kra_sawica
14.05.06, 13:47
Tydzień temu oświadczył mi się zupełnie niespodziewanie mój facet. Nie
jesteśmy zbyt długo razem, jakiś rok, ale myślałam że w miarę dobrze się
znamy. Niestety myliłam się a teraz nie wiem co z tym fantem zrobić. Kochamy
się ale jesteśmy zupełnie różni. Ja jestem towarzyska, lubię imprezy, nawet
flirty czy nic nie znaczące romanse, on jest raczej spokojny, ale bardzo
dowcipny i lubiany przez wielu ludzi, często też dotrzymuje mi towarzystwa na
bankietach czy przyjęciach, które z racji mojego zawodu często się zdarzają.
Sęk w tym że mój facet jest 8 lat ode mnie starszy a i ja młódką już nie
jestem, jednak stabilizacja w wieku 33 lat to ostatnia rzecz o której myśle.
Wiem, że zostawił dla mnie rodzinę, rozwiódł się i zamieszkaliśmy razem, ale
nigdy nie rozmawialiśmy o małżeństwie, choć on myślałam że on czasem żartował
że chciałby mieć ze mną dziecko. Wygląda jednak na to że to nie są żarty.
Byłam przekonana że po burzliwym rozwodzie ponowna formalizacja związku
będzie ostatnią rzeczą o której pomyśli. Myślałam że dobrze się bawimy,
czerpiemy z życia garściami, podróże, knajpy, nowoczesne gadżety itp… A teraz
gdy jest nam tak dobrze razem on nie daje mi wyboru. Ja nie chcę wychodzić za
mąż tym bardziej mieć w tym wieku dzieci, a niestety małżeństwo z tym mi się
kojarzy, z drugiej strony nie chcę go stracić. Tym bardziej że on ma już
dzieci a dla mnie małżeństwo a do tego dziecko to pewna śmierć. Śmierć naszej
miłości. Co robić?