyna. Żadnej pomyłki nie widzę.
              • ruska-swolocz Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 11:34
                www.hllab.dp.ua/Store/texts/costumes/Costume2.htm
                • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 19:07
                  "УкраЇнський костюм". Упорядник та автор тексту В.В.Миронов
                  (кандидат історичних наукwink, художниця А.Перепелиця,
                  видавництво "Мистецтво", Київ, 1977р. Тираж 30 000. Ціна 1 крб.06коп.
                  Człowieku, jak widzisz, posiadam te widokówki i, w odróżnieniu od
                  kolekcjonera (!) wiem, kto, co, gdzie itd.
                  Na rysunkach przedstawiono próbę syntezy strojów pewnych regionów
                  Ukrainy (nie wszystkich) - i w małej ilości wariantów (kartek jest
                  20, z nich stroje historyczne wystepują na 14). Nie jest to
                  wydawnictwo tzw. akademickie (dokładne, jeżeli są wykorzystywane
                  rysunki, to stanowią dokładny obraz przedmiotu - nie próbę syntezy),
                  lecz popularyzatorskie. Natomiast rzeczywiste stroje regionalne mają
                  detale charakterystyczne dla części regionów (nawet poszczególnych
                  wsi - zresztą, w Muzeum pisanki w tejże Kołomyi można zobaczyć, jak
                  w różnych wsiach samej Huculszczyzny kolorystyka i wzory pisanek
                  zasadniczo się różnią), po których fachowiec-etnograf albo znawca
                  tematu jest w stanie określić, skąd dokładnie strój pochodzi, jakie
                  miał przeznaczenie.
                  Otóż, jak mówią prawnicy, przedstawiony materiał nie stanowi dowodu
                  w sprawie wink
              • natalia_sankowska1 Re: Letnie Kuźminki 15.07.09, 18:26
                Hucułowie - samonazwa. Owszem, dla polskiej administracji różnicy
                nie było, ale poza etnicznymi mniejszościami (Hucułami, Bojkami,
                Łemkami i Bukowińcami)na Bukowinie, w Galicji i na Zakarpaciu
                mieszkali Rusini - nie należący do tych grup. Wtedy granicy
                przebiegały nie tak, jak teraz. Zdjęcie wykonano na terenach
                Galicji.
                Na dzień dzisiejszy samonazwa Rusini, zwłaszcza na Zakarpaciu, jest
                w wyraźnej ekspansji. W czasach wykonania zdjęcia używano jej
                konkretnie i rzadziej.(Od Rusinów mamy pierogi ruskie).
                Panienka na zdjęciu nie jest ubrana po huculsku, na głowie ma stroik
                świąteczny charakterystyczny tak dla Bukowiny, jak dla Pokucia i
                okolic Kołomyi. Elementy stroju nie maja także charakterystycznych
                detali ubioru bukowińskiego. Zresztą, w Muzeum Huculszczyzny w
                Kołomyi wiszą stroje nie jedynie z różnych terenów Huculszczyzny i
                nie tylko huculskie, a i bukowińskie, łemkowskie, bojkowskie - zbiór
                jest całkiem pokaźny. Więc można odwiedzieć i na miejscu zapoznać.
                Można także porozmawiać w Kosowie w tamtejszym muzeum - z Romą Baran
                lub kimkolwiek ze znawców tamtejszej kultury.
                Nie, nie jest to Hucułka ani Bukowinka - raczej mieszkanka Kołomyi
                lub bliskich okolic.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka