martab15 28.02.08, 18:35 mam dosyć .wszystko między nami układa się super ale do czasu gdy nie ma tematu teściowej ,wtedy zaczynają się kłótnie ,wrzaski i wyzwiska (z mojej strony). Mam dosyć tej kobiety,bo niszczy mi życie. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 12:33 Może trochę więcej konkretów,w jaki sposób ci niszczy życie teściowa? Skoro jest super dopóki nie ma tematu "teściowa" to nie poruszaj tego tematu i dalej będzie spokój. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 14:55 Poruszać tego tematu nie musze ,wystarczy telefon od niej i to wystarczy. Pisałam juz kiedyś o niej,zostawił ją mąż i jest kobietą wielce pokrzywdzoną przez los,ciągle jej nudno ,ciągle coś nie tak ,marudzi ,zrzędzi, chce na siłe pomieszkiwać u swoich dorosłych dzieci,itd. A ostatnio znalazła sposób na niszczenie naszego małżeństwa. Dzwoni do mojego męża i mu dyktuje co on ma zrobić,ostatnio zrobiła mu awanture przez telefon gdy ten nie chciał pójśc na pogrzeb jakiegoś jej wujka którego mój M na oczy nie widział. Tak długo wydzwaniała i paplała aż mąz na ten pogrzeb poszedł. Przykładów moge dać dużo ,np. kilka dni temu zadzwoniła i oznajmiła mu ,że ma poodwozić na nocny pociąg jakąs tam jej rodzinke ,która przyjechała na 2 dni ...bo ona już im obiecała ,że mąz ich podrzuci. Szlag mnie trafia ,że nie liczy się z nim a ten baran wykonuje te jej rozkazy ,chociaż widze ,że też się w nim gotuje. I po każdym takim telefonie ,ten leci wykonywać te jej rozkazy a ja wpadam w amok bo on zawsze znajdzie jakieś usprawiedliwienie dla jej zachowania. I tak się zastanawiam dlaczego on to robi ,tłumaczy ją ,broni ,i usprawiedliwia chociaż widać ,że krew go zalewa. Po każdej takiej akcji jest u nas awantura jak cholera. Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 15:35 Dlaczego jej broni?-bo to jego matka. Widzisz że się irytuje to nie dolewaj oliwy do ognia tylko spokojnie z nim porozmawiaj.Jak narazie nie widzę aby teściowa niszczyła twoje małżeństwo tylko wy sami je niszczycie.Gdyby dzwoniła i mówiła mu jak on ma traktować ciebie itd to mogłabyś powiedzieć że teściowa niszczy twoje małżeństwo ale chyba tak nie jest więc dziwię się tobie.Co się takiego stało jak musiał odwieźć rodzinkę na pociąg?to był powód do kłótni? Tym bardziej że widziałas że męża to też wkórzyło,to trzeba było albo przemilczeć ten fakt albo przytulić i powiedzieć-kochanie nie złość się przecież wiesz jaka jest mama.Najgorsze co możesz zrobić to właśnie naskakiwać na jego matkę bo wtedy to nawet jak będzie wściekły na nią jak cholera to będzie jej bronił. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 15:56 No właśnie ,dlaczego tak jej broni??? To nie chodzi o to że odwiózł kogoś na pociąg tylko o to ,że ona nie pytając o zgode organizuje takie coś i oznajmia ,że ma to zrobić ,nie przejmując się tym ,ze możemy mieć inne plany. A dziwne jest to ,że zawsze ma tysiące zadań dla mojego męża a nie dla pozostałych swoich dzieci. Tym > bardziej że widziałas że męża to też wkórzyło,to trzeba było albo > przemilczeć ten fakt albo przytulić i powiedzieć-kochanie nie złość > się przecież wiesz jaka jest mama. ale mnie nie interesuje jaka jest jego mama ,bo to już inna bajka a raczej horror tylko to ,że krew go zalewa ale jej nie odmówi i zawsze tłumaczy Odpowiedz Link
twitti Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:09 Postaw sie na jego miejscu - czy jakby twoi rodzice cie o cos prosili, czy bys im nie pomogla...? Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:17 Jasne ,ze bym pomogła ,ale tu nie chodzi o pomoc w czymś tylko o jej rozkazy .Robi cyrki dorosłemu facetowi ,ze nie chce póśc na pogrzeb jakiegoś starego wujka albo nie pytając o zdanie umawia kogoś na odwożenie przez mojego męża Odpowiedz Link
madziaq Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:13 Ale to, że teściowa nie zachowuje się w porządku, bo ustala jakieś swoje plany i Was w nie angażuje bez pytania o zdanie, to nie jest powód, żeby złościć się na męża tylko ewentualnie na teściową. Tym bardziej, jeśli widzisz, że męża też to wkurza. Czasem nawet jak rodzic zachowa się trochę nie w porządku i wyjdzie z założenia, że jesteśmy na jego/jej zawołanie, można zacisnąć zęby i siedzieć cicho, właśnie dlatego, że to najbliższa rodzina, czy to Twoja cz męża. Oczywiście, jeżeli to się zdarza nagminnie, to trzeba próbować jakoś tę styację rozwiązać. Ale wierz mi, że czasem między dzieckiem a rodzicem jest tak silna i toksyczna więź, że jest strasznie trudno odmówić jakiejkolwiek prośbie, nawet jeśli jest głupia i nawet jeśli czuję, że rodzic robi to tylko dla satysfakcji, żeby mnie sobie podprządkować. Przerabiałam to sama, więc wiem. Może Twój mąż ma podobny problem. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:20 Ale wierz mi, że czasem między dzieckiem a rodzicem jest tak silna i toksyczna > więź, że jest strasznie trudno odmówić jakiejkolwiek prośbie, nawet jeśli jest > głupia i nawet jeśli czuję, że rodzic robi to tylko dla satysfakcji, żeby mnie > sobie podprządkować. Przerabiałam to sama, więc wiem. Może Twój mąż ma podobny > problem. No i właśnie to mnie wkurza ,że on nic z tym nie robi,chociaż widzi ,że ona już przegina. Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:26 Zapewniam cię że jak przestaniesz się z nim o to kłócić to coś z tym zrobi. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:29 kinia.0 napisała: > Zapewniam cię że jak przestaniesz się z nim o to kłócić to coś z tym > zrobi. Niestety to nie działa u nas... może dlatego ,że on wie ,że ja jej nie znosze za jej zachowania,wścibstwo,itd. Odpowiedz Link
madziaq Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:38 Hmmm... MOże to głupie pytanie. Ale czy próbowałaś dwóch rzeczy: 1. Rozmawiać z mężem, ale nie na zasadzie dzikiej awantury, że on jak głupie ciele słucha cały czas swojej wrednej matki itp. Tylko spokojnie zapytać, czy zauważa, ża teściowa nie uzgadnia swoich planów z Wami i wychodzi z założenia, że jesteście zawsze na jej usługi. A jeśli zauważa, to dlaczego nic z tym nie robi 2. Rozmawiać z teściową, ale też nie z podejściem "ty złośliwa babo, niszczysz moje małżeństwo", tylko poprosić, że chętnie jej pomożecie, ale chcielibyście, żeby najpierw się z wami konsultowała, czy macie czas itp. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:45 próbowałam wielokrotnie rozmawiać ale po 2 minutach kończy się to awanturą bo on momentalnie zaczyna ją rozumieć,tłumaczyć dlaczego to robi itd i trafia mnie szlag. Przed chwilą mieliśmy kolejną ,głośną wymiane zdań. Jest coraz gorzej bo ja nie pozwole aby ta kobieta wchodziła butami w nasze życie a on wiedząc ,że jej nie znosze ,mam wrażenie ,że na złość jej broni i odpowiada mi,że to przecież nic takiego. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 16:49 A poza tym teściowa wie ,że ze mną takich numerów robić nie może , bo sobie nie pozwole ,wykorzystuje dotego mojego męża. Biorąc go na litośc i inne takie gierki,jak wtedy gdy chciała się wpakować na kilka miesicy donaszego domu. Odpowiedz Link
annb Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 18:08 miej pretensje do meza, nie tesciowej pani tesciowa jest jaka jest i juz sie nie zmieni a skoro panu mezowi pasuje byc chlopcem na posylki i tlumem na pogrzebach to coz zrobic no bo gdyby nie pasowalo to powiedzialby nie Odpowiedz Link
anya.po.prostu Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 20:57 martab15 napisała: > próbowałam wielokrotnie rozmawiać ale po 2 minutach kończy się to > awanturą bo on momentalnie zaczyna ją rozumieć,tłumaczyć dlaczego to > robi itd i trafia mnie szlag. skoro rozmowa po 2 minutach kończy się awanturą to trudno to jednak nazwać poważną rozmową. podejrzewam, że mechanizm jest bardzo prosty: jak tylko on wspomni o teściowej to u ciebie włącza się alarmowe światełko, że znów ona czegoś chce, jak tylko on wyczuje, że ty się o to złościsz to zaczyna się tłumaczyć i usprawiedliwiać. Co ciebie oczywiście jeszcze bardziej irytuje i nakręca. A wtedy on tym bardziej będzie jej bronił, co ciebie jeszcze bardziej wścieka. Czyli takie błędne, samonakręcające się koło. Zrozum, że im bardziej będziesz się o to wściekać to tym bardziej on będzie się bronił i ją usprawiedliwiał. Bo musi odpierać jakoś twój atak. Co stawia was po przeciwnych stronach barykady. I rzeczywiście, zamiast rozwiązać problem to skaczecie sobie do gardeł i niszczycie małżeństwo. Winić teściową jest bardzo łatwo. Ale jak już ktoś napisał, jeśli do kogoś możesz mieć pretensje to tylko i wyłącznie do męża. Bo to on nie potrafi asertywnie powiedzieć matce, że ma inne plany. Nie potrafi nakreślić granic. I skoro usprawiedliwia matkę przed tobą to pewnie usprawiedliwia też ją przed samym sobą. Dla męża pewnie łatwiej jest zacisnąć zęby i wykonać rozkaz matki, nawet jeśli to koliduje z waszymi planami. Widać boi się konfrontacji i nie potrafi powiedzieć matce "nie". A ten strach i niemożność sprzeciwienia się matce jest silniejsza od strachu przed twoją awanturą i złością. Tyle, że awanturami naprawdę nic nie zyskasz. Wiem co piszę, bo mam podobny problem z siostrą mojego faceta. Zawsze coś jej trzeba, zawsze trzeba jej z czymś pomóc, coś pożyczyć, coś załatwić, gdzieś z nią pojechać. I zawsze dzwoni w tej sprawie do mojego faceta, choć ma 30 lat, jest zupełnie zdrowa i nie rozumiem dlaczego zwykłych życiowych spraw nie umie sobie sama zorganizować. Nie liczy się przy tym zupełnie z naszymi planami. Kiedyś o mało nie spóźniliśmy się na samolot bo miała do nas przyjechać pożyczyć śpiwór. Wiedziała, że tego dnia wylatujemy, spóźniła się 4 godziny po odbiór tego śpiworu, mimo iż mieszka pół godziny od nas. Potrafi zadzownić o 7 rano, że są jej potrzebne pieniądze i mój ma jej te pieniądze przywieźć gdzieś na drugi koniec miasta. Mój pędzi więc do bankomatu, urywa się z pracy, wiezie jej te pieniądze. A potem siedzi i czeka na nią dwie godziny, bo ona się gdzieś u koleżanki zagadała... Na początku też mnie krew zalewała i wściekałam się jak nie wiem, szczególnie po tej historii z samolotem, gdy siostrunia nawet nie raczyła zadzwonić i przeprosić nas że się spóźni. Ale zauważyłam, że gdy ja zaczynam się denerwować i awanturować to mój facet automatycznie przestawia się na obronę siostry. Bo ona taka biedna, nikogo nie ma, a on jest jej bratem i musi jej pomagać. Odkąd zmieniłam taktykę i nie mówię nic to zauważyłam, że on sam bardziej krytyczny jest w stosunku do siostry. Staram się rozmawiać o niej bardzo spokojnie, bez ataków, choć jest to cholernie trudne, bo w środku mi się gotuje na wspomnienie pewnych sytuacji. Po tylu latach jestem już niestety na nią przewrażliwiona i gdy tylko dzwoni do mojego to już węszę kłopoty. Ale mimo to próbuję i przeprowadziliśmy wiele długich rozmów na ten temat. Nie powiem, że stał się cud, ale przynajmniej teraz jak siostrunia chce wpaść z niezapowiedzianą wizytą by coś pożyczyć to słyszę jak mój mówi jej, że musi ze mną sprawdzić :) A kiedyś zgadzał się automatycznie i leciał na każde jej zawołanie! > Przed chwilą mieliśmy kolejną ,głośną wymiane zdań. > Jest coraz gorzej bo ja nie pozwole aby ta kobieta wchodziła butami > w nasze życie a on wiedząc ,że jej nie znosze ,mam wrażenie ,że na > złość jej broni i odpowiada mi,że to przecież nic takiego. Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 16:35 chciałabyś usłyszeć od męża że jego matka jest głupia i upierdliwa i że nigdy więcej nic dla niej nie zrobi. NIGDY tego nie usłyszysz, nawet jeśli Twój mąż czasem sam wkurza się na swoją matkę to zawsze będzie wobec niej lojalny. Dlaczego chcesz to zmienić? Mnie też wkurza fakt, że mój maż pokornie ulega niektórym pomysłom swojej mamy, ale nigdy nie atakuję ani nie krytykuję teściowej. Dlaczego nie znosisz teściowej i dlaczego uważasz że włazi z butami w Wasze życie, przecież jej ewentualne prośby dotyczą tylko męża (nie Ciebie) i z tego co napisałaś nie koliduja z waszymi planami Odpowiedz Link
aleksandra179 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 26.03.08, 16:19 To straszne co piszesz;ta kobieta- to jest matka Twego męża,kobieta która dała mu zycie ,kochała Go i pewnie kocha,jesteś uczuciową ignorantką,ale uwierz to się zmieni kiedy sama zostaniesz matką,więzi ,słynnej pepowiny nigdy nie da się odciąć,bo dziecko to Twoja krew i Twoje ciało,wyhamuj trochę i nie rób ze swego męża bezwolnego durnia,który będzie wypełniał Twoje rozkazy,niech pomysli sam co powinien uczynic,On nie jest Twoja własnością,jesli tego nie zrobisz ,nie wyciszysz swoich emocji może pozbyc się miłości do Ciebie i odejść do innej która zrozumie Jego,matkę-tesciową i zrobi wszystko by pokazac że jest inna,mniej nienawiści,wiecej zrozumienia i perswazji,a zobaczysz że nie tak diabeł straszny jak go malują. Odpowiedz Link
laleczka17 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 05.03.08, 20:29 rozwalanie malzenstwa to wlasnie takie dzwonienia i mowienia zrob to lub tamto, juz tesciowa za was obiecala cos komus, juz ustawia wasze zycie...Nastepnym razem zadzwon do niej chwile po tym jak ona powie Tobie lub mezowi zeby on znowu odwiozl na pociag rodzinke i powiedz jej ze niestety nic z tego, bo wlasnie szykujecie kolacje we dwoje/zaraz bedziecie uprawiac sex/wylatujecie na antarktyde.Im glupsze i bardziej wymyslone (badz szczere do bolu jak z tym sexem) stwierdzenia, tym lepiej.Moze zrozumie wtedy ze ingeruje w Wasze zycie...a Ty w koncu cos zacznij z tym robic, postaw sie jej! Dlaczego pozwalasz by ktos kierowal Twoja nowa rodzina z tylnego siedzenia?ona to robi... Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 06.03.08, 06:37 Wiesz ,nie pozwalam jej na kierowanie naszym życiem.Teściowa dziwnych pomysłów ma mnóstwo i zachowań też. Gdybyśmy tak zgadzali się na wszystko to np. wg.jej pomysłu mieliśmy sprzedać mój dom który kończyliśmy właśnie remontować i urządzać i kase z tego zainwestować w jej dom ,po czym wprowadzilibyśmy się tam my i jej córka z rodziną ,bo wtedy szukali mieszkania. Rozumiesz ,my mieliśmy sponsorować remont całego jej domu i wprowadzać się razem z jej córką. Jest cwana i przebiegła i wkurzają mnie te oskarżenia niektórych pań ,że jestem wredną ,niewyrozumiałą synową.Ich zdaniem mam się zgadzać na wszystko ,bo to moja teściowa? Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 06.03.08, 09:14 Marta, nikt tu nie radził Ci na zgadzanie się na pomysły teściowej chodzi o to, żebys przestała walczyć z nią wprost, takimi metodami jak to robisz teraz - dla swojego własnego dobra, a nie dla dobra teściowej. Ty nie musisz biegać na każde zawołanie teściowej, ale jeśli prośby dotyczą męża a on nie protestuje, nie wywołuj awantur i nie walcz. Ja z moją teściową mam kontakty racezj poprawne, jak napisałam w którymś wątku moja teściowa też uszczęśliwia mojego męża swoimi pomysłami - jeśli są nieistotne i dotycza jego to zazwyczaj odpuszczam, jeśli dotyczą nas obojga to stawiam na swoim (takim sposobem lub innym - ale niekoniecznie w walce wręcz). Mężowi nie mówię że jego matka jest marudna (mimo, że jest), tylko jeszcze mu przypominam, żeby zadzwonił i zapytał np. o jej zdrowie. Jak teściowa dzwoni i suszy mężowi głowę godzinami to ja nadrabiam zaległości w lekturze, a później pytam czy wszystko u mamusi w porządku. Wierz mi to naprawdę dużo lepszy sposób niż ten Twój, wiem, bo w okolicach organizacji wesela, teściowie i rodzina męża byli punktem zapalnym w naszym związku. Odpowiedz Link
staszek53 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 08.03.08, 12:51 Wyslij ja na tamten swiat. Odpowiedz Link
111ela Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 19:01 Zdystansuj się albo rozwiedź;ta więź między nimi nigdy sie nie zerwie,choćby teściowa zrobiła Twojemu mężowi najgorsze świństwo. Odpowiedz Link
marzeka1 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 22:38 Zachowuj się tak dalej, a wkrótce już nie będzie "nasze życie'.Jesteś na najlepszej drodze do ukartupienia własnego małżeństwa,bo widziesz: wina nigdy nie leży po jednej stronie.A z twojego opisu wyłania się opis wrzaskliwej kobiety, której mąż wkrótce będzie miał dość, bo żon można mieć kilka, matkę jedną. Odpowiedz Link
beata1232 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 06.03.08, 20:25 > mąż wkrótce będzie miał dość, bo żon można mieć kilka, matkę jedną. Ha! ja bym to raczej inaczej powiedziala: zone mozna sobie wybrac, matki nie ... Odpowiedz Link
aleksandra179 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 26.03.08, 16:46 Brawo marzeka1,dla mojej synowej byłam dobra kiedy pomagałam przy dzieciach dzień i noc,kiedy pomagałam fizycznie ,psychicznie i finansowo,własnie finansowo,to najbardziej jej się podobało,teraz juz ma wszystko wiec mnie nie potrzebuje,cokolwiek powiem a mówię niewiele,tylko czasem że dziecko chyba chore(zabralismy z mężem wielokrotnie dziecko z wysoką temperaturą),chyba że odparzone,a tak wszystko chwalę cokolwiek zrobi,ugotuje ,kupi ,powie,trzymałam jej strone kiedy mój syn z nieodcięta pepowiną złoscił sie na nią,kiedy trzeba było maluskie dziecko nosic calą noc bo wymiotowało(nawet nie raczyli przyjechać),teraz już jestem zła,głupia stara i do niczego,po prostu murzyn zrobił swoje,murzyn musi odejść.Dałam sie nabrac na jej czułe słówka,a teraz pokazała jak naprawde jest,zła,niedobra dla rodziny-- naszej,kłótliwa,zachłanna,zakłamana,ma taki wpływ na syna że człowiek który był oazą spokoju i usmiechu stał sie kłębkiem nerwów,podpija po kątach,ja nawet nie mam sił i odwagi żeby zadzwonic i spytac sie jak im leci,jedno wiem napewno,nie warto być dobrą teściową lepiej być taką jak w kawałach,przynajmniej nie żałuje się że było sie takim naiwnym i wierzyło sie że to mit,mysle że przydałoby sie napisać książkę pt;Okrutna synowa . Odpowiedz Link
hugolina30 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 00:48 Odwieczny problem synowa-teściowa.Trzeba sie zastanowic nad tym dlaczego tak się dzieje przecież kochamy tego samego czlowieka. Może w Twoim przypadku ,Twoja Teściowa poprostu czuje się samotna (pisałaś,że mąż ją opuścił)i dlatego tak często chce kontaktów z synem. Uważam,żę na nasze "kochane " teściowe poprostu trzeba zaakceptować takimi jakimi są -nasze mamy też to też teściowe a jak żadko mamy do nich pretensje-dlaczego? Ja myśle ,ze powinnaś "oswoić"swoją teściowa -na pogrzeb wujka iść razem z mężem - odwiezć rodzine także zrobić sobie przejażdzke.I nie marnować sobie nerwów na daremne bo to do niczego nie prowadzi. I pamietaj! W złości nie ma miłosci!! Życze powodzenia Odpowiedz Link
burza4 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 29.02.08, 23:17 zapętlasz się, bo dolewasz oliwy do ognia. Przejmij ster - skoro wiesz, że teściowa ciebie nie przebije - staraj się przejąć pałeczkę i sama odbieraj telefony, natrętnie dopytując się o co chodzi i w jakiej sprawie dzwoni. Mąż może być w kiblu, pod prysznicem, iść po słoiki do piwnicy, wynosić śmieci... Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 10:50 Tak jak będzie tak robić to jeszcze teściowa zacznie mieć o nią pretensję że utrudnia jej kontakt z synem.Jak narazie to syna przeciwko niej nie nastawia,więc lepiej niech tego nie próbuje co jej radzisz.Z tego co pisze autorka wątku to teściowa nie jest jej wrogiem,nie obgaduje jej,nie mówi że jest złą synową itd.Powinna przestać się czepiać i kłócić z mężem o jego matkę.To on musi rozwiązać ten problem.A gdyby jej matka tak cały czas do niej dzwoniła i angażowała do różnych pomocy-odmówiłaby matce? miło by jej było żeby jej mąż miał wtedy do niej pretensje?nie broniłaby matki? Czasem trzeba postawić się w czyjejś sytuacji żeby zrozumieć. Napewno by się wściekała na swoją matkę ale by jej nie odmówiła i napewno by ją usprawiedliwiała i broniła gdyby mąż na nią naskakiwał. Odpowiedz Link
madziaq Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 11:26 Co prawda to prawda. Dziewczyna obraża - tak wnioskuję, skoro dochodzi do awantur i wyzwisk - najbliżsżą osobę męża (dobra - może być drugą najbliższą, bo zaraz ktoś na mnie naskoczy, że najbliższa jest żona). Trudno się dziwić, że mąż jej broni. Nawet jeżeli teściowa nie postępuje w porządku (bo wiadomo, że jeżeli się chce zaangażować kogoś w swoje plany, to powinno się to najpierw z tym kimś uzgodnić) to jednak obrażanie jej przed mężem do niczego dobrego nie doprowadzi. Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 13:40 Wydaje mi się, że w tym całym układzie problemem nie jest teściowa, tylko autorka wątku. I niedługo mąż będzie miał dosyć wrzaskliwej, kłótliwej baby. A gdyby tak szanowna żona, zamiast się pieklić, współczuła mężowi i wspierała go w kontaktach z mamuśką, to przestałby bronić mamuśki niejako automatycznie. Chłopy są wprawdzie tępe z natury, ale jeżeli mają żonę po swojej stronie i mogą na żonie polegać, to po jakimś czasie widzą, że żona jest w porządku, a mamuśka nie. Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 12:11 A jeszcze zapytam-to już mamusia nie chce z wami zamieszkać? już u siebie mieszka czy nadal tuła się po znajomych i reszcie rodziny? Odpowiedz Link
aga-kosa Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 13:42 martob twoja teściowa cierpi na syndrom opuszczonego gniazda .nie dość,że dziecię jej wyfrunęło z domu,to mąż odszedł i co ? Kobieta ma do dyspozycji jakąś sąsiadkę, która nie zawsze jej wysłucha,brazylijską nowelę w TV ,wizytę u Was ,ścianę przed oczami a jeśli się źle poczuje to może zastukać w ścianę. Daukszewicz powiedział,że teściowa od synowej musi mieszkać cztery dni jazdy rowem. Czy pomyśleliście jak pomóc teściowej zagospodarować wolny czas? Ona nie ma dla kogo gotować ,sprzątać,doradzać--jeśli człowiek jest nikomu nie potrzebny, to traci sens życia i albo wchodzi z butami w czyjeś życie ,albo zamyka się w sobie i dopiero wtedy jest problem dla całej rodziny. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 13:51 Teściowa nadal nie mieszka u siebie tylko "po ludziach",aktualnie od 3 miesięcy mieszka z córką i jej rodziną. Jest tam praczką ,sprzątaczką ,kucharką ,opikunką itd. bo ona sama twierdzi ,że jej córka jest zmęczona(nie pracująca córka).Pomimo tego ,że mieszka ich tam tylu na kupie,teściowa jest ciągle znudzona i stękająca. A co do opuszczonego gniazda to mąz wyprowadził się z domu jako ostatni z rodzeństwa i to 8 lat temu. I nie wiem czy można jj jeszcze bardziej zagospodarować czas bo do południa służy swojej córce i jej rodzinie ,a potem robi runde po znajomych ,koleżankach ,rodzinie dopóźnych godzin nocnych. Odpowiedz Link
aga-kosa Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 14:21 widzisz,że ona szuka podświadomie.Może nie uświadamia sobie tego,że przesadza .W jej odczuciu ona wam wszystkim chce pomagać, a spotyka ją niezrozumienie a ona "na pysk moja pani lecę ,a nikt tego nie docenia,,,"są tacy ludzie,że potrafią zalizać na ś m i e r ć.Wojowanie z mężem doprowadzi do tego,że stanie po stronie mamusi.Myślę,że rozwiązaniem będzie,jeśli Ty będziesz miła,słodka,uczynna,znajdziesz dla niej jakieś lekkie zajęcie?moja teściowa robiła szaliczki i cerowała skarpetki, a kiedy ją dopadł"ten Miemiec co wszystko chował " dawałam do czytania bajki wnucząt,A mężowi nie wytykaj wad jego mamusi ozy same mu się otworzą, ...a gdyby ją gdzieś zapisać ,jakiś wolontariat,kółko... Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 15:24 aga ,to nie jest tak ,że ona chce wszystkim pomagać ,ona pomaga tylko swojej córce,reszcie rodziny nie ma ochoty . Nam np. nigdy w niczym i w żaden sposób nie pomogła ale za to wymaga oj wymaga. W dodatku gdy podczas wizyty u nas mąż jej opowiada ,że coś tam kupiliśmy,wymieniamy,czy coś w tym stylu to zaraz usteczka zaciska i widać ,że jest wręcz o to wściekła i zazdrosna i wcale się z tym nie kryje. ...a gdyby ją gdzieś zapisać ,jakiś wolontariat,kółko""" Wiesz szczerze mówiąc nie mam ochoty zabawiać się w jej opiekunke i organizować jej wolnego czasu tym bardziej ,że ona wiecznie gdzieś lata ,np.spotkania i wyjazdy emerytów...ale jest wieczną cierpiętnicą i wszystko jej nie pasuje ,w dodatku wszystko ją nudzi. A co do męża to on nawet gdy jest bardzo na nią wkurzonyto i tak wykonuje jej polecenia. Nawet gdy chciała się do nas wpakować na 2 miesiące ,on chętnie by się na to zgodził, bo nie widzi lub nie chce tego ,że ta kobieta chce po prostu ingerować w nasze życie jak najwięcej. Czasami mam wrażenie ,że ona chce ze mną konkurować i udowodnić mi kogo mąz posłucha jej czy mnie. Ta kobieta jest chora. Normalnirodzice cieszą się gdy ich dzieci doczegoś dochodzą ,kupują itd.a ją wtedy szlag trafia. Odpowiedz Link
magdarod Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 18:23 Jesteś głuputką żoną i synową > Jescze trochę i życie samo zweryfikuje Twoje postępowanie,Stracisz kochającego męza i wtedy może się opamietasz,Życzę powodzenia i troszeczkę rozumu i dyplomacji Magda Odpowiedz Link
ewma Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 01.03.08, 19:24 A dlaczego niby jest głupia,dlatego ,że nie pozwala teściowej na jej wybryki? Wcale się jej nie dziwie. Odpowiedz Link
mala-beti Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 02.03.08, 19:30 Ja na twoim miejscu zrobiłabym tak. Uspokoiłabym się. Tak, żeby mąż to zauważył. Ze ci przeszło. Następnie zaczęłabym nawet popierać "mamusie", np kiedy on jest zmęczony, a tu mama dzwoni, zeby ją zawiózł do sklepu. A ty na to: "no jedź zawieź mamę, przecież nie możesz jej odmówić" z krzywym uśmieszkiem. Przy drugiej jej prośbie, też kiedy będzie baaardzo zmęczony, a ma jej coś załatwić- powiedz: o jedziesz? o jaka szkoda, bo właśnie przygotowałam pyszny obiad/kąpiel/wyporzyczyłam fajny film/jest twój mecz. Itp co sytuację. Sam zauważy ,ze przyjemniej byłoby zostać z tobą w domu, a tu musi iść usługiwać mamie kiedy mu się nie chce. Uwierz mi to zadziała.W końcu raz drugi jej odmówi.Nauczy się sam. Wiem z praktyki. Tylko ta strategia wymaga stoickiego spokoju i szczypty cynizmu. Powodzenia Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 02.03.08, 20:29 O, właśnie tak! Dobrze to opisałaś. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 03.03.08, 13:10 Dzięki dziewczyny..kurcze ale z tym spokojem to u mnie nie za bardzo . Jestem już na takim etapie ,że na samą myśl o tej kobiecie robie się zielona. Odpowiedz Link
mala-beti Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 03.03.08, 13:31 Mimo to spróbuj:)bo warto jeśli się uda. powodzenia życzę, napisz za jakiś czas jak się sprawy mają. pozdrawiam cieplutko Beata Odpowiedz Link
maceyo Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 03.03.08, 13:44 Przeczytaj posty powyżej i się zastanów nad tym, co tam napisano, szczególnie o wrzaskliwej babie ;-) Nie obraź sie, ale naprawdę małżonki-megiery w kółko pyszczące mężowi to przykry obrazek. Na dzisiaj to teściowa jest powodem do kłótni, za chwilkę powody znajda się inne, ty sobie odreagujesz wrzaskiem, a mąż już u innej kobiety, ponieważ po prostu cię znienawidzi. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 03.03.08, 15:35 maceyo ,ja nie jestem stękającą ,wrzeszczącą babą .Z mężem porozumiewamy się bez problemu w różnych sprawach, mamy wspólne hobby,któremu poświęcamy dużo czasu. i we wszystkich sferach naszego życia jest ok oprócz tematu teściowej,która wpycha sie buciorami i widze ,że trzeba coś z tym zrobić bo zaczyna sobie pozwalać na coraz więcej. I sytuacja ta wyprowadza mnie z równowagi,wtedy wrzeszcze. maceyo napisała: ty sobie odreagujesz wrzaskiem, a mą > ż > już u innej kobiety, ponieważ po prostu cię znienawidzi. W sumie to mogłabym sobie odreagować u innego mężczyżny (takiego bez wku...matki)bo mam tego dosyć. Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 09:36 Nie wiadomo czy znalazłabyś faceta bez wq... matki, bo przy takim nastawieniu jak Twoje, chyba żadna nie spełniła by oczekiwań. Wyluzuj, skoro temat teściowej jest jedynym problemem w waszym związku, to ten temat sobie po prostu odpuść i zajmij się czymś innym. tak naprawdę przedstawione tu zarzuty wobec teściowej są błahe (dzwoni, wymaga od męża załatwiania jakichś spraw - przepraszam ale to duperele). Jej prośby i oczekiwania nie dotyczą Ciebie, nie napisałaś też że narzuca się Wam z swoim towarzystwem więc stwierdzenie ze włazi buciorami w Wasze życie jest bardzo na wyrost. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 12:24 jak to nie dotyczą mnie ,po każdym takim wezwaniu ,nasze plany się nie liczą tylko jej. Rozumiem gdy mąz ma jej pomóc, ale ona organizuje wożenie jakiś ludzi przez męża i nie pomyśli czy ma czas ,ochote ,wolny samochód,czy ma ochote sponsorować czyjeś wycieczki. Zawsze gdy potrzebowała pomocy to jechaliśmy ale teraz to już przesada bo co nas interesują czyjeś pogrzeby,czy odjeżdżające pociągi. A co do narzucania to właśnie wręcz wpycha się do nas z wizytami które kończa się nie wcześniej niż o 21-22. Nie ważne czy chcielibysmy wieczorem pooglądać jakiś film czy posiedzieć przy lampce wina ...ona siedzi i stęka. Pisałam również ,że wymagała od nas abyśmy zabrali ją na 2 miesiące do naszego domu ,chociaż posiada własny. I nie interesowało jej czy tego chcemy,ważne ,że ona chciała . Widziała ,że nie ze mną takie numery to zaczęła stękać i wydzwaniać z pretensjami do męża,aby ją zabrał do nas a potem dodrugiego syna. To typ kobiety -bluszcza,owija się i nie daje spokoju. Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 14:17 Mimo wszystko uważam że zapiekłaś się tak w złości i pretensjach, że nie potrafisz na wszystko spojrzeć z odpowiedniej perspektywy. Jeśli już powinnaś mieć do kogoś żal to chyba do męża i od niego musisz wymagać żeby liczył się z waszymi planami a nie powinnaś starac się zmienić teściowej. Jeśli teściowa prosi twojego męża o przysługę a on nie stawia oporu - to gdzie tu wina teściowej? Jeśli wasze plany sa typu oglądanie Tv lub wspólny wieczór przy lampce wina to zawsze można je przełożyć na inny moment - chyba teściowa nie odwiedza Was codziennie? A 22 to jeszcze nie jest jakaś późna pora. Zastanów się czy gdyby Twoi rodzice prosili o pomoc, lub gdyby siedzieli z wizyta do 22 to też miałabyś pretensje, czy takie zachowanie przeszkadza Ci tylko w przypadku teściowej. Odpowiedz Link
madziaq Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 16:19 A 22 to > jeszcze nie jest jakaś późna pora. Zastanów się czy gdyby Twoi > rodzice prosili o pomoc, lub gdyby siedzieli z wizyta do 22 to też > miałabyś pretensje, czy takie zachowanie przeszkadza Ci tylko w > przypadku teściowej. Wiesz, to zależy, jak często te wizyty się powtarzają. Codziennie, to dla mnie wręcz nie do pomyślenia, ale gdyby ktoś odwiedzał nas nawet dwa razy w tygodniu i regularnie zostawał do 22 to nie byłabym z tego zadowolona, niezależnie czy to by byli moi rodzice, teściowie, czy ktoś inny. Po dniu pracy mam ochotę wieczorem odpocząć Oczywiście CZASAMI może ktoś wpaść z wizytą, ale potem trzeba jeszcze sprzątnąć, pozmywać po ewentualnym jedzeniu/kawie i robi się 23, a o tej porze osoby, które pracują "normalnie", czyli od 9 do 17 muszą już raczej zbierać się spać... Więc rozumiem, że nagminne wizyty wieczorami mogą być bardzo uciążliwe. Jak do nas przychodzą rodzice, jedni czy drudzy, to robią to zazwyczaj w weekend, zaproszeni przez nas, albo przynajmniej dzwonią wcześniej i pytają, czy mogą wpaść i jeżeli tylko mają ochotę to zostają wtedy do 22 albo i dłużej. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 16:40 No własnie ,myśle ,że we wszystkim trzeba mieć umiar . a teściowa niestety nie ma. I nie rozumiem dlaczego to ja mam być tą wyrozumiałą, od zapraszania na obiadki,kawki,podwożenia ,wywożenia,wysłuchiwania stękań i pretensji. Moi rodzice też nas odwiedzają ,zapraszają czasami na obiadki niedzielne ,kawe itd.ale mają umiar i nie wchodzą butami w nasze życie,a gdy proszą o pomoc to są za nią wdzięczni a nie wymagają jeszcze usługiwania swoim znajomym,tak jak to robi teściowa. Dodam tylko,że jak jesteśmy ze sobą 12lat nigdy nie doczekaliśmy się zaproszenia na obiad czy kawe od teściowej. Więc dlaczego ona ma tyle wymagań? Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 16:42 zgadzam się (zresztą to napisałam) że zależy jak często takie wizyty się powtarzają - ale też z wypowiedzi autorki nie wynika, że jakoś nagminnie. Zgadzam się że nieproszeni goście, którzy zalegają zbyt długo i u mnie powodują niechęć (na szczęście nie ma takich zbyt wiele), ale od czasu do czasu można przeżyć że teściowa się zasiedzi. Innym sposobem jest składnie wizyt teściowej która ewidentnie spragniona jest towarzystwa - wpada się na szybka kawkę czy herbatkę i można wyjść o dowolnej porze. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 16:51 annubis74 napisała: Innym sposobem jest składnie wizyt teściowej która > ewidentnie spragniona jest towarzystwa - wpada się na szybka kawkę > czy herbatkę i można wyjść o dowolnej porze. W tym problem,że teściowa posiadając swój dom ,praktycznie w nim nie mieszka .Pomieszkuje u koleżanki lub z córką i jej rodziną. Po prostu wymyśliła sobie taki sposób na życie ,ze będzie pomieszkiwać sobie u wszystkich dzieci po kolei. Odpowiedz Link
madziaq Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 03.03.08, 21:39 No właśnie z twoich opisów wygląda, że nie bardzo ze spokojem. Chyba musisz nad tym popracować, bo mam wrażenie, że w tej chwili sytuacja wygląda tak, że kiedy mąż mówi "Kochanie, a mama..." to ty już jesteś nastrojona na awanturę. Zastanów się też, czy trochę jednak nie przesadzasz. Ja mam tak ze swoim ojcem - od wielu lat, jeszcze jak mieszkałam z rodzicami, żarliśmy się niesamowicie. I po jakimś czasie zauważyłam, a właściwie uzmysłowił mi to mąż, że jak ojciec parę razy maksymalnie mnie wkurzy, to za kolejnym razem on tylko weźmie oddech, żeby coś powiedzieć, a ja już wybucham. Zastanów się, czy może u Ciebie też tak nie jest i postaraj się jednak każdą sytuację z teściową traktować osobno. Może w zeszłym tygodniu czepiała się i chciała od twojego męża jakiejś pierdoły, ale teraz naprawdę czegoś jej potrzeba i pomoc jest uzasadniona? Tak sobie gdybam ;) Pozdrawiam Odpowiedz Link
grafix2 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 04.03.08, 14:35 DYPLOMACJA!!!! Niestety moim zdaniem jesteś na spalonej pozycji. Przecięcie pępowiny między synem a jego matką jest ciężkie. Przerabiałam to. Jak żył teściu było super, ale potem wymyśliła sobie, że jej syn zajmie miejsce zmarłego męża (potrafiła iść ulicą pod rękę z synem i ciszyć się, że ją widziała znajoma i pomyśli, że ma nowego faceta), robiła mu awanturę, że na jakimś weselu tańczył ze mną, a nie z nią, a podanie sałatki najpierw mnie skończyło się awanturą. Zawsze przegrywałam... aż do czasu kiedy teściowa przegieła - zaatakowała naszą córkę. Nie przyszło jej do głowy, że jej syn może kogoś kochać bardziej od niej. W pewnych finansowych sprawach wytłumaczyłam mężowi, że to nie o mnie chodzi tylko o córkę. Od tego czasu teściowa jest dalej taka jaka była, ale front tworzymy razem z mężem. On zdaje sobie sprawę, że to my jesteśmy na pierwszym miejscu, a ja ze swej strony staram się rozumieć, że to jest matka, niezależnie czy ją lubię czy nie, i pomoc jej się należy. To, że nie chcesz, żeby mieszkała z wami przez 2 miesiące to rozumiem, ale pomyśl, że może być tak, że BĘDZIE MUSIAŁA z wami zamieszkać i to na stałe. Taka jest kolej rzeczy i muszę cię zmartwić, ale ciebie też to czeka. Odpowiedz Link
donella Re: Do wątkodawczyni, Marty............... 04.03.08, 18:31 Zechciej napisać, MartoB, Jak ma wg. Ciebie postępować izachowywać sie teściowa. Może i ja skorzystam z Twoich sugestii. Jestem, jak Twoja teściowa osobą samotną. Mam tylko jedno dziecko, które od lat mieszka daleko, za granicą. W kraju jestem samotna jak przysłowiowy palec. Do dzieci jezdżę rzadko, oni również rzadko przyjeżdżają, bo są daleko no i pracują. Staram się jak mogę nie wtracać do ich związku, zwłaszcza, że syn jest bardzo oddanym mężem i poza tęsknotą za krajem (może i za mną) jest ze swojego- bardzo już długiego, związku zadowolony. Cieszę się z tego co mają i głośno to artykułuję, aby oboje byli zadowoleni. Jest tylko ale... Ale dlaczego z każdej następnej wizyty cieszę się coraz mniej. W mieszkaniu syna i synowej nie czuję się tak, jakbym chciała.Syn moimi wizytami bardzo się cieszy, ale synowa już nawet tego nie udaje. Czuje sie jak zbędny przedmiot, bo przecież atmosferę w domu tworzy głównie kobieta. Jak już napisalam jestem samotna więc oprócz mnie nikt, z rodziny mojej i syna, nie odwiedza. Natomiast rodzina mojej synowej... I, nie wiem co mam myśleć i robić, aby było miło i co robię nie "tak". Może Ty. Martab pomożesz mi znależć odpowiedź? Jednocześnie zaznaczam, że swojej starości z pobytem u nich nie widzę. Odpowiedz Link
martab15 Re: Do wątkodawczyni, Marty............... 04.03.08, 19:06 Piszesz ,że cieszysz się z tego co mają i dajesz im to odczuć,to super bo gdy my coś kupimy,czy zrobimy to teściową aż skręca ze złości i wcale tego nie ukrywa.Momentalnie zaczyna opowiadać ,że jej córka też by pewnie to chciała. Moi rodzice cieszą się z każdego naszego sukcesu (mojego jak i męża) z jej strony tego nie ma. Zgadzam się ,że atmosferę w domu tworzy kobieta ,dla mnie dom i jego urządzanie jest czymś cudownym,ciągle coś dokupuje zmieniam ,dokładam itp.,teściowa twierdzi ,że przesadzam po co mi doniczki skoro kwiatki można mieć w byle jakich pojemnikach. Jest typowym flejtuchem i wybacz ale nie wyobrażam sobie z taką osobą mieszkać pod jednym dachem. A co do samotności to rozumiem ,że jest straszna ale moja teściowa nie jest samotna ,ma koleżanki,siostry,4 dorosłych dzieci . Ale zaczyna wszystkich do siebie zrażać swoim zachowaniem,bo ile można słuchać jej żalów,pretensji i stękania "nudno mi". Lubie starszych ludzi,rozmawiać z nimi,przebywać .Mam 2 samotne ciocie,którym pomagam,robie zakupy itp.,są dużo starsze od teściowej,całkiem samotne ale można z nimi porozmawiać i są przyjazne do wszystkich a ona? Odpowiedz Link
donella Re: Do wątkodawczyni, Marty............... 04.03.08, 21:35 Dziękuję, Martab za odpowiedź, choć do końca mojej ciekawości nie zaspokoiłaś. Jakżesz matka nie może się cieszyć sukcesami swoich dzieci??? Dla mnie jest to normalne. Wszak mój syn nie ma żadnej konkurencji w osobach swojego rodzeństwa. On jest sam.Inaczej jak ja, ale sam. Moje pytanie jest trudne dla mnie samej. Nie znajduję na nie odpowiedzi, i uwierz, jest mi z tego powodu smutno. Dlaczego , moja synowa nie potrafi być dla mnie miła? Kochać mnie nie musi, od tego ma męża. Dzieci nie mają. Ja jestem samowystarczalna, ale kiedy było potrzeba brałam pożyczki... Dlaczego to teraz nie ma znaczenia? Zastanawiam się , czy dlatego, że moja synowa już matką i teściową nie będzie? Chyba jednak wolę nie znać odpowiedzi na to pytanie. Cieszę się, że Im jest dobrze.Tylko, że to jest takie względne... Pozdrawiam. I, jak powyżej Ci radzono proponuję więcej dyplomacji. Innej rady nie widzę. Dona Odpowiedz Link
warzywaaa dona 06.03.08, 15:03 dona, znam przypadek kolezanki ktorej tesciowa za kazdym razem jak uniej byla okazywala "ze nie czuje sie u niej dobrze" (mnie by zażyło i nie umialabym odp na taki zarzut)nie wiem moze chciala wiecej uwagi ale mimo ze kolezanka starala sie to i tak tesciowa zawsze miala smutny rozbiegany wzrok i te teksty "nie bede wam przeszkadzac" kolezanka potem dowiedziala sie ze tesciowa narzeka rowniez ze rzadko ja zapraszaja...skutek byl taki ze kolezanka przestala zapraszc tesciowa a jak ta juz przyszla przestala sie starac. Spelnilo sie. Odpowiedz Link
grafix2 Re: Do wątkodawczyni, Marty............... 05.03.08, 01:16 DYPLOMACJA!!! Kiedy kupowałam kawałek szynki na gołąbki, teściowa z wielką krytyką, że rozrzutna jestem bo na gołąbki kupuje się łopatkę. Z uśmiechem na ustach stwierdziłam, że mój mąż jest tego wart. Zatkało ją i już nigdy nie wtrącała mi się w kuchnię. Jeszcze raz radzę, nie złość, a humor i spryt. To mi przyszło do głowy jak napisałaś o doniczkach "Mój mąż musi mieć ładny dom, a moim obowiązkiem jest dbać o dom". Odpowiedz Link
arwen8 Relacja synowa - teściowa 04.03.08, 22:12 Wszystkim "uwikłanym" i zainteresowanym polecam rozmowę ze znakomitą psycholog Małgorzatą Liszyk-Kozłowską: www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=22954 Odpowiedz Link
arwen8 Re: Relacja synowa - teściowa 04.03.08, 22:13 www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=22954 Odpowiedz Link
arwen8 Re: Relacja synowa - teściowa 04.03.08, 22:14 www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=22954 przepraszam, link nie chciał się wkleić poprawnie :( Odpowiedz Link
martab15 Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 05.03.08, 09:47 Najlepsze w tym wszystkim jest to ,że teściowa wymaga tak wiele wobec swojej osoby.A 200 km dalej mieszka jej 89 letnia matka która mieszka sama ,opiekuje się nią syn z rodziną (w trudnej sytuacji rodzinnej)i jakoś teściowa która wiecznie narzeka na nude itp. nie garnie się do pomocy przy swojej matce. Kiedyś nawet gdy o niej wspominała ,że jest coraz bardziej chora ,zapytałam dlaczego do matki nie pojedzie ,skoro tutaj nie ma żadnych obowiązków i się nudzi. Odpowiedź była taka "Och nie chce mi się ,co ja bym tam robiła..gdy byłam tam ostatnio (9 miesięcy temu)to ta matka tak marudziła ,że już nie mogłam" Gotowało się we mnie ale tego nie skomentowałam. Ale pomyślałam sobie dlaczego wymaga takiego zainteresowania swoją osobą skoro sama olewa schorowaną ,starą matke? Odpowiedz Link
horpyna4 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 05.03.08, 10:09 Chyba nie rozumiesz. Teściowa może być paskudna, wredna i najgorsza na świecie. Ale to Twoje zachowanie stwarza problemy. Dziewczyny podpowiedziały Ci, jak należy się zachowywać w przypadku zawracania głowy Twojemu mężowi i wykorzystywania go: zgadzać się na wszystko z uśmiechem i pocieszać męża, współczując mu. Po jakimś czasie on sam zmieni swoje nastawienie, bo zda sobie sprawę, że żona jest cudowna, wyrozumiała i dbająca o jego dobro, a mamuśka zatruwa mu życie. Zrozum, ostatnią rzeczą, którą powinno się robić, jest głośne krytykowanie cudzych zachowań. Należy za to zrobić wszystko, żeby nam te zachowania nie zaszkodziły i żeby nasza reakcja nie obróciła się przeciwko nam. Trochę dyplomacji i wyrachowania, bo krzykiem nic nie osiągniesz. Poza tym, że mąż zwróci się przeciw Tobie. Odpowiedz Link
warzywaaa Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 06.03.08, 15:17 zgadzam sie ze spryt..niestety tez powiedzialabym "ok kochanie jak chcesz to jedz to twoja mama, ja bym nie pojechala" i napewno zadnych awantur by nie bylo...tez obstawiam ze kazdy facet jak nie musi sie stawiac zonie uruchomi zwoje i sie sam zajmie sprawa. Po twojej mysli. te ktore uwazaja ze poczucie humoru zapoznam z moja tesciowa ;/ to nie dziala u mnie niektore z Pan nie zauwazyly drobnego watku ze takie bzdety jak wyjazdy czy podwozenie to tylko czesc spr ktora mazna zalatwic jak radza tu dziewczyny sprytem. Jednak nie chcecie chyba mi powiedziec ze gdyby tesciowa namawiala meza na sprzedaz waszego mieszkania i wyremontowanie jej domu (zapisanego na nia) i zamieszkanie tam z nia i bezrobotnym rodzenstwem meza nie wkurzylybyscie sie ;p Jak najpierw zaserwowano jej takie pomysly to potem te drobiazgi bardziej kluja w oczy niz powinny. Szczegolnie jak nie daj boze maz rozwazal serio ta propozycje. jednak jak wyzej maz pewnie bardziej ma ciebie dosc niz matki i co z tego ze "prawda" jest po twojej stronie. Odpowiedz Link
beata1232 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 06.03.08, 21:47 Marta, wlasnie przeczytalam wszystkie watki i jak piszesz to tak jakbym czytala o mojej tesciowej... szczegolnie hasla typu.: Mam dosyć tej kobiety,bo niszczy mi życie... mam wrażenie ,że na złość jej broni i odpowiada mi,że to przecież nic takiego... Jest cwana i przebiegła... jej stosunek do corki... sa mi baardzo bliskie. U mnie sytuacja toczyla sie w ten sposob: moj maz zawsze byl na posylki, to poskrecac meble, pomoc przy remoncie, pojechac, przyjechac itd. My odwiedzalismy tesciowa czesto i ja to wszystko najzwyczjniej w swiecie rozumialam ze mama jest sama no trzeba pomoc mamie - trzeba i juz. Od zawsze bylo jednak tak, ze ja moch rodzicow krytykowalam w tracie wspolnej rozmowy, (jezeli oczywiscie byly ku temo powody) - maz o matce zlego slowa nie powiedzial nigdy. I tak po 2 latach malzenstwa urodzila sie nasza corka. Tesciowa zaoferowala ze nam pomoze - pomyslalam czemu nie, sama siedzi w domu, pobedzie z malym dzieckiem i troche z nami - bedzie ok, tym bardziej ze ja bede mogla wtedy wrocic do pracy sokro i tak raczej nie utrzymalibysmy sie tylko z wyplaty meza. Pomoc nad mala to byl pierwszy raz kiedy tesciowa jakos nam pomogla. Dodam ze do tego czasu pomagala tylko i wylacznie swojej corce (jezedziala do niej zeby sprzatac, prasowac, podarowala jej mieszkanie, corka kupila sobie kota - znudzil jej sie dala matce, kupila psa - znudzil jej sie dala mamie itd). Jak tylko urodzila sie mala moja szwagierka zaczela cos kombinowac, krzyczala na meza ze wykorzystuje mame, ze mama ma juz swoje lata i ze nie jest w stanie zajmowac sie dzieckiem, ze powinnismy sobie znalezc opiekunke no i...i... za jakis czas sama zaszla w ciaze. Jak tylko urodzilo jej sie dziecko tesciowa oznajmila nam ze musi pomagac corce bo jest po cesarce i z dnia na dzien sie zmyla . Po miesiacu przyjechala i powiedziala ze nie jest w stanie nam pomagac, bo musi pomoc corce ... Mnie o malo szlag nie trafil w tym momencie... a co na to moj maz... No oczywiscie rozumie mame , nie mogla postapic inaczej , tamto dziecko jest mniejsze itd. ... to tak po krotce moja sytuacja, oczywiscie miedzy to poprzeplatane jest jeszcze wiele mniej lub bardziej istotnych faktow... ktore ja na poczatku bagatelizowalam lub nie zwracalam na nie uwagi... to co opisalam to tylko czubek gory lodowej, jako ze dotyczy mojego dziecka ... niestety najbolesniejszy... Tak ze: 1. Rozumiem Cie M. w 100 procentach. 2. Zastanawiam sie, czy w moze w rodzinie twojego meza tez byl zawsze taki podzial rol ze corka byla super fajna i niezaleznie co zrobila byla "wybielana" przez mamusie, a syn byl mniej lub wiecej w charakterze wynies, przynies, pozamiataj? 3. Szuklalam w odpowiedziach czegos co bym mogla zastosowac w moim przypadku, ale ciezko cos znalezc, pewno spryt jest dobrym rozwiazaniem, ale trudno tak gdy jest sie ogrmonie zaangazowanym emocjonalnie 4. Tez czuje jak moje malzenstwo sie wali przez to i tez nad tym boleje, bo moj maz w grunice rzeczy to dobry czlowiek... Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 06:56 Dzięki beata1232, za ciepłe słowa iza to ,że mnie rozumiesz ,a przede wszystkim sytuacje w jakiej jestem. U mnie przedwczoraj wszytstko runęło ,powiedzieliśmy sobie wiele nieprzyjemnych słów. I widze ,że to równa pochyła naszego małżeństwa. Mąż mnie wkur.... bardzo,ponieważ oznajmił mi,że wyjeżdża na pogrzeb ciotki,naszym samochodem biorąc oczywiście całą swoją rodzinke. Nie przyszło mu do głowy ,że zostawia mnie (jest to wyjazd 3 dniowy) samą z dziećmi bez samochodu ,ale ważne ,że jego rodzinka zadowolona. Wszyscy mają swoje samochody ,mogliby więc pojechać od któregoś z nich,ale oczywiście każdy miał już wymówke ,że on swoim nie może . Oczywiście nasz samochód jest zawsze do ich dyspozycji. Po tym, mam ochote wywalić męża do mamusi na stałe. Odpowiedz Link
aleksandra179 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 26.03.08, 17:21 martab15 napisała: Pomysl a może już ma Ciebie dosyć i Twego marudzenia że woli umknąć z domu,dziwne że tak robi ale to może być początek końca;teraz z matka a za jakis czas nową cichą kobietą? > Dzięki beata1232, za ciepłe słowa iza to ,że mnie rozumiesz ,a > przede wszystkim sytuacje w jakiej jestem. > U mnie przedwczoraj wszytstko runęło ,powiedzieliśmy sobie wiele > nieprzyjemnych słów. > I widze ,że to równa pochyła naszego małżeństwa. > Mąż mnie wkur.... bardzo,ponieważ oznajmił mi,że wyjeżdża na pogrzeb > ciotki,naszym samochodem biorąc oczywiście całą swoją rodzinke. > Nie przyszło mu do głowy ,że zostawia mnie (jest to wyjazd 3 dniowy) > samą z dziećmi bez samochodu ,ale ważne ,że jego rodzinka zadowolona. > Wszyscy mają swoje samochody ,mogliby więc pojechać od któregoś z > nich,ale oczywiście każdy miał już wymówke ,że on swoim nie może . > Oczywiście nasz samochód jest zawsze do ich dyspozycji. > Po tym, mam ochote wywalić męża do mamusi na stałe. Odpowiedz Link
martab15 Re: a moze ty jej niszczysz zycie? 07.03.08, 09:27 Ale ja jej nie wydaje rozkazów,nie marudze,nie wykorzystuje,nic od niej nie wymagam,nie chce i nigdy nie chciałam się do niej wprowadzić,gdy jest u nas ,grzecznie ją obsługuje i dogadzam kulinarnie.Nie gadam głośno,że nie pasuje mi jej zachowanie itd. A ona to wszystko robi! Odpowiedz Link
camel_3d czegos nie rozumiem 07.03.08, 11:04 to ty w koncu mieszkasz u niej czy nie? bo pisze ze nie chcialas sie do niej wprowadzac, a drugie zdanie, ze jak jest u ciebie to...itd. pokaz jej ktos jest pania w domu i juz. powiedz, ze jaj jej si enie podoba jak prowadzisz dom, moze zrezygnowac z przychodzenia. Jezeli raz sobie dasz wejsc na glowe to juz tak zawsze bedziesz. ALE jak ty krzyczysz i to to wychodzisz na histeryczke. Wiec zachowaj sie z klasa i powiedz jej przy najblizszej okazji, ze nie zyczysz sobie, zeby cie traktowala tak jak ci etraktuje i ze jezeli jej nie opdpowiada twoje towarzystwo to ma do ciebi enie przychodzic i ty nie bedziesz chodzic do niej. Odpowiedz Link
martab15 Re: czegos nie rozumiem 07.03.08, 12:50 camel_3d napisał: > to ty w koncu mieszkasz u niej czy nie? > > bo pisze ze nie chcialas sie do niej wprowadzac, a drugie zdanie, ze jak jest u > ciebie to...itd. Jasne ,że nie mieszkam u niej ale ona chce mieszkać u mnie. Odpowiedz Link
kinia.0 Re: czegos nie rozumiem 07.03.08, 13:34 Ale o co ci chodzi dziewczyno? Wszystkie ci tu radzą żebyś przyjęła strategię dobrej kochanej żony która nie ma nic przeciwko teściowej,i męża pociesza jak mamusia mu za skórę zalezie-a ty dalej swoje.Co ty byś chciała?Żeby matka twego faceta zerwała z wami kontakty?Wtedy byś była szczęśliwa? Ty z nią walczysz bo ci się wydaje że mamusia chce tobie pokazać że jest ważniejsza od ciebie dla faceta którego obie kochacie.Może ona już po prostu taka jest,lubi się użalać nad sobą,bo taki ma charakter.Ty też kiedyś będziesz być może czyjąś teściową,chciałabyś mieć za synową taką dziewczynę jaką sama jesteś? Odpowiedz Link
annubis74 Re: czegos nie rozumiem 07.03.08, 13:41 > Jasne ,że nie mieszkam u niej ale ona chce mieszkać u mnie. takim propozycjom oraz innym zanadto ingerującym w Wasze życie mówimy stanowcze NIE. Ale jak mąż ma ochotę na imprezy pogrzebowe niech jedzie i wozi przy okazji d**y całej rodziny - chyba póki co nie masz na to wpływu. Ja po ostatniej akcji tesciowej zastosowałam inny manewr, który zadziałał lepiej niż wszystkie argumenty, awantury i perswazje. Nie niszcz swojego małżeństwa i naprawde odpuść zwłąszcza że jak napisałaś problem nie ogranizca się do sprzeczek z mężem ale prowadzi was na manowce. Odpowiedz Link
camel_3d Re: czegos nie rozumiem 07.03.08, 15:57 > Jasne ,że nie mieszkam u niej ale ona chce mieszkać u mnie. to znaczy co? przychodzi tak czesto i przesiaduje? jezeli tak, zo zanotuj sobie kiedy przychodzi najczesciej i zorganizuj wypad:) we dwojke ..tylko ty i facet. Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 13:38 Ty jeszcze nie wiesz co to znaczy zła teściowa.Bo są dziewczyny które naprawdę mają za teściowe prawdziwe jędze.Nastawiają swoich synów przeciwko żonie,wtrącają się do garów,krytykują na każdym kroku wszystko co by nie zrobiły.Znam jedną taką co wywaliła dziewczynie gar zupy za okno bo zupa była nie dobrze jej zdaniem ugotowana,nie tak jak gotuje ona i nie tak jak synuś lubi.Co byś wtedy zrobiła ! Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 14:25 Jasne ,że chciałabym mieć taką synową jak ja . I to,że tak bardzo jej teraz nienawidze może zawdzięczać tylko i wyłącznie sobie. Bo ja liczyłam ,że trafiłam na normalną babe ale się przeliczyłam. Zniszczyła swoje małżeństwo,teść ją zostawił i stwierdził ,że dopiero teraz,gdy się od niej uwolnił wie co to jest życie. Nad nim nie ma teraz kontroli, to wpiepsza się w małżeństwa synów. Dodam tylko ,że pozostałe 2 jej synowe też jej mają dosyć i na samo jej wspomnienie dostają wysypki. Więc nie wmawiaj mi,że moja teściowa jest super ..tylko trafiły się jej 3 niewdzięczne synowe! Widze również ,że gdy synowe ją olewają to zaczyna buntować swoich synów aby na swoje żony "wpłynęli". Znam jedną taką co wywaliła > dziewczynie gar zupy za okno bo zupa była nie dobrze jej zdaniem > ugotowana,nie tak jak gotuje ona i nie tak jak synuś lubi.Co byś > wtedy zrobiła ! No ,to pewnie żywa by z mojego domu nie wyszła. Nie wyobrażam sobie aby teściowa właziła do mojego własnego domu i szperała mi po garach. Odpowiedz Link
sejka Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 14:53 hej dziewczyny, śledzę wątek od 3 dni i postanowiłam napisać :) ja mialam identyczny problem z teściową,identyczne awantury i tak samo to wszystko przeżywałam,ale...... :) wszystko się odmieniło kiedy to ja odpuściłam...przestałam o tej kobiecie gadać,myśleć,bo to już lekko zakrawało na jakąś obsesję..gdy ja w sumie olałam temat,mój mąż sam z czasem zobaczył jak to jest naprawdę z teściową,jak go wykorzystuje i jak inaczej od reszty rodzeństwa traktuje..i zamiast chodzić do Niej żalić się na mnie,przychodzi żalić się mnie na mamę..ja jej nie obrażam,nie wypowiadam nawet swojego zdania na dany temat choć swoje myślę....dziewczyny zgodzę się z poprzedniczkami że lepiej odpuścić i skupić się na swoim związku,a i z czasem mąż ztrozumie że lepiej posiedzieć z żonką w domu i wypić winko,poprzytulać się-niż jechać kolejny raz gdzieś po coś z mamusią. dodam tylko że moja gehenna trwała 6 lat od roku mam spokój i mąż też.i naprawdę jesteśmy szczęśliwi!!!! pozdrawiam i życzę odrobiny cierpliwości-naprawdę popłaca!!! Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 15:23 Ja przez jakiś czas też odpuściłam bo myślałam ,że mąż sam zrozumie co się dzieje ale niestety on nie zrozumiał a ona rozpędza się coraz bardziej. Doszło do tego ,że mój własny samochód jest częściej taksówką jego rodzinki niż moją. Np. teraz w niedziele ja musze załatwiać sobie transport,bo mąz naszym samochodem wiezie całą rodzinke na pogrzeb wujka którego zna tylko teściowa. Więc jak mam odpuszczać? Odpowiedz Link
alinka64 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 14:47 To ze On ożenił sie z tobą Marto nie znaczy ze masz na niego wyłączność. On nadal ma mamę , kolegów, koleżanki, znajomych. Ty być może jesteś najważniejsza ale nie jedyna. Myślę, że powinnaś jemu zostawić ostatnie słowo w jego rodzinnych sprawach i pozwolić spokojnie przemyśleć swoje decyzje. z tego co piszesz widać, że nie zła z Ciebie awanturnica :D. To niestety źle wróży Twemu związkowi na przyszłość :( Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 15:13 Awanturnica? no tak ale może nie taka wielka. Po prostu ten temat mnie już wykańcza. Przez długi czas nie wnikałam w jego rodzinne sprawy ale gdy rodzinka a szczególnie teściowa zaczęła sobie pozwalać na coraz więcej nie wytrzymałam. Sprawa wygląda tak ,że my (częściej jednak mąż)jest w rodzinie swojej od wszystkiego,kierownikiem całej akcji jest przeważnie teściowa.My musimy wg niej przyjmować wskazanych przez nią gości (jej córeczka z rodzinką,kuzynki teściowej,siostrzeńcy których widzimy 3 raz w życiu) Oni przyjeżdżają do niej a ona przylatuje z nimi do nas,wraz z całą rodziną córki. Nie ukrywałam nigdy ,że nie bawi mnie goszczenie,karmienie i obsługiwanie gości którzy tak naprawde są jej. No więc mąż spełnia te zachcianki ale gdy my potrzebujemy jakieś drobnej pomocy to nie ma nikogo z nich .Wtedy to ja ściągam kogoś z mojej rodziny bo na nich nigdy liczyć nie można. I to mnie wkurza najbardziej bo rozumiem ,że czasami trzeba komuś pomóc ale dlaczego ten ktoś z naszej pomocy korzysta nagminnie a nas zawsze olewa? Odpowiedz Link
donella Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 07.03.08, 20:25 Warzywaaa, w awoim poście ( dużo niżej) zasugerowałaś, że to ja mogę być dla swojej synowej niemiła. Sądzę, że tak nie jest, dokładam wszelkich starań, aby nie robić takiego wrażenia. Mogę się mylić. Do smutasów też nie należę, mam swoje pasje. Dawniej dużo rozmawiałyśmy n.p. na temat przeczytanych książek- to nasz wspólna pasja. Tak sobie myślę, może Ona jest bardziej zmęczona niż kiedyś. Tam gdzie są, dużo i odpowiedzialnie pracują chociaż za prawdziwe pieniadze. Może to wlaśnie o to chodzi... Tobie Marto, życzę pokojowego rozwiązania konfliktów. Zwłaszcza z meżem. dona Odpowiedz Link
annubis74 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 08.03.08, 09:53 Marto, czy naprawde chodzi tylko o to byśmy tutaj przyznały że Twoja teściowa jest okropna. OK, może i jest, ale czy tylko w tym tkwi problem? Chodzi o to że to TY niszczysz swoje małżeństwo, nakręcasz się, awanturujesz, a przecież najbardziej szkodzisz właśnie sobie. Nawet jeśli Twoje pretensje do teściowej są słuszne i uzasadnione to sobie odpuść przynajmniej w kwestiach błahych. Trudno, Twój mąż lubi być na posyłki - to niech będzie, jeśli Twoja teściowa pakuje się Wam na głowę z całą familią to powiedz że oczekujesz od niej pomocy w przygotowaniach. Ale w przyapdku dupereli odpuść, bo jak sama napisałaś Twoje małżeństwo na tym cierpi. Nie zmienisz teściowej ale możesz zmienić swoja taktykę Odpowiedz Link
kinia.0 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 08.03.08, 11:34 Czytając wszystkie posty autorki wątku,odnoszę wrażenie że chciałaby i to by było ok aby teściowa chodziła jak w zegarku pod jej dyktando.Kobieto kiedy zrozumiesz że sama niszczysz swoje małżeństwo a nie teściowa,i odpuść sobie zmień taktykę a napewno mąż zrozumie kto jest dobry a kto zły.Możesz jeszcze z mężem pogadać spokojnie oczywiście(łyknij se nerwosol albo coś innego na uspokojenie przed rozmową) i powiedz mu jak ty to widzisz.Że oni czyli cała rodzina was wykożystuje a jak wam trzeba pomóc to nikogo nie ma.Tylko ma to być spokojna rozmowa,a nie wykrzykiwanie i pretensje do męża. Odpowiedz Link
myelegans Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 10.03.08, 14:03 Marta, no i jaki masz plan dzialania, po tym co tu przeczytalas? Bo ja mam wrazenie, ze zadnego. Odpowiedz Link
rejka Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 10.03.08, 16:51 Wypisz wymaluj mama mojego Ciastka. Nawet wątek z matka sie powtarza i to, że długo mama i syn mieszkali razem. Awantury nie pomogą. On wtedy zawsze będzie jej bronił i usprawiedliwiał jej zachcianki. Takie kobiety zazwyczaj boją się konfrontacji-mam Ciastka też ma "prośby" jak mnie nie ma, jak nie słyszę. Musisz wyznaczyć pewne granice. Porozmawiać z mężem, z dużym naciskiem na rozmowę a nie wyliczanie grzechów mamusi po raz n-ty. Potem porozmawiać z matką męża. Wspólnie. Jeżeli chce, abyście kogoś odwieźli to musi wcześniej was o tym poinformować a nie zaskakiwać znienacka. Tak naprawdę, to nie zachowanie teściowej cię irytuje, ale męża. Ona mogłaby zasypywać go zadaniami czy rozkazami, jak to nazywasz, ale jeśli on by ich nie wypełniał, to nie byłabyś poirytowana. Dopóki będziesz reagować alergicznie i z histerią na każdą wzmiankę o niej, stoisz na przegranej pozycji. Ona będzie ta biedna, pokrzywdzona i mąż będzie jej pomagał. annubis74 i jeszcze ktoś dobrze ci radziły. Przytakuj prośbom, nakłaniaj męża do kontaktów z matką, pytaj o zdrowie i samopoczucie. Jesli nie zmienisz swojego podejścia, to każdy twój zarzut w jej kierunku będzie odbierany jako atak. Staraj się pohamować wybuchy gniewu a to, co mówisz będzie odbierane zupełnie inaczej. Nie podoba ci się coś w zachowaniu teściowej? Powiedz to teściowej a nie mężowi. Kobiety jej pokroju boją się otwartej konfrontacji. Najlepiej zróbcie to oboje i otwarcie, bez konspiracji i agresji. Oczywiście nadal możesz się pieklić i urządzać awantury. To niczego nie zmieni a ty będziesz nieszczęśliwa. Wiem, że łatwo się mówi/pisze a trudniej robi. Mnie też czasami diabli biorą i muszę z siebie wyrzucić, to, co mnie gryzie. Rozmawiam otwarcie z Ciastkiem, że to czy tamto mi się nie podoba, że mam zastrzeżenia, ale zrobi jak będzie uważał. Jego czas, jego matka. Nie lubię mamy Ciastka i on o tym wie. Ona jest jednak jego matką i zawsze będzie. Może jej nie lubić, zerwać z nią kontakty, ale biologicznie i prawnie ona będzie jego matką zawsze. ZAWSZE. Jestem żoną Ciastka. Wierzę w nas i wspólną przyszłość, ale w życiu różnie się układa. Mój status żony może ulec zmianie. Podobnie jak twój. Co się tyczy pomagania, to każdy ma prawo pomagać temu, komu chce. W domyśle uważasz, że skoro jest matką twojego męża i jego siostry, to jeśli pomaga siostrze męża, to i jemu powinna. Niby tak. Z drugiej strony, skoro mieszka u siostry, to i powinna móc mieszkać u was. Nie zrozum mnie źle. Wiem, że trudno wytrzymać z takimi mamuśkami i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co przechodzisz. Niemniej twoje podejście jest złe. Złe dla ciebie samej. Odpowiedz Link
wierzba-13 Do Rejki - Kłótnie o teściową niszczą moje małż 10.03.08, 21:35 Dobrze radzisz, teoria super ale w życiu tak do końca się nie da. Ja też dostaję torsji na słowo teściowa. Ona po prostu mnie nie nawidzi, ja to czuję bo zabrałam jej syna. Miała w domu 4 synów. Dwóch już po ślubie z czego jeden po 2 latach małżeństwa rozwiódł się i wrócił do mamusi. Mieszkał w tym samym mieście co mamusia. Co dziennie zachodził do mamuni na obiadki a do żony wracał z pełnym brzuchem. Do dziecka wynajmowali opiekunkę bo dla teściowej opieka na wnuczką było ponad jej siły - tak mówiła, no i miała prawo. Wydaje mi się że za bardzo mamusiowała, dziewczynę trafił szlag i postanowiła się rozwieść. Ja mam o tyle lepszą sytuację, ze mieszkamy ok.50 km od tesciów, ale jego rozmowy telefoniczne z mamusią doprowadzają mnie do szału. Przed ślubem mieszkaliśmy razem 3 lata za granicą i był zupełnie innym człowiekiem, poszedł by za mną w ogien, o powrocie widzę że to miejsce zajęła mamusia. Mam dużo nieprzyjemnych, wspomnień z jego rodzicami. Mieszali w nasze zycie porażkę małzenską drugiego syna. Męzowi było żal mamusi ze nerwowo wysiada, on był poddenerwowany i miedzy nami dochodziło do kłótni. Prosiłam żeby nie mieszali nas w życie innych, bo my tego nie robimy, mamy swoje problemy i to nam wstarczy.W efekcie teściowa poplatała głupoty w nerwach o nas i o wszystkich dookoła co mnie bardzo raziło i uraziło. Została mi skaza w pamięci której nie mogę wymazać. Po powrocie do kraju mój kochany stał się synusiem mamusi - wyszło szydło z worka. Naciska ciągle na mnie żebym mówiła do jego rodziców "mamo i tato" bo mamusi bedzie miło. Nie docenia tego że moja mama podjęła się opieki nad dzieckiem i mogłam wrócić do pracy. Ciągle powtarza: gdybyśmy mieszkali w tym samym mieście to by moja mama tak samo pomagała. Bzdura. Kiedyś rozmawiając 2 teściowe jego mama powiedziała, ze podziwia moja mamę, że tak sie zajmuje dzieckiem tyle godzin, bo ona by sie na stałę tego nie podjęła i dodała jeszcze że by chciała żeby jej synuś pół serduszka miał dla niej i pół dla żony. Moja mama to wyśmiała i powiedziała, że najważniejsze żeby młodzi się kochali a "starzyków" szanowali, a ona dalej o tym serduszku. Ciągle mi mówi, że jego mama by też nam tak pomagała gdyby...(sie mieszkało w tym samym mieście itp). A ja ciągle mu mówie, że gada bzdury. Nasza córka ma 14 miesięcy i po porodzie byli u nas jakieś 6 razy, a on by wiózł ją tam w każdej chwili jak kukłę na pokaz. Mieszkają 50 km od nas i mają samochód. Jest tak zakochany w mamusi, że do niego nic nie dociera. Gdy porusza się ten temat to kłótnia kończy sie stwierdzeniem że nie pasujemy do siebie i musimy sie rozwieść bo nie szanuję jego rodziców. Czy jest na taką miłość matczyną recapta? Ja czuję, że tracę męża, jestem kłębkiem nerwów. Pomóżcie Odpowiedz Link
potatos Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 08:36 jestes tak glupia ,ze nawet USTAWA tego nie przewiduje!!!!!!!!! A GDYBY TAK CHODZILO O TWOJA MAMUSKE??? i jej znajomych?jestes niedorobiona samolubna DZIEWKĄ!!!! Z OBORY! Odpowiedz Link
wierzba-13 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 10:24 poczytaj fora a potem się wypowiedz. Mam wrazenie że jesteś kolejnym mamusinym synusiem. Odpowiedz Link
sejka Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 10:50 może potatos to Twoja teściowa :D Odpowiedz Link
wierzba-13 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 11:04 Chba tak a raczej na pewno "potatos". W domu miała 4 synów+mąż. I po dzień dzisiejszy mówi , że jest zmęczona bo musi 5 chłopów obrobić. Mój mąż jakieś 6 lat nie mieszka u rodziców w domu. Czy to jest normalne? Odpowiedz Link
potatos Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 17:09 po pierwsze:tesciowa nie jestem ,skupilam się na tym co ta dziewka wypisuje?!Jej jest brak ELEMENTARNEGO WYCHOWANIA, kazda z was tłumaczy a ona swoje!---------tępa czy głupia? kto jej kaze utrzymywac stosunki z tesciowa? Nie chce , nie musi! Masz taka tesciowa na jaka zaslugujesz zalozycielko tego postu i tyle w tym temacie! Odpowiedz Link
martab15 potatos 11.03.08, 17:47 sama jesteś jakąś głupią dziewką z brakiem elementarnego wychowania! Skoro nie zgadzam się z nalotami ,wykorzystywaniem i lataniem koło teściowej to oznacza ,że jestem głupia? A utrzymywać stosunków z teściową nie chce...... sama się wiecznie wpycha! Jesteś albo wredną teściową albo córką takiej wrednej teściowej i razem obrabiacie tyłek synowej. Odpowiedz Link
bagarmosen Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 11.03.08, 22:08 a jednak podtrzymuje zdanie Potatos , dla pewnosci ze zrozumieniem przynajmniej przeczytaj kilkakrotnie. Odpowiedz Link
chicarica Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 12.03.08, 06:55 I po co sam się wpisujesz pod swoimi własnymi postami, trollu? Myślisz że jak zmienisz nicka, to nikt się nie domyśli? Dla wyjaśnienia: potatos i bagarmosen to jedna i ta sama osoba, pisze tu od dawna pod różnymi nickami w wątkach o teściowych. Facet ma chyba jakieś problemy sam ze sobą. Odpowiedz Link
sejka Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 12.03.08, 07:51 to napewno jakiś synuś mamusi którego żonę szlag trafia z powodu teściowej :D w domu pewnie boi się odezwać a tutaj chce się wyżyć,bo od nikogo wałkiem po łbie nie dostanie,hehehe bez obrazy,ale teksty typu "dziewka z obory,głupia,tępa..." to MÓGŁBYŚ sobie podarować....bo to ani śmieszne,ani na nikim wrażenia nie robi.. Odpowiedz Link
chicarica Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 12.03.08, 08:41 To jakiś troll forumowy, którego widzę często w wątkach o teściowych. Na moje oko - albo sfrustrowany nieodpępniony gościu, którego żona już miała dość jego uzależnienia od mamusi i wykopała go z chaty żeby sobie do mamusi wracał, albo koleś który z powodu patologicznego uwielbienia dla mamusi nie może sobie baby znaleźć, bo żadna mamusi nie dorównuje. Oba przypadki znam z prawdziwego życia i zachowują się identycznie. Odpowiedz Link
martab15 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 12.03.08, 09:38 O kurcze a ja stawiałam ,że potatos to jakaś teściowa,a tu się okazuje ,że to facet! Zgadzam się w 100%,z dziewczynami,że jest to albo mami - cycuś ,ciągle mieszkający z mamusią albo facet porzucony przez żonę, bo miała dosyć jego mamusi. Odpowiedz Link
chicarica Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 12.03.08, 11:21 Tak na 100% to nie wiem, ale wiem że to jedna i ta sama osoba i na 99% facet, chociaż pisze podając się czasem za synową, czasem za teściową, czasem za faceta i za kobietę. Odpowiedz Link
ilmarab0101 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 16.03.08, 14:13 Kochana moja rozumiem Cię doskonale !!! Łatwo powiedzieć "daj sobie spokój", " Porozmawiaj"... itd. Dziewczyny to nie jest takie proste!!! Mam identyczną sytuację co Ty Matrab. Sama nie wiem na kogo się wkurzać: na starą czy na męża, który zdaje się przy mamusi nie mieć swojego zdania, nie mieć swoich problemów, swoich planów. Jesteśmy już 15 lat i pępowina jest nadal. Początkowo walczyłam tak jak Ty kochana, ale nie zdawało to żadnego egzaminu. Miałam dwóch wrogów: mamusię i jej synka, który zawsze stawał po jej stronie. teraz jak jest? Prowadzę cichą walkę. Odcięłam się od teściowej całkowicie, nie odbieram telefonów, nie rozmawiam na jej temat z mężem, jeżdzę na wycieczki (sama), robię studia podyplomowe, szaleję z dzieciakami nad morzem w wakacje a nie u niej... Zyję swoim życiem. Dzwonię często do jej siostry, która jest wspaniałym człowiekiem, jestem zżyta z całą rodziną męża... Stara jest na boku - bo na to zasłużyła. Nie mam ochoty o niej rozmawiać, nią się interesować, ignoruję ją. Dzięki temu jestem zdrowsza. I zdrowsza jest atmosfera w domu. Zaczęli chyba zauważać, że bez nich też życie moje ma sens, że żyję pełną gębą i jest dobrze. Nie macie pojęcia dziewczyny jak bardzo zmieniło to moją teściową i mojego męża. Siedzą cicho jak trusie. To ja ustalam reguły gry. Odpowiedz Link
daba5 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 17.03.08, 13:52 Ja też doskonale rozumiem założycielkę postu, a Ciebie droga Ilmarab popieram całkowicie. U mnie problem nieodciętej pępowiny trwał też ok. 15 lat. Wierzyłam i czułam to, że mam rację. Tylko nie łatwo było tę rację przeforsować.Wiedziałam , że NIGDY nie pogodzę się z tym, że "z nami jest" jeszcze mamusia męża. Biedna, nieszczęśliwa istota, która pewnie zaraz umrze /poznałam ją jak miała 48 lat i do tej pory, a ma 72 lata słyszę ten tekst. Na marginesie nie podam, ile osób nam znanych w tym czasie umarło. Osoba, przeciwko której cały świat się sprzysiągł, wszyscy są żli i czyhają na jej osobę.Ona jedna tylko choruje, jej choroby są najgorsze itp. Dodam, że z mężem też nie potrafiła żyć, ludzie uciekają od niej, nawet własna rodzina, w tym mój mąż, który wreszcie przejrzał na oczy, jak toksyczna to osoba.Do tego jest nieżyczliwa ludziom, za co też jej nie znoszę, nie lubi komuś pomóc, chce, żeby świat kręcił się wokół jej spraw /gdy, kiedyś byliśmy u mojej mamy, potrafiła zadzwonić z pretensjami, co to za opieka z naszej strony, że byliśmy akurat u mojej mamy, a nie u niej/. Mąż jeżdzi do niej z reguły raz w tygodniu, jej drugi syn też.Robią jej większe zakupy, wszystkie papierkowe sprawy też jej załatwiają, zwłaszcza mój mąż, płacimy jej czynsz, bo ma małą emeryturę, a ona np. kupuje sobie fluidy, różne kremy, lakiery do włosów... Daj Boże każdej matce taką "złą opiekę" jaką ona ma. Niejedna matka, która dużo zrobiła dla swoich dzieci nigdy od nich tyle nie dostaje. Ale to tak w życiu jest, ten kto na więcej zasługuje, mniej dostaje. Pociąga za sznurki, jeśli tylko uwaga jej dzieci, zwłaśzcza mojego męża nie jest skupiona na jej sprawach. Robi awantury przez telefon, płacze, histeryzuje, szantażuje, rzuca słuchawką, jeśli mąż też już się zdenerwuje i jej coś powie. A zaczęło się od tego, że po ślubie mój mąż, który miał dla mamusi miękkie serce, chodził do niej co dzień, tak co dzień, bo jak mówił, to po drodze z pracy, martwił się o nią itp.Wytrzymałam rok, potem zaczęły się z mojej strony persfazje, potem awantury. Tak była zazdrosna o męża, chciałam, jak chyba każda młoda mężatka, żeby mąż był tylko dla mnie, żebym była dla niego najważniesza. On tego nie rozumiał,uważał mnie za egoistkę. A ona... no cóż, oczywiście cieszyła się, że synek do niej chodzi stale, z własnego egoizmu. Jak zaczęłam głośno wyrażać swoje niezadowolenie, powiedziała, a co, to ja już nie mam do syna żadnego prawa?! Dziś, po wielu latach, czytająć lektury i wypowiedzi młodych dziewczyn wiem, że w początkach młodego małżeństwa to głównie od Was Szanowne, Teściowe zależy, jak ułożą się w przyszłości Wasze stosunki z synowymi. Wszak to Wy jestecie starsze, bardziej doświadczone i tym możecie zasłużyć sobie w przyszłości na szacunek Waszej synowej.Jeśli nie potraficie postępować mądrze to nie miejcie pretensji na stare lata, że synowa nie chce się Wami zajmować, albo od Was ucieka. Naprawdę znam teściowe, które nie lubią swoich synowych, a w życiu nie dają im tego po sobie poznać. Bo wiedzą, że małżeństwo to rzecz święta i wara im od małżonków. Odpowiedz Link
daba5 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 17.03.08, 14:09 Reasumując, dlaczego ja mam się nią zajmować i pomagać jej?To jest dla mnie obca osoba - przez nią i mojego męża, który ma niestety równie ciężki charakter mam nerwicę i depresję.Nic nie jestem jej winna, nic jej nie zawdzięczam /nigdy nie chciała mi pomóc przy dziecku, wymawiając się chorobą, ani drugiej synowej też nie/. Swoimi wnukami interesuje się, tyle,że da parę złotych na np. urodziny, czy gwiazdkę.Mam być jej wdzięczna, jak to mówi się, że wydała na świat mojego męża? BEz przesady! Jak napisałam wyżej, przez niego również to wszystko. Przez jego stosunek do matki, do naszego małżeństwa. Dopiero po wielu latach dorósł, żeby wiedzieć, że rodzina, którą założył, powinna być na pierwszym miejscu. Nie chodzę do niej, sporadycznie, też nie chcę o niej słyszeć, nie odbieram telefonów. Ale na święta zapraszam, bo nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek człowiek miałby być sam w te dni.Mężowi, jak mnie o coś prosi w związku z nią też pomogę, nawet jej coś osobiście, jak mnie o to poprosi. Ale nie chce mieć z takim człowiekiem nic więcej wspólnego.Acha zazdrosna jest o to, że moja mama ma córkę, a ona nie i stale dogaduje, że ja pewnie u mamy ciągle siedzę.Moja mama ma 82 lata i potrzebuje więcej opieki niż teściowa, chodzę do niej 2x w tygodniu, ale jej powiedziałam, że to moja sprawa i będę chodziła tyle, że będzie potrzeba i jej nic do tego. Odpowiedz Link
daba5 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 17.03.08, 14:21 sorry, rozpisałam się, ale może to lepiej mi zrobi, jak wyrzucę "w eter" moje bolączki. Na samo wspomnienie o niej mam przyspieszony rytm serca...Nikt nie wróży mi, ani mężowi nic dobrego w związku z nią. Robi się starsza i coraz gorsza. Co tu można zrobić? Chyba palnąć sobie w łeb? Albo "przyodziać" jakąś zbroję metalową?Rozwieść się? Uciec na konmiec świata? A może dać sie jej wykończyć?Mąż mówił, że jeśli zaidzie już taka nieczność to wynajmiemy opiekunkę. Ja boję się, że wtedy w stosunku do mojej mamy,mimo, że nie mamy z nią problemów charakterologicznych, powie to samo. Na to ja się NIDGY nie zgodzę.Dodam, że stosunki moje z resztą rodziny męża są przyjazne.Więcej - mam z nimi lepszy kontakt, niż on.Co o tym sądzicie? Pozdrawiam Odpowiedz Link
aleksandra179 Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 26.03.08, 18:40 Ja już wcześniej napisałam,załuję że swoim zachowaniem nie zasłużyłam na to jaką dla mnie jest synowa,żałuję że wykorzystali nas bez zmrużenia oka i bez skrupułów,żałuję że dałam się oszukac i oskubac z uczuc ,godności i pieniędzy,gdybym była taką teściową o jakich piszą na tym forum dziewczyny to zobaczyłaby co znaczy miec złą tesciową,teraz powtarzam sobie tylko; że to co mnie nie dobiło z jej strony to mnie wzmocniło na przyszłość,chyba zacznę pisać smieszne limeryki na temat ;urocza synowa Odpowiedz Link
potatos Re: Kłótnie o teściową niszczą moje małżeństwo 14.03.08, 06:15 pudlo ! ---sprawdzcie dokladnie i nie przepisujcie mi roznych nikow! Odpowiedz Link