Dodaj do ulubionych

Małżeństwo+dziecko=śmierć

14.05.06, 13:47
Tydzień temu oświadczył mi się zupełnie niespodziewanie mój facet. Nie
jesteśmy zbyt długo razem, jakiś rok, ale myślałam że w miarę dobrze się
znamy. Niestety myliłam się a teraz nie wiem co z tym fantem zrobić. Kochamy
się ale jesteśmy zupełnie różni. Ja jestem towarzyska, lubię imprezy, nawet
flirty czy nic nie znaczące romanse, on jest raczej spokojny, ale bardzo
dowcipny i lubiany przez wielu ludzi, często też dotrzymuje mi towarzystwa na
bankietach czy przyjęciach, które z racji mojego zawodu często się zdarzają.
Sęk w tym że mój facet jest 8 lat ode mnie starszy a i ja młódką już nie
jestem, jednak stabilizacja w wieku 33 lat to ostatnia rzecz o której myśle.
Wiem, że zostawił dla mnie rodzinę, rozwiódł się i zamieszkaliśmy razem, ale
nigdy nie rozmawialiśmy o małżeństwie, choć on myślałam że on czasem żartował
że chciałby mieć ze mną dziecko. Wygląda jednak na to że to nie są żarty.
Byłam przekonana że po burzliwym rozwodzie ponowna formalizacja związku
będzie ostatnią rzeczą o której pomyśli. Myślałam że dobrze się bawimy,
czerpiemy z życia garściami, podróże, knajpy, nowoczesne gadżety itp… A teraz
gdy jest nam tak dobrze razem on nie daje mi wyboru. Ja nie chcę wychodzić za
mąż tym bardziej mieć w tym wieku dzieci, a niestety małżeństwo z tym mi się
kojarzy, z drugiej strony nie chcę go stracić. Tym bardziej że on ma już
dzieci a dla mnie małżeństwo a do tego dziecko to pewna śmierć. Śmierć naszej
miłości. Co robić?
Obserwuj wątek
    • horkruks Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 13:55
      o kurcze!
      to przez rok bycia razem nie dogadaliście się w takiej kwestii? planując rozwód
      nie pytał Cię o plany na życie? chyba powinien znać Twoje poglądy na temat
      legalizacji związków i posiadania dzieci. trochę to dla mnie abstrakcyjna
      sytuacja.
      IMHO śmierci lepiej unikać, na samobójczynię mi nie wyglądasz. więc jeśli takie
      są jego warunki i taki Twój stosunek do tego to chyba musisz powiedzieć mu
      żegnaj
      • kasica_33 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 19:42
        Ja nie mam nic przeciwko żeby kobieta sobie miała "hulaszcze życie"...no ale w
        wieku 33 lat chyba warto już się ustatkować, bo się nie ma nastu latek.O to mi
        chodziło czekolada_ orzechowa:)
    • annajustyna Troll? 14.05.06, 14:08
      Czy niedojrzala egosityczne istota, rozwalajaca najpierw zwiazek dla kaprysu, a
      teraz zdziwiona, ze zycie to nie tylko zabawa???
      • agnieszka_z-d Re: Troll? 14.05.06, 18:57
        Troll na 100% Wstukałam ją w wyszukiwarkę - nic mi nie wyskoczyło. I teraz
        znienacka taka gadka. I jeszcze gdzie jak gdzie - ale u nas?? Na Młodych
        Mężatkach?? Albo wieeelka pomyłka, albo troll. Ja stawiam na trolla.
    • kra_sawica Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 14:11
      nie o małżeństwie nei rozmawialiśmy bo po co?? chcieliśy być razem i to nam
      dotychczas wystarczałoJego związek nie był aż tak cudowny i działo sie w nim
      sporo złego. Ja tylko pomogłąm podjąć mu tę decyzję.
      • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 18:16
        Taaak,wy wszystkie pomagacie,ale rozbic maleznstwa dla zabawy? jaki macie w tym
        cel? no sorry,moze jestem przewrazliwiona,ale malzenstwo moich rodzicow sie
        rozpadlo przez wlasnie takie "pomagajace" K@@# ..y ! nienawidze
        takich "kobiet"! nie szkoda ci dzieci? rozumiem ze malzenstwa same sie
        rozpadaja, ale jak sama napisalas "pomoglam mu podjac decyzje o rozwodzie" .
        dla mnie jestes zwykla... ehhh:/
        • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 17:53
          Matko kochana! Po co tyle jadu i te epitety? Sama miewałam romanse z żonatymi
          facetami - wybacz to on ślubował - nie ona ani ja. Do rozbicia związku trzeba
          więcej niż kochanki.
          A autorke postu w pewnym sensie rozumiem. Mieliście poprostu zupełnie rożne
          podejście do Waszej sytuacji. Teraz musisz się zdecydować.
          • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 22:42
            po co te epitety? "miewalam romanse z zonatymi mezczyznami" - kolejna Dzi...a !
            Fajnie tak byc ta druga? jestes szmata- powiem ci to prosto z mostu! kolejna
            wypinajaca D..e , przebadaj sie, moze syfilis jakis takie jak ty roznosza!
            pomysl, jakbys byla na miejscu tych kobiet, jakby to tobie rogi rosly? wez,
            wogole nie pisz do mnie bo mnie szlag trafia jak mowia do mnie k..y! dlatego
            pisze epitety- szczera prawde!
            • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 16.05.06, 10:40
              Całkiem fajnie jest być drugą musze przyznać;-) A Twoje epitety jakoś mnie nei
              powalają. powiedziałąm już, zdradza sie kogoś. On żonaty- zatem to on zdradza i
              nei moja to sprawa. ja nikomu wtedy nic nie slubowałam. A małżenstwa rozwalają
              się przez 100 rożnych powodów...a wtedy najczęściej zaczyna się szukać... Na
              miejscu tych kobiet dbałam - i własnie teraz dbam o związek, bo cenię mojego
              mężczyznę i to co jest między nami. I ufam mu tak długo aż mnie nie zawiedzie.
              Kazdy ma prawo do swojego zdania, ale to jak piszesz lekko mnie bawi. Dorosły
              świat jest troszkę mniej idealistyczny i mniej czarno biały:) Co do
              badana...hahahah, dziekuję za radę:-)
          • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 16.05.06, 12:05
            Matko kochana! Po co tyle jadu i te epitety? Sama miewałam romanse z żonatymi
            facetami - wybacz to on ślubował - nie ona ani ja. Do rozbicia związku trzeba
            więcej niż kochanki.

            no nie wiem czy cie nie draznia. tak to twoi kochankowie slubowali, ale jakbys
            miala leb na karku i myslala to bys nie byla szlaufem.
            • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 16.05.06, 14:17
              Hmmm... wiesz, ja chyba mówię innym językiem - mozesz mi wyjaśnić co miałaś na
              myśli pisząc "szlaufem" bo nawet jeśli domyślam się coż to miało być za słowo,
              to za głupia chyba jestem na złapanie kontekstu;-)
              • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 23:11
                To jakaś nowomowa: szlauch + schlafen. Aczkolwiek nie wiem, do czego mógłby
                służyć gumowy wąż do spania i czemu miałoby to być obraźliwe. Może te negatywne
                konotacje to przez kształt falliczny tej zabawki? ;PPP
                • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 23:16
                  Szlauf, to taka nazwa puszczalskiej:)
                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 23:28
                    Oj, ale kto wedle Twojej definicji się nie puszcza? Jeśli obrzucasz obelgami
                    zbyt dużą grupę ludzi, Chrupku, obelgi się dewaluują. Wrzuć na luz :)
                    • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 23:35
                      malgorzata_i_mistrz napisała:

                      > Oj, ale kto wedle Twojej definicji się nie puszcza? Jeśli obrzucasz obelgami
                      > zbyt dużą grupę ludzi, Chrupku, obelgi się dewaluują. Wrzuć na luz :)

                      YYYy, wedle mojej definicji? ja nie oceniam ludzi, to nie moja sprawa, ale jak
                      ktos sam na siebie najezdza to wybacz. I nie obrzucam obelgami duzej liczby
                      osob, tylko te,ktore same napisaly ze romansuja z zonatymi facetami. Moze
                      jeszcze napiszesz ze sa godne podziwu? no sorry.
                      • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 23:49
                        Z tego, co pamiętam, niedawno obrzucałaś obelgami te, które śmiały zwrócić uwagę
                        na dyskusyjną ortografię niektórych ;)))

                        I nie, nie napiszę, że sypianie z żonatymi jest godne podziwu, ale nie napiszę
                        też, że jest godne potępienia. Różnie w życiu bywa - ona kochała, a on ją
                        zwodził; ona chciała seksu bez zobowiązań, on też i się dogadali; ona chciała
                        seksu bez zobowiązań, on deklarował, że tak samo, ale potem mu przeszło i
                        narobiła sobie dziewczyna kłopotu; on było niewinny jako ta lelija i tylko go ta
                        kurwa przymusiła... ;) Seks jest dla ludzi, tylko trzeba korzystać z niego mądrze :)
                      • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 09:02
                        Nie oceniasz? No to ja się czuje lekko zdziwiona. Te wszytkie "puszczalskie"
                        i "kretynka" w postach, to w ramach nie oceniania? Chrupku, zanim napiszesz
                        kolejną mądrość poczytaj poprzednie posty swego autorstwa.

                        I nie rozumiem, czemu sypianie, bycie, mieszkanie, czy małżeństwo - wsio rawno,
                        maiałby być albo nie być godne podziwu.
                        I wierz mi to sprawa każdego człowieka. Czasem mam wrażenie, ze własciwie każda
                        postawa, lub zdniae odmienne od Twojego jest OCENIANE przez Ciebie negatywnie...
                        • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:28
                          Ależ Dario, co Daria? Toć przeca dobrze widać, że myślenie Chrupka o ludziach
                          obraca się wokół tego, co robią z własną dupą. Jak robią coś, co się Chrupkowi
                          nie podoba, to są niegodni podziwu - bo jest tylko prawda Chrupka i żadnej innej
                          niet. Chrupek ocenia ludzi, nie postawy i dlatego tak chętnie rzuca kamieniami.
                          • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 12:04
                            Rzuca i to na oślep... Dobrze, ze mam dzis wolne, moge sie poprodukowac:) A że
                            już posprzątałam, to zawsze lepiej poczytać Chrupka niż serjale brazylijskie
                            oglądać:)
                            • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 12:15
                              He he he he, ja właśnie dzisiaj przy porannej kawie w łóżku tłumaczyłam mojemu
                              MMŻowi, że dla mnie babskie fora gazety to taki ekwiwalent oglądania seriali
                              południowoamerykańskich - wielkie uczucia, namiętności i zdrady na wyciągnięcie
                              ręki. Nie to, co IRL, gdzie (prawie) wszystko jest względne ;)))
                              • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 12:23
                                No to się wstrzeliłam:) Tu chociaż jest szansa na "pchnięcie" w jakąś stronę, a
                                nie tylko bezwolny odbiór:) Choć sens ma to podobny:) Mój sie własnie ze mnie
                                rechocze:), ze trudno zeby "polki katoliczki" przyznały, ze świat nie jest
                                czarno-biały:) Ale stwierdził, ze się nie właczy, bo zostanie zadziobany, ze
                                sobie taką "puszczalską" wybrał:))))
                                • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 12:53
                                  O, i odstersować się można, i jakąś prowokacyjką zarzucić... ;PPP

                                  A tak bardziej serio - staram się nie łączyć kołtuństwa i dulszczyzny z
                                  prawdziwą i głęboką wiarą, która wszak nie polega na zaglądaniu innym pod
                                  kołdrę. Zresztą, tacy katolicy najczęściej zdają sobie sprawę, że sami nie są
                                  bez grzechu i kamieniami nie rzucają. Za wytykanie palcami i obrzucanie błotem
                                  raczej małomiasteczkowa mentalność odpowiada - bez względu na miejsce
                                  zamieszkania ;)
                                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 13:01
                                    Stąd też cudzysłów...:-) Poprostu ludzie, którzy szukają dobra nie oceniają
                                    jednostronnie i nieodwołalnie... Szczerze przyznam że znak dokładnie 4 takie
                                    sztuki:) Najwyraźniej jesteś 5ta:)
                                    • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 13:14
                                      Ale nie jestem katoliczką :) Znam za to kilu uczciwych katolików, tak samo
                                      zresztą jak uczciwych protestantów i uczciwych neo-pogan, i się jakoś tak
                                      wspólnie bronimy przed stereotypami, stąd dojaśnienie mojego stanowiska w poście
                                      powyżej. Mam nadzieję, że nie wzięłaś tego do siebie, bo nie było moim zamiarem
                                      urazić Cię w jakikolwiek sposób ani zarzucać klapek na oczach czy czegokolwiek :)
                                      • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 13:39
                                        hahah, nie, skąd:)
                                        A co do klapek i stereotypów, to powiem Ci, ze czasem mi sie marzą:-) Ileż
                                        życie byłoby prostsze!:-))
                                        • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 13:55
                                          Wrzucę swoje trzy grosze :)
                                          Ja czasami sobie myślę, że nasi przodkowie to mieli dobrze. Wszystko było
                                          odgórnie powiedziane: to jest dobre, to jest złe i nie trzeba było myśleć. ;)

                                          A my co? Wciąż musimy się zastanawiać, życie weryfikuje nasze poglądy, szkół
                                          "dobrego postępowania" jest tysiące...

                                          A na dodatek mącą nam w głowach te "przebrzydłe" media typu internet, prasa,
                                          radio i telewizja ;)
                                          Ech ... ciężki żywot ...
                                          • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:01
                                            heheh, strasznie;-) Natłok informacji, że można się pogubić;-) I jeszcze to
                                            myślenie;-)))
                                          • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:17
                                            Ale z drugiej strony, kiedyś trzeba było mieć te reguły opanowane, a teraz
                                            wystarczy wrzuć na forum zapytanie: "Obejrzał się za inną laską, CO MAM O TYM
                                            MYŚLEĆ???!!!" i już, wszystko powiedzą bez żadnego wysiłku umysłowego ze strony
                                            pytającej. Tylko od czasu do czasu jakaś zgorzkniała jędza napisze: "Jak masz
                                            pytać o to obcych ludzi, to lepiej nie myśl w ogóle, nie będzie boleć!" ale kto
                                            by się tam zgorzkniałymi jędzami przejmował... ;)))
                                            • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:37
                                              :)
                                              Tak, tak, forum to niezła rzecz ...
                                              Tylko, że jak tych opinii na temat: "co mam myśleć?" jest kilka, to też rodzi
                                              się problem, którą wybrać?
                                              Ach - gdyby tak dało się zrobić, żeby ci wszyscy forumowi doradcy zawsze byli
                                              jednomyślni, to dopiero byłby raj !! ;)
                                              I gdyby tak jeszcze moderator zabanował wszystkie "zgorzkniałe jędze", które
                                              nabierają jadu już od rana, aby wieczorem sobie postrzykać ... ;)

                                              A tak swoją drogą, to dobrze jest mieć i dzisiaj choć minimum tych reguł
                                              opanowanych, ale bez nastawienia "ma być tylko to, bo jak nie to, to już chyba
                                              tylko grób".
                                              • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:45
                                                Tak w ogóle, to warto mieć opanowane reguły i umieć myśleć samodzielnie; być
                                                empatycznym i mieć w sobie krzynę zdrowego egoizmu; dbać o siebie i szanować
                                                innych... :) Cóż, większość z nas stara się, jak umie, a niektórym to już nic
                                                nie pomoże ;)))
                                                • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:17
                                                  Nnno ... i dobrze by było nie brać netu zbyt bardzo na serio (bardzo spodobało
                                                  mi się porównanie forum do seriali brazylijskich)
                                                  I dobrze by było ugotować wreszcie ten obiad (dziś chińszczyzna wjedzie na stół).


                                                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:43
                                                    A to to w ogóle podstawa :) I mówię tu zarówno o necie, jak i o obiedzie :D
                                                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 16:26
                                                    No ja najpierw zakupy uczyniłam. Teraz zamiast rozpakowywać odpoczywam i
                                                    zastanawiam sie nad najdogodniejszym sposobem popełnienia tego wspomnianego
                                                    zbiorowego samobójstwa... Może sie otrujemy własnym hehehe jadem?
                                                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 16:47
                                                    O, moje też stoją w przedpokoju, a ja się cieszę, że zdążyłam przed deszczem. I
                                                    w sumie, jeszcze czas jakiś się pocieszę, bo co do jadu, to tak często gryzłam
                                                    się w język (żeby nie wyjść na super-hiper-duper wredną jędzę, a nie tylko
                                                    wredną jędzę :D), że się chyba uodporniłam ;(((
                                                  • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 17:01
                                                    A ja to sobie wypraszam, ja nie mam w sobie żadnego jadu !!!! ;)
                                                    Jako dobra żona i matka, pomiędzy kolejnymi postami, ugotowałam obiadek,
                                                    powiesiłam pranie (które pralka uprała), bawiłam się dzieckiem, a teraz
                                                    rozmyślam o placku na niedzielę, nawet wyjęłam już jajka z lodówki.
                                                    :D
                                                    A tak w ogóle, to w razie czego, można sobie ten jad przeszczepić ??!! ;)
                                                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 20:16
                                                    Mogę odlać i dać Ci w prezencie:) W ładnym flakoniku:) Ja w takim razie też
                                                    sobie wypraszam (hmm...wiem, ze to zawiłe, bo sama to proponowałam, ale kobieta
                                                    zmienną jest:-)) Bo w międzyczasie dokonałam zakupów, w postaci 8 (słownie
                                                    ośmiu!) siat! Wyprodukowałam stertę naleśników, część zapiekłam ze szpinakiem,
                                                    z ktorym miałam najpierw zabawę, zrobiłam 4 prania, zmieniłam pościel...ect:) Z
                                                    braku dziecka pobawiłam się z kotem:)))
                                                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 20:18
                                                    Może wredne jędze sa poprostu z założenia na siebie i inne podobne odporne?
                                                    Czyli trzeba wymyślić inny sposób:)

                                                    PS. Podoba mi się - zwłaszcza to duper:)))
                                                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 21:15
                                                    No. Miażdży system, jak mawia moja młodsza siostra :)))
                                                  • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 16:48
                                                    daria_nowak napisała:
                                                    Może sie otrujemy własnym hehehe jadem?

                                                    Taaa, a skąd w Tobie tyle jadu ??? !!!! ;D
                                              • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:50
                                                A może nie dokładac moderatorowi roboty:-) Popełnijmy zbiorowe samobójstwo, dla
                                                dobra ogółu??? Apel taki heheh
                                                • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:59
                                                  Idę po strzelbę, bo sznurek to się może jeszcze na coś przyda ;)
                                                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:45
                                                    Stóóóóóóóóóój, gdzie iiiiidzieeeesz? Tak nie wolno! Kto zadba o ten świat, jak
                                                    my się strzelimy, a myszy i delfiny wyginą? HĘ???
                                                  • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:50
                                                    no ... dobra, możemy się jeszcze wybrać autostopem przez galaktykę. I w razie
                                                    czego wrócić ;D
                                                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 16:25
                                                    Nic się nie martw! Zostaną karaluchy;-)
                                                  • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 16:46
                                                    A ostatni zatańczy kankana na naszej zbiorowej mogile... W sumie piękna wizja :)
                                            • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:48
                                              Zgorzkniałymi i przemądrzałymi i do tego jeszcze bezczelnymi oraz złośliwymi:)
                                              Zapomniałam, było gdzieś, ze do tego "my som" burżuazyjne suki":)
                                              Wieczorem jadem pewnie postrzelam, bo cały dzien luzu:) Wolę uprzedzic ;-)

                                              Ech, fakt, ze ja tez czasem, jak każdy walne czasem jak swińskim tyłkiem o
                                              podłogę...ale jednak staram się myśleć:-) Jakby co to prosze na mnie krzyczeć!
                                        • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 14:16
                                          Uff, to dobrze :)
                  • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 09:03
                    Skąd Ty takie słowa znasz??? pierwsze słyszę...:-)
      • ilekobietamalat Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 18:31
        kra_sawica napisała:
        >Ja tylko pomogłąm podjąć mu tę decyzję.
        no prosze jaka pomocna. jak taka dojrzala bylas zeby pomagac,to teraz sobie
        badz dorosla zeby mu wytlumaczyc ze tobie jest dobrze jak sie rozbijasz na
        prawo i lewo bez zobowiazan.
    • caysee Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 14:58
      Porozmawiaj z nim!




      ;)
      • woman-in-love Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 13:46
        tak. porozmawiaj z nim, bo Twoja koncepcja zycia przystoi raczej 16 letniej
        dziweczynie. Pewnie nie będzie się długo marnował...
    • kasica_33 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 17:55
      Moim zdaniem znajdź sobie partnera o takich samych upodobaniach jak ty.Zresztą
      trochę to dziwne, że ty jako kobieta masz jeszcze ochotę na takie hulaszcze
      życie...a może jednak warto pomyśleć o ustatkowaniu?A małżeństwo i dziecko to
      śmierć??Hmm...zostań lepiej starą panną to na pewno nie będziesz czuła się
      zagrożona.
      • czekolada_orzechowa Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 17:59
        kasica_33 napisała...> trochę to dziwne, że ty jako kobieta masz jeszcze ochotę
        na takie hulaszcze
        > życie...

        oj nie mogę, kobieta i życie hulaszcze, toż to skandal, nooo mężczyzna to
        jeszcze jak cię mogę, ale kobieta? Nieustatkowana? Obraza boska po prostu? Do
        garów!!!!!!!!!:D
      • dunia77 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 12:05
        LOL, kobieto, z jakiej epoki Ty jestes ?!
        • czekolada_orzechowa dunia 15.05.06, 15:35
          jaaaa? z lodowcowej, ludzie tyle nie żyją:D:D:D
          Jak wiesz, co to znaczy LOL, to chyba wiesz, co to :D
          • dunia77 Re: dunia 15.05.06, 16:23
            > z lodowcowej, ludzie tyle nie żyją:D:D:D

            Tak wlasnie pomyslalam, skoro nie umiesz przeanalizowac struktury tego watku.
            • annajustyna Re: dunia 15.05.06, 22:00
              He, he. Dunia, Czekolada to jeden z wiekszych ironistow na tym forum;))).
              • czekolada_orzechowa Re: dunia 15.05.06, 22:55
                annajustyna napisała:

                > He, he. Dunia, Czekolada to jeden z wiekszych ironistow na tym forum;))).

                Po pierwsze- dzięki, kłaniam się cylindrem do ziemi i obiecuję nie zawieść
                oczekiwań, ale Annajustyna, Dunia ma rację- to nie było do mnie z tą epoką,
                hehe przeanalizuj sobie strukturę:D
                toteż ukorzyłam się i przeprosiłam za niesłuszną obśmiewkę:)
            • czekolada_orzechowa o kurde, 15.05.06, 22:52
              najmocniej przepraszam, Duniu:)
    • kasica_33 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 19:45
      Ja nie mam nic przeciwko, żeby kobieta miała "hulaszcze życie"...no ale w wieku
      33 lat chyba powinna się raczej ustatkować, przecież nie ma nastu latek.O to mi
      chodziło czekolada_orzechowa:)
    • kawka74 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 20:04
      dla mnie małżeństwo a do tego dziecko to pewna śmierć. Śmierć naszej
      > miłości. Co robić?
      Ofelio, idź... dokąd chcesz. Szekspir pozostawił pewien wybór ;)
    • olenka7958 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 14.05.06, 21:45
      kra_sawica napisała:

      Ja jestem towarzyska, lubię imprezy, nawet
      > flirty czy nic nie znaczące romanse, on jest raczej spokojny,
      I czego tobie, kobieto, trzeba, zeby facet ganial za kazda spodnica? A tobie w
      twoim wieku to tylko flirty i romanse w glowie...malo ze jedno
      malzenstwo "rozwiodlas"??? Zastanow sie, co bedziesz robila za pare lat.
      Myslisz, ze twoje wdzieki beda krecic facetow do twojej glebokiej starosci?




      a i ja młódką już nie
      > jestem, jednak stabilizacja w wieku 33 lat to ostatnia rzecz o której myśle.
      Jasne, poczekaj az bedziesz miala 50, to wtedy moze....jesli ktos bedzie chcial
      z toba jakis zwiazek tworzyc. Ale dobrze, ze zdajesz sobie sprawe z tego,
      ze "mlodka nie jestes", chociaz rozwoj emocjonalny stanal chyba na wieku 18
      lat.....


      Ja nie chcę wychodzić za
      > mąż tym bardziej mieć w tym wieku dzieci,

      Ok, nikt nie kaze dzieci rodzic w 20 lat, ale wiek - 33 lata, to tez nie
      jest "wczesny" na dziecko. Jak poczekasz kilka lat, to juz nawet ciezko moze
      byc:( Chyba ze nie chcesz nigdy miec dzieci, no to wtedy rozumiem twoje
      oburzenie, ze on tobie wogole slub zaproponowal.
    • me_mme Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 09:51
      Hmm... można prowadzić "hulaszcze życie" nawet i w wieku 33 lat. Ale - że to
      wiek nastoletni już nie jest - dobrze byłoby robić to z rozsądkiem. Znaleźć
      sobie faceta stanu wolnego, ustalić od razu - że oprócz mieszkania razem, seksu
      i dobrej zabawy - niczego więcej od siebie nie wymagamy. I wtedy nie ma
      problemu. A poza tym nie krzywdzimy nikogo ani porzuconej żony, ani dzieci... A
      facet przynajmniej nie będzie rozczarowany (chociaż kubeł zimnej wody na głowę
      też by mu się przydał, żeby zaczął myśleć).
      A z innej beczki: troll, nie troll - swoją opinię zawsze przedstawić można ;)
      • luana4 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 11:18
        Facet ma za soba jedeno nieudane malzenstwo, Ty osobka o wesolutkim charakterku
        zdajesz sie byc. Odpusc sobie malzenstwo (tym bardziej macierzynstwo) bo
        zranisz faceta i "zniszczysz" dziecko.

        Dobrze Ci instynkt podpowiada, ani na zone, ani na matke Ty sie nie nadajesz!
        • irazone Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 11:38
          "postarajcie się" o zwierzątko-jakiegoś kotka czy coś ;)
          jemu to da pewnien pogląd na rodzicielstwo-a Tobie nieco odwlecze dyskusje w
          temacie
    • kra_sawica Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 19:50
      Tak jak myslalam bedzie standard. Zadnej naprawde dobrej rady tylko
      zlosliwosci. Piszac tego posta zmienilam nicka bo pisuja tu dziewczyny ktore
      spotykam na innych forach kobiecych (glownie o modzie i urodzie) ale
      sprawdzilam w wyszukiwarce i moich postow jest 2344. Czyli chyba jednak
      istnieje.
      • caysee Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 22:02
        Ej no! Ja ci poradzilam, zebys z nim pogadala, to chyba jedyne logiczne
        rozwiazanie w tej sytuacji.
      • annajustyna Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 22:37
        A ja to dopiero istnieje! Postow prawie 5 tysiecy!!! O! Nie myl krytyki ze
        zlosliwosciami, a kadzenia z radami...
      • chrupek_mika Tylko krytyka... 15.05.06, 23:30
        a czego ty sie do cholery sieroto spodziewalas? po tym jak bezczelnie na
        forum "mlode mezatki" jakas @#$% oznajmia ze rozbila malzenstwo i na dodatek
        zdradza tego, z ktorym zdrady sie dopuscila. mysl istoto troche dla mnie jestes
        parszywa!!!
        • triss_merigold6 Re: Tylko krytyka... 16.05.06, 10:49
          Pan był bezwolnym sierotą przekazywanym od jednej pani do drugiej? On również
          rozbił małżeństwo, włąsne w dodatku.
          Widziały gały co brały, Krasawica małżeństwa nie chciała więc czemu facet się
          narzuca z pomysłem, źle mu czy co? Nikt mu nie obiecywał, że do końca świat
          będą razem.
    • trusia29 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 15.05.06, 21:27
      jak to w tym wieku? to brzmi jakbyś miała 20 a nie 33... a poza tym, jak
      rozwodzila sie to nie powiedzialas mu, że nie chcesz z nim sie wiązać na stale?
      troche nie fair...
      • luk128 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 16.05.06, 00:45
        "jednak stabilizacja w wieku 33 lat to ostatnia rzecz o której myśle " - dobre
        rzeczywiście młódką to Ty nie jesteś, moim zdaniem najwyższy czas pomyśleć o
        stabilizacji niebawem stuknie 40-stka,im jesteś starsza tym mniej atrakcyjna
        nie zapominaj o tym.
        • natalya20 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 16.05.06, 16:07
          troche przesadzasz, dziecko w niczym nie przeszkadza, mozna wychodzic kiedy sie
          chce wyjezdzac, w koncu s aopiekunki jak trzeb, ja nie czuje sie jakos bardzo
          uwiazana, mysle ze problem lezy w tym ze to jednak nie jest ta osoba z ktora
          chcsz spedzic reszte zycia
    • koralik00 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 17.05.06, 20:00
      O jakiej smierci milosci piszesz? O jakiej milosci ? - chyba do siebie samej bo
      z pewnoscia nie do tego mezczyzny z ktorym jestes zwiazana. Nie chce tutaj
      moralizowac, to nie moja sprawa, ale czy czasem nie pomieszaly Ci sie
      okreslenia dla uczuc jakie zywisz. W twoim mniemaniu milosc to wieczna zabawa
      bez zobowiazan i bez wyrzeczen, to cos co mozesz dowolnie narazac poprzez
      flirty lub niezobowiazujace romanse z innymi mezczyznami. Przepraszam - ale z
      pewnoscia nie wiesz co to milosc!!! Nie chodzi o to ze nie chcesz slubu ani
      dziecka z twoim mezczyzna, kazdy ma prawo do takiego zycia jakie sobie wymysli -
      chodzi tutaj o przebijajacy sie w kazdym twoim zdaniu egoizm. Czy myslalas nad
      tym po co jestes z czlowiekiem ktory traktuje Ciebie powaznie jesli Ty nie
      odwdzieczasz sie jemu tym samym? Moze warto o tym pomyslec ...
      --
    • midli1 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 17.05.06, 20:55
      Nie daj się zaszufladkować!!Jesteś wolna i nieulegaj społecznym naciskom.
      Kobieta nie musi rodzić i być żoną.Pozdrawiam i baw się dobrze!!!
      • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 17.05.06, 22:25
        Tak baw sie dalej, puszczaj sie niezobowiazujaca!!! POWODZENIA! Zabezpieczaj
        sie to moze unikniesz chorob wenerycznych:/ i tak do 70-tki! Pozniej (jesli w
        tym czasie meza nie znajdziesz, to kule, badz laske wykorzystasz. Mam nadzieje
        ze juz wiecej nie rozbijesz zadnego malzenstwa!
        • midli1 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 13:21
          A kto mówi o puszczaniu?? mówimy o seksie bez zobowiązań jeśli już. Pozatym
          faceci po jakimś czasie chcą rodziny i dzieci mimo to ze od początku kobieta
          jest szczera i mówi że rodziny ani ślubu niechce. Miłość to wspaniałe uczucie
          ale nie zawsze kobieta chce od związku tego co 80% innych kobiet. A małżeństw
          nierozbijać niech inne mają radoche z męzusia jak juz sobie upolowały....>:)
          • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 18.05.06, 22:41
            midli1 napisała:

            > A kto mówi o puszczaniu?? mówimy o seksie bez zobowiązań jeśli już.

            Wiec co nazwiesz puszczaniem sie? czy to nie sex bez zobowiazan? dziwne...
            • natalya20 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 08:26
              dla mnie to nie to samo, ja swego czasu tez lubilam taki sex. bylam wolna i
              zwyczajnie lubie to robic!!!! jezeli sie nikogo tym nie krzywdzi to dla mnie
              nie ma problemu
            • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 09:05
              Chrupku, pozwól, że Cię zacytuję: "YYYy, wedle mojej definicji (puszczania
              się) ? ja nie oceniam ludzi, to nie moja sprawa,..." W swietle tej wypowiedzi
              zatem, co nazwiesz puszczaniem? hahahah
              • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 10:51
                daria_nowak napisała:

                > Chrupku, pozwól, że Cię zacytuję: "YYYy, wedle mojej definicji (puszczania
                > się) ? ja nie oceniam ludzi, to nie moja sprawa,..." W swietle tej wypowiedzi
                > zatem, co nazwiesz puszczaniem? hahahah

                zauwaz ze na koncu jest znak zapytania, prawda? ja nie mam wlasnych definicji.
                • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:05
                  Włąśnie o to pytam. jeśli nei masz definicji, to jakim cudem mówisz o kimś, ze
                  się puszcza? Tego nie rozumiem. To nie logiczne. ja może i mam, ale to moja
                  sprawa i definicja.
                  • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:34
                    daria_nowak napisała:

                    > Włąśnie o to pytam. jeśli nei masz definicji, to jakim cudem mówisz o kimś,
                    ze
                    > się puszcza? Tego nie rozumiem. To nie logiczne. ja może i mam, ale to moja
                    > sprawa i definicja.

                    Bo slowo "puszczanie sie" to nie moja wlasna definicja tak sie sklada. Nie
                    przyznaje sobie zastrzezonych praw autorskich:) A powiedzialam ze sie puszczasz
                    (czy puszczalas) bo robilas to z zonatymi mezczyznamii razem krzywdziliscie ich
                    kobiety i dzieci, niewinne dzieci, bo akurat mieliscie ochote. To niemoralne!
                    • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:48
                      Chrupku, poczekaj, moze powiem tak: jako dorosła kobieta decyduję o sobie. i
                      nie widzę obowiązku altruistycznego dbania o świat i zbawianie rodzin. Za
                      glupotę uznaję np. nieodejście od niekochanej żony, bo ma się wspolny kredyt.
                      Ale nie uważam, zeby przez "głupią" w mojej ocenie decyzję, człowiek był
                      skreślony. To cudza decyzja. Jeśli żonie odpowiada taki stan, to nie moja
                      sprawa. Wez pod uwagę, ze nie zawsze małżeństwa sa różowe, ale nie zawsze jest
                      tez możliwość trzaśnięcia drzwiami i wyjścia. Nie biorę odpowiedzialnosci za
                      cudze życie. I nie będę dbała o cudze dobro i szczęście. Dbam o dobro swoje i
                      najbliższych. Nawet jeśli to potępiasz, to powiedz, czy tez stawiałabyś cudze
                      szczęście nad swoim? przecież to bez sensu?
                      Poza tym - jeszcze jedna kwestia. Każda sytuacja jest odmienna. Nie można
                      wszytkich małżeńskich zdrad pchać w jeden worek. I nie bardzo masz podstawy
                      oceniać. Zbyt wiele szczegółow z życia tych męzczyzn musiałbyś poznać, zeby
                      jednoznacznie stwierdzić cokolwiek i móc zająć stnowisko.
                      • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:00
                        daria_nowak napisała:

                        Dbam o dobro swoje i
                        > najbliższych. Nawet jeśli to potępiasz, to powiedz, czy tez stawiałabyś cudze
                        > szczęście nad swoim? przecież to bez sensu?

                        Nie, nie stawiam cudzego szczescia ponad swoje i mi najblizszych, ale tez nie
                        buduje swojego szczescia kosztem innych.
                        A skad wiesz, ze ci faceci mieli zle sytuacje z zonami? wiesz, oni czesto
                        wymyslaja ze np. s w trakcie rozwodu, ze ich malzenstwo jest tylko na
                        piapierku, i wiele wiele innych sciem. Mowia tak, zeby sobie tylko "piiiip".
                        Skad wiesz, ze nie dalas sie nabrac?
                        • daria_nowak Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 15:07
                          Chrupku, zbyt długo by tłumaczyć. A nawet gdyby chcieli tylko skoku w bok - to
                          akurat moze nasze oczekiwania były zgodne? Zawsze w jakimś stopniu buduje się
                          szczęście kosztem innych. Dostajesz awans? fajnie... A może ktos też chciał?
                          Kupujesz sobie cos nowego? A może kolezance bedzie przykro, bo jej nie stać?
                          Nie ma tak, zeby wilk był syty i owca cała.
                    • malgorzata_i_mistrz Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:56
                      Cholera, chyba zacznę się powtarzać...

                      Świat, Chrupku, nie jest czarno-biały i nie możesz wiedzieć, czy faceci Darii
                      nie sypiali z nią, bo go żona wyrzuciła z łóżka po urodzeniu dziecka; bo taki
                      miał układ ze swoją kobietą (tak, wyobraź sobie, są takie kobiety, którym nie
                      przeszkadza to, że partner utrzymuje kontakty seksualne z innymi, same też mają
                      innych sekspartnerów); bo sto tysięcy innych powodów. Nie wiesz, czy Daria
                      rozbiła jakiekolwiek małżeństwo a rzucasz się, jakby połowę Polski wymordowała.
              • chrupek_mika Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 10:53
                daria_nowak napisała:

                > Chrupku, pozwól, że Cię zacytuję: "YYYy, wedle mojej definicji (puszczania
                > się) ? ja nie oceniam ludzi, to nie moja sprawa,..." W swietle tej wypowiedzi
                > zatem, co nazwiesz puszczaniem? hahahah

                spojrz wstecz na wlasny zywot i sie dowiesz co to jest puszczanie
    • ares1976 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 19.05.06, 11:53
      Chyba czas na poważną rozmowę!!!
      Bez postawienia sprawy jasno albo Ty będziesz nieszczęśliwa - albo on, niestety musicie coś ustaliś (kompromis) albo się rozstać.
    • kiecha3 Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 20.05.06, 07:43
      masz plan zycia jaki masz... nie będe cię krytykować, ani chwalić.. twoje życie
      twoje wybory, twoja przyszłość. Jednak w teraźniejszości jest facet ( mniejsza o
      przeszłość z żoną).. i chyba on ma inny plan na zycie niż ty... moje rady:
      1) porozmawiac z gościem, przedstawić mu swoje poglądy (bo chyba tego nie
      zrobiliście do tej pory)
      2) zastanowić sie czy aby przez przypadek niewarto spróbować... przeciez to
      tylko formalność.. weździe np tylko cywilny... do niczego nie namawiam..
      3) hm.. pomysły mi się skończyły... ale możesz go jeszcze zostawić bez
      wyjaśniania powodów.. choć to dość dziecinne zachowanie...
      • grania_ja Re: Małżeństwo+dziecko=śmierć 21.05.06, 12:11
        hej
        przychylam się do wypowiedzi poprzedniczek, MUSISZ Z NIM O TYM POROZMAWIAć i
        powiedzieć mu jakie masz zapatrywania na instytucje jaką jest małżeństwo.
        nigdzie nie jest powiedziane, że małżeństwo jest spełnieniem marzeń każdej
        kobiety, jedna chce mieć męża druga nie.
        jeśli podoba ci się jak jest to może lepiej żebyś nie wychodziła za mąż,
        możesz iść na kompromis i zaręczyć się, będzisz tak jakby dla niego "zaklepana"
        a ślub może poczekać i pare lat. a może zmienisz zdanie?
        musisz się poważnie zastnowić czego chcesz naprawde? czy wyobrażasz sobie
        kolejne lata bez Niego? urlopy bez Niego? leniwe niedziel w łóżko bez Niego?
        daj czas sobie i nie rozstawaj się z Nim dla tego, że nie wyobrażasz siebie w
        sukni ślubej. to głupie, bo nie akt małżeństwa buduje dobry związek a relacje
        jakie sa między wami.
        Najwyraźniej musi cię On bardzo kochać,skoro chce brać ślub pomimo koszmarnego
        rozwodu. ja nie bede cie potepiać że wcześniej byłaś tą trzecią bo różnie się
        ludzią układa i nie zawsze "małżeństwo" znaczy miłość i oddanie, czasem jest to
        koszmar, przymuszenie czy obowiązek. wiem np. po moim koledze, ma teraz cudowna
        dziewczyne, z byłą żoną tylko kontakty w sprawie syna i jest nareszcie
        szczęśliwym człowiekiem. a jego syn lubi nową ciocię i mają swietny kontakt.

        powiem ci, że ja po 4 latach wspólnego mieszkaania wziełam ślub i nic się nie
        zmieniło, mam tylko 2 nazwiska, zajebistą obrączkę i męża którego kocham
        bezgranicznie. teraz się pojawiło dziecko które jest cudne i mój mąż jest inny
        przy dziecku, takie go nie znałam. podoba mi się taki. I ja jestem inna, jakby
        bardziej spełniona, szczęśliwa i wewnętrznie bardziej uporządkowana... a wiesz
        mi jak dowiedziałam się o ciąży to świat mi sie na głowę zawalił...plany prysły,
        czułam że ktoś za mnie podjął decyzje której skutki będę odczuwać do końca
        życia. jak Rysieniek się pojawił to wszystko jakoś się ułożyło. i pomimo że ma
        dopiero 4 miesiące podróżuje sobie ze mną do moich koleżanek, na działke z nami
        jest super. a jak chcemy gdzieś wyjść to babcia zchęcią z nim zostaje i nawet
        sama nas gdzieś wyrzuca żeby z wnuczkiem zostatać sama.
        dziecko to cud i obowiązek, a miłość do dziecka i dziecka do ciebie jest
        największym cudem jaki jesteś w stanie doświadczyć. polecam.
        ja mam wiele koleżanek co żyją w konkubinacie czy małżeństwie i dzieci nie maja,
        są szczęśliwe. małżeństwo wcale nie oznacza, dziecka...czasem los tak decyduje
        albo twoja świadoma decyzja.
        nie przekreslaj czegoś co może okazać się największym szczęsciem w twoim życiu.
        to, że nie chcesz teraz ślubu, nie oznacza przecież że musisz koniecznie
        przekreślać swój związek.
        Życze odwagi i spokoju ducha ;-) przed tobą trudna rozmowa.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka