annam171
03.11.05, 12:23
jestem mężatką nie aż taką młodą (6 rocznica ślubu za mną), uważam że mam
udane małżeństwo, mamy malutką śliczną córeczkę ale... no własnie jest mały
problem. Ostanio pojawił się ten trzeci a mianowicie kolega w pracy wzbudził
moje zainteresowanie. Utrzymujemy kontakty czystko koleżeńskie, sotykamy się
tylko w pracy (i to jeszcze nie codziennie), żartujemy sobie. Jest całym
przeciwieństwem mojego męża - luzak, kawaler (30 lat). Ale muszę przyznać że
bardzo mnie pociąga fizycznie. Ma super zgrabny tyłeczek i wogóle ... jest
cały sexy. Zawsze uważałam że nie należę do osób które są zdolne do zdrady
ale czy myślenie nie o mężu właśnie w ten sposób nie jest już zdradą? Nie
chce psuc tego co mam ale ta chęć uprawiania sexu z kolega z pracy jest we
mnie tak silne że aż się boję że kiedyś mogę popełnic jakiś błąd. Może dodam
że jestem przekonana że podobam sie bardzo również koledze. proszę was
kobietki napiszcie co o tym myslicie - może sprobwadzicie mnie na ziemię, czy
jest jakiś sposób abym w przyszłości nie popełniła żadnego błędu tzn.
nie "przespała" się z moim kolegą (a czy wogóle to byłby błąd?)