margulinka
20.03.14, 18:05
Uważam, że nie powinnam o tym myśleć, ponieważ było to 6 lat temu, nie znaliśmy się, miał wtedy 20 lat. Bez dziewczyny, młody, napalony, głupi. Pod względem emocjonalnym, partnerskim, uczuciowym - prawie ideał, dlatego przeżyłam lekki szok, gdy mi powiedział. Został wykorzystany przez dziewczynę, która użyła go do sprowokowania zadzrości (i powrotu do) swojego eks; uznał, że nie chce się z nikim emocjonalnie wiązać, miał pracę, kasę, poszedł. Stracił dziewictwo z prostytutką. I potem tak z 10-15 razy. Jest szczery do bólu, zapytany o coś po prostu MUSI powiedzieć prawdę, umiem to docenić, ale czasem lepiej nie wiedzieć niektórych rzeczy ;-) Mniej więcej w tym czasie, kiedy to się działo, poznał dziewczynę, z którą był 5 lat. Ponieważ na początku związku zdradziła go, on, będąc pewnie jeszcze całkiem świeżo po "ekscesach", zrobił to samo - 2 razy... a że kompletnie nie jest typem podrywacza i nie potrafiłby zaciągnąć "normalnej" dziewczyny tylko na seks, znowu skorzystał z usług prostytutki. Oczywiście, od razu się dziewczynie przyznał. Naprawdę nie wiem, jak ona mogła to zaakceptować. Prawda, że zdradziła go jako pierwsza, ale jednak... Ja na pewno nie zaczęłabym związku z kimś, kto przyznał się, że jeszcze nie tak dawno bywał w burdelach. Potem zrobił sobie badania, bo mimo zabezpieczania się, oczywiście miał pietra. Ze swoją ex miał bardzo kiepski sex, ona tego nie lubiła, odmawiała, unikała, a jednak kochał ją przez 5 lat, bez prostytutkowych ekscesów, których, jak mówi, żałuje i wstydzi się bardzo, ale chce być ze mną szczery, więc mówi, jak było. Potrzebowałam to napisać, ponieważ wiem, że bardzo niedojrzałe z mojej strony byłoby przezywanie tego, co mnie kompletnie nie dotyczy, ale nie mogę powiedzieć, żeby było mi to obojętne.