alex29
11.06.17, 17:34
Mam 11-letniego setera irlandzkiego, psa szkolonego, spokojnego, nieagresywnego, rodzinnego jako to irlandy. Ale ... od około roku pies zaczyna świrować jak tylko zaczyna się gdzieś burza, i to nie w najbliższej okolicy, ale nawet 50 km dalej. Nawet jeszcze nie grzmi, ale robi się takie ciężkie powietrze itd. Szaleństwo psa objawia się tym, że on zaczyna biegać po całym domu, z góry na dół, na taras, do piwnicy, na dwór nie chce wyjść. Potem zaczyna się chować, czyli otwiera szafki, wchodzi do kabiny prysznicowej, ostatnio złapałam go na otwieraniu lodówki. Kolejny etap to drapanie drzwi, szaf, ściany, rozwalanie dzieciom zabawek, które są np. ułożone na niskich półkach. Ostatnio rozbił mi lampę stojącą. Do niego nic nie dociera, tabletki ziołowe uspokajające nie działają na niego, żadne głaskanie, przytulanie, nic. Jakby był w amoku. Najgorzej jest jak nas nie ma w domu, wtedy jest Sajgon i zdemolowany dom. Nie wiem co mam robić, weterynarz rozkłada ręce i nic nie proponuje. Może Wy macie jakiś pomysł ? Proszę o poradę.