linguamann30
03.03.08, 00:20
Drodzy Internauci!
W grudniu 2007, gnany pragnieniem spotkania tej upragnionej, postanowiłem wziąć los w swoje ręce i umieścić anons na porządnym serwisie randkowym. Z racji wcześniejszych doświadczeń z portalami typu iLove.pl, randki.o2.pl, sympatia.pl czy cafe.gazeta.pl postanowiłem wypróbować coś extra, za co może i trzeba będzie odpowiednio zapłacić, co jednak przesieje potencjalnych użytkowników i zostawi tych, którzy do sprawy podchodzą poważnie. Tak też myśląc i nie mając większego wyboru wpłaciłem sumę 165zł na konto WWW.be2.pl , przez co stałem się tym samym „szczęśliwym” członkiem ponad 6,5-milionowej społeczności poszukujących i spragnionych miłości internautów. Szkoda, że nikt wcześniej nie powiedział mi, że owa liczba jest albo wyssaną z palca, albo dotyczy całej sieci obejmującej inne kraje Europy.
Po zalogowaniu poświęciłem dłuższą chwilę na wypełnienie „profesjonalnego” testu psychologicznego, wg którego na późniejszych etapach dobierana będzie odpowiednia i pasująca pod wieloma względami partnerka. Następnie uzupełniłem profil tak, aby zwiększyć szanse na powodzenie „misji”, dodając zdjęcia i wpisując w zakładki typu „Hobby” czy „poglądy” adekwatne dane.
Wydawałoby się, że wszystko przebiega w należytym porządku. Jednak po ukończeniu całego procesu rejestracji okazało się, że trafiłem na……wirtualną pustynię! Nie dość, że nie mogłem filtrować wyników wg regionu zamieszkania czy wieku (teoretycznie taka opcja jest, w praktyce jednak pokazuje i tak tylko te osoby, które mają z nami dobrze rokujący „indeks be2” – wartość określającą szanse powodzenia w związku po uwzględnieniu wielu cech w wcześnie wspomnianym teście.) to praktycznie nie znalazłem ANI JEDNEGO profilu ze zdjęciem i uzupełnionymi zakładkami. Rozumiem, że niektóre Panie mogą się wstydzić swojej powierzchowności, jednak jeśli przychodzi komuś płacić za uczestnictwo w takim projekcie, powinien podchodzić dojrzale i uzupełnić profil jak najszybciej. Nie znalazłem jednak ANI JEDNEGO uzupełnionego profilu, o zdjęciu nie wspomnę!! Czyżbym okazał się jedynym żywym na tym portalu randkowym? Takie odniosłem wrażenie.
Cel ww. testu to zwiększenie prawdopodobieństwa powodzenia związku, jednak kiedy przychodzi co do czego, te kilka żałosnych ofert, jakie do mnie doszły, dotyczyły osób mieszkających na drugim końcu Polski, w jednym przypadku nawet na Wyspach! Cóż mi z takich sugestii, kiedy związki na odległość nie są dla mnie? Nie ma niestety możliwości przeskoczenia tego testu, a więc i szukania wg wytycznych innych niż jego wynik.
Próbując nawiązać jakikolwiek kontakt z innymi użytkownikami portalu be2.pl natknąłem się na szablony odpowiedzi, jakbym nie mógł sam wykreować czegoś na klawiaturze. Co więcej, po jakimś czasie dostałem kilka odpowiedzi na moje listy. Oto jeden z nich:
„Chętnie chcialbym/abym Cię poznać. Interesują mnie Twóje zinteresowania, hobby i Twój styl życia. Z niecierpliwością czekam na Twoją wiadomość, więc napisz do mnie proszę! Pozdrawiam sabinka0104”
Nie dość, że kolejny szablon, to jeszcze z błędami!! Oczywiście nigdy do realnego kontaktu z jakąkolwiek kobietą za pośrednictwem be2.pl nie doszło. Uważam, że portal ten jest czystym oszustwem zarabiającym na tęsknocie za bliskością każdego z nas. Po takich doświadczeniach stwierdziłem, że wszystkie co do jednego bezpłatne portale randkowe są tysiąckrotnie bardziej zaawansowane i przede wszystkim prawdziwe aniżeli oszukańcze WWW.be2.pl !! Nie czuję się na siłach walczyć o wpisowe przed sądami, niemniej jednak choć tu chcę ostrzec wszystkich przed tym portalem! Dla bardziej dociekliwych są przygotowane zrzuty ekranu, aby unaocznić to, o czym napisałem. Zatem pozdrawiam Wszystkich Poszukiwaczy Szczęścia i przestrzegam przed wirtualnymi oszustami typu be2.pl!
PS. Proszę Was, roześlijcie to dalej! Tylko w ten sposób możemy walczyć z tego typu złodziejami, którzy w glorii prawa płacą podatki za sprzedawanie usługi, która nie istnieje!
Pozdrawiam
Grzegorz ( agnisurya@o2.pl )