annpyt92
02.04.21, 17:12
Jestem w malzenstwie pare lat. Z mezem raczej sie nie klocimy a jesli juz to o jedno- tesciowa. Lubie ja i doceniam, ale pewne zachowania sprawily, ze nie umiem spojrzeć na nia tak fuul pozytywnie. Kilka razy slyszalam od niej min. Ze byla dziewczyna mojego meza jest taaaaka sliczna (potrafiła to powiedziec siedza obok mnie wsrod swojej rodziny), ze moja szwagierka to taaaka super gospodyni ( chociaz to ja zapraszam na swieta zawsze na jej przyjazd pieke ciasta robie 2 daniowe obiady a szwagierka czestuje ja herbata), nieraz mowila ze faceci musza miec zadbane zgrabne kobiety z super cialem a ja w glowie mam.moje rozstepy po ciazy... Za każdym razem powtarza jak kolezanki i ich corki wychwalaja mojego przystojnego meza a kiedy jakis facet mnie komplementuje mowi ze on tak mowi kazdej. Nieraz mowilam mezowi ze zle sie z tym wszystkim czuje. Raz potrafila do mojego meza.zadzwonic dlaczego ja jej tak nie lubie ze rzekomo nie chcialam.jej do domu wpuscic a ja po prostu usnelam po 2 nieprzespanych nocach z dzieckiem. Ona zadzwonila tylko na moj wyciszony wtedy nr i nawet nie zapukala... Moj maz mowi ze jestem przewrazliwona. I kazda klotnie sytuacje kwituje- widzisz jednak moja mama nie jest taka zla bo powiedziala mi to czy tamto. Ale ja mu juz nie ufam, nie wiem jak przedstawia mnie do niej. Jestesmy tetaz na kwarantannie konczy sie jutro a on bez uzgodnjenia ze mna powiedzial.ze moze podwiesc ja do jej drugiego domu w gorach bo u nas w swieta nie bedzie posiadowek. Zarzucilam mu ze nie uzgodnił tego ze mna i znowu wyjde na zla gospodynie i ta co nie chciala tesciowej w domu gościć ale on jak.zwykle trzyma jej strone
Dodam tylko ze jestem.taka osoba ktora nie umie wprost powiedziec tesciowej co mnie boli.
Dziewczyny czy ja wydziwiam? Widxe problem.tam gdzie go nie ma?